2007-06-26, 00:49 | #91 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 1 316
|
Dot.: Ślubne wpadki
Cytat:
|
|
2007-06-26, 09:06 | #92 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 743
|
Dot.: Ślubne wpadki
Bo prawda jest taka, że ŻADNE wesele się nie zwróci. I największą wpadką można uznać to, jak para młoda traktuje wesele jak niezły interes.
|
2007-06-26, 11:32 | #93 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 045
|
Dot.: Ślubne wpadki
Majka versace, mamy dokladnie takie samo podejscie. Wesele finansujemy sami, wlasciwie nikt nic nie wie skad te pieniadze, tak naprawde postanowilismy zaciagnac pozycze, choc bylam na poczatku temu przeciwna. Ale zawsze marzylismy o pieknym weselu, gdzie bedziemy dobrze sie bawic, gdzie bedzie dobry fotograf, ladne dekoracje i przede wszystkim sliczna sala z dobra obsluga..a nie jakeis tam. Nie obchodzi mnie, co kto da do koperty, bo nawet nie obchodza mnei koperty. kazdemu mowimy, ze bedziemy szczesliwi tylko jak przyjada i beda sie z nami dobrze bawic. Nie pomyslelismy nawet ani na moment o tym czy nam sie to zwroci, bo w ogole bez sensu jest takie przeliczanie. Ale gdybym dostala taka koperte pusta lub z gazeta w srodku, zrobiloby mi sie przykro. Cale szczescie wieksozsc z moich gosci przewaznie sie podpisuje. Wydaje mi sie w zlym tonie, gdy ktos da anonimowy prezent, koperte czy cokolwiek.
A dziewczyny, wyobrazalyscie sobei czesto taka scene, ze kroczycie juz do oltarza i np. potykam sie i przewracam..albo jak pan mlody przenosi mnie przez prog, to obydwoje sie przewracaja..Czesto amm taka wizje i cos czuje, ze cos wykombinujemy na weselu hihihi. Poza tym marynarka mojego TZ jest dosyc obcisla i istnieje prawdopodobienstwo, ze sie rozerwie przy przenoszeniu przez prog Aaa, niedawno czytalam o takim zdarzeniu, ze pewien gosc tak sie dobrze bawil na weselu, ze wzial jedna dziewczyne na rece i trzasnely mu spodnie w rozporku. Widac mu bylo biale bokserki w jakies tam kwiatuszki. Usiadl sobie na srodku sali i zszywal rozporek, w tym czasie wszystko zostalo dokladnie zarejestrowane na tasmie video oraz iutrwalone na zdjeciach..hihihi. |
2007-06-26, 11:49 | #94 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 35
|
Dot.: Ślubne wpadki
[Druga sprawa to to, czy mamy zaufana osobe, ktora zbiera koperty, i gdzie trzymamy to wszystko w trakcie wesela. Ja wymyslilam (chociaz ufam mojemu swiadkowi), ze dla jego wygody przygotuje "urne" na koperty . Ale wciaz nie wiem co z nia zrobic - pokoj hotelowy odpada (nie ufam personelowi), samochod tez - latwy lup...
Z tą urną to fantastyczny pomysł!Też o tym pomyślę,chociaż zastanawiam się czy świadek nie pomyśli sobie że mu nie ufamy:/ Jeszcze nie wiem co zrobimy z kasą którą dostaniemy na ślubie.W domu strach zostawić,bo może ktoś sie włamać,w restauracji też chyba nie. Na weselu u siostry mojej znajomej,kasy pilnowała jej babcia. Przez całą imprezę tzrymała koperty pod pachąZabawnie wyglądało to na filmie |
2007-06-26, 12:01 | #95 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 2 083
|
Dot.: Ślubne wpadki
Wczoraj zadzwoniła do mnie moja ciocia z informacją, że niestety nie będzie mogła być na weselu ze względów zdrowotnych, ale chce nam dać prezent w postaci...świniaka(!) Już sobie wyobraziłam różowe prosię biegające po naszej 30 paro metrowej kawalerce, kiedy ciocia dodała, że swiniak ma być ubity...Podziękowałam cioci grzecznie i wyraziłam swoje wątpliwości co do spożytkowania takiej góry mięsa, ale to nic nie dało, ciocia nie domyśliła się, że takim prezentem narobi nam tylko kłopotu... Oddałam słuchawkę mamie i dopiero jej udało się delikatnie wytłumaczyć cioci, że naprawdę nie mamy, aż takiego zapotrzebowania na wieprzowinę A wszystko przez to, że ciocia myślała, że my sami przygotowujemy potrawy na wesele, tak jak to się robi u niej na wsi i takim prezentem tylko nam ułatwi sprawę Z lekkim zdziwieniem przyjęła do wiadomości, że zarówno wesele, jak i poprawiny organizujemy w restauracji, gdzie wszystko jest opłacone.. Mam nadzieję, że pomysł z podarowaniem nam prosiaka przeszedł już do historii. Aż się boję pomyśleć jakie jeszcze orginalne prezenty ślubne dostaniemy
__________________
http://suwaczki.waszslub.pl/img-2007080400700730.png |
2007-06-26, 12:27 | #96 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 045
|
Dot.: Ślubne wpadki
Cytat:
|
|
2007-06-26, 12:34 | #97 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ślubne wpadki
Cytat:
ale jaja )) jakbym miala gospodarstwo to bym wziela te swinie zywa i niech sobie chrumka do starosci az umrze sama. |
|
2007-06-26, 12:35 | #98 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław i okolice
Wiadomości: 6 594
|
Dot.: Ślubne wpadki
Cytat:
Wodzirej prowadził taką zabawę - coś tam z powodzią... Generalnie panny zakasywały kawalerom rękawy, później nogawki, a później paartnerzy brali partnerki na ręce. Jakiż było moje zdziwienie, gdy po podwinieciu nogawki partnera... wszystkim ukazały się jego kalesony. Nie wiedziałam, czy te kalesony też mam podwijać, czytak je zostawić - wkońcu zostawiłam i wszyscy w tańcu podziwiali te kalesony |
|
2007-06-26, 13:02 | #99 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 045
|
Dot.: Ślubne wpadki
Cytat:
Kiedys we wloskim smiechu warte widzialam scene, jak chlopczyk z dziewczynka niasacy tren panny mlodej zaczeli sie bic i klocic, az w koncu urwali tren i ukazala sie sliczna bielizna mlodej |
|
2007-06-26, 13:08 | #100 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 743
|
Dot.: Ślubne wpadki
Cytat:
|
|
2007-06-26, 13:37 | #101 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 045
|
Dot.: Ślubne wpadki
Nie no majtasow nie kupilas jeszcze? ja juz zakupilam takie przewiewne w razie czego.
|
2007-06-26, 13:55 | #102 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 743
|
Dot.: Ślubne wpadki
Cytat:
Do kmpletu z moim stanikiem były i figi istringi ... i coś za długo się zastanawiam A najbardziej przewiewnie to wiesz... Bez |
|
2007-06-26, 13:59 | #103 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: lubelski
Wiadomości: 1 301
|
Dot.: Ślubne wpadki
Z tymi kopertami to naprawde przegięcie.
Byłam na weselu mojej siostry ciotecznej, brała ślub w 8 miesiacu ciązy, wogóle nie wiem dlaczego tak poźno wszystko załatwili, w kazdym bądź razie siostra w sobota nie czuła się zbyt dobrze, ale tłumaczyli to stresem itp, na ślubie było w miare ok, pojechaliśmy do sali i rodzice, czekaliśmy na Pare Młodą, w końcu po pół godz dzwoni śwaidek że są w szpitalu że J...... rodzi!!!, wiec rodzice zaprosili do środka i bawiliśmy sie bez pary młodej, ok 3 czy 4 nad ranem przyjechał Pan Młody i oświadczył ża ma Syna!!!!! Fajny prezent dostali!!! Na innym ślubie,już po mszy jak składane były zyczenia, podbiega para (zaproszeni goście) i mówią że nie zdązyli na mszę bo autobus im sie spóźnił, złorzyli życzenia Parze Młodej, odeszli od nich a ja słyszę: "To chyba nie oni, złozyliśmy zyczenia nie tym co trzeba" i odeszli, a później gapneli się że Ci którzy ich zaprosili są jeszcze w kościele Czyżby byli aż tak zestresowani swoim spóźnieniem ze nie ropoznali ludz. Tak to jest jak jest 5 ślubów pod rząd i msza trwa ok 30 min w niektórych kościołach |
2007-06-26, 14:38 | #104 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Öhringen
Wiadomości: 530
|
Dot.: Ślubne wpadki
co do pustych kopert to niezle jaja. u nas na szczescie nikt nie zrobil takiego numeru. przeciez tak i tak wyjdzie na jaw czyja byla pusta. nasi goscie (nie znam innej mozliwosci) wkladali pieniadze w podpisana karte. tylko jeden kolega 9uff ale byl zakrecony) jak sie pozniej powiedzielismy jeszcze przez sluben poszedl do bankomatu wyciagnac pieniadze, wsadzil je do niepodpisanej koperty, ktora nam pozniej wreczyl. to byl jego "pierwszy slub", byl sam (bez osoby towarzyszacej) i chyba nikt mu nie powiedzial, jakie sa umowna zasady. niezly ubaw z niego mielismy
jesli chodzi o zwracanie sie kosztow wesela, to wydaje mi sie, ze sa przypadki, kiedy sie one zwroca. w naszym przypadku nie bylo o tym mowy. na dwudniowe wesele wydalismy duzo pieniazkow - ok. 40 tys. podliczajac wszystko (polowe my, polowe moi rodzice), wiec nie bylo mowy o zwrocie. na to oczywiscie nie liczylism. chcielismy miec wszystko po swojemu, bez ustepstw. przywiazywalismy wage do najdrobniejszych szczegolow. mam jednak kuzyna, ktory robi jednodniowe wesele (bez orkiestry, bez kamerzysty) na prawie taka sama liczbe osob jaka mysmy mieli (ciut ponad 80) i chce sie zamknac w kwocie 12 tys gdybysmy robili takie wesele zwrociloby sie nam ponad 2x!!!! |
2007-06-26, 15:48 | #105 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Lilac Wood
Wiadomości: 123
|
Dot.: Ślubne wpadki
No to ja przyznam, że kiedyś też dałam kopertę niepodpisaną... było już strasznie późno, więc chwyciłam tylko pieniądze, zapakowałam w kopertę, a karta została w domu
|
2007-06-26, 20:35 | #106 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: lubelski
Wiadomości: 1 301
|
Dot.: Ślubne wpadki
Ale przynajmniej dałaś pienążki, a nie pustą kopertę lub z gazetą
|
2007-06-26, 21:39 | #107 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 806
|
Dot.: Ślubne wpadki
no nie , ja bym bez majtek myślała tylko o tym że ich nie mam.
|
2007-06-26, 22:30 | #108 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 1 316
|
Dot.: Ślubne wpadki
To ja z roztargnienia jadac na ślub przyjaciółki nie wzięłam koperty wogóle! Na szczęście wcześniej byłam u siostry i tam sobie przypomniałam. Musiałam pożyczyć pieniądze u siostry i kupić po drodze nową kartkę. Naszczęście okazało się że prezenty były wręczane po oczepinach, a my po obiedzie pojechaliśmy zostawić samochód i wzięłam właściwą kartke z domu, więc wszystko sie jakoś ułożyło.
|
2007-06-26, 22:41 | #109 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Lilac Wood
Wiadomości: 123
|
Dot.: Ślubne wpadki
|
2007-06-26, 22:52 | #110 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 766
|
Dot.: Ślubne wpadki
Ostatnio wpadka ze ślubem,to przerywający mikrofon gdy Para Młodych skladała sobie przysięge przy ołtarzu. Ksiądz mógł juz go lepiej w ogole wyłączyć
__________________
Wracam na Wizaż |
2007-06-27, 08:08 | #111 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 6 373
|
Dot.: Ślubne wpadki
co do kopert to mam nadzieje ze nie odstane zadnej pustej no i na tych weselach na ktorych bylam do tej pory kopert sie nie podpisywalo. jak TZa siostra dostala od jednych gosci podpisana to wtedy sie wszyscy smieli ze to troche glupio.
a co do wpadki...slyszalam ze jedna pani tak sie ostro na oczepinach bawila ze jak siadla to ....spodnie pekly jej od tylka z tylu, przez krok az do rozporka. uciekla z wesela i juz nie wrocila. a innej sukienka przez cale plecy rozprula sie przy suwaku .tak to jest jak chce sie ladnie wygladac i kupuje sie rzeczy za male...
__________________
|
2007-06-28, 06:51 | #112 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie
Wiadomości: 6 725
|
Dot.: Ślubne wpadki
Cytat:
__________________
Emilowe całusy |
|
2007-06-28, 19:05 | #113 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
|
Dot.: Ślubne wpadki
Ja o mojej wpadce nie zapomne do końca życia.
Mój mąż a jeszcze wtedy narzeczony, spóźnił się na nasz ślub ponad godzine! Goście czekają i patrzą w zdziwieniu jeden na drugiego, ktoś tam dodał że pan młody pewnie dał nogę przed ślubem, mój ojciec już zaczął chodzić po domu trzymając sięza serce a ja na końcu stwierdziłam że nigdzie nie jadę i chrzanię to całe wesele. Sytuacja była strzasznie nerwowa a ja się nie mogłam stresować (hmmm... byłam wtedy w ciąży...). Dzisiaj ta sytuacja wygląda dla mnie komicznie ale wtedy miałam ochotę sama dać nogę. Strzasznie byłam zła, a najbardziej bałam się o tatę który nieustannie przegryzał nervosol i przepijał to neospasminą. Mama to chyba wtedy wypaliła 2 paczki fajek. Już pomijam że orkiestra mi się totalnie ochlała i w dodatku skroili mnie na dużo więcej niż się umawialiśmy. Ale za to kamerzysta był przystojny... A, i mój szofer wjechał po drodze w krowią kupę. Jak szaleć to szaleć.. |
2007-06-28, 19:58 | #114 |
Raczkowanie
|
Dot.: Ślubne wpadki
najlepszy byl moment gdy moj MAZ WZIAL SWOJA OBRACZKE i chcial mi ja zalozyc na paluszek zaczelam sie smiac ksiadz kamerzysta kazdy z nich mowil mu po cichu zeby zamienil obraczke w koncu zauwazyl ale potem JA NIE MOGLAM ZALOZYC mU OBRACZKI nie moglam poniewaz oboje mielismy spocone dlonie a moj malzonek ma gruba kostke na palcu wiec ciezko mu ja samemu zalozyc ale jakos wybrnelismy z tej sytuacji z usmiechem na ustach. Na kamerze wyszlo to rewelacyjnie.
kamerzysta poczatkowo chcial to usunac al na ansza prosbe zostawil, myslal ze nie chcielisbysmy tego na kasecie. przeciez to nic takiego przynjamniej kazdy jak bedzie to widzial to zapamieta |
2007-06-28, 20:05 | #115 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Lilac Wood
Wiadomości: 123
|
Dot.: Ślubne wpadki
A jak wybrnęliście z tego... bo ja mam właśnie grube kostki i też mi ciężko przechodzi, a do tego obrączki zamawialiśmy jak było zimno, a jak jest ciepło to palce trochę mi puchną
|
2007-06-28, 20:09 | #116 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 806
|
Dot.: Ślubne wpadki
Cytat:
o matko ,chyba bym padła z nerwów. Ale dlaczego facet może się spóźnic, kobieta to rozumiem, makijaz czy fryzura nie wyjdzie i od nowa, ale facet??? .... mój TZ jak policzyliśmy będzie się przygotowywał 10 minut, bo tyle zjamie mu włożenie garnituru. No chyba że dojazd? |
|
2007-06-29, 01:41 | #117 |
Wiedźma
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
|
Dot.: Ślubne wpadki
Zdaję sobie sprawę z tego, że takie wpadki bawią dopiero po ślubie, zaś w momencie, kiedy się zdarzają...
Ja w dniu ślubu użyłam chyba najwięcej razy w życiu wyrazów niecenzuralnych. I to "ciurkiem". Dlaczego? Mam ładne, naturalnie kręcone włosy, które lubię bardzo i do ślubu absolutnie nie chciałam robić żadnej wymyslnej fryzury, tylko umyć i wysuszyć i już. Wieczorem mój Miły natarł mi czarnej rzepki, wycisnął z niej śmierdzący sok, który troskliwie wtarłam w skórę głowy i włosy, aby krytycznego dnia były jeszcze piękniejsze i jeszcze bardziej lśniące. Rankiem, jak to po takim zabiegu, obudziłam się ze sztywnym, szarym kołtunem upstrzonym drobnymi białymi kłaczkami. Spokojnie powędrowałam do łazienki i... Nie ma wody!!! A do ślubu godzina! Nawet nie chcecie wiedzieć, co powiedziałam w tej nieszczęsnej łazience. I ile razy...
__________________
|
2007-06-29, 06:01 | #118 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Ślubne wpadki
Cytat:
|
|
2007-06-29, 08:37 | #119 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 806
|
Dot.: Ślubne wpadki
Cytat:
hehe, nie strasz mnie, ja już się zastanawiałam co zrobię jeśłi nie będzie wody albo będzie tylko lodowata |
|
2007-06-29, 09:17 | #120 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Big Roads :D
Wiadomości: 24 540
|
Dot.: Ślubne wpadki
Moja koleżanka, która brała ślub 2 lata temu jakoś w listopadzie miała taką wpadkę, że....w kościele w trakcie mszy nagle...wyłączyli prąd Pomijam to, że nie było nic słychać(bo mikrofony nie działały), ale też ślub odbywał się w prawie całkowitych ciemnościach(listopadowe popołudnia są już całkiem ciemne ). Jedynym źródłem światła była lampa jaką postawił kamerzysta
Całe szczęście, że na wesele już prąd właczyli, bo akurat tego dnia ciągle coś się z prądem działo
__________________
Trance is essential for my life
|
Nowe wątki na forum Forum ślubne |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:22.