Bycie matką... :) - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-09-05, 16:07   #61
lithium14
Raczkowanie
 
Avatar lithium14
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 112
Dot.: Bycie matką... :)

Dzieci nie mam, no cóż mam dopiero 20 lat, ale jak narazie nie chcę i nie planuję ich mieć, nigdy nie chciałam, nigdy mnie dzieci nie zachwycały. Mam tylko nadzieję, że w przyszłości znajdę mężczyznę, któremu też nie będzie zależało na posiadaniu potomstwa...

A co do szaleństwa na punkcie dzieci, mam w swoim otoczeniu kilka par z małymi dziećmi, z którymi już o niczym innym nie da się porozmawiać, od pojawienia się maluchów, tylko słyszę w kółko o ich postępach, o tym co jedzą a co nie, o nowych metodach wychowawczych itd itp LITOŚCI
lithium14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-05, 19:08   #62
Semia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 280
Dot.: Bycie matką... :)

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Właśnie...przecież mężczyźni nie maja nic takiego jak instynkt tacierzyński. Oni pojęcia o tym nie mają, ich natura nie obdarzyła żadnymi umiejętnościami w tej kwestii, bo oni mieli tylko spłodzić i ewentualnie iść na polowanie, żeby wyżywić - KONIEC. A ilu mężczyzn jest wspaniałymi ojcami? Oni wszystkiego się muszą uczyć od podstaw i pewnie rzeczywiście z czasem się przywiązują coraz mocniej... Więc właściwie nie ma nic złego w tym, że się nie ma tego instynktu od początku, bo tego wszystkiego da się nauczyć. I nie wierzę, że można nie kochać swojego dziecka, którym się opiekujesz i chronisz....to po prostu naturalne. Jeśli opiekujesz się kimś, to najczęściej zwyczajnie się przywiązujesz i zależy Ci na tej osobie (nie mówię tu tylko o własnych dzieciach).
Oczywiście w normalnych rodzinach owszem mój mąż bardzo się cieszył od samego początku, pierwszy podejrzewał, że jestem w ciąży, widział zmiany we mnie, ale nie chciał zapeszać. Ja np. nie miałam żadnych symptomów, w sensie tam wymioty czy coś, za to tatuś miał, zgagę to chyba codziennie, brzuszek mu urósł trochę śmiejemy się, że wziął na siebie te nieprzyjemne rzeczy związane z ciążą razem byliśmy w ciąży szaleje za maluchem i maluch za nim, mają super kontakt. po ciąży on pierwszy kąpał małego, on go ciągle bawił, wstawał do niego. Ja też oczywiście, ale w większej mierze jednak on. W pracy wziął sobie miesiąc wolnego by te pierwsze chwile z nami być i mnie odciążyć. Miałam cc, a maluszek był sporawy i miałam zabronione go noszenie np, nie wspominając o kąpaniu go. Ale mąż spisał się super i jestem dumna z niego choć akurat u nas to było naturalne. Współczuję kobietom, które wybierają sobie na ojców swoich dzieci jakichś typków co się brzydzą nawet przewinąć.
__________________

(...) Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości.
Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.
Semia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-05, 19:22   #63
Jaatkaa85
Zadomowienie
 
Avatar Jaatkaa85
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Prosto z serca;)
Wiadomości: 1 614
Dot.: Bycie matką... :)

Ja nie traktuję posiadania dzieci, jako poswięcenia, nie czuję, ze cos poświecam. Oczywiscie, z wielu rzeczy muszę zrezygnować, ale nie rozwazam tego w kategorii poświecenia, a raczej tego, ze jest teraz taki czas i już.
Przede wszystkim nie robię nic wbrew sobie. Ani wbrew nim. Mysle, ze najczesciej znajduje złoty srodek, abyśmy wszyscy byli zadowoleni.
Staram sie wychować ich na tolerancyjnych i samodzielnych, swiadomych swojej wartosci ludzi, zależy mi przede wszystkim na tym, aby byli szczesliwi.
Wielką satysfakcja jest patzrenie, jak rosną, posiadaja nowe umiejetnosci, ale nie robię tego, aby byc dumną z nich, czy cos w tym stylu.
Wiem, ze dzieci to odpowiedzialnosc, ale nie czuję jej, moze dlatego, że nie traktuję dzieciaków jak swoja własnosć. One w wiekszości same decyduja ot ym, czego chca, staram sie uczyc odpowiedzialnosci za czyny i ich wybory.

Macierzynstwo to naprawdę najlepsza rzecz, jaka mi sie zdarzyła, moja największa życiowa rola i moje dzieci zawsze beda na pierwszym miejscu,

ale,

nie zapominam o swoich własnych potzrebach - mam potrrzebę pracy, robienia czegos dla siebie, częstego bycia ze sobą, bez nich, bez nikogo. I robię to, choć mały synek na poczatku mocno protestował, ale sie przyzwyczaił.

I fakt, w tym wszystkim duza zasługa partnera - ma zapewnic spokój i bezpieczenstwo - i nie chodzi mi tu o bezpieczeństwo finansowe. Akurat ja mam takiego, który nigdy nie zawiódł i któremu ufam - nie wiem, czy bezgranicznie, chyba nie - on jest tylko człowiekiem.

Oxczywiscie, ze są problemy i chwile załamania i w ogóle bywa beznadziejnie, ale ogólnie jestm zadowolona, ze tak mi sie wszystko poukładało.
Jaatkaa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-05, 19:33   #64
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Bycie matką... :)

Jaatko, bardzo ładny, budujący wpis
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-05, 19:41   #65
Jaatkaa85
Zadomowienie
 
Avatar Jaatkaa85
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Prosto z serca;)
Wiadomości: 1 614
Dot.: Bycie matką... :)

Dziękuję, szajajaba.

Myśle tez sobie, ze ludzie za bardzo sie zastanawiają nad tymi dziećmi. Jak z karierą, finansowo etc. Moja kariera, ani studia ani nic innego nie ucierpiało na tym, ze miałam dziecko i mam dzieci. Córke urodziłam bardzo wcześnie i była to oczywiscie ciaża nieplanowana - w wieku 18 lat. Było mi cieżko, ale wtedy o tym tak nie myślałam. Skonczyłam studia, mam dobrą pracę. Ponoć zmarnowałam sobie życie, ale ja tak nie uważam. Jestem dosyc specyficzna osobą, wcześniej byłam troche odludkiem, moze nawet socjopatką, córka troche "oswoiła mnie ze swiatem", przewrociła mi wszystko do góry nogami, z cały,mi konsekwencjami - dobrymi i złymi.
Drugie dziecko - juz planowane - owszem, musiałam wcześniej wrócic z wychowawczego, bo brakowalo nam kasy i nietstey - musiałam poswięcic troche dziecko - Wojtek straszliwie płakał na poczatku. Ale uwazam, ze i mnie, i jemu to się bardzo przydało, bo stał sie bardziej otwarty na świat, a ja sobie odetchnełam.

Co do znajomych - ja mam w wiekszości bezdzietnych i w sumie w ich towarzystwie czasami gadamy o moich dzieciach, ale to oni najcześciej się pytaja o rózne rzeczy.
Nie koleguję sie z wieloma mamai "z piaskownicy", bo w sumie o swoim macierzynstwie gadam tutaj, na forum, to mi wystarczy.


Ja jestem daleka od spedzania zycia tak, jak kreuja to media - całej otoczki singielstwa, planowania wszystkiego, zapinania na ostatni guzik. Oczywiście, nie potępiam nikogo jak tak postępuje w życiu i planuje sobie, zę dziecko bedzie wtedy a wtedy, w tym właśnie momencie kariery, ale zachowawczosć nie jest czescia mojego życia.

Edytowane przez Jaatkaa85
Czas edycji: 2011-09-05 o 19:44
Jaatkaa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-05, 19:56   #66
mikia20
Ekspert GotowaniaNaGazie
 
Avatar mikia20
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła...
Wiadomości: 9 369
Dot.: Bycie matką... :)

Ciąża w wieku osiemnastu lat to nie jest pożądana rzecz- świetnie sobie poradziłaś i masz być z czego dumna Jaatkaa85 . ale mimo wszystko wolałabym sobie zaplanować taką rzecz.

Planowanie to nie tylko żeby mi było dobrze - także żeby dziecku było dobrze.
mikia20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-05, 20:40   #67
Jaatkaa85
Zadomowienie
 
Avatar Jaatkaa85
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Prosto z serca;)
Wiadomości: 1 614
Dot.: Bycie matką... :)

Cytat:
Napisane przez mikia20 Pokaż wiadomość
Ciąża w wieku osiemnastu lat to nie jest pożądana rzecz- świetnie sobie poradziłaś i masz być z czego dumna Jaatkaa85 . ale mimo wszystko wolałabym sobie zaplanować taką rzecz.

Planowanie to nie tylko żeby mi było dobrze - także żeby dziecku było dobrze.
Ale przecież nie napisałam odwrotnie.
Nie twierdzę, ze było swietnie, ale patrzaxc na to z perspektywy czasu - dobrze sie stało.
Jestem zdania - i tu banał - ze wszystko co sie przydarza, tzreba brac na klate i zawsze jest tak, że wyjdzie na dobre, nawet jeśli wtedy sie wydaje, ze sied zieje tragedia.
Jaatkaa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-09-05, 20:47   #68
Semia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 280
Dot.: Bycie matką... :)

Cytat:
Napisane przez Jaatkaa85 Pokaż wiadomość
Ale przecież nie napisałam odwrotnie.
Nie twierdzę, ze było swietnie, ale patrzaxc na to z perspektywy czasu - dobrze sie stało.
Jestem zdania - i tu banał - ze wszystko co sie przydarza, tzreba brac na klate i zawsze jest tak, że wyjdzie na dobre, nawet jeśli wtedy sie wydaje, ze sied zieje tragedia.
O tak, ja także tak uważam, nic nie dzieje się bez przyczyny. To co jest teraz złe może się jeszcze okazać dla nas zbawienne. Nie we wszystkim jednak to się sprawdza, ale niejednokrotnie się spotkałam z tym, że nie ma tego złego i mam nadzieję, że jest coś w tym z prawdy a co nie zabije... banalne
__________________

(...) Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości.
Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.
Semia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-05, 20:53   #69
Jaatkaa85
Zadomowienie
 
Avatar Jaatkaa85
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Prosto z serca;)
Wiadomości: 1 614
Dot.: Bycie matką... :)

Cytat:
Napisane przez Semia Pokaż wiadomość
O tak, ja także tak uważam, nic nie dzieje się bez przyczyny. To co jest teraz złe może się jeszcze okazać dla nas zbawienne. Nie we wszystkim jednak to się sprawdza, ale niejednokrotnie się spotkałam z tym, że nie ma tego złego i mam nadzieję, że jest coś w tym z prawdy a co nie zabije... banalne
Ja akurat w to nie wierzę, a jeśli juz to nie wierzę w żadna opatrznosć ani przeznaczenie i nic z tych rzeczy. Tekst "tak miało widocznie byc" zamieniam na "tak się stało" - i tzreba cos z tym zrobic.
Po prostu wierzę, ze z kazdej - pozornie złej - sytuacji mozna wyciagnąć cos dobrego.

A to drugie - "co nie zabije", nie jest banalne, wszak powiedział to wielki człowiek.

Jestem zdania, ze nie ma co sie użalać nad soba i litowac, tylko isć do przodu, nie stac w miejscu, nie biadolic.

Edytowane przez Jaatkaa85
Czas edycji: 2011-09-05 o 20:56
Jaatkaa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-06, 10:45   #70
Buka Paskudna
Przyczajenie
 
Avatar Buka Paskudna
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 17
Dot.: Bycie matką... :)

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość

nie martw sie na zapas. Jedni czuja parcie na dziecko od siedemnastki, inni nic nie czuja do chwili, gdy malenstwo wezma w ramiona. Jeszcze inni maja drgawki na widok niemowlecia, niekiedy nawet wlasnego - jakos nie sadze, zebys nalezala do tej ostatniej grupy, skoro swiadomie i z wlasnej woli zdecydowalas sie na dziecko . Spokojnie czekaj, uzbroj sie w wiedze teoretyczna, przygotuj wszystko, co trzeba. Nawet, jesli jestes mama, ktora bedzie uczyc sie milosci do dziecka, a nie tryskac nia od dnia testu na prawo i lewo - to nie znaczy, ze bedziesz gorsza czy nieudolna.
Gdzies przeczytalam, ze tak wlasnie kochaja swoje dziecko ojcowie - nie constans od momentu poczecia, tylko wprost proporcjonalnie do uplywu czasu - z kazdym dniem mocniej. Co w tym moze byc zlego?
Dziękuję za tę wypowiedź - podniosła mnie na duchu Często rozmawiając z dzieciatymi/ciężarnymi/lubiącymi dzieci znajomymi czułam się wybrakowana. No bo jak to? Jak można nie chcieć mieć dzieci? Słyszałam teksty: "jak zajdziesz w ciążę, to ci się zmieni". A ja przez cała ciążę myślę o płodzie właśnie płód, a nie dziecko (ale w rozmowach wystrzegam się tego określenia).
Na razie nie kocham Obcego w brzuchu - czuję troskę o jego zdrowie, prawidłowy rozwój itp. ale to nie miłość.

A propos instynktu ojcowskiego - niektórzy mężczyźni jednak go mają (jeśli przez instynkt rozumiemy przemożną chęć posiadania dzieci i naturalne łapanie kontaktu z dziećmi).
Mój partner jest tego świetnym przykładem - wszystkie znajome dzieci lgną do niego a on sam jest bardzo pro-dziecięcy
To mnie tez trochę pociesza - w razie gdybym okazała się ciapowatą, nieudolną matką, to zawsze będzie w miarę rozgarnięty ojciec
Buka Paskudna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-06, 10:50   #71
Semia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 280
Dot.: Bycie matką... :)

Cytat:
Napisane przez Jaatkaa85 Pokaż wiadomość
Ja akurat w to nie wierzę, a jeśli juz to nie wierzę w żadna opatrznosć ani przeznaczenie i nic z tych rzeczy. Tekst "tak miało widocznie byc" zamieniam na "tak się stało" - i tzreba cos z tym zrobic.
Po prostu wierzę, ze z kazdej - pozornie złej - sytuacji mozna wyciagnąć cos dobrego.

A to drugie - "co nie zabije", nie jest banalne, wszak powiedział to wielki człowiek.

Jestem zdania, ze nie ma co sie użalać nad soba i litowac, tylko isć do przodu, nie stac w miejscu, nie biadolic.
Nic nie dzieje się bez przyczyny, ponieważ akcja - reakcja. By coś się stało musisz coś najpierw zrobić. Nie chodziło mi o żadną opatrzność czy przeznaczenie, bez przesady. Trzeba umieć wyciągnąć wnioski i nie popełniać dalej tych samych błędów. I będzie ok.
Proste słowa, który zna chyba każdy. Banalne, oklepane, obciachowe, ale mimo wszystko mają prawdziwe przesłanie.
Chyba po prostu nie skumałaś.
__________________

(...) Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości.
Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.
Semia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-09-06, 13:41   #72
Oliath
Zakorzenienie
 
Avatar Oliath
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
Dot.: Bycie matką... :)

Cytat:
Napisane przez Buka Paskudna Pokaż wiadomość
Na razie nie kocham Obcego w brzuchu - czuję troskę o jego zdrowie, prawidłowy rozwój itp. ale to nie miłość.
Stad juz do milosci nie az tak daleko

Cytat:
Napisane przez Buka Paskudna Pokaż wiadomość
A propos instynktu ojcowskiego - niektórzy mężczyźni jednak go mają (jeśli przez instynkt rozumiemy przemożną chęć posiadania dzieci i naturalne łapanie kontaktu z dziećmi).
Mój partner jest tego świetnym przykładem - wszystkie znajome dzieci lgną do niego a on sam jest bardzo pro-dziecięcy
A moj maz jest tego swietnym antyprzykladem Troske o zdrowie Obcej zapewne odczuwal, ale chyba bardziej w przelozeniu na ewentualna jakosc swojego zycia po jej narodzinach, niz ze wzgledu na sama Obca

Milosc poplynela ze lzami, kiedy malutkie paluszki zacisnely sie na jego wielkim kciuku - tj. jakis kwadrans po urodzeniu.

Czego i Tobie zycze z calego serca
__________________
Iza
Diablicja
Lilo
Kubulek
Oliath jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-06, 16:33   #73
BajaderkowaBaba
Zakorzenienie
 
Avatar BajaderkowaBaba
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: z łodzi na samo dno
Wiadomości: 4 888
GG do BajaderkowaBaba
Dot.: Bycie matką... :)

Cytat:
Napisane przez Deede Pokaż wiadomość
Tu nie chodzi wcale o sam fakt posiadania (lub nie) dzieci. Tu chodzi o to, co mam w opisie..
Od początku do końca - jaki powód bycia w związku, taka jego jakość i trwałość. Dziecko może jedynie katalizować pewne reakcje.
Zgadzam się. Uważam, że samo dziecko to jest jakiś "test", który zaostrza temperament partnerów i wtedy się okazuje, czy ludzie ze sobą będą w stanie wytrzymać całe życie...



Cytat:
Napisane przez Jaatkaa85 Pokaż wiadomość
Dziękuję, szajajaba.

Myśle tez sobie, ze ludzie za bardzo sie zastanawiają nad tymi dziećmi. Jak z karierą, finansowo etc. Moja kariera, ani studia ani nic innego nie ucierpiało na tym, ze miałam dziecko i mam dzieci. Córke urodziłam bardzo wcześnie i była to oczywiscie ciaża nieplanowana - w wieku 18 lat. Było mi cieżko, ale wtedy o tym tak nie myślałam. Skonczyłam studia, mam dobrą pracę. Ponoć zmarnowałam sobie życie, ale ja tak nie uważam. Jestem dosyc specyficzna osobą, wcześniej byłam troche odludkiem, moze nawet socjopatką, córka troche "oswoiła mnie ze swiatem", przewrociła mi wszystko do góry nogami, z cały,mi konsekwencjami - dobrymi i złymi.
Drugie dziecko - juz planowane - owszem, musiałam wcześniej wrócic z wychowawczego, bo brakowalo nam kasy i nietstey - musiałam poswięcic troche dziecko - Wojtek straszliwie płakał na poczatku. Ale uwazam, ze i mnie, i jemu to się bardzo przydało, bo stał sie bardziej otwarty na świat, a ja sobie odetchnełam.

Co do znajomych - ja mam w wiekszości bezdzietnych i w sumie w ich towarzystwie czasami gadamy o moich dzieciach, ale to oni najcześciej się pytaja o rózne rzeczy.
Nie koleguję sie z wieloma mamai "z piaskownicy", bo w sumie o swoim macierzynstwie gadam tutaj, na forum, to mi wystarczy.


Ja jestem daleka od spedzania zycia tak, jak kreuja to media - całej otoczki singielstwa, planowania wszystkiego, zapinania na ostatni guzik. Oczywiście, nie potępiam nikogo jak tak postępuje w życiu i planuje sobie, zę dziecko bedzie wtedy a wtedy, w tym właśnie momencie kariery, ale zachowawczosć nie jest czescia mojego życia.
Fajna z Ciebie kobieta! W ogóle podziwiam takie podejście. Ja bym chyba z pięć razy umarła i zmartwychwstała, po wiadomości o ciąży... a mam 25 lat

---------- Dopisano o 17:33 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ----------

Cytat:
Napisane przez Buka Paskudna Pokaż wiadomość
Dziękuję za tę wypowiedź - podniosła mnie na duchu Często rozmawiając z dzieciatymi/ciężarnymi/lubiącymi dzieci znajomymi czułam się wybrakowana. No bo jak to? Jak można nie chcieć mieć dzieci? Słyszałam teksty: "jak zajdziesz w ciążę, to ci się zmieni". A ja przez cała ciążę myślę o płodzie właśnie płód, a nie dziecko (ale w rozmowach wystrzegam się tego określenia).
Na razie nie kocham Obcego w brzuchu - czuję troskę o jego zdrowie, prawidłowy rozwój itp. ale to nie miłość.

A propos instynktu ojcowskiego - niektórzy mężczyźni jednak go mają (jeśli przez instynkt rozumiemy przemożną chęć posiadania dzieci i naturalne łapanie kontaktu z dziećmi).
Mój partner jest tego świetnym przykładem - wszystkie znajome dzieci lgną do niego a on sam jest bardzo pro-dziecięcy
To mnie tez trochę pociesza - w razie gdybym okazała się ciapowatą, nieudolną matką, to zawsze będzie w miarę rozgarnięty ojciec
Ja usłyszałam opinie, mojej znajomej, która jest matką radosnej dwójki, że bardzo bała się porodu i nie czuła wielkiej miłości do swoich potomniastych. Ogólnie bardzo bała się, jak będzie wyglądała ich "współpraca" skoro nie czuje wielkiej pasji do ciąży... ale podobno po porodzie "olśniło ją". Nie od razu, ale z czasem zaczęła się rozkochiwać w bobasach.
Uszy do góry!
BajaderkowaBaba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-08, 10:59   #74
Buka Paskudna
Przyczajenie
 
Avatar Buka Paskudna
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 17
Dot.: Bycie matką... :)

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Milosc poplynela ze lzami, kiedy malutkie paluszki zacisnely sie na jego wielkim kciuku - tj. jakis kwadrans po urodzeniu.
Ładnie napisane. Dzięki za ciepłe słowa

Cytat:
Napisane przez BajaderkowaBaba Pokaż wiadomość

Ja usłyszałam opinie, mojej znajomej, która jest matką radosnej dwójki, że bardzo bała się porodu i nie czuła wielkiej miłości do swoich potomniastych. Ogólnie bardzo bała się, jak będzie wyglądała ich "współpraca" skoro nie czuje wielkiej pasji do ciąży... ale podobno po porodzie "olśniło ją". Nie od razu, ale z czasem zaczęła się rozkochiwać w bobasach.
Uszy do góry!
Wypisz wymaluj - ja Mam nadzieje, że u mnie też głębsze uczucia przyjdą z czasem.

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:51 ----------

Cytat:
Napisane przez Jaatkaa85 Pokaż wiadomość
Myśle tez sobie, ze ludzie za bardzo sie zastanawiają nad tymi dziećmi. Jak z karierą, finansowo etc.
Święta racja - przynajmniej w moim przypadku. Roztrząsałam wszystkie za i przeciw posiadania dzieci przez 10 lat (tyle czasu jestem z moim partnerem). Tak długo byłam w 99% na "nie", a teraz, patrząc z perspektywy, wpadka byłaby dla mnie o wiele lepszym rozwiązaniem.
Ominęłyby mnie wszystkie " nie stać nas na dziecko..", "wywalą mnie z pracy..", "utknę w domu na parę lat.." itp.
Nic z tych czarnych scenariuszy się nie sprawdziło.
Buka Paskudna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-08, 11:04   #75
BajaderkowaBaba
Zakorzenienie
 
Avatar BajaderkowaBaba
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: z łodzi na samo dno
Wiadomości: 4 888
GG do BajaderkowaBaba
Dot.: Bycie matką... :)

Cytat:
Napisane przez Buka Paskudna Pokaż wiadomość
Ładnie napisane. Dzięki za ciepłe słowa



Wypisz wymaluj - ja Mam nadzieje, że u mnie też głębsze uczucia przyjdą z czasem.

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:51 ----------



Święta racja - przynajmniej w moim przypadku. Roztrząsałam wszystkie za i przeciw posiadania dzieci przez 10 lat (tyle czasu jestem z moim partnerem). Tak długo byłam w 99% na "nie", a teraz, patrząc z perspektywy, wpadka byłaby dla mnie o wiele lepszym rozwiązaniem.
Ominęłyby mnie wszystkie " nie stać nas na dziecko..", "wywalą mnie z pracy..", "utknę w domu na parę lat.." itp.
Nic z tych czarnych scenariuszy się nie sprawdziło.
hehehe, ja mam podobne wnioski

Ja ze znajomą sporo rozmawiałam, ponieważ jest starsza ode mnie o rok i byłam niesamowicie ciekawa, jak sobie radzi z dwójką małych dzieci... tak też zeszło na to, że mam się nie przejmować, ponieważ ona miała same obawy, nie chodziła z brzuchem jak pucharem za I miejsce tylko wszystko było dla niej nowe i co tu dużo mówić - straszne
BajaderkowaBaba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-15, 12:53   #76
Soso
Zakorzenienie
 
Avatar Soso
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 12 728
Dot.: Bycie matką... :)

Póki co dziecko planujemy na magiczny czas po trzydziestce (mojej, bo Tżet już jakiś czas jest po ) Nie mam szczególnego, by nie powiedzieć, żadnego, parcia na dziecko, ale na pewno jeśli już się ono pojawi będzie bardzo ważną częścią mojego świata, choć mam nadzieję, że jednak nie całym.

Jaką chciałabym być matką? Rozsądną, to na pewno. Znam dwie rodziny, w których dzieci są wychowywane w taki sposób, że wszystkie czynności, w których bierze udział, a więc sen, posiłki, kapiel, zabawy itp są o żelaznych porach. I sama tak chciałabym swoje wychować
Soso jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-16, 09:52   #77
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: Bycie matką... :)

Cytat:
mikia20;29155154]Nie, nie jestem w ciąży. Ale planuję, ale za kilka lat dopiero.
Ale ostatnio ten temat mi zajmuje myśli.

Pytanie do wszystkich - tych w ciąży, tych dzieciatych i tych planujących.


Czy Wy się nie boicie że dostaniecie tego tzw. odpieluszkowego zapalenia mózgu?
A może same miałyście i ze wstydem wspominacie? A może Wam nie przeszło jeszcze
szczerze to pierwsze słyszę o takim czymś,ale to cywilizacja.
nie dajmy się zwariować.umrzeć młodo ,zachorowac można od wielu rzeczy,lub wcale


Cytat:
Wątek o dzieciach w hipermarkecie, i wiele innych obserwacji życia przekonuje mnie to wręcz czasami niezależne od matek - czy w chwili dwóch kreseczek, czy porodu kompletnie odlatują i robi się z kobiety matka terrorystka która w restauracji na stoliku zmieni pieluchę i będzie się dziwić że komuś to może przeszkadzać.
osobiścir uważam,że nikt nie zmienia się całkowicie,tylko wyostrzają się niektóre zmysły.
jeśli jestes normalna to bedziesz normalną matką.wiele wynosi się z domu,lub kształtuje po drodze.jednak nie zawsze przeżyte traumy moga zwichrować obiektywne podejście do życia.
Cytat:
Co to znaczy być matką? Poświęcić się? Ale jak? W całości?
matka poświęca się dziecku,ale nigdy nie w całości.
trzeba miec swoj świat,swoje potrzeby,przyjemności,obo wiązki.
matki poświęcające wszystko dziecku sa frustrowane,a kiedy dziecko dorasta,psują mu dorosłe życie.


Cytat:
Uznać to za życiowe spełnienie? A może tylko za jego część? Czy kobieta która macierzyństwa się obawia, pamiętając że sama na siebie ściąga wielki trud i wysiłek będzie złą matką? Mam na myśli taką która w macierzyństwie oprócz zalet widzi też naprawdę duże wady - i wcale jej się nie uśmiechają nocne płacze.
obawa jest naturalną reakcją.
obawiałabym się kobiety,które nie boi się niczego.

Cytat:
Albo taka która macierzyństwa nie traktuje jako najwyższego szczęścia i przeznaczenia - tylko jako jedno z zadań... marzeń... albo cel - wychować porządnego człowieka, przekazać mu własne wartości.
matka,która pragnie wychowac szczęśliwe dzieckojest normalna matką.
Cytat:
Tutaj też wkracza wiek - kiedy ma się dzieci? Chyba powinno wtedy kiedy samemu się ukształtowanym psychicznie, dojrzałym - o sensie materialnym nie wspominam, bo to dla różnych ludzi różny poziom.
na to nie ma regóły.osobiście zauważyłam,że im starsza osoba tym więcej obaw i strachu.
gdyby nie fatk iż miałam wczesnie dziecko to chyba nie zdecydowałabym się na posiadanie potomstwa.wtedy świat wydawał mi się do pokonania,a dziś widze wiele trudnoci.
Cytat:
I najważniejsze - z kim? W związku który ma swój staż, swoje przeżył i doświadczył, a za partnerem można by wskoczyć w ogień - zaufanie w 100%. Tutaj mi się nasuwają wątki o wojnach o alimenty, rozwodach - jak można dziecku zafundować coś takiego zaraz po przyjściu na świat.
na to nie masz wpływu.życie płata wiele psikusówi czasem okazuje się ,że osoba lojalna okazuje się być dupkiem

Cytat:
Chyba jednym z aspektów macierzyństwa jest znalezienie odpowiedniego ojca?
bez tegio ani rusz

Cytat:
W pokoleniu naszych rodziców widzi się tyle kobiet, które "całe życie poświęciły" - dwadzieścia/trzydzieści lat spędzone na gotowaniu i sprzątaniu i żal że tego nikt nie docenia... tylko wyfruwa z gniazda i ma własne życie. Tematy o złych teściowych i mamisynkach - jeśli ja komuś mam zatruć życie na starość to tylko i wyłącznie własnemu chłopu pewnie z wzajemnością
to normalny obrót sprawy.tak wygląda życie i ten kto nie jest przygotowany na to -cierpi
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-16, 10:24   #78
KarolinaK
Zakorzenienie
 
Avatar KarolinaK
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
Dot.: Bycie matką... :)

Siostra mojego ex przyniosla nocnik dla 3latka do pokoju w ktorym cala rodzina jadla kolacje wigilijna i powiedziala ze jemu samemu bedzie smutno . No wiec wszycy wyszli poczekac w korytarzu.

Reguly nie ma ale moze jest tez tak ze jesli dziecko sie rozpiesci to ono od zycia wiecej oczekuje, zna swoja wartosc i jest pewne siebie i latwiej mu odnalezc sie w dzisiejszym swiecie?

Albo jesli rodzice sa surowi powtarzaja zeby sie za bardzo nie wychylac, byc grzecznym, ciedziec cicho i niepytanym nie odpowiadac a robic swoje to jak nagle zaczac zyc i walczyc o swoje prawa w dzisiejszych czasach?

Nikt nas wychowania nie nauczy . Dlatego zdaje sobie sprawe jaka to odpowiedzialnosc zdecydowac sie na dziecko i wychowac go na "ideal".

Edytowane przez KarolinaK
Czas edycji: 2011-09-16 o 10:42
KarolinaK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-16, 11:30   #79
Semia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 280
Dot.: Bycie matką... :)

Cytat:
Napisane przez KarolinaK Pokaż wiadomość
Siostra mojego ex przyniosla nocnik dla 3latka do pokoju w ktorym cala rodzina jadla kolacje wigilijna i powiedziala ze jemu samemu bedzie smutno . No wiec wszycy wyszli poczekac w korytarzu.

Reguly nie ma ale moze jest tez tak ze jesli dziecko sie rozpiesci to ono od zycia wiecej oczekuje, zna swoja wartosc i jest pewne siebie i latwiej mu odnalezc sie w dzisiejszym swiecie?

Albo jesli rodzice sa surowi powtarzaja zeby sie za bardzo nie wychylac, byc grzecznym, ciedziec cicho i niepytanym nie odpowiadac a robic swoje to jak nagle zaczac zyc i walczyc o swoje prawa w dzisiejszych czasach?

Nikt nas wychowania nie nauczy . Dlatego zdaje sobie sprawe jaka to odpowiedzialnosc zdecydowac sie na dziecko i wychowac go na "ideal".
Zgadzam się. Rozpieszczenie nie jest dobre, bo przeważnie wyrasta z takiego dziecka egoista, ale można rozpieścić z głową, czyli nie zabraniać wszystkiego, kochać. Ja nie wyobrażam sobie być tak surowym rodzicem, zastraszać dziecko, mówić by się nie wychylało, bo co ludzie powiedzą. Dlatego jak mój mały np. robi awarię w sklepie to nie kupuję mu lizaka by się zamkną, bo co ludzie powiedzą tylko olewam. Wie, że nic tym nie wskóra i minuta i spokój. Ale są różne dzieci, mojej przyjaciółki syn potrafi drzeć się, wyć przez kilka godzin, dosłownie, już kiedyś pisałam, że usnął gdy miał karę, na niego karny jeżyk nie działał i był tak uparty.
Tak więc wszystko zależy od dziecka. W sumie jak dziecko jest spokojne i niepewne siebie trzeba mu pomóc, podbudować je, a nie tłamsić. Na tym polega rola rodzica by wspierać.
__________________

(...) Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości.
Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.
Semia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-09-16, 12:20   #80
mikia20
Ekspert GotowaniaNaGazie
 
Avatar mikia20
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła...
Wiadomości: 9 369
Dot.: Bycie matką... :)

Cytat:
Napisane przez KarolinaK Pokaż wiadomość
Siostra mojego ex przyniosla nocnik dla 3latka do pokoju w ktorym cala rodzina jadla kolacje wigilijna i powiedziala ze jemu samemu bedzie smutno . No wiec wszycy wyszli poczekac w korytarzu.(...)

Dlatego odkąd moje kuzynki masowo płodzą swoje maleństwa zaczęłam unikać rodzinnych spędów

Ha, raz mój kuzyn (1,5 roku) stwierdził że będzie wesoło nasikać na dywan w pokoju moich rodziców - nagle! ciocia nie miała nic, więc do ręki jej sikał przeprosiła oczywiście za ten wypadek.
I jednak dało się to jakoś załatwić bez traumy dla wszystkich
mikia20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-16, 13:28   #81
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Bycie matką... :)

Cytat:
Napisane przez Soso Pokaż wiadomość
Póki co dziecko planujemy na magiczny czas po trzydziestce (mojej, bo Tżet już jakiś czas jest po ) Nie mam szczególnego, by nie powiedzieć, żadnego, parcia na dziecko, ale na pewno jeśli już się ono pojawi będzie bardzo ważną częścią mojego świata, choć mam nadzieję, że jednak nie całym.

Jaką chciałabym być matką? Rozsądną, to na pewno. Znam dwie rodziny, w których dzieci są wychowywane w taki sposób, że wszystkie czynności, w których bierze udział, a więc sen, posiłki, kapiel, zabawy itp są o żelaznych porach. I sama tak chciałabym swoje wychować
No to powodzenia dzieci zaskakują i gwarantuję ci, że w 95% nie da się żyć z zegarkiem w ręku
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-16, 14:17   #82
Soso
Zakorzenienie
 
Avatar Soso
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 12 728
Dot.: Bycie matką... :)

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;29439846]No to powodzenia dzieci zaskakują i gwarantuję ci, że w 95% nie da się żyć z zegarkiem w ręku [/QUOTE]

Ależ da. Jak napisałam wyżej, znam takie rodziny osobiście. Nie mówiąc o tym, że swego czasu jako au pair tak właśnie zajmowałam się dzieckiem Wystarczy chcieć i być konsekwentnym, co na pewno przez jakiś czas boli, ale na dłuższą metę jest skuteczne.
Soso jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-16, 17:02   #83
Jaatkaa85
Zadomowienie
 
Avatar Jaatkaa85
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Prosto z serca;)
Wiadomości: 1 614
Dot.: Bycie matką... :)

Cytat:
Napisane przez KarolinaK Pokaż wiadomość
Siostra mojego ex przyniosla nocnik dla 3latka do pokoju w ktorym cala rodzina jadla kolacje wigilijna i powiedziala ze jemu samemu bedzie smutno . No wiec wszycy wyszli poczekac w korytarzu.

Reguly nie ma ale moze jest tez tak ze jesli dziecko sie rozpiesci to ono od zycia wiecej oczekuje, zna swoja wartosc i jest pewne siebie i latwiej mu odnalezc sie w dzisiejszym swiecie?

Albo jesli rodzice sa surowi powtarzaja zeby sie za bardzo nie wychylac, byc grzecznym, ciedziec cicho i niepytanym nie odpowiadac a robic swoje to jak nagle zaczac zyc i walczyc o swoje prawa w dzisiejszych czasach?

Nikt nas wychowania nie nauczy . Dlatego zdaje sobie sprawe jaka to odpowiedzialnosc zdecydowac sie na dziecko i wychowac go na "ideal".


Cytat:
Napisane przez Soso Pokaż wiadomość
Ależ da. Jak napisałam wyżej, znam takie rodziny osobiście. Nie mówiąc o tym, że swego czasu jako au pair tak właśnie zajmowałam się dzieckiem Wystarczy chcieć i być konsekwentnym, co na pewno przez jakiś czas boli, ale na dłuższą metę jest skuteczne.
Tylko pytanie, czy takie dzieci są szcześliwe i czy wyrosna na szczeslwiych ludzi? Czy wrazliwsze dziecko zaakceptuje taki system? Zaakceptuje, bo nie bedzie mialo wyboru, ale czy bedzie muz tym dobrze.... nie wiem...
Bo mój maż miał takiego ojca- wszystko z zegarkiem w ręku; ojciec go nigdy nie bił, za to mój mąz w wieku 18 lat miał stany lekowe, bral rozne psychotropy- przez to poukladanie, robienie wszystkiego na czas, dyscypline bardzo surowa ( moj M. jest raczej natury wrazliwej bardzo i poukladanie nie jest jego dobra strona - jest balaganiarzem, b. roztargniony i flegmatyczny, wiec to co ojciec mu nakazywal robic, bylo wbrew niemu samemu robione). Kiedy sie wyprowadzil od ojca - przeszlo jak reka odjal.
Teraz robi wszystko odwrotnie, co mu ojciec kazal, gdy z nim mieszkal, wiec takie wychowanie z zegrakiem w reku nie bardzo am sens, chyba, ze zalozyzmy,z e dziecko wychowujemy dla siebie, a nie po to, by bylo mu dobrze w zyciu - ze soba iz innymi ludzmi.

Edytowane przez Jaatkaa85
Czas edycji: 2011-09-16 o 17:07
Jaatkaa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-16, 17:24   #84
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: Bycie matką... :)

Cytat:
Napisane przez Soso Pokaż wiadomość
Ależ da. Jak napisałam wyżej, znam takie rodziny osobiście. Nie mówiąc o tym, że swego czasu jako au pair tak właśnie zajmowałam się dzieckiem Wystarczy chcieć i być konsekwentnym, co na pewno przez jakiś czas boli, ale na dłuższą metę jest skuteczne.
co innego wychowywac dziecko przez kilka godz,a co innego na codzień.i nie mówię o stałych porach spania ,czy posiłakch,ale ogólnie o życiu.

znam profesorów,którzy wychowuja dziecko na geniusza,tylko zapomnieli go nauczyć zasad przebywania wsród ludz.
dziecko 3 -letnie wiedziało,jaka reakcja zachodzi w przyrodzie w trakcie burzy,ale nie wiedziało,że nie należy mlaskać,obrazac ludzi,czy zwyczajnie bić inne dzieci.efekt jest taki,że nieprzystosowane dziecko nie chodzi do szkoły-ma nauczanie domowe,nie ma kolegów,bo kazdy go bije,a rodzice nie widzą niczego złego i uwazają,że to cały świat oszalał
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-16, 20:02   #85
Jaatkaa85
Zadomowienie
 
Avatar Jaatkaa85
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Prosto z serca;)
Wiadomości: 1 614
Dot.: Bycie matką... :)

Cytat:
Napisane przez TmargoT Pokaż wiadomość
co innego wychowywac dziecko przez kilka godz,a co innego na codzień.i nie mówię o stałych porach spania ,czy posiłakch,ale ogólnie o życiu.

znam profesorów,którzy wychowuja dziecko na geniusza,tylko zapomnieli go nauczyć zasad przebywania wsród ludz.
dziecko 3 -letnie wiedziało,jaka reakcja zachodzi w przyrodzie w trakcie burzy,ale nie wiedziało,że nie należy mlaskać,obrazac ludzi,czy zwyczajnie bić inne dzieci.efekt jest taki,że nieprzystosowane dziecko nie chodzi do szkoły-ma nauczanie domowe,nie ma kolegów,bo kazdy go bije,a rodzice nie widzą niczego złego i uwazają,że to cały świat oszalał

otóz to.
Rutyna jest niektórym dzieciom potzrebna, innym nie.

I tez znam takich ludzi, ktorych rodzice wychowalina "geniuszow", a nie odnjaduja sie wrod ludzi i sa nieszczesliwi.
Bardzo czesto ludzie wychowuja swoje dzieci dla siebie, by zaleczyc swoje niedociagniecia z mlodosci, albo zeby pochwalic sie dzieckiem znajomym.

Edytowane przez Jaatkaa85
Czas edycji: 2011-09-16 o 20:04
Jaatkaa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-16, 20:48   #86
taka_sobie_jedna
Wtajemniczenie
 
Avatar taka_sobie_jedna
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 737
Dot.: Bycie matką... :)

Cytat:
Napisane przez Jaatkaa85 Pokaż wiadomość
otóz to.
Rutyna jest niektórym dzieciom potzrebna, innym nie.

I tez znam takich ludzi, ktorych rodzice wychowalina "geniuszow", a nie odnjaduja sie wrod ludzi i sa nieszczesliwi.
Bardzo czesto ludzie wychowuja swoje dzieci dla siebie, by zaleczyc swoje niedociagniecia z mlodosci, albo zeby pochwalic sie dzieckiem znajomym.

Świetnie napisane i całkiem się z tym zgadzam.

Kiedyś ucięłam sobie pogawędkę ze znajomą "starą panna", która twierdzi, że jej piesek jest jej synkiem. Mam córkę i psa, więc znajoma stwierdziła, że mam dwoje dzieci, bo ona ma swojego syneczka. Powiedziałam jej wprost, że jest jedna zasadnicza różnica pomiędzy wychowaniem psa a dziecka - dziecko wychowuje się dla świata a psa dla siebie i o wiele prostsze jest to drugie. Niestety bardzo często spotykam się właśnie z takim podejściem, że dziecko to nie osobny człowiek, którego trzeba uczyć współżycia z innymi, zasad panującego świata, ale dziecko to takie niby zwierzątko, które trzeba nauczyć jak najwięcej sztuczek....
taka_sobie_jedna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-16, 21:36   #87
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: Bycie matką... :)

Cytat:
Napisane przez Jaatkaa85 Pokaż wiadomość
otóz to.
Rutyna jest niektórym dzieciom potzrebna, innym nie.

I tez znam takich ludzi, ktorych rodzice wychowalina "geniuszow", a nie odnjaduja sie wrod ludzi i sa nieszczesliwi.
Bardzo czesto ludzie wychowuja swoje dzieci dla siebie, by zaleczyc swoje niedociagniecia z mlodosci, albo zeby pochwalic sie dzieckiem znajomym.
rutyna jest potrzebna wszystkim dzieciom.to ona kształtuje poczucie bezpieczeństwa,dlatego tak ważne jest,aby dziecko wiedziało co może ,a co nie.
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-16, 23:26   #88
Jaatkaa85
Zadomowienie
 
Avatar Jaatkaa85
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Prosto z serca;)
Wiadomości: 1 614
Dot.: Bycie matką... :)

Cytat:
Napisane przez TmargoT Pokaż wiadomość
rutyna jest potrzebna wszystkim dzieciom.to ona kształtuje poczucie bezpieczeństwa,dlatego tak ważne jest,aby dziecko wiedziało co może ,a co nie.

ale rutyna a stawianie granic, to chyba dwie rózne rzeczy...
Jaatkaa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-17, 06:28   #89
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Bycie matką... :)

Cytat:
Napisane przez Jaatkaa85 Pokaż wiadomość
ale rutyna a stawianie granic, to chyba dwie rózne rzeczy...
Nie jeżeli mówimy o kontekście np. oczekiwań i reguł dotyczących zachowania.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-17, 10:23   #90
Jaatkaa85
Zadomowienie
 
Avatar Jaatkaa85
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Prosto z serca;)
Wiadomości: 1 614
Dot.: Bycie matką... :)

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Nie jeżeli mówimy o kontekście np. oczekiwań i reguł dotyczących zachowania.
Nie, jeśli wypowiadamy sie w kotekscie postu Soso, którego to moja wypowiedx dotyczyła.
Jaatkaa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:39.