Brak białka=wiotkie mięśnie?

[klaudynka4]

Mam problem: ruszam się mniej więcej tyle samo co inne osoby w moim wieku, nie jestem leniwa i nie leżę cały dzień na kanapie ale mam strasznie wiotkie mięśnie.
Słyszałam, że to może być z braku białka.
Nie lubię mięsa i jem go mało, sera żółtego ani białego też nie jem, jogurty i warzywa strączkowe tylko czasami.
Czy to za mało?
Nie wykonuję jakichś zasadniczych ćwiczeń, ale dużo chodzę, spaceruję i nie siedzę w miejscu.
Co mam zrobić żeby mięśnie nie były takie słabe i wiotkie tylko twardsze i bardziej zarysowane??

[quietly]

Aby rozbudować mięśnie, potrzebne są ćwiczenia siłowe i białko.
Najwięcej białka jest w białym mięsie i nabiale. Spacerując mięśni sobie nie wyrobisz.

[Midi]

Przy braku jakiejkolwiek aktywności sportowej minimum dla dorosłej kobiety to 1 g białka dziennie na kg masy ciała.
Przy treningu, mającym na celu rozwój mięśni, powinnaś jeść ok. 2 g białka dziennie na kg masy ciała.
Jeśli rzadko jesz nabiał, mięso i warzywa strączkowe, to na pewno jesz za mało białka, bo białko powinno być w każdym zjadanym posiłku.

[Natix]

Podpinam się z pytaniem Co mam jeść wysokobiałkowego przy moim wegetarianiźmie i codziennych średniociężkich ćwiczeniach na brzuch i nogi + rower?? Moje mięśnie, szczególnie nóg, są ostatnio strasznie słabe Są właśnie takie "wiotkie" HELP!!!

[Midi]

Najlepszym źródłem białka są jajka kurze, potem chude twarogi i białe sery, potem warzywa strączkowe, orzechy i różne pestki - tu jest chyba spis źródeł pod kątem przyswajalności: http://www.sfd.pl/temat268984/
A codzienne ćwiczenia mięśni nie mają sensu, bo trening siłowy polega na uszkadzaniu włókien mięśniowych, które się maja następnie regenerować - stąd przyrosty (hipertrofia). Jeśli ćwiczysz codziennie, to rezultatów nie bedzie, bo nie ma mozliwości regeneracji mikrourazów. Połową sukcesu w planie treningowym są odpowiednie okresy regeneracji