Odżywianie - pytania

[sykutka]

Od dobrych już kilku tygodniu regularnie odwiedzam to forum i od czasu do czasu się udzielam Odpowiedzi na pewne pytania, które mnie już od jakiegoś czasu dręczyły znalazłam z pomocą wyszukiwarki, ale jeśli chodzi o niektóre, to wypowiedzi które znalazłam były niejednoznaczne, albo jak dla mnie nie wystarczające, dlatego kieruję się z pytaniem, yy...znaczy z kilkoma pytaniami Przepraszam, jeśli mnie coś ominęło i się będę powtarzać

1. Budyń i kisiel.
Niby puste, kaloryczne i jeszcze ten cukier. Ale czy nie były by lepszą przekąską, jeżeli dręczy nas głód słodyczowy, aniżeli cukierki ciasteczka i inne bardziej chyba tuczące i niezdrowe bzdurki?? Co prawda ani kisiel, ani budyń nie zawierają wielu składników odzywczych i jakichś witamin, ale też szkody swoją 'pustością' nie czynią prawda? Czy to dobra przekąska?
2. Bułki grahamki i ziarniste.
Do szkoły zazwyczaj biorę kanapki, bo nie lubię głodować, a nie chcę kupować niezdrowych obważanków i pączków ze sklepiku szkolnego. Jak robię z ciemnym chlebem, to jest to bardzo niewygodne i nieporęczne, a ten chleb się rozlatuje. Czy bułki grahamki i ziarniste są bardziej zbliżone do białego czy ciemnego pieczywa? Czy są zdrowe, czy to nie jest przypadkiem tak jakbym jadła normalne bułki albo chleb?
3. Jabłka i inne owoce.
Kocham jabłka mmm pychotka Innymi owocami naturalnie również nie gardzę. Ile dziennie powinno się jeść owoców? Czy jest jakaś wyraźna granica? I czy jeść je bezpośrednio po posiłku czy raczej w formie przekąski między posiłkami?
4. Kasza, makaron, ryż.
Ile w tygodniu tego można? Too znaczy czy one są szkodliwe jedzone w nadmiarze? Jak domyślam się najzdrowsza z tego jest kasza - gryczana i jęczmienna. A kus-kus i jaglana? Co o nich myślicie?
5. Rodzynki, cynamon.
Czy rodzynki można dodawać codziennie do jakiegoś posiłku (np. po łyżce, ewentualnie dwóch) i nie zaszkodzi to zbytnio diecie?
Czy cynamon jest kaloryczny? Lubię go dodawać do potraww
6. Ketchup.
Czy to bomba kaloryczna? Czy jest bardzo niezdrowy? W sumie to gdzieś wyczytałam że nie jest aż tak kaloryczny, lubię pokropić nim choć trochę kanapkę, zyskuje jakiś taki fajny smaczek
7. Jak na dietę wpływa kakao? Jak często można je pić bez większych szkód?

Koniec Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś kto cierpliwie poodpowiada na te pytanka. Będę wdzięczna

[demetria]

co do ketchupu sie wypowiem: daaaruj go sobie oczywiście jak wszystko co smaczne jest kaloryczny i nie wono go jeść chociaz ostatnio ogladałam program w którym była mowa że ketchup zapobiega nowotworom (ale taki jak ktos sam sobie w domu zrobi)

i do łączam sie do kakao, rodzynek, budyniu i kiślu (la?) też jestem ciekawa odpowiedzi

[volunteer]

taka litanie tutaj wypisalas, ze...troche omdlewam ale postaram sie jednak sprostac na tyle na ile moge. zastrzegam ze moje opinie nie beda fachowe a nauczone jak zreszta wszystko co wiem o diecie

1. co do budyniu i kisielu...no..budyn to raczej nie bardzo...nie wiem nawet czy jest lepszy niz czekolada...cos mi sie czuje ze lepiej zjesc sobie 1/3 tabliczki niz budyn...no nie wiem. kisiel slyszalam ze dobrze wplywa na blony sluzowe zoladka - wiec ten mozna potraktowac jako srodek 'leczniczy' hahaha i raz na czas sobie zafundowac.
2. co do bulek...wydaje mi sie, ze ich podstawowa wada to taka, ze sa bardziej kaloryczne niz chleb - nawet jezeli bysmy zrobili bulke graham z tego samego co chlebus - to i tak buleczka jest wieksza i zjemy jej wiecej - ale to moj chlopski rozum sie odzywa tutaj.
3. z owocami nie powinno sie przesadzac i z tego co wiem to tak do 17 je jesc..ale to wegle proste sa wiec lepiej uwazac...2 owoce bedzie chyba ok dziennie - zdrowo i bezpiecznie ale moze sa inne opinie na ten temat.
4. z tego co wiem to kus kus jest tez bardzo dobry...a ile razy w tygodniu je jesc?....nie mam pojecia dlaczego nie moznaby jesc ich codziennie....naturalnie o rozsadnej porze i w rozsadnych ilosciach.
5. rodzynki to super sprawa...sliwki jeszcze lepsza - generalnie moga stanowic uzupelnienie diety codziennie - tylko pamietajmy, ze rodzynki to suszone winogrona = owoc znaczy sie wszystko trzeba ze soba pogodzic. co do cynamonu...no nie przesadzajmy juz...nawet jak cynamon to bomba kaloryczna..to przeciez nie jesz go lyzkami tylko supniesz troszke. tak samo pieprz jest kaloryczny, a jednak ilosci jakie sa uzywane sprawiaja ze nie ma sie czym przejmowac
6. keczup jak keczup..no nie no dziewczyny, bez przesady - ile tego keczupu zjecie? lyzeczke....nie panikujcie znowu tak strasznie!
7. wiem, ze kakaowiec bardzo korzystnie wplywa na zdrowie czlowieka(czekolada, kakao) wiec czasem zdrowo jest sobie na niego pozwolic w roznej postaci...tylko z kakaem to jest taki myk jeden jak sie dowiedzialam, ze jego cenny magnez(czy zelazo chyba jednak) nie wchlania sie do organizmu jak jest podane z - CUKREM HAHAHA! co do magnezu, to ten z kolei jest neutralizowany przez mleko

i tu takie male ps. jak ktos nie daj boze przez przypadek zje rtec jakos - to trzeba mleko pic i po pogotowie dzwonic

to chyba tyle

[sweeney]

Napisane przez demetria

co do ketchupu sie wypowiem: daaaruj go sobie oczywiście jak wszystko co smaczne jest kaloryczny i nie wono go jeść chociaz ostatnio ogladałam program w którym była mowa że ketchup zapobiega nowotworom (ale taki jak ktos sam sobie w domu zrobi)

i do łączam sie do kakao, rodzynek, budyniu i kiślu (la?) też jestem ciekawa odpowiedzi

Lepiej jesc ketchup niz majonez Wbrew pozorom nie jest taki kaloryczny

[magrest]

Ketchup wacale nie jest taki kaloryczny. Łyżka 10 g ketchupu pikantnego Hellmans'a ma tylko 11,4 kcal. A jest zdrowy (zawsze kupuję takie naturalne bez konserwantów), smaczny i pare "kropek" na kanapkę napewno nie zaszkodzi, a tylko fajnie poprawi smak