ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia. - Strona 29 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Wizażowe Społeczności

Notka

Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-04-12, 08:38   #841
kamila2006
Zakorzenienie
 
Avatar kamila2006
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 4 897
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Cytat:
Napisane przez Red Lipstick Pokaż wiadomość
JA szczerze mówiąc, swojemu za niektóre takie akcje dałabym ostro popalić. NA PEWNO nie będę się dostosowywać do "widzimisię" mojego faceta. Nie tłumacze sobie też tego nigdy, że "niech dziś się już spotka z kumplami, jutro i tak się widzimy cały dzień" w sytuacji, gdy on 3 godziny wczesniej odwołuje nasze spotkanie ze względu na kumpli. Może jestem dziwna, ale jakoś źle kojarzy mi się facet, który odwołuje spotkanie z dziewczyną z powodu kolegów (w drugą stronę oczywiście też). Pomijam tu sytuacje w których np. coś się wydarzyło u dobrego kolegi i zwyczajnie trzeba go wziać na piwo, pocieszyc.A przecież wystarczy się umówić na inny dzień, inna sprawa, że niktórzy wolą odwołać spotkanie z ukochaną niż odmówić znajomemu.
I żeby nie było wątpliwości, nie zabraniam tżtowi wychodzić, nie spotykamy sie codziennie, nie torturuje go telefonami i smsami. Oczekuje jedynie tego, żeby uważał mnie za jedną z najważniejszych osób w swoim życiu i żeby WOLAŁ spotkać się ze mną i nie wstydził się powiedzieć kumplowi "sorry stary, ale dziś widzę się z moją X, może w sobotę?".

zeby nie bylo watpliwosci co do tego co napisze pozniej: MOJ TŻ NIGDY NIE ODWOLAL/ NIE PRZEŁOŻYL SPOTKANIA W DNIU W KTORYM BYLISMY UMOWNIENI - po prostu mowil kolegom ze jest juz umowiony, lub przyjezdzal do mnie a potem dojezdzalismy razem do tych kolegow.

ale jednak wypowiem sie do pogrubionych elementow bo sie calkowicie nie zgadzam.
1) skoro z kumplami moze sie spotkac raz na jakis czasu. wiadomo ze oni sie ucza, pracują , nie zawsze mają mozliwosc sie zebrac, baa udaje im sie zebrac w wiekszej grupie raz na dłuuugi czas- to dlaczego mam miec pretensje ze tz w KONCU spotka sie z kolegami, a mnie ma na codzien, widzial wczoraj, przedwczoraj, spotka jutro...nie czesto udaje sie zebrac tych wszystkich fajnych kumpli, onbi tez maja dziewczyny, nauke, prace, inne zajecia.

2) troche jak wspomnialam wyzej. bylam umowiona z tż na piatek. on mi w srode mowi ze w pt jest sparing i czy spotkamy sie w sobote. co zrobil? przesunal spotkanie ze mna na nastepny dzien bo szedl grac w pilke. TAk odwolal spotkanie z ukochaną niz odmowil kolegom. dlaczego? bo ze mna spedzil cala sobote, niedziele, nocke w tym tygodniu spotkamy sie z 4 razy...a sparing? nastepny jest 25 kwietnia. czyli za ponad 2 tygodnie! to nie jest tak ze nasi tż sami moga sobie ustalac jakies spotkania. ciezko jest powtarzam zebrac to ich grupe i kiedy juz sie udaje, kumple gdzies ida ( w przypadku mojego tż na pilke) w innych przyopadkach na piwo, to ja nie widze nic w tym zlego ze odwolal ze mna spotkanie. absolutnie.

3) tez kiedys tego oczekiwalam. Dzis nie oczekuje. Ja wiem ze jestem jedna z wazniejszych osob w jego zyciu. na pewno wazniejsza niż kumple, bo juz wiele razy ze wzgledu na mnie nie poszedl do nich. tż spotyka sie ze mna 4-5 razy w tygodniu a kumple dzwonią po niego praktycznie codziennie zeby gdzies wyciagnac (nie na sparing) tylko tak zwyczajnie zeby pokopac, albo na piwko. i tym ze raz na jakis odlegly czas wyjdzie z nimi przekladajac spotkanie ze mną w moich oczach nic nie traci. i wciaz uwazam ze jestem wazna.
nie oczekuje i nigdy nie bede oczekiwala zeby dla mnie rzucil wszystkie zajecia ktore ma lub czynnosci ktore chce zrobic - tylko dlatego zeby mi udowodnic ze jestem najwazniejsza. on mi to udowadnia codziennie, innymi czynami, gestami, slowami.



no i tyle

edit: nie ukrywam ze tez z tż bawie sie najlepiej, ale sa miejsca gdzie nie moze mnie zabrac i idzie sam. niestety;p
__________________

Biegam tydz: 2/10
Motywacja 100%

http://s7.suwaczek.com/200804173235.png




Edytowane przez kamila2006
Czas edycji: 2010-04-12 o 08:44
kamila2006 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 09:01   #842
Rebelious
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 592
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Cytat:
Napisane przez MadameButterfly6 Pokaż wiadomość
Najwazniejsze, ze Tobie jest dobrze. Ja sie dziwie, bo jeszcze niedawno bylo Ci przykro jak Twoj TZ sie zachowywal tak jak teraz. I w niedlugim czasie nagle bardzo zmienilas zdanie, wiec to tak troche nienaturalnie wygladalo, ale nie wnikam
Hm, rzucilas swojego exa, bo byl taki dobry dla Ciebie? Kurcze, az ciezko uwierzyc. No ale kazdy ma tam swoje jakies preferencje i nie urazaj sie za to co pisze.
kiedyś było mi przykro, ale niesłusznie. dalej czasem jest jak TŻ przesadza, ale wiem, że ma prawo wyjść sobie z kolegami na piwo, pójść na siłownię, na grzyby czy podłubać w nosie przed telewizorem. to akurat chyba wynika bardziej z tego, że dojrzewam i zmieniają się moje poglądy.
po części zmieniłam się, bo musiałam. zresztą chyba po to jesteśmy w tym wątku miałam na siłę zrobić z niego domatora i zabronić wyjść? nawet gdyby się udało i nagle odechciałoby mu się robić czegokolwiek beze mnie() to takiego kiszenia się w jednym sosie też nie uważam za coś dobrego. rozstanie? tym bardziej bez sensu.
naprawdę to jest takie dziwne, że się zmieniam dla dobra swojego i dobra związku?

rozstaliśmy się z exem właśnie dlatego bo "dusiłam" się w związku. to był dobry facet, naprawdę, ale takie ciepłe kluchy, za bardzo dawał sobą rządzić i to mnie strasznie zmęczyło.

Edytowane przez Rebelious
Czas edycji: 2010-04-12 o 09:05
Rebelious jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 09:05   #843
Red Lipstick
Wtajemniczenie
 
Avatar Red Lipstick
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 313
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Co do pierwszego razu z TŻ (i w ogóle pierwszego) to też nie czekałam długo - całe 3 tygodnie. Było pięknie i absolutnie tego nie żałuje. Najlepszym przykładem jest to, że do dziś jestesmy razem i się kochamy.
Aczkolwiek seks na pierwszej randce uważam za zbyt ryzykowny i ja osobiście nie potrafiłabym współżyć z kimś zupelnie obcym. Dla mnie seks to najwyższa forma intymności, a nie tylko zwykła fizyczna przyjemność. Jak chce fizycznej przyjemności to ide zjeść tabliczkę czekolady, a nie uprawiać seks z facetem, którego pierwszy raz na oczy widzę.

Dziewczyny, powtórzę swoje pytanie odnośnie sprzedaży na allegro. Jak wylicza się koszty wysyłki paczki do kupującego? Z pewnością odpowiedź jest śmiesznie prosta, ale planuję sprzedać pare rzeczy po raz pierwszy i nie chciałabym niczego pokręcić. Byłabym bardzo wdzięczna za pomoc
__________________
Red Lipstick jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 09:05   #844
Rebelious
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 592
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Cytat:
Napisane przez Red Lipstick Pokaż wiadomość
To o odwoływaniu 3h wcześniej to już mówiłam ogólnie, wybacz, nie zaznaczyłam tego.
A propo Twoje związku, to uważam, że Twój facet nie docenia Cię TAK jak powinien. On ma praktycznie wszystko co każdy singiel + oddaną, kochającą, atrakcyjną dziewczynę. Jesteś w wielu sytuacjach bardzo wyrozumiała, co mnie osobiście bardzo cieżko byłoby osiągnąć
aha, w porządku

to fakt, TŻ ma praktycznie wszystko to, co jego koledzy, którzy są sami, z tą różnicą, że nie puściłabym go samego na jakąkolwiek imprezę, co zresztą działa również w drugą stronę.

na pewno mnie za to docenia, ale czy tak jak powinien? sama nie wiem
Rebelious jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 09:06   #845
kamila2006
Zakorzenienie
 
Avatar kamila2006
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 4 897
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Cytat:
Napisane przez Rebelious Pokaż wiadomość
rozstaliśmy się z exem właśnie dlatego bo "dusiłam" się w związku. to był dobry facet, naprawdę, ale takie ciepłe kluchy, za bardzo dawał sobą rządzić i to mnie strasznie zmęczyło.


ja tez juz pisalam wam o moim exie. 100% oddany mi. kazde spotkanie razem, kazde wyjscie razem, wszedzie razem, nie chcial wychodzic z kolegami, jak szedl na piwo to ze mna, nie lubil klubow, non-stop razem. wtedy mi to odpowiadalo ale wiecie co bylo po rozstaniu? bylam calkowicie sama. przez ten zwiazek z exem tak sie oddalilam od znajomych, kolezanek, rodziny ze zostalam sama. musialam na nowo odbudowywac relacje. i mysle ze moj obecny tż nie chce takie sytuacji. nikt nie wie jak dlugo razem bedziemy. byc moze nasz zwiazek sie rozpadnie i moj tż wie ze kumple ktorych za mlodzienczych lat lubil wciaz z nim bedą. a ja dzis rowniez doceniam znajomosci z kolezankami i systematycznie co jakis czas sie z nimi spotykam (bez tż) zeby ich nie stracic
__________________

Biegam tydz: 2/10
Motywacja 100%

http://s7.suwaczek.com/200804173235.png



kamila2006 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 09:15   #846
nafiyqa
Zakorzenienie
 
Avatar nafiyqa
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 17 000
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Cytat:
Napisane przez sweetish Pokaż wiadomość
Dziewuszki stęskniłam sie za Wami nie było mnie tu prawie 2 dni... miałam tylko chwilkę to podczytywałam Was...
Weekend oprocz tej tragedii moge podsumowac jak najbardziej pozytywnie bo byłam na .... randce było ok, takie małe urozmaicenie, doskocznia od wszystkiego. W szczegóły wdawac sie nie bede ale było miło i to jest najważniejsze Raczej nic z tego nie bedzie ale nie żałuję...
Cieszę sie, że u wiekoszsci z Was wszystko układa się dobrze A co do teorii jedynego partnera, skrzywień itd... Uwazam, że dobrze jest miec w zwiazku porównanie jesli chodzi o seks... Zgadzam sie w tej kwestii z Szatanicą ale jednoczesnie nie neguje zwiazków, w ktorych partnerzy są dla siebie pierwszymi w łózku..
Co do skrzywień- seks na pierwszych spotkaniach po krótkim czasie od poznania nie jest dla mnie czymś złym. Ot, kwestia pragnien, tego jak sie człowiek później czuje sam ze sobą w tej sytuacji itd... Kur***wem jest dla mnie puszczanie sie z kim popadnie... W kwestii zwiazku, gdy dwie osoby czują cos do siebie, sa razem itd.. taki termin nie funkcjonuje. Nie ma sensu na siłę czekac wyznaczony przez kogos tam czas, by wszystko wygladało jak nalezy-przyzwoicie itd. W seksie wcale nie musi byc przyzwoicie. To sfera intymna dwojga ludzi i to oni maja czuc sie dobrze w tej sytuacji... innym nic do tego (dlatego też jestem zwolenniczką trzymania takich 'sekretów' dla siebie, a nie informowania wszystkich(przyjaciolek,z najomych itd) o tym, że wtedy i wtedy kochałam sie z tym i tym a znamy sie tyle i tyle. Ktoś spoza nigdy tego nie zrozumie i nawet nie powinien probować w to wnikac...

Śpijcie dobrze
TAK, TAK, TAK - zgadzam sie ze wszystkim, co piszesz
My z TZtem "spotykalismy sie" zaledwie 2 tygodnie (notabene - niecaly miesiac po tym jak zakonczylam 4-letni, burzliwy zwiazek z ex), po 3 dniach bycia razem byl seks i nigdy tego nie zalowalam. Uznalam, ze nie ma co tego przeciagac, skoro obydwoje bardzo tego chcielismy. Za kure**** tego nie uznaje, bo nie robie tego z kazdym.
Jesli chodzi o informowanie o "datach" to dla mnie nic zlego, nie swiadczy o niczym, natomiast nie lubie opowiadac komus intymnych szczegolow tak, jak robia to moje kolezanki

Madame, pisalam juz o tym kiedys, ale wciaz mam takie wrazenie... Czytajac Twoje wypowiedzi wydaje mi sie, (moge sie mylic i zapewne powiesz, ze tak jest) ze jestes straszna ksiezniczka i u Ciebie w zwiazku WSZYSTKO musi byc po Twojej mysli, tak jak Ty chcesz. Kazde zachowanie TZta musi byc obgadane z Toba, bo jak tego nie zrobi to jest foch. We wszystkim co robi musi myslec o Tobie, o tym jak Ty sie poczujesz, co myslisz...
Mam wrazenie, ze trzymasz go na strasznie krotkiej smyczy - nie mysle tu o wyjsciach samodzielnie gdzies, tylko bardziej o takiej smyczy psychicznej...

Co do Rebe - dla mnie to nic dziwnego, ze z nia na dzien zauwazyla, ze jej dawne zachowania - czepianie sie, pretensje o pewne sytuacje - byly nie na miejscu i z pewnoscia mogla je sobie odpuscic. Po to wlasnie jest ten watek - aby leczyc sie z pewnych zachowan i wprowadzac w swoim zwiazku zdrowe podejscie. Przynajmniej moim zdaniem on po to JEST.

U mnie z TZtem swietnie, w koncu jestesmy przy sobie, naslodzil mi wczoraj strasznie, jak wrocilam Obecnie pochrapuje za moimi plecami.
Ta tragedia wciaz nie daje mi spokoju, strasznie duzo o niej mysle i wyobrazam sobie to wszystko
__________________
Kubeczek - 17.02.2013

nafiyqa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 09:16   #847
Red Lipstick
Wtajemniczenie
 
Avatar Red Lipstick
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 313
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Cytat:
Napisane przez kamila2006 Pokaż wiadomość
1) skoro z kumplami moze sie spotkac raz na jakis czasu. wiadomo ze oni sie ucza, pracują , nie zawsze mają mozliwosc sie zebrac, baa udaje im sie zebrac w wiekszej grupie raz na dłuuugi czas- to dlaczego mam miec pretensje ze tz w KONCU spotka sie z kolegami, a mnie ma na codzien, widzial wczoraj, przedwczoraj, spotka jutro...nie czesto udaje sie zebrac tych wszystkich fajnych kumpli, onbi tez maja dziewczyny, nauke, prace, inne zajecia.

2) troche jak wspomnialam wyzej. bylam umowiona z tż na piatek. on mi w srode mowi ze w pt jest sparing i czy spotkamy sie w sobote. co zrobil? przesunal spotkanie ze mna na nastepny dzien bo szedl grac w pilke. TAk odwolal spotkanie z ukochaną niz odmowil kolegom. dlaczego? bo ze mna spedzil cala sobote, niedziele, nocke w tym tygodniu spotkamy sie z 4 razy...a sparing? nastepny jest 25 kwietnia. czyli za ponad 2 tygodnie! to nie jest tak ze nasi tż sami moga sobie ustalac jakies spotkania. ciezko jest powtarzam zebrac to ich grupe i kiedy juz sie udaje, kumple gdzies ida ( w przypadku mojego tż na pilke) w innych przyopadkach na piwo, to ja nie widze nic w tym zlego ze odwolal ze mna spotkanie. absolutnie.

3) tez kiedys tego oczekiwalam. Dzis nie oczekuje. Ja wiem ze jestem jedna z wazniejszych osob w jego zyciu. na pewno wazniejsza niż kumple, bo juz wiele razy ze wzgledu na mnie nie poszedl do nich. tż spotyka sie ze mna 4-5 razy w tygodniu a kumple dzwonią po niego praktycznie codziennie zeby gdzies wyciagnac (nie na sparing) tylko tak zwyczajnie zeby pokopac, albo na piwko. i tym ze raz na jakis odlegly czas wyjdzie z nimi przekladajac spotkanie ze mną w moich oczach nic nie traci. i wciaz uwazam ze jestem wazna.
nie oczekuje i nigdy nie bede oczekiwala zeby dla mnie rzucil wszystkie zajecia ktore ma lub czynnosci ktore chce zrobic - tylko dlatego zeby mi udowodnic ze jestem najwazniejsza. on mi to udowadnia codziennie, innymi czynami, gestami, slowami.

To byłoby dziwny, jeżeli oczekiwałabyś rzucenia wszystkich innych zajęć. Inna sprawą jest jeszcze to, że często się widujecie z TŻ. Może gdybym z moim się spotykała 4-5 razy w tygodniu tez bym miała takie podejście. ja ze swoim się spotykam najczęściej ok 3 razy, w pozostałe dni nie widujemy się ze względu na jego treningi, mecze itp itd. I ja to szanuje, nigdy nie mam pretensji. Teraz zapisał się jeszcze na basen. Po tych wszystkich zajęciach, posiedza, pogadają z chłopakami i często wraca ok 23-24. To jest czas dla niego i jego spraw. I dlatego oczekuję, że jezeli przychodzi dzień naszego spotkania, to on bedzie sam z siebie chciał wybrać mnie, a nie inne przyjemności. I chyba trochę smutno by mi było, gdyby postrzegał mnie w kategoriach "mam Cię na codzień" a z nimi to wyjątkowo mogę się spotkać. No ale każdemu odpowiada co innego. Może różnicą jest też częstotliwość spotka u Ciebie i u mnie.
__________________
Red Lipstick jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-04-12, 09:23   #848
kamila2006
Zakorzenienie
 
Avatar kamila2006
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 4 897
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Cytat:
Napisane przez Red Lipstick Pokaż wiadomość
To byłoby dziwny, jeżeli oczekiwałabyś rzucenia wszystkich innych zajęć. Inna sprawą jest jeszcze to, że często się widujecie z TŻ. Może gdybym z moim się spotykała 4-5 razy w tygodniu tez bym miała takie podejście. ja ze swoim się spotykam najczęściej ok 3 razy, w pozostałe dni nie widujemy się ze względu na jego treningi, mecze itp itd. I ja to szanuje, nigdy nie mam pretensji. Teraz zapisał się jeszcze na basen. Po tych wszystkich zajęciach, posiedza, pogadają z chłopakami i często wraca ok 23-24. To jest czas dla niego i jego spraw. I dlatego oczekuję, że jezeli przychodzi dzień naszego spotkania, to on bedzie sam z siebie chciał wybrać mnie, a nie inne przyjemności. I chyba trochę smutno by mi było, gdyby postrzegał mnie w kategoriach "mam Cię na codzień" a z nimi to wyjątkowo mogę się spotkać. No ale każdemu odpowiada co innego. Może różnicą jest też częstotliwość spotka u Ciebie i u mnie.
nie moge tego postrzegac inaczej bo tak wlasnie jest. spotykam sie z tż 4-5 razy w tygodniu. ale gdybym chciala to widzielibysmy sie codziennie! fakt tz ma mecze ( too bym pojechala z nim), ma treningi (to bym pojechala do niego przed treningiem, albo po trenbingu pojechala po niego), ma uczelnie (ale przeciez tylko do 15 wiec potem wieczor bylby ze mną).

uwazam ze skoro ze mna spotkac moze sie codziennie - to ma mnie na codzien.
a z kolegami wychodzi (moj tż) raz na 2-3 miesiace! (jesli chodzi o piwo!) to mysle ze jest to wyjatkowa sytuacja. Najblizsze wyjscie z kumplami na piwo na meskie spotkanie mojego tż bedzie- 22 maja na finał Ligii Mistrzów bo juz mi to zapowiedzial mimo ze ja tez lubie pilke nozna ogladac! to nie moze mnie wziac bo to meskie spotkanie.


Ale Red przyznaje Ci w sytuacji takie ze mowisz ze z tż widujesz sie 3 rayz w tygodniu bo on ma mecze, treningi, basen. JA tez bylabym zla, i mialabym FOCHA! gdyby moj tż poswiecał mi 2-3 dni na spotkanie- a pozostale dni spedzal z kolegami (bo trening, bo mecz, bo basen, bo piwo...). No i jak napisalas twoj tż tez po tych zajeciach spedza czas z kolegami. Moj nie. po treningu wsiada w auto i wraca, po meczu tez. wiec nasze podejscie i zdanie na ten temat jest inne bo calkiem inaczej wyglada nasza sytuacja
__________________

Biegam tydz: 2/10
Motywacja 100%

http://s7.suwaczek.com/200804173235.png




Edytowane przez kamila2006
Czas edycji: 2010-04-12 o 09:27
kamila2006 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 09:33   #849
Rebelious
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 592
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Cytat:
Napisane przez Red Lipstick Pokaż wiadomość
To byłoby dziwny, jeżeli oczekiwałabyś rzucenia wszystkich innych zajęć. Inna sprawą jest jeszcze to, że często się widujecie z TŻ. Może gdybym z moim się spotykała 4-5 razy w tygodniu tez bym miała takie podejście. ja ze swoim się spotykam najczęściej ok 3 razy, w pozostałe dni nie widujemy się ze względu na jego treningi, mecze itp itd. I ja to szanuje, nigdy nie mam pretensji. Teraz zapisał się jeszcze na basen. Po tych wszystkich zajęciach, posiedza, pogadają z chłopakami i często wraca ok 23-24. To jest czas dla niego i jego spraw. I dlatego oczekuję, że jezeli przychodzi dzień naszego spotkania, to on bedzie sam z siebie chciał wybrać mnie, a nie inne przyjemności. I chyba trochę smutno by mi było, gdyby postrzegał mnie w kategoriach "mam Cię na codzień" a z nimi to wyjątkowo mogę się spotkać. No ale każdemu odpowiada co innego. Może różnicą jest też częstotliwość spotka u Ciebie i u mnie.
to jest prosty schemat - kolegów widuje częściej niż ciebie na treningach, meczach, basenie, więc automatycznie masz pierwszeństwo kamila pisała o trochę innej sytuacji, kiedy jej TZ ma do wyboru sparing (który jest raz na jakiś czas) czy dziewczyna (którą ma 4-5 dni w tygodniu)

---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------

Koszkaa, poderwałaś jakiegoś kawalera na weselu?

Edytowane przez Rebelious
Czas edycji: 2010-04-12 o 09:30
Rebelious jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 09:36   #850
kamila2006
Zakorzenienie
 
Avatar kamila2006
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 4 897
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

dokladnie dlatego punkt myslenia zalezy od sytuacji. Ale tż Madame spotyka ją jeszcze czesciej niż moj tz mnie. wiec tym bardziej zdziwilo mnie jej stwierdzenie ze odwolanie spotkania to "brak szacunku". tż Madame wychodzi gdzies bez niej raz na ruski rok (albo jeszcze rzadziej- bo nie chce, bo nie ma potrzeby, bo nie ma okazji) i gdyby raz na ruski rok zdarzyla sie taka sytuacja ze odwoluje spotkanie bo chce gdzies wyjsc a ona wyskoczylaby z fochem - bo to brak szacunku. to dla mnie to jest dziwne. bardzo dziwne
__________________

Biegam tydz: 2/10
Motywacja 100%

http://s7.suwaczek.com/200804173235.png



kamila2006 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 10:10   #851
evelineau
Zakorzenienie
 
Avatar evelineau
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 8 313
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

witajcie, widze, ze rozmowa nadal na temat wyjsc, Kamila za tym co piszesz wygonilam wczoraj meza zeby sobie postrzelal, i nie zaluje, jak wrocil to zapytalam, ze czemu juz wrocil a on, ze chyba dopiero, byl mega zadowolony, ale chyba sie bal zostac dluzej(nie mial tel, a myslal, ze bede zla).
evelineau jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-04-12, 10:18   #852
kamila2006
Zakorzenienie
 
Avatar kamila2006
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 4 897
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

jeszcze cos odnosnie mojego tż. odwolal spotkanie w pt bo chcial isc na sparing. umowilismy sie na sobote. I w sobote zadzwonili do niego koledzy! ze ida duza grupa na meskie spotkanie na mecz (barcelona-real(?) do baru ogladac. i tż odmowil! mimo ze jestem pewna ze bardzo chcial isc. ale wiedzial ze juz przelozyl dzien wczesniej spotkanie i ze bede zla jesli taka sytuacja zdarzac sie bedzie czesto.
wiec to nie jest tak ze ja sie do niego dostosowuje i do jego WIDZIMISIE. on tez idzie na kompromis, bierze moje zdanie pod uwagę. przyszedl do mnie i prawie juz w nocy powiedzial "a wiesz ze dzwonil do mnie X w poludnie i chcial zebym szedl z druzyną na mecz?" odmowil i jestem pozytywnie zaskoczona. bo wiem ze takie barowe wyjscia na mecz sa rzadko.a moj tz kibic wiec tym bardziej pewnie chcialby tam byc.
__________________

Biegam tydz: 2/10
Motywacja 100%

http://s7.suwaczek.com/200804173235.png




Edytowane przez kamila2006
Czas edycji: 2010-04-12 o 10:21
kamila2006 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 10:26   #853
Cocaine essence
Zakorzenienie
 
Avatar Cocaine essence
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 3 465
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Z tymi wyjściami to u mnie jest jeszcze inaczej.

Mamy wspólnych znajomych, dziś np ja idę do szkoły do 17.40, TŻ przyjeżdża na moje osiedle i będzie siedział z chłopakami, potem przyjdzie po mnie pod sql i pójdziemy pewnie do mnie,albo do nich.
Nigdy nie mieliśmy problemu z wyjściami, bo siedzimy w tym samym otoczeniu,zwykle jesteśmy razem. Nasi kumple mówią , że ja jestem dla nich jak kolega, ziom, a nie dziewczyna, ale tu wszyscy trzymamy się bardzo blisko, mama naszego kolegi np przytula mnie jak mnie widzi, a na święta mnie wycałowała W naszym gronie jest jeszcze jedna dziewczyna (dla tych które pamiętają TA koleżanka TŻta ) ale ją już zaakceptowałam, dogadujemy się w sumie, w porywach była jeszcze jedna i chłopaki nie przejawiają chęci wyjść bez nas na piwo czy coś.
Jak ja nie mam czasu, to TŻ idzie sam, potem jak ja już mam , to dobijam do nich. Nie mam jakiegoś parcia na bycie ciągle z nim.
__________________
Zwykła noc spędzona w Twoim mózgu.
Obce ciała, psychicznie nadzy razem w łóżku.

Cocaine essence jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 10:43   #854
E.J.
Zakorzenienie
 
Avatar E.J.
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 514
GG do E.J.
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

[*]

Cześć Wam. Do mnie pomału ta cała tragedia dochodzi....I Szatanek miała rację - ja w pierwszej chwili nawet pomyślałam, że może Kaczyński kazał pilotowi wylądować....
__________________
"Lepiej, żeby mnie nienawidzili takim, jakim jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę" K.Cobain



E.J. jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 10:46   #855
kamila2006
Zakorzenienie
 
Avatar kamila2006
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 4 897
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Jesli chodzi o tragedię to podziwiam Jarosława Kaczynskiego. W sobote w poludnie identyfikowal cialo brata a wieczorem już byl w Polsce u mamy w szpitalu. Musial zachowywac sie jak gdyby nic sie nie stalo, gdyz ze wzgledu na jej zly stan zdrowia boją jej sie powiedziec o katastrofie. Jak musi byc silny, jak ciezko musi mu byc.
Wczoraj mama zapytala go "czy para prezydencka wrocila juz z Katynia?" ...
__________________

Biegam tydz: 2/10
Motywacja 100%

http://s7.suwaczek.com/200804173235.png




Edytowane przez kamila2006
Czas edycji: 2010-04-12 o 10:47
kamila2006 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 10:59   #856
E.J.
Zakorzenienie
 
Avatar E.J.
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 514
GG do E.J.
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Cytat:
Napisane przez kamila2006 Pokaż wiadomość
Jesli chodzi o tragedię to podziwiam Jarosława Kaczynskiego. W sobote w poludnie identyfikowal cialo brata a wieczorem już byl w Polsce u mamy w szpitalu. Musial zachowywac sie jak gdyby nic sie nie stalo, gdyz ze wzgledu na jej zly stan zdrowia boją jej sie powiedziec o katastrofie. Jak musi byc silny, jak ciezko musi mu byc.
Wczoraj mama zapytala go "czy para prezydencka wrocila juz z Katynia?" ...
Przecież Jarosław też miał lecieć z bratem ale z powodu stanu zdrowia mamy został
__________________
"Lepiej, żeby mnie nienawidzili takim, jakim jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę" K.Cobain



E.J. jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 11:00   #857
kamila2006
Zakorzenienie
 
Avatar kamila2006
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 4 897
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Cytat:
Napisane przez E.J. Pokaż wiadomość
Przecież Jarosław też miał lecieć z bratem ale z powodu stanu zdrowia mamy został
Wiem.
__________________

Biegam tydz: 2/10
Motywacja 100%

http://s7.suwaczek.com/200804173235.png



kamila2006 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 11:06   #858
E.J.
Zakorzenienie
 
Avatar E.J.
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 514
GG do E.J.
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Cytat:
Napisane przez kamila2006 Pokaż wiadomość
Wiem.
ja to przeczytałam przed chwilą na necie i jestem w szoku, ja sobie tego nie wyobrażam.... co on musi teraz myśleć , czuć.... współczuje mu mimo, że jakoś za nimi nie przepadałam....
__________________
"Lepiej, żeby mnie nienawidzili takim, jakim jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę" K.Cobain



E.J. jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 11:22   #859
MadameButterfly6
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Rawa Mazowiecka/Łódź
Wiadomości: 2 989
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Cytat:
Napisane przez Rebelious Pokaż wiadomość
kiedyś było mi przykro, ale niesłusznie. dalej czasem jest jak TŻ przesadza, ale wiem, że ma prawo wyjść sobie z kolegami na piwo, pójść na siłownię, na grzyby czy podłubać w nosie przed telewizorem. to akurat chyba wynika bardziej z tego, że dojrzewam i zmieniają się moje poglądy.
po części zmieniłam się, bo musiałam. zresztą chyba po to jesteśmy w tym wątku miałam na siłę zrobić z niego domatora i zabronić wyjść? nawet gdyby się udało i nagle odechciałoby mu się robić czegokolwiek beze mnie() to takiego kiszenia się w jednym sosie też nie uważam za coś dobrego. rozstanie? tym bardziej bez sensu.
naprawdę to jest takie dziwne, że się zmieniam dla dobra swojego i dobra związku?

rozstaliśmy się z exem właśnie dlatego bo "dusiłam" się w związku. to był dobry facet, naprawdę, ale takie ciepłe kluchy, za bardzo dawał sobą rządzić i to mnie strasznie zmęczyło.
No własnie i to jest w tym wszystkich najgorsze. Musisz sie zmieniac, a nie chcesz.
Mój na szczęście ciepłe kluchy nie jest (chyba, że dla Was to facet, który okazuje więcej uczuć swojej dziewczynie niż przeciętny chłopak?). Ma swoje zdanie, często stawia na swoim.
Cytat:
Napisane przez nafiyqa Pokaż wiadomość

Madame, pisalam juz o tym kiedys, ale wciaz mam takie wrazenie... Czytajac Twoje wypowiedzi wydaje mi sie, (moge sie mylic i zapewne powiesz, ze tak jest) ze jestes straszna ksiezniczka i u Ciebie w zwiazku WSZYSTKO musi byc po Twojej mysli, tak jak Ty chcesz. Kazde zachowanie TZta musi byc obgadane z Toba, bo jak tego nie zrobi to jest foch. We wszystkim co robi musi myslec o Tobie, o tym jak Ty sie poczujesz, co myslisz...
Mam wrazenie, ze trzymasz go na strasznie krotkiej smyczy - nie mysle tu o wyjsciach samodzielnie gdzies, tylko bardziej o takiej smyczy psychicznej...
Na pewno gdzieś w głębi taka jestem Niestety (znaczy stety ) mój TŻ często ma odmienne zdanie niż ja i też jak już pisałam wyżej stawia na swoim. O to się głównie sprzeczamy. To prawda, ja lubię rządzić bardzo. Lubię jak wszystko się dzieje po mojej myśli. Ciężko czasem do mnie dotrzeć, że tak nie będzie, TŻ mnie sprowadza wtedy na ziemię.

A to że TŻ się liczy z moimi uczuciami i moim zdaniem to akurat nie uważam tego za coś złego, a wręcz przeciwnie.

Cytat:
Napisane przez kamila2006 Pokaż wiadomość
dokladnie dlatego punkt myslenia zalezy od sytuacji. Ale tż Madame spotyka ją jeszcze czesciej niż moj tz mnie. wiec tym bardziej zdziwilo mnie jej stwierdzenie ze odwolanie spotkania to "brak szacunku". tż Madame wychodzi gdzies bez niej raz na ruski rok (albo jeszcze rzadziej- bo nie chce, bo nie ma potrzeby, bo nie ma okazji) i gdyby raz na ruski rok zdarzyla sie taka sytuacja ze odwoluje spotkanie bo chce gdzies wyjsc a ona wyskoczylaby z fochem - bo to brak szacunku. to dla mnie to jest dziwne. bardzo dziwne
Nie no wiesz, źle mnie zrozumiałaś. Jakby wychodził często z kolegami tak jak Wasi TŻci i wtedy odwołuje spotkanie to by mi się nie podobało. Ale jak mój TZ wychodzi tak rzadko, to nie rozumiem o co tutaj miałabym strzelać focha. Zresztą nigdy tego nie napisałam...


U mnie TŻ spał dzisiaj. Zrobiłam mu śniadanko jak szedł do pracy i powiedział, że jestem kochana. I jak tak będzie to on chce się ze mną ożenić
Powiedziałam, że nie ma mowy

Zaraz ide do sklepu i ugotuje mu obiad
MadameButterfly6 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-04-12, 11:29   #860
kamila2006
Zakorzenienie
 
Avatar kamila2006
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 4 897
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

ja sie dzis z moim nie widze. spedzilismy ze sobą caly weekend i noc wiec dzis od siebie "odpoczywamy". ja sie ucze, tz tez. a ze wspolna nauka nam nie wychodzi to siedzimy osobno. z powodu zaloby wszystkie mecze treningi sa odwolane wiec mysle ze ten tydzien uplynie nam wspolnie. chociaz nie wykluczam ze bedzie sytuacja ze ja bede lezec u mnie przed tv, a tż u siebie przed tv. taka forma odpoczynku tez nam odpowiadam.

na weekend zaplanowalismy 2 rocznice w klubie. nie wiem czy to wypali. chodzi o zalobe. nie wiem czy wypada isc. czy bede w stanie sie bawic.
jedna z osob w samolocie zanim stala "polityczną elitą" mieszkala jakies 50 m ode mnie. Znałam, rodzine znam. ech ciezko. najwyzej pojde z tż po prostu na spacer. przeciez to nie jest nasza ostatnia rocznica...jeszcze bedzie czas sie bawic.
__________________

Biegam tydz: 2/10
Motywacja 100%

http://s7.suwaczek.com/200804173235.png



kamila2006 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 11:33   #861
E.J.
Zakorzenienie
 
Avatar E.J.
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 514
GG do E.J.
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Cytat:
Napisane przez kamila2006 Pokaż wiadomość
jedna z osob w samolocie zanim stala "polityczną elitą" mieszkala jakies 50 m ode mnie. Znałam, rodzine znam. ech ciezko. najwyzej pojde z tż po prostu na spacer. przeciez to nie jest nasza ostatnia rocznica...jeszcze bedzie czas sie bawic.
O matko, współczuje
__________________
"Lepiej, żeby mnie nienawidzili takim, jakim jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę" K.Cobain



E.J. jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 11:51   #862
Rebelious
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 592
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Cytat:
Napisane przez kamila2006 Pokaż wiadomość
Jesli chodzi o tragedię to podziwiam Jarosława Kaczynskiego. W sobote w poludnie identyfikowal cialo brata a wieczorem już byl w Polsce u mamy w szpitalu. Musial zachowywac sie jak gdyby nic sie nie stalo, gdyz ze wzgledu na jej zly stan zdrowia boją jej sie powiedziec o katastrofie. Jak musi byc silny, jak ciezko musi mu byc.
Wczoraj mama zapytala go "czy para prezydencka wrocila juz z Katynia?" ...
Ja również podziwiam go ogromnie.. Wczoraj jak oglądałam zdjęcia z lotniska kiedy przywieźli trumnę prezydenta to aż mi się płakać chciało. Moja przyjaciółka pisała, że była w sobotę wieczorem i w niedzielę koło 11 pod pałacem, że atmosfera naprawdę specyficzna. Wiele osób przyszło tam by rzeczywiście uczcić pamięć ofiar, ale zdarzali się też tacy co po prostu robili sobie zdjęcia na tle zniczy..

Ciekawe jak to dalej będzie
Rebelious jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 11:58   #863
kamila2006
Zakorzenienie
 
Avatar kamila2006
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 4 897
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

a jakie Ty masz plany na ten tydzien Rebel? jakie plany z tż?
__________________

Biegam tydz: 2/10
Motywacja 100%

http://s7.suwaczek.com/200804173235.png



kamila2006 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 12:08   #864
Rebelious
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 592
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Cytat:
Napisane przez MadameButterfly6 Pokaż wiadomość
No własnie i to jest w tym wszystkich najgorsze. Musisz sie zmieniac, a nie chcesz.
Mój na szczęście ciepłe kluchy nie jest (chyba, że dla Was to facet, który okazuje więcej uczuć swojej dziewczynie niż przeciętny chłopak?). Ma swoje zdanie, często stawia na swoim.
Nie łap mnie za słówka Muszę i chcę się zmieniać, bo wiem, że wtedy będzie w moim związku naprawdę dobrze Podejrzewam, że nie tylko dla tego TŻta musiałabym się zmienić, mało który facet zniósłby ciągłe ograniczanie i trzymanie na smyczy. Cieszę się, że ten etap mam za sobą, chociaż jeszcze długa droga przede mną

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------

Cytat:
Napisane przez kamila2006 Pokaż wiadomość
a jakie Ty masz plany na ten tydzien Rebel? jakie plany z tż?
Wieczorem TŻ wpadnie, pewnie jest ciekawy co tam odstawiał wczoraj
Potem zobaczymy się dopiero w czwartek, bo ja mam dużo nauki, muszę się zacząć przygotowywać do egzaminów (wybieram się na zerówkę w połowie maja). TŻ się zajmie sobą (siłownia, TV, zbieranie grzybów, rower). Weekend pewnie spędzimy razem u mnie czy tam u niego w domu (klub raczej odpada). Może moja przyjaciółka przyjedzie z Wawy, okaże się.
Generalnie konkretnych planów żadnych, co najwyżej na dzisiejszy wieczór.
A w rocznicę chyba kino
Rebelious jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 12:09   #865
kamila2006
Zakorzenienie
 
Avatar kamila2006
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 4 897
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Cytat:
Napisane przez Rebelious Pokaż wiadomość
Nie łap mnie za słówka Muszę i chcę się zmieniać, bo wiem, że wtedy będzie w moim związku naprawdę dobrze Podejrzewam, że nie tylko dla tego TŻta musiałabym się zmienić, mało który facet zniósłby ciągłe ograniczanie i trzymanie na smyczy. Cieszę się, że ten etap mam za sobą, chociaż jeszcze długa droga przede mną
dokladnie. jestesmy zazdrosnicami a to oznacza ze MUSIMY sie zmienic, bo inaczej nasze zwiazki nie beda szczesliwe.(albo beda szczeliwe chwilowo- do czasu gdy znow cos sie wydarzy) i tu nie ma co okreslac "a bo ty sie zmienilas bo musialas"- tak zmienilas sie bo musialas, bo bylas zazdrosnicą, bo twoj charakter wprowadzal zamieszanie w zwiazku- i teraz twoj zwiazek jest szczesliwszy. Ja tez zmienilam sie bo musialam! inaczej pewnie moj tż by nie wytrzymal zamkniecia w klatce i by mnie zostawil.
__________________

Biegam tydz: 2/10
Motywacja 100%

http://s7.suwaczek.com/200804173235.png



kamila2006 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 13:06   #866
nutka85
Wtajemniczenie
 
Avatar nutka85
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 2 243
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Cytat:
Napisane przez nafiyqa Pokaż wiadomość
Madame, pisalam juz o tym kiedys, ale wciaz mam takie wrazenie... Czytajac Twoje wypowiedzi wydaje mi sie, (moge sie mylic i zapewne powiesz, ze tak jest) ze jestes straszna ksiezniczka i u Ciebie w zwiazku WSZYSTKO musi byc po Twojej mysli, tak jak Ty chcesz. Kazde zachowanie TZta musi byc obgadane z Toba, bo jak tego nie zrobi to jest foch. We wszystkim co robi musi myslec o Tobie, o tym jak Ty sie poczujesz, co myslisz...
Mam wrazenie, ze trzymasz go na strasznie krotkiej smyczy - nie mysle tu o wyjsciach samodzielnie gdzies, tylko bardziej o takiej smyczy psychicznej...
Zgadzam się
Nie chcę tu krytykować postępowania Madame, każdy jest jaki jest, każdy ma inny charakter i inne patrzenie na świat.
Ale z mojego punktu widzenia, to mi wygląda tak:
"Twoja decyzja skarbie czy idziesz czy nie idziesz z kumplami. Nie pójdziesz, zostaniesz ze mną, to świetnie. Pójdziesz, to będzie foch i obrażanie. Ale wybór nalezy do Ciebie...
(nie mówię, że tak jest w przypadku Madame, po prostu taki przykład mi przyszedł do głowy). Niby facet ma pozwolenie, sam ma podjąć decyzję, jednak zrezygnowanie ze spotkania ze swoją dziewczyną skutkuje kłótnią...

Cytat:
Napisane przez kamila2006 Pokaż wiadomość
dokladnie. jestesmy zazdrosnicami a to oznacza ze MUSIMY sie zmienic, bo inaczej nasze zwiazki nie beda szczesliwe.(albo beda szczeliwe chwilowo- do czasu gdy znow cos sie wydarzy) i tu nie ma co okreslac "a bo ty sie zmienilas bo musialas"- tak zmienilas sie bo musialas, bo bylas zazdrosnicą, bo twoj charakter wprowadzal zamieszanie w zwiazku- i teraz twoj zwiazek jest szczesliwszy. Ja tez zmienilam sie bo musialam! inaczej pewnie moj tż by nie wytrzymal zamkniecia w klatce i by mnie zostawil.
racja, tak jest z zazdrością. "Uzależnieniem" jakby....
Ludzie uzależnieni załóżmy od alkoholu też MUSZĄ się zmienić, choć taka decyzja wynika tylko z ich własnej woli.

PS. Mandy, co u Ciebie?
__________________
Miłość to nagroda otrzymana bez zasługi ...

Edytowane przez nutka85
Czas edycji: 2010-04-12 o 13:57
nutka85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 13:46   #867
Koszkaa
Zadomowienie
 
Avatar Koszkaa
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 1 485
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Cytat:
Napisane przez Rebelious Pokaż wiadomość
to jest prosty schemat - kolegów widuje częściej niż ciebie na treningach, meczach, basenie, więc automatycznie masz pierwszeństwo kamila pisała o trochę innej sytuacji, kiedy jej TZ ma do wyboru sparing (który jest raz na jakiś czas) czy dziewczyna (którą ma 4-5 dni w tygodniu)

---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------

Koszkaa, poderwałaś jakiegoś kawalera na weselu?
Nie było fajnych kawalerów, ale i tak się bawiłam super
A Wy jak się bawiliście?
__________________
,,Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze.
Żyć swoim życiem nie jest egoizmem"- Anthony de Mello
Koszkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 13:52   #868
mmalinowa
Zadomowienie
 
Avatar mmalinowa
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 1 594
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

cześć ślicznoty

zadziwiłam się sobą dzisiaj, byłam zła na TŻ i zaczęłam na niego krzyczeć (nie aż tak mocno ) i w pewnym momencie on się uśmiechnął do mnie, ja się uspokoiłam, pocałowałam go i wybuchłam śmiechem to było takie dziwneeee kurcze no widzę że się zmieniło dużo w naszym związku przestaję być zazdrośnicą, obiecuję
__________________
http://www.pustamiska.pl/
Klikaj codziennie!


I dare you to let me be your, your one and only,
Promise I'm worth it,
To hold in your arms,
So come on and give me a chance.
mmalinowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 14:30   #869
Rebelious
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 592
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Cytat:
Napisane przez Koszkaa Pokaż wiadomość
Nie było fajnych kawalerów, ale i tak się bawiłam super
A Wy jak się bawiliście?
Również świetnie.
Tylko drugiego dnia mnie trochę TŻ wkurzył, bo się upił
Rebelious jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-12, 15:19   #870
MadameButterfly6
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Rawa Mazowiecka/Łódź
Wiadomości: 2 989
Dot.: ZAZDROŚNICE VII - niekończąca się historia.

Nie wiem skąd u Was takie przekonanie, ze jak moj TZ gdzies wychodzi to ja od razu foch?! Ok, kiedys taka bylam. Teraz na szczescie nie jestem.

Miedzy mna i TZ sie uklada, nawet bardzo. Nam odpowiada tak jak jest. Jak nadarzy sie okazja, to wychodzimy osobno. W przeciwnym razie imprezujemy razem. Najgorsze to zamulać razem w domu...

Właśnie Mandy mów co słychać. Martwię się o Ciebie...
MadameButterfly6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:47.