13 latka a komputer.....

[paula78]

Mam córke 12 letnią
też ma świadectwo z paskiem i pytam co z tego ? nie tylko nauka sie liczy ale jakim sie jest człowiekiem ogólnie.

Moja córka akurat od 2 miesiecy ma szlaban na internet bo złamała umowę i koniec. I okazało się, że istnieje świat i zycie poza nasza klasą i yt - oczywiscie nie siedziała godzinami ale po pol godziny do godziny dziennie, ew. grała w simsy czy maincrafta wtedy i 2 godziny siedziała.

Ale nie podoba mi sie siedzenie przy kompie po całe dnie i noce nawet w wakacje.
Jeśli w dzień robi coś innego niz komp to ok niech posiedzi wieczorem, może nawet raz na jakiś czas niech siedzi cała noc aż jej oczy wypadną ale nie codziennie.

Córka jedzie na jakieś oboz,kolonie, wyjezdzacie gdzies razem ?
robicie coś razem w ciągu dnia ?
jak wy dorolsi spedzacie czas wolny ?

[Seledynka]

U nas kwestia spędzania wolnego czasu w ciągu dnia jest w normie i nie dążyłabym do książkowego chodzenia do opery . Jeździ do babci,do cioci ,spotyka sie z koleżankami,chodzi do kina,na pizze,razem wypadamy nad morze na działke ,łazimy po galeriach typowo babsko za kolczykami z koleżankami i ciotkami wypada nad jezioro itd. Dni ma zorganizowane i jedyny problem to o której WYŁĄCZYĆ komputer .I to jest moja wątpliwość ale przemyślałam wszystko i doszłam do wniosku.
Najbardziej dociera do mnie ,że to ja jestem rodzicem i ustalam zasady. Jakoś zaczynam zauważać ,że córa dąży do wymuszania na zasadzie bo wszyscy tak mają. Jednak zostane przy decyzji że korzystanie z komputera będzie do 22 a po tej godzinie czas wolny na książkę,gazete,ploty z rodzicami zanim pójdą spać z młodszą córą Nie mam nawet zamiaru wymuszać na niej spanie o którejkolwiek godzinie w sezonie wakacyjnym ale zasady komputerowe niech będą bo jeszcze troche to mnie opierniczy że mam czelność wogóle o czymś decydować. Latka lecą dzieciaki niestety szybciej dojrzewają i siłą rzeczy trzeba reagować dużo wcześniej niż w moich latach nastolatkowych.Częściej czytam w problemach wychowawczych że trzeba było wcześniej odpowiednio reagować a nie potem płakać,więc póki córa jeszcze w wieku do ukształtowania będe pilnować zasad co by nie dopuścić do całkowitej rozpusty. Jestem zdania, że krzywdy jej nie robie zabraniając buszowania po necie po godzinie 22 choć przyznam ,że z opinii większości internautów nie robie dobrze echhhh co rodzic to opinia a czasem jeszcze nie rodzic a już wyrobione zdanie na temat wychowania nastolatka. Mimo tego chciałam się dowiedzieć i zasięgnąć porady ,bo tak zawsze łatwiej do czegoś dojść w końcu nie jestem nieomylna i też popełniam błędy niestety

[Charlotte York]

Napisane przez Seledynka

U nas kwestia spędzania wolnego czasu w ciągu dnia jest w normie i nie dążyłabym do książkowego chodzenia do opery . Jeździ do babci,do cioci ,spotyka sie z koleżankami,chodzi do kina,na pizze,razem wypadamy nad morze na działke ,łazimy po galeriach typowo babsko za kolczykami z koleżankami i ciotkami wypada nad jezioro itd. Dni ma zorganizowane i jedyny problem to o której WYŁĄCZYĆ komputer .I to jest moja wątpliwość ale przemyślałam wszystko i doszłam do wniosku.
Najbardziej dociera do mnie ,że to ja jestem rodzicem i ustalam zasady. Jakoś zaczynam zauważać ,że córa dąży do wymuszania na zasadzie bo wszyscy tak mają. Jednak zostane przy decyzji że korzystanie z komputera będzie do 22 a po tej godzinie czas wolny na książkę,gazete,ploty z rodzicami zanim pójdą spać z młodszą córą Nie mam nawet zamiaru wymuszać na niej spanie o którejkolwiek godzinie w sezonie wakacyjnym ale zasady komputerowe niech będą bo jeszcze troche to mnie opierniczy że mam czelność wogóle o czymś decydować. Latka lecą dzieciaki niestety szybciej dojrzewają i siłą rzeczy trzeba reagować dużo wcześniej niż w moich latach nastolatkowych.Częściej czytam w problemach wychowawczych że trzeba było wcześniej odpowiednio reagować a nie potem płakać,więc póki córa jeszcze w wieku do ukształtowania będe pilnować zasad co by nie dopuścić do całkowitej rozpusty. Jestem zdania, że krzywdy jej nie robie zabraniając buszowania po necie po godzinie 22 choć przyznam ,że z opinii większości internautów nie robie dobrze echhhh co rodzic to opinia a czasem jeszcze nie rodzic a już wyrobione zdanie na temat wychowania nastolatka. Mimo tego chciałam się dowiedzieć i zasięgnąć porady ,bo tak zawsze łatwiej do czegoś dojść w końcu nie jestem nieomylna i też popełniam błędy niestety

i tak trzymaj

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Seledynka

Moim głównym problemem jest nie ile godzin tam buszuje cały dzień czy pare godzin tylko do której powinna. 13 latka w nocy na necie ?

I to blad. Ja widze dwa problemy: do ktorej Mloda siedzi i jak dlugo.
Uwazam, ze dziecko powinno miec wyznaczone granice i zasady i sie ich trzymac.


Na uwagi, ze inni miaja wiecej swobody nie reaguj. Jak inni beda skakali z mostu ona tez skoczy? Nie. Inni nie sa wyznacznikiem tego, co wolno Twojemu dziecku. Widac po prostu inni rodzice nie interesuja sie swoim dzieckiem tak ja Ty.

Wydajesz sie byc fajna mama. Wyznacz granice, zasady i je egzekwuj. Nie daj wlezc dziecku na glowie. Nie miej wyrzutow, gdy Mloda jeczy ze niszczysz jej wakacje itp.

[Darkoz]

A mnie dziwi to, że musicie wiedzieć, co córka robi w internecie. Nie mówię o rozmawianiu z nią o tym, upewnianiu się, że wszystko jest w porządku, ale o ,,pełnej kontroli''. W tym wieku pisałam bloga, którego rodzicom nie pokazywałam, a gdyby tego zażądali, chyba bym się w głowę puknęła. Daj jej trochę więcej swobody, np. do 23:30, jej koleżanki raczej też całej nocy przed komputerem nie spędzają. Problem by był, jakby nic innego nie robiła, ale skoro wychodzi na dwór, spotyka się z koleżankami to moim zdaniem wszystko jest w porządku. Skoro idzie do gimnazjum, z wieloma z nich może utracić kontakt, więc niech sobie korzysta swobodnie z tego gg.

[Seledynka]

Paula78 odnośnie Twojej odpowiedzi. Jak moja miała szlaban na kompa to dziecko zaczęło wracać do rodziny. Oczywiscie początki szlabanu to był szał:paskudni rodzice i tylko ona ma tak beznadziejnie z rówieśników ale o dziwo kompa nie było to pojawił sie błysk w pokoju ,przemeblowania w szafach,przemeblowania na półkach,zakurzone książki poszły w ruch,zauważyła istnienie młodszej siostry , ba nawet na spacer chciała ją zabrać a najprzyjemniejsze było to ze w czasie szkolnym jak neta miała tylko do 20 to po wyłączeniu gdy zostało jeszcze czasu do spania przychodziła do nas i plotowała o czym sie da.....okazało sie ze mamy dziecko w domu komp po szlabanie wrócił i juz nie jest tak kolorowo dlatego szukam zasad które uprzyjemnią życie nam wszystkim a siedzenie po nocach małolaty raczej nie jest dobrym krokiem

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez paula78

Moja córka akurat od 2 miesiecy ma szlaban na internet bo złamała umowę i koniec. I okazało się, że istnieje świat i zycie poza nasza klasą i yt - oczywiscie nie siedziała godzinami ale po pol godziny do godziny dziennie, ew. grała w simsy czy maincrafta wtedy i 2 godziny siedziała.

Bardzo fajnie robisz. Mnie niestety za mlodu nikt nie pilnowal i teraz bez kilku godzin dziennie na kompie (minimum) to dnia nie przezyje. Nie mowiac juz o tym, komputer do dla mnie kwintesencja rozrywki i calego zycia (korzystam z banku, robie zakupy, korzystam z ksiazek, ogladam seriale).

Niestety ciezko zmienic swoje nawyki. Nawet jak probuje to, nie oszukujmy sie, sukcesow brak. Gdybym miala jako dziecko wyznaczone jakies granice to zapewne tego problemu bym teraz nie miala.

[IvieDalia]

Napisane przez klempaa

Zgadzam się.
Pomijajac już zupełnie fakt, że wakacje czy nie, to do 16rż miałam o 22 być w łózku - do której czytałam to juz był mój problem. A do 20rż musiałam być o 22 w domu. Nie miało totalnie znaczenia, że koledzy czy koleżanki mieli więcej swobody. Ale cóz, na dobre mi to wyszło i uważam, że dobrze rodzice robili.

[anuluu]

u mnie w domu zawsze było tak (mam 18 lat), w wakacje mam generalnie luz jeśli wykonuje wszystkie moje obowiązki, mogę wychodzić i siedzieć do której chce na kompie. Wstawać u mnie nigdy nie dało się później niż 8-9 więc, przeważnie komp się kończył ok. północy, bo mnie już spanie ciągło do łóżka..

[TheKey]

Napisane przez Seledynka

Sensiblee - ja nie zabraniam jej czytac ksiązki jak my idziemy spac albo robic cos innego. Ja mam problem z zostawieniem ją w sieci bóg wie do której. No moze sie myle ale 13 lat to chyba dziecko jeszcze

Ale co za różnica czy będzie rozmawiać na gg czy czytać książkę? Ja naprawdę nie widzę różnicy. Zrozumiałabym gdybyś się martwiła, że zbyt późno chodzi spać, że sobie zaburzy rytm dnia i później będzie mieć problem by znów wstawać na 8 do szkoły - chociaż i tutaj obawy byłyby nieco na wyrost. Ale żeby siedzieć w necie zabronić, a czytać pozwalać? Nie widzę w tym logiki.

Napisane przez Charlotte York

A ja uważam, że dobrze robisz. Co to za porządek, żeby 13-to latka do późnych nocnych godzin siedziała przy komputerze. Rodzice idą spać a ona robi co chce. Niech posiedzi do tej 22 - 23 i do spania. A jak jej się spać nie chce to niech książkę poczyta, albo gazetę dla nastolatek. Ja miałam 16 - 17 lat i nie siedziałam po tyle godzin, bo również byłam pilnowana. Niestety. Takie życie.

Czasy się zmieniają.
A to, że rodzice czegoś nie mieli nie znaczy, że dziecku również to nie jest potrzebne do szczęścia. Wydawało mi się, że większość rodziców chce, aby ich pociecha miała lepiej niż oni sami w dzieciństwie, a nie ogranicza je z tego jedynie powodu, "żeby mu za dobrze nie było".

Napisane przez WhiteCherry

bez przesady, akurat sam fakt korzystania z komputera nie determinuje wcale, kto wyrośnie na bezmózgiego idiotę, a kto nie
ja miałam nieograniczony dostęp do kompa, tak samo mój brat.



taki wiek, wg mnie nie ma co robić wojen o to, że pójdzie spać o północy zamiast o 22. Gorsze rzeczy pewnie dopiero przed nią gdy byłam w gimnazjum to pamiętam, że robiłam wielkie awantury w domu, bo rodzice nie pozwalali mi wychodzić na całonocne imprezy, a wszystkie moje koleżanki i koledzy jeździli na dyskoteki, gdzie wpuszczali takich gówniarzy ogółem w gimnazjum napatrzyłam się na wiele, ale chyba kluczowa jest tutaj kwestia przekazania jakichś wartości i priorytetów dziecku, żeby samo wiedziało, co jest dla niego dobre, a nie żeby widziało to na zasadzie ''bo mama mi nie pozwala, a zakazany owoc smakuje najlepiej". Im więcej zakazów, tym większy bunt, takie mam wrażenie.

Zgadzam się z Tobą

[klempaa]

Napisane przez IvieDalia

A co w tym dziwnego?
Jasne, pewne wyjatki były (rzadkie) ale zasadniczo to był dom mojej matki, ona z ojcem mnie utrzymywała, więc do ich zasad musiałam się stosować. Dla mnie normalna rzecz, wiec nie widzę powodów do otwierania buzi ze zdziwienia

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez TheKey

A
Czasy się zmieniają.
A to, że rodzice czegoś nie mieli nie znaczy, że dziecku również to nie jest potrzebne do szczęścia. Wydawało mi się, że większość rodziców chce, aby ich pociecha miała lepiej niż oni sami w dzieciństwie, a nie ogranicza je z tego jedynie powodu, "żeby mu za dobrze nie było".

Ale od kiedy wieczor dziecka z kompem oznacza oznacza dla rodzicow, ze dziecko ma "lepiej niż oni sami w dzieciństwie"? Serio komputer to az taki postep?

Ja jakos widze roznice miedzy ksiazka a kompem i tez bym wolala, zeby moje dziecko czytalo cos niz plotkowalo z kolezankami do polnocy.

--------------------------------
Smieszy mnie ta "postepowosc" co poniektorych. Mam wrazenie, ze sami chyba jakies zakazy maja i stad ta obrona 13 letniego dziecka, ktory chce do polnocy siedziec na kompie.
Niedlugo 8 latki powiedza, ze chca do polnocy siedziec bo "czasy sie zmieniaja" a "dzieci szybciej dorastaja".

[awia]

Napisane przez klempaa

A co w tym dziwnego?
Jasne, pewne wyjatki były (rzadkie) ale zasadniczo to był dom mojej matki, ona z ojcem mnie utrzymywała, więc do ich zasad musiałam się stosować. Dla mnie normalna rzecz, wiec nie widzę powodów do otwierania buzi ze zdziwienia

Tez nie widze, tez o tej porze musiałam byc w domu, tak sobie zyczyli moi rodzice i tyle.
Nie widzialam problemu, zwlaszcza ze mama czasem cos podrzucila do kieszeni "na pizze"

Ja mysle ze 22.00 to powinna być bezwzgledna godzina do której 13 letnia dziewczynka powinna moc korzystac z internetu.
Internet to naprawde nie jest miejsce dla dzieci a to ze inni moga - trudno, widocznie ich rodzice sie o nie nie bardzo martwia,

Ja na miejscu autorki spróbowałabym córke zarazic jakas pasją, najlepiej sportem. Basen, konie, tenis ziemny - w zależnosci od funduszy.
I starała sie przeorganizowac wieczory - typu wieczór dla rodziny. Ostatnio jestem wielkim propagatorem planszówek - zwłaszcza ze jest ich mnostwo i jest sporo rewelacyjnych pozycji dla całej rodziny. To juz nie czasy chinczyka i monopolu
I np od 20.00 zarzadzic gre, zaserwowac kolorowe, bezalkoholowe drinki, i spróbowac ją odciagac od kompa.

Nic tam tak naprawde ciekawego nie ma, jakby nie patrzec

btw. ja majac 13 lat w wakacje ogladalam z rodzicami jakies filmy wieczorem, gralismy w karty, w planszówki, czytalam ksiazki a nie siedzialam na internecie.
I wiem, ze to kilkanascie lat temu było ale dalej nie uwazam ze takimu dziecku sie pelnia swobód nalezy.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez klempaa

Zgadzam się.
Pomijajac już zupełnie fakt, że wakacje czy nie, to do 16rż miałam o 22 być w łózku - do której czytałam to juz był mój problem. A do 20rż musiałam być o 22 w domu. Nie miało totalnie znaczenia, że koledzy czy koleżanki mieli więcej swobody. Ale cóz, na dobre mi to wyszło i uważam, że dobrze rodzice robili.
Poza tym: ma jakieś obowiązki w te wakacje w ogóle? Bo jak cały dzien na podwórku + do nocy przed kompem to jakoś wątpię. A może to by się przydało? Bo ok, w roku szkolnym może i dziecka nie ma co niewiadomo jak obciążać obowiazkami - ale u mnie zawsze była zasada, że jak ktoś siedzi cały dzien w domu, to moze coś zrobić. Nie mówię o tym, żeby dać jej tyle obowiązków co by na spotkania z koleżankami nie miała czasu - ale mimo wszystko, cos by sie chyba przydało...
Uważam, że 13latka to dziecko i nie powinna siedzieć do północy przed kompem.

Podziwiam Cię, ja bym nie umiała wracać o 22 do domu. Zwłaszcza, że zawsze miałam dużo zajęć i wychodziłam dopiero wieczorem. Od 2 lat mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu (mam 21 lat) i tym bardziej nie wyobrażam sobie wracania o takiej porze do domu.

Ale moi rodzice mi ufali, zawsze wiedzieli gdzie jestem i z kim i o której zamierzam wrócić do domu, najczęsciej mama witała mnie zaspana w drzwiach.

Myslę, że chronienie dziecka przed całym złem tego świata nie ma sensu, jeśli dziecko samo nie będzie rozumiało co jest dobre a co złe.
Oczywiście nie pochwalam spędzania dużej ilosci czasu przed komputerem, zresztą sama za to ganię mojego brata. Ale to co się dzieje na facebooku czy innych portalach to niestety rzeczywistość. Młodzież pije, pali itd. Ja mimo liberalnego wychowania do tej pory nie palę i nie zamierzam. Mój brat (15lat) też nie pali i jest z tego powodu dumny. I myślę, że w takich sprawach lepiej rozmawiać z humorem niż prawić kazania. Jak ostatnio powiedział, że 3/4 jego klasy pali (!!!!) to z mamą zaczęłysmy się smiać, że za glupotę się płaci, papierosy coraz droższe, zeby coraz bardziej szare, cera brzydka, przy okazji takiego wieku to i wzrost niższy.

Dlatego wg mnie lepiej ustalic okresloną ilość czasu dziennie jaką dziecko może spędzić przy komputerze jak radziły dziewczyny. Nie widzę różnicy czy te 2-3 godziny odbębni rano, w południe czy wieczorem. Internet jest ten sam całą dobę. Zresztą, mój brat siedzi dużo i gra w jakieś pierdoły, muszę go gonić żeby dał sobie spokój i się zajął czymś innym. Ale po nocy nie siedzi, bo nie taka jego natura, wczesnie wstaje, wczesnie chodzi spać. Ja mam zupełnie na odwrót. Nie zrywam się o 8 rano i nie kładę o 22. Więc nie wiem czy jest sens narzucać komus rytm dnia, bo ja idę spać to ty też idź bo masz tylko 13 lat.

---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

Aa.. i zapomniałam dodać, nie jestem miłosniczką komputera, ale używam dużo, bo jest przydatny.

Natomiast absolutnie nie oznacza to, że jestem od niego uzależniona bo nikt mnie nie ograniczał. Moich znajomych też nikt nie ograniczał a grywamy w karty, eurobiznes, kalambury i inne gry.

[klempaa]

Napisane przez PaulinciaKWC

Podziwiam Cię, ja bym nie umiała wracać o 22 do domu. Zwłaszcza, że zawsze miałam dużo zajęć i wychodziłam dopiero wieczorem. Od 2 lat mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu (mam 21 lat) i tym bardziej nie wyobrażam sobie wracania o takiej porze do domu.

Ale moi rodzice mi ufali, zawsze wiedzieli gdzie jestem i z kim i o której zamierzam wrócić do domu, najczęsciej mama witała mnie zaspana w drzwiach.

Myslę, że chronienie dziecka przed całym złem tego świata nie ma sensu, jeśli dziecko samo nie będzie rozumiało co jest dobre a co złe.
Oczywiście nie pochwalam spędzania dużej ilosci czasu przed komputerem, zresztą sama za to ganię mojego brata. Ale to co się dzieje na facebooku czy innych portalach to niestety rzeczywistość. Młodzież pije, pali itd. Ja mimo liberalnego wychowania do tej pory nie palę i nie zamierzam. Mój brat (15lat) też nie pali i jest z tego powodu dumny. I myślę, że w takich sprawach lepiej rozmawiać z humorem niż prawić kazania. Jak ostatnio powiedział, że 3/4 jego klasy pali (!!!!) to z mamą zaczęłysmy się smiać, że za glupotę się płaci, papierosy coraz droższe, zeby coraz bardziej szare, cera brzydka, przy okazji takiego wieku to i wzrost niższy.

Dlatego wg mnie lepiej ustalic okresloną ilość czasu dziennie jaką dziecko może spędzić przy komputerze jak radziły dziewczyny. Nie widzę różnicy czy te 2-3 godziny odbębni rano, w południe czy wieczorem. Internet jest ten sam całą dobę. Zresztą, mój brat siedzi dużo i gra w jakieś pierdoły, muszę go gonić żeby dał sobie spokój i się zajął czymś innym. Ale po nocy nie siedzi, bo nie taka jego natura, wczesnie wstaje, wczesnie chodzi spać. Ja mam zupełnie na odwrót. Nie zrywam się o 8 rano i nie kładę o 22. Więc nie wiem czy jest sens narzucać komus rytm dnia, bo ja idę spać to ty też idź bo masz tylko 13 lat.

---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

Aa.. i zapomniałam dodać, nie jestem miłosniczką komputera, ale używam dużo, bo jest przydatny.

Natomiast absolutnie nie oznacza to, że jestem od niego uzależniona bo nikt mnie nie ograniczał. Moich znajomych też nikt nie ograniczał a grywamy w karty, eurobiznes, kalambury i inne gry.

A co tu do podziwiania? Przestrzegałam zasad i tyle.
Ja również miałam sporo zajęć dodatkowych, zazwyczaj wychodziłam na nie koło 18, ale jeśli kończyłam po 22 to to było uzasadnione. Mam na mysli wyjścia ze znajomymi np. - wtedy tylko przy specjalnych okazjach mogłam byc po 22.
No cóz, jak ja się wyprowadziłam z domu to również nie pytałam mamusi o której wrócic logiczne.
Moi rodzice równiez mi ufali - i dlatego jak mówiłam, że jest naprawdę konkretna potrzeba, bym była poza domem po 22 to zazwyczaj nie było problemu. Ale nie wiem co ma zaufanie do ustalonych zasad.
A co, konkretne zasady ustalone przez rodziców to chronienie przed złem świata? Jak dla mnie nie

[TheKey]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;35234698]Ale od kiedy wieczor dziecka z kompem oznacza oznacza dla rodzicow, ze dziecko ma "lepiej niż oni sami w dzieciństwie"? Serio komputer to az taki postep?[/quote]
Niewątpliwie jest to postęp. Jednak nawet abstrahując od tego, odniosłam się do posta Charlotte York która napisała, że ona w wieku 16 lat była pilnowana i nie siedziała przy komputerze do późna - to jest żaden argument, "bo ja nie miałam tego to i moje dziecko mieć nie musi".

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;35234698]Ja jakos widze roznice miedzy ksiazka a kompem i tez bym wolala, zeby moje dziecko czytalo cos niz plotkowalo z kolezankami do polnocy.[/quote]
No właśnie wytłumacz mi na czym to "jakoś" polega.

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;35234698]Smieszy mnie ta "postepowosc" co poniektorych. Mam wrazenie, ze sami chyba jakies zakazy maja i stad ta obrona 13 letniego dziecka, ktory chce do polnocy siedziec na kompie.
Niedlugo 8 latki powiedza, ze chca do polnocy siedziec bo "czasy sie zmieniaja" a "dzieci szybciej dorastaja".[/QUOTE]
Nie mają, ale mieli I dlatego wiem, że takie zabranianie nie jest dobrym pomysłem. Zakazy stawiają komputer jeszcze bardziej na piedestale.

Napisane przez awia

Ja na miejscu autorki spróbowałabym córke zarazic jakas pasją, najlepiej sportem. Basen, konie, tenis ziemny - w zależnosci od funduszy.
I starała sie przeorganizowac wieczory - typu wieczór dla rodziny. Ostatnio jestem wielkim propagatorem planszówek - zwłaszcza ze jest ich mnostwo i jest sporo rewelacyjnych pozycji dla całej rodziny. To juz nie czasy chinczyka i monopolu
I np od 20.00 zarzadzic gre, zaserwowac kolorowe, bezalkoholowe drinki, i spróbowac ją odciagac od kompa.

Tego typu wieczory fajna sprawa Tylko widzisz, Ty to jakoś tak z inwencją załatwiasz, a nie poprzez sztywny zakaz "Nie wolno po 22 korzystać z komputera i KONIEC. I rób sobie co chcesz, ale komputera nie będzie, bo... bo ja tak powiedziałam."

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez TheKey

Niewątpliwie jest to postęp. Jednak nawet abstrahując od tego, odniosłam się do posta Charlotte York która napisała, że ona w wieku 16 lat była pilnowana i nie siedziała przy komputerze do późna - to jest żaden argument, "bo ja nie miałam tego to i moje dziecko mieć nie musi".

No a dla mnie siedzenie do pozna przez komputerem to zaden postep. Az strach pomyslec ile moje dziecko bedzie musialo siedziec przed kompem skoro moj rekord to 27 godzin pod rzad a przeciez nie moze byc tak, zeby dziecko mialo gorzej niz rodzic .

Napisane przez TheKey

No właśnie wytłumacz mi na czym to "jakoś" polega.

Nie chce chce zabrzmiec zlozliwie, ale sadze, ze skoro nie widzisz roznicy miedzy gadaniem z kolezankami o dupie Maryni a czytaniem ksiazki to ja Ci tego wytlumaczyc nie bede umiala.

[201604181004]

Napisane przez Seledynka

U nas kwestia spędzania wolnego czasu w ciągu dnia jest w normie i nie dążyłabym do książkowego chodzenia do opery . Jeździ do babci,do cioci ,spotyka sie z koleżankami,chodzi do kina,na pizze,razem wypadamy nad morze na działke ,łazimy po galeriach typowo babsko za kolczykami z koleżankami i ciotkami wypada nad jezioro itd. Dni ma zorganizowane i jedyny problem to o której WYŁĄCZYĆ komputer .I to jest moja wątpliwość ale przemyślałam wszystko i doszłam do wniosku.
Najbardziej dociera do mnie ,że to ja jestem rodzicem i ustalam zasady. Jakoś zaczynam zauważać ,że córa dąży do wymuszania na zasadzie bo wszyscy tak mają. Jednak zostane przy decyzji że korzystanie z komputera będzie do 22 a po tej godzinie czas wolny na książkę,gazete,ploty z rodzicami zanim pójdą spać z młodszą córą Nie mam nawet zamiaru wymuszać na niej spanie o którejkolwiek godzinie w sezonie wakacyjnym ale zasady komputerowe niech będą bo jeszcze troche to mnie opierniczy że mam czelność wogóle o czymś decydować. Latka lecą dzieciaki niestety szybciej dojrzewają i siłą rzeczy trzeba reagować dużo wcześniej niż w moich latach nastolatkowych.Częściej czytam w problemach wychowawczych że trzeba było wcześniej odpowiednio reagować a nie potem płakać,więc póki córa jeszcze w wieku do ukształtowania będe pilnować zasad co by nie dopuścić do całkowitej rozpusty. Jestem zdania, że krzywdy jej nie robie zabraniając buszowania po necie po godzinie 22 choć przyznam ,że z opinii większości internautów nie robie dobrze echhhh co rodzic to opinia a czasem jeszcze nie rodzic a już wyrobione zdanie na temat wychowania nastolatka. Mimo tego chciałam się dowiedzieć i zasięgnąć porady ,bo tak zawsze łatwiej do czegoś dojść w końcu nie jestem nieomylna i też popełniam błędy niestety

No to skoro wiesz co zrobisz to po co pytasz odnośnie tego czytania książek - wydaje mi się że nieco gloryfikujecie książkę. U mnie takie zakazy skończyly się na tym że w 6 klasie pochłonęłam wszystko czego dziecko w tym wieku tykać nie powinno - od dzieci z dworca zoo, przez pamiętnik narkomanki, herę moją miłość do lotu komety.

Dla mnie są dwa fajne wyjścia

1. limit: 2 godziny w ciągu dnia do wykorzystania między 12 a 23-24.

2.

Ja na miejscu autorki spróbowałabym córke zarazic jakas pasją, najlepiej sportem. Basen, konie, tenis ziemny - w zależnosci od funduszy.
I starała sie przeorganizowac wieczory - typu wieczór dla rodziny. Ostatnio jestem wielkim propagatorem planszówek - zwłaszcza ze jest ich mnostwo i jest sporo rewelacyjnych pozycji dla całej rodziny. To juz nie czasy chinczyka i monopolu
I np od 20.00 zarzadzic gre, zaserwowac kolorowe, bezalkoholowe drinki, i spróbowac ją odciagac od kompa.

Pomysł Awii.
chociaż

Internet to naprawde nie jest miejsce dla dzieci a to ze inni moga - trudno, widocznie ich rodzice sie o nie nie bardzo martwia,

Internet jest niebezpieczny całą dobę - 22 to nie jakaś magiczna godzina po której z wirtualnej polski wyłażą pedofile którzy tylko czekają na dzieci

[TheKey]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;35235886]No a dla mnie siedzenie do pozna przez komputerem to zaden postep. Az strach pomyslec ile moje dziecko bedzie musialo siedziec przed kompem skoro moj rekord to 27 godzin pod rzad a przeciez nie moze byc tak, zeby dziecko mialo gorzej niz rodzic .




Nie chce chce zabrzmiec zlozliwie, ale sadze, ze skoro nie widzisz roznicy miedzy gadaniem z kolezankami o dupie Maryni a czytaniem ksiazki to ja Ci tego wytlumaczyc nie bede umiala.[/QUOTE]
No fakt, zabrzmiałaś złośliwie, ale to bardziej kwestia Twojego stylu, bo taką samą złośliwość widzę w 90% Twoich postów, więc raczej mnie to nie rusza

Nie wiemy o czym tam sobie dyskutują na gg czy fb (nie polecam zaglądania), ale to są jej koleżanki i skoro sprawia jej przyjemność rozmawianie z nimi to nie widzę sensu w zabranianiu. I również uważam, że może ją to wykluczyć po części z towarzystwa, jeśli reszta koleżanek faktycznie siedzi dłużej. Przecież później na żywo nie raz się kontynuuje rozmowy rozpoczęte via net, odnosi się do tego co zostało napisane. Nie mówię, że od razu dziewczynie grozi bycie wyrzutkiem, ale...

Jeszcze się tak zastanawiam nad jedną rzeczą. Jeśli koleżanki będą ją pytać, dlaczego jej nie było online, albo dlaczego już musi iść, to co będzie mówić? Że mama jej nie pozwala?

[WhiteCherry]

Napisane przez drabineczka

Internet jest niebezpieczny całą dobę - 22 to nie jakaś magiczna godzina po której z wirtualnej polski wyłażą pedofile którzy tylko czekają na dzieci

dokładnie


że niby przez cały dzień jest wszystko cacy, a nagle po 22 rodzice śpią, więc córunia wskoczy na redtube, seks czat czy inne tego typu rozrywki? bo serio, innych powodów nie widzę, dla których przekroczenie magicznej 22 godziny wiąże się z aż takimi obawami. Internet jest taki sam całą dobę, więc jakiś napaleniec może ją nękać na gg również i w południe. A w całym tym wątku kluczowa nie jest sprawa, ile dziecko siedzi przy kompie, ale o której siedzi. Czyli - godzina neta o przypuśćmy 14 - wszystko ok, ale ta sama godzina, tyle że po 23 - zbrodnia.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez TheKey

No fakt, zabrzmiałaś złośliwie, ale to bardziej kwestia Twojego stylu, bo taką samą złośliwość widzę w 90% Twoich postów, więc raczej mnie to nie rusza

Jaka z Ciebie przemila kobieta . Dalas popis.

Rzadko bywam zlosliwa. Raczej sakrastyczna. To, ze Cie to przerasta (tak, teraz jestem zlosliwa) to Twoj problem. Nie moj.

Napisane przez TheKey

Jeszcze się tak zastanawiam nad jedną rzeczą. Jeśli koleżanki będą ją pytać, dlaczego jej nie było online, albo dlaczego już musi iść, to co będzie mówić? Że mama jej nie pozwala?

Nie, niech powie, ze musi isc dziecko przewinac .
Ta dziewczynka ma 13 lat a nie 33. Jest dzieckiem i jako takie nalezy ja traktowac.

Napisane przez WhiteCherry

dokładnie


że niby przez cały dzień jest wszystko cacy, a nagle po 22 rodzice śpią, więc córunia wskoczy na redtube, seks czat czy inne tego typu rozrywki? bo serio, innych powodów nie widzę, dla których przekroczenie magicznej 22 godziny wiąże się z aż takimi obawami. Internet jest taki sam całą dobę, więc jakiś napaleniec może ją nękać na gg również i w południe.

Jej mama napisala, ze kontroluje to, co corka robi w sieci. Moze chodzi o to, ze gdy mama spi a corka jest przed kompem to jej kontrolowac nie moze?
A moze chodzi o to, ze wszelkie elektroniczne rozrywki (komp, IPad, telewizor czy co tam jeszcze ma) sa jej zabronione po 22 godzinie i pozostaje Mlodej tylko czytanie?

Jakikolwiek bylby ten powod uwazam, ze zasady sa dla dziecka dobre.

[201604181004]

Moze chodzi o to, ze gdy mama spi a corka jest pred kompem to jej kontrolowac nie moze?

wystarczy ze mama pójdzie po jajka do sklepu i już nie może jej kontrolować :P od tego są odpowiednie programy plus zaufanie

A moze chodzi o to, ze wszelkie elektroniczne rozrywki (komp, IPad, telewizor czy co tam jeszcze ma) sa jej zabronione po 22 godzinie i pozostaje Mlodej tylko czytanie?

Ale jaki jest sens? Nie bo nie? Ja naprawdę rozumiem zasadę bycia w domu o którejś godzinie, rozumiem też inne zasady które wynikają z racjonalnego lęku i obawy o dziecko. Ale 5 minut po godzinie 22 świat się nie zawali. A czytanie - tutaj też pisałam, dziecko może złapać w rączki 120 dni Sodomy :P i będzie to dużo gorsze niż internet. Baaaa, nie skontroluje się tego żadnym programem...

[WhiteCherry]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;35236222]

Jej mama napisala, ze kontroluje to, co corka robi w sieci. Moze chodzi o to, ze gdy mama spi a corka jest pred kompem to jej kontrolowac nie moze?
A moze chodzi o to, ze wszelkie elektroniczne rozrywki (komp, IPad, telewizor czy co tam jeszcze ma) sa jej zabronione po 22 godzinie i pozostaje Mlodej tylko czytanie?

Jakikolwiek bylby ten powod uwazam, ze zasady sa dla dziecka dobre.[/QUOTE]

no właśnie, ale w jaki sposób kontroluje? przecież chyba nie siedzi z nią i nie zagląda przez ramię co tam córa wyprawia?
podejrzewam, że dziewczyna ma jakieś blokady pozakładane, no nie wiem, historie jej później sprawdza czy coś
więc jeśli dziewczyna nie ma ciągot do wchodzenia na zakazane stronki, a jedynie sobie gra czy tam gada ze znajomymi, to co za różnica, czy zrobi to od 22 do 23 i spanie, czy może od 18 do 19 ?

Zasady może i są dobre, ale miałyby sens, gdyby były na zasadzie " masz córa przyzwolenie na 2 godziny komputera dziennie, ale kiedy będziesz miała ochotę je wykorzystać - Twoja sprawa",
a nie na zasadzie:
-mamo, jeszcze dzisiaj w ogóle nie byłam na kompie, chcę teraz pogadać ze znajomymi, bo akurat o tej godzinie wszyscy są na gg! posiedzę sobie do 24 i idę spać, bo i tak mi się teraz nie chce spać,
-ale już jest po 22, nie możesz
-dlaczego?
-BO NIE

[201604181004]

Bo nie, bo jutro masz wolne i za karę nie możesz
Boże przecież jak trzynastolatek się położy o 24... to o godzinie 8 rano powinno być już w pełni wyspane, 8 godzin dziennie dla nastolatka to wystarczająco na sen.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez drabineczka

wystarczy ze mama pójdzie po jajka do sklepu i już nie może jej kontrolować :P od tego są odpowiednie programy plus zaufanie


Ale jaki jest sens? Nie bo nie? Ja naprawdę rozumiem zasadę bycia w domu o którejś godzinie, rozumiem też inne zasady które wynikają z racjonalnego lęku i obawy o dziecko. Ale 5 minut po godzinie 22 świat się nie zawali. A czytanie - tutaj też pisałam, dziecko może złapać w rączki 120 dni Sodomy :P i będzie to dużo gorsze niż internet. Baaaa, nie skontroluje się tego żadnym programem...

Mam wrazenie, ze mamy inne podejscie i stad to niezrozumienie .

Uwazam, ze dziecku potrzebne sa reguly. Idac Twoim tokiem rozumowania dziecko moze siedziec sobie cala noc przed kompem i ogolnie robic co mu sie zywnie podoba.

Moim zdaniem lepiej dla dziecka, gdy jego zycie otaczaja reguly i jakies zasady. Daja poczucie stabilnosci, pewnosci, bezpieczenstwa, zaufania. Stwarzaja bezpieczne srodowisko.
Limit godzinowy na sprzet elektroniczny ma moim zdaniem solidne uzasadnienie. Jako regula daje poczucie stalosci i bezpieczenstwa (mowie tu o psychologicznym punkcie widzenia a nie o "mamo, rujnujesz mi zycie bo inni siedza na GG a ja nie"), uczy, ze nie wszystko wolno, pokazuje perpektywy (im dziecko jest starsze tym wiecej mu wolno; gdy w tak mlodym wieku wiele mu wolno pozniej nie ma na co czekac, jesli rozumiesz do mam na mysli), pomaga tez ulozyc sobie rytm spania, co jest bardzo wazne ipt itd.
Uwazam, ze nie mozna dziecku pozwalac na wszystko; zaliczam tu zarowno siedzienie cholera wie do ktorej przed kompem jak i czytanie wszystkiego co popadnia (to a propo's ksiazki, ktorej tytul wymienilas ).

[TheKey]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;35236222]Jaka z Ciebie przemila kobieta . Dalas popis.[/quote]
Stwierdziłam tylko fakt, Ty tu widzisz bycie niemiłą? Nie przesadzaj

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;35236222]Rzadko bywam zlosliwa. Raczej sakrastyczna. To, ze Cie to przerasta (tak, teraz jestem zlosliwa) to Twoj problem. Nie moj.[/quote]
O tak, przerasta mnie Twoje przerośnięte ego
Naprawdę nie rozumiem dlaczego za wszelką cenę (tu: począwszy od postu #42) szukasz zaczepki Ale to tylko pokazuje kto ma problem

Napisane przez WhiteCherry

no właśnie, ale w jaki sposób kontroluje? przecież chyba nie siedzi z nią i nie zagląda przez ramię co tam córa wyprawia?
podejrzewam, że dziewczyna ma jakieś blokady pozakładane, no nie wiem, historie jej później sprawdza czy coś

Albo czyta archiwum gg To już może lepszy ten zakaz od 22, niż mama miałaby przeczesywać jej prywatne rozmowy

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez WhiteCherry

n
Zasady może i są dobre, ale miałyby sens, gdyby były na zasadzie " masz córa przyzwolenie na 2 godziny komputera dziennie, ale kiedy będziesz miała ochotę je wykorzystać - Twoja sprawa",
a nie na zasadzie:
-mamo, jeszcze dzisiaj w ogóle nie byłam na kompie, chcę teraz pogadać ze znajomymi, bo akurat o tej godzinie wszyscy są na gg! posiedzę sobie do 24 i idę spać, bo i tak mi się teraz nie chce spać,
-ale już jest po 22, nie możesz
-dlaczego?
-BO NIE

Tu sie zgodze.
Juz gdzies wyzej pisalam autorce, ze robi blad postrzegajac problem komputera z perskpetywy "do ktorej" zupelnie zapominajac o "jak dlugo".

[klempaa]

Napisane przez drabineczka

wystarczy ze mama pójdzie po jajka do sklepu i już nie może jej kontrolować :P od tego są odpowiednie programy plus zaufanie


Ale jaki jest sens? Nie bo nie? Ja naprawdę rozumiem zasadę bycia w domu o którejś godzinie, rozumiem też inne zasady które wynikają z racjonalnego lęku i obawy o dziecko. Ale 5 minut po godzinie 22 świat się nie zawali. A czytanie - tutaj też pisałam, dziecko może złapać w rączki 120 dni Sodomy :P i będzie to dużo gorsze niż internet. Baaaa, nie skontroluje się tego żadnym programem...

Wiesz, tak samo możnaby powiedzieć, że jaka róznica czy dzieciak zimą wraca o 18 czy o 24 - w koncu i o tej, i o tej jest ciemno
Więc?
I tak samo - uważam, że jak ustala się godzinę powrotu dziecka, to 5 minut to jest problem. Bo ma zrobic tak, żeby być punktualnie i myśleć. Jasne, może zdarzyć sie naprawdę wyjatkowa sytuacja- np. nie wiem, zepsuty autobus - ale nie "zagadałam sie z koleżanką" czy inny tego typu pomysł. I tyczyć się to powinno (moim zdaniem) tak samo siedzenia przed kompem.

[Seledynka]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;35236474]Tu sie zgodze.
Juz gdzies wyzej pisalam autorce, ze robi blad postrzegajac problem komputera z perskpetywy "do ktorej" zupelnie zapominajac o "jak dlugo".[/QUOTE]
To ja odpowiem na pytanie dlaczego nie może po 22 . Ano dlatego drogie dziecko bo w ciągu dnia trzeba było zorganizować sobie czas i na podwórko i na kompa. A z drugiej strony dziwi mnie troche fakt że tak dużo ludzi daje przyzwolenie na siedzenie na kompie po 22 godzinie. Nie chodzi mi o zagrożenia ze są większe niż w dzień tylko dziwi mnie że dla większości jest normalne że dzieciak z pryszczami na nosie o tej godzinie siedzi w sieci . Naprawde spodziewałam się mniejszego poparcia w tej kwestii. Może dlatego że jak czytam o rozwydrzonej młodzieży to zwykle są odwrotne opinie czyli oskarżające rodziców o bezstroskie wychowanie o brak opieki nad małolatami zostawionymi samopas o złym wpływie internetu itd

[awia]

Oczywiscie ze internet jest niebezpieczny cała dobe
Osobiscie uwazam, ze godzina 22.00 dla 13 latki to jest odpowiednia pora by sie umyc i spac a nie siedziec na kompie.
Na kompa miala caly dzien. Przeciez to jest jeszcze dziecko, nie nastolatka.

Chociaz pewnie pisze z wlasnego doswiadczenia bo mnie tez nie wolno bylo dluzej kompa uzywac, bo swiecilam swiatlem i stukalam na klawiaturze i mama nie mogla spac
Chociaz uwazam ze najglupsze pomysly do glowy przychodza jak takie towarzystwo poczuje wolnosc, brak kontroli czyli wlasnie wieczór - cały dom spi a one siedza na necie.
I moze juz nie o te pornole chodzi, ale malo zboczenców na czatach czy na gg?
I owszem, moze i sa w ciagu dnia tez, ale dorosli w dzien w wakacje pracuja z reguly, a tego typu preceder uprawiaja nocą.
Dla mnie to jest chore zeby dziecku pozwalac do polnocy siedziec przed kompem.
Juz nie wazne co tam robi. Bedzie dorosla bedzie sobie chodzic kiedy chce spac.
skoro rodzice chodza spac ok 22.00 to córka tez powinna.
Dzieciom w zyciu potrzebne są zasady, nawet jak uwazaja je za głupie.
Inaczej mozna w dowolna strone je wyginac - czemu nie moze np do 4 w nocy siedziec na kompie a rano pospac do 12.00 przeciez ma wakacje.

Siedzienie po nocy i robienie co sie chce jest dla doroslych a nie 13 letnich dziewczynek - proste.