15-20kg do zrzucenia mamy, z początkiem stycznia odchudzanie zaczynamy!

[ameliar]

Na wszystko przyjdzie czas I Ty znajdziesz swoją drugą połówkę I nim się obejrzysz będziesz tu pisać o kieckach, salach itp albo kołyskach -tylko mam nadzieje, że tytuł wątku nie będzie o odchudzaniu a o szczęściu super lasek Tylko nie ma co się spinać samo wszystko przyjdzie w odpowiednim czasie

[confused women]

Napisane przez ameliar

Na wszystko przyjdzie czas I Ty znajdziesz swoją drugą połówkę I nim się obejrzysz będziesz tu pisać o kieckach, salach itp albo kołyskach -tylko mam nadzieje, że tytuł wątku nie będzie o odchudzaniu a o szczęściu super lasek Tylko nie ma co się spinać samo wszystko przyjdzie w odpowiednim czasie

Wiem, wiem, niby wszystko przyjdzie w odpowiednim czasie(wymarzona waga, idealny mężczyzna), ale czasami najdzie mnie taka myśl, że skoro do chwili obecnej nie byłam w żadnym poważnym związku to już zawsze tak będzie. Bo zawsze znajdę w facecie jakieś 'ale', taka upierdliwa baba jestem

[ainurka]

Napisane przez bassienkaw

Ile teraz ważysz, że Twój pierwszy cel to 65?
A kiedy brałaś ślub? Ile miałaś lat... opowiadaj

Tzn pierwszy cel to 67, teraz ważę 71... Ale napisałam tak, bo do czasu tego wesela, czyli 21 kwietnia, chciałabym zejść do 65 i wbić się w swoją sukienkę (której nigdy nie założyłam, bo była kupiona za mała - ja=marchewka ).
Myślę, że do tej daty 6 kg powinno spaść, tym bardziej, że w przyszłym tygodniu powinnam mieć już orbitreka.

A co do ślubu to brałam go niedawno, bo pół roku temu. Dzieci na razie nie planuję, pewnie za jakieś 2-3 lata. Co do ślubu jeszcze, to zawsze tyje proporcjonalnie i mam grube kości, a dodatkowo ścisła sukienka sprawiła, że nie było tak źle nie mam na tym kompie swoich zdjęć, ale pokażę Wam model sukienki jaką miałam - bardzo prosta i skromna taka jak na tym zdjęciu znalezionym w internecie (to nie my) http://www.we-dwoje.pl/p/s/11/11/3/1...bna_anabel.jpg

[Pudel123]

Napisane przez bassienkaw

Każdy jest inny i to się ceni. Gdyby wszyscy byliby tacy sami - to tragedia. Ja chciałam zostać młodą matką, ale wiadomo nic na siłę... Ale trafił się odpowiedni facet, który pragnął tego samego co i ja... no i mamy dwie córki. Więcej dzieci na chwilę obecną nie planuję, więc wracam do formy i będę starała się ją utryzmać

Pudel a co robisz, gdzie pracujesz?

Ja właśnie wcinam śniadanie i mykam zaraz do pracy

ja pracuję w korporacji ( FCMG) zajmującą się produkcją wszelakiej chemii. Generalnei zapas proszków, podpasek, tamponów, odświeżaczy, płynów do płukania, past, szamponów, itp mam do końca życia już a zajmuję się fakturami, prognozą wydatków, tworzeniem portfolia projektów

mi się jeszcze nic takie nie włączyło, nawet chęć stałego związku. Mój ostatni, niedawno zakończony był kompletną klapą, dodam, ze był luźny

Aniurka, ale piękna kieca! uwielbiam takie proste

[ameliar]

Napisane przez confused women

Wiem, wiem, niby wszystko przyjdzie w odpowiednim czasie(wymarzona waga, idealny mężczyzna), ale czasami najdzie mnie taka myśl, że skoro do chwili obecnej nie byłam w żadnym poważnym związku to już zawsze tak będzie. Bo zawsze znajdę w facecie jakieś 'ale', taka upierdliwa baba jestem

Bo po prostu nie spotkałaś tego idealnego dla Ciebie?
Wiesz lepiej w tą strone i jak spotkasz tego na całe życie będziesz wiedziała, że to ten niż jakbyś miała wiecznie "poważne" związki i potem się zastanawiała czy ten to na pewno ten wszystko ma swoje plusy i minusy

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 09:34 ----------

Napisane przez ainurka

Tzn pierwszy cel to 67, teraz ważę 71... Ale napisałam tak, bo do czasu tego wesela, czyli 21 kwietnia, chciałabym zejść do 65 i wbić się w swoją sukienkę (której nigdy nie założyłam, bo była kupiona za mała - ja=marchewka ).
Myślę, że do tej daty 6 kg powinno spaść, tym bardziej, że w przyszłym tygodniu powinnam mieć już orbitreka.

A co do ślubu to brałam go niedawno, bo pół roku temu. Dzieci na razie nie planuję, pewnie za jakieś 2-3 lata. Co do ślubu jeszcze, to zawsze tyje proporcjonalnie i mam grube kości, a dodatkowo ścisła sukienka sprawiła, że nie było tak źle nie mam na tym kompie swoich zdjęć, ale pokażę Wam model sukienki jaką miałam - bardzo prosta i skromna taka jak na tym zdjęciu znalezionym w internecie (to nie my) http://www.we-dwoje.pl/p/s/11/11/3/1...bna_anabel.jpg

Kiecka świetna Dlugo się zastanawiałaś jaką? bo ja to co miesiąc inna w ogóle nie wiem czego chce mi się podobają również proste i eleganckie ale teściowa mówi żebym zaszałała bo to tylko raz w życiu...

[ainurka]

Napisane przez ameliar

Kiecka świetna Dlugo się zastanawiałaś jaką? bo ja to co miesiąc inna w ogóle nie wiem czego chce mi się podobają również proste i eleganckie ale teściowa mówi żebym zaszałała bo to tylko raz w życiu...

Od zawsze chciałam prostą, więc jak tylko taką znalazłam, a był to chyba 4. salon, to ją zamówiłam. podobały mi się też bardzo "greckie", ale do nich trzeba być wysokim i chudym. :/
nie jestem zwolenniczką księżniczkowych sukienek z mnóstwem aplikacji, tiulów i kołem, ale wiem, że takie suknie mają ogromną rzeszę zwolenniczek. ale nie martwcie się, nadrobiłam welonami, bo miałam dwa - długi i krótki, całe haftowane koronkami, hahaha.

Ameliar z tego co widzę Ty planujesz swój ślub, gratulacje!!! Wybieranie sukni to zdecydowanie jedna z najfajniejszych spraw.
Która jeszcze szykuje sie do ołtarza?

[nise23]

Napisane przez mersi38

Zazdroszczę Wam tych programów o grubasach! Ja nie mam tvn style Ale czasami ogladam na youtubie taki kilkuodcinkowy dokument "My Big Fat Wedding" i to mnie mega motywuje. chyba

Też nie mam tvn style ale niedługo zamierzam zmienić pakiet tv na większy i juz nie moge sie doczekać Włączyłam sobie "My Big Fat Wedding" i to naprawde motywuje , az zaraz sobie pocwicze troche hehe...


Ja z moim chłopakiem mieszkamy razem od ponad roku i razem jesteśmy od prawie 5 lat, ale narazie też daleko nam do ożenku Jeszcze 1,5 roku studiów i wtedy się pomyśli

[Ashira]

Napisane przez confused women

Wiem, wiem, niby wszystko przyjdzie w odpowiednim czasie(wymarzona waga, idealny mężczyzna), ale czasami najdzie mnie taka myśl, że skoro do chwili obecnej nie byłam w żadnym poważnym związku to już zawsze tak będzie. Bo zawsze znajdę w facecie jakieś 'ale', taka upierdliwa baba jestem

ja też upierdliwa. i byłam w jednym poważnym związku 3 - letnim. Facet był totalnym palantem a ja młoda głupia zakochana, pierwszy związek. Ciężko mi było z niego wyjść. Zostawił mnie a potem przez prawie 2 lata chciał do mnie wrócić :P krótko mówiąc bawił się mną.
i co teraz? teraz jestem strasznie krytyczna wobec facetów, bo boję się, że kolejny mnie wykorzysta. z drugiej strony już wiem na co sobie nie pozwolę. więc czasem lepiej zaczynać wszystko bez przykrych wspomnień, więc nie masz co się martwić na zapas
Generalnie należę do tych "niezależnych, samodzielnych" i jak już mi kiedyś kolega tłumaczył odstraszam tym, bo boją się, że okaże się, że ja mam więcej jaj od nich
i ja też zrzędząca i czepiająca się więc pokonałam Cię

Napisane przez ainurka

A co do ślubu to brałam go niedawno, bo pół roku temu. Dzieci na razie nie planuję, pewnie za jakieś 2-3 lata. Co do ślubu jeszcze, to zawsze tyje proporcjonalnie i mam grube kości, a dodatkowo ścisła sukienka sprawiła, że nie było tak źle nie mam na tym kompie swoich zdjęć, ale pokażę Wam model sukienki jaką miałam - bardzo prosta i skromna taka jak na tym zdjęciu znalezionym w internecie (to nie my) http://www.we-dwoje.pl/p/s/11/11/3/1...bna_anabel.jpg

bardzo ładna sukienka! podobają mi się takie z odkrytymi ramionami! pewnie dlatego, że sama bym w życiu takiej nie założyła :P

Napisane przez Pudel123

ja pracuję w korporacji ( FCMG) zajmującą się produkcją wszelakiej chemii. Generalnei zapas proszków, podpasek, tamponów, odświeżaczy, płynów do płukania, past, szamponów, itp mam do końca życia już a zajmuję się fakturami, prognozą wydatków, tworzeniem portfolia projektów

znajdź mi taką pracę :P Trójmiasto już zapchane... albo to ja jestem za słabym kandydatem dla nich
będę za chwilę jechała na dworzec dowiedzieć się czegoś, bo chyba zlikwidowali mi pociąg do pracy.... i mam możliwość być w tym mieście albo 1,5h wcześniej albo 1,5 h później... dodam, że pracę zaczynam o 7.30 więc jest świetnie! chyba przestanę się kłaść spać bo bez sensu jak o 4.00 mam wychodzić z domu....

Napisane przez ainurka

Od zawsze chciałam prostą, więc jak tylko taką znalazłam, a był to chyba 4. salon, to ją zamówiłam. podobały mi się też bardzo "greckie", ale do nich trzeba być wysokim i chudym. :/
nie jestem zwolenniczką księżniczkowych sukienek z mnóstwem aplikacji, tiulów i kołem, ale wiem, że takie suknie mają ogromną rzeszę zwolenniczek. ale nie martwcie się, nadrobiłam welonami, bo miałam dwa - długi i krótki, całe haftowane koronkami, hahaha.

mi się podobają takie z prostymi gorsetami ale nieco "szalonymi" dołami. nie jakieś bezy, ale np delikatna koronka na całości itp. na co dzień ubieram się bardzo prosto i unikam wszelkich świecidełek. ale uważam, że tego jednego dnia kobieta powinna wyglądać jak księżniczka ale najważniejsze - to jej ma się podobać i ma się czuć dobrze. nie rodzinie, nie gościom, nie innym ludziom - jej.

[confused women]

ameliar, niby tak, ale kiedy pomyślę sobie jak ten czas szybko leci.. To przydałoby się gdzieś 'zaczepić'(czytaj: znaleźć już jakiegoś kawalera) Ostatnio, w akcie desperacji zaczęłam mysleć o biurze matrymonialnym nawet

Ashira, a widzisz, doświadczyłam czegoś podobnego, wprawdzie był to związek nie kilkuletni a trwał kilka miesięcy, ale też byłam z facetem, który nie najlepiej mnie traktował, w ogóle był nieciekawym typem, pił, ćpał idt. I wiesz, nie żałuję, że z nim byłam. Bo czegoś mnie to nauczyło, teraz wiem, jakich cech faceta nie zaakceptuję. Załuję tylko tego, że przedstawiłam go rodzinie. Bo Oni też nie poznali go z najlepszej strony.. I to też dało mi domyslenia, jak zachowam się, gdy ponownie wejdę w związek.

[Ashira]

Napisane przez confused women

ameliar, niby tak, ale kiedy pomyślę sobie jak ten czas szybko leci.. To przydałoby się gdzieś 'zaczepić'(czytaj: znaleźć już jakiegoś kawalera) Ostatnio, w akcie desperacji zaczęłam mysleć o biurze matrymonialnym nawet

Ashira, a widzisz, doświadczyłam czegoś podobnego, wprawdzie był to związek nie kilkuletni a trwał kilka miesięcy, ale też byłam z facetem, który nie najlepiej mnie traktował, w ogóle był nieciekawym typem, pił, ćpał idt. I wiesz, nie żałuję, że z nim byłam. Bo czegoś mnie to nauczyło, teraz wiem, jakich cech faceta nie zaakceptuję. Załuję tylko tego, że przedstawiłam go rodzinie. Bo Oni też nie poznali go z najlepszej strony.. I to też dało mi domyslenia, jak zachowam się, gdy ponownie wejdę w związek.

no ten na szczęście tylko palił papierosy. ale taki typ niedowartościowanego facecika który musi na kimś odreagować też nie żałuję. ale żałuję, że byłam z nim tak długo. ja nawet po rozstaniu ślepo wierzyłam, że się przyjaźnimy... potrzebowałam czasu żeby otrzeźwieć i zobaczyć wszystko z innej perspektywy. co najlepsze - przecież to ja jestem zła i niedobra
no ja o biurze matrymonialnym nie myślę :p chociaż koleżanki próbujące mnie swatać bywają ciężkie do zniesienia
poza tym ja wyznaję zasadę - lepiej być szczęśliwa sama, niż nieszczęśliwa w związku. chciałoby się mieć kogoś... ale przecież żadnej kończyny nie stracę jak nie będę miała

i co do czasu na mnie najgorzej działa jak znajomi się pobierają, zaręczają, zaczynają mieszkać razem... a ja wtedy sobie myślę, że kurcze prawie nic w życiu nie osiągnęłam. ale... szybko mi przechodzi

[mala_czarna_21]

Napisane przez ainurka

Ameliar z tego co widzę Ty planujesz swój ślub, gratulacje!!! Wybieranie sukni to zdecydowanie jedna z najfajniejszych spraw.
Która jeszcze szykuje sie do ołtarza?

chyba można powiedzieć, że ja
zaręczona, szukamy sali i tych ważniejszych rzeczy, ślub za dwa lata

[confused women]

Napisane przez Ashira

no ten na szczęście tylko palił papierosy. ale taki typ niedowartościowanego facecika który musi na kimś odreagować też nie żałuję. ale żałuję, że byłam z nim tak długo. ja nawet po rozstaniu ślepo wierzyłam, że się przyjaźnimy... potrzebowałam czasu żeby otrzeźwieć i zobaczyć wszystko z innej perspektywy. co najlepsze - przecież to ja jestem zła i niedobra
no ja o biurze matrymonialnym nie myślę :p chociaż koleżanki próbujące mnie swatać bywają ciężkie do zniesienia
poza tym ja wyznaję zasadę - lepiej być szczęśliwa sama, niż nieszczęśliwa w związku. chciałoby się mieć kogoś... ale przecież żadnej kończyny nie stracę jak nie będę miała

i co do czasu na mnie najgorzej działa jak znajomi się pobierają, zaręczają, zaczynają mieszkać razem... a ja wtedy sobie myślę, że kurcze prawie nic w życiu nie osiągnęłam. ale... szybko mi przechodzi

O to to, ten mój były to był bardziej taki manipulant, niby dosłownie nic mi nie powiedział, ale wszystko obracał tak, że wychodziło, że to ja jestem tą zlą i głupią w związku. No skąd ja to znam, przyjaźń po rozstaniu, to też przerabiałam Z nim i jeszcze jednym takim chłopakiem, ale ten drugi to akurat w porządku raczej był, z mojej strony nie było iskier.
Widzisz Kochana, co do twojej zasady, że lepiej być szczęśliwą sama niż nieszczęśliwą w związku, to zgadzam się w 100%, ale z drugiej strony będąc samą, nie do końca szczęśliwą(bo np brakuje tej drugiej osoby) świadomie lub nie szukamy w związku szczęścia, nie nastawiamy się na cierpienie, że związek się nie uda bo przecież nie jest to normą.
Ale mimo wszystko..przyjdzie ten czas kiedy poznamy swoje drugie połówki. Chyba

[kejtxd]

Cześć dziewczyny! Ale się temat rozpoczął studnia bez dna!
Ja mojego też znam już dość długo, jesteśmy razem od ponad roku, mieszkamy razem od września, on już skończył jedne studia, magistra zaczyna niedługo, ja pewnie też, ale nie zapowiada się narazie na narzeczeństwo Myślę, że na oświadczyny jeszcze spokojnie ze 3 lata poczekam. Szczerze - najchętniej bym się zaręczyła nawet już, ale do ślubu mi się nie śpieszy

Co do byłych - Z pierwszym facetem jakim byłam mając 14-16 lat nadal się przyjaźnimy. Było kilka dziwnych sytuacji po tym jak zerwaliśmy (w sumie do dziś nie wiem czemu), prawie do siebie wróciliśmy kilka razy etc, ale kompletnie sie uwolniłam od jakichkolwiek "romantycznych" uczuć od niego dopiero jak zeszłam się z moim obecnym, bo można by powiedzieć, że "he rocked my world" totalnie haha. A mój były od zeszłych wakacji też ma dziewczynę, z którą się bardzo lubimy (tak szczerze).

Jak tam u was dietowo? Ja łyknęłam błonnik i właśnie się zastanawiam czy owsianka czy wieśniak z macą!

[69love69]

Napisane przez confused women

Wiem, wiem, niby wszystko przyjdzie w odpowiednim czasie(wymarzona waga, idealny mężczyzna), ale czasami najdzie mnie taka myśl, że skoro do chwili obecnej nie byłam w żadnym poważnym związku to już zawsze tak będzie. Bo zawsze znajdę w facecie jakieś 'ale', taka upierdliwa baba jestem

też tak czasem o sobie myślę, ja to nie byłam nawet w żadnym niepoważnym związku

ale nie ma spiny, narazie planuję wyjazd na erasmusa, więc facet w polsce to bylby tylko problem;p

[kokieta]

Dziewczęta wyruszam w góry, odezwę sie po powrocie
Mam nadzieję, że przeczytam mnóstwo postów o sukcesach
Powodzenia w dietkowaniu i wytrwałości życzę!!

[69love69]

Napisane przez confused women

ameliar, niby tak, ale kiedy pomyślę sobie jak ten czas szybko leci.. To przydałoby się gdzieś 'zaczepić'(czytaj: znaleźć już jakiegoś kawalera) Ostatnio, w akcie desperacji zaczęłam mysleć o biurze matrymonialnym nawet

Ashira, a widzisz, doświadczyłam czegoś podobnego, wprawdzie był to związek nie kilkuletni a trwał kilka miesięcy, ale też byłam z facetem, który nie najlepiej mnie traktował, w ogóle był nieciekawym typem, pił, ćpał idt. I wiesz, nie żałuję, że z nim byłam. Bo czegoś mnie to nauczyło, teraz wiem, jakich cech faceta nie zaakceptuję. Załuję tylko tego, że przedstawiłam go rodzinie. Bo Oni też nie poznali go z najlepszej strony.. I to też dało mi domyslenia, jak zachowam się, gdy ponownie wejdę w związek.

\



w temacie biur matrymonialnych

http://happyday.pl/happyday/0,112999...MYNQDJVML.html


Ostatnio na to trafiłam i stwierdziłam, że to chyba moja jedyna opcja na walentynki

[LadyAna]

Napisane przez kokieta

Dziewczęta wyruszam w góry, odezwę sie po powrocie
Mam nadzieję, że przeczytam mnóstwo postów o sukcesach
Powodzenia w dietkowaniu i wytrwałości życzę!!

udanej podróży

[czarna100000]

Dziewczyny właśnie doznałam szoku oglądałam zdjęcia z wakacji masakra ponad 100 kg jak leżałam na plaży to jak orka wyrzucona na brzeg, ale nie do tego zmierzam w lustrze widzę siebie inaczej niż na zdjęciu tzn w lustrze wydaje mi się że ujdzie ale na zdjęciu to jest tragedia chyba zaczne się fotografować wy tez tak macie?

[mersi38]

ę mi

Napisane przez ainurka

Tzn pierwszy cel to 67, teraz ważę 71... Ale napisałam tak, bo do czasu tego wesela, czyli 21 kwietnia, chciałabym zejść do 65 i wbić się w swoją sukienkę (której nigdy nie założyłam, bo była kupiona za mała - ja=marchewka ).
Myślę, że do tej daty 6 kg powinno spaść, tym bardziej, że w przyszłym tygodniu powinnam mieć już orbitreka.

A co do ślubu to brałam go niedawno, bo pół roku temu. Dzieci na razie nie planuję, pewnie za jakieś 2-3 lata. Co do ślubu jeszcze, to zawsze tyje proporcjonalnie i mam grube kości, a dodatkowo ścisła sukienka sprawiła, że nie było tak źle nie mam na tym kompie swoich zdjęć, ale pokażę Wam model sukienki jaką miałam - bardzo prosta i skromna taka jak na tym zdjęciu znalezionym w internecie (to nie my) http://www.we-dwoje.pl/p/s/11/11/3/1...bna_anabel.jpg

omg, będę miała identyczną!!!!!

---------- Dopisano o 18:20 ---------- Poprzedni post napisano o 18:07 ----------

już pisałam kiedyś o tym, mój ślub zbliża się wielkimi krokami [23.06] i mam meeega ciśnienie na schudnięcie. Właśnie! Może Wy mi pomożecie... Mam grube ramiona Chciałabym, żeby mi wysmuklały do tej sukienki... Macie jakieś pomysły, co ćwiczyć, żeby to osiągnąć?

A dietowo dzisiaj byłoby za☠☠☠iście, gdybym o 17.00 nie pochłonęła polowy opakowania sunbitesów... Ale musiałam, bo zobaczyłam je w sklepie i zjadłam pierwszy raz... Zaraz to spróbuję spalić na rowerku, reszta dnia ok. Ale coś mi się wydaje, że waga stoi w miejscu...

Czarna100000.... Mam to samo! Nie lubię się fotografować, bo później, jak sie oglądam na zdjęciach, to jest mi przykro...

[kejtxd]

Mersi - ćwiczeń za dużo bym nie robiła bo jeszcze jak nie dobrze wyliczysz bilans to ci bajseps urośnie Chyba, że dokładnie się na tym znasz. Ja osobiście chodziłam na rolletic i na moje rozflaczałe ramiona dość pomógł A na uda to już w ogóle, nieźle rozbił mój cały tłuszczyk. Ale ja chodziłam przez 1,5tygodnia i to tak po 2h co drugi dzień... Ale oczywiście po paru mcach wszystko wróciło jak było wcześniej.... Więc polecam Ci kupić sobie karnet na takie 20h na rolletiku na miesiąc-półtorej przed weselem i chodzić po 2h

[lucyAS]

Napisane przez czarna100000

Dziewczyny właśnie doznałam szoku oglądałam zdjęcia z wakacji masakra ponad 100 kg jak leżałam na plaży to jak orka wyrzucona na brzeg, ale nie do tego zmierzam w lustrze widzę siebie inaczej niż na zdjęciu tzn w lustrze wydaje mi się że ujdzie ale na zdjęciu to jest tragedia chyba zaczne się fotografować wy tez tak macie?

zdjecia bezlitosnie obnazaja prawde o moich kilogramach dlatego zawsze staram sie tak ustawic zeby wygladac w miare przyzwoicie

Napisane przez mersi38

[/COLOR]już pisałam kiedyś o tym, mój ślub zbliża się wielkimi krokami [23.06] i mam meeega ciśnienie na schudnięcie. Właśnie! Może Wy mi pomożecie... Mam grube ramiona Chciałabym, żeby mi wysmuklały do tej sukienki... Macie jakieś pomysły, co ćwiczyć, żeby to osiągnąć?

ja w sumie nie znam sie na tym za bardzo ale po sobie widze ze pierwszy raz podczas diety nie sflaczały mi najpierw cycki i smukleja ramiona i plecy co jest mnie prawdziwa zmora ( wałeczki na plecach ) dzieki cwiczeniom z jillian michales, cwicze regularnie co drugi dzien 1 i 2 poziom shreda


a ja dzis mam nie zamierzona prawie "głodówkę"
na sniadanie zjadłam miche surówki z marchwi i kapusty pekinskiej, do tego poł jajka na twardo i plasterek szynki
pozniej malutki ciasteczko dietetyczne i miałąm na obiad kurczaka z sałata ale w miedzy czasie pojechalismy pozałątwiac rozne sprawy i pozniej do tesciów i zapomniałam zabrac to ze sobą a u tesciów nie było nic obiadowego bezglutenowego wiec skonczyło sie na jajku z pomidiorem o 15 , alr byłam juz tak przegłodzona ze nie chciało mi sie jesc i teraz tez normalnej porcji nie moge dokonczyc :/

waga narazie stoi na 88, ale mam @, wiec po mam nadzieje ze zacznie spadac....

[Ashira]

a ja zjadłam 5 ciasteczek malutkich co prawda, więc 3 są jak jedno no ale jednak były!
teraz piję kawę z mlekiem sojowym, tęskniłam za nim.

odnoszę wrażenie, że dzisiaj jakaś spuchnięta jestem.. unikam wagi więc.
co do bicepsa... urósł mi, urosły mi też mięśnie w ramionach o których istnieniu nie miałam pojęcia ale jestem zadowolona. obwód ramienia nieco się zmniejszył, ramiona są smuklejsze a przede wszystkim jedrniejsze i lepiej wyglądają. jak pisałam wcześniej, wolę być koksem niż sflaczałym potworkiem i kiedyś nawet jak chudłam to ramiona zostawały brzydkie... więc, przynajmniej dla mnie, ćwiczenia to chyba jedyne wyjście


i w ogóle muszę wstać o 4 rano do pracy... matko... przecież ja o tej godzinie z imprez wracam

[bassienkaw]

Hej kobitki, co tam? Ja dzisiaj coś zmęczona jestem, ale nie jest źle... gęba mi się śmieje i tak Poza tym zakupy zrobiłam... jeansy rurki wysoki stan, chabrowa tunika, szary nietoperz i ruda tunika z wstawkami ze skóry

[confused women]

Napisane przez 69love69

też tak czasem o sobie myślę, ja to nie byłam nawet w żadnym niepoważnym związku

ale nie ma spiny, narazie planuję wyjazd na erasmusa, więc facet w polsce to bylby tylko problem;p

Nawet nie wiesz jak Ci tego Erasmusa zazdroszczę A może tam poznasz jakiegoś miłego Pana

Btw, Kochana, wcale nie byłby zły taki prezent walentynkowy

Napisane przez kokieta

Dziewczęta wyruszam w góry, odezwę sie po powrocie
Mam nadzieję, że przeczytam mnóstwo postów o sukcesach
Powodzenia w dietkowaniu i wytrwałości życzę!!

Baw się dobrze Kochana i wracaj do nas cała i zdrowa

Ojj Dziewczęta co do zdjęć to niestety, ale pokazują WSZYSTKO, nie da się na nich nic ukryć. Ja teraz unikam ludzi z aparatem jak ognia, ale jeszcze tylko kilka miesięcy

Ashira, bo będziemy bić za te ciasteczka Dobrze, że tylko 5 maleńkich, ja wolę nie zaczynać jeść tego typu słodkości bo pochłonęłabym od razu pół kilograma, więc mimo wszystko ładnie wybrnęłaś. Ale lepiej unikać o czym zresztą sama wiesz

---------- Dopisano o 19:46 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ----------

Basieńko, na pasku widzę, że znów spadło coś z wagi, gratki Kochana Koniecznie wklej fotki w nowych ciuchach

[bassienkaw]

Tak spadło spało... a zdjęcia jak zrzucę z telefonu, albo zrobię aparatem to wrzucę
Co do wagi, to tak spadło. Dzisiaj weszłam na wagę, bo minęły 2 miesiące jak podjęłam walkę z 76,2... no i dzisiaj jest 66,6kg

[LadyAna]

Napisane przez bassienkaw

Hej kobitki, co tam? Ja dzisiaj coś zmęczona jestem, ale nie jest źle... gęba mi się śmieje i tak Poza tym zakupy zrobiłam... jeansy rurki wysoki stan, chabrowa tunika, szary nietoperz i ruda tunika z wstawkami ze skóry

zakupy....też chcę ale na razie wolę nic nie kupować, aż uzyskam wymarzoną wagę, akurat za miesiąc w mym mieście otwierają nową galerię handlową i nareszcie będą jakieś "normalne" sklepy może nie będę już musiała wyjeżdżać na zakupy, które kocham

ciekawa jestem tej twojej tuniki z wstawkami ze skóry

[bassienkaw]

Postaram się wrzucić niebawem zdjęcia nowości

[lucyAS]

ashira znam ten ból mój dzieć cały poprzedni rok wstawął o 4 rano w tym rou jest juz lepeij wstaje o 5 - 5.30

[Pudel123]

Napisane przez bassienkaw

Tak spadło spało... a zdjęcia jak zrzucę z telefonu, albo zrobię aparatem to wrzucę
Co do wagi, to tak spadło. Dzisiaj weszłam na wagę, bo minęły 2 miesiące jak podjęłam walkę z 76,2... no i dzisiaj jest 66,6kg

iście szatański wynik

Ashira, pewnie mogę CI coś tam załatwic tylko jak bedziesz dojezdzac do wawy

ja dzisiaj plan cwiczeniowy wykonany, obiadek pyszny, zrobiłam ciasto jogurtowe ( dziwnie smakuje ) i siadam do nauki

[confused women]

Basieńko, Twoje tempo jest niesamowite, a co jeszcze bardziej motywuje to fakt, że wcale nie zawdzięczasz wyniku głodzeniu się, bo bardzo fajnie, zdrowo i mądrze się odżywiasz Gratuluję.


Ashira, tak wczesne wstawanie to najgorsze co może być, dla mnie to męka, po prostu gdy muszę wstawać wcześnie mam deprechę, czuję się źle fizycznie i psychicznie, poważnie. Jak dobrze, że do pracy nie muszę wstawać przed 7 Wada tego jest taka, że rzadko jestem w domu przed 18, no, ale coś za coś. Łączę się w bólu