Godny zarobek w wieku 30 lat? Dyskusja

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Hultaj dla mnie po prostu czepiasz się rzeczy które nie przeszkadzają wiekszosci. Do tego porownujesz komunikaty z tramwaju do niczego niepotrzebnej muzyki z marketu. Gadasz o tym, że jeśli cierpi ogół, to nie zawsze niepełnosprawnym trzeba ustępowac ( tylko kto tu cierpi oprócz Ciebie?). Na koniec wspolczujesz motorniczym, też cholera wie dlaczego, bo jakoś nie sądzę, że te twoje problemy są w ogóle w ich głowie, mają zapewne większe.
Przez to wszystko dyskusja robi się po prostu absurdalna.
I tak, jak ktoś ma takie problemy, to lepiej niech podróżuje zdala od ludzi. Jeśli kogos nie stać, to cóż.. niech przestanie marudzić i kupi sobie stopery.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

Napisane przez Hultaj

Limonka jest tak przejęta losem z całym szacunkiem osób niewidomych że mimo tego że do auta przesiadła się niedawno a wcześniej podróżowała komunikacją miejską, dopiero Doli musiała jej uświadomić że takie osoby istnieją i podróżują publicznym transportem. Tyle się ich naspotykała, że o nich zapomniała.

Nie tak niedawno. Ale to nie temat wątku.

Nie patrzę po ludziach, czytam ksiazkę. Dzięki temu, że ludzie niewidomi są samowystarczalni właśnie dzięki komunikatom, to nie odróżniam ich od innych współpasazerów, bo nie muszą mnie prosić o wysadzenie na konkretnym przystanku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186]

Ale jak Polak cebulak jedzie za granice, to juz chcialby, zeby wszystko bylo ladnie oznaczone poswietlone i wypowiedziane, co nie?

Wybaczcie, ze tak ostro, ale naprawde... Duzo na tym forum widzialam, ale nie myslalam, ze mozna zrobic guanoburze o komunikatach w komunikacji miejskiej.

To jest komunikacja miejska. Publiczna. Nie kino. Ma pelnic okreslona funkcje, a nie jest nia na pewno umilanie czasu komus, kto chce w ciszy i spokoju czytac ksiazke. Nastepnym razem prosze zamowic limuzyne.

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Weszłam, żeby poczytać o zarobkach 30-latków, a tu 3 strony dyskusji o prawku i komunikacji miejskiej

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;86291061]Weszłam, żeby poczytać o zarobkach 30-latków, a tu 3 strony dyskusji o prawku i komunikacji miejskiej [/QUOTE]Ten ten już został wyczerpany.
Poniżej 10 tys to dno. ;D

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Hultaj]

Laski ale o co my się kłócimy.

Dla mnie te gadułki to jeden z powodów by uważać że
a) wprawdzie dobrze gdy połączenie jest bo jak nie jest to dopiero jest drama, filmiki wkleiłam a i takie obrazki pewnie wszyscy znają http://mw2.google.com/mw-panoramio/p...m/40906458.jpg
b) jeden z powodów by uważać że komunikacji jak możesz to najlepiej unikać i samemu sobie być sterem i żeglarzem.
Pomijając sprawy finansowe i logistyczne które dla ludzi są kluczowe w czasach gdy namawia się społeczeństwo do korzystania ze środków masowego transportu (zdarzają się dni gdy za okazaniem dowodu rejestracji nie płaci się za bilet) warto zwracać uwagę także na takie ''detale''.

[patusiaa23]

A ile, według was, miesięcznie, "powinien" * odkładać:
a) 30 latek
b) para 30 latków bez dziecka
c) para 30 latków z dziećmi

* powinien, tj. fajnie by było / zdroworozsądkowo by było etc. jakie według was są kwoty które są okej, fajne, do przyjęcia.

[Limonka2738]

Napisane przez patusiaa23

A ile, według was, miesięcznie, "powinien" * odkładać:
a) 30 latek
b) para 30 latków bez dziecka
c) para 30 latków z dziećmi

* powinien, tj. fajnie by było / zdroworozsądkowo by było etc. jakie według was są kwoty które są okej, fajne, do przyjęcia.

Hm. 500zł w każdym przypadku na miesiąc na osobę to byłaby naprawdę spoko sumka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[antfito]

Napisane przez patusiaa23

A ile, według was, miesięcznie, "powinien" * odkładać:
a) 30 latek
b) para 30 latków bez dziecka
c) para 30 latków z dziećmi

* powinien, tj. fajnie by było / zdroworozsądkowo by było etc. jakie według was są kwoty które są okej, fajne, do przyjęcia.

Mamy z mężem oboje 30 lat i staramy się odkładać miesięcznie ok 5-6 tys. złotych. Akurat mamy złoty okres w biznesie, nie wiem jak długo się to będzie utrzymywało, tak więc staramy się teraz naodkładać jak najwięcej na przyszłość. Bo w końcu nie wiadomo jak długo szczęście będzie się nas trzymało.

A to ile sie zarabia, zależy głównie od miasta w jakim się mieszka. Czasami ktoś kto zarabia 3 tys. będzie żył na o wiele lepszym poziomie w mniejszym mieście, niż osoba zarabiająca 5 tys. w Warszawie.

[patusiaa23]

Napisane przez antfito

Mamy z mężem oboje 30 lat i staramy się odkładać miesięcznie ok 5-6 tys. złotych. Akurat mamy złoty okres w biznesie, nie wiem jak długo się to będzie utrzymywało, tak więc staramy się teraz naodkładać jak najwięcej na przyszłość. Bo w końcu nie wiadomo jak długo szczęście będzie się nas trzymało.

A to ile sie zarabia, zależy głównie od miasta w jakim się mieszka. Czasami ktoś kto zarabia 3 tys. będzie żył na o wiele lepszym poziomie w mniejszym mieście, niż osoba zarabiająca 5 tys. w Warszawie.

Bla, bla, bla, od kilkudziesięciu stron właśnie o tym jest dyskusja.
Ponownie proszę o konkretne kwoty.

[natalia_t]

Napisane przez patusiaa23

A ile, według was, miesięcznie, "powinien" * odkładać:
a) 30 latek
b) para 30 latków bez dziecka
c) para 30 latków z dziećmi

* powinien, tj. fajnie by było / zdroworozsądkowo by było etc. jakie według was są kwoty które są okej, fajne, do przyjęcia.

Myślę, że 500zł to takie rozsądne minimum.

[antfito]

Moim zdaniem optymalnie jest odkładać połowę tego, co zarabiasz. Jeśli jest to niewykonalne, to odkładaj tyle ile możesz. 500 zł miesięcznie jest dość małą kwotą.

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Napisane przez patusiaa23

A ile, według was, miesięcznie, "powinien" * odkładać:
a) 30 latek
b) para 30 latków bez dziecka
c) para 30 latków z dziećmi

* powinien, tj. fajnie by było / zdroworozsądkowo by było etc. jakie według was są kwoty które są okej, fajne, do przyjęcia.

Kiedyś usłyszałam, że powinno się odkładać taki procent zarobków ile ma się lat.

[natalia_t]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;86292740]Kiedyś usłyszałam, że powinno się odkładać taki procent zarobków ile ma się lat.[/QUOTE]
Pomyliło ci się ze zniżką w vision expres.

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Napisane przez natalia_t

Pomyliło ci się ze zniżką w vision expres.

Dobre

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------

Serio tak radził kiedyś pewien bloger finansowy w ddtvn

[patusiaa23]

No to poszalał chłop
Babcia powinna 80% emerytury odkładać

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;86292740]Kiedyś usłyszałam, że powinno się odkładać taki procent zarobków ile ma się lat.[/QUOTE]Już widzę jak połowa społeczeństwa którzy zarabiają poniżej 2000 odkłada % zarobków

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[natalia_t]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;86292784]Dobre

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------

Serio tak radził kiedyś pewien bloger finansowy w ddtvn [/QUOTE]
Ciekawe, jakie było tego uzasadnienie. Bo z takiej minimalnej krajowej, którą najczęściej dostaje się na samym początku trudno jest odłożyć 20-25%, a potem jeśli komuś zarobki znacząco rosną to i więcej można odłożyć.

[patusiaa23]

Napisane przez antfito

Moim zdaniem optymalnie jest odkładać połowę tego, co zarabiasz. Jeśli jest to niewykonalne, to odkładaj tyle ile możesz. 500 zł miesięcznie jest dość małą kwotą.

oki, a dlaczego połowę?

[natalia_t]

Niektórzy połowę zarobków wydają na opłacenie mieszkania.

[antfito]

Z uwagi na to, że jeśli stracisz pracę, będziesz mogła żyć na godnym poziomie, zanim znajdziesz nową. Poza tym w przyszłości, będziesz mogla dzięki zaoszczędzonym pieniądzom odejść wcześniej na emeryturę.

Jest również zupełnie inne spojrzenie na zarobki. Można żyć pełnią życia i wydawać wszystko co się zarabia. Bo w końcu drugiego dnia może nas już nie być.

Mój punkt myślenia przychyla się do pierwszej opcji, bo z natury jestem ciułaczem i mając oszczędności, czuję się bezpieczniej.

[patusiaa23]

Napisane przez antfito

Z uwagi na to, że jeśli stracisz pracę, będziesz mogła żyć na godnym poziomie, zanim znajdziesz nową. Poza tym w przyszłości, będziesz mogla dzięki zaoszczędzonym pieniądzom odejść wcześniej na emeryturę.

Jest również zupełnie inne spojrzenie na zarobki. Można żyć pełnią życia i wydawać wszystko co się zarabia. Bo w końcu drugiego dnia może nas już nie być.

Mój punkt myślenia przychyla się do pierwszej opcji, bo z natury jestem ciułaczem i mając oszczędności, czuję się bezpieczniej.

A ok. Czyli rozumiem, że odkładać należy tyle, żeby wyżyć przy zmianie pracy na godnym poziomie np minimum przez rok?

[7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186]

Napisane przez antfito

Moim zdaniem optymalnie jest odkładać połowę tego, co zarabiasz. Jeśli jest to niewykonalne, to odkładaj tyle ile możesz. 500 zł miesięcznie jest dość małą kwotą.

I znowu zaczyna sie bajka o nowobogackich Polakach pod trzydziestke, dla ktorych 500 zl to stawka godzinna i w ogole "nic". xd Dajcie spokoj.

[patusiaa23]

[1=7719e1289fd8f2cabe4d276 3ed6d1b81d4eb2186;8629288 6]I znowu zaczyna sie bajka o nowobogackich Polakach pod trzydziestke, dla ktorych 500 zl to stawka godzinna i w ogole "nic". xd Dajcie spokoj.[/QUOTE]

Jak masz coś do dodania w dyskusji dotyczącej odkładania pieniędzy, to proszę, wypowiedz się na temat odkładania pieniędzy, swoich standardów i minimum oszczędzania, bo twój post nic budującego nie wniósł.

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Napisane przez natalia_t

Ciekawe, jakie było tego uzasadnienie. Bo z takiej minimalnej krajowej, którą najczęściej dostaje się na samym początku trudno jest odłożyć 20-25%, a potem jeśli komuś zarobki znacząco rosną to i więcej można odłożyć.

Nie pamiętam żadnego uzasadnienia, ale chyba chodziło mu o to, że każdy powinien się starać tyle zarabiać, żeby mógł tyle odłożyć. Powodzenia

[Kala_88]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;86291061]Weszłam, żeby poczytać o zarobkach 30-latków, a tu 3 strony dyskusji o prawku i komunikacji miejskiej [/QUOTE]



Właśnie ja też szukam tej średniej czy zarobków i rzuciło mi się w oczy, że 5k na rękę to słabo w Warszawie, zastanawiam się ktorej bo tej, w której ja mieszkam niewiele osób tak zarabia


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[antfito]

Napisane przez patusiaa23

A ok. Czyli rozumiem, że odkładać należy tyle, żeby wyżyć przy zmianie pracy na godnym poziomie np minimum przez rok?

Tak. Jest to moim zdaniem minimum, która daje Ci poczucie bezpieczeństwa i stabilność finansową. Im więcej jednak masz oszczędności, tym lepiej bo jest to poduszka bezpieczeństwa w sytuacji, jeśli ulegniesz wypadkowi, albo po prostu będziesz chciała wcześniej zrezygnować z pracy i odejść na emeryturę.

Kredyty na mieszkanie, czy dom są dobrym narzędziem w sytuacji, jeśli nie jesteśmy w stanie uzbierać na mieszkanie w gotówce. Nie powinno się jednak brać kredytu w wysokości połowy zarobków rodziny. Jeśli jedna osoba straci pracę, rodzina zostaje na lodzie. Aktualnie jestem na grupie na fb dotyczącej budowy domu i w wątkach niektórzy wspominają o tym jaki mają kredyt, a ile zarabiają. I niektórzy rzeczywiście spłacają ok 3,5 -4 tys. raty kredytu przy zarobkach ok 8 tys na dwoje. Sama przy takiej racie czułabym się zagrożona.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

My teraz zbieramy na mieszkanie. Także niezależnie ile uzbieramy, to i tak wszystko przepadnie i będzie trzeba zaczynać od nowa. Także ja nie patrzę w ogóle w kategoriach emerytury, gorszych czasów etc. A że nam się z tym kupnem nie spieszy, to będziemy zaczynać zbieranie od zera dość późno. Trudno.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ----------

Napisane przez antfito

Tak. Jest to moim zdaniem minimum, która daje Ci poczucie bezpieczeństwa i stabilność finansową. Im więcej jednak masz oszczędności, tym lepiej bo jest to poduszka bezpieczeństwa w sytuacji, jeśli ulegniesz wypadkowi, albo po prostu będziesz chciała wcześniej zrezygnować z pracy i odejść na emeryturę.

Kredyty na mieszkanie, czy dom są dobrym narzędziem w sytuacji, jeśli nie jesteśmy w stanie uzbierać na mieszkanie w gotówce. Nie powinno się jednak brać kredytu w wysokości połowy zarobków rodziny. Jeśli jedna osoba straci pracę, rodzina zostaje na lodzie. Aktualnie jestem na grupie na fb dotyczącej budowy domu i w wątkach niektórzy wspominają o tym jaki mają kredyt, a ile zarabiają. I niektórzy rzeczywiście spłacają ok 3,5 -4 tys. raty kredytu przy zarobkach ok 8 tys na dwoje. Sama przy takiej racie czułabym się zagrożona.

Dobrym narzędziem... Zazwyczaj jedynym narzędziem. Nieliczni kupują mieszkanie za gotówkę. No ale to pewnie wiesz.
Co do wysokości kredytu, jak ktoś zarabia mało, to zawsze będzie ten kredyt obciążał budżet. A gdzieś mieszkać trzeba. To nie fanaberia.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Vivienne]

Dla mnie idealna opcja na tę chwilę to odkladanie 2 tysiecy, optymalna 1, w praktyce bywa na tyle różnie, że miło gdy cokolwiek się udaje

Napisane przez antfito

Aktualnie jestem na grupie na fb dotyczącej budowy domu i w wątkach niektórzy wspominają o tym jaki mają kredyt, a ile zarabiają. I niektórzy rzeczywiście spłacają ok 3,5 -4 tys. raty kredytu przy zarobkach ok 8 tys na dwoje. Sama przy takiej racie czułabym się zagrożona.

Dla mnie niewyobrażalne proporcje rata/zarobki a gdzie opłaty, jedzenie, inne potrzeby..
Ale to chyba taki efekt parcia na dom w naszym społeczeństwie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz