Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

[_Shiloh_]

Napisane przez magnusia

apropo chrzcin- kurde ja dopiero we wrześniu planuję

Ja jeszcze później , miało być w lipcu, ale zmiana planów

[patrycjja]

Napisane przez magnusia

apropo chrzcin- kurde ja dopiero we wrześniu planuję

Napisane przez em ma

ja bym nie chciała takirgo małego klocka trzymac na Mszy szczególnie jakby mi sie trafił egzemplarz raczkujacy ale moze wtedy chrzestnym przekazywac

u nas też raczej chrzciny będą w okolicach takiego terminu jak u Magnusi.
Tutaj kwestia moich rodziców- potrzebuję ich wolnego, żeby mogli przylecieć chociaż na weekend. Ja nie chcę tylko rodziny TŻ, a póki co z mojej strony Polsce jesteśmy tylko z moją siostrą (która ma być chrzestną).
Myślałam tylko na chrzcinami my+chrześni, ale rodzina męża jest taka że chyba by i jego i mnie zjedli :/ i w sumie nie wiem, czy tak "wypada" i czy to byłoby normalne, my oni obiad i bajo - bez żadnych przyjęć i gromady ludzi. ( bo obawiam się, że od TŻ strony będzie gromada cała- jego dziadki, ciocie, siostry cioteczne ;/)

[Muminek1991]

Napisane przez guapissima

Muminku- ja na ostatnim badaniu ginekologicznym mialam zrobiony masaz szyjki, po ktorym krwawilam, tak ze podpaske musialam zalozyc. Na 2 dzien urodzil sie Leon

Ze mnie nie leci dużo. Tzn tak brudzi wkładkę delikatnie, więc masażu raczej nie zrobiła. No nic . Co będzie to będzie. Czekam

[poczatkujaca-dagmara]

Napisane przez patrycjja

u nas też raczej chrzciny będą w okolicach takiego terminu jak u Magnusi.
Tutaj kwestia moich rodziców- potrzebuję ich wolnego, żeby mogli przylecieć chociaż na weekend. Ja nie chcę tylko rodziny TŻ, a póki co z mojej strony Polsce jesteśmy tylko z moją siostrą (która ma być chrzestną).
Myślałam tylko na chrzcinami my+chrześni, ale rodzina męża jest taka że chyba by i jego i mnie zjedli :/ i w sumie nie wiem, czy tak "wypada" i czy to byłoby normalne, my oni obiad i bajo - bez żadnych przyjęć i gromady ludzi. ( bo obawiam się, że od TŻ strony będzie gromada cała- jego dziadki, ciocie, siostry cioteczne ;/)

My mamy chrzciny 4 maja W rocznice naszego ślubu
Będzie tylko najbliższa rodzina-30 osób

[demonyianioly]

Aaa pytałyście o kurczątko, otóż znalazł pracę u siebie w mieście, a do Krakowa przyjeżdża w weekendy i pomaga przy małym. W szpitalu bardzo mi pomógł. Siedział całe noce, wstawał do Mikołaja, przewijał itp. Chce z nami być. Wrócić do mnie, namawia mnie na wspólne mieszkanie i spróbowanie "jeszcze raz". W tym momencie jestem zajęta ogarnianiem się jako mama więc nie umiem podjąć żadnej decyzji

[mezaga]

Napisane przez em ma

A sa nauczone ze kazdy krzyk to jestes obok i bierzesz na rece? z zabawami trzeba próbowac jsk nic ich nie boli. ja wiem co działa na Doris ale to z kazdym dzieckiem jest inaczej. trzeba znalezc co działa na jadzie a co na antka. moze to byc tez po prostu kwestia checi bycia na rekach. a zeby tego oduczyc to jest kilka dni krzyków...

Na ręce biorę ich dopiero jak zaczynają wrzeszczeć i robią się purpurowi. U Antka niestety przeważnie jest to dość szybko od kiedy zaczyna się płacz. Z tym, że usypianie zawsze jest na rękach. Nie chodzę z nimi po domu bo mój kręgosłup nie daje rady ale na siedząco. Z Jadzią mąż czasem spaceruje po domu i ją lula.

Wychodzi na to, że trzeba przeczekać.

[Le La]

Dziewczyny Wasze maluszki sliczne

Mam do Was pytanie, jak Wasze maluszki zasna w hustawce, albo bujaczku, to wyciagacie je i przekladacie do lozeczka, czy zostawiacie, az sie same obudza, mimo, ze moga to byc np.2godziny lezenia w hustawce?

Alek czesto zadypia w hustawce i nieraz da sie go wyjac, bo twardo spi, no ale czasem, co go chce wziac to sie wybudza i go zostawiam w hustawce, ale obawiam sie ojego kregoslup

Aaaa no i Alek w koncu zrobil kupe akurat jak ja wyszlam do sklepu i maz mial przyjemnosc przewijania obkupkanego po pachy i plecy brzdaca

[demonyianioly]

A od kiedy/którego momentu dzieci przestają usypiać same? Ja Mikołaja odkładam do łóżeczka po jedzeniu, tzn pada przy cycku, a jeśli nie to daję smoczek possać i zasypia sam. Czyli w pewnej chwili mój aniołek nie będzie chciał spać?

[mezaga]

Napisane przez demonyianioly

A od kiedy/którego momentu dzieci przestają usypiać same? Ja Mikołaja odkładam do łóżeczka po jedzeniu, tzn pada przy cycku, a jeśli nie to daję smoczek possać i zasypia sam. Czyli w pewnej chwili mój aniołek nie będzie chciał spać?

Moje dzieci nigdy nie zasypiały same. Także pewnie nie ma reguły.

[_Shiloh_]

Napisane przez Le La

Dziewczyny Wasze maluszki sliczne

Mam do Was pytanie, jak Wasze maluszki zasna w hustawce, albo bujaczku, to wyciagacie je i przekladacie do lozeczka, czy zostawiacie, az sie same obudza, mimo, ze moga to byc np.2godziny lezenia w hustawce?

Alek czesto zadypia w hustawce i nieraz da sie go wyjac, bo twardo spi, no ale czasem, co go chce wziac to sie wybudza i go zostawiam w hustawce, ale obawiam sie ojego kregoslup

Aaaa no i Alek w koncu zrobil kupe akurat jak ja wyszlam do sklepu i maz mial przyjemnosc przewijania obkupkanego po pachy i plecy brzdaca

Absolutnie nie wyjmuję, leżaczek mam z 3 pozycjami w tym jedna całkowicie płaska

Huśtawka też bardzo płaską pozycję ma, wiec nie ruszam broń boże

[patrycjja]

Napisane przez demonyianioly

A od kiedy/którego momentu dzieci przestają usypiać same? Ja Mikołaja odkładam do łóżeczka po jedzeniu, tzn pada przy cycku, a jeśli nie to daję smoczek possać i zasypia sam. Czyli w pewnej chwili mój aniołek nie będzie chciał spać?

nie strasząc, ale nasza Mała też sama spała, bez lulania bez wspomagaczy. Aż do dnia kiedy skończyła 4 tygodnie. teraz też śpi owszem. I grzeczna jest nadal bardzo. Pod warunkiem, że mam mamę i ma cyca obok siebie
Liczę, że to skok i za parę dni powróci nasza "bezmamowa" córka
A kurczątko widzę się stara. Chyba przejrzał na oczy. Co byś nie postanowiła - powodzenia. Ja powiem tylko tyle, że zastanowiłabym się nad szansą o ile uczucia jeszcze nie wygasły. Ale to ja - ze mnie takie cieple kluchy są

[gosia261282]

Co do spania dzieci w łóżeczku,czy zasypiania na rekach,to nie ma reguły. Kaźde dziecko jest inne. Kacper niestety ale coraz więcej chce byc na rękach i spać też woli na mnie.

[Akkma]

Mój maluszek ma dzisiaj mega problemy ze zrobieniem kupy Fakt idzie jedna za drugą, ale namęczy się bidula.
Podejrzewam, ze sprawca tego jest ptasie mleczko, którego wczoraj wciągnęłam 1/4 opakowania

[em ma]

Napisane przez poczatkujaca-dagmara

My mamy chrzciny 4 maja W rocznice naszego ślubu
Będzie tylko najbliższa rodzinaa-30 osób

spora rodzinke macie u nas rodzice, dziadkowie i rodzeństwo-12 osób.

Napisane przez mezaga

Na ręce biorę ich dopiero jak zaczynają wrzeszczeć i robią się purpurowi. U Antka niestety przeważnie jest to dość szybko od kiedy zaczyna się płacz. Z tym, że usypianie zawsze jest na rękach. Nie chodzę z nimi po domu bo mój kręgosłup nie daje rady ale na siedząco. Z Jadzią mąż czasem spaceruje po domu i ją lula.

Wychodzi na to, że trzeba przeczekać.

jestem przeciwniczka usypiania na rekach ale kazda robi po swojemu. dla mnie to utrudnianie sobie zycia. z tym ze gdybym miała blizniaki nie wiem co bym robiła ja jak uczyłam zasypiania bez rak kosztowało mnie to wiele krzyków i pisków ale wytrwałam
Mam nadzieje ze za jakis czas zabawa i zasypianie beda łatwiejsze

Napisane przez patrycjja

u nas też raczej chrzciny będą w okolicach takiego terminu jak u Magnusi.
Tutaj kwestia moich rodziców- potrzebuję ich wolnego, żeby mogli przylecieć chociaż na weekend. Ja nie chcę tylko rodziny TŻ, a póki co z mojej strony Polsce jesteśmy tylko z moją siostrą (która ma być chrzestną).
Myślałam tylko na chrzcinami my+chrześni, ale rodzina męża jest taka że chyba by i jego i mnie zjedli :/ i w sumie nie wiem, czy tak "wypada" i czy to byłoby normalne, my oni obiad i bajo - bez żadnych przyjęć i gromady ludzi. ( bo obawiam się, że od TŻ strony będzie gromada cała- jego dziadki, ciocie, siostry cioteczne ;/)

kazada z nas robi uroczystosci pod siebie. ja sie ciesze ze to juz bedzie

[gosia261282]

Napisane przez em ma

jestem przeciwniczka usypiania na rekach ale kazda robi po swojemu. dla mnie to utrudnianie sobie zycia. z tym ze gdybym miała blizniaki nie wiem co bym robiła ja jak uczyłam zasypiania bez rak kosztowało mnie to wiele krzyków i pisków ale wytrwałam

Emma to jak uczyłaś zasypiania? Co robiłaś gdy Dorotka płakała?
Bo u mnie trzecie dziecko i nie umiem tego ni zanosi się na to,że będzie na rękach,bo inaczej jest nieszczęśliwy.

[em ma]

Napisane przez Le La

Dziewczyny Wasze maluszki sliczne

Mam do Was pytanie, jak Wasze maluszki zasna w hustawce, albo bujaczku, to wyciagacie je i przekladacie do lozeczka, czy zostawiacie, az sie same obudza, mimo, ze moga to byc np.2godziny lezenia w hustawce?

Alek czesto zadypia w hustawce i nieraz da sie go wyjac, bo twardo spi, no ale czasem, co go chce wziac to sie wybudza i go zostawiam w hustawce, ale obawiam sie ojego kregoslup

Aaaa no i Alek w koncu zrobil kupe akurat jak ja wyszlam do sklepu i maz mial przyjemnosc przewijania obkupkanego po pachy i plecy brzdaca

Ja nie ruszam.

Napisane przez demonyianioly

A od kiedy/którego momentu dzieci przestają usypiać same? Ja Mikołaja odkładam do łóżeczka po jedzeniu, tzn pada przy cycku, a jeśli nie to daję smoczek possać i zasypia sam. Czyli w pewnej chwili mój aniołek nie będzie chciał spać?

kazde dziwcko jest inne. nie ma reguły. ciesz sie z tego co masz

Napisane przez Akkma

Mój maluszek ma dzisiaj mega problemy ze zrobieniem kupy Fakt idzie jedna za drugą, ale namęczy się bidula.
Podejrzewam, ze sprawca tego jest ptasie mleczko, którego wczoraj wciągnęłam 1/4 opakowania

Doris to samo..baki bolace, kupy brak a widac ze steka.

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:13 ----------

Napisane przez gosia261282

Emma to jak uczyłaś zasypiania? Co robiłaś gdy Dorotka płakała?
Bo u mnie trzecie dziecko i nie umiem tego ni zanosi się na to,że będzie na rękach,bo inaczej jest nieszczęśliwy.

stosowałam metode "podnoszenie-odkładnie". gdy juz płacz był straszny na chwile podnosiłam, przytulałam i odkładałam. Pierwsze próby to półtorej do 2 godzin usypiania. Teraz odkładam i siedze przy niej az zasnie (kłade reke na jej brzuchu/klatce piersiowej-juz nawet nie głaskam). trwa to ok 15 minut.

[gosia261282]

Napisane przez em ma

stosowałam metode "podnoszenie-odkładnie". gdy juz płacz był straszny na chwile podnosiłam, przytulałam i odkładałam. Pierwsze próby to półtorej do 2 godzin usypiania. Teraz odkładam i siedze przy niej az zasnie (kłade reke na jej brzuchu/klatce piersiowej-juz nawet nie głaskam). trwa to ok 15 minut.

A to ja też Eryka tak uczyłam (jak miał 8 miesięcy),ale to ponoć nie jest metoda dla takich maluszków.

[em ma]

Napisane przez gosia261282

A to ja też Eryka tak uczyłam (jak miał 8 miesięcy),ale to ponoć nie jest metoda dla takich maluszków.

Nie widze zeby Doris cos było od tej metody. Po tygodniu łózeczko zaczeło sie kojarzyc ze snem i sie tam wycisza. Wie ze mama jest blisko, jest spokojna.

[mezaga]

Napisane przez em ma

spora rodzinke macie u nas rodzice, dziadkowie i rodzeństwo-12 osób.

jestem przeciwniczka usypiania na rekach ale kazda robi po swojemu. dla mnie to utrudnianie sobie zycia. z tym ze gdybym miała blizniaki nie wiem co bym robiła ja jak uczyłam zasypiania bez rak kosztowało mnie to wiele krzyków i pisków ale wytrwałam
Mam nadzieje ze za jakis czas zabawa i zasypianie beda łatwiejsze

kazada z nas robi uroczystosci pod siebie. ja sie ciesze ze to juz bedzie

Też myślałam, że będę twarda i przetrzymam ryk ale nie daję rady
U nas od początku było tak, że wystarczyło położyć na łóżeczku od razu był ryk i to nie płacz tylko wycie z zapowietrzaniem się włącznie. No to brałam na kolana i tak usypiałam. I już tak zostało. W łóżeczkach spędzają jakieś 3-godziny dziennie. W dzień śpią na brzuchach na macie a po nocnym karmieniu zostają z nami w łóżku, bo nie mamy siły usypiać ich przez kolejne dwie godziny. W łóżku my zasypiamy szybciej niż one chyba. Wiem, że to nie jest dobre ale inaczej nie spalibyśmy oboje prawie wcale.

Dzisiaj pierwszy raz mam załamanie. Dzieci nie spały prawie cały dzień - tylko podczas jazdy samochodem po mieście. Pierwszy raz poryczałam się dzisiaj i ryczę tak już z godzinę
Nazbierało się i nie wytrzymałam.

[Amberella]

Nie wiem, czy jestem na bieżąco - wiadomość pisałam dwa dni . Zaraz sprawdzę, czy któraś z naszej trójki nie urodziła.

Cześć dziewczyny.
Gratuluję wszystkim nowym mamusiom

Mocne kciuki za Roane, Muminka!!! i Celin10, oczywiście banan dla Was

Dawno nie pisałam i niestety nie jestem na bieżąco i nie mam szans być. Mój mały terrorysta nie odpuszcza, a ja nie poradziłam sobie z jego niespaniem, potrzebą bliskości (trzymanie na rękach) i marudzeniem. Dziś skończył 5 tygodni. Jest kochanym maluszkiem, ale bardzo absorbującym. Nie będę już marudzić, więc krotko napiszę, że z pozytywnych rzeczy u nas:
- Kacperek ładnie przybiera i nie wisi już tak na cycu jak na początku (teraz wisi na mnie lub mężu na klacie )
- uśmiecha się do mnie i po takich uśmiechach zapominam o zmęczeniu,
- w tydzień wyleczyłam hemoroidy - polecam bardzo czopki Procto glyvenol,
- wróciłam do wagi sprzed ciąży i wczoraj ubrałam rurki, brzuch jeszcze średni, ale z każdym dniem jest lepiej,
- rana po cc ładnie się goi, a "parówka" znad blizny już prawie zniknęła,
- mamy zielone światło na seks (prawie po 7 miesiącach celibatu),
- mamy zarezerwowane miejsce na wakacje nad Bałtykiem - nie mogę się doczekać.

Dziewczyny, bardzo mi Was brakuje . Kompletnie nie potrafię karmić i pisać jednocześnie. Czasem czytam wyrywkowo coś na telefonie, ale zwykle i z tym ciężko. Mały tak macha głową jak doi cyca, że potrzebuję obu rąk. Macie jakieś sposoby jak to ogarnąć? Widziałam, że często pojawia się temat kolek, kupek, diety. Kacperek robi zielone kupki po nabiale, więc go omijam. Popijam mleko sojowe/ ryżowe i zdaje się być lepiej. Podejrzewam jeszcze jajka, że też szkodzą. Poza tym jem wszystko i codziennie wypijam jedno Karmi classic. Rzeczywiście słód jęczmienny wspomaga laktację . Podaję małemu krople Dicoflor, ale ich aplikacja to jakaś porażka - strasznie krystalizują. Chyba kupię biogaię.
Ściskam Was wszystkie bardzo, bardzo mocno i lecę sprawdzić, czy po raz kolejny zostałam ciocią.

[Hosenka*]

Napisane przez Muminek1991

Hosenka- ale ci twoja kluseczka ładnie przybiera

Do kluseczki mu daaaaleko - waży 3700g (jutro kończy 2 miesiące).

Wcześniej przybył 500g w 5 tygodni, teraz ma tyle w 2 tygodnie - mniej ulewa

[Muminek1991]

demonyianioly- super ,że kurczątko się stara i nie ucieka od odpowiedzialności . Ja bym chyba jak patrycja dała drugą szansę, ale nie teraz. Musiałby na jeszcze długo pokazywać,że mu zależy.


Le La- za kupę Alka


Zrobiłam zapiekankę i po spróbowaniu uznaję ,że jest pyszna. Polecam jak któraś będzie chciała. Z ziemniaków cukinii i pomidorów.
Ja posypałam trochę serem jeszcze na koniec.

http://allrecipes.pl/przepis/9738/gr...-.aspx?o_is=LV

[lidkaa82]

Napisane przez demonyianioly

A od kiedy/którego momentu dzieci przestają usypiać same? Ja Mikołaja odkładam do łóżeczka po jedzeniu, tzn pada przy cycku, a jeśli nie to daję smoczek possać i zasypia sam. Czyli w pewnej chwili mój aniołek nie będzie chciał spać?

Moj przestal zasypiac sam jak mial z 1,5 roku i nauczyl sie sam wychodzic z lozeczka. Teraz ma prawie 3 lata i zasypia z nami w lozku :banghead:

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Madzik14]

Napisane przez vacuity

Skończyłam i ja mój pisany na raty opis porodu. Wiem, że jako takiego praktycznego zapotrzebowania na opisy już za dużego nie ma, ale może któraś z Was zechce przeczytać w ramach rozrywki przy karmieniu

Fajny, pozytywny opis

Napisane przez mezaga

Dzisiaj pierwszy raz mam załamanie. Dzieci nie spały prawie cały dzień - tylko podczas jazdy samochodem po mieście. Pierwszy raz poryczałam się dzisiaj i ryczę tak już z godzinę
Nazbierało się i nie wytrzymałam.

Ja i tak jestem pełna podziwu i uznania dla kobiet, które muszę ogarnąć na raz wiecej niż jednego noworodka... jestem pewna, że na Twoim miejscu ryczała bym codziennie i to dłuuuugo. Ty jesteś bardzo dzielna i płacz jak masz ochotę, trzeba sobie ulżyć jakoś...

[Muminek1991]

Napisane przez Hosenka*

Do kluseczki mu daaaaleko - waży 3700g (jutro kończy 2 miesiące).

Wcześniej przybył 500g w 5 tygodni, teraz ma tyle w 2 tygodnie - mniej ulewa

Ahh to musiałam coś źle przeczytać. No ale się zaokrągla , to i kluseczka się niebawem zrobi

[Le La]

Napisane przez em ma

Nie widze zeby Doris cos było od tej metody. Po tygodniu łózeczko zaczeło sie kojarzyc ze snem i sie tam wycisza. Wie ze mama jest blisko, jest spokojna.

A od samego pocztku tak ja uczylas, tzn.od razu po powrocie ze szpitala, czy pozniej?

---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ----------

A w ogole to nie wiem, czy ja swojego dziecka nie potrafie niczym zainteresowac, czy co bo Alek albo je, albo spi, albo ryczy. Ma chwile, ze nie placze i oglada swiat, ale one trwaja ok.15, 20 minut i jest ryk pokazuje mu karty czarno-biale, obserwuje karuzele, czy lezy na macie, no ale to zainteresowanie nie trwa dlugo, max.30minut.
Jak jest u Was? Wasz maluszki potrafia byc aktywne przez dluzszy czas bez placzu? Chodzi mi szczegolnie o maluchy w wieku Alka - 2 miesieczne.

[_Shiloh_]

Napisane przez gosia261282

Co do spania dzieci w łóżeczku,czy zasypiania na rekach,to nie ma reguły. Kaźde dziecko jest inne. Kacper niestety ale coraz więcej chce byc na rękach i spać też woli na mnie.

Ja stosuję mniej drastyczną metodę aniżeli em ma bo też nie mogę znieść ryków i zanoszenia się synka (bez obrazy Kochana)

Kładziemy się oboje na łóżku w sypialni, Marcel dostaje cyca, zjada i zasypia po czym odkładam do łożeczka. Jak sie przebudzi to stoję przy łóżeczku i trzymam dłoń na jego klatce lub policzku, zaraz zasypia znów

Dzisiaj nie był głodny i nie chciał jeść, po prostu leżeliśmy oboje, owinęłam kocykiem i zasnął na łóżku po czym hop do łóżeczka

Le la: ale to normalne jest takie dziecko dłużej nie wykaże zainteresowania. U mnie leży max 30 min na macie później musi być zmiana zabawy i tak lezaczek kolejne 15-20 min, książeczka 10-15 min. huśtawka z 10-15 minut i tak w kółko, broń boże nie robię mu wycieczek krajoznawczych i nie noszę po mieszkaniu. Bo już teraz waży 6 kg a co później? Nie ucze noszenia

[gosia261282]

Napisane przez _Shiloh_

Ja stosuję mniej drastyczną metodę aniżeli em ma bo też nie mogę znieść ryków i zanoszenia się synka (bez obrazy Kochana)

Kładziemy się oboje na łóżku w sypialni, Marcel dostaje cyca, zjada i zasypia po czym odkładam do łożeczka. Jak sie przebudzi to stoję przy łóżeczku i trzymam dłoń na jego klatce lub policzku, zaraz zasypia znów

No a u mnie odlożony ryczy i trzeba na ręce wziąć,więc nie wiem co robić.nie działa głaskanie itd

[vacuity]

Dziewczyny, jak to jest z pępkiem? Zuzia ma 12 dni, pępek się trzyma, choć jakby mniej - od góry trochę odpada i własnie tam gdy czyszczę octeniseptem na patyczku kosmetycznym zauważyłam brązowawe zabarwienie - jakby krew. To normalne czy coś się dzieje? Może jej jakoś naruszyłam ten pępek?

[830b3402b90be91bee3a8a4ac8547146eb396896_6583840e13f22]

Witam

Dziewczyny za opisy porodów.

No i śliczne Wasze maluszki, sporo ślicznych zdjęć przybyło lolita dzięki za informację o karuzeli, zaraz klikam na Allegro

Dzisiaj byłam u położnej, Alicja przy rozbieraniu do ważenia darła się strasznie, aż położna mi współczuła. Alicja w tydzień przybrała ze 260g I waży już 4 270.

U nas powoli kończy się ryk i nawet w ciągu dnia trochę Alicja przysypia. Na tyle że udało mi się dzisiaj obiad zrobić i szarlotkę na jutro

Lela u mnie też tak jest że Ala albo je, śpi, obserwuje trochę świat (to wtedy jak kupę robi) albo płacze. I tak w kółko

Napisane przez Akkma

Mój maluszek ma dzisiaj mega problemy ze zrobieniem kupy Fakt idzie jedna za drugą, ale namęczy się bidula.
Podejrzewam, ze sprawca tego jest ptasie mleczko, którego wczoraj wciągnęłam 1/4 opakowania

No chyba to ptasie mleczko felerne. Ja też wciągnęłam sporo i potem Alicja miała problemy