Studia - przyszłościowa filologia obca

[selenqa]

Hej W tym roku wybieram się na studia. Mój problem jednak tkwi w tym, że jeszcze nie jestem pewna na co... Biorę pod uwagę takie filologie: sinologia, romanistyka i iberystyka. Nie mam już niestety dużo czasu, więc muszę się decydować... Jak myślicie, która z nich jest najbardziej "przyszłościowa"? A może polecacie jeszcze jakąś inną?

[oh Mandy]

Napisane przez selenqa

Hej W tym roku wybieram się na studia. Mój problem jednak tkwi w tym, że jeszcze nie jestem pewna na co... Biorę pod uwagę takie filologie: sinologia, romanistyka i iberystyka. Nie mam już niestety dużo czasu, więc muszę się decydować... Jak myślicie, która z nich jest najbardziej "przyszłościowa"? A może polecacie jeszcze jakąś inną?

Dlaczego mówisz, że nie masz dużo czasu, skoro rekrutacje na studia zaczną się dopiero w lipcu, a domyślam się, że na większość uczelni na te kierunki potrzebny jest dobrze zdany język angielski na rozszerzeniu
Którym z tych krajów się interesujesz?

[Zuzowata]

Najlepsze są filologie dwujęzyczne język+język. W tej chwili jeżeli chodzi o rynek polski, najbardziej opłacała by się romanistyka, italianistyka. Najwięcej firm w Polsce ma kapitał francuski albo włoski. Do tego zrobić sobie jeszcze coś dodatkowo np. język specjalistyczny, żeby mieć też pojęcie o innych dziedzinach gospodarki. Jeżeli chodzi o iberystykę to głównie hiszpański i portugalski, a tutaj obszar jeżeli chodzi o pracę np. w korporacjach się zawęża. Przyszłościowa może wydawać się sinologia, chociaż teraz to też różnie bywa. Byłam ostatnio na szkoleniu, gdzie szef pewnej korporacji opowiadał o tym, że z chińczykami porozumiewają się po angielsku.

[selenqa]

Z tym, że nie mam już czasu chodziło mi o to, że nie na każdej filologii wymagają, żeby zdawać to samo. Na niektórych tylko rozszerzony ang i polski, na innych dodatkowo inny język obcy - w moim przypadku byłby to niemiecki. musiałabym wówczas zmienić swoją deklarację maturalną, a na to jest czas do lutego...
A interesują mnie Chiny Chociaż Hiszpania też piękny kraj. Dodatkowo uczę się hiszpańskiego. Ale chiński chyba bardziej mnie pociąga

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:24 ----------

Napisane przez Zuzowata

Najlepsze są filologie dwujęzyczne język+język. W tej chwili jeżeli chodzi o rynek polski, najbardziej opłacała by się romanistyka, italianistyka. Najwięcej firm w Polsce ma kapitał francuski albo włoski. Do tego zrobić sobie jeszcze coś dodatkowo np. język specjalistyczny, żeby mieć też pojęcie o innych dziedzinach gospodarki. Jeżeli chodzi o iberystykę to głównie hiszpański i portugalski, a tutaj obszar jeżeli chodzi o pracę np. w korporacjach się zawęża. Przyszłościowa może wydawać się sinologia, chociaż teraz to też różnie bywa. Byłam ostatnio na szkoleniu, gdzie szef pewnej korporacji opowiadał o tym, że z chińczykami porozumiewają się po angielsku.

hmm, to dobry pomysł, ale trochę obawiam się studiów 2 - języcznych. Nie wiem czy byłabym w stanie ogarnąć 2 języki. O iberystyce myślałam, ale tylko dlatego, że hiszpański już trochę znma, więc wtedy portugalski nie byłby już takim wyzwaniem...

[Zirael_91]

Jestem studentką WO UW, chiński to mój drugi język orientalny. Moim zdaniem przyszłość to właśnie Azja, dlatego wybrałam taki kierunek. Sinologia jest dla Ciebie, jeśli masz bardzo dobrą pamięć wzrokową i słuchową, ogromne pokłady cierpliwości i motywację do pracy przez okrągły rok, bo nauka znaków to nie lada wyzwanie. Nie zaszkodzi też słuch muzyczny, który pomaga przy rozpoznawaniu tonów. Dużą zaletą tych kierunków (oczywiście dla osób, które już studiują) jest mała dostępność filologii orientalnych, bo progi są wręcz zaporowe - matura zdana średnio na mniej niż 90% przekreśla szanse na sinologię UW. Ale moim zdaniem warto próbować, bo studia są niebywale ciekawe, a zapotrzebowanie na tłumaczy jest duże i prawdopodobnie będzie rosnąć.
Pozdrawiam i życzę powodzenia,
Zirael.

[abraxas2871]

Napisane przez selenqa

Z tym, że nie mam już czasu chodziło mi o to, że nie na każdej filologii wymagają, żeby zdawać to samo. Na niektórych tylko rozszerzony ang i polski, na innych dodatkowo inny język obcy - w moim przypadku byłby to niemiecki. musiałabym wówczas zmienić swoją deklarację maturalną, a na to jest czas do lutego...
A interesują mnie Chiny Chociaż Hiszpania też piękny kraj. Dodatkowo uczę się hiszpańskiego. Ale chiński chyba bardziej mnie pociąga

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:24 ----------


hmm, to dobry pomysł, ale trochę obawiam się studiów 2 - języcznych. Nie wiem czy byłabym w stanie ogarnąć 2 języki. O iberystyce myślałam, ale tylko dlatego, że hiszpański już trochę znma, więc wtedy portugalski nie byłby już takim wyzwaniem...

Tak, bo jak znasz polski to czeski to już pikuś. Z doświadczenia studentki 3 roku portugalskiego - uczyć się portugaqlskiego znając trochę hiszpański jest o WIELE trudniej niż odwrotnie - portugalski jest po prostu trudniejszy. Ale to prawda - łatwiej jest komuś, kto zna hiszpański niż nie zna żadnego innego języka romańskiego... tyle, że ogólnie nie jest łatwo uczyć się języka, w którym odmienia się bezokolicznik!

[laura_x]

Jeżeli już koniecznie musisz iść na studia i ma to być filologia, to przede wszystkim wybierz studia dwujęzyczne.
Co do języków w pracy - obecnie coraz częściej trzeba znać więcej niż dwa języki, zajmowałam się jakiś czas temu rekrutacją do firmy i- pomijając te osoby, które pisały w cv, że znają kilka języków w stopniu zaawansowanym, co okazało się nieprawdą- większość interesujących kandydatów znała minimum dwa języki (to interesowało szefa firmy) - bo to teraz nie problem i trzeba mierzyć wyżej.

[Darkoz]

Ja bym celowała w rosyjską albo jakąś skandynawską (z tymże niełatwo się dostać).

[selenqa]

Dziękuję za odpowiedzi Czeka mnie ciężki wybór. Ale najbliżej mi chyba do sinologii jednak. Ewentualnie romanistyka i skandynawistyka wydają się też interesujące. Nie wiem jednak, czy to właśnie chiński nie jest najbardziej przyszłościowy (handel z Chinami, wiele chińskich firm w Polsce itp). Stają się też coraz większą potęga gospodarczą. Tym bardziej, że język ten nie wiele ludzi potrafi. Jedyne o co się boję to to, że się nie dostanę...

[tamtaglista]

Jak się nie dostaniesz to są drugie nabory, inne uczelnie, inne kierunki i oczywiście - za rok też można podejść. Zależy jak bardzo będziesz chciała

[saane]

Ja bym wzięła sinologię, ale z tego względu że też interesuję się Chinami

[Zirael_91]

Napisane przez laura_x

Jeżeli już koniecznie musisz iść na studia i ma to być filologia, to przede wszystkim wybierz studia dwujęzyczne.
Co do języków w pracy - obecnie coraz częściej trzeba znać więcej niż dwa języki, zajmowałam się jakiś czas temu rekrutacją do firmy i- pomijając te osoby, które pisały w cv, że znają kilka języków w stopniu zaawansowanym, co okazało się nieprawdą- większość interesujących kandydatów znała minimum dwa języki (to interesowało szefa firmy) - bo to teraz nie problem i trzeba mierzyć wyżej.

Śmiem stwierdzić, że dla tłumaczy języków niszowych przy rekrutacji d pracy obowiązują nieco inne zasady, bo rzeczywiście angielski, niemiecki, francuski, hiszpański itp. to już standard. Ale już znajomość chociażby chińskiego to dla wielu pracodawców atut nie do przebicia.

Napisane przez selenqa

Dziękuję za odpowiedzi Czeka mnie ciężki wybór. Ale najbliżej mi chyba do sinologii jednak. Ewentualnie romanistyka i skandynawistyka wydają się też interesujące. Nie wiem jednak, czy to właśnie chiński nie jest najbardziej przyszłościowy (handel z Chinami, wiele chińskich firm w Polsce itp). Stają się też coraz większą potęga gospodarczą. Tym bardziej, że język ten nie wiele ludzi potrafi. Jedyne o co się boję to to, że się nie dostanę...

Jeżeli wybierasz sinologię, to powinnaś naprawdę bardzo solidnie przygotować się do matury z angielskiego i polskiego. Ale polecam mieć coś innego w zanadrzu, bo do samego końca nie będziesz wiedziała, czy się dostaniesz - rozszerzony polski jest do tego stopnia loterią, że ciężko cokolwiek zaplanować. Oczywiście nie znaczy to, że się nie da, trzeba mieć tylko trochę szczęścia

[selenqa]

Hmm, zatem wybieram sinologię :P a jako drugi kierunek, na wszelki wypadek, będę składała na romanistykę. Muszę się faktycznie ostro wziąć za angielski i polski. Dodatkowo jeszcze niemiecki zdaję na maturze, bo na UAM-ie będzie potrzebny. Czeka mnie zatem dużo pracy

[abraxas2871]

W sumie dobry wybór, ale ja bym jeszcze wzięła pod uwagę dwie rzeczy - 1) czy masz fundusze na wyprawę (nawet niejedną) do Chin? Albo ewentualnie REALNĄ szansę na jakieś stypendium? I to poważne stypendium? Bo nie oszukujmy się, żeby nauczyć się takiego języka 5 lat to za mało... i akurat go nie da się nauczyć dobrze, bez kontaktu z użytkownikami rodzimymi (wiem, żadnego języka nie da się tak nauczyć, ale jednak - jest różnica między uczeniem się takiego hiszpańskiego, a w ogóle nieeuropejskiego języka). Więc jeśli nie masz na horyzoncie ani żadnego sensownego programu stypendialnego ani ewentualnych funduszy, to jednak bym się zastanowiła czy akurat sinoloigia...
2) Jeśli już to proponuję zdecydowanie miasto, w którym znajdziesz nativów. Ja mieszkam tuż obok Chińskiej Ambasady i na pewno w Warszawie widuję wielu Chińczyków... nie wiem ja sprawa wygląda w innych miastach - proponuję to prześledzić i wybrać takie, w którym będziesz miała realną szansę mieć kontakt z żywym językiem.

A tak ogólnie to powodzenia!

[saane]

Świetny wybór Pochwal się za parę miesięcy jak wszystko się układa

[selenqa]

Napisane przez abraxas2871

W sumie dobry wybór, ale ja bym jeszcze wzięła pod uwagę dwie rzeczy - 1) czy masz fundusze na wyprawę (nawet niejedną) do Chin? Albo ewentualnie REALNĄ szansę na jakieś stypendium? I to poważne stypendium? Bo nie oszukujmy się, żeby nauczyć się takiego języka 5 lat to za mało... i akurat go nie da się nauczyć dobrze, bez kontaktu z użytkownikami rodzimymi (wiem, żadnego języka nie da się tak nauczyć, ale jednak - jest różnica między uczeniem się takiego hiszpańskiego, a w ogóle nieeuropejskiego języka). Więc jeśli nie masz na horyzoncie ani żadnego sensownego programu stypendialnego ani ewentualnych funduszy, to jednak bym się zastanowiła czy akurat sinoloigia...
2) Jeśli już to proponuję zdecydowanie miasto, w którym znajdziesz nativów. Ja mieszkam tuż obok Chińskiej Ambasady i na pewno w Warszawie widuję wielu Chińczyków... nie wiem ja sprawa wygląda w innych miastach - proponuję to prześledzić i wybrać takie, w którym będziesz miała realną szansę mieć kontakt z żywym językiem.

A tak ogólnie to powodzenia!

Dziękuję za cenne rady Jeśli chodzi o fundusze na wyjazd do Chin to nie jest z tym zbyt dobrze. Pewnie coś bym wymyśliła, ale jednak będę głównie liczyła na stypendium. Będzie to bardzo ciężkie, ale może się uda. Dam z siebie wszystko.
Jeśli chodzi o miasto, to biorę głównie pod uwagę właśnie Warszawę. Jak tam się nie dostanę, to wtedy w drugiej kolejności wybrałabym Poznań, a na końcu KUL. Zdaję sobie sprawę z tego, że w Warszawie będę miała największe szanse na rozwój i najlepsze zaplanowanie przyszłości, dlatego na tym mieście najbardziej mi zależy. No cóż, teraz mi już zostaje tylko dobrze przygotować się do matury i modlić się, żeby mnie na sinologię przyjęli

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ----------

Napisane przez saane

Świetny wybór Pochwal się za parę miesięcy jak wszystko się układa

Dziękuję Za te kilka miesięcy dam znać czy się udało, czy też nie

[tamtaglista]

Napisane przez selenqa

Dziękuję za cenne rady Jeśli chodzi o fundusze na wyjazd do Chin to nie jest z tym zbyt dobrze. Pewnie coś bym wymyśliła, ale jednak będę głównie liczyła na stypendium. Będzie to bardzo ciężkie, ale może się uda. Dam z siebie wszystko.
Jeśli chodzi o miasto, to biorę głównie pod uwagę właśnie Warszawę. Jak tam się nie dostanę, to wtedy w drugiej kolejności wybrałabym Poznań, a na końcu KUL. Zdaję sobie sprawę z tego, że w Warszawie będę miała największe szanse na rozwój i najlepsze zaplanowanie przyszłości, dlatego na tym mieście najbardziej mi zależy. No cóż, teraz mi już zostaje tylko dobrze przygotować się do matury i modlić się, żeby mnie na sinologię przyjęli

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ----------


Dziękuję Za te kilka miesięcy dam znać czy się udało, czy też nie

Czekam

[saane]

To życzę powodzenia

[abraxas2871]

Napisane przez selenqa

Dziękuję za cenne rady Jeśli chodzi o fundusze na wyjazd do Chin to nie jest z tym zbyt dobrze. Pewnie coś bym wymyśliła, ale jednak będę głównie liczyła na stypendium. Będzie to bardzo ciężkie, ale może się uda. Dam z siebie wszystko.
Jeśli chodzi o miasto, to biorę głównie pod uwagę właśnie Warszawę. Jak tam się nie dostanę, to wtedy w drugiej kolejności wybrałabym Poznań, a na końcu KUL. Zdaję sobie sprawę z tego, że w Warszawie będę miała największe szanse na rozwój i najlepsze zaplanowanie przyszłości, dlatego na tym mieście najbardziej mi zależy. No cóż, teraz mi już zostaje tylko dobrze przygotować się do matury i modlić się, żeby mnie na sinologię przyjęli

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ----------


Dziękuję Za te kilka miesięcy dam znać czy się udało, czy też nie

Gratuluję podejścia - ale chodziło mi też o to, żebyś JUŻ teraz przed zaczęciem studiów zorientowała się dość dokładnie co i jak ze stypendiami, gdzie je można dostać, mniej więcej jakiej są wielkości, jakie mają wymagania etc. Często jest tak, że już od 1 roku trzeba ostro pracować, żeby na np. 3 takie stypendium dostać - i trzeba zawczasu wiedzieć jakiego rodzaju osiągnięcia są ważne. Bo może się okazać, że np, dobra średnia to o wiele za mało. Może popatrz na AIESEC, wiem, że oni mają jakieś programy "pozaeuropejskie", są podobno też stypendia rządowe. Jasne, wiele rzeczy dowiesz się jak przyjdziesz na studia, ale warto pójść i popytać wcześniej, na przykład na dniach otwartych uniwersytetu (zawsze są stoiska poszczególnych wydziałów).
Szczerze - wydaje mi się to tak ważne, bo ja tego nie zrobiłam, liczyłam na "jakieś" stypendium, nie wiedziałam ile dostaje się na erasmusie (niestety tyle, że za to nie wyżyjesz) i tym samym kończę licencjat z portugalskiego, a w życiu w Portugalii nie byłam, bo mnie niestety nie stać. O Brazylii czy Angoli mogę zapomnieć przez kolejne 10 lat co najmniej. Smutna rzeczywistość A czym jest wyprawa do Portugalii, relatywnie taniego kraju europejskiego, wobec wyjazdu do Chin? Także naprawdę - szukaj i to już, nawet jeśli się ostatecznie nie dostaniesz to zdobędziesz przy okzaji dużo wiedzy o różnych programach z których kiedyś może będziesz miała okazję skorzystać

jeszcze raz -powodzenia!

[selenqa]

Napisane przez abraxas2871

Gratuluję podejścia - ale chodziło mi też o to, żebyś JUŻ teraz przed zaczęciem studiów zorientowała się dość dokładnie co i jak ze stypendiami, gdzie je można dostać, mniej więcej jakiej są wielkości, jakie mają wymagania etc. Często jest tak, że już od 1 roku trzeba ostro pracować, żeby na np. 3 takie stypendium dostać - i trzeba zawczasu wiedzieć jakiego rodzaju osiągnięcia są ważne. Bo może się okazać, że np, dobra średnia to o wiele za mało. Może popatrz na AIESEC, wiem, że oni mają jakieś programy "pozaeuropejskie", są podobno też stypendia rządowe. Jasne, wiele rzeczy dowiesz się jak przyjdziesz na studia, ale warto pójść i popytać wcześniej, na przykład na dniach otwartych uniwersytetu (zawsze są stoiska poszczególnych wydziałów).
Szczerze - wydaje mi się to tak ważne, bo ja tego nie zrobiłam, liczyłam na "jakieś" stypendium, nie wiedziałam ile dostaje się na erasmusie (niestety tyle, że za to nie wyżyjesz) i tym samym kończę licencjat z portugalskiego, a w życiu w Portugalii nie byłam, bo mnie niestety nie stać. O Brazylii czy Angoli mogę zapomnieć przez kolejne 10 lat co najmniej. Smutna rzeczywistość A czym jest wyprawa do Portugalii, relatywnie taniego kraju europejskiego, wobec wyjazdu do Chin? Także naprawdę - szukaj i to już, nawet jeśli się ostatecznie nie dostaniesz to zdobędziesz przy okzaji dużo wiedzy o różnych programach z których kiedyś może będziesz miała okazję skorzystać

jeszcze raz -powodzenia!

Na dni otwarte uniwersytetów, które biorę pod uwagę i tak planowałam się udać. Zatem wtedy dokładnie wypytam się o stypendium Postaram się dowiedzieć jak najwięcej o tym i różnych programach dla studentów. Faktycznie warto już znać szczegóły wcześniej, przed rozpoczęciem studiów
Dzięki za pomoc ;-)

[nafisa]

Hej, a co myślicie o arabistyce? Uwielbiam tę kulturę i język i bardzo, ale to bardzo chciałabym dostać się na UW Z polskim radzę sobie podobno ponadprzeciętnie, z angielskim jeszcze lepiej, ale słyszałam, że dostać się tam graniczy z cudem...

Studiuje tam ktoś? Albo ma może znajomego na tym kierunku? Albo ma któraś z Was takie marzenie jak ja?

[Double Time]

Przyszłość to nie żadna Azja - wręcz przeciwnie ( ukłon w stronę ludzi, którzy choć trochę ogarniają ekonomie ).
Dwujęzykowe odradzam - oba języki po łebkach.

Stawiałbym na Hiszpański, biorąc pod uwagę języki urzędowe - to drugi język świata.

[nafisa]

A jednak sama nawet Arabia Saudyjska coraz bardziej, stopniowo otwiera się na Zachód, także może akurat coś z tego wyjdzie

Chociaż tu mnie pocieszyłaś - w szkole mam rozszerzony hiszpański i ubolewam, że to zupełnie nietrafiony wybór

[saane]

Napisane przez Double Time

Przyszłość to nie żadna Azja - wręcz przeciwnie ( ukłon w stronę ludzi, którzy choć trochę ogarniają ekonomie ).
Dwujęzykowe odradzam - oba języki po łebkach.

Stawiałbym na Hiszpański, biorąc pod uwagę języki urzędowe - to drugi język świata.

Biorąc pod uwagę gospodarkę Hiszpanii?

[tamtaglista]

Oj no straszne, nie ucz się hiszpańskiego bo kryzys! Angielskiego też nie - USA i GB mają "recesję" W ogóle leżmy w łóżkach i nie uczmy się języków, bo co będzie jak przyjdzie kryzys ? Hiszpański mi się podoba, to się go uczę. Jak się nie przyda to trudno, nauczę się kolejnego. Ale z takim podejściem to lekka masakra -bo kryzys bo trawa żółta etc.

[201706121151]

Napisane przez tamtaglista

Oj no straszne, nie ucz się hiszpańskiego bo kryzys! Angielskiego też nie - USA i GB mają "recesję" W ogóle leżmy w łóżkach i nie uczmy się języków, bo co będzie jak przyjdzie kryzys ? Hiszpański mi się podoba, to się go uczę. Jak się nie przyda to trudno, nauczę się kolejnego. Ale z takim podejściem to lekka masakra -bo kryzys bo trawa żółta etc.

I właśnie dlatego uważam, że nie można ocenić jaka filologia jest "przyszłościowa" . W trakcie 5-letnich studiów wszystko może się zmienić. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem jest wybrać to co się lubi.

[abraxas2871]

Napisane przez saane

Biorąc pod uwagę gospodarkę Hiszpanii?

Weź pod uwagę prawie całą Amerykę Południową.... Podobnie z portugalskim - niby Portugalia ma kryzys i w ogóle, ale Brazylia i Angola to kraje przyszłości gdzie - przynajmniej póki co - język angielski nie jest potrzebny. Akurat hiszpański to dobry wybór. No i jest teraz na to naprawdę duży popyt, w Warszawie na korkach można lekką ręką zarobić z 1000 miesięcznie.

[saane]

Mnie też mało obchodzi czy jakiś język jest przyszłościowy, czy nie i dlatego będę się uczyć chińskiego, chociaż DoubleTime określił Azję jako nieprzyszłościową

[Double Time]

Napisane przez LaFleurBlanche

I właśnie dlatego uważam, że nie można ocenić jaka filologia jest "przyszłościowa" . W trakcie 5-letnich studiów wszystko może się zmienić. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem jest wybrać to co się lubi.

Można ocenić, cały myk w tym, że hiszpański i angielski zawsze są na topie.
To po prostu najczęściej używane języki na świecie.

[saane]

Chiński tak samo, posługuje się nim ponad miliard ludzi.