ciagle spiecia w zwiazku - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-01-16, 18:16   #1
patiii7
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1

ciagle spiecia w zwiazku


Zaczne moze od poczatku.Nazwijmy mojego chlopaka X.Spotykalam sie z X ,wszystko ukladalo sie ok,gdy po pewnym czasie po ok 1,5 miesiaca oswiadczyl ,ze nic z tego wiecej nie bedzie,ze on raczej nic do mnie nie poczuje itd.to bylo bardzo dziwne,bo ja jednak sadzilam ,ze on juz cos do mnie jednak poczul i jak dla mnie to byla jednak nieprzemyslana decyzja troche.Bylo w tym jednak troche mojej winy,nie okazylam X w ogole tego ze mi na nim zalezy,sama nie wiem czemu,jakis wewnetrzny opor przed bliskoscia,a jednoczesnie tego chcialam.I rozstalismy sie.Po tygodniu X zaczal pisac ,ze zaluje swojej decyzji ,chcial sie znowu spotkac i zaryzykowac ponownie itd ,az w koncu po dwoch tygodniach spotkalismy sie.Podjelam po jakims czasie decyzje ,ze zaryzykuje i nie zalowalam tego.Od tego spotkania zaczelo sie miedzy nami ukladac dobrze,okazywalismy sobie mase czulosci,ja tez sie w koncu przelamalam i otworzylam przed nim.
to taki wstep,teraz przejdzmy do sedna sprawy.O czasu kiedy zaczelismy sie znow spotykac nie ma juz tych "aniolkow", "koteczkow" "misiow" ,nie pisze mi zadnych czulosci,tak jak to bylo kiedys.Natomiast jesli chodzi o zachowanie jak sie spotykamy to jest czulym,brakuje mi jednak takich smsow z czulymi slowkami albo komplementami...
Od czasu kiedy sie zeszlismy stal sie taki nerwowy.Wczesniej byl ale tylko troszke,w normalnych granicach,ale teraz to juz naprawde zmienilo sie diametralnie.Ogolnie ma trudny charakter i jest skomplikowany troche,o czym on sam dobrze wie.
Czesto rozmawiamy o seksie,jednak nie jestem na to gotowa bo spotykamy sie dopiero 2,5 miesiaca.Mowi ,ze chce sie ze mna kochac ,ale jak mu tlumacze ze za wczesnie na to to mowi ze rozumie,ale jednoczesni twierdzi ze juz nie wie co ma robic bo strasznie mu sie chce seksu.Chodzi poddenerwowany,latwo sie denerwuje,kiedys taki nie byl.Podejrzewam ,ze jest to wlasnie kwestia tego jego napiecia seksualnego.Dopiero gdy go wytule i wycaluje to staje sie taki spokojniutki...no po prostu az milo Staram sie juz z nim obchodzic jak z tzw jajkiem zeby tylko zaraz sie nie zdenerwowal.Cokolwiek powiem to czesto odbiera to jako atak przeciwko sobie choc tlumacze mu ze to nie jego mialam na mysli.Az w koncu ktoregos dnia stwierdzil ,ze nie akceptuje go takim jakim jest i ze to jest problem o ktorym on nie chce narazie rozmawiac.Faktycznie mogl to tak odebrac,poniewaz wytykalam mu pewne rzeczy ktore mi sie nie podobaja...ale nigdy nie chcialam ,zeby pomyslala ze go nie akcpetuje ,bo to nieprawda.Wytlumaczylam mu potem jednak wszystko,ze go akceptuje ,przeprosilam itd,ze czasami taka jestem ,ze marudze,napisalam co myslalam,same pozytywy,uwierzyl i bylo juz wsyzstko ok,nastepne spotkanie wyjatkowo bez zadnego spiecia odbylo sie,po prostu super Problem jest taki ,ze jest dosc wybuchowy ,jednak nigdy na mnie nie krzyczal czy cos w tym stylu,ale czasami potrafi powiedziec cos naprawde przykrego w przyplywie zlosci.
A obraza sie o takie rozne rzeczy :przynioslam ktoregos dnia mu pare rzeczy takich ,ktore pomyslalam ze sie przydadza jak bede do neigo przyjezdzala..chcialam dobrze,jednak on zdenerwowal sie tym ,bo twierdzi ze mu jakis pierdoły przynosze tak jakby on tego nie mial u siebie...i mowil zebym mu nie robila wiecej takich numerow,ze piwo moge przyniesc a nie takie rzeczy,bo on je ma Nie wiem no ale mnie to dotknelo...moze jestem przewrazliwiona...Jeszcze wczesniej natomiast bedac u niego po prostu juz mi sie nie chcialo go glaskac,bo naprawde wyglaskalam go juz duuzo i w momencie gdy mu odmowilam powiedzial do mnie ni stad ni zowad : "no to bujaj sie"...powiedzialam zeby powtorzyl..i powtorzyl.Powiedzialam mu ze jak w ogole moze tak do mnie mowic??? A on na to ze to dla niego normalne zachowanie.Potem nie odzywalam sie do niego w ogole ,a on mnie zapytal czemu taka nie w sosie jestem.No i powiedzialam co mysle o tej jego odzywce.Po chwili i on sie zdenerwowal i stwierdzil ,ze w takim razie jak ja cokolwiek powiem kiedys do niego nie tak to mi zrobi awanture.Fakt ze bylam tego dnia bardzo marudna,ale czy to powod zeby tak powiedziec...to wtedy wlasnie stwierdzil ,ze go nie akceptuje.
Innego dnia z kolei nie mialam jak mu odpisywac na smsy za bardzo,ale odpisalam ,robilam to z duzym opoznieniem ,bo bylam na wyjezdzie i bylam bardzo zajeta.Wieczorem jednak obrazil sie i stwierdzil,ze on do mnie caly dzien pisze a ja nic to teraz ja sobie poczekam ,az on sie odezwie..Odpisalam wytlumaczylam i problem lezal z jego strony w tym ,ze jego zdaniem za malo do niego pisze,nie odzywam sie pierwsza itd.Ale on tez wcale do mnie nie pisal,tylko czasami na gg sie odzywal.Postanowilam to zmienic i pisalam kilka dni z rzedu mile smsy na dobranoc....Po kilku dniach zadzwonil do mnie pytajac czemu nie pisze do niego nic w dzien...a ja na to ,ze myslalam ze nie pisze bo chyba nie podobaja mu sie moje smsy na dobranoc skoro na nie nie odpisuje.Odpowiedzial ,ze bedzie wredny i mowi ze odpisze jak bedzie mial humor....Pomyslalam: ok ,nie bede naciskala.Wyslalam wiec dzis ot tak smsa w dzien ,pare slow pytajac czy jeszcze w pracy jest.Nie odpisal nic,potem puscilam sygnalka i odpisal na gg pytajac co chcialam.A ja na to ze nic nie chcialam ,tylko puszczalam sygnalka ,ze nie odpisal mi na smsa.Powiedzial ,ze nie odpisal bo byl zajety,a teraz lata i sprzata czekajac na wizyte ksiedza dzisiaj i ze ja mu jeszcze na dodatek zawracam gitare...poczulam sie urazona...Napisalam ,wiec ze jak nie pisze to źle ,a jak pisze to też źle i ze skoro tak to juz mu nie bede zawracac glowy i ze juz ide z gg....to co odpisal zabolalo mnie jednak mocno...napisal zebym szla w cholere i oby jak najdalej.............A jeszcze wczoraj rozmawialismy o tym zeby sie jutro spotkac i dzisiaj mielismy porozmawiac na ten temat...teraz jednak po tym "idz w cholere" nie wiem co mam robic...
Troche sie czuje winna ,bo czasami jestem niewyrozumiala,ale czy to powod ,zeby tak sie odnosic?Mnie tez zabolalo to jak powiedzial ze zawracam mu gitare ,bo poczulam sie ignorowana...nie pomyslal o tym.

Co sadzicie o tej calej sytuacji??Czy to jest zupelny brak szacunku? Z jednej strony mowil kiedys ,ze mnie szanuje,za bardzo mnie lubi ,lubi spedzac ze mna czas,lubi gdy jest blisko ,ale ze nie moze powiedziec ,ze mnie kocha jednak ma nadzieje ,ze to sie niedlugo zmieni bo wszystko na to wskazuje.I naprawde to jest tak ,ze jego czyny pokazuje ze mu na mnie zalezy, jednak jego slowa w przyplywie zlosci mowia zupelnie co innego...mowia ze ma mnie gdzies.Co z tym zrobic????Czy naprawde da sie wytlumaczyc takie slowa tym ,ze jest taki nerwowy i tym napięciem??Czy to co mowi pod wplywam zdenerwowania to nie jest to co w rzeczywistosci mysli? Albo to ja jestem taka naiwna ?

Edytowane przez patiii7
Czas edycji: 2009-01-16 o 18:23
patiii7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 19:09   #2
iustitia
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Lizbona
Wiadomości: 1 881
Dot.: ciagle spiecia w zwiazku

Nie przeczytałam tego dokońca, szczerze mówiąc, ale widzę, co njest nie tak. Kiedy w związku nie ma mowy o miłości a ludzie są ze sobą z braku laku, bez widocznego powodu, to jak może być między nimi zaufanie, intymność, zrozumienie, akceptacja? Mnie się wydaje, że on oczekuje przede wszystkim seksu, i biedny nie może wytrzymać a Ty powinnaś mu natychmiast dać, bo przecież on chce Naprawdę uważasz, że nie zasługujesz na kogoś, kto będzie Cię kochał, akceptował, rozumiał?
iustitia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 19:34   #3
Dosiak
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 543
Dot.: ciagle spiecia w zwiazku

Cytat:
Napisane przez patiii7 Pokaż wiadomość
Zaczne moze od poczatku.Nazwijmy mojego chlopaka X.Spotykalam sie z X ,wszystko ukladalo sie ok,gdy po pewnym czasie po ok 1,5 miesiaca oswiadczyl ,ze nic z tego wiecej nie bedzie,ze on raczej nic do mnie nie poczuje itd.to bylo bardzo dziwne,bo ja jednak sadzilam ,ze on juz cos do mnie jednak poczul i jak dla mnie to byla jednak nieprzemyslana decyzja troche.Bylo w tym jednak troche mojej winy,nie okazylam X w ogole tego ze mi na nim zalezy,sama nie wiem czemu,jakis wewnetrzny opor przed bliskoscia,a jednoczesnie tego chcialam.I rozstalismy sie.Po tygodniu X zaczal pisac ,ze zaluje swojej decyzji ,chcial sie znowu spotkac i zaryzykowac ponownie itd ,az w koncu po dwoch tygodniach spotkalismy sie.Podjelam po jakims czasie decyzje ,ze zaryzykuje i nie zalowalam tego.Od tego spotkania zaczelo sie miedzy nami ukladac dobrze,okazywalismy sobie mase czulosci,ja tez sie w koncu przelamalam i otworzylam przed nim.
to taki wstep,teraz przejdzmy do sedna sprawy.O czasu kiedy zaczelismy sie znow spotykac nie ma juz tych "aniolkow", "koteczkow" "misiow" ,nie pisze mi zadnych czulosci,tak jak to bylo kiedys.Natomiast jesli chodzi o zachowanie jak sie spotykamy to jest czulym,brakuje mi jednak takich smsow z czulymi slowkami albo komplementami...
Od czasu kiedy sie zeszlismy stal sie taki nerwowy.Wczesniej byl ale tylko troszke,w normalnych granicach,ale teraz to juz naprawde zmienilo sie diametralnie.Ogolnie ma trudny charakter i jest skomplikowany troche,o czym on sam dobrze wie.
Czesto rozmawiamy o seksie,jednak nie jestem na to gotowa bo spotykamy sie dopiero 2,5 miesiaca.Mowi ,ze chce sie ze mna kochac ,ale jak mu tlumacze ze za wczesnie na to to mowi ze rozumie,ale jednoczesni twierdzi ze juz nie wie co ma robic bo strasznie mu sie chce seksu.Chodzi poddenerwowany,latwo sie denerwuje,kiedys taki nie byl.Podejrzewam ,ze jest to wlasnie kwestia tego jego napiecia seksualnego.Dopiero gdy go wytule i wycaluje to staje sie taki spokojniutki...no po prostu az milo Staram sie juz z nim obchodzic jak z tzw jajkiem zeby tylko zaraz sie nie zdenerwowal.Cokolwiek powiem to czesto odbiera to jako atak przeciwko sobie choc tlumacze mu ze to nie jego mialam na mysli.Az w koncu ktoregos dnia stwierdzil ,ze nie akceptuje go takim jakim jest i ze to jest problem o ktorym on nie chce narazie rozmawiac.Faktycznie mogl to tak odebrac,poniewaz wytykalam mu pewne rzeczy ktore mi sie nie podobaja...ale nigdy nie chcialam ,zeby pomyslala ze go nie akcpetuje ,bo to nieprawda.Wytlumaczylam mu potem jednak wszystko,ze go akceptuje ,przeprosilam itd,ze czasami taka jestem ,ze marudze,napisalam co myslalam,same pozytywy,uwierzyl i bylo juz wsyzstko ok,nastepne spotkanie wyjatkowo bez zadnego spiecia odbylo sie,po prostu super Problem jest taki ,ze jest dosc wybuchowy ,jednak nigdy na mnie nie krzyczal czy cos w tym stylu,ale czasami potrafi powiedziec cos naprawde przykrego w przyplywie zlosci.
A obraza sie o takie rozne rzeczy :przynioslam ktoregos dnia mu pare rzeczy takich ,ktore pomyslalam ze sie przydadza jak bede do neigo przyjezdzala..chcialam dobrze,jednak on zdenerwowal sie tym ,bo twierdzi ze mu jakis pierdoły przynosze tak jakby on tego nie mial u siebie...i mowil zebym mu nie robila wiecej takich numerow,ze piwo moge przyniesc a nie takie rzeczy,bo on je ma Nie wiem no ale mnie to dotknelo...moze jestem przewrazliwiona...Jeszcze wczesniej natomiast bedac u niego po prostu juz mi sie nie chcialo go glaskac,bo naprawde wyglaskalam go juz duuzo i w momencie gdy mu odmowilam powiedzial do mnie ni stad ni zowad : "no to bujaj sie"...powiedzialam zeby powtorzyl..i powtorzyl.Powiedzialam mu ze jak w ogole moze tak do mnie mowic??? A on na to ze to dla niego normalne zachowanie.Potem nie odzywalam sie do niego w ogole ,a on mnie zapytal czemu taka nie w sosie jestem.No i powiedzialam co mysle o tej jego odzywce.Po chwili i on sie zdenerwowal i stwierdzil ,ze w takim razie jak ja cokolwiek powiem kiedys do niego nie tak to mi zrobi awanture.Fakt ze bylam tego dnia bardzo marudna,ale czy to powod zeby tak powiedziec...to wtedy wlasnie stwierdzil ,ze go nie akceptuje.
Innego dnia z kolei nie mialam jak mu odpisywac na smsy za bardzo,ale odpisalam ,robilam to z duzym opoznieniem ,bo bylam na wyjezdzie i bylam bardzo zajeta.Wieczorem jednak obrazil sie i stwierdzil,ze on do mnie caly dzien pisze a ja nic to teraz ja sobie poczekam ,az on sie odezwie..Odpisalam wytlumaczylam i problem lezal z jego strony w tym ,ze jego zdaniem za malo do niego pisze,nie odzywam sie pierwsza itd.Ale on tez wcale do mnie nie pisal,tylko czasami na gg sie odzywal.Postanowilam to zmienic i pisalam kilka dni z rzedu mile smsy na dobranoc....Po kilku dniach zadzwonil do mnie pytajac czemu nie pisze do niego nic w dzien...a ja na to ,ze myslalam ze nie pisze bo chyba nie podobaja mu sie moje smsy na dobranoc skoro na nie nie odpisuje.Odpowiedzial ,ze bedzie wredny i mowi ze odpisze jak bedzie mial humor....Pomyslalam: ok ,nie bede naciskala.Wyslalam wiec dzis ot tak smsa w dzien ,pare slow pytajac czy jeszcze w pracy jest.Nie odpisal nic,potem puscilam sygnalka i odpisal na gg pytajac co chcialam.A ja na to ze nic nie chcialam ,tylko puszczalam sygnalka ,ze nie odpisal mi na smsa.Powiedzial ,ze nie odpisal bo byl zajety,a teraz lata i sprzata czekajac na wizyte ksiedza dzisiaj i ze ja mu jeszcze na dodatek zawracam gitare...poczulam sie urazona...Napisalam ,wiec ze jak nie pisze to źle ,a jak pisze to też źle i ze skoro tak to juz mu nie bede zawracac glowy i ze juz ide z gg....to co odpisal zabolalo mnie jednak mocno...napisal zebym szla w cholere i oby jak najdalej.............A jeszcze wczoraj rozmawialismy o tym zeby sie jutro spotkac i dzisiaj mielismy porozmawiac na ten temat...teraz jednak po tym "idz w cholere" nie wiem co mam robic...
Troche sie czuje winna ,bo czasami jestem niewyrozumiala,ale czy to powod ,zeby tak sie odnosic?Mnie tez zabolalo to jak powiedzial ze zawracam mu gitare ,bo poczulam sie ignorowana...nie pomyslal o tym.

Co sadzicie o tej calej sytuacji??Czy to jest zupelny brak szacunku? Z jednej strony mowil kiedys ,ze mnie szanuje,za bardzo mnie lubi ,lubi spedzac ze mna czas,lubi gdy jest blisko ,ale ze nie moze powiedziec ,ze mnie kocha jednak ma nadzieje ,ze to sie niedlugo zmieni bo wszystko na to wskazuje.I naprawde to jest tak ,ze jego czyny pokazuje ze mu na mnie zalezy, jednak jego slowa w przyplywie zlosci mowia zupelnie co innego...mowia ze ma mnie gdzies.Co z tym zrobic????Czy naprawde da sie wytlumaczyc takie slowa tym ,ze jest taki nerwowy i tym napięciem??Czy to co mowi pod wplywam zdenerwowania to nie jest to co w rzeczywistosci mysli? Albo to ja jestem taka naiwna ?
Ile macie lat? Jesteście ze sobą 2,5 miesiąca czyli dopiero poznajecie swoje charaktery. Moim zdaniem jesteś dużo bardziej zaangażowana w ten związek niż Twój chłopak, on zwyczajnie szuka zaczepki i każdy pretekst jest dobry do kłótni. Strasznie infantylnie się zachowujecie. Oboje.
Dosiak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 19:44   #4
kasiaher
Wtajemniczenie
 
Avatar kasiaher
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 2 874
Dot.: ciagle spiecia w zwiazku

jejku dziewczyno uciekaj jak najdalej, to jest poprostu brak szacunku jak dla mnie. Nie może tak być że on krzyknie albo powie coś w stylu "spier***aj stąd bo mnie wkur***sz " czy " mam cię w dupie" a ty pokornie żeby nie pomyślał że go nie akceptujesz nic nie powiesz a nawet wyjdziesz i przyjdziesz jak mu przejdzie i znowu będzie super. Koleś ewidentnie czeka aż mu tyłka dasz a potem powie NARA KOTKU. Jesteś z nim za krótka żeby ,mówić tu o jakiejś miłości zresztą jego zachowanie nie wskazuje na to żeby cokolwiek do ciebie czuł. Moje zdanie jest jedne albo z nim pogadaj i powiedz że sobie nie życzysz takiego zachowania w stosuku do ciebie i tego rodzaju odzywek, bo to jest brak szacunku dla drugiej osoby.Jesli znowu powie że on taki jest to uciekaj dziewczyno bo to nie wróży niczego dobrego. A jeśli mimo wszystko się uprzesz że chcesz z nim być to bądź bardzo stanowcza i nie daj się tak traktować, powiedz że masz gdzieś jego humory bo to go nie usprawiedliwia w żaden sposób żeby tak się odzywać. A następnym razem jak będzie chciał tak powiedzieć to niech się ugryzie w język bo ty sobie na to nie pozwolisz. I w żadnym wypadku nie gódź się na sex bo on ci powie że może to pomoże. Nie bądź naiwna.
Życzę powodzenia i szanuj siebie to inni też cię będą szanować.
kasiaher jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 19:45   #5
leelou88
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 28
Dot.: ciagle spiecia w zwiazku

...

Edytowane przez leelou88
Czas edycji: 2015-02-16 o 14:13
leelou88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 20:40   #6
Costynuuna
Zadomowienie
 
Avatar Costynuuna
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 482
Dot.: ciagle spiecia w zwiazku

on Cie nie szanuje po prostu
takie odzywki do własnej dziewczyny, i to już na samym początku nie wróżą nic dobrego na przyszłosc .
Wnioskuje że dla niego byle gó*no jest dobrym powodem do kłotni i fochów .. zachowue się jak gówniarz !
i nie przejmuj się tak nim, i tym żeby go nie urazic . Chyba nie jest małym dzieckiem , a ty nie jestes jego mamusią że masz go niańczyć ,tylko jesteście w związku i musicie znalezc jakiś kompromis
__________________
Ostatni raz w siebie zwątpiłam !
Costynuuna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 21:44   #7
hryzotemis
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 709
Dot.: ciagle spiecia w zwiazku

Totalny brak szacunku. Do mnie Tż nigdy tak nie powiedział, a gdyby nawet to zrobił to już dawno byłby ex. Wybacz, ale zbyt bardzo wchodzisz mu w tyłek, szukasz w sobie winy. Z przyjemnością jeszcze byś go pewnie przeprosiła za te piękne teksty
Więcej wiary w siebie. Na Twoim miejscu nie męczyłabym się w takim związku. Widać, że nawet nie ma w nim rozmowy, bo on wszystko zwala na Ciebie, a poza tym traktuje Cię gorzej niż źle. To jest dopiero początek, a on już wypowiada takie zdania. Wyobraź sobie, co będzie później.
Może też być tak, że zobaczył, jak bardzo Ci zależy i dlatego zachowuje się tak, a nie inaczej. Jednak nie zmienia to w żaden sposób sprawy.

Pozdrawiam.
hryzotemis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-01-16, 22:09   #8
Flofferek
Zakorzenienie
 
Avatar Flofferek
 
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: kosmos
Wiadomości: 13 670
Dot.: ciagle spiecia w zwiazku

Cytat:
Napisane przez leelou88 Pokaż wiadomość
Za bardzo starasz sie brać wine na siebie. Niepotrzebnie. Cos mi się wydaje że nie będziesz z nim szczęśliwa. I takie latanie za nim żeby tylko był zadowolony, żeby się nie zdenerwował... pomyśl też o sobie. Pozdrawiam
w skrocie powiedziane, ale dokladnie to mialam napisac....
Flofferek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 23:06   #9
arisa
Zadomowienie
 
Avatar arisa
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 519
Dot.: ciagle spiecia w zwiazku

No proszę cię! To facet czy jakiś rozkapryszony dzieciak? Niech sobie film dla dorosłych pożyczy od rodziców i sobie ulży, skoro taki napalony jet. Ty masz się z nim kochać, bo on tak chce. To nie średniowiecze. I gdzie tu miłość, raczej coś na kształt przywiązania... Warto marnować czas? I łamać sobie głowę nad tym, co powiedzieć, żeby nie urazić maluszka?
__________________
Co to jest miłość ? To spacer podczas bardzo drobniutkiego deszczu. Człowiek idzie, idzie i dopiero po pewnym czasie orientuje się, że przemókł do głębi serca

http://s3.suwaczek.com/20090530040117.png

http://www.suwaczki.com/tickers/p19ucsqvry96uqg4.png

15.12.2010 - prawo jazdy zdane
arisa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 23:58   #10
Blondyna20
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: **KaToWiCe**
Wiadomości: 5 313
GG do Blondyna20
Dot.: ciagle spiecia w zwiazku

Mam wrażenie jakbyś grała w tym związku rolę jego mamusi a nie kobiety życia wy oboje macie być dla siebie oparciem a nie że ty się płaszczysz i umilasz go aby się przypadkiem nie zdenerwował:/

Po drugie...jesteście ze sobą tak krótko a on już by chciał sexu,co jak dla mnie oznacza tylko to,że chce Cie zwyczajnie zaliczyć,a potwierdza się to jego słowami,chce wziąc co mu potrzebne i pa,facet któremu zależy na kobiecie nie zachowuje się w ten sposób. I dlaczego chce sexu skoro ponoć to nie miłośc? Bo mi się wydaje że to się robi z miłości a nie wyłacznie w celu zaspokojenia.

Po trzecie z jego zachowania wynika że jest jeszcze zwykłym niewyrośnietym gówniarzem i powinien iść się pobawić z dziećmi zabawkami w piaskownicy.

Po czwarte postaw sobie pytanie czy związek bez miłości ma szansę przetrwania? Skoro Cię nie kocha to po co z Tobą jest? Wchodzisz mu do tyłka,cała winę bierzesz na siebie,przepraszasz za coś za co nie powinnaś,nie oczekujesz przeprosin za to że ci ubliżył....eh jeśli tak zrobił trzeba było wyjść i czekać aż się sam będzie płaszczyć wkońcu to nie wyszło z Twoich ust tylko z jego.Poniża Cię do stopnia najgorszego...Zastanów się czy warto komus takiemu poświęcać swój cenny czas,i niepotrzebnie sie angażować.
Blondyna20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-17, 08:52   #11
ashlix
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 974
Dot.: ciagle spiecia w zwiazku

Myślę, że powinnaś zakończyć ten związek
2,5 miesiąca i takie odzywki, takie rzeczy? No błagam! Takie coś mogłoby się ewentualnie zacząć po jakiś 2 latach, gdy przychodzi czasem kryzys, ale już na początku? Początku w normalnym, szczerym związku są sielankowate, uwierz, że jeszcze to przeżyjesz, ale na pewno nie z tym panem... Tu nie ma miłości... Nie ma też sensu, by to ciągnąć... Ciesz się, że nie spaliście ze sobą i zostaw go zanim by do tego doszło I nie oglądaj się za siebie
ashlix jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-01-17, 09:21   #12
Mgiełka91
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Centrum
Wiadomości: 1 674
Dot.: ciagle spiecia w zwiazku

Moim zdaniem jak chłopak tak odnosi się do dziewczyny to jest coś nie w porządku. Te jego odzywki ze złości. Mówisz, że jak są czułości, to jest dobrze, a byle co to zaraz na Ciebie naskakuje. Widać, że kolesiowi zależy tylko na jednym - zaspokoić swoje żądze. Wiem, że może to być trudne, ale lepiej go sobie odpuścić. Bo w końcu się z nim prześpisz, kilka razy on się zadowoli, po czym mu się znudzisz. I tak nic z tego dobrego moim zdaniem nie wyjdzie, a tylko tracisz czas, podczas gdy mogłabyś być z kimś, komu naprawdę na Tobie zależy
Mgiełka91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-17, 15:13   #13
kroofk@
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 870
Dot.: ciagle spiecia w zwiazku

Cytat:
Napisane przez leelou88 Pokaż wiadomość
Za bardzo starasz sie brać wine na siebie. Niepotrzebnie.
Popieram. Nie szukaj na siłę w czymś swojej winy, skoro to on popełnia błędy. Bo choćbyś miała ciężki dzień, nie może się tak do Ciebie odzywać.
Cytat:
Napisane przez Costynuuna Pokaż wiadomość
on Cie nie szanuje po prostu
takie odzywki do własnej dziewczyny, i to już na samym początku nie wróżą nic dobrego na przyszłosc .
Wnioskuje że dla niego byle gó*no jest dobrym powodem do kłotni i fochów .. zachowue się jak gówniarz !
i nie przejmuj się tak nim, i tym żeby go nie urazic . Chyba nie jest małym dzieckiem , a ty nie jestes jego mamusią że masz go niańczyć ,tylko jesteście w związku i musicie znalezc jakiś kompromis
Podpiszę się pod tym. Są takie zaburzenia, że pod wpływem złości człowiek nie panuje nad tym co mówi, jednak to nie jest normalne. Zresztą podałaś przykłady dwóch powiedzmy podobnych sytuacji, w których postąpiliście podobnie. Miał ale, że Ty się nie odzywałaś tak jak on chciał gdy nie miałaś czasu i miał pretensje, że się go czepiałaś, że on się NIE ODZYWAŁ gdy to on nie miał czasu. Nie sądzę, że chciałabyś trwać w takim związku, w którym musiałabyś zaspakajać jego potrzeby, a Twoje byłyby dopiero daleko w tyle, wręcz niekiedy wogóle nie brane pod uwagę.
W związku jest ważne by obie strony siebie szanowały nawzajem, by dbały wzajemnie o swoje potrzeby. Partnerstwo nie polega na jednostronnej dobroci..
Trzymaj się cieplutko i pamiętaj, że Ty też jesteś ważna i masz prawo do realizacji swoich potrzeb.
Jeszcze jedno - mam wrażenie, że odnosi się do Ciebie tak też między innymi dlatego, że nie chcesz zaspokoić jego potrzeb łóżkowych. Dla mnie jest to bardzo dziecinne zachowanie i nic go nie tłumaczy..
__________________
Przegrałam swój najlepszy czas...
MARZENIA I MIŁOŚĆ BOLĄ...


Edytowane przez kroofk@
Czas edycji: 2009-01-17 o 15:19 Powód: Dopisek;D
kroofk@ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:14.