Akademik vs Miejsce w pokoju

[Ewcia11]

Wizażanki, jak myślicie co w moim przypadku będzie lepsze- mieszkanie w akademiku czy wynajęcie miejsca w pokoju jedno lub dwu- osobowym? Moja sytuacja wygląda tak:
Od końca września zaczynam rok akademicki. Za kilka dni jadę do tego miasta w poszukiwaniu miejsca gdzie mogłabym mieszkać. Mam dwie opcje:
1) Znaleźć miejsce w pokoju i podpisać umowę na okres od końca września do końca roku akademickiego.
2)Zamieszkać u znajomych braci mojego brata (ja ich nie znam, ale brat tak) przez ok. miesiąc, a po tym miesiącu szukać miejsca w akademiku gdzie na pewno część studentów się wykruszy.

Dodam że moja miesięczna kwota na zycie to będzie ok. 900zł stypendium. Za akademik zapłaciłabym niecałe 400zł, a za miejsce w pokoju szczególnie jednoosobowym >500zł+ kaucja. Dodatkowo gdyby współlokatorzy na stancji nie odpowiadaliby mi to nie wiem na jakiej zasadzie to jest, czy płacę dużą karę za zerwanie umowy?
Ja lubię cisze, spokój, potrzebuje dużej ilości snu więc wcześnie kłade się spać. W akademiku w 3- osobowym pokoju tego nie dostane. Prędzej już na stancji, gdzie w pokoju mieszkałabym sama lub ze współlokatorką. Jednak nie jestem pewna czy wystarczy mi pieniędzy na utrzymanie gdybym wybrała droższą stancje. Co wybrać?

[Ri Ri]

A o jakim mieście mówimy?

Za 900 zł mogłabyś spokojnie utrzymać się w pokoju 2-osobowym. Ja się utrzymałam. Zależy też na jaki standard życia liczysz, ale jeśli będziesz polować na promocje lub zakupy np w biedronce to spokojnie ci starczy. Ale sama musisz sobie wyliczyć twoje wydatki. Czy będziesz wracać do domu na weekendy i zabierać jedzenie itp.

Możesz jeszcze załapać jakąś pracę jako hostessa/korepetycje i sobie dorobisz.

Jeżeli będziesz chciała zrezygnować z mieszkania na stancji najczęściej w umowie jest miesięczny okres wypowiedzenia. Czyli miesiąc wcześniej musisz poinformować właściciela, lub po prostu szukasz kogoś na swoje miejsce jeśli musisz się wyprowadzić nagle.

[asiunia89]

Jeśli wybierzesz stancję do 500zł ( a na 100% znajdziesz taki dwuosobowy pokój w Krakowie ) to 900zł starczy Ci na wszystko spokojnie

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Ewcia11

Wizażanki, jak myślicie co w moim przypadku będzie lepsze- mieszkanie w akademiku czy wynajęcie miejsca w pokoju jedno lub dwu- osobowym? Moja sytuacja wygląda tak:
Od końca września zaczynam rok akademicki. Za kilka dni jadę do tego miasta w poszukiwaniu miejsca gdzie mogłabym mieszkać. Mam dwie opcje:
1) Znaleźć miejsce w pokoju i podpisać umowę na okres od końca września do końca roku akademickiego.
2)Zamieszkać u znajomych braci mojego brata (ja ich nie znam, ale brat tak) przez ok. miesiąc, a po tym miesiącu szukać miejsca w akademiku gdzie na pewno część studentów się wykruszy.

Dodam że moja miesięczna kwota na zycie to będzie ok. 900zł stypendium. Za akademik zapłaciłabym niecałe 400zł, a za miejsce w pokoju szczególnie jednoosobowym >500zł+ kaucja. Dodatkowo gdyby współlokatorzy na stancji nie odpowiadaliby mi to nie wiem na jakiej zasadzie to jest, czy płacę dużą karę za zerwanie umowy?
Ja lubię cisze, spokój, potrzebuje dużej ilości snu więc wcześnie kłade się spać. W akademiku w 3- osobowym pokoju tego nie dostane. Prędzej już na stancji, gdzie w pokoju mieszkałabym sama lub ze współlokatorką. Jednak nie jestem pewna czy wystarczy mi pieniędzy na utrzymanie gdybym wybrała droższą stancje. Co wybrać?

ja bym zaczela od opcji z mieszkaniem u znajomych brata i pojsciu do akademika. mysle, ze w chwili obecnej nie znajdziesz sensownego mieszkania/pokoju, za pozno zabralas sie za poszukiwania. nie wiem, jak wyobrazasz sobie zycie za 400zl (gdybys miala mieszkanie za 500zl lub wiecej). do tego dodaj sobie migawke, bo niekoniecznie mieszkanie byloby blisko uczelni, wiec jakies 50zl. masz 350zl na 30 dni. to jest okolo 11,50 na dzien do wydania. wlicz sobie do tego wyzywienie, kosmetyki, jakas podstawowa chemie, powroty do domu i nawet jakies imprezy. bylabys w stanie sie utrzymac? w takiej sytuacji dodatkowe 100zl (czy ponad) to bardzo duzo.

[Ewcia11]

Mówimy o Wrocławiu.

Nie zamierzam szastać pieniędzmi na lewo i prawo, na początku roku akademickiego brat pożyczy mi pieniądze dopóki nie dostanę stypendium. Wiadomo że w pierwszym miesiącu studiów wydam więcej pieniędzy niż za kolejne, bo będe musiała kupić różne garnki, opłacić indeks i legitymacje itp.
Brat też studiuje we Wrocławiu. On kupując w Biedronce wydaje miesięcznie ok. 300zł na jedzenie. Ale to facet, a faceci jedzą więcej.
Do domu zamierzam wracać co ok. 2 miesiące, na pewno nie częściej. Z każdym wyjazdem z domu rodzice będą mi przygotowywać takie jedzenie jak np. bigos, pierogi itp.
Nie jestem typem imprezowiczki, nie chodzę na nie. Mieszkanie postaram się znaleźć w promieniu max. 2-3 km od uczelni, żebym mogła chodzić na pieszo.
A czy ja wiem czy za szukanie mieszkania zabrałam sie za późno? W necie jest pełno ogłoszeń, tyle że musze się spieszyć z reakcją.

[Niqsiaaa]

Fakt, trochę późno, bo już co tańsze pokoje są wyskubane, ale wciąż jeszcze jest szansa, we Wrocławiu tych ofert jest od groma Sama teraz idę tu na studia, z tym niewątpliwym fartem, że mieszkam na miejscu. Ale pokoje we Wrocławiu są kosmicznie drogie i jeśli uda Ci się zejść poniżej 500 zł za pokój, to na prawdę duzy sukces. Sam koszt życia nie jest straszny, bilet miesięczny-40 zł, na dwie linie chyba połowę mniej. A na jaką uczelnię się wybierasz?

[angelkaa]

ojj jeżeli chcesz wynająć pokój to natychmiast zacznij go szukać! i nie radzę wybrzydzać i zastanawiać się tylko brać natychmiast.

Mówię to z własnego doświadczenia wystawiłam pokój do wynajęcia i po 2 godz miałam 11 chętnych .. A no i dodam, ze pokój wystawiłam dość drogo

[abraxas2871]

Napisane przez Niqsiaaa

Fakt, trochę późno, bo już co tańsze pokoje są wyskubane, ale wciąż jeszcze jest szansa, we Wrocławiu tych ofert jest od groma Sama teraz idę tu na studia, z tym niewątpliwym fartem, że mieszkam na miejscu. Ale pokoje we Wrocławiu są kosmicznie drogie i jeśli uda Ci się zejść poniżej 500 zł za pokój, to na prawdę duzy sukces. Sam koszt życia nie jest straszny, bilet miesięczny-40 zł, na dwie linie chyba połowę mniej. A na jaką uczelnię się wybierasz?

Eeee, chyba nie. Pojedynczy pokój za 500 zł to rzeczywiście nieosiągalne, ale mowa była również o mieszkaniu ze współlokatorem w pokoju. Wtedy pokój=1000 zł. Czyli mieszkanie 2-pokojowe - 2000. No, pokój za 1000 zł to dużo nawet w Warszawie (średnio 2-pokojowe mieskzanie tam to 1600 zł + rachunki). Czyli 800 zł + 50 rachunków= 850 - 900 (jesli rachunki są większe). No nie powiesz mi, że we Wrocławiu jest drożej.

A co do pytania autorki - ja bym "ręcami i nogamy' broniła się przed akademikiem. I starała się jakoś wyżyć za te 900 zł w mieszkaniu, gdzie nie ma karaluchów, jedna łazienka jest na góra 4 osoby i gdzie nikt cię ciągle nie pilnuje, bo niestety w akademikach jest mimo wszystko pewna kontrola.

[Ewcia11]

Niestety jest bardzo duża konkurencja, więc zamierzam szukać ogłoszeń gdy będe już we Wrocławiu, czyli za kilka dni. Jeśli nic nie znajde to zostanie mi mieszkanie u kolegów brata...

Wybieram się na UP lub PWT, zależy od tego gdzie się dostane

angelkaa czyli mam rozumieć, że Twoja oferta nie jest już aktualna ?


abraxas2871 miałam nieprzyjemność mieszkać w akademiku brata przez kilka dni i też mi sie niezbyt tam podoba Łazienka to był koszmar.

[Niqsiaaa]

Napisane przez abraxas2871

Eeee, chyba nie. Pojedynczy pokój za 500 zł to rzeczywiście nieosiągalne, ale mowa była również o mieszkaniu ze współlokatorem w pokoju. Wtedy pokój=1000 zł. Czyli mieszkanie 2-pokojowe - 2000. No, pokój za 1000 zł to dużo nawet w Warszawie (średnio 2-pokojowe mieskzanie tam to 1600 zł + rachunki). Czyli 800 zł + 50 rachunków= 850 - 900 (jesli rachunki są większe). No nie powiesz mi, że we Wrocławiu jest drożej.

A co do pytania autorki - ja bym "ręcami i nogamy' broniła się przed akademikiem. I starała się jakoś wyżyć za te 900 zł w mieszkaniu, gdzie nie ma karaluchów, jedna łazienka jest na góra 4 osoby i gdzie nikt cię ciągle nie pilnuje, bo niestety w akademikach jest mimo wszystko pewna kontrola.

może nie drożej, ale tak samo Kawalerka to koszt około 1100-1200 + opłaty. O Sama jakiś czas temu (jeszcze przed studencką "burzą" ) szukałam mieszkania/pokoju, ale zrezygnowałam, bo niestety, ale tak abstrakcyjne oferty jak pokój za 1000 zł (choć duży) faktycznie się zdarzają Z niższych cen znalazłam tylko "miejsce" w pokoju, bardzo klaustrofobicznym, za 350 + opłaty, ale fakt już lepiej mieć te dwa metry przestrzeni, niż żyć w akademiku gdzie o spokój i porządek pewnie znacznie trudniej.

[WhiteCherry]

wg mnie za późno się zabierasz za szukanie mieszkania, wiem na przykładzie znajomych (Kraków), mają już zaklepane mieszkania. W połowie/pod koniec września zostają już mieszkania, których nikt nie chciał (np. w nieciekawych, dalekich od centrum dzielnicach, a wtedy dodatkowo tracisz na przejazdach).

[Dorcia91]

Dziewczyny mają rację jest teraz trudniej, ja w zezlym roku znalazlam w lipcu mieszkanie za 480 ze wszystkim, choc jest troche daleko od UP....teraz małe szanse znalezienia czegos ponizej 500...
A co bedziesz studiowac??

[angelkaa]

Napisane przez Ewcia11

...

angelkaa czyli mam rozumieć, że Twoja oferta nie jest już aktualna ?
.

No niestety nie Ale dam Ci taką radę. Jedź z rana do Wrocławia, weź kompa z internetem ,śledź ogłoszenia i od razu się umawiaj, jak najszybciej tak żebyś jak najlepiej była pierwszą oglądającą i jak chociaż trochę Ci się spodoba to decyduj się od razu of course nie każę Ci mieszkać w melinie

Może powiem jak było w moim przypadku. Ludzie dzwonili i umawiali się, ja każdemu wkręcałam wałka że ktoś tam się zastanawia i jak będzie jeszcze aktualne to zadzwonie za ok 4 godz ( wiem jestem okropna ) no i po 4 godz wizyt (bodajże 12 osób) wybrałam sobie faworyta :P najbardziej śmieszyli mnie ludzie którzy mówili ''ja się zastanowię, bo mam jeszcze kilka pokojów do obejrzenia i zadzwonie wieczorem'' no to ja w myślach 'a się zastanawiaj ile chcesz ale to ja tutaj wybieram a nie Ty' :P no i dzwonili wieczorem i byli bardzo zdziwieni, że pokój już jest nieaktualny

Zrobiłam taki 'cichy casting' dlatego że zależało mi żeby znaleźć osobę idealną

wiem jestem najgorszym wynajmującym na świecie :P

[Ewcia11]

Będe studiować albo ochrone środowiska na UP albo teologię na PWT. Wcześniej nie miałam za bardzo jak załatwić sobie mieszkanie bo o tym że wybieram się na studia do Wrocławia wiem od niedawna Poza tym za przetrzymanie mieszkania przez np. wrzesień musiałabym płacić jak za normalny czyns lub troche mniej...

angelkaa właśnie byłam ciekawa jak wygląda proces wybierania współlokatora Dzięki za rade, mam zamiar tak zrobić. Tylko brat mówi żebym już teraz zaczęła dzwonić i umawiać sie z te 3 dni, ale kurcze, kto mi przetrzyma miejsce? Chyba Święty Mikołaj i to nie za darmo Będe czyhała na te oferty jak jakiś sęp Będe suzkała na Śródmieściu...

[angelkaa]

Napisane przez Ewcia11

Będe studiować albo ochrone środowiska na UP albo teologię na PWT. Wcześniej nie miałam za bardzo jak załatwić sobie mieszkanie bo o tym że wybieram się na studia do Wrocławia wiem od niedawna Poza tym za przetrzymanie mieszkania przez np. wrzesień musiałabym płacić jak za normalny czyns lub troche mniej...

angelkaa właśnie byłam ciekawa jak wygląda proces wybierania współlokatora Dzięki za rade, mam zamiar tak zrobić. Tylko brat mówi żebym już teraz zaczęła dzwonić i umawiać sie z te 3 dni, ale kurcze, kto mi przetrzyma miejsce? Chyba Święty Mikołaj i to nie za darmo Będe czyhała na te oferty jak jakiś sęp Będe suzkała na Śródmieściu...

Co do pogrubionego: nie ma sensu Dzwoń najwcześniej dzień przed, najlepiej wieczorem. Przynajmniej nie wydasz niepotrzebnie kasy na telefon
aaa no i z tego co wiem bardzo rzadko można trafić tak, że za wrzesień nie trzeba płacić jak się wprowadza pod koniec..
Dziewczyna która wprowadza się do mnie 26 września niestety musiała zapłacić za całość ..
Szukaj mieszkań które niekoniecznie muszą być bardzo blisko szkoły ale z których będzie dobry dojazd

[abraxas2871]

Napisane przez angelkaa

No niestety nie Ale dam Ci taką radę. Jedź z rana do Wrocławia, weź kompa z internetem ,śledź ogłoszenia i od razu się umawiaj, jak najszybciej tak żebyś jak najlepiej była pierwszą oglądającą i jak chociaż trochę Ci się spodoba to decyduj się od razu of course nie każę Ci mieszkać w melinie

Może powiem jak było w moim przypadku. Ludzie dzwonili i umawiali się, ja każdemu wkręcałam wałka że ktoś tam się zastanawia i jak będzie jeszcze aktualne to zadzwonie za ok 4 godz ( wiem jestem okropna ) no i po 4 godz wizyt (bodajże 12 osób) wybrałam sobie faworyta :P najbardziej śmieszyli mnie ludzie którzy mówili ''ja się zastanowię, bo mam jeszcze kilka pokojów do obejrzenia i zadzwonie wieczorem'' no to ja w myślach 'a się zastanawiaj ile chcesz ale to ja tutaj wybieram a nie Ty' :P no i dzwonili wieczorem i byli bardzo zdziwieni, że pokój już jest nieaktualny

Zrobiłam taki 'cichy casting' dlatego że zależało mi żeby znaleźć osobę idealną

wiem jestem najgorszym wynajmującym na świecie :P

Żartujesz, nie?

Autorko - po pierwsze - szukaj takiego mieszkania, żeby Ci odpowiadało. Nie ma powodu, żeby "rzucać" się na pierwszy lepszy pokój "bo może innego nie być". Mieszkań są tysiące, coś się zawsze znajdzie.

I ja nie wiem czy to właściciel tak bardzo wybiera... ja oglądałam kilka mieszkań i w jednym z nich właściciele bardzo ale to bardzo chcieli żebym zamieszkała (idealny lokator - 2 siostry blźniaczki :P każdy się na to łapie). Tyle, że dla mnie to było za daleko. Więc może tak bez przesady z tymi tekstami "ja tu wybieram" - sorry, ale ofert podobnych do twojej są/były setki - to nie tak, że nie ma mieszkań i alternatywa to mieszkanie w kartonie pod mostem. Jasne - Ty masz swoje preferencje, ale lokator też. Ci, którzy mówią, że chcą jeszcze obejrzeć inne pokoje po prostu nie bardzo chcieli u Ciebie mieszkać (wiem coś o tym, przy kilku mieszkaniach mówiłam tak samo - taki grzeczny sposób na spławienie właścicieli).

[angelkaa]

Napisane przez abraxas2871

Żartujesz, nie?

Autorko - po pierwsze - szukaj takiego mieszkania, żeby Ci odpowiadało. Nie ma powodu, żeby "rzucać" się na pierwszy lepszy pokój "bo może innego nie być". Mieszkań są tysiące, coś się zawsze znajdzie.

I ja nie wiem czy to właściciel tak bardzo wybiera... ja oglądałam kilka mieszkań i w jednym z nich właściciele bardzo ale to bardzo chcieli żebym zamieszkała (idealny lokator - 2 siostry blźniaczki :P każdy się na to łapie). Tyle, że dla mnie to było za daleko. Więc może tak bez przesady z tymi tekstami "ja tu wybieram" - sorry, ale ofert podobnych do twojej są/były setki - to nie tak, że nie ma mieszkań i alternatywa to mieszkanie w kartonie pod mostem. Jasne - Ty masz swoje preferencje, ale lokator też. Ci, którzy mówią, że chcą jeszcze obejrzeć inne pokoje po prostu nie bardzo chcieli u Ciebie mieszkać (wiem coś o tym, przy kilku mieszkaniach mówiłam tak samo - taki grzeczny sposób na spławienie właścicieli).

Nie, nie żartuję.
z 12 osób oglądających mieszkanie 2 os powiedziały, że chcą się zastanowić (po czym dzwonili wieczorem, że są zdecydowani na pokój), 2 osoby z góry powiedziały, że nie chcą, a 8 było zdecydowanych od razu więc nie rozumiem dlaczego na mnie naskakujesz? Nie napisałam tego dlatego aby się chwalić czy żalić .. napisałam aby przedstawić autorce temat z mojej strony

ahaa i oczywiście moje mieszkanie wcale nie jest idealne i warte miliona złotych!

I czytaj uważnie, nie kazałam autorce wynajmować mieszkania które jej się nie podoba albo w jakiejś melinie.

[bentkuff]

jesli jesteś cicha i spokojną osobą, to akademik rzeczywiście nie jest dla ciebie w 100% ale to chyba zależyu od akademika. W łodzi standard ich jest lepszy. Łazienka na 4 ososby plus do tego kuchnia i przedpokój w jednym segmencie (czyli de facto dla 4 osób). Pokoje sa przestronne. J mieszkając w aka miałam większy pokój nie osoby z własnym mieszkaniem. A stancja..ja bym sie czuła dziwnie mieszkając z obcą osobą...W moim aka nie było karaluchów- ja nei widziałam akademik to suuuper sprawa, przynajmniej na poczatek- poznasz wiele osób, później to procentuje. No i akademik zazwyczaj jest blisko wydziału no i nie muszisz się martwić- że jesli ktoś będzie chciał się wyprowdzić to będziesz musiała się martwić o opłatę. No i jezeli wynajmujesz mieszkanie pamiętaj, że podpisuje się czesto umowę na rok, całe 12 miesięcy

[abraxas2871]

Napisane przez angelkaa

Nie, nie żartuję.
z 12 osób oglądających mieszkanie 2 os powiedziały, że chcą się zastanowić (po czym dzwonili wieczorem, że są zdecydowani na pokój), 2 osoby z góry powiedziały, że nie chcą, a 8 było zdecydowanych od razu więc nie rozumiem dlaczego na mnie naskakujesz? Nie napisałam tego dlatego aby się chwalić czy żalić .. napisałam aby przedstawić autorce temat z mojej strony

ahaa i oczywiście moje mieszkanie wcale nie jest idealne i warte miliona złotych!

I czytaj uważnie, nie kazałam autorce wynajmować mieszkania które jej się nie podoba albo w jakiejś melinie.

Czytam uważnie, napisałaś: "jak chociaż trochę Ci się spodoba to decyduj się od razu". Widać moja definicja "chociaż trochę" jest inna niż twoja. Mi "chociaż trochę" to podoba się pokój z 4 ścianami, oknami na miejscu i dachem. Natomiast powyżej "chociaż trochę" są miejsca w których mogłabym mieszkać rok. Nie wiem co miałaś na myśli, ale uważam, że podczas roku akademickiego trzeba mieszkać w miejscu, które jest przynajmniej w poprawnym stopniu komfortowe.

Po prostu uważam, że twoja wypowiedź jest bardzo uniwersalizująca - nie mieszkam we Wrocławiu, mieszkam w Warszawie i naprawdę - nawet tam (a z pewnością tam jest większe obłożenie, nie mów mi, że nie) rynek mieszkań i pokoi pod wynajem nie jest tak "krwiożerczy". Więc przedstawianie sytuacji jako jakiejś walki z kałasznikowami o miejsce w pokoju (i, o zgoroz, mówienie o jakiś "castingach" jest w mojej opinii co najmniej niepoważne). Tyle.

[angelkaa]

Napisane przez abraxas2871

Czytam uważnie, napisałaś: "jak chociaż trochę Ci się spodoba to decyduj się od razu". Widać moja definicja "chociaż trochę" jest inna niż twoja. Mi "chociaż trochę" to podoba się pokój z 4 ścianami, oknami na miejscu i dachem. Natomiast powyżej "chociaż trochę" są miejsca w których mogłabym mieszkać rok. Nie wiem co miałaś na myśli, ale uważam, że podczas roku akademickiego trzeba mieszkać w miejscu, które jest przynajmniej w poprawnym stopniu komfortowe.

Po prostu uważam, że twoja wypowiedź jest bardzo uniwersalizująca - nie mieszkam we Wrocławiu, mieszkam w Warszawie i naprawdę - nawet tam (a z pewnością tam jest większe obłożenie, nie mów mi, że nie) rynek mieszkań i pokoi pod wynajem nie jest tak "krwiożerczy". Więc przedstawianie sytuacji jako jakiejś walki z kałasznikowami o miejsce w pokoju (i, o zgoroz, mówienie o jakiś "castingach" jest w mojej opinii co najmniej niepoważne). Tyle.

Pisząc 'chociaż trochę' rzeczywiście źle się wyraziłam. Miałam na myśli to żeby np nie marudzić, że 1 ściana w łazience jest brzydkiego koloru czy np w pokoju nie ma telewizora albo balkonu.
Jeszcze raz napiszę, że opisałam jak sytuacja wygląda z mojej strony. Niestety była to poniekąd jak napisałaś 'walka'.
Co do castingów - ja jako-takiego nie urządzałam, chciałam tylko lepiej poznać potencjalnego najemce. (gdzie się uczy, czy imprezuje w domu i takie tam). Skoro wynajmujący mogą oglądać pokoje to dlaczego ja nie mogę 'oglądać' wynajmujących?
Moja koleżanka, gdy wynajmowała pokój musiała przejść chory casting gdzie pytali się jej m.in o której rano robi siusiu, czy ma tż itp.

[abraxas2871]

Napisane przez angelkaa

Pisząc 'chociaż trochę' rzeczywiście źle się wyraziłam. Miałam na myśli to żeby np nie marudzić, że 1 ściana w łazience jest brzydkiego koloru czy np w pokoju nie ma telewizora albo balkonu.
Jeszcze raz napiszę, że opisałam jak sytuacja wygląda z mojej strony. Niestety była to poniekąd jak napisałaś 'walka'.
Co do castingów - ja jako-takiego nie urządzałam, chciałam tylko lepiej poznać potencjalnego najemce. (gdzie się uczy, czy imprezuje w domu i takie tam). Skoro wynajmujący mogą oglądać pokoje to dlaczego ja nie mogę 'oglądać' wynajmujących?
Moja koleżanka, gdy wynajmowała pokój musiała przejść chory casting gdzie pytali się jej m.in o której rano robi siusiu, czy ma tż itp.

O tym mówiłam - każdy ma swoje preferencje, ale wybór jest obustronny - musi pasować i tobie i wynajmującemu. Ale sama przyzajesz, że to jednak nie jest takie czarno-białe: ja wybieram, a wy se możecie "chcieć" i "nie chcieć" - bo tak to opisywałaś (przypominam: najbardziej śmieszyli mnie ludzie którzy mówili ''ja się zastanowię, bo mam jeszcze kilka pokojów do obejrzenia i zadzwonie wieczorem'' no to ja w myślach 'a się zastanawiaj ile chcesz ale to ja tutaj wybieram a nie Ty' - no nie powiesz mi, że ta wypowiedź nie ma charakteru opryskliwo-lekceważącego).

Ale robi się z naszej dyskusji offtop, więc uważam, że czas ją zakończyć.

[angelkaa]

Napisane przez abraxas2871

O tym mówiłam - każdy ma swoje preferencje, ale wybór jest obustronny - musi pasować i tobie i wynajmującemu. Ale sama przyzajesz, że to jednak nie jest takie czarno-białe: ja wybieram, a wy se możecie "chcieć" i "nie chcieć" - bo tak to opisywałaś (przypominam: najbardziej śmieszyli mnie ludzie którzy mówili ''ja się zastanowię, bo mam jeszcze kilka pokojów do obejrzenia i zadzwonie wieczorem'' no to ja w myślach 'a się zastanawiaj ile chcesz ale to ja tutaj wybieram a nie Ty' - no nie powiesz mi, że ta wypowiedź nie ma charakteru opryskliwo-lekceważącego).

Ale robi się z naszej dyskusji offtop, więc uważam, że czas ją zakończyć.

Ale popatrzmy na to z drugiej strony. Osoby oglądające mogą powiedzieć 'ja tutaj oglądam pokoje i mam w tyłku czy wynajmujący chce abym się wprowadził, to ja tutaj decyduje' Ja chciałam tylko uświadomić autorkę, że o wynajmie nie zawsze decyduje oglądający (no chyba że pokój mu się nie widzi to ok)
Oglądający zdecydowali się wynająć pokój a ja zdecydowałam komu go wynajmę, nie widzę tutaj niczego złego. Ale ok ja mam swoje zdanie i oczywiście szanuję Twoje. Koniec offtopu.
Pozdrawiam.

[Nais]

Najlepiej będzie pojechać na kilka dni do Wrocławia i szukać na bieżąco. Nie ma sensu umawiać się kilka dni naprzód, bo oferty są nieaktualne już tego samego dnia, w gorącym okresie takim jak teraz - często wynajmujący po godzinie ma już umówionych tyle osób, że po prostu nie umawia kolejnych.
Tak to wygląda w Poznaniu.
Jeśli nie znajdziesz pokoju, to możesz jeszcze potem szukać mieszkając u znajomych - fajnie, że masz taki komfort. Tak samo możesz szukać, mieszkając miesiąc w akademiku.
Musisz wziąć pod uwagę, że jeśli pokój jest teraz pusty, to będziesz musiała zapłacić co najmniej połowę za wrzesień. I jeszcze licz się z tym, że wielu wynajmujących pobiera kaucję w wysokości miesięcznego czynszu.

A co do castingów, to niestety jest to prawda. Popyt jest większy niż podaż a wynajmujący przebierają we współlokatorach jak w ulęgałkach - mnie nikt nawet nie czarował, że się zastanowi, tylko mówili wprost że mają tylu i tylu chętnych i jeśli dostanę telefon zwrotny, to znaczy że pokój jest mój.
Ostatecznie znalazłam pokój po znajomości.

Autorko, życzę powodzenia, nie bój się podczas rozmów zadawać pytań, bo to też ważne. I zaufaj intuicji, jeśli będzie ci podpowiadała że nie przepadasz za osobą, z którą masz mieszkać, to możesz się z nią faktycznie nie dogadać

[KaasiaaK]

Napisane przez angelkaa

Może powiem jak było w moim przypadku. Ludzie dzwonili i umawiali się, ja każdemu wkręcałam wałka że ktoś tam się zastanawia i jak będzie jeszcze aktualne to zadzwonie za ok 4 godz ( wiem jestem okropna ) no i po 4 godz wizyt (bodajże 12 osób) wybrałam sobie faworyta :P najbardziej śmieszyli mnie ludzie którzy mówili ''ja się zastanowię, bo mam jeszcze kilka pokojów do obejrzenia i zadzwonie wieczorem'' no to ja w myślach 'a się zastanawiaj ile chcesz ale to ja tutaj wybieram a nie Ty' :P no i dzwonili wieczorem i byli bardzo zdziwieni, że pokój już jest nieaktualny

Zrobiłam taki 'cichy casting' dlatego że zależało mi żeby znaleźć osobę idealną

wiem jestem najgorszym wynajmującym na świecie :P

miałam podobnie w tym roku
wystawiłyśmy ogłoszenie, w ciągu niespełna godziny miałyśmy kilka osób umówionych na oglądanie, potem jeszcze kilka pisało, miałyśmy chyba 10 os, ale jedna zrezygnowała, jedna nie przyszła, a dwóch chłopaków chciało mieszkać przez wakacje, co nie było możliwe [jednego jeszcze sama odrzuciłam jak tylko przyszedł ], więc zostało kilka osób do 'wyboru', zrobiłyśmy taki nieplanowany casting, ale nie rzucałyśmy pytaniami w stylu "jak często się myjesz" po prostu przedstawiłyśmy sytuację, czego oczekujemy, jakie są wymagania, kilka pytań, etc. wszyscy czekali na naszą odp, trochę głupio mi było pisać, że niestety, ale wybrałyśmy inną osobę, bo myślałam sobie, że może ja też kiedyś będę w takiej sytuacji, ale cóż, life is brutal, wybrałyśmy najlepszą naszym zdaniem opcję ;-)
i to nie jest mit, że ludzie się dosłownie "rzucają" na ogłoszenie, ale wynajmujący wybierają "ideał", to jest w pewien sposób brutalne, ale prawdziwe, każdy z nas chce mieszkać z najbardziej odpowiednią osobą, a nie pierwszą która odpowie na ogłoszenie..

i ze spieszeniem się też nie kłamią, ja sama pokój znalazłam po 4 min od pojawienia się ogłoszenia, umówiłyśmy się na oglądanie i od razu się zdecydowałyśmy

a jeśli ktoś nie robi castingu, to czasem i po 5min ogłoszenie nie jest aktualne.

no i niestety, ale teraz już jest trochę późno na znalezienie dobrej oferty, ja osobiście bym nie czekała do września, chociaż zdarzają się "perełki" ;-)

także, najlepiej szukać czegoś na bieżąco, od razu się umawiać i szybko decydować, zachowując oczywiście zdrowy rozsądek i pamiętać o możliwościach finansowych ;-)

[Ewcia11]

Już wiem, że będe szukać stancji Ale mam jeszcze jedno pytanie. A mianowicie dopiero 28 września mam test na studia, jeśli go zaliczę to dostane się na te studia, jeśli nie to nie. A szukać stancji i oglądać jadę dopiero 13 września (wcześniej nie mogę), więc czy jest sens jej szukać? No bo jeśli tego 13 czy 14.09 podpiszę umowę a 28.09 okaże się że nie dostane się na studia to będe miała duży problem...

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez abraxas2871

A co do pytania autorki - ja bym "ręcami i nogamy' broniła się przed akademikiem. I starała się jakoś wyżyć za te 900 zł w mieszkaniu, gdzie nie ma karaluchów, jedna łazienka jest na góra 4 osoby i gdzie nikt cię ciągle nie pilnuje, bo niestety w akademikach jest mimo wszystko pewna kontrola.

ta, szczegolnie karaluchy
u nas na uczelni jest duuuuuuuzo akademikow, lekko liczac ponad 10. i jakos w zadnym nie widzialam robactwa.

Napisane przez angelkaa

No niestety nie Ale dam Ci taką radę. Jedź z rana do Wrocławia, weź kompa z internetem ,śledź ogłoszenia i od razu się umawiaj, jak najszybciej tak żebyś jak najlepiej była pierwszą oglądającą i jak chociaż trochę Ci się spodoba to decyduj się od razu of course nie każę Ci mieszkać w melinie

Może powiem jak było w moim przypadku. Ludzie dzwonili i umawiali się, ja każdemu wkręcałam wałka że ktoś tam się zastanawia i jak będzie jeszcze aktualne to zadzwonie za ok 4 godz ( wiem jestem okropna ) no i po 4 godz wizyt (bodajże 12 osób) wybrałam sobie faworyta :P najbardziej śmieszyli mnie ludzie którzy mówili ''ja się zastanowię, bo mam jeszcze kilka pokojów do obejrzenia i zadzwonie wieczorem'' no to ja w myślach 'a się zastanawiaj ile chcesz ale to ja tutaj wybieram a nie Ty' :P no i dzwonili wieczorem i byli bardzo zdziwieni, że pokój już jest nieaktualny

Zrobiłam taki 'cichy casting' dlatego że zależało mi żeby znaleźć osobę idealną

wiem jestem najgorszym wynajmującym na świecie :P

mam nadzieje,ze nigdy nie trafie na takiego czlowieka.

Napisane przez angelkaa

Co do pogrubionego: nie ma sensu Dzwoń najwcześniej dzień przed, najlepiej wieczorem. Przynajmniej nie wydasz niepotrzebnie kasy na telefon
aaa no i z tego co wiem bardzo rzadko można trafić tak, że za wrzesień nie trzeba płacić jak się wprowadza pod koniec..
Dziewczyna która wprowadza się do mnie 26 września niestety musiała zapłacić za całość ..
Szukaj mieszkań które niekoniecznie muszą być bardzo blisko szkoły ale z których będzie dobry dojazd

jeszcze za caly miesiac musiala zaplacic?! ja bym podziekowala za taka stancje. nawet bym wolala szukac dalej albo isc do akademika.

Napisane przez Ewcia11

Już wiem, że będe szukać stancji Ale mam jeszcze jedno pytanie. A mianowicie dopiero 28 września mam test na studia, jeśli go zaliczę to dostane się na te studia, jeśli nie to nie. A szukać stancji i oglądać jadę dopiero 13 września (wcześniej nie mogę), więc czy jest sens jej szukać? No bo jeśli tego 13 czy 14.09 podpiszę umowę a 28.09 okaże się że nie dostane się na studia to będe miała duży problem...

ja bym powiedziala,ze nie ma.

[skazana_na_bluesa]

przejrzalam sobie wlasnie oferty mieszkan we wro na portalu wspollokator.pl. troche mnie wcielo, bo w chwili obecnej ceny mieszkan wynosza srednio 500zl od osoby w pokoju dwuosobowym :/

[Ewcia11]

Napisane przez skazana_na_bluesa

przejrzalam sobie wlasnie oferty mieszkan we wro na portalu wspollokator.pl. troche mnie wcielo, bo w chwili obecnej ceny mieszkan wynosza srednio 500zl od osoby w pokoju dwuosobowym :/

Rozumiem że to wysokie ceny? Nigdy wcześniej nie przeglądałąm takich ogłoszeń i wydawało mi się, że jest to normalne.
Po kilku miesiącach od rozpoczęcia roku akdaemickiego ceny za wynajęcie miejsca w pokoju powinny się zmniejszyć czy zwiększyć ? Kurcze, chyba dam sobie spokój z tą stancją, przynajmniej do twj pory aż będe wiedziała co ze studiami...

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Ewcia11

Rozumiem że to wysokie ceny? Nigdy wcześniej nie przeglądałąm takich ogłoszeń i wydawało mi się, że jest to normalne.
Po kilku miesiącach od rozpoczęcia roku akdaemickiego ceny za wynajęcie miejsca w pokoju powinny się zmniejszyć czy zwiększyć ? Kurcze, chyba dam sobie spokój z tą stancją, przynajmniej do twj pory aż będe wiedziała co ze studiami...

w okolicach czerwca pokoj jednoosobowy - 600zl, dwuosobowe- dalo sie znalezc fajne za 400zl. wiec np. 550zl za dwuosobowy to jak dla mnie sporo. w pazdzierniku i pozniej powinno troche staniec. teraz zostaly niedobitki i niektorzy biora juz pokoje jak leci-dlatego takie ceny.

[Maragata]

Dziewczyny, ja Wam powiem tak... Studiuję we Wro, teraz już drugi rok zacznę. W tamtym roku płaciłam 470zł za pokój dwuosobowy i chodziłam pieszo ok 25-30 minut na uczelnię, czyli w sumie całkiem przystępna cena. Ale w tym roku trochę mnie już ceny przerosły, bo za późno zabrałam się za szukanie - pokój dwuosobowy po 530zł na osobę, ale do tego dojazdy (stamtąd tramwaj jechałby 30 minut plus jeszcze musiałabym kawałek dojść pieszo). Przemyślałam to wszystko i wybrałam póki co akademik. Swoją drogą ludzie mówią, że w trakcie trwania roku akademickiego pokoje spadają z cen, bo niektórzy wylatują z uczelni, niektórzy rezygnują sami, także autorko, zacznij szukać później, jak już będziesz pewna na 100%,że masz zaklepane studia.

edit:
Co do utrzymania to mi wystarczało 300zł miesięcznie, ale obyłam się bez imprez