Dziewczyny odchudzam sie :D !!!

[Jacek-F]

Sorki, moze nie zrozumiałem tematu bo nie przeczytałem całego postu. Podobno to gdzie sie w pierwszej kolejności odkłąda tłuszcz jest uwarunkowane genetycznie więc pewnie tak samo jest z jego spalaniem.pozdrawiam

[Camilla]

Wiem, że może przynudzam, ale powtórzę na tym forum po raz któryś z kolei, że polecam tae bo. Świetnie wyrabia kondycje, spala tłuszczyk i ładnie rzeźbi sylwetkę.
Filmiki z tae bo można ściągnąć z sieci przez np. Kaze.
Najlepeij ćwiczyć rano na czczo, a potem zjeść lekkie, ale pożywne śniadanko.Ważne jest też picie dużej ilości płynów np. wody mineralnej (niegazowanej), zielonej herbaty, czerwonej czy owowcowej.Posiłki np. obiad urozmaicać sobie sałatkami warzywnymi, jeść w ogóle warzywa i owoce, ale na owoce uważać bo zawierają cukier.
Dobrze jest też zadbać o stan swojej skóry, czyli dbać o jej jędrnośc i elastyczność, polecam peeling kawowy (wykonywany 2 góra 3 razy w tygodniu)+ jakiś balsamik ujędrniający lub wyszczuplający.
No i przede wszystkim nie urządzać sobie głodówek bo można sknocic sobie metabolizm.
Pozdrawiam
Kamila

[Jacek-F]

rożważna odpowiedz, i wadąc ze znasz się na rzeczy

[Izunia86]

Matko wczoraj w nocy pisalam post a tu juz tyle odpowiedzi Dziekuje Wam wszystkim za rady.Wiem ,ze moze narzucam sobie zaduze tempo ale to mi pomaga .I zobaczycie uda mi sie Jeszcze raz Wam wszystkim dziekuje Jak ktos nie bedzie mial co robic to niech cos napisze o cwiczeniach albo o innych rzeczach zwiazanych z odchudzaniem , a moze ktos sam sie teraz odchudza ,to zawsze pomaga Aha i jeszcze chcialam Jacka przeprosic za temat ,troche zaszufladkowany ( nie wiem dokladnie jak to napisac bo nic nie przychpodzi mi na mysl) Ale juz sie poprawiam Pozdrawiam.

[Izunia86]

Aha a jak to jest z tym nielaczeniem weglowodanow z cukrami czy czys tam...Wiem ,ze to moze glupie pytanie ale ktorych produktow nie powinno sie zabardzo laczyc ,ktore sa ktore ?

[Izunia86]

Matko na dwojce leci teraz program o bardzo otylych ludziach Przykre

[smoczek]

Poniekąd masz Jacku rację ale nie do końca. Owszem organizm aby zacząć spalać tłuszcz najpierw musi pozbyć się zapasów glikogenu, ale to, że podczas treningu spalisz dajmy na to batonik, który przed nim zjadłeś nie znaczy, że z treningu nie będziesz miał korzyści. Przecież liczy się też ogólny bilans energetyczny, więc trening po posiłku(byle nie za szybko po posiłku, bo kolka gwarantowana ) tez przyniesie efekty w postaci spalonego tłuszczu, ale np. spalonego w innej części dnia. Piszę o tym dlatego, że wiem, że jest sporo osób, które nie są w stanie ćwiczyć na czczo, bo po prostu źle się czują podczas takiego treningu(mroczki przed oczami, ogólne osłabienie itd)i chodzi o to, żeby aż tak się nie przejmowały tym, że nie ćwiczą z pustym żołądkiem-energię zużywamy przecież cały czas. I wogóle to powodzenia dziewczyny

[alicja1001]

chcialam tylko podnieść wątek bo jest ciekawy

[nuala]

smoczek napisał(a):
Przecież liczy się też ogólny bilans energetyczny, więc trening po posiłku(byle nie za szybko po posiłku, bo kolka gwarantowana ) tez przyniesie efekty w postaci spalonego tłuszczu, ale np. spalonego w innej części dnia.
Prosta arytmetyka - jeżeli spalasz wiecej kalorii niż wciągasz, w koncowym bilansie wyjdzie na minus i o to chodzi Ja zawsze najszybciej chudłam podczas wyjazdów terenowych, kiedy w ciagu dnia nie było za bardzo czasu na jedzenie, a wieczorem byłam głodna jak wilk i najadałam sie do syta, czyli całkiem wbrew dietetycznym zasadom. Mimo to po 2 tygodniach spodnie ze mnie spadały No ale na co dzien nie ma tak dobrze, niestety; mozna sobie pozwolić na wcinanie na noc, kiedy nastepnego dnia czeka cię 10 godzin lazenia po lesie, ale normalnie trzeba sie troszke kontrolować. Ja przyznam się, ze ostatnio jest mi baaaardzo cięzko zmusic sie do treningu rano przed śniadaniem, wiec sie nie zmuszam Jem duze sniadanie, potem co nieco kolo poludnia, tzw. obiad staram się przed 6 i kolacje mogę juz odpuścić. Między posiłkami warzywka, czasem owoce. Na trening znajduje czas przed obiadem i/albo wieczorem; tez kieruję sie zasadą, ze przede wszystkim to ma być przyjemność, wiec jezeli mam ochote na bieganie, to biegam ; jesli nie chce mi sie wychodzić, ćwicze w domu; jak już całkiem mi się nic nie chce, zakladam słuchawki na uszy i na rowerek Efekty są - nie sprawdzam, ile ubyło kg, ale widzę po ciuchach. Powodzenia i pamietajcie, ze nie żyjemy po to, zeby się odchudzać Nie trzeba sie katować, wystarczy troche zmienic nastawienie i starać sie spojrzec na to od strony przyjemnosci, jakich moze dostarczyć zdrowszy tryb zycia. Jedzenie to wielka frajda, nie da sie ukryc, ale ruch jest co najmniej równie fajny; nasz organizm potrzebuje jednego i drugiego w odpowiedniej dawce, trzeba mu po prostu o tym przypomnieć
Pozdr

[summer18]

hej Iza, chcialabym wiedziec jak Ci idzie to odchudzanie? Ja zaczelam dzisiaj... Nie pierwszy raz oczywiscie, ale wczesniej nigdy mi sie to nie udawalo - zrazilam sie do cwiczen na steperze bo lydki i uda zamiast mi chudnac powiekszaly sie pod wplywem miesni, "cudowne herbatki" za 50 zl!!! byly tak okropne ze nie moglam sie zmusic zeby je pic codziennie, zaden zel wyszczuplajacy nie poskutkowal itd. buuuuuuuuu Nie twierdze oczywiscie ze to nie pomaga ale ja zamiast wszystkiego uzywac naraz uzywalam odzielnie (wiem, wiem- szkoda slow) Ale teraz bedzie inaczej! Zeby nie wymigiwac sie od cwiczen mam zamiar wykupic sobie miesieczny (narazie) karnet na fitnnes, godzinny na saune, poza tym mysle ze przydalby mi sie jakis przyrzad antycelliulitisowy ( tylko dlaczego one sa takie drogie?! ) i caly czas mysle nad nowymi sposobami. Herbatki, balsamy, tabletki... Jezeli wam cos pomoglo to napiszcie o tym koniecznie, bo w tym momencie wszystkie rady baaardzo sie przydadza -poki jeszcze jestem pelna zapalu
Ach, zapomnialam jeszcze dodac ze od teraz daje sobie calkowity szlaban na jakiekolwiek slodycze i inne bomby kaloryczne. Niech zyja owoce, jogurciki i takie tam!

[nineczka]

Ja slyszalam, ze jesli chodzi o steper to zeby uniknac rozwoju lydek
trzeba odchylic sie do tylu tak aby trzymac ciezar "na tylnej czeci ciala" a
nie na przodzie. Ja jednak uwazam, ze lepiej omijac steper. Ja
najbardziej czuje miesnie pupy jak maszeruje pod gore...ale nie biegne,
bo wtedy nie mam czasu na napinanie posladkow a jak maszeruje (w
roznym tepie, kilka minut wolno, potem szybciej i coraz szybciej
zmieniajac przy tym kat pochylenia) to mam czas zeby napinac posladki
i po takiej sesji 35 minutowej albo dluzszej czuje jak pulsuja mi
miesnie..a lydek nie czuje.

[km]

ja od pewnego czasu cwicze na steperze i faktycznei jak dreptam to wyprostowana i przenosze ciezar ciala na piety, łydek wtedy nei czuje ale uda i biodra to mnei bola, z reszta uwazam ze to bzdura ze rozwijaja sie bardzo miescie lydek przy stepperze, gdyby tak bylo to same wielkolydkowe by chodzily po swiecie, z reszta to jest porownywalne do zwyklego chodzenia po schodach, no chyba ze ktos ma predyspozycje do rozrostu miesni to moze sie ewentualnei zawachac ale nie wpadajmy w skrajnosci.

[summer18]

MartychaK napisał(a):
> z reszta uwazam ze to bzdura ze rozwijaja sie bardzo miescie lydek przy stepperze, gdyby tak bylo to same wielkolydkowe by chodzily po swiecie>

To stwiedzenie jest calkiem bez sensu - przeciez nie wszyscy maja steper... A poza tym dla mnie to oczywiste ze przy tego typu cwiczeniach rozwijaja sie miesnie nog, a jak bardzo to juz zalezy od tego ile czasu ktos cwiczy, jak czesto i od budowy ciala... Tak ze ja nie widze w tym zadnego absurdu...

[km]

a co do ma do zeczy ze nie wszyscy maja steper, ja akurat pisze o tych co maja i cwicza, z reszta na steperze wykonuje sie cwiczenia aerobowe ktore powoduja spalanie tluszczu, to nie sa cwiczenia typowe na miesnie!!! wiadomo ze jak bedzie sie dreptalo w pozycji na placach to łydki pracuja ale kazdyw ie ze na stepezre sie nie chodzi na palcach, w kazdej silowni to potwierdza ( oczywiscie jesli chodzi o efekt wyszczuplenia)

[Izunia86]

Czesc.Dawno mnie tu nie bylo ,poniewaz miealam troszke klopoty ze zdrowiem.Mialam badania krwi takze postanowilam,ze nie bede sie glodzc ale takze nie obrzeralam sie .Jadla male ilosci i staralam si patrzec na to co jem ,ale i ak nie schudlam Nie wiem ja chyba tak nie moge ,chyba rzeczywiscie najlepszym dla nie sposobem jest glodzenie sie Postanowilam,ze chyba bede jadla z 2 serki danio dziennie i zobacze jesli po ty7godniu cos schudne a nie bede sie czula wycienczona to bedzie oki.Dajcie mi jakies fajne motywujace stronki ,blagam... Cmoczki

[sarenka]

Izunia86 napisał(a):
> Postanowilam,ze chyba bede jadla z 2 serki danio dziennie i zobacze jesli po ty7godniu cos schudne a nie bede sie czula wycienczona to bedzie oki.Dajcie mi jakies fajne motywujace stronki ,blagam... Cmoczki

tylko serki??? dwa???

[Izunia86]

Nio ...

[Izunia86]

Kiedys jadlam tylko po jednej parowce i moze pomidor do tego Inaczej cyba bym nie schudla tyle co schudlam

[E]

No i właśnie dzięki takim eksperymentom (najprawdpodobniej) rozregulowałaś przemianę materii. Oczywiście, że przy takim jedzeniu schudniesz, ale jeszcze szybciej to nadrobisz - bo nie będziesz przecież do końca życia jadła po dwa serki dziennie. Jedz odpowiednią ilość białka, bo ochroni mięśnie (nie chcesz chyba mieć "flaczkowatego" ciałka?) i tłuszczu (m.in. hormony!), węglowodany możesz nawet bardzo ograniczyć, bo dostarczają tylko energii. Nie żałuj sobie warzyw (oprócz strączkowych, ziemniaków, kukurydzy).
A tak na marginesie to dla mnie wyglądasz całkiem dobrze, może jedynie powinnaś popracować (ćwiczenia!) nad talią. Oczywiście dbaj o to, co i w jakich ilościach jesz, ale nie przesadzaj!!!
Pozdrawiam!

[nuala]

Słonko, co za głupoty pleciesz. Ktoś Cię kiedyś chwalił za rozsądne podejście do odchudzania, a Tobie takie pomysły przychodzą do głowy. Dwa serki??? Nie przejesz się czasem???
NAWET NIE PROBUJ SIE GŁODZIC. Przy prawidłowej masie ciała (przypominam, prawidłowa to jest BMI miedzy 20 i 25, nie 17), głodówka jest absolutnie niepotrzebna. A głodówka z takim chorym podejściem (sorki, ale tak to trzeba nazwać) jest szkodliwa, wręcz niebezpieczna. Zdajesz sobie sprawę, do czego to może doprowadzić? Jedno z dwojga - albo wytrzymasz ten tydzień; bedziesz osłabiona, bo przy takim ograniczeniu kalorii to nieuniknione, odbije sie to na Twoim życiu, kontaktach z przyjaciółmi, szkole, nauce, ale moze nawet tego nie zauważysz, bo będzie Cię nakręcała jedna myśl - jesc jeszcze mniej, wytrzymać jeszcze dłużej, schudnąc jeszcze bardziej. Druga opcja jest taka, ze wytrzymasz dzień, dwa, trzy i pękniesz; najesz sie na zapas, będziesz miała wyrzuty sumienia, i oczywiście ten dzien juz będzie w plecy - nie pojdziesz na spacer czy na rower, nie zrobisz nic dla swojego ciała i zdrowia, a zamiast tego moze podejmiesz kolejne, jeszcze bardziej bezsensowne i nierealne postanowienia. Witaj w błędnym kółeczku.
Trzecia możliwość? Prosta. Zrezygnuj ze słodyczy, nie jedz tuz przed snem, nie jedz, kiedy nie jestes głodna, a przede wszystkim ruszaj się. Banalne? Moze, ale to działa. Nie podam Ci zadnych "motywujacych" linków, motywację masz w sobie, musisz ją tylko odnalezc. Jesteś wystarczająco silna, zeby osiagnać swój cel i jednocześnie nie wpaść w pulapkę. Głodzenie się nie jest przejawem siły, ale słabości. To znak, ze nie mozesz sibei zaakceptować, wiec uciekasz w cos, co możesz kontrolować - do czasu. Zastanów się troszkę i nie zrób czegoś głupiego, co będziesz pozniej odpracowywać całymi latami.
Pozdrawiam, trzymaj sie cieplutko.

[Izunia86]

Dziekuje Wam ,ze za madre slowa.Wiem ,ze moze to nie jest zabardzo dobry pomysl co napisalam ,ale ja nie wiem co mam zrobic ,zeby rzeczywiscie schudnac Ruszam sie w miare.Niekiedy prerzechodze po 4 przystanki piechota ale i tak nie widze wiekszysch efektow ,a naprawde chcialabym schudnac ,takze nie wiem co mam robic

[magda99]

czesc iza.przeglądam stare wątki...twój sie urwał,a mnie ciekawi jak zakończyło sie twoje odchudzanie.mam nadzieje,że dobrze.pozdrawiam

[spikowa]

napisz proszę bo ja mam podobne problemy z odchudzaniem,nie ma mowy o zrzuceniu nawet kilograma bez głodówy i wspomagaczy,jak jeździłam latem na rowerku to przez dwa miesiące schudłam 2kg.i nie mam zamairu tracić czasu na rowerku jest do bani....2 godziny dziennie+dieta i nic

[km]

to raczej niemozliwe ze nie schudlas przy aerobach i diecie, wytlumaczen jednak jest kilka, a to najwazniejsze:

1. niekonsekwentna dieta, tzn sama ja ukladalas? bo dieta to nie znaczy tylko jesc mniej, czesto wrecz przeciwnie, wazne jest co jesz.
2. na rowerku w jakim tepie jezdzilas? tetno musi byc okolo 120-150 uderzen serca na minute

[spikowa]

no właśnie wtedy jeszcze tego nie wiedziałam a nawet gdyby to nie mam żadnego urządzenia którym mogłabym to kontrolować,jeździłam na rowerze jakieś 20km/h, dieta też nie była specjalna po prostu mniej jadłam słodyczy zero ale....śniadanie czasami dopiero ok.11.00 lub nawet 14.00 wcześniej nie dałam rady,na rowerek ok.17.00 i po powrocie byłam tak głodna że musiałam coś zjeść,wręcz padałam z nóg ale ograniczałam sie do jakiegoś jabłka albo innego owocu.Poza ty herbate i kawe zawsze pije z cukrem bo inaczej nie przełkne.

[karla_s.d]

Ello!! My kobiety odchudzające solidaryzujmy się!! Ja też postanowiłam... Wprawdzie namówiła mnei koleżanką, która źle się czuje jak ma fałdki nad spodniami i postanowiłam ją wspierać i również się za siebie wziąć... ja mam 167 cm i 73 kilo, ale mnie jeste tak dobrze... nie mam ochoty niczego zmieniać, z drugie jestnak strony to może być ciekawe doświadczenie... Zobaczymy jakie będą efekty, jak do tej potry mam niesamowite zakwasy, ale wytrwam!! POZDRAWIAM WSZYSTKIE KOBIETKI NA KRACJI

[Izunia86]

Witam Was dziewczyny . Wiem wiem juz nawet nie pamietam kiedy tu ostatnio zagladalam Nie wiem nawet jak sie tlumaczyc bo nie mam zadnego wytlumaczenia. Mialo byc dobrze a jest klapa.Jak nie widzialam efektow to przestalam i nie mam sily teraz sie za to wziac Nie wiem juz co mam robic.Jak codziennie klade sie spac to mowie sobie ,ze juz od jutra zaczynam na sto procent a jak tylko wstaje rano siegam po cos czego akurat powinnam unikac. Jak juz tak "milo" zaczne sobie dzionek to mowie sobie ...a tam juz dzis stracone od jutra zaczne...i tak kolko sie zamyka Nie wiem co mam robic ... Moge tak postanawiac codziennie i codziennie nie mam na to sily i sielnej woli. Jak przypominam sobie jak wczesniej zrzuclam ta wielka nadwage ,jaka bylam uparta.Po tysiacach naklonien mnie przez tate zebym zjadla jedno slodkie ciastko potrafilam spokojnie odmowic nawet tysieczny raz a teraz ..klapa ... Nie wiem czy kiedykolwiek uda mi sie dokonac tego co postanowilam ,przeciez ja tak moge codziennie przez rok ,dwa ,10 lat sobie obiecywac moj beznadziejny pomysl Dziewczyny nie wiem czy chcecie pisac jeszcze w tym moim watku ale pomyslalam sobie( moze to moj kolejny beznadziejny pomysl nie do zrealizowania ) ze jesli jest ktos z Warszawy (pisze z Warszawy bo narazie nie mam mozliwosci wyjechac do innego miasta,nio chyba ,ze ktos przyjechalby tu ) to moze moglybysmy sie spotkac w jakiejs grupce ,pogadac i poprostu wesprzec Nie wiem napiszcie co o tym sadzicie.

[nineczka]

Kiedy przylecialam do stanow wazylam 52kg 160wzrostu.. i wtedy
uwazalam, ze powinam jeszcze schudnac..a gdy teraz ogladam zdjecia
sprzed 4lat to boze jaka ja bylam szczupla . W Polsce duzo chodzilam,
bardzo rzadko jadlam slodycze czy lody... a tu.. wszedzie samochodem,
slodycze, lody tanie jak barszcz.. potrafie zjesc caly kubek lodow - od
razu .. i tak z roku na rok obiecuje sobie, ze sie za siebie wezme.. co ja
mowie, z roku na rok, z dnia na dzien. Ale jest trudno. Tyle pokus no i
moj maz tez mi tego nie ulatwia bo on lubi jesc. A tu juz prawie wiosna
u mnie za dwa miesiace bedzie juz tak cieplo, ze bedzie trzeba wyciagac
letnie rzeczy.. a 7kg dodatkowej wagi jest. Od dwoch tygodni cwicze co
drugi dzien.. mam kasety z cwiczeniami na pupe i brzuch.. na pupe dwa
"zestawy" po 15 minut bez przerwy.. po tyc 15 minutach czuje kazdy
miesien no i jak doloze te drugie 15minut to na drugi dzien wiem, ze
mam tylek bo tak boli. Ale nie moge sie zmobilizowac jesli chodzi o
brzuszki... Silownie mam pod nosem, kiedys chodzilam dosc regularnie
a teraz mi sie nie chce.. choc mam zamiar w koncu zaczac znowu
chodzic, bo 30 minut co drugi dzien to za malo. No i te przeklete
slodycze... jak nie kupie, to nie jem, ale jak kupie..to dlugo u mnie nie
leza.

[Nora]

Nineczka, no ja tez jak w lipcu poleciałam do Stanów to wyglądałam OK i tak tez się czułam (1,60m 50kg) Ale jak wróciłam po 4 miesiącach to niestaty z bagażem dodatkowych 5 kg No i walcze od tej pory i ciężko mi idzie Ćwicze ok 30 min. dziennie, ograniczam jedzenie no i na razie tylko ok 1,5kg straciłam. Ale wiem dlaczego tylko tyle - bo słodycze mnie gubią Ale nie poddam się o nie!!!

[sylwoonia]

Cześć izunia Co prawda nie mieszkam w Warszawie ani nawet w okolicach ale to co napisałaś oddaje wypisz wymaluj moje zachowanieWystarczy że raz w ciągu dnia złamę dietę a już sobie odpuszczam cały dzień i mówię wielkimi literami: ZACZYNAM OD JUTRA!!!!no więc dzisiaj mogę zjeść całą lodówkę...:p. Ok.5 lat temu schudłam 17 kg zupelnie sam bez niczyjej pomocy po prostu potrafiłam z dnia na dzień powiedzieć sobie:ODCHUDZAM SIĘ.Przez 3 lata nie miałam w ustach nic co by choć trochę przypominało słodycze; zero cukru, zero słodzonych jogurtów, nawet bananów nie jadłam. Hmmmmmm..... teraz chyba sobie to odbijamPrzytyłam znow 15 kg chociaż teraz to troche inaczej wygląda bo mam trochę wiecej wzrostu inną sylwetkę (dużo w biust poszło i ćwiczę więc wygląda to lepiej ale nie czuje się komfortowo i zaczynam się łapać na myslach:zrobię cośtam ale dopiero jak schudnę ,będę lepsza i moje zycie odmieni się o 180 stopni ale dopiero jak będę znów ważyć 54 kg. W każdym razie słonko ze względu na podobne doświadczenia pomyslałam że może popisałybyśmy do siebie mailami pogadały kto wie może wspólnie nam się uda?Wiem że to nie to samo co kontakt na żywo ale zawsze coś. Jeśli masz ochotę to odezwij się:sylwia.agnieszka@inte ria.pl Sciskam cieplutko Papa