Osiedla zamknięte... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-08-15, 20:17   #1
Germini
Zakorzenienie
 
Avatar Germini
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 4 079

Osiedla zamknięte...


...ogrodzone, strzeżone, monitorowane, czy co tam jeszcze chcecie


Czy rzeczywiście żyje się tam lepiej, niż na "zwykłych" osiedlach? czy może owo poczucie bezpieczeństwa jest złudne?
Naprawdę jest tam ciszej? spokojniej? czyściej? No - lepiej po prostu?

Macie jakieś doświadczenia w tym temacie?



Wspomnę jeszcze na koniec, że szukałam, ale nie znalazłam, więc zakładam
__________________
Germini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-15, 20:42   #2
madulka
Zadomowienie
 
Avatar madulka
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 1 312
Dot.: Osiedla zamknięte...

Pisalam kiedys prace o osiedlach zamknietych jako patologii. Takie odgradzanie sie tych "lepszych" to nie wrozy dobrze na przyszlosc w zyciu spolecznym uwazam.
madulka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-15, 20:56   #3
Moonlight
Wtajemniczenie
 
Avatar Moonlight
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 994
Dot.: Osiedla zamknięte...

musi tam być strasznie stypiaście. pewnie każą mieć trawę przyciętą na dokładnie 2 cm i ani milimetra więcej, żeby nie psuć krajobrazu no i się żaden sąsiad nie odezwie, cukru nie pożyczy, każdy sobie rzepkę skrobie

nie chciałabym mieszkać w takim miejscu. ale też nigdy w takim nie byłam, więc może mam jakieś mylne wyobrażenie.

ja mam dosyć swojego rygoru na podwórku. sąsiadów mam dosłownie jak jakichś klawiszy w więzieniu. wykłócają się z ludźmi gdzie mają stawiać samochody, a gdzie nie. drzewka sobie sadzą pod naszymi oknami, jakieś słupy metalowe wsadzają też przed naszym oknem centralnie, bo im sie nie podobało, że tam samochód stał. kota miałam który czasem na dwór wyszedł to zaraz z papą wyskoczyli, że zaraze jakąś sprowadzi, dżume, malarie i kto ich wie co jeszcze, a na podwórku się dzieci bawią (ta, jasne, jak dzieci w piłkę grają to też drą ryja, że za głośno się zachowują). kolegium nam za tego kota chcieli zrobić, a moja mama ugodowa jest to kota oddała jak jeden sąsiad (nie jakiś margines społeczny, zwykły spokojny człowiek) z puszką piwa wyszedł na chwile przed dom to po policje zadzwonili i mandat dostał.

jak u mnie sie takie rzeczy dzieją to ciekawe co by było na takim osiedlu zamkniętym
__________________
Czasami starczy tylko splunąć na szczęście.
Moonlight jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-15, 21:00   #4
buddha.b
Raczkowanie
 
Avatar buddha.b
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 270
Dot.: Osiedla zamknięte...

Cytat:
Napisane przez madulka Pokaż wiadomość
Pisalam kiedys prace o osiedlach zamknietych jako patologii. Takie odgradzanie sie tych "lepszych" to nie wrozy dobrze na przyszlosc w zyciu spolecznym uwazam.
Mocne.
W życiu nie określiłabym tego mianem patologii.

Nie wiem czy jest tam lepiej,nie mieszkam na takim osiedlu,ale gdybym miała taką możliwość to czemu nie?Do głowy by mi nie przyszło,żeby wybierać takie miejsce po to,aby odizolować się od społeczeństwa,dla mnie to raczej właśnie kwestia spokoju i poczucia bezpieczeństwa.
__________________
Chodzi o to, rozumiesz, że są takie chwile,
kiedy patrzysz na wszechświat i myślisz: "A co ze mną?".
I możesz usłyszeć, jak wszechświat odpowiada: "No a co z tobą?".


Przede wszystkim rób to, co jest najlepsze dla ciebie.
Dzięki temu życie bedzie o niebo łatwiejsze.
buddha.b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-15, 21:07   #5
madulka
Zadomowienie
 
Avatar madulka
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 1 312
Dot.: Osiedla zamknięte...

Niestety z badan wynika, ze ludzie wybierajacy takie osiedla kieruja sie prestizem mieszkania w takim miejscu oraz checia odgrodzenia sie od osob nieporzadanych (np. dzieci takich ludzi bawia sie tylko z dziecmi z tego samego osiedla czyt. z dziecmi z bogatych rodzin. Na zwyklych podworkach chyba nikogo nie obchodzi czy moje dziecko bawi sie z synem prawnika czy sprzedawcy w rybnym).
madulka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-15, 21:14   #6
amuska
Raczkowanie
 
Avatar amuska
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 105
Dot.: Osiedla zamknięte...

w duzych miastach teraz praktycznie każde większe osiedle jest strzeżone...
Ja nie traktuje tego jako patologii, będąc u siostry mieszkałam nawet przez pewnien czas na takowym. I nie czułam się mieszkanką jakiejś enklawy- całe strzeżenie polegało na tym, że do bramek były kody, a strażnik pytał wjeżdżające samochody do kogo... I powiem szczerze czułam się ciut bezpieczniej. Gdybym była matką to chyba nie miałabym takiego lęku, że jakiś zboczeniec z ulicy zaczepi moje dziecko, ale z drugiej strony, takim zboczeńcem może okazać się też twój sąsiad...
na pewno strzeżone osiedla chronią lepiej przed kradzieżą samochodu, przecież przez bramkę nie wyjedzie
__________________
party girls don't get hurt...
amuska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-15, 21:16   #7
lain
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 15 844
Dot.: Osiedla zamknięte...

moj TZ mieszka na takim osiedlu i uwazam, ze jest to bardzo ok. zaden menel nie siedzi zapity pod schodami, bo nawet nie wejdzie na teren osiedla - ochroniarz go nie wpusci. no i mozna bezpiecznie parkowac samochod, bo zeby wyjechac to trzeba otworzyc brame, do ktorej pilota maja tylko mieszkancy. z reszta ochroniarz obowiazkowo co godzine ma obchody i doskonale zna mieszkancow, wiec jest to raczej niemozliwe (dlatego to u TZa stoi nasze auto).
nie uwazam tego za patologie, a za forme zapewnienia sobie swietego spokoju.
lain jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-08-15, 21:38   #8
mary_alice_young
Wtajemniczenie
 
Avatar mary_alice_young
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 2 972
Dot.: Osiedla zamknięte...

Cytat:
Napisane przez lain Pokaż wiadomość
moj TZ mieszka na takim osiedlu i uwazam, ze jest to bardzo ok. zaden menel nie siedzi zapity pod schodami, bo nawet nie wejdzie na teren osiedla - ochroniarz go nie wpusci. no i mozna bezpiecznie parkowac samochod, bo zeby wyjechac to trzeba otworzyc brame, do ktorej pilota maja tylko mieszkancy. z reszta ochroniarz obowiazkowo co godzine ma obchody i doskonale zna mieszkancow, wiec jest to raczej niemozliwe (dlatego to u TZa stoi nasze auto).
nie uwazam tego za patologie, a za forme zapewnienia sobie swietego spokoju.
o. takie cos by mi sie podobalo nawet
__________________
WYMIANA
mary_alice_young jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-15, 21:46   #9
hecate
Zakorzenienie
 
Avatar hecate
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 9 232
GG do hecate
Dot.: Osiedla zamknięte...

Na mojej dzielnicy mieszkamy wlasnie w takim miejscu, nowe chacinki ale nie jakies wielkie, bogate. Nasz blok akamerowany, bramy na kody, piloty.

I bardzo dobrze bo tu w innych miejscach taka swolocz mieszka, ze strach sie bac.

Wieksze bezpieczenstwo i jakis tam komfort psychiczny.
__________________
__
foto


Corey 15.04.12

Mudvayne - Happy?
hecate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-15, 22:12   #10
Ćwirka
ćwir ćwir
 
Avatar Ćwirka
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 10 483
Dot.: Osiedla zamknięte...

Ja mieszkam na osiedlu zamkniętym w okolicach Starówki i nie wyobrażam sobie inaczej. Tutaj atmosfera jest specyficzna ponieważ cała kamienica należny do pewnej Spółdzielni i jest jej jedynym członkiem. Jest grupka osób, które dbają o ten teren, koncentrują się tylko na nim,jest zawsze czyściutko, są śliczne kwiaty i drzewa, ławki. Kiedyś z koleżanką siedziałyśmy calutką noc w ogródku, jest megabezpiecznie, można niezapięty rower zostawić pod klatką i masz pewność, że on rano będzie stał. Sąsiedzi nawzajem się znają, każdy każdemu mówi"dzień dobry".
Jest cichutko. Niestety moja ulica jest jedną, która prowdzi na Stare Miasto, dziennie przewalają się tędy tłumy turystów. Mamy szklaną bramę,która bardzo wycisza, jak się wyjdzie poza nią ogłusza huk(zabytkowa kamienista ulica,po której jeżdżą samochody) i wrzask turystów. Brama jest otwierana na kod, każda klatka też. Terenu pilnuje dozorca, który obcych zawsze pyta do kogo.Brama jest na pilota, którego mają tylko mieszkańcy. Jest czyściutko, w życiu na klatce ani na terenie nie widziałam żadnego śmiecia,jest pięknie.

Nie uważam tego za patologię, nie czuję się lepsza, bo mieszkam w takim miejscu. Uważam to za konieczność. W życiu nie byłoby tutaj tak jak jest gdyby wstęp był wolny, tłumy ludzi odpoczywałyby u nas na podwórku i co za tym idzie byłaby masa śmieci, wydeptana trawa, brak jakiejkolwiek prywatności. A tak- nawet opalać się wychodzę na trawkę
__________________
Moje książki na wymianę: KLIK!
Ćwirka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-15, 22:23   #11
yedanna
Zakorzenienie
 
Avatar yedanna
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 4 345
Dot.: Osiedla zamknięte...

Strażnik na wejściu, to niewątpliwie znak naszych czasów. Bo gdyby nie fakt, że coraz więcej ryzykujemy zostawiając auto na parkingu otwartym lub wyjeżdżając na wakacje i zostawiając mieszkanie, pewnie zamknięte osiedla by nie powstały. Do tego może jakoś spokojniej zostawić dziecko na placu zabaw przed takim blokiem wiedząc, że ot tak nie wybiegnie na ulicę.

W moim mieście jeszcze zamknięte osiedla nie stały się tak modne, ale bywałam w Warszawie na jednych i drugich. To co zostało mi w pamięci, to kraty na klatkach w bloku na otwartym osiedlu i wózki, rowery zostawione na klatkach na osiedlu zamkniętym.
__________________
Akuku
yedanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-08-15, 22:35   #12
Pawełeczek
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 672
Dot.: Osiedla zamknięte...

Zamkniete osiedla są w porzadku, mam porownanie poniewaz mieszkałem wiekszosc zycia na typowym blokowisku gdzie był syf, smrod i pełno wspomnianych wczesniej zapitych meneli spiących na schodach. To nie było przyjemne, w blokach nie było nawet domofonów bo zapewne zostały by ukradzione. Teraz od 5 lat mieszkam na małym osiedlu na uboczu, nie jest to co prawda typowe "osiedle zamkniete" ogrodzone barierkami, ze szlabanami na wjazdach i kamerami na kazdym rogu tylko po prostu male osiedle na uboczu, ale czuc ze komfort mieszkania jest wiekszy, chociazby przez to ze dba sie tu o czystosc, w klatkach są domofony itd.

Ogolnie w moim miescie powstało ostatnio sporo osiedli zamknietych (tych typowych z kamerami i ochroniarzem jak i tych "połzamknietych") i nie uwazam zeby to wprowadzało jakąś patologie, wręcz przeciwnie. Przyjemnie jest isc po ulicy nie widząc szarych brudnych blokowisk tylko ładne nowoczesne bloczki z zadbanymi trawnikami i ogródkami.
__________________
Paweł
Pawełeczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-15, 22:37   #13
paula-zla
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 14 179
Dot.: Osiedla zamknięte...

Cytat:
Napisane przez madulka Pokaż wiadomość
Takie odgradzanie sie tych "lepszych" to nie wrozy dobrze na przyszlosc w zyciu spolecznym uwazam.
Też odnosiłam takie wrażenie, ale być może się mylę.

Cytat:
Napisane przez Moonlight Pokaż wiadomość

ale też nigdy w takim nie byłam, więc może mam jakieś mylne wyobrażenie.
No właśnie, ja tak samo.

Cytat:
Napisane przez lain Pokaż wiadomość
moj TZ mieszka na takim osiedlu i uwazam, ze jest to bardzo ok. zaden menel nie siedzi zapity pod schodami, bo nawet nie wejdzie na teren osiedla - ochroniarz go nie wpusci. no i mozna bezpiecznie parkowac samochod, bo zeby wyjechac to trzeba otworzyc brame, do ktorej pilota maja tylko mieszkancy. z reszta ochroniarz obowiazkowo co godzine ma obchody i doskonale zna mieszkancow, wiec jest to raczej niemozliwe (dlatego to u TZa stoi nasze auto).
nie uwazam tego za patologie, a za forme zapewnienia sobie swietego spokoju.
Znajomi rodziców mieszkali na takim osiedlu - było bardzo bardzo bezpiecznie i pilnie strzeżono bezpieczeństwa mieszkańców. Słyszałam o jakichś przepustkach dla gości, czy coś takiego. Albo, że jak miał przyjechać w odwiedziny ktoś obcy to należało powiadomić ochroniarza, że zapowiada się wizyta rodziny, bo inaczej mógłby nie wpuścić...
Z drugiej strony taka ochrona faktycznie jest ok - mieszkam na osiedlu otwartym (zresztą nie ma w mieście zamkniętych), raz ukradli nam radio z samochodu, a tato kiedy w biały dzień zostawia motor pod blokiem co jakiś czas każe mi zaglądać przez okno, czy motor stoi. Poza tym niektorzy sąsiedzi lubią sobie popić i zdarzało się, że sprowadzali do mieszkań swoje ekipy albo podejrzanych typków.
__________________
don't leave my hyper heart alone on the water
cover me in rag and bone and sympathy
'cause i don't want to get over you
i don't want to get over you



wymienię
paula-zla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-15, 22:50   #14
6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 12 697
Dot.: Osiedla zamknięte...

Cytat:
Napisane przez madulka Pokaż wiadomość
Pisalam kiedys prace o osiedlach zamknietych jako patologii. Takie odgradzanie sie tych "lepszych" to nie wrozy dobrze na przyszlosc w zyciu spolecznym uwazam.
Możesz podać więcej faktów, wiarygodnych badań?
Z czego korzystałaś przy pisaniu pracy?
Chętnie poczytam.

6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-15, 22:56   #15
madulka
Zadomowienie
 
Avatar madulka
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 1 312
Dot.: Osiedla zamknięte...

Pisalam to juz pare lat temu, ale znalazlam na dysku jakies materialy do pracy:
Polacy masowo wybierają grodzone osiedla i zamykają te, które wybudowano wcześniej. Domofony i zamknięte klatki są już wszędzie. Zamyka się przestrzeń, która do niedawna była jeszcze dostępna dla wszystkich: place zabaw, parkingi, podwórka.
Socjologowie nie mają wątpliwości: duże polskie miasta (a zwłaszcza nowe osiedla w Warszawie) oglądane z lotu ptaka coraz bardziej przypominają nieregularny plaster miodu - prawie wszystko jest ogrodzone.
Swoją przestrzeń odgradzają i bogaci i biedni. Bogaci wyprowadzają się do wyrastających na przedmieściach dużych miast osiedli domów jednorodzinnych z monitoringiem i ochroną.
Szybko i łatwo przekracza się przy tym dyskretną granicę, która dzieli zwykłe zamknięcie klatki schodowej od wykrojenia dla siebie części przestrzeni - do niedawna publicznej.
Zorganizowane w kwietniu w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie sympozjum o zamkniętych osiedlach przypominało nastrojem medyczne konsylium nad obłożnie chorym pacjentem. Naukowcy dyskutowali o „gettoizacji przestrzeni”, „budowaniu systemu wykluczeń”, „samoizolacji”, „narastającej fragmentacji społecznej”.
Nikt nie ma przy tym wątpliwości, że mur wokół osiedla to odpowiedź na ważne ludzkie potrzeby. Według badań Janusza Grzelaka oraz Tomasza Zaryckiego (opublikowanych w 2004 r. w książce „Społeczna mapa Warszawy”) bezpieczeństwo to najważniejszy argument dla prawie 90 proc. tych, którzy wprowadzają się do osiedli za murem. Innym socjologom mieszkańcy zamkniętych osiedli mówili to samo. W dalszej kolejności wymieniali także czystość i dobre sąsiedztwo.
Mieszkanie za murami zaspokaja także potrzebę prestiżu. Podając adres na ekskluzywnym
osiedlu, informuję o swojej wysokiej pozycji społecznej. Moje otoczenie potwierdza mój społeczny awans. Sąsiedzi i znajomi wiedzą, jakie i gdzie mam mieszkanie, wiedzą też więc, jakie mam dochody (i perspektywy zawodowe, bo zapewne musiałem wziąć kredyt, żeby tam zamieszkać; wszyscy go biorą). Nie ma żadnych niedomówień, wszystko jest jasne. Nawet roznosiciel pizzy, który musi meldować się na portierni, wie, że dobrze zarabiam. Inaczej bym tu nie mieszkał. Mieszkając na zamkniętym osiedlu, przypominam o tym sobie - i innym - na każdym kroku.
Katarzyna Zaborska z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego przygotowująca doktorat o zamkniętych osiedlach zapytała gości na wiosennych targach mieszkaniowych w hali Expo w Warszawie o to, jakimi osiedlami są zainteresowani. Połowa myślała o mieszkaniu na osiedlu zamkniętym, jedna czwarta - ogrodzonym i zamykanym na noc. Jeżeli te wyniki były zaskakujące, to dlatego, że nie wszyscy chcieliby mieszkać na ogrodzonym osiedlu (tylko trzy czwarte). W badaniach Zaborskiej na innych targach mieszkaniowych rezultaty były podobne: 40 proc. chciało mieszkać na osiedlu zamkniętym przez całą dobę, jedna trzecia - tylko na noc.
Daniel Owczarek z Uniwersytetu Warszawskiego, kolega i współpracownik Katarzyny Zaborskiej, robił wywiady z mieszkańcami jednego ze strzeżonych osiedli w Warszawie. Byli zadowoleni - w większości uważali, że gdyby mieli się przeprowadzać, wybraliby ponownie strzeżone osiedle. Gdyby ktoś zaproponował im likwidację ogrodzenia, aż 70 proc. byłoby przeciw.
Kim byli lokatorzy? W większości - jak wynikało z ankiet - kupowali mieszkanie na kredyt, byli nieco po trzydziestce, skończyli studia, zarabiali od 3 do 5 tys. zł miesięcznie, mieli raczej liberalne poglądy na kwestie polityczne i obyczajowe. W próbce Owczarka 70 proc. głosowało na Donalda Tuska w ostatniej turze wyborów prezydenckich.
Wykształceni, dobrze zarabiający, przeciętni ludzie. Ciężko pracują i wracają późno. Socjologowie badający osiedla zamknięte narzekają, że nie tylko trudno im wejść na teren, ale trudno też zastać w domu lokatorów. W niedziele nie chcą rozmawiać, bo odpoczywają. Na prośbę o wywiad pewien ankieter usłyszał: „Mój czas jest warty 300 zł. za godzinę”.

Czy jest w tym coś złego? Przecież nikogo nie należy zmuszać do mieszkania z ludźmi, z którymi nie chce mieszkać. Paryż, Londyn czy Berlin nie mają może zamkniętych osiedli (w centrum nie pozwala na to ciasna zabudowa, a na przedmieściach plany zagospodarowania), ale kamienice się zamyka. Są tam też bogatsze i biedniejsze dzielnice, w których ludzie mieszkają od pokoleń.
W Polsce za odtwarzanie tych podziałów płacimy jednak cenę, przed którą zachodnie miasta się bronią. Drobnymi krokami - od jednego ogrodzenia do drugiego - niszczy się wspólną przestrzeń.
Mechanizm destrukcji sam się napędza. Na dobro wspólne, takie jak piaskownica na osiedlu, mieszkańcy składają się razem: płacą za sprzątanie piaskownicy i nawożenie czystego piasku. Jeżeli piaskownica jest otwarta dla wszystkich, także dzieci spoza osiedla, jest w niej brudno, bo więcej ludzi z niej korzysta - a więc wspólnota musi ją częściej sprzątać. To oznacza, że więcej płaci za jej utrzymanie. Tak samo jednak ze wszystkimi częściami publicznej przestrzeni - na nieogrodzonych trawnikach załatwia się więcej psów, a na otwartych parkingach zostawiają samochody ludzie spoza osiedla.
Mówiąc krótko utrzymanie przestrzeni publicznej kosztuje. Płaci się za to w żywej gotówce, ale nie tylko. Także narażając się na kłopotliwe i często niemiłe kontakty z ludźmi z innych grup społecznych. Trzeba się pogodzić z tym, że do dostępnej dla wszystkich piaskownicy przed apartamentowcem dla klasy średniej będą przychodzić także łobuziaki z sąsiedniego blokowiska.
Czy tę cenę warto płacić? W takich sytuacjach wspólnota mieszkańców zwykle zamyka teren, uznając to za najbardziej racjonalne rozwiązanie. Ludzie pytają na zebraniu: dlaczego mamy płacić za innych? Chcemy mieć bezpieczną piaskownicę, w której można zostawić zabawki. Nie da się postawić przy niej strażnika, bo to drogie, ale podwórko można ogrodzić. Ostatecznie to tylko mały kawałek dużego miasta. Niech będzie czysty, bez obcych i nasz.
Im więcej i częściej inwestuje się w piaskownice prywatne, tym mniej pieniędzy - i chęci - pozostaje na inwestowanie w piaskownice dostępne dla każdego. W efekcie przestrzeń publiczna staje się coraz bardziej brudna, zaniedbana i zdewastowana, co dostarcza argumentów zwolennikom jej prywatyzacji: „Zobaczcie, jaki tu bałagan. Nie lepiej ogrodzić?”. Tak koło się zamyka.
Z fragmentarycznych badań socjologów wynika, że osiedla za murami nie tworzą zwykle nowych wspólnot - mieszkańcy nie czują się w żaden sposób związani z sąsiadami i utrzymują z nimi tylko sporadyczne i przelotne kontakty. Są zbyt zmęczeni i zapracowani, a większą część dnia spędzają poza domem.
Czy to jest cena, którą warto zapłacić za marzenie o ładzie? Warto dzielić swoje miasto na małe prywatne królestwa?
Łukasz Mazurkiewicz – socjolog: „Ludziom brakuje poczucia bezpieczeństwa. Nie chodzi tylko o zagrożenie kryminalne. Po prostu ludzie nie czują się dobrze w przestrzeni miejskiej, traktują ją jako miejsce nieprzyjazne. Chcą sobie stworzyć bezpieczny, przyjazny, ładny mikrokosmos. Takie miasto w mieście. Powstaje luksusowe getto. Cieszę się, że rosną ładne budynki, ale chętnie przejechałbym się między nimi z synem na rowerze, a nie będę mógł”.

Żeby dostać się z wizytą do mieszkańców zamkniętych osiedli, księża muszą wysłać oficjalne pismo do administracji. A i tak ochroniarz pozwoli im wejść tylko do tych ludzi, którzy wpisali się u niego na listę.
Księża mówią wprost: do zamkniętych osiedli chodzą niechętnie. A jeśli już, to wysyłani są najmłodsi stażem, bo proboszczowie starej daty ciężko te wizyty odchorowują. Adam Zelga, proboszcz parafii bł. Edmunda Bojanowskiego (ma pod opieką zamknięte osiedle w Ursynowie): „Dlaczego? Bo czasem są upokarzające. Zdarzyło mi się, że ochroniarz nie chciał otworzyć mi bramki, bo na prośbie o pozwolenie na wejście zapomniałem przybić parafialnej pieczątki. Innym razem wręczył mi listę chętnych i powiedział, że do tych mieszkań mogę wejść i nigdzie więcej. Po prostu przebiegł się po nich wcześniej i zrobił przedkolędę.”
Jacek Sambak z kościoła św. Antoniego Zaccarii w Wilanowie: „Jest taki apartamentowiec przy ul. Sobieskiego, gdzie nas w ogóle nie wpuszczają. Kiedyś posłaliśmy pracownika parafii, by powiesił ogłoszenie o kolędzie, to ochroniarze pokazali mu drzwi. Ze świątecznymi życzeniami też nam nie pozwolili wejść. „
A co na to lokatorzy?
- Roma Czajkowska, osiedle zamknięte przy al. KEN w Warszawie: „U mnie w bloku wyłożono listę, na którą mieli wpisywać się chętni na kolędę. Już wtedy to mi się nie spodobało. Niewiele osób się wpisało i nawet pomyślałam, czy ktoś za mnie nie zdecyduje i nie odwoła kolędy. Dlatego zadzwoniłam do kościoła i zaprosiłam księdza, a ksiądz grzecznie powiedział, że oczywiście przyjdzie. Uważam, że powinno być po staremu. Ksiądz to wyjątkowy gość, więc nie traktujmy go jak natręta.”
- Jarosław Kalinowski, zamknięte osiedle przy al. KEN: „Płacę kupę pieniędzy, więc chcę mieć święty spokój. Płacę, więc chcę się czuć bezpiecznie. A skąd ja wiem, czy to naprawdę ksiądz? Tylu teraz przebierańców. Niech ochroniarz to sprawdzi. Ja chcę być pewien, że do moich drzwi będą pukały osoby tylko przeze mnie oczekiwane. A na listę nie wpisałem się i ksiądz nie przyszedł.”

W architekturze i układzie miasta odbija się kształt społecznych więzi. Rynek w centrum średniowiecznego miasta mówił o integracji jego mieszkańców - stał przy nim kościół, ratusz, kamienice bogatych kupców. Tam odbywał się handel. Wspólnie dbano o tę przestrzeń. Mury dzielące Warszawę - i inne duże polskie miasta - to smutna oznaka dezintegracji. Przenosząc się na osiedle za murami, dokładam do niej swoją cegiełkę.
Co się stanie, kiedy ogrodzą się wszystkie okoliczne wspólnoty? Przestrzeń publiczna, wspólne dobro zniknie. Zostanie rozparcelowana na małe prywatne księstewka - każde z płotem, wideofonem i ochroną. Niemal podświadomie i niezauważenie zamieniamy duże publiczne dobro - choćby było zdewastowane i zaniedbane - na wiele prywatnych dóbr: zadbanych, małych i ogrodzonych.
Grodzenie się świadczy o tym, że nie interesuje mnie nic, co wykracza poza moje społeczne środowisko. Na poziomie symbolu postawienie muru i straży wokół osiedla mówi jednoznacznie o rozpadzie sąsiedzkich i lokalnych więzi. Inni mnie nie obchodzą; chcę tylko, żeby dali mi spokój, kiedy odpoczywam po pracy, i nie brudzili na moim podwórku. Patrzę na nich jak na zagrożenie - dla mojej prywatności i dla mojego bezpieczeństwa.
madulka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-15, 23:28   #16
Pawełeczek
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 672
Dot.: Osiedla zamknięte...

madulka przeczytałem cały Twoj post...długi ale nawet miło sie czytało. Niestety wiele argumentów przedstawionych w tym tekscie do mnie wcale nie przemawia. Nie rozumiem oburzenia z powodu "odgradzania sie od reszty miasta". Przeciez od zawsze ludzie mieli domy, posesje które równiez były ogrodzone, a ze teraz powstają zamkniete osiedla - nie znaczy to nic innego tylko tyle ze miasto sie rozwija i staje bardziej nowoczesne. Miejsca takie jak centrum, rynek itd na pewno nie zostaną z czasem zabudowane bo miasto straciłoby na tym (turystyka itp.). Dla wszystkich starczy miejsca.

W 2 akapicie poruszona jest kwestia zamoznosci osob mieszkających na zamknietych osiedla. Są oni niemalze przedstawieni jako odizolowana grupa społeczna, ktora siedzi na forsie i sie z tym obnosi na lewo i prawo. Wyczułem nutke zazdrosci w tym tekscie. "Dlaczego oni mogą a ja nie?? Dlaczego ich dzieci moga sie bawic w czystej piaskownicy i chodzic po trawnikach, które nie są pełne psich kup??" Taki jasny przekaz widnieje wlasnie w tym 1 lub 2 akapitach.

Trzecia sprawa...wszechobecny koscioł i obruszony ksiądz. Księżom nie pasuje to ze ktos jest bogaty a nie daje na tace i nie przyjmuje kolędy. A dlaczego? Dlatego ze nie zarobią. Mysle ze to z tego powodu te niepochlebne opinie księży n/t osiedli zamknietych. Kosciol ingeruje w kazdą dziedzine zycia ale to jest juz mocno przesadzone.

I ostatnia rzecz...tzw "wspolne dobro". Pytam: Jakie dobro? Czy dobrym jest mieszkanie w 11 pietrowym wiezowcu, albo w brudnych kamienicach srodmiescia? Czy to ze idąc wieczorem chowamy portfel w majtki lub stanik bojąc sie kradzieży jest dobre? Czasy sredniowiecza juz minely, a co za tym idzie zmienia sie organizacja miast i ich infrastruktura. I bardzo dobrze.
__________________
Paweł
Pawełeczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-15, 23:40   #17
madulka
Zadomowienie
 
Avatar madulka
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 1 312
Dot.: Osiedla zamknięte...

To tylko teksty, ktore zainspirowaly mnie do wglebienia sie w temat, niestety pracy cos odszukac nie moge, nie byla ona tak skrajna. Chcialam jedynie zaznaczyc mozliwe zagrozenia/problemy. Mieszkam w miescie wojewodzkim, w normalnym bloku na normalnym osiedlu. Nie ma krat w oknach, pijakow pod blokiem, wozki i rowery zostawiaja wszyscy na klatce. I tak jest w calym moim miescie (nie ma zamknietych osiedli). Moze dlatego nie rozumiem tej idei odgrodzenia sie. Bo u mnie nie ma sie od kogo/czego odgradzac. Poza tym jak pomysle, ze mam jakiemus straznikowi mowic, kto do mnie przyjdzie, to smiac mi sie chce
madulka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-15, 23:44   #18
madulka
Zadomowienie
 
Avatar madulka
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 1 312
Dot.: Osiedla zamknięte...

Dodam jeszcze ze mam piekny dziedziniec z oczkiem wodnym, rybkami, zolwiami, placem zabaw, slicznym trawnikiem i zawsze czysta klatke. Mozna? Mozna
madulka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-15, 23:50   #19
Germini
Zakorzenienie
 
Avatar Germini
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 4 079
Dot.: Osiedla zamknięte...

Dziękuję za odpowiedzi. Każda opinia jest tutaj dla mnie cenna


Ale zanim wywiąże się z tego tematu gorąca dyskusja, może sprecyzuję o co mi chodzi, bo mam problem i nie wiem, na co się zdecydować.


Mieszkam w niefajnej, dresiarskiej dzielnicy. Mam pod domem klub umcy-umcy, dwa monopole, a za sąsiadów prawie-obok - melinę (taką w prawdziwym znaczeniu tego słowa).
Dostaję już świra; przez te wakacje (od kiedy przestało dać się spać przy zamkniętych oknach) zrobiłam się tak agresywna, że sama się ledwo poznaję. Niemal co noc mam pod oknami koncert w postaci tłuczenia butelek, wrzasków, pisków, wrzasków, bicia się, dewastowania najróżniejszych rzeczy - i wrzasków. Oczywiście policji nie ma, no bo jak to tak - patrolować okolicę z jedynym tutaj monopolem i klubem? No hellloooł!
Nie śpię po nocach, mam już dosyć. Mam dosyć szkieł na trawnikach i chodnikach, krwi rozmazanej po windzie i pijackiego bełkotu sąsiadów prawie-obok.
Przenieśliśmy sypialnię do innego pokoju, z innej strony mieszkania, ale to i tak nic nie dało, a co się przy tym naremontowaliśmy, to nasze

Najchętniej przeprowadziłabym się do innej części miasta, ale to z różnych względów nie wchodzi w grę. Przyczaiłam za to, że budują w naszej dzielnicy takie właśnie osiedle zamknięte (raczej daleko od tego klubu i monopoli).
I tu mam dwie opcje: sprzedać to mieszkanie, które mam z TŻem i kupić inne, w podobnej cenie, używane i bać się, że będzie tak samo (syf, szkło, wrzaski, itp.) - a pewnie będzie Nie mieć za to zobowiązań finansowych w postaci kredytu.
Albo sprzedać mieszkanie, wziąć kredyt i kupić nowe, drogie, strzeżone.

Muszę dodać, że bogaci absolutnie nie jesteśmy (akurat poszczęściło nam się, że mamy tę nieruchomość, którą mamy). Nie zarabiamy zbyt wiele i to byłoby dla nas naprawdę jedno wielkie wyrzeczenie. Naprawdę. (Może to i śmieszne trochę - drogie mieszkanie, jak to mówią - dla bogatych, a w środku kuchnia z Ikei i stare meble, bo na nic więcej nie będzie nas stać ) Ale chciałabym mieć jakąś tam pewność, że warto. Że te lata wyrzeczeń finansowych się opłacą. Bo nie wyobrażam sobie już dłużej życia tutaj. No nie wiem, może i jestem jakaś mimoza , ale chcę mieć w życiu spokój i komfort psychiczny. Chcę się czuć u siebie jak u siebie.
Już nawet nie chodzi o kradzieże, ale o tę ciszę właśnie.
Boję się tylko, że będziemy się zarzynać z tym kredytem, a różnica w komforcie będzie niewielka. Boję się, bo mieć kredyt na głowie, a nie mieć. (No bo ja strachajło jestem )


Uff, się wygadałam
To co - warto?



(Łomatko, ale mi dziwnie, wyłuszczając taki problem na forum Nie powiem, trochę kretyńsko się czuję, ale co tam )
__________________

Edytowane przez Germini
Czas edycji: 2008-08-16 o 22:26
Germini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-08-15, 23:51   #20
Pawełeczek
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 672
Dot.: Osiedla zamknięte...

Cytat:
Napisane przez madulka Pokaż wiadomość
Mozna? Mozna

Ja nie napisałem ze nie mozna Ale po co od razu sprowadzac zjawisko osiedli zamknietych do poziomu patologii?? Dajmy ludziom życ jak chcą Ich wolna wola i ich wybór. Jesli ktos ma ochote byc sledzonym przez oko kamery i byc odgrodzonym kratą - jego wolny wybór.

PS. Nie wszedzie trzba mowic ochroniarzowi kto przyjdzie. U mojego znajomego jest domofon bezposrednio na bramie, trzeba tylko wklepac kod i jego numer mieszkania. Sam mnie wpuszcza, bez pomocy ochroniarza.
__________________
Paweł
Pawełeczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-15, 23:56   #21
madulka
Zadomowienie
 
Avatar madulka
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 1 312
Dot.: Osiedla zamknięte...

Jako socjolog juz tak mam, ze wszystko analizuje pod katami roznorodnymi
A moja praca miala tytul: "Osiedla zamkniete - poczatek patologicznych podzialow?". Takze jak widac, byly to jedynie rozwazania oraz zwrocenie uwagi na rzeczy, ktore moga sie stac, aczkolwiek wcale nie musza.
madulka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-16, 07:32   #22
201710120930
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
Dot.: Osiedla zamknięte...

Gdzieś,kiedyś czytałam fajny art.właśnie na temat takich osiedli.
Zapamiętałam szczególnie jedną 'akcję'
Powstało zamknięte osiedle dla ludzi bogatych tuż obok zwykłego szarego blokowiska nie minęło pare lat a w sąsiedztwie powstało nowsze osiedle juz takie ful-wypas dla jeszcze bogatszych ,które oddzieliło się ogrodzeniem od tego drugiego.



Swoją drogą nie miałabym nic na przeciw mieszkaniu na takim osiedlu chociażby ze względu na zapewnione miejsce parkingowe!
201710120930 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-16, 08:12   #23
Prymulka55
Raczkowanie
 
Avatar Prymulka55
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 120
Dot.: Osiedla zamknięte...

Z tymi osiedlami zamknietymi to jest tak,ze ludzie gromadza coraz wiecej dobr materialnych.W zwiazku z tym potrzebuja wiekszej ochrony swojego mienia.Kiedys ludzie zyli mniej wiecej na jednakowym poziomie.Obecnie porobily sie doslownie szczeble hierarhii.I to jest najgorsze.Nie mam nic przeciwko temu,ze ktos ma wiecej a ktos mniej.Jednakze obecnie sa zbyt duze rozbieznosci w tym temacie.A poza tym nie chcialabym mieszkac na takim monitorowanym osiedlu.Lubie czuc sie wolna,bez czyjegos nadzoru.Jezeli ktos uwaza inaczej ma prawo.Rzecz gustu i kasy oczywiscie.
Prymulka55 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-16, 09:56   #24
Ashlee_
Zadomowienie
 
Avatar Ashlee_
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 1 174
Dot.: Osiedla zamknięte...

ja mieszkam na parterze na osiedlu otwartym a moj brat na parterze ale na osiedlu zamknietym . u niego czuje sie o wiele bezpieczniej. nikt przypadkowy nie zaglada mu do okien, co u mnie zdaza sie wlasciwie caly czas. tylko w moim mieszkaniu nie ma krat w oknach, ale predzej czy pozniej je pewnie założe. przy smietniku nie kreca sie zadni dziwni ludzie. nikt obcy nie wchodzi na podworko. u mnie jest zueplnie inaczej. osobiscie majac mozliwosc wolalabym mieszkac na zamknietym osiedlu.
__________________
never mind... anyway...

雪が歌う夜に君を憶うよ
凍りついたこの部屋で
憧れた未来を待ち望むように
孤独を生きて…






Ashlee_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-16, 09:58   #25
evil minded
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 317
Dot.: Osiedla zamknięte...

Cytat:
Napisane przez Moonlight Pokaż wiadomość
ja mam dosyć swojego rygoru na podwórku. sąsiadów mam dosłownie jak jakichś klawiszy w więzieniu. wykłócają się z ludźmi gdzie mają stawiać samochody, a gdzie nie. drzewka sobie sadzą pod naszymi oknami, jakieś słupy metalowe wsadzają też przed naszym oknem centralnie, bo im sie nie podobało, że tam samochód stał. kota miałam który czasem na dwór wyszedł to zaraz z papą wyskoczyli, że zaraze jakąś sprowadzi, dżume, malarie i kto ich wie co jeszcze, a na podwórku się dzieci bawią (ta, jasne, jak dzieci w piłkę grają to też drą ryja, że za głośno się zachowują). kolegium nam za tego kota chcieli zrobić, a moja mama ugodowa jest to kota oddała jak jeden sąsiad (nie jakiś margines społeczny, zwykły spokojny człowiek) z puszką piwa wyszedł na chwile przed dom to po policje zadzwonili i mandat dostał.
A ja bym bardzo chetnie zamieszkala na osiedlu, gdzie jest zakaz trzymania psow, bo w naszym kraju jest baaardzo niska kultura opieki nad zwierzetami, i chociaz wynajmuje mieszkanie w osiedlu zamkniętym, to pełno psich kup lezy, bo ludzie nie poczuwaja sie do sprzątania.
evil minded jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-16, 10:02   #26
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Osiedla zamknięte...

Na Twoim miejscu Szaja spróbowałabym poszukać zwykłego mieszkania, w którym będziesz mogła się wyspać, w miejscu, gdzie w przyszłości będzie można bez większego lęku wypuszczać dzieci na rower. A czemu tak koniecznie musi być ta określona dzielnica?
Moim zdaniem, nie warto ładować się w kredyt, gdy się nie musi. Szczególnie, gdy wiąże sie to z niemałymi wyrzeczeniami, jesteście młodymi ludźmi, dużo lepiej byłoby konsekwentnie oszczędzać, a np. za kilka czy kilkanaście lat kupić sobie wymarzone lokum; jeśli się ma 1500 (można mieć 700, można 4000...) raty kredytowej miesiąc w miesiąc, jakiś 1000 to odsetki.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-16, 10:35   #27
Belcia
Zakorzenienie
 
Avatar Belcia
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 960
GG do Belcia
Dot.: Osiedla zamknięte...

Nie uważam, żeby zamknięte osiadla to była jakaś patologia. Nie uważam też, że to odgradzanie się od tej gorszej reszty.

Ludzie najnormalniej chcą żyć bezpiecznie, chcą bez duszy na ramieniu zaparkować samochód, czy zostawić rower. Wyjechać spokojnie na wakacje, bez obawy,że ktoś w między czasie oszyści dom. Nie mówiąc już o dziecach, które bawią się w syfie, narażając je na wzrok zboczeńców. Mają dość śmietniska wokół bloku i nieproszonych gość na klatkach, domokrążców.
Jesli ceną ze bezpieczeństwo jest ochroniarz przy wejściu i kamera, czyli utracę odrobinę prywatności...to ja się piszę!Trudno, korona mi z głowy nie spadnie, za to zachowam zdrowie bo nie będę się bała!

Ja też akurat mieszkam niby w sopkojnej dzielnicy, ale mam bar pod nosem , który niestety ściąga wszystkich meneli, dresiarzy i blokowych pijaków.Latem mam serenady pod oknem heheheh.
W zimie ( i nie tylko) nagminnie ktoś śpi na korytarzach, w śmietnikach. Zaczepiają, proszą o pieniądze. Ostatnio śmietnik się nam spalił ( ten główny, na dole) bo jakiś bezdomny sobie papierosa zostawił ( a może to było małe ognisko ).Teraz mamy klucz do śmietnika. Łażą po krzakach, sikają.

Jesli kiedyś będę miała wybór, to albo bezpieczna okolica, bez barów albo właśnie osiedla zamknięte. W tej dobie, ja się nie będę cyrtolić i przejmować opinią ludzi. Chce bezpiecznie mieszkać ( inni dodatkowo wychowywać dzieci).

Skoro takie zamknięte osiedla powstają, to znaczy, że najwyraźniej jest taka potrzeba.
Belcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-16, 18:34   #28
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Osiedla zamknięte...

Cytat:
Napisane przez Belcia Pokaż wiadomość
Skoro takie zamknięte osiedla powstają, to znaczy, że najwyraźniej jest taka potrzeba.
Zgadzam się.

Szczególnie, że nie tylko powstają nowe grodzone osiedla, ale też zamyka się starsze (np u moich dziadków), i z przysięgam, że osiedle zdecydowanie na tym zyskało.

Sama mieszkałam i na zamkniętym osiedlu, i na "zwykłym". I zdecydowanie wolę te zamknięte, z płotem, strażnikami, monitoringiem, ochroną i alarmem. To po prostu kwestia bezpieczeństwa. Wcześniej mieszkałam w różnych miejscach, najczęściej w kiepskiej dzielnicy, z menelami kręcącymi się w pobliżu, z jakimiś spelunami niedaleko, z pijaczkami sikającymi w śmietnikach, awanturami... Na dodatek tuż przy głośnej ulicy.
Raz spotkała mnie próba kradzieży pod moim blokiem.

Teraz mieszkam na zamkniętym, jest znacznie ciszej, spokojniej, ładniej, czyściej...

Ja nie twierdzę, że osiedle nie może być zadbane, jeśli nie jest zamknięte. Pewnie, że może. Ale niestety liczy się też otoczenie i czasami rzeczywiście od tego otoczenia chce się odgrodzić. Ja tam się nie dziwię w wielu przypadkach. Też wolę się odgrodzić od menelstwa.
Wydaje mi się, że osoby krzyczące o tym, że zamknięte osiedla to patologia, nie miały za bardzo prywatnej styczności z prawdziwą patologią
Gdyby nie było potrzeby, to ludzie by się nie grodzili. I nie chodzi tu wcale o potrzebą pokazywania, że jest się bogatym

I nie mam pojęcia o jaką utratę prywatności chodzi, bo przecież nie robię na chodnikach tego osiedla niczego "prywatnego" - jeśli chcę robić coś, czego nikt ma nie widzieć, robię to w domu. A jeśli jestem na tym "wspólnym terenie", to oglądają mnie sąsiadki z okien, dzieci w piaskownicy, ich opiekunowie, panowie wyprowadzający pieski na spacer... To już mi wszystko jedno, że jeszcze mnie zobaczy strażnik na szklanym monitorku

Zresztą takie kamery do monitoringu są zazwyczaj kierowane na furtki i płoty, a nie na ludzi w środku.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-16, 19:06   #29
Germini
Zakorzenienie
 
Avatar Germini
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 4 079
Dot.: Osiedla zamknięte...

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Na Twoim miejscu Szaja
Jaka Szaja, jaka Szaja, hę?

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
spróbowałabym poszukać zwykłego mieszkania, w którym będziesz mogła się wyspać, w miejscu, gdzie w przyszłości będzie można bez większego lęku wypuszczać dzieci na rower.
Dopóki policja i straż miejska w tej dzielnicy nie zaczną normalnie funkcjonować i należycie wypełniać swoich obowiązków, naprawdę szczerze wątpię, czy znajdę takie miejsce. (W ogóle jestem zdania, że policja powinna pokryć mi ewentualną różnicę w mieszkaniach - w końcu, w uproszczeniu, wyprowadzam się, bo oni z moich przysłowiowych podatków nie potrafią zaprowadzić tutaj porządku )
A jeśli znajdę - jaką mam pewność, że nagle pod blokiem nie wyrośnie mi ławeczka, z której drechy zrobią sobie nową wieczorną miejscówkę?

A najbardziej brakuje mi tutaj jakiegoś "wspólnego frontu" mieszkańców. Nikt nie chce zaprowadzić porządku np. z meliną obok, bo każdy się boi, nikt się nie chce wtrącać. Każdy sobie rzepkę...

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
A czemu tak koniecznie musi być ta określona dzielnica?
To jest ściśle powiązane z małżem i jego pracą - firmą rodzinną (która nieźle prosperuje i tak, mogę powiedzieć, że przez najbliższe lata się to nie zmieni, tzn. nie tyle charakter pracy, co lokalizacja). Często jest tak, że TŻ musi "na chwilę" wyskoczyć, coś załatwić, a w przypadku każdej innej dzielnicy musiałby się przedzierać przez zakorkowane centrum, więc znikałby mi nie na np. godzinę, a na kilka. To tak w uproszczeniu

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Moim zdaniem, nie warto ładować się w kredyt, gdy się nie musi. Szczególnie, gdy wiąże sie to z niemałymi wyrzeczeniami, jesteście młodymi ludźmi, dużo lepiej byłoby konsekwentnie oszczędzać, a np. za kilka czy kilkanaście lat kupić sobie wymarzone lokum; jeśli się ma 1500 (można mieć 700, można 4000...) raty kredytowej miesiąc w miesiąc, jakiś 1000 to odsetki.
No właśnie sama mam wątpliwości
Ale im więcej opinii czytam, tym bardziej się utwierdzam, że chyba jednak warto
__________________
Germini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-16, 19:27   #30
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Osiedla zamknięte...

Cóż, gdybym ja miała oszczędzać kilkanaście lat, żeby wreszcie kupić coś, co mi odpowiada, to by mnie po drodze trafił szlag (i to ze trzy razy )
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:43.