dół...

[angela0033]

hej drogie wizazanki...postanowiłam wyładowac swoje żale w tym watku...mogę być trochę męcząca ale nie dam rady kryć ciągle w sobie myśli.Tak mi cholernie smutno że wytrzymać tego nie mogę.Złapałam jakiegoś doła... wy też tak macie? Płakać mi się chce od kilku dni...z byle powodu...nic mnie nie cieszy.To napewno nie depresja ani nic w tym stylu tylko mam takie uczucie samotności...że nikt mnie nie chce,nie potrzebuje.Nie wiem co robić...staram się zapełniać mój czas jakimiś pierdołkami żeby szybciej zleciał ten czas dołka...w sumie jest trochę lepiej ale i tak czuje się taka niechciana.Nie mam chłopaka i ta myśl też kieruje moją głową,że nie ma mnie kto przytulić itp. widzę czasem spacerujące pary po parku a ja taka sama ...cały czas tylko myślę o tych złych rzeczach a nie o tych dobrych...czuje się taką ofiarą losu...nie będę się rozdrabniała... proszę o zrozumienie że tu napisałam ale jakoś tak chciałam się wszystkim podzielić.Nie zniosę tego..Pozdrawiam cieplutko wszystkich którzy są na siłach

[Marzeniatko]

Przenoszę na intymnie, to będzie lepszy dział na Twój wątek.

Trzymaj się

[COOKIESmonster]

wiem , że brak kogoś bliskiego może czasem smucić.
na Twoim miejscu wylałabym dzisiaj z siebie wszystko ,
a od jutra wzięłabym się w garść i cieszyła się z codziennych przyjemności.( to naprawdę poprawia humor ; ) )
np. że jest już cieplej
że mam ciekawą książkę do czytania
robiłabym plany na wakacje ; )

masz się czym cieszyć.
bądź szczęśliwa , a szczęście odnajdzie Cię samo

[Malinka Wola]

Piszesz, że myślisz o tych złych rzeczach, więc po prostu staraj się myśleć o tych dobrych Na pewno są ludzie, którzy Cię kochają, potrzebują - rodzina, przyjaciele - na pewno nie jest tak, że jesteś całkiem sama. Nie myśl o tym, że nie masz chłopaka, wszystko w swoim czasie. Miłości się nie szuka, nie czeka wciąż na nią - ona sama przyjdzie dasz radę - uwierz w siebie! Zrób coś dla siebie - idź do fryzjera, na zakupy, idź gdzieś z koleżankami, jeśli masz możliwość, to może gdzieś wyjedź? Choćby na weekend, ciepło się robi Małe rzeczy, a cieszą, więc popraw sobie humor. Zapisz się na jakieś zajęcia, które Cię interesują, rób wszystko, co sprawia Ci radość Idź do przodu i spełniaj marzenia - będzie dobrze

[Marzeniatko]

Przede wszystkim zmień nastawienie. Ja Cię doskonale rozumiem. Kiedy dla mnie bliska osoba okazała się kimś najbardziej obcym na świecie poczułam taką pustkę. I byłam w stanie bardzo zblizonym do Twojego, dlatego naprawdę doskonale Cię rozumiem. Chodzisz cały dzień struta, jest Ci wszystko całkowicie obojętne, z głośników lecą jakieś smęty, a Ty nie masz nawet ochoty z kimkolwiek porozmawiać, ale wiesz co.. zmiana nastawienie daje bardzo dużo. Ja to nastawienie zmienilam wtedy, gdy pewnego ranka wstałam, bo oczywiście obowiązki czekają , spojrzałam w lustro i samoistnie zaczęły mi lecieć łzy. Wtedy powiedziałam sobie takie stanowcze STOP, że tak nie będzie! Jestem młodą kobietą i nie ma czasu na zamartwianie się. Ty też zmień nastawienie, szczerze Ci tego życzę. Przede wszystkim nie myśl o tym co Cię dołuje. Skup się na czymś innym. Nie włączaj smutnych piosenek, tylko coś żywszego (nawet nie zdajesz sobie sprawy jak muzyka na nas wpływa). Co więcej.. jakiś dzień dla urody? Wyskok na zakupy? Nie potrzeba dużych nakładów pieniędzy. Zrób sobie jakąś domową maseczkę, ozdób paznokcie, pobaw się makijażem oczu. A może potrzeba Ci zmiana? Kup sobie np. szamponetkę i przefarbuj włosy - jak Ci się nie spodoba to się zmyje, a może akurat to będzie strzał w dziesiątkę?
Wyjdź do ludzi, napisz na gg do osoby z którą dawno nie rozmawiałaś, zaproponuj wypad na kawę. Pogadaj, pośmiej się! Kobieto całe życie przed Tobą!
A miłość? Słońce, znajdziesz swoją drugą połówkę. Wiem, że to może być trudne. Człowiek jest człowiekiem i samoistnie ciągnie go do fizyczności. Brakuje nam oddechu drugiej osoby na plecach, czy pogłaskania po główce. Zdaję sobie z tego sprawę. Ale jeżeli czegoś nie można przeskoczyć trzeba się z tym pogodzić. Ja na zakochane pary przestałam zwracać uwagę, gdy mam gorszy humor. Ale teraz, gdy sobie to wszystko wytłumaczyłam, że mogę być szczęśliwa to się do takiej parki uśmiechnę i oni też się uśmiechną. A wiesz co sobie wtedy myślę" No, Marzenko Twój królewicz też tam gdzieś jest i też będziesz szczęśliwa." Spróbuj tak samo.
Uśmiechaj się do ludzi. Ja np. zawsze jak idę to się do wszystkich uśmiecham i patrzę w ich oczy. Nie myślałam, że takie reakcje będą - zawsze ktoś odpowie uśmiechem, czy coś w tym stylu. Byleby wytoczyć wokół siebie pozytywną aurę! Można być szczęśliwym, będąc samym, ale nie SAMOTNYM. Spędzaj czas ze znajomymi to naprawdę pomaga. Zorganizuj wieczór kinowy i zaproś przyjaciółkę. Taki babski meeting. Ludzie to wbrew pozorom też istoty, które potrafią nadać sensu życia, pomimo, że nie są naszymi partnerami. Ja sobie tłumaczę, że świat wcale taki zły nie jest. Ile Ty od siebie dasz, tyle otrzymasz. Wydaje mi się, że Ci brakuje takiego pogodnego nastawienie. Taki brak miłości Cię przytłoczył. Ale otwórz się do ludzi i uśmiechaj.. Nigdy nie wiesz, kto może się w Twoim uśmiechu zakochać. Nic na siłę, nikogo nie szukaj. Prawdziwa miłość znajdzie nas sama. Przez przypadek się poznacie, a może się okaże, że wieloletni kumpel będzie największą miłością. Kto wie.. teraz nie ma co się tym przejmować. Wstając ranem zadbaj o siebie, kremiki, balsamiki i inne tam duperele które kobietom poprawiają humor. Zrób sobie kocie oczy, bądź przebojowa. Ja np. często mijając obcą osobę, pomimo, że jej nie znam życzę "miłego dnia". I co ? Okazuje się, że polskie społeczeństwo to nie banda kretynów, ale mili ludzie. Podkreślam wyjdź do tych osób, "człowieki są fajne". Siedzenie w domu i użalanie się nad sobą Ci nic nie da, jedynie pogłebi stan w jakim się aktualnie znajdujesz - a tego przecież nie chcesz.

Trzymaj się, będzie dobrze. Pokochaj życie, a ono pokocha Ciebie

[brzoskwiniowa]

to chyba normalne... ja tez tak mam ale u mnie to wyglada tak ze jest mega dół ale po tym jest super i tak na zmiane...
to jest straszne i wiem z wlasnego doswiadczenia ze pocieszenia typu ' głowa do gory bedzie lepiej' mało dają... choc wiadomo miło gdy ktos nas pociesza

ja chyba jednak proponuje spotkania z przyjaciolmi, to jedyna szansa na poprawe humoru, nie zwasze pomaga ale zawsze mozna sprobowac

[pau00]

Każdy ma chwile w swoim życiu, kiedy ma wszystkiego dosyć, nic nie idzie po jego myśli- wszystko się "wali". To minie, nie przejmuj się zamiast myśleć o samotności lepiej wyrusz gdzieś ze znajomymi- może akurat kogoś poznasz pozytywne myślenie to to
aa i trzymaj się

[*piękna]

Ja mam często takie momenty że mi smutno, za wszystkim tęsknię itd. A niby nie mam na co narzekać bo wszystko układa mi sie poki co dobrze. Najgorzej jest jesienią, po prostu tak chyba czasem bywa. Pomijając to że co miesiąc na kilka dni przed okresem codziennie płacze z byle powodu. Tak już mam. po prostu ryczę jak dziecko bo np kanapka mi upadła albo bo kogoś coś boli, wszystkiego mi żal itd.
Nie wiem jak jest z Tobą ale mnie zawsze wtedy pomaga jak z kims wyjdę, rozerwę się, bo jak sama siedze i jeszcze puszcze jakas smutna muzykę to mogę kilka godzin tylko patrzec przed siebie i płakać.

[malinowooka]

Rozumiem doskonale, też tak właśnie w tej chwili mam - brakuje kogoś, nic się nie chce, wszystko na siłę i najchętniej się zakopać w domu pod kocem... Z kolei czasem też mam takie fazy uniesienia, wtedy mam super humor, dużo siły i energii, z przyjemnością spotykam się ze znajomymi, chodzę na zajęcia dodatkowe - zajmuję się różnymi rzeczami, żeby o tym zapomnieć. Pomaga. Ale tylko na trochę. Potem znów dopada mnie szara rzeczywistość i brak właśnie kogoś do pocieszenia.
Tak się mówi "nie martw się, znajdziesz swoją drugą połówkę", ale tak naprawdę, to myślę, że ciężko kogoś poznać "od tak". W pracy, szkole - to samo środowisko, żeby tak spotkać kogoś na imprezie i w dłuższą znajomość, to przekształcić też ciężko według mnie (choć wiem, że są wyjątki i stąd nadzieja ). Najskuteczniejszym sposobem są chyba znajomi znajomych, ale to też raz na jakiś czas się ktoś nowy do towarzystwa przewinie a tak to stała paczka
Ale spokojnie, nie tracę nadzieji, że spotkam tą moją połówkę Jakoś trzeba się pocieszać

[moodygirl]

Napisane przez COOKIESmonster

na Twoim miejscu wylałabym dzisiaj z siebie wszystko ,
a od jutra wzięłabym się w garść i cieszyła się z codziennych przyjemności.( to naprawdę poprawia humor ; ) )

zgadzam się
czasem tak po prostu bywa, że smutek przychodzi znikąd i nie chce odejść. jeśli masz chęć płakać - to płacz. jeśli jesteś smutna, to nie udawaj że wszystko jest ok. czasem możemy sobie pozwolić na gorsze dni w końcu jesteśmy kobietami
może jakiś samotny spacer ?

3maj sie

[angela0033]

hej dziewczynki dziękuję wam za te słowa i otuchęostatni o poszłam z przyjaciólmi na spacerek i od razu mi ulżyłojest coraz lepiej macie rację,nie ma się czym przejmować dziękuję że znalazłyście dla mnie tyle czasu naprawdę bardzo mi pomogłyście... życzę wam miłego dnia ja idę się szykować na wypad ze znajomymi

[brzoskwiniowa]

Napisane przez angela0033

hej dziewczynki dziękuję wam za te słowa i otuchęostatni o poszłam z przyjaciólmi na spacerek i od razu mi ulżyłojest coraz lepiej macie rację,nie ma się czym przejmować dziękuję że znalazłyście dla mnie tyle czasu naprawdę bardzo mi pomogłyście... życzę wam miłego dnia ja idę się szykować na wypad ze znajomymi

widzisz, przyjaciele zawsze potrafia pomoc
teraz bedzie tylko lepiej