|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2009-03-31, 09:10 | #3601 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 28
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
Cytat:
Cytat:
Też podobnie jak Ty chcę być teraz trochę ,,zołzowata", bo on za bardzo się przywyczaił, że ja zawsze jestem, zawsze odbieram telefon, zawsze mam czas. Mam nadzieję, że mi się uda, bo ze mnie w gruncie rzeczy mięczak jest. Wiem, że to głupie, ale jak mu czegoś odmówię, to potem cały czas o tym myślę i mam wyrzuty sumieniaW każdych swoich planach uwzględniam co on by na to powiedział, a wiem że to chore, bo on zapewne nigdy tak nie pomyślał, zawsze nejpierw żeby było dobrze dla niego, potem ewentualnie ja... Madzia także jesteśmy w lekko podobnej sytuacji. Musimy się w spierać w ,,byciu" zołzami, zobaczymy u której pojawią się pierwsze efekty P.S. Od wczoraj od 16 cisza... Nie odezwał się. Dzisiaj mam zamiar iść z koleżankami na imprezę, zastanwiam się, czy mu o tym powiedzieć, skoro nic go nie obchodzi... |
||
2009-03-31, 09:31 | #3602 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 202
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
Najlepsze wciąż musi przyjść śpiewam sobie właśnie i to dobry tekst dla wszystkich rozstających się złamanych serduszek
__________________
Rozczarowania należy palić, a nie balsamować ;-) |
2009-03-31, 10:04 | #3603 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow
Wiadomości: 498
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
|
2009-03-31, 10:54 | #3604 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
Mam okres, ledwo żyje, serce mi pęka a moja szefowa, ta jędza wciąż coś ode mnie chce;/
__________________
Bo to JA jestem najważniejsza ! ! ! regeneruję włosy - start 11.11.11 Ewka i nie tylko 22.10.12 - 25 kg |
2009-03-31, 11:14 | #3605 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 202
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
Kochana ja od roku lecze się z depresji w którą się wpędziłam przez "miłość". Ale optymizm MUSI być! Trzeba sobie tak mówić! Moja dusza też płacze, ale odganiam od siebie te myśli. Kocham cały czas, to była jedyna szczera prawdziwa miłość w moim życiu i wiem, że juz nigdy z nim nie będę. Nigdy. A tak na marginesie on ma już nową miłość, jest szczęśliwy, a mnie obgaduje i delikatnie mówiąc - nie lubi. Ja nie potrafię sobie znaleźć innego faceta, cjestem zblokowana na kogoś innego. Jestem sama, często samotna. I co ja mam zrobić? Jest mi przykro, czasem tęsknie, ale ODGANIAM TE MYSLI! Nie mogę się pogrążać, muszę życ dalej, wynajdować małe radości, szukać dobrych myśli, cieszyć się np. słonkiem na niebie. Bo nic innego mi nie pozostało!
__________________
Rozczarowania należy palić, a nie balsamować ;-) |
2009-03-31, 11:18 | #3606 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
Cytat:
Miałam wielu facetów przed nim ale z żadnym to nie było "to". Przy nim czułam, że to jest prawdziwa miłośc
__________________
Bo to JA jestem najważniejsza ! ! ! regeneruję włosy - start 11.11.11 Ewka i nie tylko 22.10.12 - 25 kg |
|
2009-03-31, 11:24 | #3607 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 283
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
Cytat:
Cytat:
za duży zgiełk, za dużo ludzi, za głośna muzyka itd... Ale usiedliśmy, złożyliśmy zamówienie, on złapał mnie za rękę i patrzył mi się w oczy... Tak jak patrzył się od pierwszego naszego spotkania, od momentu kiedy byłam dla niego całym światem. Komplementował mnie (ostatnio rzadko mu się to zdażało, wychodził z założenia, że ja i tak wiem, iż jestem dla niego atrakcyjna i w każdej momencie mu się podobam, czy jestem w dresach w domowym zaciszu, czy w bardziej wyjściowym wydaniu na zakupach), patrzył się na mnie tak ''namiętnie'', że w którymś momencie zwróciłam mu uwagę, żeby przestał, bo jest to krępujące w sytuacji która zaistniała... Na co on, że to absolutnie wykluczone, wręcz awykonalne, nie móc patrzeć się na tak piękną kobietę. Od dawna nie mowił mi, że mam piękne oczy, że kocha mój uśmiech... a teraz umiał się na to zdobyć. Widocznie zaczął mnie doceniać, dopiero gdy po woli mnie tracił... W końcu zebrałam się w sobie, było mi trudno, bo swoim wzrokiem wywoływał mój uśmiech na twarzy, ale przedstawiłam mu swój punkt widzenia i kazałam mu się do niego ustosunkować. Przed rozmową kazał mi jeszcze obiecać, że nic złego się nie stanie, że po rozmowie będzie mu w tej knajpie, ze mną równie dobrze jak jest teraz. Obiecałam mu, bo przecież nie zamierzałam tego skończyć. Jeszcze raz przedstawiłam mu wszystko co mi nie odpowiada, poczynając od początków naszej znajomości, po teraz. Uzmysłowiłam mu różnice jakie zainstały... Jemu cały czas szkliły się oczy i cały czas powtarzał, że nie chce mnie stracić. Natomiast ja, postawiłam sprawę jasno. Jeśli jeszcze raz dopuścimy to takiego zaniedbania naszych realacji, to po prostu będzie oznaczało to dla mnie definitywny koniec. Nie chodzi mi o jakieś zwykłe kłótnie, małe sprzeczki czy nieporozumienia, bo to jest rzeczą naturalną w związku. Ale o taką krytyczną sytuację do jakiej doprowadziliśmy teraz. Reasumując, obydwoje obiecaliśmy sobie, że z całych sił będziemy się starać, wzajemnie pomagać sobie w budowaniu naszego związku, że poprawimy wszystkie niedogodności, które miały teraz miejsce... i ogólnie staramy budować się związek na trochę dłużej niż na chwilę, czyli po prostu na zawsze. Cytat:
Notabene... Twoja szefowa musi być bardzo nieszczęśliwą kobietą... W jakim charakterze pracujesz?
__________________
Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć. Problem jest wtedy, gdy okazuje się, że nie jesteś ideałem, dla swojego ideału... 57-56-55-54-53-52-51-50 |
|||
2009-03-31, 11:27 | #3608 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow
Wiadomości: 498
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
Mój był miłościa mojego życia, całym moim światem. Cieszyłam się z każdej chwili spędzonej razem,smuciłam się kiedy go nie było przy mnie. Myślałam, że teraz, po tym wszystkim co było, co wybaczyłam, to już nie mam mowy żeby nam się nie ułożyło. I klops. Dla niego to była chyba tylko zabawa.
I mimo, że okazał sie podłym draniem nadal go kocham i nie wyobrażam sobie życia z kimkolwiek innym. No i się poryczałam... |
2009-03-31, 11:29 | #3609 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
A jednak .są na świecie faceci którzy umieja się zachować
Cieszę się Kochana Twoim szcześciem i zazdroszczę troszkę Chciałabym tu kiedyś napisać, że ten gamoń też się opamiętał. Moja szefowa, to fajna babka tylko ja mam dziś ciężki dzień Pracuję w centrum administracji nieruchomościami i jak widać po częstotliwości moich pobytów tu, nie mam za duzo pracy
__________________
Bo to JA jestem najważniejsza ! ! ! regeneruję włosy - start 11.11.11 Ewka i nie tylko 22.10.12 - 25 kg |
2009-03-31, 11:41 | #3610 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow
Wiadomości: 498
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
[quote=6sweetextreme9;1170 3117]Dziękuję za trzymanie kciuków i za zainteresowanie :-* Wsparcie duchowe bardzo mi pomogło. Wzięłam sobie do serca Twoje i innych wizażanek rady i zgodnie z nimi postąpiłam. Co prawda wyglądało to trochę inaczej, niż sobie wyobrażałam, bo ujął mnie niesamowitym spokojem, swoim wzrokiem i taką iskierką w oku... Po prostu wybił mnie tym z tropu. Ale mimo wszystko postanowiłam być konsekwentna. Mieliśmy iść do cichej herbaciarni ''Niebieskie migdały'', ale stwierdziliśmy, że bliżej jest zwykły Sphinx. Teraz uważam, że nie było to dobre miejsce na rozmowę, bo raz:
za duży zgiełk, za dużo ludzi, za głośna muzyka itd... Ale usiedliśmy, złożyliśmy zamówienie, on złapał mnie za rękę i patrzył mi się w oczy... Tak jak patrzył się od pierwszego naszego spotkania, od momentu kiedy byłam dla niego całym światem. Komplementował mnie (ostatnio rzadko mu się to zdażało, wychodził z założenia, że ja i tak wiem, iż jestem dla niego atrakcyjna i w każdej momencie mu się podobam, czy jestem w dresach w domowym zaciszu, czy w bardziej wyjściowym wydaniu na zakupach), patrzył się na mnie tak ''namiętnie'', że w którymś momencie zwróciłam mu uwagę, żeby przestał, bo jest to krępujące w sytuacji która zaistniała... Na co on, że to absolutnie wykluczone, wręcz awykonalne, nie móc patrzeć się na tak piękną kobietę. Od dawna nie mowił mi, że mam piękne oczy, że kocha mój uśmiech... a teraz umiał się na to zdobyć. Widocznie zaczął mnie doceniać, dopiero gdy po woli mnie tracił... W końcu zebrałam się w sobie, było mi trudno, bo swoim wzrokiem wywoływał mój uśmiech na twarzy, ale przedstawiłam mu swój punkt widzenia i kazałam mu się do niego ustosunkować. Przed rozmową kazał mi jeszcze obiecać, że nic złego się nie stanie, że po rozmowie będzie mu w tej knajpie, ze mną równie dobrze jak jest teraz. Obiecałam mu, bo przecież nie zamierzałam tego skończyć. Jeszcze raz przedstawiłam mu wszystko co mi nie odpowiada, poczynając od początków naszej znajomości, po teraz. Uzmysłowiłam mu różnice jakie zainstały... Jemu cały czas szkliły się oczy i cały czas powtarzał, że nie chce mnie stracić. Natomiast ja, postawiłam sprawę jasno. Jeśli jeszcze raz dopuścimy to takiego zaniedbania naszych realacji, to po prostu będzie oznaczało to dla mnie definitywny koniec. Nie chodzi mi o jakieś zwykłe kłótnie, małe sprzeczki czy nieporozumienia, bo to jest rzeczą naturalną w związku. Ale o taką krytyczną sytuację do jakiej doprowadziliśmy teraz. Reasumując, obydwoje obiecaliśmy sobie, że z całych sił będziemy się starać, wzajemnie pomagać sobie w budowaniu naszego związku, że poprawimy wszystkie niedogodności, które miały teraz miejsce... i ogólnie staramy budować się związek na trochę dłużej niż na chwilę, czyli po prostu na zawsze. 6sweetextreme9, suuuuper! Gratuluję. Mam nadzieje, że już więcej tu nie zawitasz ze złamanym serduszkiem, a tylko z dobrym słowem dla nas pozostałych zbolałych. Twoja historia daje nadzieję, że czasem warto zaryzykować i zawalczyć. Co do słów które podkreśliłam na czerwono - mam nadzieję,że ten mój kiedyś w końcu też zrozumie jaką miał kobietę i co stracił. I że będzie tego baaaardzo żałował. Chociaż pewnie to tylko moje pobożne życzenie... |
2009-03-31, 11:50 | #3611 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 283
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
Mystic Shine - nie płakaj :buziak: Wiem, że teraz to mogę się mądrzyć i łatwo mi mówić... W każdym bądź razie nadal wierzę w to, że ''co dajesz światu/ludzią, wraca do Ciebie ze zdwojoną siłą''. Kiedyś swoim zachowaniem wyrwał Ci serce, to do niego wróci i wtedy zrozumie w czym rzeczy. Zrozumie, że ludzie mają uczucia, a kobiety są delikatne i wrażliwe... Że należy traktować je jak małe księżniczki, dbać o nie i je pielęgnować. Zrozumie, a wtedy to od Ciebie będzie zależało co z tym zrobisz!
Nawet jeśli się nie odezwie, to ręczę, za prawdziwość tych słów. Może nie okazać Ci swoich refleksji ale one tak czy tak one przyjdą. Oczywiście nie zamierzam Was opuścić, będę tu zaglądała i obserwowała jak u Was rozwija się sytuacja. Jestem pewna, że przy odpowiednim wsparciu i odrobinie czasu, osiągniecie sukces w sferze uczuciowej! the rock - dzięki śliczne Tak jak powyżej. Każda z nas jest na tyle wartościowa, żeby zasłużyć sobie na opamiętanie się faceta w odpowiedniej chwili... Nikt nie mówi przecież, że nastąpi to za dzień, dwa, tydzień, czy miesiąc. Może trwać to dłużej, to sprawa indywidualna, ale na pewno efekt będzie jeden! A co do szefowej, w takim razie zwracam honor :Big Grin: Trzymam za Was kciuki! Przeżyłyście tyle, że nic nie jest w stanie Was zagiąć/zniszczyć.
__________________
Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć. Problem jest wtedy, gdy okazuje się, że nie jesteś ideałem, dla swojego ideału... 57-56-55-54-53-52-51-50 Edytowane przez 6sweetextreme9 Czas edycji: 2009-03-31 o 11:53 |
2009-03-31, 13:10 | #3612 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
Ha, widzę że tylko ja jedna jedyna, samotna, opuszczona jeszcze tu zaglądam
__________________
Bo to JA jestem najważniejsza ! ! ! regeneruję włosy - start 11.11.11 Ewka i nie tylko 22.10.12 - 25 kg |
2009-03-31, 13:21 | #3613 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 5
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
ja tez mam tak jak wy( byłam z facetem przez 4 lata i po tym czasie chciaąłm z nim zerwac bo naprawde zle mnie traktował ale nie umie, nawet juz to zrobilam ale on mnie błaga zebym do niego wróciła ze sie zmieni, ale nie wiem czy warto w to wierzyc.
|
2009-03-31, 13:28 | #3614 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 202
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
Cytat:
A co będzie to będzie. Jeśli będziemy w kółko o nich myslały i mówiły, PISAŁY to na pewno nie bedziemy w stanie zaangazować się w cos nowego.
__________________
Rozczarowania należy palić, a nie balsamować ;-) |
|
2009-03-31, 14:02 | #3615 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow
Wiadomości: 498
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
Cytat:
Kasienka24 mądrze gada! Pisząc i wracając do tego co było rozdrapujemy rany, które zamiast się zaleczać, rozogniają sie tylko niepotrzebnie. Lepiej też jak oni sie nie kontaktują, ani my z nimi, tak bedzie łatwiej zapomnieć -mimo, że ta cisza boli. Ja dziś mam chwilę słabości. Ale powoli stwierdzam, że mam poważniejsze zmartwienia-choćby chorobę mojej siostrzenicy, niż to jakim dupkiem był mój Ex. |
|
2009-03-31, 14:06 | #3616 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 533
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
kobietki ale się rozpisałyście! ciężko nadążyć za Wami. Ale wiosnazawitała, więc mam nadzieje, że dużo Was przybywać już nie będzie!
a ja dziś... od ponad 2tyg od zerwania (jak zrywalam to sie z nim nie widzialam tez) z exem sie takze nie widzialam... i dzis, szłam sobie do meblowego z K. ! (nie za raczke, szedl obok) i zza rogu wyszedl moj ex... grr przypadkowe spotkanie, zdawkowe "cześć"z daleka, jego pełnej kpiny uśmiech.. i... zaczęły mną szarpać nerwy :/ takiej nerwicy w środku dostałam że masakra, nie do opisania! Nie coś żebym zatęskniła za Exem, nie żebym coś poczuła... tylko poczułam złość, jakieś zniesmaczenie. Spojrzałam na niego z innej perspektywy... Wiecie co! Ja normalnie gdybym spotkała EXa na ulicy, jak zwykłego faceta to bym na niego nie zwróciła uwagi, wygląda tak: facet nadmiernie pewny siebie, napakowany, cwaniak, ze wzrokiem gardzącym wszystkimi. masakra... uff pierwsze spotkanie przypadkowe za nami, ale wiecej go widziec nie ce:P |
2009-03-31, 15:50 | #3617 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 28
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
Ojj dziewczynki nie dołujcie się w końcu wiosna przyszła
Tak tak łatwo mi się mówi, a sama wyśmienitego humoru to nie mam. Minęły 24 godziny bez kontaktu czy to normalne? przykre na pewno... nie wiem co robić, pierwsza się na pewno nie odezwę... |
2009-03-31, 16:20 | #3618 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
a ja mam dziś suuuuuuuuperrrrrrrr humorek sWitam was moje Kochane forumowo internetowe przyjaciółeczki witam również nowe dziewczyny, które otworzyły oczy i rozstały się ze swoim TŻ trzymajcie się, a wszystko bedzie dobrze
A czemu mam dobry humor?bo świeci słońcebo faceci przystojni i MILI wyszli na świat bo nosiłam dziś cały dzięń okulary przeciwsłoneczne i ściełam włosy tak jak nie chciał tego TŻheheh no i najlepsza wiadomość....jeżeli ktoś się oreintuje w mojej historii to wie że poznałam starszego od siebie faceta...i słuchajcie mnie ma cały weekend dla mnie aaaaaaaaaaaaaaaaaaaabos kojade do niego już w piątek warto jest pocierpieć, żeby potem trochę się pocieszyć a mój TŻ DALEJ ni e rozumie że to koniec i biedaczek pisze i pisze:/ ---------- Dopisano o 16:20 ---------- Poprzedni post napisano o 16:18 ---------- Matko ile buziek uśmiechniętych mam w poprzedniej wiadomości Gwiazdeczka...PIERWSZE DNI SĄ NAJGORSZE...z czasem bedzie lepiej zobaczyszbuzka na pocieche nie od faceta niestety, ale ode mnie
__________________
Cisza trwa...straszna cisza... |
2009-03-31, 16:46 | #3619 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 28
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
Cytat:
Fajnie, że masz dobry humor, pozazdrościć . Mnie coś z domu nosi, chyba gdzieś wyjdę dzisiaj Odezwał się i powiedział, że doszedł do jednego wniosku (od wczoraj), że powinniśmy spotykać się rzadziej a efektywniej Ok dobrze, że chociaż cokolwiek myślał na ten temat. Tylko nie wiem czy ja do niego mówie w jakimś innym języku, bo mi chodziło o to, żeby częściej się ze mną kontaktował, a nie częściej spotykał Wiem przecież, że nie ma czasu i nie wymagam codziennych spotkań, ale ten telefon by go nie zbawił. No to mu jeszcze raz powiedziałam o co mi dokładnie chodzi, niech sobie dalej myśli ehh trzeba chyba przeczekać. |
|
2009-03-31, 17:03 | #3620 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
Faceci mają opoźnione tempo w myśleniu więc czekaj cierpliwie Gwiazdeczka
__________________
Cisza trwa...straszna cisza... |
2009-03-31, 17:15 | #3621 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
Cytat:
Cytat:
U mnie coraz lepiej. |
||
2009-03-31, 17:17 | #3622 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 51
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
gwiazdeczka123, ja miałam z moim ex zupełnie odwrotnie bo on do mnie pisał ok 100 smsów dziennie, zwykle bez jakiejś konkretnej treści. Uwierz mi, obie skrajności są niedobre. Robił mi nawet wyrzuty, gdy nie mogliśmy się codziennie spotkać (gdy ja byłam zajęta lub kiepsko się czułam)... Teraz po rozstaniu jest tak samo.... Wczoraj opisywałam swoją historię... Dziś napisał do mnie ok 50 smsów o tym, jak bardzo za mną tęskni... Eh;( Ja już nie wiem, czy dobrze postępuję...;(
|
2009-03-31, 17:19 | #3623 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 28
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
Cytat:
Dobra będę troche zołzą i będę cierpliwa. Póki co robie to na co mam ochotę |
|
2009-03-31, 17:21 | #3624 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
Cotynato jak to u Ciebie co raz lepiej?pochwal się czemu?
__________________
Cisza trwa...straszna cisza... |
2009-03-31, 17:47 | #3625 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 28
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
Cytat:
No właśnie czy nie może być jakoś tak po środku, tylko same skrajności. Mój się za mało odzywa, daje mi mnóstwo swobody. Mam koleżankę natomiast, co nigdzie nie może wyjść bez faceta i spowiada mu się z każdego kroku, z resztą tak samo jak on jej. Już nie wiem co lepsze. Może gdybym miała porównanie na własnej skórze to byłoby inaczej. Póki co muszę zadowolić się kontaktem raz dziennie ze strony mego lubego Dobra, ja już dzisiaj się nad sobą nie użalam, tylko idę sobię na piwko i zamierzam mieć dobry humorek Idę się stroić Też coś zróbcie pożytecznego dla siebie dziewczynki, nie łamać się tutaj Trzymajcie się |
|
2009-03-31, 18:09 | #3626 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 51
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
Cytat:
|
|
2009-03-31, 18:22 | #3627 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
Ja mam dzisiaj krysys
__________________
I'm woman in love !!!! |
2009-03-31, 18:24 | #3628 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
No wygląda że Mój (?) zaczyna myśleć o NAS- nie tylko o sobie. Widzę zmiany które mnie cieszą. Jeszcze nic nie jest pewne , ale nie chce pisać że z nim jestem a za tydzień tu wrócić. A już raz tak było .
|
2009-03-31, 18:44 | #3629 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 12 221
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
No nie, ja mam już dość siebie, wszystkiego... Wcale pierwsze dni nie są najgorsze! Ja aż do niedawna byłam masterką, a teraz co?! Płaczę, nic mi nie idzie, próbna matma poszła mi fatalnie... Nie wiem, co się ze mną dzieje...
Niech mnie któraś kopnie, potrząśnie, uderzy...
__________________
|
2009-03-31, 19:11 | #3630 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5
Vibeska co jest?
Cotynato nic nie mow zeby nie zapeszyc Kascysko nie załamuj się...skup się na maturze teraz , to jest najwazniejsze, on jest hujem sie nie zmieni,a Ty mature musisz zdac
__________________
Cisza trwa...straszna cisza... |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:12.