15-20kg do zrzucenia mamy, z początkiem stycznia odchudzanie zaczynamy!

[lucyAS]

wypróbowałam ciasto fasolowe uczucia mieszane

upiekłam w formie mufinek, własciwie filizanek bo nie mamforemek na mufiny a filizanki i owszem

ciastka ładnie wyrosły, pulchniutkie, mieciutkie , jak najbardziej do pracy sie nadaja tylko smak maja taki seeeee nie wiem czy go polubie, moze jak bym zrobiła z fruktoza albo z cukrem, bo ze słodzikeim to chyba mi nie podchodza
a mojej mamie smakowały

a ile kalori moze miec takie ciasto?

[Ashira]

Napisane przez lucyAS

wypróbowałam ciasto fasolowe uczucia mieszane

upiekłam w formie mufinek, własciwie filizanek bo nie mamforemek na mufiny a filizanki i owszem

ciastka ładnie wyrosły, pulchniutkie, mieciutkie , jak najbardziej do pracy sie nadaja tylko smak maja taki seeeee nie wiem czy go polubie, moze jak bym zrobiła z fruktoza albo z cukrem, bo ze słodzikeim to chyba mi nie podchodza
a mojej mamie smakowały

a ile kalori moze miec takie ciasto?

ja chyba upiekę z miodem... nie lubię smaku słodzika, szkoda mi inwestować we fruktozę a nawet jeśli uda mi się schudnąć to wiem, że wrócę do normalnego cukru więc jojo murowane. wolę ograniczyć cukier ale używać go dalej bez zamienników.

[Betishka]

Napisane przez gorzala

Witaj :P Masz podobny cel do mnie - Mam 160 cm wzrostu i chcę ważyć 56-55 kg Zaczynałam z wagi 84kg i jestem na wątku : https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...7#post31396517 Jeśli masz konkretny plan na swoją dietkę to zapraszamy do nas
Raczej nie zapraszamy dziewczyn do siebie, które mają mniej niż 10kg do zrzucenia, bo to się mija z celem W każdym razie zapraszam do chudzinek

A ja mam podobny cel do Was Mam 1,58 cm, 19 listopada przeżyłam mega szok, stanęłam na wadze, a tam 71,1!! Zaczęłam dietę wg własnego przepisu, chociaż inspirację znalazłam w książce Cezarego Żaka. Dziś po 8 tygodniach ważę już 60,6!!!!!! Ale mój cel to niestety 51 kg, bo tyle ważyłam do 25 roku życia, dopóki nie spotkałam mojego obecnego męża... I się zaczęło karmienie. Tak więc pozostało mi prawie 10 kg Moja dietka jest prosta: Jem wszystko z wyjątkiem słodyczy, co 3 godziny, nie ma mowy o podjadaniu. Piję wodę ngaz litrami, dosłownie. I stosuję aplefit. I szczerze go polecam. Nie mam żadnych efektów ubocznych, a nie odczuwam ssania w żołądku tak jak kiedyś i nie mam napadów głodu i co najważniejsze słodycze mogą nie istnieć. Zapisałam się do Was bo choć szybko zleciały te 2 miesiące to wiem, że kolejne nie będą już takie łatwe, a w grupie zawsze raźniej Aha, teraz mam 29 lat, więc tyłam sobie w sumie przez ok. 4, przez ten czas stosowałam maaaasę różnych diet, ale nie potrafię wytrwać więcej niż 2 dni, nie mówiąc już o wytrwałości w ćwiczeniach. Jedyne co kocham to robić brzuszki

[Betishka]

Napisane przez Ashira

a powiedzcie mi co zabieracie do pracy na posiłek? na uczelnie zabieram jabłko, mandarynki czasem bułkę ziarnistą z twarogiem jak więcej zajęć.

w pracy spędzam zdecydowanie więcej czasu, a już znudził mi się zestaw powyższy + serek wiejski. Nie mam dostępu do mikrofali.
i wiem wiem sałatki ale może mnie zaskoczycie i podacie jakąś inną alternatywę

Ja polubiłam ciemne pieczywo pełnoziarniste, więc zabieram 2 kromki do tego albo kawałek kabanosa albo serek biały ze szczypiorkiem albo po plasterku zoltego sera i do tego zawsze ketchup pikantny, bo tylko ostre jedzenie zaspokaja moj głód

[Pudel123]

Witajcie dziewczeta,

O matko ile tu wiadomości. Ja przyszłam sie pochwalic.

Pojechalam na weekend do domu ( do rodzicow i do dziadkow mieszkajacych obok) I udało mi się wytrwać w diecie

zadnych ciast, cukierasów, rosołków, wszystko było po mojemu
ale bym sie zwazyla a to dopiero w srode.


A głowny sukces - kiecka kupiona na wesele rozmiar mniejsza niz moj normalny rozmiar

[elektronia]

Hej dziewczyny, dołączam się do wątku! Chętnie zrzuciłabym 13 kg. Mam 165 cm i ok. 64 kg. Co prawda nigdy nie ważyłam 51, ale chyba zawsze byłam niezadowolona ze swojego wyglądu, nawet jak ważyłam 54 kg. 10 kg "na początek" (haha) mnie zadowoli, za 2 miesiące mam urodziny i chciałabym do tego czasu zejść "chociaż" do 56 kg.. Wzięłam się za ćwiczenia i liczenie kalorii, zawsze to u mnie zdawało egzamin, niestety jest problem z konsekwencją. A już w maju ważyłam 59 z groszami (a rok temu w styczniu 74 kg). Moje maleństwo ma już 14 miesięcy, a drugie 3 latka, a między ciążami najniżej zjechałam do 60 kg (i wtedy również liczenie kalorii i codzienne 45 minut ćwiczeń podziałały błyskawicznie (no, powiedzmy w 2 miesiące ), a wcześniej niestety nie mogłam schudnąć ze względu na niezdiagnozowaną jeszcze wtedy niedoczynność tarczycy Hashimoto.

[69love69]

Napisane przez kejtxd

69love69 a z jakiego przepisu robisz dietetycznego sernika? ja kiedys znalazlam jakis na google i byl taki fuuuuu.... ze nawet pies babci nie ruszyl, ale jestem gotowa dac mu druga szanse

Moja mama wypatrzyla w programie jem i chudne, serek homogenizowany mieszasz z galaretka, na to jakies owoce i galaretka, do lodowki na pare godzin i gotowe


powrocilam bezgrzeszna, kolezanki byly w macu, ja nic nie zjadlam zeby mi tak nauka wychodzila jak to odchudzanie

[bassienkaw]

Napisane przez Betishka

A ja mam podobny cel do Was Mam 1,58 cm, 19 listopada przeżyłam mega szok, stanęłam na wadze, a tam 71,1!! Zaczęłam dietę wg własnego przepisu, chociaż inspirację znalazłam w książce Cezarego Żaka. Dziś po 8 tygodniach ważę już 60,6!!!!!! Ale mój cel to niestety 51 kg, bo tyle ważyłam do 25 roku życia, dopóki nie spotkałam mojego obecnego męża... I się zaczęło karmienie. Tak więc pozostało mi prawie 10 kg Moja dietka jest prosta: Jem wszystko z wyjątkiem słodyczy, co 3 godziny, nie ma mowy o podjadaniu. Piję wodę ngaz litrami, dosłownie. I stosuję aplefit. I szczerze go polecam. Nie mam żadnych efektów ubocznych, a nie odczuwam ssania w żołądku tak jak kiedyś i nie mam napadów głodu i co najważniejsze słodycze mogą nie istnieć. Zapisałam się do Was bo choć szybko zleciały te 2 miesiące to wiem, że kolejne nie będą już takie łatwe, a w grupie zawsze raźniej Aha, teraz mam 29 lat, więc tyłam sobie w sumie przez ok. 4, przez ten czas stosowałam maaaasę różnych diet, ale nie potrafię wytrwać więcej niż 2 dni, nie mówiąc już o wytrwałości w ćwiczeniach. Jedyne co kocham to robić brzuszki

Bardzo mądrze się odchudzas, podoba mi się takie podejście. Jestem tego samego zdania co do odchudzania pwoodzenia.

Napisane przez Pudel123

Witajcie dziewczeta,

O matko ile tu wiadomości. Ja przyszłam sie pochwalic.

Pojechalam na weekend do domu ( do rodzicow i do dziadkow mieszkajacych obok) I udało mi się wytrwać w diecie

zadnych ciast, cukierasów, rosołków, wszystko było po mojemu
ale bym sie zwazyla a to dopiero w srode.


A głowny sukces - kiecka kupiona na wesele rozmiar mniejsza niz moj normalny rozmiar

Gratulacje, to jest wyczyn. Jest się z czego cieszyć

Napisane przez elektronia

Hej dziewczyny, dołączam się do wątku! Chętnie zrzuciłabym 13 kg. Mam 165 cm i ok. 64 kg. Co prawda nigdy nie ważyłam 51, ale chyba zawsze byłam niezadowolona ze swojego wyglądu, nawet jak ważyłam 54 kg. 10 kg "na początek" (haha) mnie zadowoli, za 2 miesiące mam urodziny i chciałabym do tego czasu zejść "chociaż" do 56 kg.. Wzięłam się za ćwiczenia i liczenie kalorii, zawsze to u mnie zdawało egzamin, niestety jest problem z konsekwencją. A już w maju ważyłam 59 z groszami (a rok temu w styczniu 74 kg). Moje maleństwo ma już 14 miesięcy, a drugie 3 latka, a między ciążami najniżej zjechałam do 60 kg (i wtedy również liczenie kalorii i codzienne 45 minut ćwiczeń podziałały błyskawicznie (no, powiedzmy w 2 miesiące ), a wcześniej niestety nie mogłam schudnąć ze względu na niezdiagnozowaną jeszcze wtedy niedoczynność tarczycy Hashimoto.

No to życzę powodzenia, na pewno się przyda. Widzę, że ty również podwójna mamuśka, ja mam dwie córeczki. Łucja skończyła teraz 4 lata w grudniu, a Julcia niebawem będzie miała 1,5 roku. A ja nadal walczę, ale tym razem mam nadzieję do końca, skutecznie i trwale

[kejtxd]

Hej dziewczyny, jak tam wam idzie?
Ja wczoraj grzecznie - wszystkiego sie trzymalam: jogurcik naturalny i mandarynka, pozniej kisc brokułów, na obiad warzywa na patelnie z udkiem kurczaka (na łyżce oleju bo coś trzeba było :/) a na kolacje kawałek pieczonego indyka od babci i pół kubka kremu z kury (to chyba nie najmniej kaloryczne ale byl taki dooobry !!) i jedzenie zakonczylam o 19
Zrobilam tez wczoraj 1 raz trening 30 day shred z Jillian, ufff dało to popalić moim nogom!
A teraz na uczelnie na 1 egzamin tej sesji!

[confused women]

U mnie dziś po tygodniu I fazy SB 70,2kg na wadze, czyli 2,2kg mniej, ale jeszcze nie potrafię się tym cieszyć, bo dziś odszedł mój ukochany pies, który przez 13 lat był naszym przyjacielem Wczoraj wieczorem mu się pogorszyło, a ja od tego czasu ciągle ryczę. Kiedy rano zobaczyłam, że go nie ma, byłam przekonana, że tata pojechał z nim do weta, ale gdy zobaczyłam, że nie ma jego kocyka, na którym zawsze leżał, to wiedziałam, że mój ukochany pies odszedł. Dziewczyny, jak ja teraz cierpię..

[kejtxd]

confused women znam ten ból :/ Mi 2 lata temu odeszła sunia która też miałam od kiedy byłam malutka I jeszcze sie meczyla bo 2 miechy jakis głupi lekarz pchał w nią tabletki etc zamiast od razu powiedzieć, że pies do uśpienia Ona już była tak wycieńczona, że za każdym razem jak wracałam ja lub mój brat do domu to jak się cieszyła to mdlała i miała mikro-zawały! Moi rodzice wyjechali na 2 tygodnie na narty więc zdecydowaliśmy się ją uśpic...Jakby oni wrócili to na pewno by z uciechy zeszła na serce :/ I to jeszcze wszystko w urodziny mojego brata, on też ryczał jak głupi przez 2 dni, mnie dopiero po jakichś 3 dniach kopnęło i jeżdząć na zajęcia autem całą drogę płakałam! I mega za nią tęsknie.
Trzymal się

[Vereado]

Napisałam posta w sobotę, ale dopiero dzisiaj pojawił się w wątku (pierwszy post - moderator musiał go zatwierdzić), dlatego powtórzę swoja wypowiedź jeszcze raz:

Przygarniecie jeszcze jedną chętną do odtłuszczenia się?

Dzisiaj wystartowałam i do czerwca zamierzam wyglądać jak człowiek.

W tej chwili moja waga pokazuje 72.2kg, przy wzroście 168cm to ciut dużo.
Marzy mi się moje 55kg z czasów studenckich.

To moje drugie poważne podejście do odchudzania - pierwsze było po ciążowe (2009) i z 75kg (czerwiec) udało mi się zejść do 64kg (wrzesień) ... później zeszłam z drogi prawdy i wróciłam wróciłam do grzeszków, grzechów ... ajć ... żałuję, bo tamto odchudzania kosztowało na prawdę wiele wysiłku ... no ale nie ma co rozpamiętywać.

Teraz mam nowe postanowienie i wiem co mnie czeka - tym razem mam nadzieję dopiąć swego.

Zamierzam trzymać się Montignaca. Spowiadać Wam się z codziennego jadłospisu. Przeprosić się z orbitrekiem i A6W ... a w połowie lutego wrócić na zajęcia z Pilatesa.

Przygarniecie zbłąkaną owieczkę?

[69love69]

Napisane przez confused women

U mnie dziś po tygodniu I fazy SB 70,2kg na wadze, czyli 2,2kg mniej, ale jeszcze nie potrafię się tym cieszyć, bo dziś odszedł mój ukochany pies, który przez 13 lat był naszym przyjacielem Wczoraj wieczorem mu się pogorszyło, a ja od tego czasu ciągle ryczę. Kiedy rano zobaczyłam, że go nie ma, byłam przekonana, że tata pojechał z nim do weta, ale gdy zobaczyłam, że nie ma jego kocyka, na którym zawsze leżał, to wiedziałam, że mój ukochany pies odszedł. Dziewczyny, jak ja teraz cierpię..

Wiem co czujesz, też rok temu straciłam psa, bo ktoś go otruł




Ja zaczynam masakryczny tydzień na uczelni, chce już piątek na śniadanie jajecznica z 3 jajek, 2 wasy (skończył się ciemny chleb) z pasztetem i ogórkiem i sok jabłkowy marwit

[Pudel123]

Confused mi kiedys mojego pieska kochanego otruli trutką na szczury a to był piękny owczarek kaukaski, cierpi się za takim swoim małym przyjacielem.
Ja się ważę dopiero w środę:P

Vereado
pewnie, witaj witaj i wpisuj się do tabelki



Ja dzisiaj na sniadanie jedna kanapka z ciemnym pieczywem i almette pomidorowym.

Potem czeka jogurt grecki naturalny + muesli w pracy

swoją drogą marzy mi się już 7 na wadze, a jak kusi, żeby sie zważyc

[kokieta]

Za mną 2 dzień z 1200 kcal Do tego 5 km spacer - oczywiście wyszłam w kozakach i teraz mam obtartą piętę

[mala_czarna_21]

ja dzisiaj od rana, razowa buleczka z chuda szynka, twarozkiem i salata zielona no i parowka drobiowa. do tego herbatka gorzka(niegdy nie slodzilam) zaraz na przekaske zafunduje sobie galaretke z owocami i sok, na uczelnie biore 1 malego banana i jogurt. obiad niestety pozno okolo 18.30 i mam filety z kyrczaka z brazowym ryzem czyli elegancko do tego oklo 2l wody niegazowanej. no i wieczorkiem sie wybieram na godzinny spacer z ukochana piesia (baaardzo wspolczuje utraty psa ) okolo godzinki i kolo 50 brzuszkow przed snem

[bassienkaw]

Halo halo dzień dobry, nadaję z pracy... 2 śniadanka już za mną, soczek grejfrutowo-warzywny wypity... jeszcze dwa posiłki w pracy i obiad w domku

[Pudel123]

no ja wieczorem wskakuję na mojego najlepszego przyjaciela - orbiego

50 brzuszków? ja w swieta zrobiłam 25 i zakwasy miałam przez dobre 3 dni

[bassienkaw]

Kurcze też muszę się za jakies brzuszki wziąc... wieczorem mam zamiar pograć na xboxie. Wypocić się i miec zakwasy

[confused women]

kejtxd, dziękuję Kochana, strata psa boli bardzo, wczoraj, kiedy mu sie pogorszylo ryczalam jak dziecko, dziś, kiedy odszedł nie mogę się pozbierać. Jestem w pracy a wciąż napływają mi łzy do oczu.

Pudel123, jak to otruli? To bestialstwo

Dziewczyny, ja od wczoraj od obiadu nic nie zjadłam jeszcze, po prostu nie mogę, mam wielką kluchę w gardle, ale za chwilę spróbuję coś w siebie wmusić..

[phoenix]

To ja tez sie przylaczam-moj wzrost170, waga : 76 kg. W ciagu roku przybylo mi 20 kilo Zaczelam silownie 3 razy w tyg, dodatkowo w domu cwiczenia, i dieta, a raczej zmiana nawykow zywieniowych. Zadnego zarcia na noc, co najwyzej owoce, salata. Ostatnio "konkretny posilek" do godzin 17, a nie o 21. Moj pierwszy cel: ponizej 70 kg, a pozniej 60

[kokieta]

Napisane przez phoenix

To ja tez sie przylaczam-moj wzrost170, waga : 76 kg. W ciagu roku przybylo mi 20 kilo Zaczelam silownie 3 razy w tyg, dodatkowo w domu cwiczenia, i dieta, a raczej zmiana nawykow zywieniowych. Zadnego zarcia na noc, co najwyzej owoce, salata. Ostatnio "konkretny posilek" do godzin 17, a nie o 21. Moj pierwszy cel: ponizej 70 kg, a pozniej 60

Witamy
Owoców na noc nie jedz - najlepiej białko czyli np. jajko, chudy ser lub kawałek kurczaka 2-3 godziny przed snem możesz spokojnie zjeść kolację

[BedeSuperLaska]

Hej Laseczki!

Witam nowe dziewczyny.

Confused wspolczuje straty psa

Betishka to co ten aplefit i ile to kosztuje i na jak dlugo starcza???

Ja tylko szybciutko rozgrzeszyc sie z weekendu - wczoraj zjadlam 2 male czekoladki i wypilam 2 kieliszki adwokatu

Dzis sie rano wazylam i troche sie rozczarowalam, co prawda waga w dol ale tylko o 0,6kg Ale pozniej okazalo sie ze dostalam okres, wiec to moze tego powodu , bo na prawde czulam ze spadlo ze mnie z 1,5kg Albo to te czekoladki ?!?! No ale coz szukam pozytywow (zawsze to juz 7 z przodu ) i trwam dalej , bo zawziela, sie i nie zamierzam poddac!!!

Musze jednak dorzucic chyba troche ruchu i bedzie lepiej , wiec postanawiam poprawe.

Waga na dzis: 79,5 kg ciekawe ile wpisze w srode do tabelki
buzka

[kokieta]

Napisane przez BedeSuperLaska

Dzis sie rano wazylam i troche sie rozczarowalam, co prawda waga w dol ale tylko o 0,6kg Ale pozniej okazalo sie ze dostalam okres, wiec to moze tego powodu , bo na prawde czulam ze spadlo ze mnie z 1,5kg Albo to te czekoladki ?!?! No ale coz szukam pozytywow (zawsze to juz 7 z przodu ) i trwam dalej , bo zawziela, sie i nie zamierzam poddac!!!

Mierz się dodatkowo w centymetrach Waga się waha w zależności od pory dnia, a centymetry na diecie będą leciały

[mala_czarna_21]

Napisane przez confused women

kejtxd, dziękuję Kochana, strata psa boli bardzo, wczoraj, kiedy mu sie pogorszylo ryczalam jak dziecko, dziś, kiedy odszedł nie mogę się pozbierać. Jestem w pracy a wciąż napływają mi łzy do oczu.

Pudel123, jak to otruli? To bestialstwo

Dziewczyny, ja od wczoraj od obiadu nic nie zjadłam jeszcze, po prostu nie mogę, mam wielką kluchę w gardle, ale za chwilę spróbuję coś w siebie wmusić..

wiem ze to okropne i ciezkie ale pomysl ze teraz juz sie chociaz nie meczy

[Pudel123]

Napisane przez confused women

kejtxd,

Pudel123, jak to otruli? To bestialstwo

Wiesz, moi rodzice mieszkają na wsi i mieliśmy zawsze takiego wilczura kundelka ( odkad pamietam, mam nawet zdjecie jak za szczyla siedzę z nim na kolanach) po czym niestety ze starości już zdechła i kupilismy sobie owczarka kaukaskiego ( przecudowny maluch) pierwsze dni spedzal u nas w domu, potem na podworku. I kiedys jak jej szukalam zeby sie z nia pobawidz to widzialam, ze lezala taka jakas osowiala przy budzie. Nastepnego dnia juz krwista biegunka, krwiste wymioty, straszne. Wylozylismy samochod folia zawiezlismy od razu do wet, ale ten powiedzial, ze nie ma sensu meczyc pieska, bo juz caly organizm zatruty ( dostala jakas konska dawne, pewnie ktos walnal na kiełbe i rzucił jej, a ze ona malutka to sie garnela do ludzi) no i musielismy uspic.

Nie zmienia to faktu, ze potem znow kupilismy kaukaza i znow si epowtorzyla ta sytuacja, ale wczesniej sie ogarnelismy i tez mam gdzies zdjecie jak daje jej pic kroplowke. A i samego pieska nosic trzeba było, tyle ze on juz byl duuuuuuuzy i ciezki. Ale trzyma sie z nami do dziś dnia radosny i wesoly.

Ogolem ciezko to zdiagnozowac, dopiero potem jak sie pojawi krwista biegunka i krwiste wymioty, bo tak to piesek wyglada jakby sie zmeczyl i ciagle chce mu sie pic ( a nie moze, bo to wzmaga dzalanie trutki)

Ludzie to bestie, nie doceniaja wartosci roznych rzeczy/zwierzakow.


A wlasnie wrabalam obiad - jogurt + platki. Ale jestem pelna

[confused women]

Napisane przez BedeSuperLaska

Confused wspolczuje straty psa

Dziękuję.

Napisane przez Pudel123

Wiesz, moi rodzice mieszkają na wsi i mieliśmy zawsze takiego wilczura kundelka ( odkad pamietam, mam nawet zdjecie jak za szczyla siedzę z nim na kolanach) po czym niestety ze starości już zdechła i kupilismy sobie owczarka kaukaskiego ( przecudowny maluch) pierwsze dni spedzal u nas w domu, potem na podworku. I kiedys jak jej szukalam zeby sie z nia pobawidz to widzialam, ze lezala taka jakas osowiala przy budzie. Nastepnego dnia juz krwista biegunka, krwiste wymioty, straszne. Wylozylismy samochod folia zawiezlismy od razu do wet, ale ten powiedzial, ze nie ma sensu meczyc pieska, bo juz caly organizm zatruty ( dostala jakas konska dawne, pewnie ktos walnal na kiełbe i rzucił jej, a ze ona malutka to sie garnela do ludzi) no i musielismy uspic.

Nie zmienia to faktu, ze potem znow kupilismy kaukaza i znow si epowtorzyla ta sytuacja, ale wczesniej sie ogarnelismy i tez mam gdzies zdjecie jak daje jej pic kroplowke. A i samego pieska nosic trzeba było, tyle ze on juz byl duuuuuuuzy i ciezki. Ale trzyma sie z nami do dziś dnia radosny i wesoly.

Ogolem ciezko to zdiagnozowac, dopiero potem jak sie pojawi krwista biegunka i krwiste wymioty, bo tak to piesek wyglada jakby sie zmeczyl i ciagle chce mu sie pic ( a nie moze, bo to wzmaga dzalanie trutki)

Ludzie to bestie, nie doceniaja wartosci roznych rzeczy/zwierzakow.

Kurczę, aż nie chce się wierzyć, że sytuacja z podtruciem psa przytrafiła się Twojej rodzinie dwukrotnie. Jeśli jak mówisz, ktoś zrobił to celowo..nie mam słów na takich ludzi. Jak dobrze, że udało Wam się ocalić drugiego kaukaza.

mala_czarna_21, dziękuję za krzepiące słowo.

[LadyAna]

miałam dziś tak straszną ochotę wejść na wagę, ale się powstrzymałam ważenie mam w czwartek
przykro mi z powodu pieska

[confused women]

Napisane przez LadyAna

miałam dziś tak straszną ochotę wejść na wagę, ale się powstrzymałam ważenie mam w czwartek
przykro mi z powodu pieska

Dziękuję

Jesteście Kochane Dziewczyny.

[bassienkaw]

Jadę dzisiaj na zakupy po pracy, chcę kupić jakies otręby bo już praktycznie nie mam, ciemną mąkę, owoce, ciemny cukier
A jeszcze 1,5 godziny w pracy