Mieszkanie w kawalerce z mężem i dzieckiem - da się?

[rembertowa]

Napisane przez tyene

No i tu się zgadzam. Ja w ogóle uważam, że ramy trzeba mądrze zarysowywać. Niekoniecznie na zasadzie "bieda uszlachetnia", które samo w sobie niesie masę negatywnych skutków ubocznych. Ale też nie przekładajmy całej decyzyjności i sprawczości na dziecko. Generalnie, jak napisałam, moja doza tolerancji dla tego, co dziecko nosi, jakie są dziecka hobby jest spora. Ja np. lubię książki, ale dawno wyrosłam z przekonania, że to czyni mnie osobą lepszą i inteligentniejszą od tych, co wolą co innego. I liczę się z tym, że moje dziecko może nie mieć pasji do literatury. I nie musi. Ważne, żeby jakieś pasje miało i żebym ułatwiła ich realizację.

---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ----------



Z mojego doświadczenia sprzeciw wobec Monster High jest najczęściej nie z pobudek religijnych, ale z przekonań na temat kobiet i tego, jak prezentowane jest ciało i jak prezentowane są kobiety w zabawkach/zabawach etc.

Zanim dziecko samo wyjdzie w świat potrzbeuje przewodnika, który mu powie, czy bycie jak Kim Kardashian jest cudowne i powinno być aspiracją dziewczynki, czy nie. W skrócie.

przy okazji przekonań religijnych o tym pisałam - należy rozważyć, czy dziecko jest już wystarczająco dorosłe do podjęcia określonych decyzji. Jakby mi kilkulatka wołała o buty na obcasie dla dziewczynek w Smyku, to bym nie uznała, że jest w stanie podjąć taką decyzję i kupiła jej trampki. Natomiast trzynastolatka, która chce się ubierać w zarze - proszę bardzo, czemu nie. Trzynastolatka, która uważa, że tylko ludzie ubrani w zarze są w porządku - cóż, trzeba z dzieckiem odbyć rozmowę wychowawczą, może jej się jeszcze w głowie naprostuje, i liczyć, że z wiekiem przejdzie. Dwudziestolatka z takim poglądem - nikt nie mówił, że z dorosłymi dziećmi należy rozmawiać inaczej niż w trybie small talk.

Do pewnego wieku to rodzic wybiera, jakie treści i zachowania są właściwe dla dziecka. Nie widzę nic dziwnego w tym, że ktoś sobie nie życzy, by jego kilkuletnie dziecko dostawało w prezencie określonego typu zabawki (może to być lalka Barbie, może to być Hello Kitty), bowiem są one sprzeczne z jego modelem wychowawczym. Jeśli jednak ten model wychowawczy nie zadziałał idealnie i dziecko na późniejszym etapie, kiedy kontrola rodzicielska nie może być już tak ścisła, nad życie pragnie Barbie/Hello Kitty - należy to zaakceptować. Dziecko to nie kserokopia rodziców.

A "bieda uszlachetnia" to wyjątkowo głupia zasada. Tak samo, jak przekonanie, że tylko w ciasnej izbie można pielęgnować miłość i więź.

[a34]

Napisane przez skrywana_fantazja

Ale nie rozumiesz, że dla kogoś to kasa wyrzucana w błoto?? Ja te pieniądze wolę mu kupić coś co wpłynie na jego rozwój. Nie muszę kupować to co Ty, a Ty nie musisz kupować to co ja. A dziecko nie będzie całe życie płakało do Monster High, bo następnego dnia spodoba mu się coś innego co zaakceptuję.

A jesli wybierze nakroktyki to co? Zaakceptujesz jego wybór?
Kim Ty chcesz być dla dziecka? Jak chcesz mu przekazać świat? Nijak? Chcesz małemu człowiekowi który nic nie wie o świecie dawać wybór, bo on tak chce. Naucz go czegoś, a później niech dokona wyboru.[COLOR="Silver"]


Możesz się dalej bawić w forumową psychologię. Ja nie odpisuję na nic nie wnoszące do dyskusji wątki oskarżycielskie. Powodzenia.

I w imię tych samych zasad odmówisz basenu, kina i zajęć dodatkowych? Aha, brzmi rozsądnie

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez a34

To jakiś wątek sprzed roku czy nawet dwóch lat. Jakąś użytkowniczka pisała, że chce dać 20(?)zł dziecku na dwutygodniowy wyjazd i była oburzona opiniami, że to za mało, bo przecież pamiątki są i tak badziewne, sklepów na pewno nie będzie a poza tym będzie woda w nieograniczonej ilości

Wazne, ze woda jest .

Napisane przez Fleur_D

Chyba nie znajdę, to było dość dawno. Tak w skrócie chodziło o to, że kobieta dała córce 20 zł na dwutygodniową kolonię i dziwiła się, że ktoś dał dziecku więcej. Też nie mogła zrozumieć, że dziecko nie musi podzielać jej miłości do wszystkiego co najtańsze. Przypadek ten znajduje się w którejś części wątku "Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią".

Niezle.

Napisane przez a34

Jak tak sobie pomyślę, iloma chłamowatymi rzeczami się bawiliśmy w dzieciństwie, bo wszyscy się bawili, to aż mi wstyd, ale jakoś mózg się nam nie zlasował (przynajmniej mi)

Jednak sie zlasowal skoro po sieciowkach latasz .

Napisane przez tyene

Ja bym chciała, by moje dziecko wiedziało, kto szyje ubrania w sieciówkach i ile za tę koszulkę za 50 zł (albo i 100 zł) dostaje taki pracownik. Gdzie ona powstaje i jak. Nie wiem, co w tym dziwnego i zaskakującego.

Rozumiem, ze te zasade stosujesz rowniez u siebie? Twoj sprzet osobisty pochodzi tylko od Windowsa. Kuchnie masz praktycznie pusta, bo wiadomix, ze wszystko made in China/Taiwan i zarobki kiepskie. Oczywista oczywistosc udalo Ci sie dowiedziec, ile zarabia piekarz w piekarni, gdzie bulki kupujesz?

Troche mnie smieszy takie uswiadamianie dziecka na sile. Uwazam, ze dziecko powinno jak najdluzej byc dzieckiem (do rozsadnej granicy naturalnie) i jakies uswiadamianie go o niesprawiedliwosci tego swiata (bo w Bangladeszu pracuja dzieci, bo w Chinach pracuja po 19 godzin, a w Polsce piekarz ma 800 zlotych na umowe zlecenie itp.) moze poczekac. Nie rozumiem dlaczego nie pozwolic dziecku byc dzieckiem.

Napisane przez Fleur_D

Czy puzzle z Monster High też się liczą? Kuzynka chciała na urodziny
Jak nic w kotle wyląduję.
Ale przynajmniej dziecko było zadowolone, więc powinnam siedzieć w kotle z aureolą.

Dobrze, ze koszulki z Arielka z H&M nie dorzucilas .

[skrywana_fantazja]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;45920589]Skrywana fantazja jak właśnie rozwiążesz ten problem, kiedy Twoje dziecię wybierze w szmatekcie bluzkę h&m? Pozwolisz kupić, skoro to sieciówka czy nie?

I druga sprawa są szmateksy, gdzie bluzka h&m kosztuje mniej więcej tyle co w sklepie. (no może nie w normalnej sprzedaży, ale na pierwszej fali wyprzedaży). Wtedy wolisz aby dziecię miało używaną skoro może mieć nową w imię wyższych zasad?[/QUOTE]

Niech kupi. Ucieszę się, ze znalazło coś markowego.

Nie. Niech kupi nową skoro jest w tej samej cenie. To oczywiste.
To nie chodzi tyle o zasady co o praktyczność.
Poza tym ja wyznaję zasade ,,jesli nie widac różnicy to po co przepłacać" I tyle.

[Fleur_D]

Napisane przez annic

Pytanie nie do mnie, ale proszę
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...7#post41722197
chyba dyskusja się od tego zaczęła i ciągnęła się jeszcze przez kilka (kilkanaście?) stron.
Chyba o ten temat Fleur_D chodziło.

Dokładnie o tę dyskusję mi chodziło
Ale że to była Lemmy.... tego bym się nie spodziewała. Podejście do wychowywania dzieci identyczne jak skrywana_fantazja.

A tak ogólnie to uważam, że poglądy fantazji to materializm w czystej postaci. Pieniądze przesłaniają jej wszystkie inne kwestie, najważniejsze to mało wydać.

[a34]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;45920703]

Jednak sie zlasowal skoro po sieciowkach latasz .

[/QUOTE]

Ktoś mnie tu przejrzał

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez annic

Pytanie nie do mnie, ale proszę
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...7#post41722197
chyba dyskusja się od tego zaczęła i ciągnęła się jeszcze przez kilka (kilkanaście?) stron.
Chyba o ten temat Fleur_D chodziło.

Dziekuje. Juz patrze.

Napisane przez skrywana_fantazja

Ale nie rozumiesz, że dla kogoś to kasa wyrzucana w błoto?? Ja te pieniądze wolę mu kupić coś co wpłynie na jego rozwój. Nie muszę kupować to co Ty, a Ty nie musisz kupować to co ja. A dziecko nie będzie całe życie płakało do Monster High, bo następnego dnia spodoba mu się coś innego co zaakceptuję.

A jesli wybierze nakroktyki to co? Zaakceptujesz jego wybór?
Kim Ty chcesz być dla dziecka? Jak chcesz mu przekazać świat? Nijak? Chcesz małemu człowiekowi który nic nie wie o świecie dawać wybór, bo on tak chce. Naucz go czegoś, a później niech dokona wyboru.

A naprawde nie widzisz roznicy miedzy kupieniem dziecku zabawki a kupieniem mu narkotykow? Co to w ogole za porownanie?

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------

Napisane przez a34

I w imię tych samych zasad odmówisz basenu, kina i zajęć dodatkowych? Aha, brzmi rozsądnie

Dzis Monster High. Jutro kokaina .

[ARAKSJEL]

Napisane przez skrywana_fantazja

Yyy? Z tego co widze sa różne dzieci, różnie się ubierają, a samotnicy to nadal rzadkość.
Moje dziecko nie musi być w pierwszej lidze. Myślę, że ucząc je od małego pewnych wartości, np że warto zapracować sobie na prawdziwą przyjaźń a nie jedynie na prestiż będzie mu łatwiej się odnaleźć, a do gimnazjum wejdzie z pewnymi poglądami zaprzyjaźniając się z ludźmi, którzy do niego pasują. W życiu nie chciałabym wychować człowieka, który czuje sie bezwartościowy, bo nie ma iphona, czy conversów. Bedzie jak będzie, zycie pokażęge, ale nie postawię sobie na starcie tak niskiej poprzeczki.

Jak już wcześniej wspomniałem ,jedno z drugim się nie wyklucza .Można dziecko wyalienować zrobić z niego dziwoląga ,być może z pięknym wnętrzem będzie czekało w kącie na podobnego sobie samotnika łaknącego bliskości .I można wpoić dziecku wartości i w miarę możliwości zapewnić ten świecznik ,a gdy wartości są odpowiednie ,wyłuska prawdziwych przyjaciół w gąszczu fałszywych pochlebców ,poprzeczka wysoka i bezcenne doświadczenie zdobyte .

[a34]

Napisane przez Fleur_D

A tak ogólnie to uważam, że poglądy fantazji to materializm w czystej postaci. Pieniądze przesłaniają jej wszystkie inne kwestie, najważniejsze to mało wydać.

Zgadzam się, takie poglądy tworzą jakąś obsesję wokół tematu pieniędzy i to wcale nie wpływa na dziecko lepiej niż koszulka z Batmanem.

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez skrywana_fantazja

Niech kupi. Ucieszę się, ze znalazło coś markowego.

Nie. Niech kupi nową skoro jest w tej samej cenie. To oczywiste.
To nie chodzi tyle o zasady co o praktyczność.
Poza tym ja wyznaję zasade ,,jesli nie widac różnicy to po co przepłacać" I tyle.

Ale ten h&m i tak i tak szyje w Chinach i to jest wyzysk ludzi. Bez względu na to, czy ciuszek jest potem sprzedawany w centrum handlowym, czy w grzebalni.
Możesz mi wytłumaczyć tak po prostu, dlaczego Twoje dziecko (raczej) nie będzie mogło kupować w sieciówkach?

[skrywana_fantazja]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;45919642]Nie mow, ze nie chcesz przeczytac "moj brat ma autyzm" . Przeca to obowiazkowa pozycja dla kazdego dziecka. Na co komus Kubus Puchatek za miliony skoro takie hiciory sa .[/QUOTE]

Udajesz nieinteligentną, czy serio nie wiesz, ze to dla dzieci, których rodzeństwo ma autyzm?

[a34]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;45920756]
[/COLOR]

Dzis Monster High. Jutro kokaina .[/QUOTE]

Dziś sukienka z Zary, za 10 lat zażąda torebki LV, a jak nie dasz, w nocy wbije ci nóż w plecy i poleci wypłacać pieniądze z konta oszczędnościowego

[olenkasz]

Napisane przez skrywana_fantazja

Udajesz nieinteligentną, czy serio nie wiesz, ze to dla dzieci, których rodzeństwo ma autyzm?

powiedz, że żartujesz





ogólnie przeczytałam tamten wątas. jestem w szoku.
jak można odwalać takie skąpstwo a najlepsze te tłumaczenia "a bo mi nie było potrzebne" sknerstwo w czystej postaci

[rembertowa]

Napisane przez skrywana_fantazja

Niech kupi. Ucieszę się, ze znalazło coś markowego.

Nie. Niech kupi nową skoro jest w tej samej cenie. To oczywiste.
To nie chodzi tyle o zasady co o praktyczność.
Poza tym ja wyznaję zasade ,,jesli nie widac różnicy to po co przepłacać" I tyle.

no to widać tę różnice, czy nie widać? Ubranie no name jest jednak gorsze niż markowe, a cała jego zaleta leży w cenie?

Cóż, to Ty tu dużo nam wykładałaś o zasadach i o tym, jak to one mają pierwszeństwo nad potrzebami dziecka - a tu wychodzi, że chodzi o to, żeby przyoszczędzić.

Bo widzisz - ja do sieciówek mam zastrzeżenia podobne, co tyene (prócz miliona innych i nienawiści do centrów handlowych w ogólności). Dlatego dla mnie wybór byłby oczywisty - należy kupić ubranie używane.

[201604181004]

Napisane przez skrywana_fantazja

rembertowa - słuchaj, ale ja nie uważam, ze szkoła to nie jest miejsce na bycie ładnie ubranym i modne ubrania oraz własny styl to głupi wymysł. Przeciwnie, fajnie jest się ładnie ubierać, ja doskonale zdaję sobie z tego sprawę, sama uwielbiam ,,się stroić" i nie wyobrażam sobie abym miała chodzić gorzej niż moi rówieśnicy. Tyllko nie rozumiesz, ze fajnie nie oznacza wyłącznie w sieciówkach, a w tańszych sklepach to już poczucie odmienności i bycia gorszym. To czy kupujesz ubranie w sklepie x czy h&m to widać jedynie na metce (która najczęsciej jest schowana) i jeżeli ktoś jest obeznany to rozpozna. Ale te ubrania ze sklepu x nie są w niczym gorsze, mniej ładne, czy mniej stylowe. Dużo osób mów mi, ze się ładnie ubieram choć moje ubrania są groszowe - nie wyglądają na takie.

Słowniki, książki też teraz nie sa drogie - czasem widze takie tanie książki, ze az żal nie kupić. Sprawę z pomocami naukowymi ułatwia też internet (mowie o porządnych stronach gdzie np jest wyjaśniona gramatyka angielska lub są słowniki)

Ty sama nie wiesz co mówisz - h&m to najtańsze szmatki gdzie bluzki kosztują od 10 zł w górę a z pianą rzucasz się na ten biedny sklep jakby się tam milionerzy ubierali. Ty w ogóle wiesz o czym mówisz czy mówisz żeby mówić?

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez skrywana_fantazja

Udajesz nieinteligentną, czy serio nie wiesz, ze to dla dzieci, których rodzeństwo ma autyzm?

Sama przeciez pisalas, ze ksiazka ma wplywac na rozwoj. Logiczne zatem, ze nawet dziecko, ktore nie ma autystycznego brata powinno przeczytac taka ksiazke. Czegos nowego sie dowie i - uwaga - wplynie to na jego rozwoj.
To wlasnie wynika z Twoich slow. Kupowac byle co jesli tylko tanie.

[skrywana_fantazja]

Napisane przez a34

I w imię tych samych zasad odmówisz basenu, kina i zajęć dodatkowych? Aha, brzmi rozsądnie

Kina odmowie, bo mamy tv i tez sa tam edukacyjne programy/wartościowe bajki albo choćby bajki na płytach. W kinie zdaję się na to co jest, a z płytami mam juz większe pole do popisu, bo moge sobie wybrać.
Basenu czy dodatkowych zajęć nigdzie nie napisałam, że odmówię.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez olenkasz

ogólnie przeczytałam tamten wątas. jestem w szoku.
jak można odwalać takie skąpstwo a najlepsze te tłumaczenia "a bo mi nie było potrzebne" sknerstwo w czystej postaci

Ja tez wlasnie czytam. Czuje sie dzis jakbym odkrywala zupelnie nowy swiat. Placze ze smiechu, ale warto .

[201604181004]

Napisane przez rembertowa

no więc uwaga, wyjaśniam: to, skąd jest bluzka czy spódnica, może nie jest czytelne dla Ciebie. Wiele dziewcząt naprawdę, nie potrzebuje patrzeć na metki, żeby wiedzieć, skąd jest dana szmatka. Dla wielu dziewcząt - wiek nastoletni ma tu swoje prawa - ubranie z innego sklepu niż taki czy siaki jest równoznaczne ze szmatą. Ja też nie ubieram się w sieciówkach (które, tak generalnie rzecz ujmując, są tanimi sklepami), każda wizyta w takim przybytku, jak już muszę coś kupić w ciągu godziny czy dwóch, przyprawia mnie o mdłości - ale nie wiem, czy byłabym gotowa ćwiczyć na nastoletniej córce te zasady, jeśli ceną za to ćwiczenie byłoby odrzucenie jej w gronie równieśniczym. Bo ten podział na grzebce i sieciówki idealnie przekłada się na to moje granatowe ubranie i kolorowe ubrania koleżanek - jedyną wadą mojego przebrania było to, że nie mieściło się w kategorii ładne, wtedy wyznaczanej kolorem, dziś - pochodzeniem szmaty. W czasach mojej podstawówki po prostu sieciówek w tym kraju nie było, modne ubrania kupowało się na rynku.

Zaś co do słownika: rozumiem, że nie kumasz, że mówimy o czasach przedinternetowych. Przełóż sobie zatem ów przykład ze słownikiem na brak komputera/internetu - i tatusia mówiącego, że dziecko sobie może grzać do biblioteki skorzystać z kompa, żeby skorzystać ze słownika onlajn.

Rzadko się z tobą zgadzam, ale się zgadzam.
Taką gadką to się dziecko tylko i wyłącznie skrzywdzi i nie wychowa jak się chce. Popadnie w skrajność, albo będzie kupować tysiące szmatek za bajońskie sumy, albo będzie miało problem z ubraniem się bo będzie mu żal kazdej kwoty...
Ja rozumiem, nienawidzę piłki nożnej i wydanie choćby 20 zl na bilet na mecz to dla mnie głupota.
Ale jeśli syna największym marzeniem będzie grać w piłke i poprosi mnie o korki za 300 zl - i jeśli ja to 300 zł będe miała, to mu je dam. Jak już będzie chciał grać to fajnie by było jakby sobie nóg nie połamał w niestabilnych w kostce butach
Naprawdę "nie bo nie" to najgłupsze co można zrobić.

---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------

Napisane przez skrywana_fantazja

Kina odmowie, bo mamy tv i tez sa tam edukacyjne programy/wartościowe bajki albo choćby bajki na płytach. W kinie zdaję się na to co jest, a z płytami mam juz większe pole do popisu, bo moge sobie wybrać.
Basenu czy dodatkowych zajęć nigdzie nie napisałam, że odmówię.

To tak polaczkowate że aż mi się dziury w skarpetkach zrobiły.

[rembertowa]

Napisane przez skrywana_fantazja

Kina odmowie, bo mamy tv i tez sa tam edukacyjne programy/wartościowe bajki albo choćby bajki na płytach. W kinie zdaję się na to co jest, a z płytami mam juz większe pole do popisu, bo moge sobie wybrać.

za 150 od godziny znajdę Ci specjalistę, który dokładnie Ci opowie, na czym polega różnica między odbiorem filmu w kinie, a oglądaniem go w domu, w telewizorze.

[skrywana_fantazja]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;45920785]Ale ten h&m i tak i tak szyje w Chinach i to jest wyzysk ludzi. Bez względu na to, czy ciuszek jest potem sprzedawany w centrum handlowym, czy w grzebalni.
Możesz mi wytłumaczyć tak po prostu, dlaczego Twoje dziecko (raczej) nie będzie mogło kupować w sieciówkach?[/QUOTE]

Bo jest drożej a ubrania wcale nie sa moim zdaniem lepsze niż w innych sklepach. Jesli będzie w okresie dojrzewania i uprze się na sieciówki - ok, będzie tam kupowało, ale 4-latkowi to nie robi zbytniej różnicy.

[olenkasz]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;45920895]Ja tez wlasnie czytam. Czuje sie dzis jakbym odkrywala zupelnie nowy swiat. Placze ze smiechu, ale warto .[/QUOTE]



nie mów, że nie wierzysz, że kilkuletni dzieciak nie miał ochoty na gofry z owocami czy lody włoskie przecież każdy jeden smark, szczególnie na wakacjach, powinien wcinać rożki z Lidla i popijać wodą Polaris z biedry.

[201604181004]

Napisane przez skrywana_fantazja

Bo jest drożej a ubrania wcale nie sa moim zdaniem lepsze niż w innych sklepach. Jesli będzie w okresie dojrzewania i uprze się na sieciówki - ok, będzie tam kupowało, ale 4-latkowi to nie robi zbytniej różnicy.

Jak dla ciebie na bazarze jest tanio to pozdrawiam. Bo ja do tego oplutego h&mu weszłam na przecenach i za 40 zł kupiłam sobie 4 kolorowe t-shirty do spania
Serio twoje "nie bo nie" jest po prostu głupie zwłaszcza że w Polsce coraz popularniejsze są promocje pt "wszystko za nic" zwłaszcza na ubraniach. Ile to razy w zarze sukienka ze 139 na 39 była, a w new yorkerze za 3,95 zł (kochaja tę cenę )
serio zluzuj bo nikogo nie przekonasz - my chodzimy, widzimy, kupujemy, znamy ceny. ty naprawdę - nie.

[olenkasz]

Napisane przez drabineczka

---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------



To tak polaczkowate że aż mi się dziury w skarpetkach zrobiły.

Drabina

[ollastar]

Napisane przez skrywana_fantazja

Kina odmowie, bo mamy tv i tez sa tam edukacyjne programy/wartościowe bajki albo choćby bajki na płytach. W kinie zdaję się na to co jest, a z płytami mam juz większe pole do popisu, bo moge sobie wybrać.
Basenu czy dodatkowych zajęć nigdzie nie napisałam, że odmówię.

A wiesz, że dzieci np. w przedszkolach mają grupowe wyjścia do kina, Twoje nie pójdzie?

[olenkasz]

Napisane przez ollastar

A wiesz, że dzieci np. w przedszkolach mają grupowe wyjścia do kina, Twoje nie pójdzie?

nie, ona ściągnie z chomika (wersję kinową oczywiście) i dzieciak w domu na komputerze obejrzy. tak samo wartościowo.

[201604181004]

Napisane przez ollastar

A wiesz, że dzieci np. w przedszkolach mają grupowe wyjścia do kina, Twoje nie pójdzie?

No jasne że nie, zamiast biletu do kina dostanie talon na godzinny seans w domu po 19


o ile byłabym w stanie jeszcze przełknąć jakąś chorą niechęć do ubrań i wyglądu o tyle odmawianie dziecku wyjść kulturowych czy ksiązek - nie, sorry, odpadam
a później jako nauczyciel mam stawać na głowie klaskając uszami żeby dzieci za wszelką cenę ze sobą zintegrować w klasie

[a34]

Napisane przez skrywana_fantazja

Kina odmowie, bo mamy tv i tez sa tam edukacyjne programy/wartościowe bajki albo choćby bajki na płytach. W kinie zdaję się na to co jest, a z płytami mam juz większe pole do popisu, bo moge sobie wybrać.
Basenu czy dodatkowych zajęć nigdzie nie napisałam, że odmówię.

Cytat z Twojego postu: Ja tam nie uważam, ze do pełni szczęścia potrzebne sa płatne lekcje tańca, chodzenie na basen, kino i nowe ubrania z h&m.
Wymieniasz te wszystkie rzeczy na jednym wydechu, więc założyłam, że są dla ciebie tak samo zbędne.

Poza tym tak można wytłumaczyć wszystko:
- po co kurs tańca? są filmiki na yt
- po co kawiarnia? też umiem upiec ciasto
- po co wyjazd? niebo i trawę mamy też przed blokiem
- po co książka za 35zł? w tej za 15 też są kartki z obrazkami i literami
Moim zdaniem w życiu nie chodzi tylko o to, żeby przetrwać, ale też o to, żeby sobie i dziecku zapewnić nieco przyjemności, a nie wszystko jest za darmo. Naprawdę czasem nie warto przeliczać wszystkiego na pieniądze i odpuścić.

[201604181004]

Napisane przez skrywana_fantazja

Przesadzasz - widziałam pięknie ilustrowane klasyczne baśnie za niewielką cenę, widziałam wiele ksiązeczek typu ,,moj brat ma autyzm", ,,jadę do dentysty", ,,mama idzie do szpitala" itp za 5 zł sztuka, widziałam książki religijne dla dzieci do 10 zł. Dla dorosłych widziałam poradniki psychologiczne, powiesci różnego rodzaju, książki kulinarne i podróżnicze w kwocie 10-15 zł. Jedna książka w empiku kosztowała 40 zł, a w tym sklepie o którym mówie identyczna 12. Chyba nie powiesz, ze byś kupiła w empiku mając dostep do tańszej? Choć nie ukrywam, ze w mniejszych miastach zauważyłam, ze nie ma tanich książek. Wierz mi wiem co piszę, bo uwielbiam buszowac po księgarniach i ogladac/kupować książki dla siebie, a na dziecięce tez zawsze zaglądam.

I co, kupiłas dziecku?


Czasem widuję w koszach po 2 zł "przepisy na kiełbasę z grilla" "chleb na 10 sposobów" - chyba czas kompleotwać bibliotezckę dziecku

[Fleur_D]

Napisane przez drabineczka

To tak polaczkowate że aż mi się dziury w skarpetkach zrobiły.

Bo za drogie kupujesz

Napisane przez olenkasz

nie mów, że nie wierzysz, że kilkuletni dzieciak nie miał ochoty na gofry z owocami czy lody włoskie przecież każdy jeden smark, szczególnie na wakacjach, powinien wcinać rożki z Lidla i popijać wodą Polaris z biedry.

To było naprawdę bardzo zabawne, dopóki sobie nie uświadomiłam, że to dziecko będzie musiało jeszcze parę ładnych lat żyć z chorymi jazdami mamusi. Powinny być jakieś testy psychologiczne dla rodziców. Ja bardziej dbam o królika niż niektórzy o dziecko.