Dom pod miastem czy mieszkanie w blokach?....

[grubella]

Napisane przez drabineczka

jakże możesz tak skazać, wszak blok jest niczym muśnięcie muślinowej chusty w letni poranek - to festiwal przyjemności letniej, zaciemnienie, chłodek, to uczucie gdy możesz opuścić domowe zacisze nie przejmując się alarmem, a potem oddalić się w wir miejskich rozrywek

napiszmy o tym wiersz <3

Rej o tym pisał , i Kochanowski i paru innych.

Poproś Bananalamę to coś stworzy współczesnego o sielance w domu pod miastem.

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ----------

Do czynności, które trzeba wykonywać we własnym domu i zagrodzie dopisuję oprócz takich jak koszenie, rąbanie drwa, odśnieżanie itp jeszcze kopanie rowów melioracyjnych na podwórzu gdy zalewa nas, wodami opadowymi, topniejącym śniegiem czy pobliską rzeką.

[Luba]

Napisane przez kaledonia

I pewnie w tym swoim domku 10km od Wrocławia masz kino pod nosem, puby, pływalnie, lodowisko i inne atrakcje pod ręką, oczywiście

Ten argument najbardziej lubię
Bo faktycznie ludzi mieszkających w mieście to po prostu łomem się nie oderwie od pływalni, lodowisk, czy teatru. Tak uczęszczaja jak szaleni

Co to jest 10 kilometrów?! Moi znajmi mieszkajacy w mieście mają więcej kilosków do najbliższego basenu.

Napisane przez Hibiku

to nie brak czytania ze zrozumieniem, to uczulenie na egzaltację;p

Fakt, takie natchnione opisy śmieszą, ale generalnie to ja też wolę dom. Tylko nie mam w sobie tyle romantyzmu, by mieszkanie w nim opisac jak autorka tamtego posta.
Zresztą opis opisem, ale już napis nad drzwiami mnie totalnie rozwalił.
Wybacz Daisy, ale Wy serio macie taki napis nad drzwiami? Serio serio?

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Wiecie, nie wierzę, że człowiek jak mieszka w dużym mieście, to tak co miesiąc wydaje setki złotych na rozrywki typu pływalnia, kino, puby itp. Nie przesadzajmy. Jak ktoś mieszka pod miastem, to wsiada w samochód i też jest w kinie/pubie/na fitnessie.

Fakt, że post Daisy30 jest pompatyczny, bo 50% rzeczy, które wymieniła można robić w bloku (kto mi zabroni oglądać "Kuchenne rewolucje?" albo zrobić sobie domowe spa? ), no ale widać, że się cieszy z domu i ważne, żeby jej się dobrze mieszkało. Gorzej jak jest tak jak u mnie w związku- ja chcę mieszkać w bloku, bo wygodnie, a mój TŻ marzy o domku pod miastem, bo spokoj. Kiedy ja nienawidzę jak mi ptaki o 4 rano pitolą. I co z ogrzewaniem? A co jak się popsuje? Jak mi się psuje grzejnik, to dzwonię do administracji i przychodzi pan konserwator i naprawia, a jak w domku popsuje mi się piec, to zanim doczekam się naprawy, to mi dupa odmarźnie. Jakaś za lewniwa na domek jestem. Nawet nie mam motywacji, żeby zadbać o 10m2 balkon Może jakby ktoś za mnie to wszystko robił, to mogłabym mieszkać w domku. Tylko wtedy.

[grubella]

Ja wierzę w napis nad drzwiami.
Sama mam wprawdzie nie nad drzwiami tylko w ogrodzie na tabliczce też coś co wzbudza u gości uśmiech.
Albo coś takiego.

[Daisy30]

Wlasnie G was podczytal, ubawil sie do lez, chcialby zobaczyc jak rabie drzewo ( kupjemy gotowe), kosze trawe co tydzien recznie (duza spalinowka co 3 tyg) czy odsniezam droge macie wyobraznie. Widac ze slepo wymyslacie. Pisze jak wol, jak mozna usprawnic sobie zycie w domu. Wiecej tlumaczyc nie bede. Napisalam wczesniej. Mozna kupic dzialeczke malutka, wybrukowac i po sprawie. Wszystko zalezy od posiadanych srodkow. Sweet home czy sztukateria nad drzwiami to dla was niektorych nowosc. Moi przyjaciele maja napis "tu mieszka szczescie"...tak uwiecznili narodziny syna. Po pol roku dopisali... "bezsenne" trzeba rozumiec pewien klimat...to tak jak kiedys byla moda umieszczania imienia i nazwiska na drzwiach wczesniej mielismy "tu czas biegnie do tylu", ale moja Sis bardzo chciala...wiec sobie zabrala...

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------

Pewnie DIY czy Decoupage tez jest dla niektorych bzdura lub strata czasu. A my lubimy i juz dzis kupie serwetki szurowe gumowane biale i okleje nimi dwa szklane wazony... Potrzebuje na prezent...

[Hibiku]

Napisane przez Luba

Fakt, takie natchnione opisy śmieszą, ale generalnie to ja też wolę dom. Tylko nie mam w sobie tyle romantyzmu, by mieszkanie w nim opisac jak autorka tamtego posta.
Zresztą opis opisem, ale już napis nad drzwiami mnie totalnie rozwalił.
Wybacz Daisy, ale Wy serio macie taki napis nad drzwiami? Serio serio?

tak samo swojego domu bym na nic innego nie zamieniła (no dobra, ostatnio znalazłam dworek z 1920r z wielkim ogrodem ew. jeszcze kilka dworków w rejonie z którego pochodzę) zwłaszcza na blok. Nie mniej - na szczęście nad Krakowem jest smog, dzięki któremu w powietrzu nie ma takiego stężenia natchnienia bo sama z sobą bym oszalała wsłuchując się w kantyczki deszczu skapujące miriadami z różanobarwnych miękkości płatków

[Daisy30]

Napisalam szczerze od siebie. Nie dostosowuje sie do nikogo. Zawsze mozna przeczytac lub nie. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Uciekamy...

PS,
Dzis TZ bedzie robil pierwszy raz szparagi...juz wiem ze beda pyszne bez wzgledu na smak. Nigdy faceta nie kastruje krytyka, ktora nic nie wskoram, zgodnie z zasada im bardziej doceniony tym szczesliwszy...dziala.

[Hibiku]

Napisane przez Daisy30

macie wyobraznie. Widac ze slepo wymyslacie. Pisze jak wol, jak mozna usprawnic sobie zycie w domu. Wiecej tlumaczyc nie bede.

spoko, 25 lat doświadczenia mojego faceta jest z kosmosu wzięte Wszystkie wybijające szamba i te inne nie istnieją Są domy i domy - to że ty masz hipercudonowoczesny gdzie nawet drewno kupujesz porąbane (mi by sie nie chciało przepłacać) nie znaczy, że inni sobie wymyślają.

Sweet home czy sztukateria nad drzwiami to dla was niektorych nowosc. Moi przyjaciele maja napis "tu mieszka szczescie"...tak uwiecznili narodziny syna. Po pol roku dopisali... "bezsenne" trzeba rozumiec pewien klimat...to tak jak kiedys byla moda umieszczania imienia i nazwiska na drzwiach wczesniej mielismy "tu czas biegnie do tylu", ale moja Sis bardzo chciala...wiec sobie zabrala...Pewnie DIY czy Decoupage tez jest dla niektorych bzdura lub strata czasu. A my lubimy i juz dzis kupie serwetki szurowe gumowane biale i okleje nimi dwa szklane wazony... Potrzebuje na prezent...

Nie szalej dziewczyno, dla niektórych to nie nowość tylko kicz (sorry, podobnych technik z mniej szpanerskimi nazwami nauczyła mnie moja babcia...). Nikt ci nie broni tworzyć takich rzeczy (my sobie sami rzeźbimy meble od podstaw albo zajmujemy się renowacją antyków), po prostu sposób w jaki piszesz jest szalenie pretensjonalny i nas bawi, zwłaszcza, że znasz tylko swój mały kawałek świata, a negujesz wiedzę wszystkich innych.

---------- Dopisano o 15:30 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ----------

Napisane przez Daisy30

Dzis TZ bedzie robil pierwszy raz szparagi...juz wiem ze beda pyszne bez wzgledu na smak. Nigdy faceta nie kastruje krytyka, ktora nic nie wskoram, zgodnie z zasada im bardziej doceniony tym szczesliwszy...dziala.

wtf? ale co to ma do rzeczy? O.o

[Daisy30]

To juz wiem w czym problem... Mimo wszystko milego dnia...

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez Daisy30

Napisalam szczerze od siebie. Nie dostosowuje sie do nikogo. Zawsze mozna przeczytac lub nie. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Uciekamy...

PS,
Dzis TZ bedzie robil pierwszy raz szparagi...juz wiem ze beda pyszne bez wzgledu na smak. Nigdy faceta nie kastruje krytyka, ktora nic nie wskoram, zgodnie z zasada im bardziej doceniony tym szczesliwszy...dziala.

Ale czemu to mówisz? To miał być temat o domu

[Luba]

Napisane przez grubella

Ja wierzę w napis nad drzwiami.
Sama mam wprawdzie nie nad drzwiami tylko w ogrodzie na tabliczce też coś co wzbudza u gości uśmiech.
Albo coś takiego.

Ja nie mówię, że nie wierzę. Wierzę jak najbardziej, ludzie różne głupoty robią i ja w nie wierzę przecież, co najwyżej mogę się dziwić jak człowiek dorosły może takie rzeczy robić

Napisane przez Daisy30

Sweet home czy sztukateria nad drzwiami to dla was niektorych nowosc. Moi przyjaciele maja napis "tu mieszka szczescie"...tak uwiecznili narodziny syna. Po pol roku dopisali... "bezsenne" trzeba rozumiec pewien klimat...to tak jak kiedys byla moda umieszczania imienia i nazwiska na drzwiach wczesniej mielismy "tu czas biegnie do tylu", ale moja Sis bardzo chciala...wiec sobie zabrala...

Dziecko drogie, to żadna nowość, to dziecinada po prostu. Klimat to wy macie faktycznie u siebie dość romantyczno infantylny, ale grunt, że wam obojgu to odpowiada.

Co innego tacka pod owocki a co innego walnięcie sobie słitaśnego hasełka nad drzwiami. To drugie to już przesad i, dla mnie, smieszna sprawa, ale ja jestem taka nieromantyczna.

Napisane przez Daisy30

PS,
Dzis TZ bedzie robil pierwszy raz szparagi...juz wiem ze beda pyszne bez wzgledu na smak. Nigdy faceta nie kastruje krytyka, ktora nic nie wskoram, zgodnie z zasada im bardziej doceniony tym szczesliwszy...dziala.

Ale za to głupszy.
Gdyby mu wyszły niedobre i Ty bys mu to uczciwie powiedziała, to miałby szanse coś poprawić, zrobic lepiej. A tak pochwalisz gniota, facet kiedyś to zaserwuje gościom i dopiero bedzie mu przykro jak goście wyplują szparagunie.

[loloona_79]

Daisy30 - Two post dla mnie to balsam na uszy Fajnie , że płyniesz z opisami, widać, że podoba CI się mieszkanie we własnym domu

Co co mnie:

nie są to faktycznie przedmieścia, ale ok 15 km od miasta. Taka wieś-sypialnia. Bez krów i innego innego inwentarza, dużo młodych rodzin pracujących na codzień w mieście, ale szukających spokoju i komfortu poza nim. Dojazd faktycznie samochodem, ale nasza podróż do pracy się wydłuża tylko o jakieś 20 minut, więc wg mnie tragedii nie ma.

też na razie - trochę tak pół żartem pół serio - mam wizję w stylu " ja i mój TŻ śniadamy na tarasie, koty się łaszą do nóg, ptaki śpiewają, a niemowlę kwili w kołysce stojącej w cieniu rozłożystego drzewa" . Wiem, że nie bedzie tak kolorowo. Ale znajomi co juz tam kilka lat mieszkają uparcie twierdzą, że w życiu by już do bloków nie wrócili.

Oczywiście, że to zależy co kto lubi. My z TŻ akurat spokój i przestrzeń. Ktoś inny woli mieć do kina blisko. Z tymi miejskimi rozrywkami to zgadzam się z alma mater, że jedno to dostępność tych rozrywek, a drugie to korzystanie z nich. Przegadalismy to juz zresztą z Tż - no fajnie, mamy basen krok od domu i blisko do centrum . Ale kiedy ostatnio byliśmy w kinie? Dawno. Czy chodzimy na wystawy, wernisaże itp? Nie. Czas spędzamy w gronie znajomych, z reguły u nas w domu lub w domu znajomych. I tu dom jest super alternatywą. A jak nam się zachce od wielkiego dzwona wybrać na film 3D to wsiadamy w auto i jesteśmy

Nie zamierzam nikogo przekonywać, sama mam wielu znajomych, który wolą centrum i bloki i najlepiej o podwyższonym standardzie - i dobrze. Mnie watek dał wiele wiele informacji czego mogę spodziwiać po mieszkaniu w domu i fajnie , że widzę też entuzjastów takiego stylu życia.

PS: DIY dla mnie bomba, w weekend budujemy meble ogrodowe, a ja w międzyczasie zapełniam mieszkanie szydełkowymi gadżetami

[coffee]

Napisane przez Daisy30

Dzis TZ bedzie robil pierwszy raz szparagi...juz wiem ze beda pyszne bez wzgledu na smak. Nigdy faceta nie kastruje krytyka, ktora nic nie wskoram, zgodnie z zasada im bardziej doceniony tym szczesliwszy...dziala.

Wiadomo. W domu wszystko zawsze jest pyszne. Nie to co w bloku.

Napisane przez Daisy30

Pewnie DIY czy Decoupage tez jest dla niektorych bzdura lub strata czasu. A my lubimy i juz dzis kupie serwetki szurowe gumowane biale i okleje nimi dwa szklane wazony... Potrzebuje na prezent...

Nie no, w blokach jakieś "zrób to sam" nie są możliwe, nie da się pomalować pudełka, nie da się. Nie mówiąc już o dawaniu prezentów od serca...

[Daisy30]

Dokladnie dziewczeta. Moim skromnym zdaniem zwykla jajecznica smakuje 100 razy lepiej na swiezym powietrzu niz jajko po benedyktynsku z sosem holenderskim w ciasnej kuchni.
A od G cyt" wolnoc Tomku w swoim domku" po pierwsze, a oceniajac kogos, nie wiedzac nic o nim prawie, uprawiajac przy tym czarnowidztwo i defetyzm pozostawiam bez komentarza. A polemizowac co glupota jest a co nie tez ma sensu gdy rozmowca atakujac nic poza tym nie dostrzega... Nie moja bajka...nie moj zgorzknialy klimat...paaa

I ciesze sie, ze sa tu osoby o podobnym usposobieniu...

Nie chodzi, ze mieszkanie jest ble.. Bo nie kazdego stac na dom i wygody i ulatwienia. W mieszkaniu tez mozna miec swoj cudowny azyl. Wszedzie mozna juz mowilam. Dom to nie sciany a ludzie...

Jutro zainteresowanym napisze jak szybko mozna ogranac w domu okna... Recencje myjki zrobie zrzedy niech nie czytaja...

---------- Dopisano o 16:09 ---------- Poprzedni post napisano o 16:06 ----------

Nigdzie nie napisalam ze w mieszkaniu sie nie da... Normalnie glowa w mur... Boshe...

[coffee]

Napisane przez Daisy30

Dokladnie dziewczeta. Moim skromnym zdaniem zwykla jajecznica smakuje 100 razy lepiej na swiezym powietrzu niz jajko po benedyktynsku z sosem holenderskim w ciasnej kuchni.
A od G cyt" wolnoc Tomku w swoim domku" po pierwsze, a oceniajac kogos, nie wiedzac nic o nim prawie, uprawiajac przy tym czarnowidztwo i defetyzm pozostawiam bez komentarza. A polemizowac co glupota jest a co nie tez ma sensu gdy rozmowca atakujac nic poza tym nie dostrzega... Nie moja bajka...nie moj zgorzknialy klimat...paaa

I ciesze sie, ze sa tu osoby o podobnym usposobieniu...

Nie chodzi, ze mieszkanie jest ble.. Bo nie kazdego stac na dom i wygody i ulatwienia. W mieszkaniu tez mozna miec swoj cudowny azyl. Wszedzie mozna juz mowilam. Dom to nie sciany a ludzie...

Jutro zainteresowanym napisze jak szybko mozna ogranac w domu okna... Recencje myjki zrobie zrzedy niech nie czytaja...

---------- Dopisano o 16:09 ---------- Poprzedni post napisano o 16:06 ----------

Nigdzie nie napisalam ze w mieszkaniu sie nie da... Normalnie glowa w mur... Boshe...

Dom to nie ściany, a ludzie, ale jajko po benedyktyńsku jest w bloku ohydne, bo ściany są blisko.
Ty to serio piszesz?

[Daisy30]

Caly czas sielanki nie ma, bo to zycie a nie bajka. Opisalam zalety. Boshe i jeszcze na domiar zlego kanalzacje mam miejska :/

[Luba]

A ta się żegna, żegna i pożegnać się nie może

Ja już dzisiaj mogę powiedzieć jak się najlepiej i najłatwiej "ogarnia" okna w domu.
Trzeba miec panią do sprzątania.

nie dziękujcie za radę, dałam ją prosto z mojego serca przepełnionego miłością do wszytskich ludzi, także do tych ściśniętnych w blokowych kuchniach, którzy nie mogą sobie, biedactwa, zrobić żadnych napisównad drzwiami.

[Daisy30]

W koncu to zauwazylas! I zapytalas! Pisze ponownie, nie wazne gdzie a w jakim klimacie i z kim. Wybralismy dom bo to bylo nasze marzenie, gdybym byla sama mieszklabym w mieszkaniu bo byloby mi latwiej. Czytac ze zrozumieniem jeszcze raz zalecam.

[kaledonia]

Recenzja myjki...nie no czekamy Dodaj też koniecznie recenzję mebli ogrodowych co by wizażanki gnieżdżące się w blokach mogły sobie pomarzyć

[Daisy30]

Zartowalam (wali glowa w mur) ja myslalam ze w mieszkaniu nie ma okien :-(

---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:26 ----------

Napisane przez loloona_79

Daisy30 - Two post dla mnie to balsam na uszy Fajnie , że płyniesz z opisami, widać, że podoba CI się mieszkanie we własnym domu

Co co mnie:

nie są to faktycznie przedmieścia, ale ok 15 km od miasta. Taka wieś-sypialnia. Bez krów i innego innego inwentarza, dużo młodych rodzin pracujących na codzień w mieście, ale szukających spokoju i komfortu poza nim. Dojazd faktycznie samochodem, ale nasza podróż do pracy się wydłuża tylko o jakieś 20 minut, więc wg mnie tragedii nie ma.

też na razie - trochę tak pół żartem pół serio - mam wizję w stylu " ja i mój TŻ śniadamy na tarasie, koty się łaszą do nóg, ptaki śpiewają, a niemowlę kwili w kołysce stojącej w cieniu rozłożystego drzewa" . Wiem, że nie bedzie tak kolorowo. Ale znajomi co juz tam kilka lat mieszkają uparcie twierdzą, że w życiu by już do bloków nie wrócili.

Oczywiście, że to zależy co kto lubi. My z TŻ akurat spokój i przestrzeń. Ktoś inny woli mieć do kina blisko. Z tymi miejskimi rozrywkami to zgadzam się z alma mater, że jedno to dostępność tych rozrywek, a drugie to korzystanie z nich. Przegadalismy to juz zresztą z Tż - no fajnie, mamy basen krok od domu i blisko do centrum . Ale kiedy ostatnio byliśmy w kinie? Dawno. Czy chodzimy na wystawy, wernisaże itp? Nie. Czas spędzamy w gronie znajomych, z reguły u nas w domu lub w domu znajomych. I tu dom jest super alternatywą. A jak nam się zachce od wielkiego dzwona wybrać na film 3D to wsiadamy w auto i jesteśmy

Nie zamierzam nikogo przekonywać, sama mam wielu znajomych, który wolą centrum i bloki i najlepiej o podwyższonym standardzie - i dobrze. Mnie watek dał wiele wiele informacji czego mogę spodziwiać po mieszkaniu w domu i fajnie , że widzę też entuzjastów takiego stylu życia.

PS: DIY dla mnie bomba, w weekend budujemy meble ogrodowe, a ja w międzyczasie zapełniam mieszkanie szydełkowymi gadżetami

Ciesze sie Twoim szczesciem! Tylko ze cholerka tez trzeba nad nim pracowac :/ wszedzie obowiazki

[skazana_na_bluesa]

Daisy30 jestes etatowym trollem? Bo tak brzmisz. Te, barwne opisy, ktore przedstawilas - wiele osob robi to mieszkajac w blokach. Jakas taka megalomania bije po oczach od ciebie. Chociaz nie wiem, czy to wlasciwe slowo. Tak czy siak, niezle poplynelas.


A tak dla zainteresowanych, polecam bloga i strone na fb - kupilismy stary dom. Wprawdzie to nie moj styl, ale szalenie podobaja mi sie pomysly tych ludzi.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 16:41 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ----------

I jeszcze co do odlegosci - ja, mieszkajac na koncu wroclawia mam do znajomego jakies 15 km...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Daisy30]

Chyba musze Cie rozczarowac. Zapraszam do siebie...czesc wroclawskich wizazanek juz sie delektowalo a mieszkanie urzadzilabym dokladnie jak dom.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[elvegirl]

Napisane przez Daisy30

Wlasnie G was podczytal, ubawil sie do lez, chcialby zobaczyc jak rabie drzewo ( kupjemy gotowe), kosze trawe co tydzien recznie (duza spalinowka co 3 tyg) czy odsniezam droge macie wyobraznie. Widac ze slepo wymyslacie.

My też kupujemy gotowe (chociaż w tym roku trafiliśmy na super hiper okazję prosto od leśniczego, przywiózł dłużycę i musieliśmy sami ogarnąć i piłowanie i rąbanie - wyszło o wiele taniej ), ale szczepać na drobne żeby mieć na rozpałkę, to już musimy samodzielnie (kupowanie gotowców rozpałkowych z drzewa liściastego to spory koszt). Palimy tylko drewnem, więc trochę tego idzie. Jak przywożą drewno, to układamy je sami, bo nam szkoda kasy na ekipę. Trawę kosimy co tydzień-dwa, zależy jaka jest pogoda. Co trzy tygodnie nam się nie zdarzyło, za długa już by była. Odśnieżamy za każdym razem jak pada śnieg, mamy podjazd 50m do głównej drogi.
Tak więc niech Twój luby powściągnie uśmieszki, bo to nie kwestia ślepego wymyślania, tylko po prostu zwyczajnie różnych warunków. Dom domowi nierówny, jak widać ogród ogrodowi też.

Napisane przez Daisy30

Moim skromnym zdaniem zwykla jajecznica smakuje 100 razy lepiej na swiezym powietrzu niz jajko po benedyktynsku z sosem holenderskim w ciasnej kuchni.

Kwestia wrażliwości zapewne, mnie smakuje tak samo. Ba, nie lubię jeść na tarasie, bo się zawsze jakiś owad przyplącze.

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;46664129]Jak ktoś mieszka pod miastem, to wsiada w samochód i też jest w kinie/pubie/na fitnessie.
[/QUOTE]
A wiesz jak się piwa chce, jak się jest kierowcą? Ja marzę o momencie, kiedy wykończymy mieszkanie i będę mogła sobie spokojnie wybyć z koleżankami na piwo, kiedy taksówka do domu będzie mnie kosztowała jakieś 10x mniej niż teraz


Wszystko ma swoje wady i zalety, ważne żeby każdy był ze swojego wyboru zadowolony.

[ollastar]

Napisane przez Daisy30

Nie chodzi, ze mieszkanie jest ble.. Bo nie kazdego stac na dom i wygody i ulatwienia. W mieszkaniu tez mozna miec swoj cudowny azyl. Wszedzie mozna juz mowilam. Dom to nie sciany a ludzie...

Powiedziałabym też, że nie każdego stać na fajne mieszkanie w mieście i dlatego buduje/kupuje dom pod miastem.

Napisane przez elvegirl

Wszystko ma swoje wady i zalety, ważne żeby każdy był ze swojego wyboru zadowolony.

I to jest najważniejsze, żeby się dobrze czuć w miejscu, które się wybrało.

[skazana_na_bluesa]

Budowa domu jest bardziej kosztowna, a mieszkanko mozna kupic na poczatku mniejsze. Tyle, ze budujac dom mozna to bardzo rozwlec w czasie, np. 10lat i nie czuje sie tego jak przy regularnej splacie kredytu.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Sherminka]

Daisy30, nie wiem jak u Ciebie, ale ja piszę z własnych doświadczeń i u mnie w rodzinnym mieście (90 tys. mieszkańców) odśnieżanie chodnika należy do obowiązków własciciela posesji przy której owy chodnik się znajduje. Mówię o tym co się znajduje poza ogrodzeniem. Jeśli tego nie zrobisz przyjeżdża straż miejska i mandacik się kłania.

[kiciun]

E tam, teraz w modzie są ogrody swojskie, naturalistyczne, nieregularne- czyli rośnie jak bóg da, naturalnie i nie należy temu przeszkadzać

[Daisy30]

U mnie ostatniej zimy, mielismy nawet posypany chodnik piaskiem. Byc moze zwiazane jest to, ze mieszkam na pasie wszelkich salonow samochodowych i biurowcow. Chociaz z drugiej strone jest pas domkow jednorodzinnych i podypane i odsniezone tez mieli. Dzialka jest tak usytuowana, ze wjazd do posesji poza granicami jest niewielki i prosto z drogi gminnej (kiedys krajowej). Trudno mi powiedziec dlaczego chodnik byl odsniezony i posypany. Dwa lata temu i rok temu bylo tyle sniegu wokol domu ze wystarczylo nam jedynie delikatne odsniezanie wraz z zabawa sniegiem..


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 18:47 ---------- Poprzedni post napisano o 18:45 ----------

Napisane przez kiciun

E tam, teraz w modzie są ogrody swojskie, naturalistyczne, nieregularne- czyli rośnie jak bóg da, naturalnie i nie należy temu przeszkadzać

Moj sasiad ma takowy. Zdjecie zrobic? Margaretki, maki, klosy wszelakie, prawdziwa laka do pasa, ladnie wykoszony ma jedynie pas prowadzacy do bramki


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Docelowo bym chciała mieszkać w domu pod miastem. Na początku pewnie w małym mieszkaniu.

Mieszkałam i na wsi i pod miastem, teraz wynajmuje w bloku pokój(student).

Na takiej wiosce wiosce gdzie wszędzie daleko źle mi się mieszkało. Nawet do sklepu był kawałek, do najbliższego basenu ok 30 km. Nawet głupi Internet tam mam 2 mega, a w bloku z 10 czy nawet więcej, a opłata ta sama. Teraz lubię tam wakacje spędzać. Potem jak do średniej poszłam mieszkałam u dziadków pod miastem. Tylko tam mpeków nie było, więc jeździłam pociągiem, który był dość rzadko, mimo że tylko 10 min jechał. Te dojazdy były męczące.

W sumie z tą trawą i śniegiem to nigdy problemu nie miałam , bo zawsze robił to brat, ojciec, albo dziadek. Czasem tylko ją zgrabiałam.

Jeszcze co mi się nie podobało w domu, to że jak paliło się w piecu, to rozgrzwały się grzejniki i było gorąco latem. Teraz w nowym rodzinnym domu mam jakąś pompe co to rozdziela i ciepła woda jest, a grzejniki zimne.

Największa różnica między wynajmowanym teraz pokojem, a domem rodzinnym, to ilość miejsca. W domu mam wielką kuchnie, salon, swój pokój itp, a tutaj pokój mały jest. I w domu podoba mi się, że mogę sobie w każdej chwili wyjść na podwórko, przejść się, usiąść na ławeczce, a tutaj z 4 piętra nie chce się iść. I w domu nie jeździ tyle samochodów i jest cicho.
W domu zawsze mogę po świeże warzywa do ogródka skoczyć.
W mieście o tyle dobrze, że wszędzie blisko.

I w domu woda jest tańsza. Płacimy tylko za zimną, piec ją ogrzewa. Tam sobie mogę nalać całą wannę, albo stać dłużej pod prysznicem. W mieście niestety ciepła woda droga.

[Daisy30]

Najbardziej zadowolny z przeprowadzki jest kolega ze zdjecia. Mieszkajac pol roku we wroclawskim rynku, bidulek meczyl sie bardzo. Teraz ma raj...ImageUploadedByWizaz Forum1401382563.770968.jpg

Musze go obudzic na spacer...szkoda mi go bardzo...