Wyjazd na studia i za pracą.

[Anisia5554]

Witam wieczorową porą : - )
Nie wiem od czego zacząć...
Chciałabym wyjechać na studia magisterskie do większego miasta niż te, z którego pochodzę. Licencjat robiłam w Rzeszowie i tu też mieszkam z rodzicami, natomiast chciałabym wyjechać do Wrocławia bądź Poznania.
Oczywiście mogłabym kontynuować studia w moim rodzinnym mieście, jednak mam kilka powodów, dla których nie chcę. Mam słaby kontakt z rodzicami, mieszkam u nich z przymusu, a czuję się tam jak piąte koło u wozu (pozwólcie, że oszczędzę szczegółów sobie i wam). To główny powód, poza tym nie widzę tu dla siebie perspektyw na przyszłość.
Moi rodzice są przeciwni wyjazdowi, nie znam powodu dla którego nie chcą się zgodzić, ale jest jak jest. A ja czuję, że już dłużej tu nie wytrzymam, chyba pora zacząć nowe życie i się usamodzielnić. Jest niestety jeden, podstawowy problem - nie wiem jak się za to wszystko zabrać.
Zdecydowałabym się oczywiście na studia zaoczne w tym wypadku, bo rodzice mi nie pomogą, a zapłacić za naukę, mieszkanie i zarobić na życie oraz inne wydatki trzeba, więc musiałabym zacząć pracę.
Nie wiem od czego zacząć... Czy najpierw szukać mieszkania, czy rozglądnąć się za pracą?
Mieszkanie jest ważne, bo przecież nie będę spała na dworcu, ale z drugiej strony muszę mieć pewność, że będę miała je za co opłacić. A inna sprawa, że jeżeli nie będę miała przynajmniej tymczasowego meldunku to (chyba) nie mogę się nigdzie zatrudnić.
Najgorsze jest to, że jestem kompletnie nieprzystosowana do życia, przez całe życie byłam prowadzona za rączkę i boję się, że mogę sobie nie poradzić, ale kiedyś w końcu trzeba zacząć sobie radzić samemu. Zdaję sobie sprawę z tego, że początki wszystkiego zawsze są trudne.
Jak to wszystko zorganizować?
Nie chodzi o to, żebyście mi dały gotową receptę, tylko jakieś wskazówki, może któraś z was już to przechodziła i coś poradzi.

[AnnaEn]

Widzę że wątek dodał się z dwóch kont
Proszę o zamknięcie jednego z nich, wczoraj nie chciało mi się dodać z mojego konta więc pisałam z drugiego

[Nais]

Dobrze, że wyjaśniłaś kwestię dublowania wątku

A nie dasz rady znaleźć pracy na razie w Rzeszowie, studiów zaocznych w innym mieście (czemu zaraz na drugim końcu Polski?), i z pewnym zasobem gotówki ruszyć na podbój świata? A konkretnie miasta, w którym byś studiowała.
Brakiem meldunku się nie przejmuj, masz stałe zameldowanie w Rzeszowie, a we Wrocławiu zdobędziesz jak będziesz mieszkać.
Tak czy siak, zaczęłabym od szukania pracy, a nie mieszkania. Pracę trudniej znaleźć, a miejsce w pokoju choćby na chwilę na pewno będzie. Tylko trudno ci będzie jeździć na rozmowy ponad 400 km, dlatego polecałabym jednak jakieś miast bliżej.

[Anisia5554]

Napisane przez Nais

Dobrze, że wyjaśniłaś kwestię dublowania wątku

A nie dasz rady znaleźć pracy na razie w Rzeszowie, studiów zaocznych w innym mieście (czemu zaraz na drugim końcu Polski?), i z pewnym zasobem gotówki ruszyć na podbój świata? A konkretnie miasta, w którym byś studiowała.
Brakiem meldunku się nie przejmuj, masz stałe zameldowanie w Rzeszowie, a we Wrocławiu zdobędziesz jak będziesz mieszkać.
Tak czy siak, zaczęłabym od szukania pracy, a nie mieszkania. Pracę trudniej znaleźć, a miejsce w pokoju choćby na chwilę na pewno będzie. Tylko trudno ci będzie jeździć na rozmowy ponad 400 km, dlatego polecałabym jednak jakieś miast bliżej.

Z tym że ja chciałabym się wyprowadzić na stałe do Wrocławia lub Poznania, na studia owszem, a potem najchętniej bym tam już została. Ludzie nie w takie miejsca wyjeżdżają.... Niektórzy jadą nawet za granicę i jakoś to jest.

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------

Czyli wniosek z tego, że najlepiej najpierw odłożyć trochę pieniędzy, żeby mieć za co wyżyć, poszukać tam mieszkania albo jakiejkolwiek kwatery i szukać pracy?

[skazana_na_bluesa]

wyloz jak krowie na rowie rodzicom, dlaczego chcesz sie wyprowadzic. wytlumacz im, ze chcesz sie usamodzielnic, zdobyc tytul magistra na lepszej uczelni, miec lepsze perspektywy pracy po studiach. zapytaj, czy wspieraliby Cie finansowo. przynajmniej na poczatku, a pozniej bys poszukala jakiejs pracy dorywczej, zeby ich odciazyc. mozesz pomyslec tez o kredycie studenckim. ja bym nie czekala na zbieranie srodkow finansowych... rekrutowalabym sie na uczelniach, szukala stancji i ew. pracy. nie musisz miec tymczasowego zameldowania, wystarczy zameldowanie w rzeszowie. zreszta, gdybys zdjecydowala sie na akademik (tania opcja) to bedziesz miala tymczasowe zameldowanie. czesc wlascicieli tez takowe zapewnia.

[abraxas2871]

Z mojej strony powiem tak - znalezienie miszkania to kwestia 4 dni - góra (mówię o Warszawie) - znaleźć pokój/miejsce w pokoju jest jeszcze łatwiej. Także wprowadzić się możesz praktycznie z dnia na dzień. Więc mieszkaniem się nie przejmuj (polecam szukać na portalach internetowych, gazety z ogłoszeniami są średnie i to bardzo czasochłonne).

Co do pracy - nie wiem, ale domyślam się, że trudniej ją znaleźć niż mieszkanie - więc lepiej od tego zacząć. A najlepiej wogóle to pojechać tam na jakiś okres, zobaczyć czy Ci się podoba, popracować w jakimś miejscu typu McDonald, byle mieć na czynsz za miejsce w pokoju i jedzenie i potem się decydować czy rzeczywiście chcesz mieszkać w tym mieście na dłużej i szukać pracy.
Powodzenia!