Zapalenie okolic intymnych / pęcherza? Ginekolog od 2 miesięcy nie pomaga...

[drzewka_n]

Witam was forumowiczki i proszę o waszą pomoc, ponieważ już nie wiem co mam robić...

Od ponad 2 miesięcy chodzę do lekarza ginekologa, który albo nie potrafi mnie wyleczyć, albo nie potrafi mnie właściwie zdiagnozować. Stąd moja prośba na forum o pomoc.

Ponad 2 miesiące temu zaczęło mi się jakieś zapalenie (?) w okolicy pęcherza bądź też miejsc intymnych. Jakieś pół roku temu miałam coś podobnego (na początku wydawało mi się, że to zapalenie pęcherza choć nie było bólu przy oddawaniu moczu) i okazało się że mam zapalenie pochwy. Wtedy ginekolog zapisał mi Gynalgin i coś jeszcze, i to pomogło niemal od razu.

Teraz mam podobne uczucie - pieczenie, że tak to ujmę, *w kroku*. Do tego nieustanne wrażenie, że chce mi się siku. Upławów raczej nie ma, przykrego zapachu też nie. Przy oddawaniu moczu nie mam żadnego dyskomfortu (pieczenia czy też małej ilości moczu), dlatego też myślałam na początku że to znowu jakaś sprawa miejsc intymnych. Jednak na wszelki wypadek zrobiłam badanie ogólne moczu, a potem posiew - nic na tych badaniach nie wyszło, więc skupiłam się na ginekologu.

Przy pierwszej wizycie ginekolog zauważył jakieś zaczerwienienie, zapisał mi Gynalgin + probiotyk Provag. Nieco to pomogło, ale nie na długo. Przy okazji przy badaniu okazało się że mam bóle przy naciskaniu na okolicę jajników. Poszłam z tym na USG i okazało się że mam 3,5cm torbiel. Na tę przypadłość dostałam jakiś lek (chyba hormony?), aby uregulować też miesiączkę.
Wracając do sprawy: po wzięciu gynalginu i provagu nieco się polepszyło, ale chwilę potem przypadłość znów zaczęła mnie męczyć. U ginekologa zrobiłam cytologię i znów dostałam Gynalgin. Na cytologii wyszło *Zmiany nienowotworowe - zmiany odczynowe związane z naprawą lub zapaleniem*. Grupa II. Ginekolog zapisał mi lek doustny na zmiany grzybiczne Mycosyst. Jednak i to nie dało rezultatu.
Profilaktycznie zaczęłam używać emulsji do higieny intymnej na codzień Lactacyd.

Odbierając wynik cytologii, ginekolog zrobił mi jeszcze badanie bakteriologiczne - ocenę stopnia czystości pochwy. Po odebraniu tych wyników okazało się, że nie ma na nich żadnych nieprawidłowości i znowu dostałam Gynalgin i Provag...

Zużyłam już połowę tego Gynalginu a poprawy wcale nie ma. Już nie wiem co mam robić, do jakiego lekarza iść. Co to może być? Jeśli to zapalenie pochwy, to dlaczego nie przechodzi po tej kuracji gynalginem i probiotykiem?

Jakie ewentualnie badania jeszcze można byłoby zrobić, na układ moczowy bądź ginekologiczny?

Czy może biorąc globulki Gynalgin, nie należy ich nawilżać niczym innym tylko wodą? Ponieważ globulki te ciężko włożyć, zawsze je nawilżam oliwką Johnson&Johnson. Czy to może jakoś wpływać na właściwości tego leku i sprawiać, że nie działa jak powinien? Choć przy pierwszym zapaleniu też tak robiłam i jakoś miks globulek, które pierwotnie mi przepisano, zadziałał.

Z góry dziękuję za pomoc, ponieważ naprawdę nie wiem co mam robić.. I martwię się że taki stan niewyleczony przez tak długi czas doprowadzi do czegoś poważniejszego

[syrenka1982]

Napisane przez drzewka_n

Witam was forumowiczki i proszę o waszą pomoc, ponieważ już nie wiem co mam robić...

Od ponad 2 miesięcy chodzę do lekarza ginekologa, który albo nie potrafi mnie wyleczyć, albo nie potrafi mnie właściwie zdiagnozować. Stąd moja prośba na forum o pomoc.

Ponad 2 miesiące temu zaczęło mi się jakieś zapalenie (?) w okolicy pęcherza bądź też miejsc intymnych. Jakieś pół roku temu miałam coś podobnego (na początku wydawało mi się, że to zapalenie pęcherza choć nie było bólu przy oddawaniu moczu) i okazało się że mam zapalenie pochwy. Wtedy ginekolog zapisał mi Gynalgin i coś jeszcze, i to pomogło niemal od razu.

Teraz mam podobne uczucie - pieczenie, że tak to ujmę, *w kroku*. Do tego nieustanne wrażenie, że chce mi się siku. Upławów raczej nie ma, przykrego zapachu też nie. Przy oddawaniu moczu nie mam żadnego dyskomfortu (pieczenia czy też małej ilości moczu), dlatego też myślałam na początku że to znowu jakaś sprawa miejsc intymnych. Jednak na wszelki wypadek zrobiłam badanie ogólne moczu, a potem posiew - nic na tych badaniach nie wyszło, więc skupiłam się na ginekologu.

Przy pierwszej wizycie ginekolog zauważył jakieś zaczerwienienie, zapisał mi Gynalgin + probiotyk Provag. Nieco to pomogło, ale nie na długo. Przy okazji przy badaniu okazało się że mam bóle przy naciskaniu na okolicę jajników. Poszłam z tym na USG i okazało się że mam 3,5cm torbiel. Na tę przypadłość dostałam jakiś lek (chyba hormony?), aby uregulować też miesiączkę.
Wracając do sprawy: po wzięciu gynalginu i provagu nieco się polepszyło, ale chwilę potem przypadłość znów zaczęła mnie męczyć. U ginekologa zrobiłam cytologię i znów dostałam Gynalgin. Na cytologii wyszło *Zmiany nienowotworowe - zmiany odczynowe związane z naprawą lub zapaleniem*. Grupa II. Ginekolog zapisał mi lek doustny na zmiany grzybiczne Mycosyst. Jednak i to nie dało rezultatu.
Profilaktycznie zaczęłam używać emulsji do higieny intymnej na codzień Lactacyd.

Odbierając wynik cytologii, ginekolog zrobił mi jeszcze badanie bakteriologiczne - ocenę stopnia czystości pochwy. Po odebraniu tych wyników okazało się, że nie ma na nich żadnych nieprawidłowości i znowu dostałam Gynalgin i Provag...

Zużyłam już połowę tego Gynalginu a poprawy wcale nie ma. Już nie wiem co mam robić, do jakiego lekarza iść. Co to może być? Jeśli to zapalenie pochwy, to dlaczego nie przechodzi po tej kuracji gynalginem i probiotykiem?

Jakie ewentualnie badania jeszcze można byłoby zrobić, na układ moczowy bądź ginekologiczny?

Czy może biorąc globulki Gynalgin, nie należy ich nawilżać niczym innym tylko wodą? Ponieważ globulki te ciężko włożyć, zawsze je nawilżam oliwką Johnson&Johnson. Czy to może jakoś wpływać na właściwości tego leku i sprawiać, że nie działa jak powinien? Choć przy pierwszym zapaleniu też tak robiłam i jakoś miks globulek, które pierwotnie mi przepisano, zadziałał.

Z góry dziękuję za pomoc, ponieważ naprawdę nie wiem co mam robić.. I martwię się że taki stan niewyleczony przez tak długi czas doprowadzi do czegoś poważniejszego

Proponuje zrobić posiew z pochwy w kierunku bakterii i grzybów z antybiogramem i mykogramem. Nawet na własną rękę, w labolatorium i z tym do lekarza. Będzie wiadomo co tam siedzi (konkretnie jakie bakterie i ewentualnie jakie grzyby) i jakimi lekami to leczyć, bo z tego wszystkiego to zrozumiałam, że lekarz ewidentnie leczy na oko. A na oko to wiadomo... Pewnie nie trafia w dobry lek. Może dlatego te leki nie działają. Poza tym proponuję jakiś probiotyk ginekologiczny. Pieczenie jest to jeden z objawów infekcji grzybiczej, ale wszystko się okaże po tym badaniu.
Co do aplikowania globulek to ja nigdy nie używałam żadnych "nawilżaczy" żeby je tam zaaplikować. Tylko woda jeśli tak jest napisane na ulotce, a już na pewno nie miałabym odwagi smarować globulki oliwką i wkładać to do środka, ze strachu przed podrażnieniem.

[flybird]

Napisane przez drzewka_n

Zużyłam już połowę tego Gynalginu a poprawy wcale nie ma. Już nie wiem co mam robić, do jakiego lekarza iść. Co to może być? Jeśli to zapalenie pochwy, to dlaczego nie przechodzi po tej kuracji gynalginem i probiotykiem?

Jakie ewentualnie badania jeszcze można byłoby zrobić, na układ moczowy bądź ginekologiczny?

Czy może biorąc globulki Gynalgin, nie należy ich nawilżać niczym innym tylko wodą?

ja bym pokusiła się mimo wszystko o badanie ogólne lub nawet posiew ale moczu. może masz bakterie w cewce lub w pęcherzu, bakterie zostają przenoszone do pochwy ale w związku z lekami długo tam nie pozostają i nic nie wychodzi w badaniach wydzieliny pochwy. a pH jest jakie?

posiewy tlenowo i beztlenowo też jak najbardziej. warto też się przebadać w kierunku chlamydii - ona często nie wychodzi w standardowych badaniach a daje objawy podobne do innych infekcji i układ moczowy również zakaża. co jeszcze? może zmień probiotyk na np. lacibios femina, a nóż będzie lepiej - w takich wypadkach jak Twoja trzeba próbować

jeśli masz np. bakterie w cewce, to dopochwowe leki mogą chwilowo pomóc ale tak naprawdę potrzebne są antybiotyki (a nie przeciwgrzyboczny mycosyst) doustne, najlepiej celowane, dobrane na podstawie antybiogramu.

co do wzmacniania układu ginekologicznego i moczowego, to probiotyki, żurawina, witamina C.

[agusiamyszka]

Z pęcherzem się idzie do urologa. Ginekolog leczy miejsce zauważone i na co się skarżysz. Ja od urologa dostałam zapas furaginu. W aptece można go już kupić bez recepty. Na grzybice dostałam clotrimazol w globulce, coś do ustnego i pomagało. A nie pomyslalas o jakiejs chorobie wenerycznej?

[flybird]

ale na własną rękę lepiej furaginum nie brać. lepiej celowany lek na konkretną bakterię
btw, a jak już furagin i MASZ możliwość być u lekarza to lepiej, bo ten na receptę znacznie tańszy

[agusiamyszka]

jest nieco tanszy. moj urolog wpisal mi 3 opakowania (tyle ile chcialam) furaginu i wpisal 100% dopisal do tego lek odwadniajacy 30%
na furagin nie dal mi zniszki a na lek - dal.

[drzewka_n]

Dziękuję za wszystkie rzeczowe odpowiedzi.

Jeśli chodzi o pęcherz - to pisałam w pierwszym poście że "na wszelki wypadek zrobiłam badanie ogólne moczu, a potem posiew - nic na tych badaniach nie wyszło, więc skupiłam się na ginekologu."
Zwłaszcza, że na cytologii wyszło mi jakieś tam zapalenie / stan zapalny.
Czy może można zrobić jeszcze jakieś dodatkowe badania na układ moczowy? Tylko czy jest sens, skoro na badaniu ogólnym i posiewie nic nie wyszło?

A na ginekologa nikt nie zabroni mi się skarżyć, skoro od ponad 2 miesięcy nie potrafi mnie wyleczyć (albo nie potrafi zrobić odpowiednich badań), a jedno z podstawowych moim zdaniem badań zrobił mi dopiero po 4-5 wizytach, uprzednio przepisując leki "na oko". Nie będę lecieć do apteki po zapas furaginu, bo nie jestem osobą która lubi łykać przypadkowe leki, nie wiedząc nawet co mi dolega.

O chorobie wenerycznej nie myślałam, bo przede wszystkim nie miałabym skąd czegoś takiego załapać. Mam jednego, stałego partnera od wielu lat.

No nic, dzisiaj znowu idę do gina (tym razem innej doktorki), mam nadzieję że uda mi się "namówić" ją na zrobienie kolejnych, innych badań, które tu sugerowałyście.

[agusiamyszka]

ja mam notorycznie zapalenie pecherza (pojawia sie i znika) i badania ogolne moczu sa czyste

ja mialam duzo kontaktow seksualnych, rowniez bez zabezpieczenia i na jeden z wizyt dr powiedziala na moje objawy ze podejrzewa chlamydie. dala nam antybiotyk i mi przeszlo (najlepsze jest to ze ja bylam ze swoim juz rok czasu i dopiero) a mialam nie ladne zapachy, jakies pieczenie/swedzenie?
chociz tym mozna sie zarazic na basenie albo to miec przed i zero objawow. nic nie sugeruje oczywiscie ale daje pomysl

[drzewka_n]

No i byłam wczoraj u gina (już innej pani doktor), więc zdaję relację, bo może komuś innemu z podobnym problemem kiedyś to pomoże.

Poprosiłam doktorkę o ponowną interpretację wyników rozmazu (ponieważ poprzednia ginekolog stwierdziła że wszystko jest OK). Pani doktor stwierdziła że na pierwszy rzut oka widać że nie jest OK, bo "pałeczek kwasu mlekowego nie znaleziono" jak widnieje na wynikach, a pałeczek powinno być "tam" ok. 8 milionów... więc prawdopodobnie stąd ten dyskomoft związany z pieczeniem i uczuciem parcia na pęcherz. Kazała od razu odstawić Gynalgin, zapisany przez poprzednią doktorkę (i jak tu się nie wk...urzyć na takich lekarzy?!).

Zapisała mi Provag doustny i globulki zawierające pałeczki kwasu mlekowego Invag. Są to leki bez recepty. Mam nadzieję że to pomoże, mam brać Provag przez 2 tygodnie, i ten Invag też. Potem po tej kuracji dodatkowo jakiś lek dopochwowy Abiofem co 3 dni (lek ten jest również bez recepty).

Zaczęłam oczywiście drążyć temat jakichś innych badań (to co sugerowałyście - posiew), ale doktorka stwierdziła że na rozmazie nie ma żadnych bakterii ani grzybów, więc nic to nie da...

[Anetka9]

mnie też w pierwszej kolejności przyszedł na myśl wymaz z cewki, ale skoro faktycznie brak Lactobacillusów to może stąd problem.A jak stosowałas provag? jedno opakowanie? bo powinno się zużyć conajmniej 20 kapsułek, wtedy ta flora ma większe szanse na odbudowanie....

[Kisame]

mam podobne objawy co drzewka_n ,właśnie dostałam skierowanie na posiew.
Zobaczymy co "będzie" u mnie..

[ghana]

Zrób sobie ten posiew moczu - możesz nawet nie wiedzieć i miec jakas bakterie. ja się mecze z tym już rok i konca nie widac.

co do pałeczek kwasu mlekowego - tez na poczatku tego nie miałam, ale teraz jem dużo jogurótw z priobiotykiem,a niedlugo sezon domowych ogorkow kiszonych - te lekarz kazal mi jesc kilogramami - ponoc jesli chodzi o te paleczki kwasu - moga zdziałać cuda.

[flybird]

Napisane przez ghana

co do pałeczek kwasu mlekowego - tez na poczatku tego nie miałam, ale teraz jem dużo jogurótw z priobiotykiem,a niedlugo sezon domowych ogorkow kiszonych - te lekarz kazal mi jesc kilogramami - ponoc jesli chodzi o te paleczki kwasu - moga zdziałać cuda.

jogurty są zdrowe, kiszonki tym bardziej (zarówno kapusta jak i ogórki), ale niestety mają trochę mało tych bakterii. nawet jeśli o dziwo się trafi na jogurt rzeczywiście probiotyczny, czyli taki, którego producent podaje szczepy jakie wchodzą w skład jogurtu, to często jest po prostu za mało. ogólnie jogurty są dobre, bo też florę poprawiają w układzie pokarmowym, ale tak serio to aby wywarły jakikolwiek efekt terapeutyczny trzeba by jeść ich dziennie min. litr i to codziennie. na sprawy kobiece (i przy antybiotykach gastrologiczne) znacznie lepiej kupować w kapsułkach probiotyki: na kobiece specjalne ginekologiczne (też doustne) a na gastrologiczne - gastrologiczne

[ghana]

Napisane przez flybird

jogurty są zdrowe, kiszonki tym bardziej (zarówno kapusta jak i ogórki), ale niestety mają trochę mało tych bakterii. nawet jeśli o dziwo się trafi na jogurt rzeczywiście probiotyczny, czyli taki, którego producent podaje szczepy jakie wchodzą w skład jogurtu, to często jest po prostu za mało. ogólnie jogurty są dobre, bo też florę poprawiają w układzie pokarmowym, ale tak serio to aby wywarły jakikolwiek efekt terapeutyczny trzeba by jeść ich dziennie min. litr i to codziennie. na sprawy kobiece (i przy antybiotykach gastrologiczne) znacznie lepiej kupować w kapsułkach probiotyki: na kobiece specjalne ginekologiczne (też doustne) a na gastrologiczne - gastrologiczne

to też fakt - jeśli chodzi o tabletki biorę tryvagin i polecam, chociaż jeden listek kosztuje 35 zł niestety.

[drzewka_n]

ghana robiłam już i posiew moczu i badanie ogólne, i nic na nich nie wyszło.
Provag brałam w sumie raz, jedno opakowanie, na początku infekcji, razem z Gynalginem. I wtedy chyba jakoś to rzeczywiście pomogło, choć nie na długo. Po odstawieniu Provagu wróciło "do normy", czyli znów miałam pieczenie i uczucie parcia na pęcherz. Niestety lekarka nie poinformowała mnie, że żeby taka kuracja była skuteczna to trzeba łyknąć więcej niż 1 op. A ja tego nie wiedziałam.

W każdym razie, teraz mam do was inne pytanie - jakie globulki z pałeczkami kwasu mlekowego mogłybyście polecić?
Chodzi mi zarówno o jakość działania jak i łatwość wprowadzania globulek... nie wiem, ale kształt tych globulek wymyślają chyba jacyś sadyści... te globulki Invag które poleciła mi doktor, są w formie takich samych kapsułek jak Provag. nie da się tego zwilżyć niczym przed wprowadzeniem, bo od razu się rozpuszczają. nie ma to żadnego kantu, nie da się złapać w żaden sposób. jak dotąd próbowałam dwa razy i za każdym razem nie byłam w stanie tego wsadzić głębiej.. po prostu momentalnie to się zaczyna ślizgać w palcach. no a przy takim uczuciu jak parcie na pęcherz nonstop, też nie jest się człowiek w stanie rozluźnić, żeby ta globulka weszła głęboko.

Tak więc jeśli jeszcze was nie irytuję drążeniem tego tematu, to bardzo proszę o polecenie jakichś skutecznych i w miarę łatwych do wprowadzenia globulek.

[agusiamyszka]

Mnie lekarka też kazała stosować na wszelki wypadek priobiotyki po leczeniu gin, tylko te ginekologiczne to droga zabawa. Ja biorę teraz antybiotyk na gardło i priobiotyk osłonowy na jelita itp kosztował grosze. Specjalnie prosiłam o tani. Dałam ok 6 zł.

[ghana]

Napisane przez agusiamyszka

Mnie lekarka też kazała stosować na wszelki wypadek priobiotyki po leczeniu gin, tylko te ginekologiczne to droga zabawa. Ja biorę teraz antybiotyk na gardło i priobiotyk osłonowy na jelita itp kosztował grosze. Specjalnie prosiłam o tani. Dałam ok 6 zł.

Ja brałam przed swietami Cipronex na bakterie w pecherzu i do tego lekarka przepisała mi probiotyk o nazwie 'Biotyk' jest go tam dużo i kosztuje 11 zł a jest naprawdę dobry i jak coś to właśnie przy takich antybiotykach najlepiej się u mnie sprawdził

[Skierka001]

Napisane przez ghana

Ja brałam przed swietami Cipronex na bakterie w pecherzu i do tego lekarka przepisała mi probiotyk o nazwie 'Biotyk' jest go tam dużo i kosztuje 11 zł a jest naprawdę dobry i jak coś to właśnie przy takich antybiotykach najlepiej się u mnie sprawdził

Ja brałam Cipronex i od razu po jednej tabletce nabawiłam się grzybicy... Dostałam Acidolac jako probiotyk no i to było za mało... Najwidoczniej Biotyk jest dobry, następnym razem go kupię

[ghana]

Napisane przez Skierka001

Ja brałam Cipronex i od razu po jednej tabletce nabawiłam się grzybicy... Dostałam Acidolac jako probiotyk no i to było za mało... Najwidoczniej Biotyk jest dobry, następnym razem go kupię

ja dostałam grzybicy po Augmentinie chociaż brałam jakies osłonowe. Strasznie nie lubie brać antybiotyków bo boję się panicznie grzybicy, ale właśnie teraz biorę 'biotyk' i pije dużo ojogurtów z probiotykiem i zdołałam tego uniknąc

[flybird]

bo trzeba patrzec na:
- wskazania probiotyku
- szczepy - czy oznaczone, czy nie, jakie itd
- czy szczepy mają badania kliniczne i udowodnione działanie
takie super tanie to wątpię, żeby były probiotykami. ja normalnie kobieco stosuję lacibios ale kiedyś jak miałam problemy z jelitami i w ogóle wtedy jakieś jazdy żołądkowe też, to lekarz mi sanprobi polecił a to skubaństwo prawie 35zł kosztuje.. ale podobno badania ma właśnie.

[kosmonia]

stare dobre babcine sposoby też nie szkodą. codzienne picie naparu krwawnika działa cuda, a już na pewno nie szkodzi. Warto spróbować.

[flybird]

ja z ziołowych przymierzam się do jakiś na uregulowanie cyklu - zobaczymy :P choć w magiczną moc ziół jakoś nie do konca wierzę

[ghana]

Napisane przez kosmonia

stare dobre babcine sposoby też nie szkodą. codzienne picie naparu krwawnika działa cuda, a już na pewno nie szkodzi. Warto spróbować.

a da się to jakos przelknac? moze akurat dzieki temu ozdrowieje xD

[Kisame]

Wczoraj dostałam wyniku posiewu moczu.
Wykryto u mnie bakterię e-coli, dostałam antybiotyk Taromentin - mam nadzieję że pomoże
Swoją drogę, ciekawe jak i gdzie to cholerstwo złapałam.

[ghana]

Napisane przez Kisame

Wczoraj dostałam wyniku posiewu moczu.
Wykryto u mnie bakterię e-coli, dostałam antybiotyk Taromentin - mam nadzieję że pomoże
Swoją drogę, ciekawe jak i gdzie to cholerstwo złapałam.

a ile tych balkterii masz na mililitr moczu? 10 do potegi 5 to jest dolna granica - ja tyle mam i nie moge sie cholerstwa pozbc. I tez zachodziłamw głowę od czego o dostałam, wszkaże dbam wrecz obsesyjnie o higiene xd tak czy inaczej - życzę Ci powodzenia, żeby Tobie przeszło za pierwszą proba ja od 22 czerwca lecę z Biseptolem może on mi cos da

[elita]

sprzedaż.