Problemy pierwszego świata + ot, część 8.

[squirrelqa]

Też myślałam o peruce, ale gdy kupiłam jedną, to uzmyslowiłam sobie, jak bardzo jest to niewygodne na co dzień drapiace, gorące, wymaga uwagi przy mimowolnym odgarnianiu włosów itp.
Ale może te najdroższe peruki z prawdziwych włosów są lepsze? Nie wiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez squirrelqa

Też myślałam o peruce, ale gdy kupiłam jedną, to uzmyslowiłam sobie, jak bardzo jest to niewygodne na co dzień drapiace, gorące, wymaga uwagi przy mimowolnym odgarnianiu włosów itp.
Ale może te najdroższe peruki z prawdziwych włosów są lepsze? Nie wiem.

Na jakim rodzaju czepka, jak tkaną miałaś perukę?

[kaledonia]

Napisane przez meliandra

A jak z kolorami henny? Chciałabym spróbować, ale mam wrażenie, że to jest bardzo czasochłonne

Ta 1 składnikowa nazywa się czerwoną, ale ona na czerwona nie farbuje. Miałam włosy brązowe zanim zrobiły mi się siwe i henna farbuje mi te siwe... na brązowo

Z mieszankami gotowymi ( nazywanymi w stylu henna brązowa, mają dodatek indygo i innych ziół ) mam złe doświadczenia, mnie podrażniły skalp i w ogóle nie zafarbowały włosów

Napisane przez cava

To chyba jednak nie dla mnie.
Farbuje włosy sama właśnie dlatego, ze nie jestem w stanie znieść ilości czadu jaki na to schodzi u fryzjera. To jak mam tyle samo poświęcać sama, ryzykując efekt + nie moc potem umyć włosów przez 2 doby to odpadam.:/

Jezu, serio, jeszcze trochę i ogóle łeb na łyso i będę nosić perukę. będzie wtedy fryzura dokładnie jaka chce, gęściejsza niż moje krzaki i w konkretnym kolorze bez ryzyka.

Można też nałożyć na włosy i iść w tym spać. Czasem tak robię.
[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89686539]Odnośnie henny, czy każda tak mocno śmierdzi? Próbowałam raz i ten zapach... tragedia. Włosy capiły kilka dni po umyciu.[/QUOTE]
Ta jednoskładnikowa to pachnie tak ziołowo, wg mojego męża ( który mi ją nakłada na włosy ) lepiej niż wcześniejsza farba do włosów.

[rejczeI]

Jak zaczynałam farbować przejrzałam może 2-3 strony i na jakimś blogu dziewczyna poleciła tą maskę, taką zamówiłam (od tamtego czasu różne rodzaje - moja mam twierdzi, że jej wzmocniła włosy) i przy nich zostałam. (Kolejna zaleta, jest tania). Pewnie jakbym miała ulubioną maskę bym wypróbowała z nią.

Też na początku cyrkowałam z długim trzymaniem i niby niemyciem włosów od razu, dobę itp, rozrabianiem i zostawianiem mieszanki żeby się przegryzła. I włosów nie myć chemią że szampon be bo niby kosmetyk oblepia i utrudnia wchłanianie.

Teraz jak robię mieszkankę to od razu nakładam i trzymam około godzinę. Po prostu idąc pod prysznic szykuję hennę i jazda. Przed nałożeniem myję głowę normalnie jak zawsze płynem do kąpieli. Hennę zmywam z reguły samą wodą. Na drugi dzien normalnie znowu myję głowe. Jak dla mnie efekty te same co wcześniej. Jak długo nie nakładam bo mi się nie chce to pare dni później znowu nałożę i kolor się jeszcze bardziej podkręca. W ogóle dla mnie optymalnie byłoby hennować tak np. co 10 dni, albo chociaż co 2 tyg (z uwagi na odrosty) ale bywa że mi się nie chce i robię nawet rzadziej niż co miesiąc.
Ogólnie z ło matko ale krochmalenia ewoluowałam do prosta sprawa.

Stosowałam i stosuję tylko te 2, to nie wiem jak z ewentualnym uczulaniem czy składem innych. Kolory mieszam sobie sama, bez żadnego określonego przepisu, tak o, nic mnie nigdy nie uczulało (a kosmetyki do okolic oczu np. nieźle mnie potrafią podrażnić).
Mi się nic nie brudzi, tylko ręcznik ale normalnie się spiera wszystko.

Przed henną rzeczywiście łatwiej mi było podkręcić włosy, ale i nosiłam krótsze. Mam falowane więc własnie do wydobycia skrętu, tylko teraz to już nie mogę zbytnio ocenić czy nie rozciaga się skret pod ciężarem włosów, moje do tego są grube. Przynajmniej przestałam kręcić leveragiem (a nawet sobie specjalnie nakupiłam długich i jeszcze chodziły za mną te brytyjskie o szerokim, grubym splocie co tylko jedna paczka kosztowała jakos kilkadziesiąt funtów) albo walczyć z lokówkami bo to i tak nie ma wiekszego sensu a trwałoby kupe czasu (wcześniej mi zajmowało albo spałam w magicach; a lokówki to w sumie w ogóle nie biorą nawet na cienkich pasmach).

No i blondu tym się nie zrobi. Henną to chyba tylko różne brązy i rudości. Wspólczuję w sumie dziewczynom które rozjaśniają bo to niszczy włosy. Jak chcesz być złotowłosa to chyba nie obejdziesz tematu utleniania.

[ciasteczkowa_panna]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89686539]Odnośnie henny, czy każda tak mocno śmierdzi? Próbowałam raz i ten zapach... tragedia. Włosy capiły kilka dni po umyciu.[/QUOTE]

Jak uzywałam kilka lat temu jakiejś z rossmana to nie śmierdziała.

[ceccylia_paladin]

Napisane przez rejczeI

Jak zaczynałam farbować przejrzałam może 2-3 strony i na jakimś blogu dziewczyna poleciła tą maskę, taką zamówiłam (od tamtego czasu różne rodzaje - moja mam twierdzi, że jej wzmocniła włosy) i przy nich zostałam. (Kolejna zaleta, jest tania). Pewnie jakbym miała ulubioną maskę bym wypróbowała z nią.

Też na początku cyrkowałam z długim trzymaniem i niby niemyciem włosów od razu, dobę itp, rozrabianiem i zostawianiem mieszanki żeby się przegryzła. I włosów nie myć chemią że szampon be bo niby kosmetyk oblepia i utrudnia wchłanianie.

Teraz jak robię mieszkankę to od razu nakładam i trzymam około godzinę. Po prostu idąc pod prysznic szykuję hennę i jazda. Przed nałożeniem myję głowę normalnie jak zawsze płynem do kąpieli. Hennę zmywam z reguły samą wodą. Na drugi dzien normalnie znowu myję głowe. Jak dla mnie efekty te same co wcześniej. Jak długo nie nakładam bo mi się nie chce to pare dni później znowu nałożę i kolor się jeszcze bardziej podkręca. W ogóle dla mnie optymalnie byłoby hennować tak np. co 10 dni, albo chociaż co 2 tyg (z uwagi na odrosty) ale bywa że mi się nie chce i robię nawet rzadziej niż co miesiąc.
Ogólnie z ło matko ale krochmalenia ewoluowałam do prosta sprawa.

Stosowałam i stosuję tylko te 2, to nie wiem jak z ewentualnym uczulaniem czy składem innych. Kolory mieszam sobie sama, bez żadnego określonego przepisu, tak o, nic mnie nigdy nie uczulało (a kosmetyki do okolic oczu np. nieźle mnie potrafią podrażnić).
Mi się nic nie brudzi, tylko ręcznik ale normalnie się spiera wszystko.

Przed henną rzeczywiście łatwiej mi było podkręcić włosy, ale i nosiłam krótsze. Mam falowane więc własnie do wydobycia skrętu, tylko teraz to już nie mogę zbytnio ocenić czy nie rozciaga się skret pod ciężarem włosów, moje do tego są grube. Przynajmniej przestałam kręcić leveragiem (a nawet sobie specjalnie nakupiłam długich i jeszcze chodziły za mną te brytyjskie o szerokim, grubym splocie co tylko jedna paczka kosztowała jakos kilkadziesiąt funtów) albo walczyć z lokówkami bo to i tak nie ma wiekszego sensu a trwałoby kupe czasu (wcześniej mi zajmowało albo spałam w magicach; a lokówki to w sumie w ogóle nie biorą nawet na cienkich pasmach).

No i blondu tym się nie zrobi. Henną to chyba tylko różne brązy i rudości. Wspólczuję w sumie dziewczynom które rozjaśniają bo to niszczy włosy. Jak chcesz być złotowłosa to chyba nie obejdziesz tematu utleniania.

Jaka to maska?

Wysłane z mojego RMX3363 przy użyciu Tapatalka

[meliandra]

Napisane przez kaledonia

Ta 1 składnikowa nazywa się czerwoną, ale ona na czerwona nie farbuje. Miałam włosy brązowe zanim zrobiły mi się siwe i henna farbuje mi te siwe... na brązowo

Z mieszankami gotowymi ( nazywanymi w stylu henna brązowa, mają dodatek indygo i innych ziół ) mam złe doświadczenia, mnie podrażniły skalp i w ogóle nie zafarbowały włosów

Można też nałożyć na włosy i iść w tym spać. Czasem tak robię.

Ta jednoskładnikowa to pachnie tak ziołowo, wg mojego męża ( który mi ją nakłada na włosy ) lepiej niż wcześniejsza farba do włosów.

No ja właśnie farbuje na ciemny brąz i coś takiego mnie interesuje. Ja mam problem ze skórą głowy, bo mam skłonną do podrażnień i myślałam o hennie właśnie pod tym kątem, ale skoro piszesz, że henna też podrażnia, to już sama nie wiem. Tzn. wiem, że ogólnie to wszystko może podrażnić, ale myślałam, że henna jest mniej inwazyjna niż farby.

[kaledonia]

Napisane przez meliandra

No ja właśnie farbuje na ciemny brąz i coś takiego mnie interesuje. Ja mam problem ze skórą głowy, bo mam skłonną do podrażnień i myślałam o hennie właśnie pod tym kątem, ale skoro piszesz, że henna też podrażnia, to już sama nie wiem. Tzn. wiem, że ogólnie to wszystko może podrażnić, ale myślałam, że henna jest mniej inwazyjna niż farby.

Żadna 1 składnikowa mnie nie podrażniła, zobacz taką
https://www.rossmann.pl/Produkt/Farb...-g,371052,8665

SKŁADNIKI Lawsonia Inermis Leaf Powder.

Piękny brąz mam na głowie.
Zaraz po zmyciu 1 dnia wydaje się w świetle na tych odrostach złoty, następnego dnia już nie ma po tym śladu.
Prawdziwa henna zawsze w proszku, nigdy w kremie ( to już jest farba z dodatkami ).

Khadi, Sattva też są dość znane i polecane, a przy tym w Polsce popularne.
Phitofilos, La Erbe Di Janas sama stosowałam, ale to online już w eko sklepach.

[rejczeI]

Napisane przez ceccylia_paladin

Jaka to maska?

Wysłane z mojego RMX3363 przy użyciu Tapatalka

którąs z takich
https://bingospa.eu/pl/p/Maska-do-wl...na-BINGOSPA/79

[Finlora]

Ppś - dodawanie do wszystkiego zieleniny w postaci natki i koperku. Niedaleko domu mam fajną garmażerkę, niestety większość z mięsem, ale są np pierogi, naleśniki z sererem czy z pieczarkami. Wczoraj wzięłam z pieczakami i noż kurde, kto dodaje natki do farszu z pieczarek? Okropne były. Albo ziemniaki - wszędzie z koperkiem, rosół z natką. Zawsze. W surówkach też tego pełno

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Finlora

Ppś - dodawanie do wszystkiego zieleniny w postaci natki i koperku. Niedaleko domu mam fajną garmażerkę, niestety większość z mięsem, ale są np pierogi, naleśniki z sererem czy z pieczarkami. Wczoraj wzięłam z pieczakami i noż kurde, kto dodaje natki do farszu z pieczarek? Okropne były. Albo ziemniaki - wszędzie z koperkiem, rosół z natką. Zawsze. W surówkach też tego pełno

Lubię i często dodaje.
Jeżeli Ci to przeszkadza to powiedz im, pewnie to przeszkadza nie tylko Tobie.

[Finlora]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89690063]Lubię i często dodaje.
Jeżeli Ci to przeszkadza to powiedz im, pewnie to przeszkadza nie tylko Tobie.[/QUOTE]Komu? Jak kupowałam naleśniki, to nie wiedziałam, że w farszu jest natka. Na gotowce nie mam wpływu. Tak samo jak kupuję jedzenie w pracy - w ziemniakach zawsze jest natka a w burgerze koperek. Na imprezach nieraz mówiłam, że poproszę ziemniaki bez koperku - dostawałam z koperkiem. Tak samo makaron do rosołu posypany natką.
Ja raczej mam wrażenie, że większość to lubi, dlatego to jest standard.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Finlora

Komu? Jak kupowałam naleśniki, to nie wiedziałam, że w farszu jest natka. Na gotowce nie mam wpływu. Tak samo jak kupuję jedzenie w pracy - w ziemniakach zawsze jest natka a w burgerze koperek. Na imprezach nieraz mówiłam, że poproszę ziemniaki bez koperku - dostawałam z koperkiem. Tak samo makaron do rosołu posypany natką.
Ja raczej mam wrażenie, że większość to lubi, dlatego to jest standard.

Sprzedawcy.

Znam sporo osób które nie lubią zieleniny wiec dziwie się ze tak masowo dodają. Ale jak to tak, prosisz o ziemniaki bez zieleniny i złośliwie Ci sypia? Nie mogą jeszcze innej porcji zrobić?

[Finlora]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89690072]Sprzedawcy.

Znam sporo osób które nie lubią zieleniny wiec dziwie się ze tak masowo dodają. Ale jak to tak, prosisz o ziemniaki bez zieleniny i złośliwie Ci sypia? Nie mogą jeszcze innej porcji zrobić?[/QUOTE]Złośliwie? Nie sądzę. Może po prostu mają to gdzieś.
Kiedyś coś powiedziałam sprzedawcy, no ale co ona może? Pokiwała głową i tyle.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Finlora

Złośliwie? Nie sądzę. Może po prostu mają to gdzieś.
Kiedyś coś powiedziałam sprzedawcy, no ale co ona może? Pokiwała głową i tyle.

Dziwne, bo przecież informacja zwrotna od klienta jest ważna.
Jaki to problem co jakiś czas dać serie beż irytującego klientów dodatku .... jezeli akurat nie będzie to skoro przyszli kupią coś innego.

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Napisane przez Finlora

Ppś - dodawanie do wszystkiego zieleniny w postaci natki i koperku. Niedaleko domu mam fajną garmażerkę, niestety większość z mięsem, ale są np pierogi, naleśniki z sererem czy z pieczarkami. Wczoraj wzięłam z pieczakami i noż kurde, kto dodaje natki do farszu z pieczarek? Okropne były. Albo ziemniaki - wszędzie z koperkiem, rosół z natką. Zawsze. W surówkach też tego pełno

Tylko z natką Ja w drugą stronę mam, że jakoś tak mało tej natki czy koperku sypią, że ledwo czuję.

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

[Milagros_90]

Napisane przez Finlora

Komu? Jak kupowałam naleśniki, to nie wiedziałam, że w farszu jest natka. Na gotowce nie mam wpływu. Tak samo jak kupuję jedzenie w pracy - w ziemniakach zawsze jest natka a w burgerze koperek. Na imprezach nieraz mówiłam, że poproszę ziemniaki bez koperku - dostawałam z koperkiem. Tak samo makaron do rosołu posypany natką.
Ja raczej mam wrażenie, że większość to lubi, dlatego to jest standard.

Byłam ostatnio na imprezie w lokalu, był rosół i pierwszy raz spotkałam się z takim rozwiązaniem, że natka i marchewka leżały w osobnych miseczkach i można sobie było samemu posypać, albo tego nie robić. Dzięki temu w końcu mogłam zjeść na takiej imprezei rosół bez natki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lightangel]

Napisane przez Finlora

Ppś - dodawanie do wszystkiego zieleniny w postaci natki i koperku. Niedaleko domu mam fajną garmażerkę, niestety większość z mięsem, ale są np pierogi, naleśniki z sererem czy z pieczarkami. Wczoraj wzięłam z pieczakami i noż kurde, kto dodaje natki do farszu z pieczarek? Okropne były. Albo ziemniaki - wszędzie z koperkiem, rosół z natką. Zawsze. W surówkach też tego pełno

Znam ten ból, nie znoszę natki ani koperku, strasznie mnie wkurza że je wszędzie dodają. Jeszcze majeranek, rozumiem że do wielu potraw pasuje, ale w gotowcach często dają go tyle że nie czuć nic oprócz majeranku.
A dodania natki do pieczarek nawet nie skomentuję

Wysłane z mojego RMX3311 przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

Napisane przez Finlora

Komu? Jak kupowałam naleśniki, to nie wiedziałam, że w farszu jest natka. Na gotowce nie mam wpływu. Tak samo jak kupuję jedzenie w pracy - w ziemniakach zawsze jest natka a w burgerze koperek. Na imprezach nieraz mówiłam, że poproszę ziemniaki bez koperku - dostawałam z koperkiem. Tak samo makaron do rosołu posypany natką.
Ja raczej mam wrażenie, że większość to lubi, dlatego to jest standard.

Jeśli chodzi o imprezy, to musisz zgłaszać przed. Makaron często jest już naszykowany i posypany parę godzin wcześniej, nikt ci tego nie powyciąga, jak zgłosisz już na imprezie. Zależy od imprezy, ale ziemniaki też potrafią być nakłądane trochę szybciej (tutaj raczej mówimy o minutach/w trakcie wydawania zupy, więc jeśli poprosisz tuż przed wydaniem zupy to też może być za późno).

A takie rzeczy ma się często ugotowane i rozkładane dokładnie, nikt nie zostawia makaronu na drugi dzień, żeby ci dać dodatkową porcję z tego.

Kucharz liczy, ile ugotować makaronu, gotuje troszkę więcej i to się rozkłąda do x miseczek, posypuje zieleniną i tyle.

To jest standard głównie dlatego, że ładniej wygląda, jak coś jest posypane koperkiem niż taka micha gołych ziemniaków.

Jeżeli tak ci to przszkadza, to jedyne rozwiązanie to jest zgłaszać wcześniej do organizatora imprezy.

[Interceptor]

Mój kolega w jednym barze zawsze zamawiał "rosół bez zielonego" i się potem okazało, że panie dodały nawet taką pozycję w kasie.
Ja też kojarzę, że w niektórych barach mnie pytano, czy posypać zielonym.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Interceptor

Mój kolega w jednym barze zawsze zamawiał "rosół bez zielonego" i się potem okazało, że panie dodały nawet taką pozycję w kasie.
Ja też kojarzę, że w niektórych barach mnie pytano, czy posypać zielonym.

Cudo

---------- Dopisano o 09:53 ---------- Poprzedni post napisano o 09:51 ----------

Napisane przez Milagros_90

Byłam ostatnio na imprezie w lokalu, był rosół i pierwszy raz spotkałam się z takim rozwiązaniem, że natka i marchewka leżały w osobnych miseczkach i można sobie było samemu posypać, albo tego nie robić. Dzięki temu w końcu mogłam zjeść na takiej imprezei rosół bez natki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kupowałam ostatnio w CH obiad na wagę, zielenina była oddzielnie

[ciasteczkowa_panna]

Napisane przez Interceptor

Mój kolega w jednym barze zawsze zamawiał "rosół bez zielonego" i się potem okazało, że panie dodały nawet taką pozycję w kasie.
Ja też kojarzę, że w niektórych barach mnie pytano, czy posypać zielonym.

Super rozwiazanie, ciekawe czy ktoś poza nim też na to wpłynął.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Przypomnialyscie mi o tym że skończył mi sie koperek, podreptałam do sklepu po zapas, zaraz będę skubać i mrozić, uwielbiam koper, natkę pietruszki i kolendrę, zawsze mam zamrożone pudełka z zielskiem

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89690773]Przypomnialyscie mi o tym że skończył mi sie koperek, podreptałam do sklepu po zapas, zaraz będę skubać i mrozić, uwielbiam koper, natkę pietruszki i kolendrę, zawsze mam zamrożone pudełka z zielskiem

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]

Ja też

[kasiunia788742]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89690773]Przypomnialyscie mi o tym że skończył mi sie koperek, podreptałam do sklepu po zapas, zaraz będę skubać i mrozić, uwielbiam koper, natkę pietruszki i kolendrę, zawsze mam zamrożone pudełka z zielskiem

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]To ja kolendry nie znoszę. Ale reszta zieleniny jest super

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[marza_mr]

Napisane przez kasiunia788742

To ja kolendry nie znoszę. Ale reszta zieleniny jest super

Też tak mam I ubolewam, że 99% dań kuchni meksykańskiej tonie w kolendrze.

[kasiunia788742]

Napisane przez marza_mr

Też tak mam I ubolewam, że 99% dań kuchni meksykańskiej tonie w kolendrze.

Oj tak. Do azjatyckiej też dodają.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[jo@n@]

Zieloną pietruszką karmią w piekle. I sernikiem z rodzynkami

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez jo@n@

Zieloną pietruszką karmią w piekle. I sernikiem z rodzynkami

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To ja w połowie w piekle, bo sernik z rodzynkami uwielbiam
Koperek jestem w stanie znieść w młodej kapuście
Nigdy nie zapomnę (miałam chyba wtedy z 10 lat) jak sąsiadka próbowała nakarmić mnie zupą koperkową - jedz, bo zdrowe - odpuściła, kiedy zobaczyła, że zbiera mi się na wymioty

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez kasiunia788742

To ja kolendry nie znoszę. Ale reszta zieleniny jest super

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Dopiero od 5-6 lat polubiłam kolendry, wcześniej to było niejadalne zielsko. Pamiętam jak kiedyś kupiłam kolendre, myśląc że to nać pietruszki

Sent from my SM-G973F using Tapatalk