Zaczerwienienie, suchość, swędzenie, pęcherze, zmiany na dłoni- co to? Grzybica?

[marfefka_]

Witajcie, postaram się krótko i szczegółowo opisać mój problem.
Zaczęło się to już rok temu, na początku lipca. Zauważyłam na wewnętrznej stronie dłoni w okolicy palców 4 i 5 i na małym palcu zaczerwienienie, skóra była dość napięta, 'ciepła' i czasami trochę mnie piekła. Zaczęłam mocniej nawilżać dłonie, unikać detergentów itp., bo pomyslałam, że to od przesuszenia, ale było coraz gorzej, zaczęło się swędzenie, i jakby linie papilarne były mocniej zaznaczone, zrobiło się coś na kształt 'zmarszczek', nie umiem tego dokładnie opisać. Po kilku dniach wybrałam się do dermatologa. Pani doktor postawiła diagnozę 'od progu', zobaczyła że dłoń czerwona, powiedziała, że to pewnie reakcja na jakieś kosmetyki, detergenty albo jakąś roślinę, przepisała maść Advantan i po 30 sek. wyszłam z gabinetu. Maścią oczywiście smarowałam wg zalecenia, stan skóry może minimalnie się poprawił, ale była potwornie sucha, w miejscach linii papilarnych robiły się takie 'bruzdy', wyglądało to jak skóra staruszki, miejscami jakby pękała, ale nie robiły się rany tylko jakby naskórek się złuszaczał, 'rozchodził' się. Natłuszczałam skórę co chwilę, nie rozstawałam się z kremem do rąk i wazeliną. W okolicach jesieni wybrałam się po raz kolejny do dermatologa, tym razem innego, po raz kolejny te zmiany nie zostały zbyt dokładnie obejrzane, chociaż wtedy już można było coś więcej zobaczyć (aczkolwiek nie było zaczerwienienia). Pani stwierdziła, że to drożdżyca międzypalcowa dłoni. Dostałam Travocort, kupiłam delikatne mydło w płynie z nanosrebrem, miałam dalej nawilżać solidnie dłonie. Stan dłoni się raz poprawiał, raz pogarszał, ale na ogół było coraz lepiej. Na kontrolę poszłam w lutym, Pani dr stwierdziła, że już jest ok., aczkolwiek ja dalej widziałam ogromną różnicę między jedną dłonią a drugą- skóra sucha i jakby 'starcza'. Poleciła schowanie maści do lodówki i w razie nawrotów smarować. Przez jakieś 2 ms miałam względny spokój, chociaż skóra nadal jakby napięta, przesuszona. Gdy przesuszała i się bardziej maść szła w ruch. I tak kolejne miesiące, przy czym ta 'starcza skóra' zajmowała coraz większy obszar, w tej chwili jest to jakieś 1/3 wewnętrznej strony dłoni, cały palec 5 od wewnętrznej strony i trochę bocznej, zaczyna zachodzić na palec 4. Jakoś w czerwcu pojawił się w tym miejsca malutki pęcherzyk, myślałam, że to może drzazga, albo czymś się zakułam i dziabnęłam go paznokciem, tym sposobem 'przebiłam' go i przez kilka godzin sączył się z niego przezroczysty płyn. Co kilka dni pojawiały się 2-3 takie pęcherzyki. Zaczął się świąd, potrafiłam w nocy budzić się ze swędzeniem i biegłam pod kran z zimną wodą albo smarowałam oliwka dla dzieci, dmuchałam, żeby tylko przestało. Zapisałam się do dermatologa (tego samego, u którego byłam za drugim razem) przy czym musiałam czekać na wizytę miesiąc, przez ten czas jako tako 'podleczyłam' rękę. I tym sposobem Pani doktor stwierdziła, że przecież jest ok, a jeśli są takie rzeczy, że pojawiają sie pęcherze itd., to ona musi zobaczyć, bo na tą chwilę nie jest w stanie stwierdzić. Powiedziałam, że skończył mi się Travocort jednak P. doktor stwierdziła że to nie jest drożdżyca międzypalcowa, że może była, a teraz to na pewno coś innego (sratatata, zmiany są takie same i w tym samym miejscu co były, tylko zeszły w dół dłoni...) i że nie ma sensu tym smarować, przepisała maść Belogent i kazała smarować tylko w razie gdyby coś się działo, i wtedy z nią się kontaktować, bo ona musi te pęcherze zobaczyć. Ta wizyta była tydzień temu (24 lipca) i zapisałam się na kolejną na 13 sierpnia. Przez ten tydzień z ręką było ok, bez smarowania niczym, zwracałam uwagę tylko na delikatne mydło i krem do rąk. Ale dzisiaj rano się załamałam na obrzerzach zmian pojawiły się te pęcherzyki (jakieś 10-15) a na bocznej stronie małego palca były ich dziesiątki, maleńkich, które tak potwornie swędziały, że nie mogłam sobie poradzić, nad ranem w półśnie tarłam je o poduszkę nieświadomie i niektóre trochę rozbabrałam, w tej chwili już się z nich nie sączy, ale mam kilka maleńkich ranek. Posmarowałam to Clotrimazolem, bo wiem, że to jest przeciwgrzyiczne, a miałam coś takiego w domu (tamtej maści zapomniałam wykupić), teraz małe pęcherze z boku palca jakby zniknęły, te większe jeszcze zostały. Chcialam dopchać się do dermatologa na jutro, ale to raczej niemożliwe, ewentualnie prywatnie... Z resztą w ogóle zastanawiam się, czy do tej 'Pani doktor' jest sens, kompetencją i przejęciem raczej się nie wykazała... Dzwoniłam i pytałam w kilkunastu przychodniach, terminy na koniec sierpnia albo i dalej, niektórzy na urlopach, porażka. Puki co wykupię jutro ten Belogent i spróbuję coś zadziałać.

Pytanie brzmi, czy ktoś miał podobny przypadek i co z tym zrobił? Co to może być, co mam robić, na prawde mnie to już przerasta, to trwa rok, skórę mam tak zniszczoną że boję sie prostować palec żeby nie pękła... ;-( Obawiam się, że kompetentnego specjalisty szybko nie znajdę,proszę o podpowiedzi może sama spróbuję jakoś lekarza nakierować. Jest to o tyle ważne, że w październiku muszę mieć praktyki w gabinecie kosmetycznym, przecież nie będę nikogo dotykała takimi rękami... POMOCY

Oglądałam zdjęcia w internecie, wizualnie wydaje mi się, że to po prostu grzybica dłoni. Myślałam, że mogę mieć też na coś uczulenie, że zaognia mi się przy kontakcie, ale nauczyłam się zwracania uwagi na to, co dotykam i na prawdę nic nie zauważyłam, kosmetyków też raczej nie zmieniam.

[marfefka_]

Zdjęcia robione przed chwilą czyli dzie po 'wysypie'...

[vervelend]

kropki na palcu na przed ostatnim zdjęciu wyglądają podobnie jak u mnie, a ja u siebie podejrzewam atopowe zapalenie skóry. Dermatolodzy rzadko stawiają taką diagnozę, bo chcą wydębić kase, a tego cholerstwa ciężko jest sie pozbyć.. ;/ u Ciebie i tak jeszcze wygląda to znośnie..

[marfefka_]

Przyznam, że jak naoglądałam się w internecie zdjęć to też pomyślałam, że moja ręka to pikuś:/ aczkolwiek dzień przed zrobieniem zdjęcia wyglądało to o wiele gorzej, no i bądź co bądź na zdjęciach też wygląda to trochę lepiej niż w rzeczywistości. W ogóle to część pęcherzykow mi pękła i porobiły się małe nadżerki:/
W każdym razie udało mi się dostać to dermatologa (uffff), jak poskarżyłam się na świąd to babeczka shłodziła mi łapę, żeby nie swędziało i żeby nie trzeć tego odruchowo, dostałam tabletki odczulające Lecetax i w dalszym ciągu Belogent... Puki co po trzecim posmarowaniu jakby lepiej, pęcherzyki 'stwardnęły' mam taką trochę 'tarkę' w tych miejscach. Także to coś na tle alergicznym, kto wie czy faktycznie nie AZS. Zobaczymy co dalej, we wrześniu kontrola.

[vervelend]

to trafiłaś na w miare dobrego dermatologa, skoro coś z tym się stało w dobrą strone.
Ja się męczę już 3 lato, bo u mnie objawy nasilają się na wiosnę i między lipcem-sierpniem.. Dermatolodzy nie leczyli mnie żadnymi tabletkami, tylko zwykłymi kremami nawilżającymi z mocznikiem i potem maścią robioną na sterydach..
No ja obecnie mam czerwone 'stada' kropeczek między palcami na środku dłoni i na małym serdecznym i środkowym palcu, a oprócz tego jeszcze takie twarde płaty 'strupków', no wygląda to masakrycznie, ale w mojej miejscowości nikt nie wie co mi jest i nie potrafią mi pomóc ;/

[marfefka_]

zobaczymy, czy p. doktor trafiła z diagnozą, narazie jest lepiej. A z których "Łaz' jesteś, jeśli można spytać? Bo jeśli z tych, o których myślę, to całkiem niedaleko mnie, więc może ta dermatolog mogłaby Ci pomóc?

[chatte19]

Twoje ręce wyglądają prawie tak samo jak moje, ale ciężko coś powiedzieć tak na 100%. Ja niestety od paru lat mam atopowe zapalenie skóry a te małe pęcherzyki z bezbarwnym płynem to tzw. wyprysk kontaktowy, czyli reakcja alergiczna (w moim przypadku na wszelkie środki chemiczne). Dermatolodzy mało co mogą pomóc w takim przypadku, a właściwie nawet nie próbują - rzadko się zdarza, żeby któryś rzeczywiście przyjrzał się tym zmianom :/ Przez długi czas używałam Protopicu (bardzo dobrze działa no i nie zawiera sterydów), teraz stosuje Bedicort G przez kilka dni, kiedy to się zaostrza.

Przede wszystkim: wszelkie prace w domu, czyli zmywanie, pranie, sprzątanie wykonuj w rękawiczkach. Dłonie nawilżaj jakimiś delikatnymi kremami, u mnie sprawdza się krem Physiogel nawilżający do TWARZY Możesz też połykać tabletki na alergię, np. Amertil Bio, to trochę ogranicza swędzenie. No i dobrze jest też odstawić zwykłe mydło, które mocno podrażnia i kupić jakiś środek myjący w aptece.

Niestety ta choroba ma to do siebie, że raz jest lepiej, a raz gorzej. Ale kiedy nauczysz się z tym odpowiednio obchodzić, będziesz miała dużo więcej spokoju Ja w ciągu zimy i na początku wiosny nie miałam prawie żadnych zmian, wyskoczyły mi dopiero niedawno, ale to taka pora roku.

Oczywiście nie chcę Cię straszyć, bo może się okazać, że to wcale nie ta choroba, ale objawy masz w sumie takie same jak ja. Wiem jakie to dołujące i okropne, zwłaszcza, kiedy musisz te ręce pokazać innym albo coś nimi robić kiedy są w złym stanie... Ale ze wszystkim da się walczyć i żyć w sumie normalnie, więc nie załamuj się

P.S. Dobrze jest też unikać gorących kąpieli (przesuszają skórę) i kosmetyków zawierających olej parafinowy (u mnie powoduje swędzenie, a poza tym on nie nawilża, a tylko natłuszcza).
No i zawsze jak wyskakują mi te pęcherzyki w większej liczbie to staram się walczyć z tym okropnym swędzeniem, ale i tak w końcu się poddaję i je rozdrapuję Plusem jest to, że pomimo ranek, ręce zaczynają się wtedy goić i po paru dniach wyglądają już normalnie

[marfefka_]

Napisane przez chatte19

a te małe pęcherzyki z bezbarwnym płynem to tzw. wyprysk kontaktowy

Właśnie taki zapis wyczaiłam u mnie w karcie- wyprysk dłoni

Napisane przez chatte19

używałam Protopicu (bardzo dobrze działa no i nie zawiera sterydów), teraz stosuje Bedicort G przez kilka dni, kiedy to się zaostrza

I jak te maście się sprawdzały/sprawdzają?

Napisane przez chatte19

Przede wszystkim: wszelkie prace w domu, czyli zmywanie, pranie, sprzątanie wykonuj w rękawiczkach

Nie muszę, zatrudniam TŻta, bo to przecież taaakie męczące A tak poważnie, jeśli już muszę, faktycznie staram się używać rękawiczek, przynajmniej przy jakimś dłuższym babraniu się w detergentach. Faktycznie zauważyłam, że chemia dość mocno pogarsza mi stan łapy.

No i tak jak wcześniej pisałam, faktycznie z kremami do rąk się nie rozstaję... Z tabletkami na alergię się wstrzymam, poczekam na efekty branie tego Lecetaxu. No i właśnie, mydła też używam w płynie, dość drogiego, aptecznego, o 'cudownym działaniu', a jak mi braknie to siostrze biorę kostkę Bambino, normalne mydło w tej chwili nie ma opcji...

Napisane przez chatte19

Ja w ciągu zimy i na początku wiosny nie miałam prawie żadnych zmian, wyskoczyły mi dopiero niedawno, ale to taka pora roku.

Faktycznie, gdy tak myślę, zimą to tak źle nie wyglądało, ale Pani dermatolog wtedy zbiła mnie z tropu mówiąc, że pewnie jak się zrobi ciepło i przestanę nosić rękawiczki to pewnie się poprawi, a tu guzik prawda:/

Napisane przez chatte19

Oczywiście nie chcę Cię straszyć, bo może się okazać, że to wcale nie ta choroba, ale objawy masz w sumie takie same jak ja. Wiem jakie to dołujące i okropne, zwłaszcza, kiedy musisz te ręce pokazać innym albo coś nimi robić kiedy są w złym stanie... Ale ze wszystkim da się walczyć i żyć w sumie normalnie, więc nie załamuj się

Jak już pisałam narazie czekam, co zdziałają te tabletki, no i maść... Przyznam, że normalnie na codzień nie było to tak uciążliwe, gdy ni było zaognione, ale boję się za jakiś czas, gdyby udało mi się pracować jako kosmetyczka- przecież kosmetyczka powinna mieć zadbane dłonie, co pomyśli sobie kobieta w salonie gdy zobaczy, że operują przy niej takie dłonie? Ucieknie mi ze stołka i nie wróci.

Swoją drogą- ręka mi się od tamtego czasu trochę poprawiła, widać że jest zmieniona, ma zupełnie inny, czerwonawy kolor w tych miejscach, skóra jest 'pozmarszczana, ale pęcherze zniknęły, ranki się pogoiły. Dziś trochę popękała mi skóra na czubku małego palca, pojechałam rano na rower i miałam siłą rzeczy kilka godzin spocone i niezbyt czyste dłonie, pewnie dlatego...

chatte19, dzięki za porady!

[chatte19]

Napisane przez marfefka_

I jak te maście się sprawdzały/sprawdzają?

Protopicu używałam chyba ze 2 lata z bardzo dobrym skutkiem, ale w końcu zaczął gorzej na mnie działać więc robię przerwę, pewnie ok. roku. Po zastosowaniu dość szybko łagodzi zmiany i zapobiega nowym, co prawda nie całkowicie, ale znacznie polepszył mi komfort życia No i jest dość bezpieczny, a na pewno nie męczy tak skóry jak sterydy.

Natomiast Bedicort G to maść sterydowa z antybiotykiem, więc używa się jej bardzo mało i krótko, tylko w najgorszych wypadkach. Aktualnie stosuję właśnie jego co jakiś czas, a oprócz tego tylko krem nawilżający i tabletki Amertil. I jest w miarę ok.

Oczywiście obie maści są na receptę.

Napisane przez marfefka_

Przyznam, że normalnie na codzień nie było to tak uciążliwe, gdy ni było zaognione, ale boję się za jakiś czas, gdyby udało mi się pracować jako kosmetyczka- przecież kosmetyczka powinna mieć zadbane dłonie, co pomyśli sobie kobieta w salonie gdy zobaczy, że operują przy niej takie dłonie? Ucieknie mi ze stołka i nie wróci.

No to też może być problem, ale mnie np. bardziej by odstraszyły jakieś poobgryzane czy brudne paznokcie Na niektóre rzeczy po prostu nie mamy wpływu.

Napisane przez marfefka_

Swoją drogą- ręka mi się od tamtego czasu trochę poprawiła, widać że jest zmieniona, ma zupełnie inny, czerwonawy kolor w tych miejscach, skóra jest pozmarszczana, ale pęcherze zniknęły, ranki się pogoiły. Dziś trochę popękała mi skóra na czubku małego palca, pojechałam rano na rower i miałam siłą rzeczy kilka godzin spocone i niezbyt czyste dłonie, pewnie dlatego...

No takie rzeczy niestety właśnie bardzo podrażniają, ale nie radzę rezygnować ze sportu, żeby nie zwariować Jak jeszcze chodziłam do liceum to po każdym wf'ie miałam okropną skórę, ale kto by się tym przejmował podczas gry

Napisane przez marfefka_

chatte19, dzięki za porady!

Nie ma za co, życzę powodzenia w leczeniu

[siwa78]

hej!ja mam identyczna sytuacje z prawa dlonia jak marfefka,tylko wyglada z 5 razy gorzej....zaczelo mi sie to od stycznia tego roku.raz jest lepiej a raz gorzej.mieszkam w Szkocji,u lekarza rodzinnego bylam juz ze sto razy i wychodzilam z roznymi masciami.w czerwcu bylam w Polsce i odwiedzilam dermatologa.powiem jeszcze,ze trzy dni przed wylotem reka zaczela sie robic coraz wieksza,skora popekana,pecherze z ropa lub woda...pieklo,swedzialo i bolalo,jakas masakra.takiego stanu jeszcze nie mialam.od pani dermatolog wrocilam z zastrzykiem,antybiotykiem chemicznym,tabletkami na alergie i witaminami.zaczelo przechodzic ale kiedy skonczyl sie antybiotyk wszystko wrocilo.i kolejna wizyta.dostalam plyn do przemywania dloni z alkoholem i masc. Przeszlo ale na chwile.po powrocie do Szkocji mialam wizyte u swojego lekarza,ten rozlozyl rece i teraz czekam na wizyte do specjalisty.pewnie poczekam ze 3 miesiace a reka ciagle dokucza.lekarz poradzil mi tylko,ze jak bedzie w takim stanie jak mialam w Polsce to mam jechac na pogotowie i moze zrobia mi testy na miejscu....poczekam jeszcze kilka dni i zobaczymy co to bedzie.dam znac

[besessen]

Wydaje mi się, że mamy tę samą chorobę. Odwiedziłam już multum dermatologów, żaden z nich nie był w stanie postawić pewnej diagnozy. Jeden dermatolog przypuszczał, że być może jest to związane z moją cerą (mój ojciec jest Grekiem). Mi robiło się to na zimę, a znikało latem. Twierdził, że moja skóra potrzebuje słońca przez cały rok. Była to błędna diagnoza, ponieważ mam to od wielu lat i od około dwóch choroba nie znika przez cały rok, niezależnie od tego, czy jest lato, czy też nie.
W końcu pewna lekarka przepisała mi maść Lorinden A, oraz tabletki Cezera. Gdyby nie to nie mogłabym prawdopodobnie ruszyć palcami, ponieważ byłyby one tak suche i pełne pęcherzyków, że tylko rwałaby mi się skóra. Do tego dochodziłoby też jej łuszczenie się. Na szczęście od ponad roku mam leki, które będę musiała prawdopodobnie brać do końca życia, no ale cóż.
Maść, oraz tabletki wydawane są na receptę, możesz spytać lekarza, czy coś o nich wie, oraz, czy mogłyby pomóc i w Twoim przypadku.
Rozpisałam się, ale mam nadzieję, że nieco pomogłam. Wiem, zapewne zanudziła Cię moja historia, ale jakoś tak mi się wplotło.
Pozdrawiam.
PS Czytałam tylko mały początek Twojej wypowiedzi, a napisałam, ponieważ na zdjęciach wyglądało to jak początki objawów mojej choroby, której nazwy do dziś mimo wszystko nie znam.

[vervelend]

Napisane przez marfefka_

zobaczymy, czy p. doktor trafiła z diagnozą, narazie jest lepiej. A z których "Łaz' jesteś, jeśli można spytać? Bo jeśli z tych, o których myślę, to całkiem niedaleko mnie, więc może ta dermatolog mogłaby Ci pomóc?

Na wstępie wybacz za późną odpowiedź - wakacje mnie pochłonęły ;D.
Łazy w województwie śląskim, obok Zawiercia :d.

U mnie niestety sytuacje z ręką zamiast się poprawić, stale się pogarsza, dermatolodzy rozkładają ręce, typują jakąś egzemę, uczulenie na detergenty, kiedy mówię o atopowym zapaleniu skóry kiwają głowami i dają mi do zrozumienia, żebym nie stawiała sobie sama diagnozy.. Jestem tylko ciekawa jakie uczulenie pojawia się tylko na jednej ręce w każde lato.. Szukałam ostatnio pomocy w aptece - pani standardowo poleciła hydrocortison i maść 'nawilżającą', która tak naprawdę jest kremem natłuszczającym - lipobase. I osobiście nie polecam tego kremu, na dłoni nie daje zupełnie nic, poza zaostrzeniem swędzenia ( myślę, że to dlatego że jest na parafinie a przy AZS dobrze jest zrezygnować z kremów, maści na parafinie) natomiast sprawdza się na suchość kolan i łokci tylko kto by płacił 30 zł za krem na łokcie i kolana..

No nic, trochę pomarudziłam nad moim losem, życze wam pozbycia się problemu i trzymam kciuki

[Pani Zemsta]

pozdrawiam i łączę się w bólu z wszystkimi osobami z tego wątku patrząc na zdjęcia też od razu pomyślałam o AZS, bo przypominają moje ale z tego co widzę nikt z osób powyżej nie wspominał o innych problematycznych miejscach - łokciach, kolanach, powiekach i karku. Wydaje mi się, że nie ma co się nastawiać, że to AZS, skoro problem ogranicza się tylko do dłoni i zaufać jednak lekarzom. Nie wiem, czy AZS może występować tylko na dłoniach
a na suchą i spękaną skórę polecam olej kokosowy, arganowy lub masło shea - maści z apteki używam tylko w razie ostateczności. Dla ludzi z problematyczną skórą kosmetyki naturalne to najlepsze wyjście

[vervelend]

Ja kiedy byłam mała miałam podobne zmiany do tych teraz, na udach i pod kolanami. Do tego raz w roku, oczywiście w wakacje, mam na twarzy w jednym miejscu skupisko takich bąbelków. Ozywiście na początku ufałam lekarzom, chociaż wcale nie jest to łatwe Pierwsza pani doktor powiedziała, że jest to przemrożenie i przesuszenie ręki, poleciła zwykłe kremy i w razie gdyby było to uczulenie loratadyne w tabetkach, a pierwsza pani dermatolog z jaką miałam styczność powiedziała, żebym broń boże nie smarowała tej ręki sterydem, po czym wypisała receptę na maść robioną, gdzie 1 w składzie był hydrocortison 1%.

[Akane]

Zaczerwienie + suchość to chyba problem większości osób, które mają delikatną skórę. Na zdjęciach założycielki wątku nie dopatrzyłam się żadnych pęcherzy, choć owszem, mogą one powstać od zwykłego odkręcania butelki - zawsze tą samą dłonią.

Swędzenie może być wynikiem stresu. Naprawdę te zdjęcia nie wyglądają źle, moje ręce prezentują się identycznie i w życiu bym nie wpadła, że to jakaś choroba. Miewam pokrzywki, owszem, wtedy mam dłonie obsypane czerwonymi plamkami i widać, że coś się dzieje (ciekawostka - im bardziej jestem zestresowana, tym pokrzywka bardziej się rozrasta obejmując większe partie dłoni).

Proponuję wziąć głęboki oddech, na suchą skórę stosować kremy nawilżające, a w razie obaw, że to jednak jakaś choroba (choć naprawdę nie wygląda) zasięgnąć porady dermatologa.

[vervelend]

Hej hej, trochę odnawiam wątek, ponieważ u mnie w końcu coś się ruszyło i poszło w dobrą stronę! Streszczę wam trochę całą historię - moja młodsza siostra z basenu szkolnego przywlekła kurzajki, brodawki - jak zwał tak zwał, nieprzyjemne to cholernie, płynem wyleczyć się nie chciało, więc zapisałyśmy się na wymrażanie azotem. Trafiłyśmy na bardzo fajną i konkretną panią dermatolog, więc idąc za ciosem, pokazałam jej moją łape, pani stwierdziła, że jest to wyprysk kontaktowy, który może się pojawić nawet od trzymania długopisu ( moja mina - O.O ) wypisała skierowanie na testy kontaktowe i jakieś tam maści których powiem szczerze i tak nie wykupiłam, bo z ręką było lepiej, no i tak oto sobie siedze właśnie i smyram się po pleckach, bo w tych alergenach ewidentnie mnie podrażnia. Ot co, całe 3 lata cholernej męczarni, jednej wielkiej niewiadomej, wyjaśniły się w pare minut, zupełnie za darmo, zupełnie przez przypadek. W piątek dostane wyniki, po konsultacji we wtorek z panią dermatolog dowiem się w końcu co mi dokładnie jest! Nawet nie wiecie jak się ciesze, jaką czuje ulge.. Wreszcie nie będą mnie leczyć 'może na to', ' a może na tamto' tylko na konkretną przypadłość, konkretnymi lekami..

Taka drobna rada ode mnie - nie poddawajcie się i szukajcie rozwiązania u różnych lekarzy ;D.
Trzymam za was kciuki ;*

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

hmm,ja uważam że to egzma

Sama miałam /mam coś podobnego na dłoniach.. kiedyś było tego dużo więcej , ale teraz gdy co kilka dni smaruje ręce lekami przepisanymi przed deematologa ,nie mam tak stranie obsypanych rąk.

Jeżeli czujesz , pieczenie ,swędzenie.. i masz bąbelki na palcach..to bardzo, to prawdopodobne .
Radzę nie drabac,i przedewszystkim nie przepijac bąbleków ,w środku jest woda. No i zmiany się wtedy rozchodzę na dalcze częsc dłoni

[vervelend]

no a ja nadal nic nie wiem, w testach nie wyszło nic i znowu jestem za przeproszeniem w czarnej dupie. nie mam juz sily. obecnie żadne bąbelki nie występują mam jedynie suchą skórę na wewnętrznej stronie dłoni i wygląda ona jak ręka 80 latki..



no cóż, bede próbować dalej ;d

[nnatalkaa89]

U mnie w czerwcu tego roku pojawiły się pierwszy raz takie pęcherzyki między 2 a 3 palcem i 3 a 4 na obu dłoniach. Było to bardzo zaczerwienione, wyglądało to jak liszaje, swędziało okropnie:/ Poszłam do swojej lekarki rodzinnej, bo dermatolog akurat był na urlopie. przepisała mi maść - Triderm i hydrocortisonum, kazała smarować na zmianę i najlepiej na noc żeby kontaktu z wodą nie było. Musiałam też zakładać bawełniane rękawiczki. Powiedziała, że to zmiany grzybiczne. Smarowałam jakiś czas i trochę pomogło, ale znowu niestety się pojawia. Dostałam od znajomej w pracy amerykańską maść "white petrolatum", niby na takie właśnie zmiany grzybiczne, pęknięcia skóry. Na razie przechodzi, ale jak na długo. Ale muszę się w końcu wybrać do dermatologa.

[LiquidLuck]

Miałam podobny problem i dermatolog kazał mi codziennie wieczorem moczyć dłonie w naparze z kory dębu, potem przepłukać ręce i jeszcze mokre dłonie nasmarować Cetaphilem tak żeby krem zawiązał większą ilość wody Pomogło

[marfefka_]

Witajcie ponownie po dłuższej przerwie, pochłonęły mnie remonty, a potem inne sprawy i brakowało czasu na udzielanie się tutaj. Fajnie, że tyle osób coś wniosło do wątku, widzę że część ma podobne, nierozwiązane problemy. Do rzeczy:
Akane, szkoda, że nie doczytałaś całości
vervelend, ja jestem z Myszkowa, a dermatolog o której mówiłam przyjmuje też w Zawierciu i w Siewierzu, więc jeśli chciałabyś namiar mogę napisać Ci na PW.

Napisane przez vervelend

obecnie żadne bąbelki nie występują mam jedynie suchą skórę na wewnętrznej stronie dłoni i wygląda ona jak ręka 80 latki..


no cóż, bede próbować dalej ;d

Moja ręka wygląda dokładnie tak samo, tylko że nie na całej powierzchni jak pisałam. Na samą myśl jakie to musi być uciążliwe dla Ciebie mnie samą zaczyna boleć:/
LiquidLuck spróbuję sposobu o którym pisałaś, na pewno nie zaszkodzi

A co do mojej ręki- po wspomnianych wyżej remontach trudno było mi doprowadzić ją do stanu używalności, pieklo, bolło, suchota itd., ale jakośmi się udało. Teraz od kilku, kilkunastu dni jest w dobrym stanie, poza oczywiście przesuszeniem, 'pomarszczeniem' i skóra mnie zwyczajnie boli gdy ją jakoś ucisnę czy podszcypnę. Cały czas smaruję, natłuszczam, nawilżam różnymi kremami i bez tego ani rusz... Kolejna wizyta u dermatologa w połowie listopada.

PS nie chwaląc się, dziś zaczynam praktyki w salonie kosmetycznym, mam nadzieję, że nikt mojej przeoranej łapy nie zauważy!

[roger17]

Witam. chciałam się z wami podzielić moimi spostrzeżeniami i pytaniami. Otóż mam to samo co założycielka tematu. tylko, że borykam się z tymi bąbelkami już około 3 lata, czyli od urodzenia córki, ciąża ciężka - ciągle hospitalizowana, zakończona cc. po roku operacja. obniżyła mi się strasznie odporność. no i te swędzące bąble....na początku miałam je tylko na 1 palcu, środkowym od wew strony dłoni, mniej więcej na 1 cm kw. wszytko było w miarę ok dopóki tamtej zimy, już chyba z braku pomysłów - rozwaliłam je tzn powyciskałam co skutkowało "rozlaniem" się ich na 2 boczne palce....potem to "rozlanie" wyschło na wiór, potem popękało, ranki a obok nich następne bąble.... zawsze na takie jakieś problemy skórne pomagała mi masć Laticort- ale skóra się chyba przyzwyczaiła, więc wybrałam sie prywatnie do dermatologa, zapiała mi następujące leki maść Taconal, maść z wit A, advantan, pimafucort, fenistil, clotrimazolum, spray dexapolcort n, sama też smarowałam wszytkimi komsetykami dla dzieci - kremami, oliwkami, maściami... (bo niby delikatne) i był oczywiście biały jeleń, mydełko z nonosrebrem, dove (akurat to mydełko moge polecić) żele i kremy cetaphil... no mnóstwo tego było, już nie wspomne ile to wszytko kosztowało... . łykałam jakieś tabletki na uczulenie... dieta, prace w rękawiczkach... i nie znikało, zmieniłam lekarza - kolejny dermatolog zrobił konkretny wywiad ze mną, stwierdził że to egzema bo od małego, co jakiś czas miałam probelmy z wysypkami (to na głowiem to na łokaciach albo pod kolanami no i teraz na dłoni), zapiano mi maść Belogent - i powiem wam, że dosłownie znikało w oczach miałam smarować tylko na noc, zakładać rękawiczki, do momentu zniknięcia jakichkolwiek zmian na skórze. potem co jakiś czas, był spokój, (dała mi też jakąś inną maść robioną - co by smarować te palce na zmiane z tą pierwszą maśćią ale strasznie swędziały mnie po niej ręce wiec z nią odpuściłam). było pięknie ładnie, uważałam na rękę bardzo. ale znowu pojawiły się te bąble. nie drapie, nie ruszam ich.ale nie wiem czy nie jestem w ciąży - no i teraz mam dylemat bo tą maścią nie można smarować w czasie ciąży i okresie karmienia piersią... jestem troche załamana bo moja ręka znowu wygląda jak z jakąś bąbelkową naroślą, popękana, swędząca i gdzie niegdzie już wysuszona.....aaaaaaaaaaa i szukam pomocy.... może wy coś mi doradzicie, prosze was... miałam iśc na testy alegologiczne ale nie wiem czy można je wykonywać w ciązy???? HELP

[marfefka_]

roger, najlepiej wybierz się do dermatologa, będąc w ciąży nie ryzykowałabym ,a może będzie jakaś maść, którą będzie Ci wolno stosować

[siwa78]

Hej Kochani!!!!doczekalam sie wizyty i okazalo sie ,ze to LUSZCZYCA DLONI i wszystko pasuje idelanie.poczytajcie na necie i poogladajcie zdjecia a potem do dermatologa,bo wychodzi na to ze sami musimy sie zdjagnozowac.Luszczyca to niezbyt fajna choroba i juz zostaje z nami do konca zycia ale mozna ja leczyc,jest wiele sposobow.mam nadzieje,ze mi pomogabede pisac o rezultatach(jezeli kogos to interesuje)

[roger17]

a jeśli można to napisz jakie leczenie ci zalecono???

[marfefka_]

nie wiem czy to pytanie do mnie, czy do siwa78, ja opisałam już wyżej- ostatnio maść Belogent i tabletki Lecetax+ nawilżanie i natłuszczaie cały czas

[roger17]

wiecie co dziewczyny, zrobiłam małą selekcję tego co jem, no i standardowo na 1 rzut poszły orzechy, kakao, czekolada, miód. przez dobrych kilka dni odstawiałam po kolei po jednym, potem do tego wracałam i patrzyłam na reakcje skóry. I bąble przestały mi wyskakiwać jak totalnie odstawiłam miód - a dość sporo go używałam....jestem w szoku, nie zapeszam, zmagam się w dalszym ciągu z suchą skórą ale smaruje ją kremem/maścią robioną na bazie euceryny z "Aq dest".. narazie pomaga...mam nadzieje, że komuś pomogłam. Trzymajcie się!!!

[siwa78]

hej!na razie czekam na wyniki czy to nie grzyb.nastepnie bede miala testy alergiczne a potem najprawdopodobniej fototerapia czyli naswietlanie dloni.a apropo miodu i orzechow to tez odstawialam pokolei i nie widze wielkiej roznicy.dlonie sa po prostu bardzo narazone na wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia,wystarcz y dotknac cos w sklepie,autobusie itp i moze nastapic reakcja i skora zaczyna pekacnaczynia to juz do konca zycia bede myc w rekawiczkach z bawelna w srodku(polecam bo rece sie nie mocza i nie stykaja z detergenami)trzymajcie kciuki!!!odezwe sie jak sprawa sie ruszy

[reraham]

Witam, Ja również borykam się z podobnym problemem dłoni. Witam,

Od ok. 2,5 roku leczę się u dermatologa na takie coś jak na zdjęciach.

Od dermatologów dostaję maści, maści sterydowe ale nic nie pomaga. Zaczęło się ok. 3 lata temu mniej więcej w tym samym czasie jak zaszłam w ciążę. i do tej pory jest i niczym nie mogę tego zwalczyć.
Skóra jest sucha, swędzi, piecze - ale nie zawsze. Zawsze jednak wygląda tak samo! Dermatolodzy mówią że to alergia kontaktowa (tylko nie wiadomo na co). Miałam testy płatkowe i wyszło uczulenie na parabeny, które wyeliminowałam, ale dalej brak poprawy.

RATUNKU! stan skóry nie zmienia się od prawie 3 lat i jest tylko na prawej dłoni!

[marfefka_]

Jak wasze łapki?
Odświeżam wątek, żeby pochwalić się, że u mnie od jakiegoś czasu w porządku (tfu tfu), chociaż dalej nie do końca. Skóra dalej dziwnie 'pomarszczona', ale nic nie swędzi, nic nie szczypie, zero zaczerwienienia, jednak bardzo podatna na podrażnienia- minimalne przetarcia, detergenty, brud.

Bardzo uważam na to co dotykam, co chwilę myję recę, na świeżym powietrzu nie dotykam ziemi, drzew itp., większe porządki zawsze w rękawiczkach. Powoli się przyzwyczajam, liczę, że się już nie pogorszy. Pozdrawiam!