Kolega męża- bardzo dziwna sytuacja. prosze o rady.

[olka8888]

WItam was serdecznie.
Wieki mnie tu nie bylo i czasem milo odswiezyc konto ale ze tu jestem znaczyze potrzebuje rady.
Ja to niestety zawsze jakies problemy albo dziwne sytuacje.
Postaram sie opisa w skrocie.
Moj maz ma kolege, irlandzyka. Facet zonaty, dwojka dzieci ale totalnie nie ukrywajacy ze jego malzenstwo to tylko papier i jest tylko dla dzieci, ktore jedno jest z autyzmem. Mowi ze zony nie kocha.
Sytuacja zdarzyla sie juz po raz kolejny, Pierwszy raz to byla impreza u nas. To byly poczatki. Czulam ze od poczatku mu wpadlam w oko ale w sumie potem zaczelam sobie tlumaczyc ze moze on zwyczajny babiarz jest. Gdy wyszlam do lazienki, przyszedl za mna i mnie pocalowal. Uciekklam mowiac ze nie mozemy ale ogolnie kleil sie do mnie caly wieczor.
ALe to bylo dawno. POtem po drodze rozne wspolne imprezy, na ktore chodze z mezem do jego firmy, zawsze podchodzil, zagadal, nawet na moim slubie tanczyl ze mna wiecej niz inni, poniewaz byli zaproszeni. Osttanio nyla przerwa, nie widzielismy sie dosyc dlugo, tylko p;rzelotem, gdy wpadalam do nich do firmy.
W sobote byla impreza urodzinowa meza. I oczywiscie on tez byl, co rpawda byl alkohol, bylo go duzo ale pamietam wszystko i nie bylam w stanie zebym nei wiedziala co sie dzieje. Moj maz jakby sam wpychal mnie w jego ramiona, Jak chcialam z nim tanczyc, to mowil ze Barry ze mna zatanczy, ogolnie chyba nie sadzil ze moze sie cos stac. gdy bylo juz mnie osob i tanczylismy czulam ze coraz blizej mnie do siebie przysuwa i jak na mnie patrzy. Gdy zostalismy sami, rozmawialismy, ja chaialm mu pomoc z malzenstwem, pytalam czy probowali jakies terapi i ogolnie jakos mi smutno bylo z jego powodu ze ma nieszczesliwe malzestwo. W pewnym momencie oczywiscie wykorzystujac moze ze kazdy z nas byl pod wplywem % zaczal sie przysuwac i mnie zaczal calowac. ale ocknelam sie. zaczal tez pytac czy sie spotkam z nim czasem, pogadac.Mowilam ze nie mozemy. i w tym momencie wszedl moj maz. Nakryl nas w dosyc dwuznacznej sytuacji. BYl zly ale nie na niego tylko na mnie. To ja oberwalam za to wszystko. Kolega potem pojechal do domu bo czekala na niego juz taxi a oberwalo mi sie za wszystko.
Nastepnego dnia napisalam wiadomosc sms do kolegi ze wyprostowalam sytuacje, ze nie chce zeby ich znajomos sie zepsula, ze bylismy troche pijani i ze mam nadzieje ze to nie zepsuje relacji. aLE NIESTETY NIC NIE ODPISAL. Ale z moim mezem pol dnia pisal wiaodmosci.
I teraz nie wiem czy mam napisac drugiego smsa albo wyslac na fb, bo nie wiem czy wiadomosc doszla, niby dostalam potwierdzenie ale dziwne, ze zostawil ta wiadomosc bez odpowiedzi.
Czuje sie z tym wszystkim niekomfortowo. Nie chce zeby myslal o mnie zle, bo to nie ja zaczelam go calowac...
ehh zawsze mam jakies dziwne sytuacje.
Dkatego zawsze prosze o rade...

[Ellen_Ripley]

Napisane przez olka8888

WItam was serdecznie.
Wieki mnie tu nie bylo i czasem milo odswiezyc konto ale ze tu jestem znaczyze potrzebuje rady.
Ja to niestety zawsze jakies problemy albo dziwne sytuacje.
Postaram sie opisa w skrocie.
Moj maz ma kolege, irlandzyka. Facet zonaty, dwojka dzieci ale totalnie nie ukrywajacy ze jego malzenstwo to tylko papier i jest tylko dla dzieci, ktore jedno jest z autyzmem. Mowi ze zony nie kocha.
Sytuacja zdarzyla sie juz po raz kolejny, Pierwszy raz to byla impreza u nas. To byly poczatki. Czulam ze od poczatku mu wpadlam w oko ale w sumie potem zaczelam sobie tlumaczyc ze moze on zwyczajny babiarz jest. Gdy wyszlam do lazienki, przyszedl za mna i mnie pocalowal. Uciekklam mowiac ze nie mozemy ale ogolnie kleil sie do mnie caly wieczor.
ALe to bylo dawno. POtem po drodze rozne wspolne imprezy, na ktore chodze z mezem do jego firmy, zawsze podchodzil, zagadal, nawet na moim slubie tanczyl ze mna wiecej niz inni, poniewaz byli zaproszeni. Osttanio nyla przerwa, nie widzielismy sie dosyc dlugo, tylko p;rzelotem, gdy wpadalam do nich do firmy.
W sobote byla impreza urodzinowa meza. I oczywiscie on tez byl, co rpawda byl alkohol, bylo go duzo ale pamietam wszystko i nie bylam w stanie zebym nei wiedziala co sie dzieje. Moj maz jakby sam wpychal mnie w jego ramiona, Jak chcialam z nim tanczyc, to mowil ze Barry ze mna zatanczy, ogolnie chyba nie sadzil ze moze sie cos stac. gdy bylo juz mnie osob i tanczylismy czulam ze coraz blizej mnie do siebie przysuwa i jak na mnie patrzy. Gdy zostalismy sami, rozmawialismy, ja chaialm mu pomoc z malzenstwem, pytalam czy probowali jakies terapi i ogolnie jakos mi smutno bylo z jego powodu ze ma nieszczesliwe malzestwo. W pewnym momencie oczywiscie wykorzystujac moze ze kazdy z nas byl pod wplywem % zaczal sie przysuwac i mnie zaczal calowac. ale ocknelam sie. zaczal tez pytac czy sie spotkam z nim czasem, pogadac.Mowilam ze nie mozemy. i w tym momencie wszedl moj maz. Nakryl nas w dosyc dwuznacznej sytuacji. BYl zly ale nie na niego tylko na mnie. To ja oberwalam za to wszystko. Kolega potem pojechal do domu bo czekala na niego juz taxi a oberwalo mi sie za wszystko.
Nastepnego dnia napisalam wiadomosc sms do kolegi ze wyprostowalam sytuacje, ze nie chce zeby ich znajomos sie zepsula, ze bylismy troche pijani i ze mam nadzieje ze to nie zepsuje relacji. aLE NIESTETY NIC NIE ODPISAL. Ale z moim mezem pol dnia pisal wiaodmosci.
I teraz nie wiem czy mam napisac drugiego smsa albo wyslac na fb, bo nie wiem czy wiadomosc doszla, niby dostalam potwierdzenie ale dziwne, ze zostawil ta wiadomosc bez odpowiedzi.
Czuje sie z tym wszystkim niekomfortowo. Nie chce zeby myslal o mnie zle, bo to nie ja zaczelam go calowac...
ehh zawsze mam jakies dziwne sytuacje.
Dkatego zawsze prosze o rade...

Za dużo imprez, picia, a za mało stawiania granic i nie dziw się, że mąż jest zły. I "przyjaźnienie się" z kimś, kto Wam w końcu związek i rodzinę rozwali, zapnie spodnie i zaśmieje się Wam w twarz. Myśl, kobieto i rozmawiaj z mężem, że czas tą znajomość ograniczyć, albo zakończyć. Chyba, że tak naprawdę tego nie chcesz i wolisz, aby kleił się do Ciebie jakiś babiarz.

I nie ma w tej całej historii nic dziwnego. Jest do bólu stereotypowa, jest do przewidzenia jak się skończy. Gdyby jakiś facet latałam za mną po łazienkach i mnie próbował pocałował, czy pocałował z zaskoczenia, to by więcej nie miał możliwości być ze mną sam na sam, ani nie dałabym się wciągać w jakieś tańczenie z nim. Ty masz wybór, masz narzędzia, tylko Ci pasowało klejenie się do Ciebie jakiegoś bawidamka, "co to żony nie kocha". Na własne życzenie zgrywasz w tej historii podpitą mimozę.

Jest jeszcze możliwość, że mężowi chodzi o rozwód z orzeczeniem o Twojej winie i tak naprawdę jesteś wciągana w niezłą ustawkę. Twoja bezmyślność polega na tym, że lecisz na to, jak jakaś naiwna nastolatka.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Pewnie że Tobie się oberwało, prawidłowo. Miał go sprać za to że Ci się podobało, pozwoliłaś mu się zbliżyć i dałaś się pocałować? Z tego co rozumiem to nie zrobił tego znienacka, tylko małymi krokami się przybliżał, dawał jasny znak. No heloł. Schlebiało Ci to wszystko i nie chciałaś ukrócić, bo jakbyś chciała to byś postawiła jasne granice I zrzucanie winy na alkohol

Ale fakt, historia dziwnie śmierdzi, ta ustawka nie brzmi niewiarygodnie.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Dlaczego mąż miałaby mieć pretensje do kolegi? To on przyrzekał mu wierność aż po grób? Jak dla mnie sama prosisz się o kłopoty. Nie rozumiem czemu nie ukróciłaś tego wcześniej. Imponuje ci, że żonaty koleś się do ciebie lepi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mija62]

W takie sytuacji (gdy podrywał by mnie kolega męża) odrazu pocxulabym się mega zniesmaczona(za kogo on mnie uważa???) i spuściłabym gościa na drzewo, ale Tobie chyba to się podobało.

[c27114ece7e97a9e5dae0bed5be495ab318e4b93_5e17be829368c]

Może i to nie kolega obiecywał mężowi wierność, ale i tak nie rozumiem czemu komuś może zależeć, żeby mąż miał "lojalnych inaczej" przyjaciół. Skisłabym, jakbym nie wypaplała mężowi, że któryś z jego znajomków leci do mnie z jęzorem.

[Karena 73]

"Nie możemy" to znaczy, że chcesz ale się boisz. Wystarczyło powiedzieć, że sobie nie życzysz takiego spoufalania. Mąż ma rację, bo to Ty masz zobowiązania wobec niego.

[cava]

Jesteś zakłamana zwyczajnie udajesz bezwolną owcę co to nawet nie zameczy jak ja na rzeź ciągną.


Bo po całym opisie wnioskuję, że Ci się kolega i/albo ta sytuacja bardzo podobają i bardzo nie chcesz żeby się skończyła.
Stad te smetne smsy, latanie do pracy meża gdzie ten kolega, pragnienie ugładzenia śmierdzacej sprawy i zeby sie kolega przypadkiem nie zniechęcił, pocieszania biednego nie swojego mężusia jakby to był Twój interes, wielkie go żałowanie jaki to biedny w małżeństwie misiunio niebożatko i łzawe jęczenie, ze mąż Ciebie opierdzielił a nie kolegę jak Cię z nim nakrył na klejeniu się.


Wyjawię Ci wielką tajemnice dziejów, którą na pewno znasz, ale udajesz że nie znasz taka jest tajemnicza- kobiety mają głos.
Kobiety mogą decydować kto je całuje, obmacuje, klei się do nich.
Kobiety mogą decydowac czy kontynuują tą sytuację czy za pocałunek z głupa gosciu zalicza opierdziel wszechczasów a może nawet pazurami po gębie.


Zona w niesmacznej sytuacji z kolegą męża, może mężowi jasno powiedzieć co o koledze myśli i gdzie maz i na jaką odeleglość ma od tej pory kolesia trzymac od niej.
Zona która ma wrażenie że maz ją wpycha w ramiona drugiego faceta, moze męza pierdzielić od góry do dołu i rządać jasnych wyjasnień, o co mu chodzi? O tójkąt czy o co. I wtedy na jasnych zasadach decydowac co z tym robi.







Nie kompromituj się już tymi smsami, bo naprawdę robisz obciach.
Albo z kolega wejdź w romans, albo nie.
Ale chociaż trzymaj fason i nie rób z siebie idiotki co to się chce "kolegować".

No trochę klasy.

[Dwight_Schrute]

Jak w ogóle śmiesz sugerować, że to wina twojego męża?! Zachowujesz się kobieto jakbyś miała max 14 lat. Nie dziwię się jego reakcji. Pewnie wie jak potrafisz udawać niewiniątko. Jak kolega męża miał sobie odpuścić skoro mu dałaś jasno do zrozumienia, że chcesz? Bo "nie możemy", to nie to samo co "nie chcę". Jeszcze smski do tamtego żeby wybadać czy czasem sobie ciebie nie odpuścił. Nie masz ani wstydu, ani dojrzałości.

[Hultaj]

Dziwię się że za nim latasz i w ogóle się przejmujesz, powinno ci zależeć na uczuciach męża. Mąż powinien mieć pretensje do was obojga skoro to jego kumpel z którym pół dnia wymienia smsy. Dziwi mnie że tak radośnie kontynuuje znajomość z kimś kto pchał język w usta jego żonie i to zresztą nie pierwszy raz.

Jak kolega męża miał sobie odpuścić skoro mu dałaś jasno do zrozumienia, że chcesz?

Bo to żona kolegi ? Też pchasz jęzor w usta żon kumpli? To fajny z ciebie kolo.

Jak w ogóle śmiesz sugerować, że to wina twojego męża?!

a to on nie ma wpływu na to jakich nachalnych dobiera sobie kumpli? Ona mogła go tam za rozporek łapać, on powinien jako kolega albo odejść i przemilczeć albo poinformować pana jakie akcje odwala jego żonka a nie radośnie ściągać portki.

[Nostalgion]

Napisane przez olka8888

Hej. Siedzac dzis i tak rozmyslajac naszla mnie dzis ochota zeby do WAs napisac i sie poradzic. Zawsze czyjes zdanie bardzo mi pomaga.
Otoz mam problem ze soba. Jestem chyba za uczuciowa, i za bardzo sie przywiazuje do pewnych kwesti.
Mam faceta. jestesmy ze soba juz ponad dwa lata, jest nam ze soba dobrze..chcialabym zeby to bym juz ten..ale czasem nachodza mnie dziwne mysli i dziwna chec na cos innego. Wiadomo jak to juz jest w dlugim zwiazku. Nie mowie, ze wpadlismy w jakas okropna rutyne ale chodzi juz o fakt taki...ze facet nie walczy, nie zdobywa i nie adoruje kobiety tak jak robil to na poczatku..na tym stadium poznawania sie.
Pracuje, prowadze spokojne zycie juz, mieszkamy razem ale czasem wiadomo potzeba troche szalenstwa..tym bardziej ze jestem osoba ktora czasem lubi przypomniec sobie stare czasy studenckie. Wyskoczylysmy ost z kolezanka z pracy na piwo. mialo byc kulturalnie a skonczylo sie ze wyladowalysmy w klubie. Bylo super..wybawilysmy sie ekstra ale problem w tym, ze poznałysmy fajnych kolesi, takich naparwde ok..nie takich typowych co tylko szukaja pustych lasek na jedna noc.
Najpierw podszedl do mnie jeden, zaprosil mnie i kolezanke do stolika, tanczylismy, poznal mnie ze swoim kumplem..wogole super nam sie tanczylo ale potem na chwile poszedl do toalety i przysiad sie do mnie jego kumpel. Kurcze..swietny facet..powiedzial ze teraz to mnie juz nie pusci...bawilismy sie cala noc..smialismy, zarotwalismy...caly czas mi jakies komplementy prawil...ale jedyny minus- zonaty;/ tak wiem...szok..myslicie ze jestem glupia...ale nie wiem co mi sie stalo po tej imprezie caly czas mysle, jak bylo super..wspominam i wiem ze zaden znich sie nie odezwie..bo tamten sie obrazil ze jego kumpel mnie mu odbil a tamten zonaty...i lepiej ze sie nie odezwie...bo boje sie ze wtedy moglabym wejsc w jakis dziwny uklad a tego nie chce. podobnie jest z moim przyjacielem z pracy. Przyjaznimy sie ale czasem podchodzi to pod lekki flirt...lubie sie z nim spotkac, posmiac sie...

ALe moj problem polega na tym, ze czasem jakby szukam sytuacji tej takiej, jak sie poznaje faceta, jak jest ta taka fascynacja, ten flirt, to adorowanie, mile slowa..Nie wiem glupieje juz troche bo nie chce o tym myslec..a caly czas mysle...

Moze ja sie po prostu nie nadaje jeszcze do zwiazku?? Chaotycznie to troszke wszystko napisalam..przepraszam..p o prostu potrzebuje jakiejs rady..bo nie wiem co robic;/ Dziekuje ze ktokolwiek przeczytal moje wypociny.

Czyli nic sie nie zmieniło przez 5 lat.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Przestan wypisywac do tego faceta
Za co chcesz go przepraszać
Twoj maz jak widać nie ma do n8ego wielkich pretensji
Gdybyś była tak niewinna jak się tu krygujesz to Ty byś oczekiwała przeprosin od niego
Po pierwszym przystawianiu powinnaś to strzelić s pysk powiedzieć mężowi i uciąć kontakt
Nie zrobiłaś tego bo cie kręci
Współczuję twojemu mężowi

[gajadott]

serio mi to nie wygląda na przyjaźń. bardziej na to, że on szuka w tobie pocieszenia. i szczerze, jeśli zależy Tobie na twoim związku, to ja bym się odcięła od tego gościa

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Hultaj

Dziwię się że za nim latasz i w ogóle się przejmujesz, powinno ci zależeć na uczuciach męża. Mąż powinien mieć pretensje do was obojga skoro to jego kumpel z którym pół dnia wymienia smsy. Dziwi mnie że tak radośnie kontynuuje znajomość z kimś kto pchał język w usta jego żonie i to zresztą nie pierwszy raz.
Bo to żona kolegi ? Też pchasz jęzor w usta żon kumpli? To fajny z ciebie kolo. a to on nie ma wpływu na to jakich nachalnych dobiera sobie kumpli? Ona mogła go tam za rozporek łapać, on powinien jako kolega albo odejść i przemilczeć albo poinformować pana jakie akcje odwala jego żonka a nie radośnie ściągać portki.

Nie porównuj mnie do kogoś takiego. Zwyczajnie stwierdziłem, że autorka mogła się spodziewać, że on sobie nie odpuści bo jest świnią. O wcześniejszej sytuacji w łazience jej mąż przecież nie wiedział. Z tego powodu mógł inaczej odebrać całe zajście. Poza tym autorka to kobieta, która potrzebuje tzw. "tingles". Zdecydowanie nie nadaje się do związku monogamicznego.
To jest świetny przykład dla RedPillowców.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Hultaj

Bo to żona kolegi ? Też pchasz jęzor w usta żon kumpli? To fajny z ciebie kolo.

A jakie to ma znaczenie? Chciał się do niej dobrać w danej chwili, a ona mu pozwoliła. Może wolał stracić przyjaźń niż darmowy seks, gdyby mąż nie wszedł to kto wie.

A że dalej utrzymuje z nim kontakt (w sensie mąż z tym kolegą) to też inna sprawa, widocznie wszyscy tam wyznają podobne wartości, albo jak Ellen pisała próbuje się rozwieźć i szuka dowodów.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Ja przy pierwszej sytuacji w łazience, powiedziałabym o wszystkim mężowi i w życiu nie pozwoliła bym zostawala z tym jego kumplem sam na sam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dwight_Schrute]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87074821]Ja przy pierwszej sytuacji w łazience, powiedziałabym o wszystkim mężowi i w życiu nie pozwoliła bym zostawala z tym jego kumplem sam na sam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Bo nie szukasz adoracji innych facetów, proste. Autorka potrzebuje żeby jej zapewniać emocje z etapu randkowania. Polecić jej można tylko rozwód i wejście w świat Tindera. Wreszcie poczuje, że żyje.

[Hultaj]

Zwyczajnie stwierdziłem, że autorka mogła się spodziewać, że on sobie nie odpuści bo jest świnią.

dlatego się zdziwiłam że mąż się ze świnią koleguje.

Może wolał stracić przyjaźń niż darmowy seks, gdyby mąż nie wszedł to kto wie.

no chyba właśnie nie bardzo skoro potem za plecami autorki ta wymiana smsków przez pół dnia.
gdybyś zastał partnerkę w łóżku z kumplem poszedłbyś z nim na piwo czy mecz? bo dla mnie oboje są siebie warci, żonka kiepska przyprawia rogi a przyjaciel podłożył mu świnię.

[linkinpaark]

no sytuacja jest chora, skoro na ciebie się obraził, a z nim wymienia smski. Mi się wydaje, że naturalnym odruchem faceta byłoby wyskoczenie z łapami do kumpla, a potem opieprzenie ciebie. A facet się zachowuje tak, jakby ciebie za wszystko obwinił, a kumpel niczemu nie był winien. Zdrada przez przyjaciela już jest niby spoko, bo on mu nie ślubował wierności? Ciekawe macie myślenie.

[Limonka2738]

Nie dziwię się mężowi.

Za co mieć pretensje do kumpla?

Autorka już dawno powinna była powiedzieć, że nie chce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:02 ---------- Poprzedni post napisano o 16:01 ----------

I nie, nie takie tęskne "nie możemy" jak co najmniej Ashley do Scarlett, które jeszcze tylko napala drugą stronę, tylko prawdziwe, zdecydowane "nie i koniec".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[linkinpaark]

Napisane przez Limonka2738

Nie dziwię się mężowi.

Za co mieć pretensje do kumpla?

Autorka już dawno powinna była powiedzieć, że nie chce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jakbym miała przyjaciółkę, która obściskuje się z moim partnerem, to po dowiedzeniu się o tym nie miałabym już ani partnera, ani przyjaciółki.
Pretensje do kumpla można mieć za to, że próbował mu odbić partnerkę jednocześnie udając dobrego znajomego...Nie powiesz mi, że to jest normalne zachowanie? Przecież to taka sama zdrada. Brak lojalności i fałszywość.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez linkinpaark

Jakbym miała przyjaciółkę, która obściskuje się z moim partnerem, to po dowiedzeniu się o tym nie miałabym już ani partnera, ani przyjaciółki.
Pretensje do kumpla można mieć za to, że próbował mu odbić partnerkę jednocześnie udając dobrego znajomego...Nie powiesz mi, że to jest normalne zachowanie? Przecież to taka sama zdrada. Brak lojalności i fałszywość.

Autorka lubi takie akcje. Dlatego tego nie ukróciła kiedy pojawiła się pierwsza sytuacja.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez linkinpaark

no sytuacja jest chora, skoro na ciebie się obraził, a z nim wymienia smski. Mi się wydaje, że naturalnym odruchem faceta byłoby wyskoczenie z łapami do kumpla, a potem opieprzenie ciebie. A facet się zachowuje tak, jakby ciebie za wszystko obwinił, a kumpel niczemu nie był winien. Zdrada przez przyjaciela już jest niby spoko, bo on mu nie ślubował wierności? Ciekawe macie myślenie.

Z łapami do kumpla? No sorry, ale bić się o niewierną babę? Bros before hoes...
Kolega tylko mu pokazał ile jest warta jego żonka. Powinien mu podziękować.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez linkinpaark

Jakbym miała przyjaciółkę, która obściskuje się z moim partnerem, to po dowiedzeniu się o tym nie miałabym już ani partnera, ani przyjaciółki.
Pretensje do kumpla można mieć za to, że próbował mu odbić partnerkę jednocześnie udając dobrego znajomego...Nie powiesz mi, że to jest normalne zachowanie? Przecież to taka sama zdrada. Brak lojalności i fałszywość.

Ale zdaje się, że to jakiś zwykły kolega z pracy, a nie przyjaciel.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Hultaj

gdybyś zastał partnerkę w łóżku z kumplem poszedłbyś z nim na piwo czy mecz? bo dla mnie oboje są siebie warci, żonka kiepska przyprawia rogi a przyjaciel podłożył mu świnię.

Tylko moja reakcja nie ma tu znaczenia, skoro ten facet po czymś takim dalej się z nim kumpluje, to widocznie mu to odpowiada. Zresztą sam ją pchał w jego ramiona, może lubi takie klimaty ale po fakcie okazało się, że jednak nie.

---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87075252]Ale zdaje się, że to jakiś zwykły kolega z pracy, a nie przyjaciel. [/QUOTE]

Ale kolega też wie, że ma kobietę. Obcy koleś spoko, mógł nie wiedzieć, nie jego wina. Ten ewidentnie nie miał z tym problemu, ale jej mąż chyba też nie.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87075253]
Ale kolega też wie, że ma kobietę. Obcy koleś spoko, mógł nie wiedzieć, nie jego wina. Ten ewidentnie nie miał z tym problemu, ale jej mąż chyba też nie.[/QUOTE]

Ale skąd wnioski, że mąż autorki nie ma mu za złe? Bo nie trzasnął go w pysk przy wszystkich ku uciesze niewiernej żony? Może nie chciał robić sceny właśnie ze względu na stosunki zawodowe, a co sobie pomyślał to już jego sprawa.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87075265]Ale skąd wnioski, że mąż autorki nie ma mu za złe? Bo nie trzasnął go w pysk przy wszystkich ku uciesze niewiernej żony? [/QUOTE]

Jak sobie pisali na drugi dzień przez pół dnia, to raczej mocno zuy nie jest

[linkinpaark]

Napisane przez Dwight_Schrute

Z łapami do kumpla? No sorry, ale bić się o niewierną babę? Bros before hoes...
Kolega tylko mu pokazał ile jest warta jego żonka. Powinien mu podziękować.

Idąc w te śmieszną logikę można twierdzić, że żonka mu pokazała, jakiego fajnego jej mąż ma kumpla...Fajny, taki nie za lojalny...

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87075279]Jak sobie pisali na drugi dzień przez pół dnia, to raczej mocno zuy nie jest [/QUOTE]

Ale skąd wiadomo o czym? Może o sprawach zawodowych?

Albo po prostu sam uważa swoją żonę za niewierną psicę i jest z nią z tych samych powodów co ona z nim - wygody. Dlatego zasadniczo mu wszystko jedno z kim się puszcza, ale skoro ją już przyłapał to wypadało przerwać, żeby nie wyjść na kompletnego rogacza. Według jej wpisu sprzed 3 lat, który ktoś tutaj zacytował wynika, że ten związek był dysfunkcyjny już wtedy.

[Hultaj]

Kolega tylko mu pokazał ile jest warta jego żonka. Powinien mu podziękować.

I on sam. Nic nie lepszy.

Tylko moja reakcja nie ma tu znaczenia, skoro ten facet po czymś takim dalej się z nim kumpluje, to widocznie mu to odpowiada. Zresztą sam ją pchał w jego ramiona, może lubi takie klimaty ale po fakcie okazało się, że jednak nie.

''żony nie dałem. żone wziąłeś sobie sam''. https://www.youtube.com/watch?v=g0kgw2kkFnM

to takie klimaty o jakich mówisz się ustala a nie inscenizuje zdradę samodzielnie.
mniejsza dla mnie co innego gdyby go zdradzała z wynajętym kochankiem, jakimś randomem czy np. jej kolegą z pracy a co innego z jego kumplem.