Kontakt z byłym facetem, o co mu chodzi

[Wielki_Borsuk]

Będzie trochę chaotycznie.
Otóż, prawie rok temu rozstałam się z facetem i od tej pory jestem sama. Byłam na kilku randkach ale nie było żadnej chemii. Rozstanie było rozsądne, bo facet potrafił być bardzo chamski (np. pomyliłam drogę jadąc autem, a on rzucał tekstem "☠☠☠☠a, myśl co robisz, teraz musimy zapierdalać przez ciebie w chuj kilometrów"). Do tego złapałam go na tym, że wysyłał sobie nagie zdjęcia z koleżanką. Pogadałam z dziewczyną, ona wiedziała, że on był zajęty, niemniej podobno on jej powiedział, ze ja nie mam z tym problemu i o wszystkim wiem
Jakiś czas mieliśmy sporadyczny kontakt (wspólni znajomi) ale jakoś od wiosny zaczął pisać, spotkaliśmy się parę razy. Zmienił pracę, przeprowadził się i jakby ogarnął swoje zachowanie. Byliśmy nawet razem na wakacjach. Ale i tak w mięzyczasie non stop podrywał jakieś dziewczyny, generlanie idea taka, że jak tylko ona się uśmiechnie to on już czeka ze zdjętymi spodniami. I jakoś tak wychodziło, że albo z internetów albo od znjomych albo nawet od niego dowiadywałam się o tych podbojach. Na początku luz, w nosie to miałam. Ale jakoś po tych wakacjach było tak miło, naprawdę fajnie. I nagle on wyskakuje z tym, że startuje do jakieś dziewczyny, jednoczęsnie umawia się z inna do której jedzie pół Polski, a jadąc pociągiem poznaje trzecią, którą już zaprasza do siebie.
Nie powinno mnie to obchodzić bo jest wolny i może robić co chce. Skoro te dziewczyny dają się tak oszukiwać to trudno. Ale jest mi strasznie przykro i jakoś cięzko mi to znieść. Lubię go jako kumpla, myślałam, że nie ruszy mnie jefo zachowanie, a jednak
Przez pracę mam tylko garstkę znajomych, wszyscy zajęci dzieciakami, mieszkaniami itd, czuję się strasznie samotna i może dlatego też ciągnę taką znajomość. Z poprzednim facetem rozstałam się po 10 latach, zostaliśmy znajomymi i kompletnie nie ruszał mnie jego widok z nową dziewczyną. Tutaj jest inaczej.
Rozum podpowiada, żeby w ☠☠☠☠u to skończyć ale cała reszta nie chce Samopoczucie koszmarne ale jak już mamy się spotkać to zawsze mam z tego radość i jest mi lepiej.
Nie mam pojęcia co z tym zrobić. No i dlaczego on lawiruje tak, żebym wiedziała o tych wszystkich dziewczynach?

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

Nie rozumiem. Piszesz, że cię to nie obchodziło, ze jest kumplem, ale tez, ze rusza Cię widok jego z innymi dziewczynami. To w końcu jak?

I po co te spotkania i wakacje razem?

[Adrianna_8]

Napisane przez Wielki_Borsuk

Będzie trochę chaotycznie.
Otóż, prawie rok temu rozstałam się z facetem i od tej pory jestem sama. Byłam na kilku randkach ale nie było żadnej chemii. Rozstanie było rozsądne, bo facet potrafił być bardzo chamski (np. pomyliłam drogę jadąc autem, a on rzucał tekstem "a, myśl co robisz, teraz musimy zapierdalać przez ciebie w chuj kilometrów"). Do tego złapałam go na tym, że wysyłał sobie nagie zdjęcia z koleżanką. Pogadałam z dziewczyną, ona wiedziała, że on był zajęty, niemniej podobno on jej powiedział, ze ja nie mam z tym problemu i o wszystkim wiem
Jakiś czas mieliśmy sporadyczny kontakt (wspólni znajomi) ale jakoś od wiosny zaczął pisać, spotkaliśmy się parę razy. Zmienił pracę, przeprowadził się i jakby ogarnął swoje zachowanie. Byliśmy nawet razem na wakacjach. Ale i tak w mięzyczasie non stop podrywał jakieś dziewczyny, generlanie idea taka, że jak tylko ona się uśmiechnie to on już czeka ze zdjętymi spodniami. I jakoś tak wychodziło, że albo z internetów albo od znjomych albo nawet od niego dowiadywałam się o tych podbojach. Na początku luz, w nosie to miałam. Ale jakoś po tych wakacjach było tak miło, naprawdę fajnie. I nagle on wyskakuje z tym, że startuje do jakieś dziewczyny, jednoczęsnie umawia się z inna do której jedzie pół Polski, a jadąc pociągiem poznaje trzecią, którą już zaprasza do siebie.
Nie powinno mnie to obchodzić bo jest wolny i może robić co chce. Skoro te dziewczyny dają się tak oszukiwać to trudno. Ale jest mi strasznie przykro i jakoś cięzko mi to znieść. Lubię go jako kumpla, myślałam, że nie ruszy mnie jefo zachowanie, a jednak
Przez pracę mam tylko garstkę znajomych, wszyscy zajęci dzieciakami, mieszkaniami itd, czuję się strasznie samotna i może dlatego też ciągnę taką znajomość. Z poprzednim facetem rozstałam się po 10 latach, zostaliśmy znajomymi i kompletnie nie ruszał mnie jego widok z nową dziewczyną. Tutaj jest inaczej.
Rozum podpowiada, żeby w u to skończyć ale cała reszta nie chce Samopoczucie koszmarne ale jak już mamy się spotkać to zawsze mam z tego radość i jest mi lepiej.
Nie mam pojęcia co z tym zrobić. No i dlaczego on lawiruje tak, żebym wiedziała o tych wszystkich dziewczynach?

Urwij z nim kontakt, bo ta znajomość ewidentnie Ci nie służy. Już pomijając cel waszych spotkań; może i jest miło, fajnie i zabijasz samotność, ale potem 2x tyle czasu spędzasz na zamartwianiu się i do tego piszesz posta na forum.

Daj sobie siana. Ten koleś wyrządził Ci pewnie dużą krzywdę swoimi odzywkami i nie warto tego ciągnąć dalej.

Skup się na szukaniu nowych znajomości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wielki_Borsuk]

Zaraz po zerwaniu w ogóle mnie nie ruszało co on sobie robi. A z czasem znów zaczęło ;/

[Kaa_tie]

Napisane przez Wielki_Borsuk

Zaraz po zerwaniu w ogóle mnie nie ruszało co on sobie robi. A z czasem znów zaczęło ;/

Zaczęło, bo on to robi na twoich oczach i kto wie czy nie celowo. Jedyne co przychodzi mi do głowy to ograniczyć kontakt najbardziej, jak się da - żadnych wspólnych wakacji, przestań go obserwować na portalach społecznościowych żeby nie widzieć jego ewentualnych nowych "zdobyczy", a wspólnym znajomym na Twoim miejscu powiedziałabym (sama tak zrobiłam po rozstaniu), że mają Ci o jego życiu i o jego miłosnych podbojach nie opowiadać, bo to tylko niepotrzebnie rozdrapuje rany

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Po co spotykasz się z tym oblechem? Jesteś masochistką?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dwight_Schrute]

Potem wielkie zdziwienie, że porządni faceci mają kobietom za złe, że "lecą na bod boyów". Idealny przykład. Gostek nie ma za grosz szacunku, poniża, kłamie, zdradza, bzyka wszystko co na drzewo nie zdoła uciec i... nadal by za nim w ogień skoczyła.
Czemu? Bo "jest chemia". Widocznie facet musi być dla niej s☠☠☠☠ysynem żeby była chemia.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Rozwiązanie chyba proste? Zerwać kontakt. Albo się umartwiać dalej.

[Wielki_Borsuk]

Napisane przez Dwight_Schrute

Potem wielkie zdziwienie, że porządni faceci mają kobietom za złe, że "lecą na bod boyów". Idealny przykład. Gostek nie ma za grosz szacunku, poniża, kłamie, zdradza, bzyka wszystko co na drzewo nie zdoła uciec i... nadal by za nim w ogień skoczyła.
Czemu? Bo "jest chemia". Widocznie facet musi być dla niej s☠☠☠☠ysynem żeby była chemia.

Trudno powiedzieć, że nieprawda. Celując z takich samców alfa często gęsto się potem trafia na bawidamków. Co ciekawe, jak się poznaliśmy to był miły facet, trochę nieśmiały i wydawał się właśnie takim "porządnym". A potem trochę mu podpowiedziałam jak się ubrać, organizowałam jakieś wspólne wyjazdy, atrakcje- tak żeby poznał trochę ludzi i świata. I nagle gość zaczął latać za każdą dziewczyną jaką zobaczył... Także albo ja stworzyłam potworna albo ci porządni faceci to jakiś starożytny mit.

[elvegirl]

W tytule wątku "o co mu chodzi", a powinno być "o co mi chodzi" - Autorko, o co Ci chodzi? Facet jest wciąż tym samym pustym dziuniem, a Ty się uparcie go trzymasz, jakbyś uwierzyła w bajki o przemianach żab w królewiczów i happy endach po powrotach po latach. Daj sobie siana, tracisz czas.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Wielki_Borsuk

Trudno powiedzieć, że nieprawda. Celując z takich samców alfa często gęsto się potem trafia na bawidamków. Co ciekawe, jak się poznaliśmy to był miły facet, trochę nieśmiały i wydawał się właśnie takim "porządnym". A potem trochę mu podpowiedziałam jak się ubrać, organizowałam jakieś wspólne wyjazdy, atrakcje- tak żeby poznał trochę ludzi i świata. I nagle gość zaczął latać za każdą dziewczyną jaką zobaczył... Także albo ja stworzyłam potworna albo ci porządni faceci to jakiś starożytny mit.

Częsty przypadek gdy bierzesz nieśmiałego, nieobytego faceta, wyprowadzasz go na ludzi i widzi że lepsze na niego lecą, więc korzysta

Porządny nie równa się nieśmiały, powolny w relacjach i z blokadami. Kobiety myślą że jak wezmą takiego cichego chłopa to ich nie zdradzi i nie zostawi, bo przecież misio taki nie jest. Ta, właśnie widać. Wiadomo, przystojny i doświadczony to zdradzi na 100%, a taki spokojny to nigdy.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Wielki_Borsuk

Trudno powiedzieć, że nieprawda. Celując z takich samców alfa często gęsto się potem trafia na bawidamków. Co ciekawe, jak się poznaliśmy to był miły facet, trochę nieśmiały i wydawał się właśnie takim "porządnym". A potem trochę mu podpowiedziałam jak się ubrać, organizowałam jakieś wspólne wyjazdy, atrakcje- tak żeby poznał trochę ludzi i świata. I nagle gość zaczął latać za każdą dziewczyną jaką zobaczył... Także albo ja stworzyłam potworna albo ci porządni faceci to jakiś starożytny mit.

Wyrobił się przy Tobie, nabrał pewności siebie i już mu nie byłaś potrzebna, niestety

[stewardesa]

Napisane przez Wielki_Borsuk

Trudno powiedzieć, że nieprawda. Celując z takich samców alfa często gęsto się potem trafia na bawidamków. Co ciekawe, jak się poznaliśmy to był miły facet, trochę nieśmiały i wydawał się właśnie takim "porządnym". A potem trochę mu podpowiedziałam jak się ubrać, organizowałam jakieś wspólne wyjazdy, atrakcje- tak żeby poznał trochę ludzi i świata. I nagle gość zaczął latać za każdą dziewczyną jaką zobaczył... Także albo ja stworzyłam potworna albo ci porządni faceci to jakiś starożytny mit.

Porządni po prostu nie są Tobą zainteresowani. To nie znaczy, że nie istnieją.

[Karena 73]

Napisane przez Wielki_Borsuk

Zaraz po zerwaniu w ogóle mnie nie ruszało co on sobie robi. A z czasem znów zaczęło ;/

Niepotrzebnie interesujesz się tym co on robi i się z nim spotykasz.
Dużą naiwnością jest wiara, że wspólne wakacje odmienią tego podrywacza. Zresztą jest wolny i może robić co chce.
Piszesz, że oszukuje dziewczyny. Tyle, że one go nie znają i dają się nabierać na słodkie słówka. Ty go znasz i masz nadzieję na wielką miłość. Zastanów się, która z Was jest bardziej naiwna?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez elvegirl

W tytule wątku "o co mu chodzi", a powinno być "o co mi chodzi" - Autorko, o co Ci chodzi? Facet jest wciąż tym samym pustym dziuniem, a Ty się uparcie go trzymasz, jakbyś uwierzyła w bajki o przemianach żab w królewiczów i happy endach po powrotach po latach. Daj sobie siana, tracisz czas.

Święte słowa.

[Palee]

Ale... co ci do tego? On niczego wobec ciebie nie ukrywa i jak rozumiem jestescie na stopie bycia znajomymi? Dobrowolnie pchasz sie w relacje w której wiesz na co sie piszesz ale to ci sie nie podoba?

[Wielki_Borsuk]

Nie ukrywa. Pogadałam z nim. Powiedział, że chce być szczery i zależy mu na mnie. Ale nie jesteśmy formalnie parą, więc może robić co chce. I, że potrzebuje czasu, żeby poukładać sobie w głowie bo też "dużo myślał na mój temat". W międzyczasie poznał jakaś dziewczynę, z tego co mówił to on dużo bardziej jest nią zainteresowany niż ona nim ale piszą, on nalega na spotkania.
Powiedziałam, że nie chce być drugą opcją w razie jakby tamta się rozmyśliła. On, że oczywiście i to nie jest wybór "jak nie jedno to drugie" ale albo-albo.
Zastanawiam się co z tym robić...Czekać?
Związek nie był idealny, było mnóstwo błędów po stronie i mojej i jego.
Cholera wie ci z tym robić

[elvegirl]

Napisane przez Wielki_Borsuk

On, że oczywiście i to nie jest wybór "jak nie jedno to drugie" ale albo-albo.

Oczywiście że kłamie.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Ułatwić mu decyzję i samej zakończyć to raz na zawsze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Wielki_Borsuk

Nie ukrywa. Pogadałam z nim. Powiedział, że chce być szczery i zależy mu na mnie. Ale nie jesteśmy formalnie parą, więc może robić co chce. I, że potrzebuje czasu, żeby poukładać sobie w głowie bo też "dużo myślał na mój temat". W międzyczasie poznał jakaś dziewczynę, z tego co mówił to on dużo bardziej jest nią zainteresowany niż ona nim ale piszą, on nalega na spotkania.
Powiedziałam, że nie chce być drugą opcją w razie jakby tamta się rozmyśliła. On, że oczywiście i to nie jest wybór "jak nie jedno to drugie" ale albo-albo.
Zastanawiam się co z tym robić...Czekać?
Związek nie był idealny, było mnóstwo błędów po stronie i mojej i jego.
Cholera wie ci z tym robić

Ty się serio aż tak nisko cenisz, że będziesz czekała, aż pan spróbuje z tamtą i może łaskawie wróci do Ciebie (a może nie)? Oczywiście, że to z jego strony jest "jak nie jedna, to druga" i Ty jesteś tą drugą.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez elvegirl

Oczywiście że kłamie.

Popieram.
Brzytwa Ockhama.

[stewardesa]

A nie przypomniał sobie przy okazji, że miał ciężkie dzieciństwo, wychowywał się bez ojca, chyba nie potrafi kochać i w ogóle życie jest takie skomplikowane?

[Wielki_Borsuk]

Teraz tylko żałuję, że w ogóle ten kontakt odnowiłam.
Używając rozumu - oczywiste, że sobie szacuje opcje. Pewnie sama bym tak zrobiła, poczekała i zobaczyła jak na obu frontach będzie się sytuacja rozwijać.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że to moje zaklinanie rzeczywistości wynika ze zwykłej samotności. Chciałam sobie nakręcić jakiś romans na wakacje ale klapa.
Do tego podoba mi się konkretny typ faceta, których jest dość mało.
Więc jak coś to dawajcie mi namiary na wojskowych albo strażaków

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Wielki_Borsuk

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że to moje zaklinanie rzeczywistości wynika ze zwykłej samotności. Chciałam sobie nakręcić jakiś romans na wakacje ale klapa.

Lepiej nakręcić romans z byle kim, byle obcym, niż byłym

[Mija62]

Napisane przez Wielki_Borsuk

Teraz tylko żałuję, że w ogóle ten kontakt odnowiłam.
Używając rozumu - oczywiste, że sobie szacuje opcje. Pewnie sama bym tak zrobiła, poczekała i zobaczyła jak na obu frontach będzie się sytuacja rozwijać.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że to moje zaklinanie rzeczywistości wynika ze zwykłej samotności. Chciałam sobie nakręcić jakiś romans na wakacje ale klapa.
Do tego podoba mi się konkretny typ faceta, których jest dość mało.
Więc jak coś to dawajcie mi namiary na wojskowych albo strażaków

Interesujący rozumowania tok

[Wielki_Borsuk]

Napisane przez Mija62

Interesujący rozumowania tok

Prosty jak metrowy sznurek zwinięty w kieszeni.
Wierz mi, że sama siebie w tym momencie wkurzam.
Z jednej strony bym za gościem w ogień poszła, z drugiej połamałabym mu obie ręce i nogi.

[Mija62]

To jaki jest ten twój konkretny typ faceta?

[Wielki_Borsuk]

Napisane przez Mija62

To jaki jest ten twój konkretny typ faceta?

Taki, który potrafi pokazać siłę, zdecydowany. I taki miks miłego chłopaka z chamem tzn. przyniesie kwiatka ale zaraz chwyci za tyłek Wysportowany (cycki muszą być ale bez przesady, żaden Pudzianowski), raczej masywny - chudziny odpadają. I aktywny, ja ciągle gdzieś jadę, coś chcę zobaczyć- więc kanapowiec nie dałby rady.
A do tego dochodzi słabość do facetów w mundurach. Wiem, że to trudne typy często ale po prostu oni mi się podobają.