Co powinnam zrobić?

[buziaczka3]

Witajcie.
Mam problem i proszę was o poradę.
Zmarł mój biologiczny ojciec.Nic by nie było w tym dziwnego oprócz sytuacji w jakiej jestem.Mama rozwiodła się z nim jak miałam 2 lata.Od tego czasu spotkałam go jedynie kilka razy,ostatni raz osiemnaście lat temu.Nigdy nie szukał kontaktu ze mną ani z bratem.My też założyliśmy rodziny i nie wspominaliśmy o nim.Alimenty płacił tylko parę lat a potem Państwo, bo on się migał.
Moje pytanie dotyczy tego czy powinnam jechać do niego na pogrzeb?To dosyć daleko bo aż 450 km.Nie mam pojęcia jak powinnam się zachować.

[drusia]

Ja bym mimo wszystko pojechała.

[kat123]

Napisane przez buziaczka3

Witajcie.
Mam problem i proszę was o poradę.
Zmarł mój biologiczny ojciec.Nic by nie było w tym dziwnego oprócz sytuacji w jakiej jestem.Mama rozwiodła się z nim jak miałam 2 lata.Od tego czasu spotkałam go jedynie kilka razy,ostatni raz osiemnaście lat temu.Nigdy nie szukał kontaktu ze mną ani z bratem.My też założyliśmy rodziny i nie wspominaliśmy o nim.Alimenty płacił tylko parę lat a potem Państwo, bo on się migał.
Moje pytanie dotyczy tego czy powinnam jechać do niego na pogrzeb?To dosyć daleko bo aż 450 km.Nie mam pojęcia jak powinnam się zachować.

Jaki by nie był to Twój ojciec i myślę, że wypada jechać na jego pogrzeb

[TOMORROW]

a ja uważam, że nie powinnaś się kierować zasadą-wypada czy nie wypada-tylko jak sama czujesz w sercu, czy chcesz Go pożegnać

[Aggie125]

Ja bym sie nie oglądała, czy wypada czy nie. Jechac na pogrzeb z myślą, że jadę, no bo trzeba - to jakaś pomyłka. Nie mialaś z ojcem kontaktu od wielu lat, nie sprawdzil się on jako ojciec, więc nie masz moralnego obowiązku jechac na jego pogrzeb jesli nie chcesz. Formalnie jest to dla Ciebie obcy człowiek.

[eloi]

Odległość - odległością , ale śmierć to jednak ostateczna sprawa na tym najlepszym ze światów , i zrób to też ze względu na Siebie . Nikt nie oczekuje , że będziesz płakać za kimś , kogo nie znałaś , ale po co masz się łapać kiedyś na myśli , że może jednak trzeba było ten symboliczny kwiatek na grobie złożyć ? Grzał Cię czy ziębił, ale jednak gdzieś tam kiedyś zaistniałaś Ty - i bez udziału biologicznego ojca , Ciebie by nie było .

[Rena]

dobre pytanie... sama nie wiem, bo nie bylam nigdy w Twojej sytuacji. Ale widze, ze chyba podjelas jakas decyzje i szukasz raczej potwierdzenia niz pomyslu.

[Australia]

Zrób tak jak czujesz. Jeśli masz potrzebe być na pogrzebie to jedź, jeśli nie to nie.

[Madaleinee]

hm...raczej niecodzienna sytuacja.
jeśli pojedziesz-nic nie stracisz, a jeśli nie, to możesz kiedyś tam mieć jakieś wyrzuty sumienia... tak czy siak, zrób to co Ci serducho podpowiada.

[rapifen]

Ja staram się nie chodzić na pogrzeby.

[studi]

ja bym pojechała, ale to moje stanowisko, musisz sobie odpowiedzieć na pytanie jechać czy nie sama sobie-tak z ręką na sercu

[kasandra82]

To że on nie sprawdził sie jako ojciec nie oznacza że Ty masz sie nie sprawdzić jako córka.
Nie musisz być taka jak on, to że nie był dobrym ojcem, nie tłumaczy Cię z z niepojawienia sie na pogrzebie. Nie musisz go kochać, ale szacunek zmarłemu sie należy. Nie każdy ma wymarzonych rodziców, ich sie nie wybiera, są jakcy są. Ale czy dlatego że go nie było w Twoim życiu ma być jednoznaczne że nie masz iść na pogrzeb?
Ja będąc w Twojej sytuacji nigdy bym sobie nie wybaczyła że nie byłam na pogrzebie własnego ojca. Nie możesz go skreślać przez to że nie płacił alimentów. A to że od Was odszedł, to uwierz że nie tylko w Waszej rodzinie sie przytrafiło.
Idż na pogrzeb, pożegnaj ojca i wybacz mu te wszystkie lata kiedy go przy Tobie nie było. Zrób to dla siebie, nie ma sensu życ w nienawiści do niego.

[codzienna1]

jedz lepiej.. po co potem miec wyrzuty sumienia?

[paula78]

Napisane przez kasandra82

To że on nie sprawdził sie jako ojciec nie oznacza że Ty masz sie nie sprawdzić jako córka.
Nie musisz być taka jak on, to że nie był dobrym ojcem, nie tłumaczy Cię z z niepojawienia sie na pogrzebie. Nie musisz go kochać, ale szacunek zmarłemu sie należy. Nie każdy ma wymarzonych rodziców, ich sie nie wybiera, są jakcy są. Ale czy dlatego że go nie było w Twoim życiu ma być jednoznaczne że nie masz iść na pogrzeb?
Ja będąc w Twojej sytuacji nigdy bym sobie nie wybaczyła że nie byłam na pogrzebie własnego ojca. Nie możesz go skreślać przez to że nie płacił alimentów. A to że od Was odszedł, to uwierz że nie tylko w Waszej rodzinie sie przytrafiło.
Idż na pogrzeb, pożegnaj ojca i wybacz mu te wszystkie lata kiedy go przy Tobie nie było. Zrób to dla siebie, nie ma sensu życ w nienawiści do niego.

problem w tym ,ze jego nie bylo
na szacunek nalezy zasłuzyć ,
a kto powiedział ze autorka zyje w nienawisci do niego ?

pozegnac sie mozesz z nim po pogrzebie bez swiadków i ja bym ew. nad takim rozwiazaniem sie zastanawiala.
nie pojechalabym na pogrzeb aby nie wzbudzac ew. sensacji,pytań itp.

to ze byl twoim ojcem no coz nie mialas na to wpływu a to jak sie zachował bylo jego swiadoma lub nie decyzją.
nie widze sensu utrzymywania pozorów i rozpartrywania sytuacji wypada nie wypada ,zrob to co czujesz.

[agness86]

Ja bym mimo wszystko pojechała

[buziaczka3]

Dziękuję wszystkim za wypowiedzenie się na temat mojego problemu.Naprawdę pomogłyście mi spojrzeć na sprawę w inny sposób.Cieszę się że jesteście wizażanki.Pozdrawiam

[TOMORROW]

Napisane przez buziaczka3

Dziękuję wszystkim za wypowiedzenie się na temat mojego problemu.Naprawdę pomogłyście mi spojrzeć na sprawę w inny sposób.Cieszę się że jesteście wizażanki.Pozdrawiam

ale postanowiłaś już?

[kat123]

Napisane przez paula78

pozegnac sie mozesz z nim po pogrzebie bez swiadków i ja bym ew. nad takim rozwiazaniem sie zastanawiala.
nie pojechalabym na pogrzeb aby nie wzbudzac ew. sensacji,pytań itp.

to ze byl twoim ojcem no coz nie mialas na to wpływu a to jak sie zachował bylo jego swiadoma lub nie decyzją.
nie widze sensu utrzymywania pozorów i rozpartrywania sytuacji wypada nie wypada ,zrob to co czujesz.

ja nie uważam by pojawienie się córki na pogrzebie było sensacją uważam raczej, że sensacją byłoby niepojawienie się nikogo.

i zgadzam się z postępowaniezm zgodnie z własnymi uczuciami, ale pytana co ja bym zrobiła odpowiedziałabym: jedź na pogrzeb.

[kaska22]

Podobnie jak inne Wizażanki, uważam, że w tym przypadku nie należy się kierować zasadą co wypada, tylko tym co czujesz, czy wewnętrznie masz potrzebę ostatni raz zobaczyć (lub nie) i pożegnać Ojca.
Ja chyba bym pojechała... A Ty co postanowiłaś??

[jastin83]

mój tata zmarł prawie 3 lata temu,moja coreczka maila wtedy ponad 4 miesiace,z ojcem nigdy nie mialam dobrego kontaktu,pił,bił...
ojciec zmarł mi w ramionach dosłownie,w życiu bym sobie niewybaczyła gdyby nie było mnie na pogrzebiechociaż podobnie jak Ty żadnym ojcem dla mnie nie był,teraz pisze o nim tata bo żal mi poprostu,ale był moim ojcem czy chce tego czy nie!
różnie sie w zyciu ukałada,czasmi ludzie sie zarzekają ze nie,że nigdy w zyciu,a potem okazuje sie sie wcale tak nie jesthonor schowaj do kieszeni i pochowaj tatę zgodnie ze swoim sumieniem...co jak co ale dzięki niemu jesteś

[kasandra82]

Napisane przez paula78

pozegnac sie mozesz z nim po pogrzebie bez swiadków i ja bym ew. nad takim rozwiazaniem sie zastanawiala.
nie pojechalabym na pogrzeb aby nie wzbudzac ew. sensacji,pytań itp.

Ale dlaczego od razu sensacji i pytań? Dlaczego autorka ma sie chować przed wzrokiem ludzi, przemykac pod płotem i dopiero po pogrzebie pójść odwiedzić grób? Wytłumacz mi dlaczego ma sie przejmować tym co ludzie gadają? To był jej ojciec, więc niby jaką sensacje ma wzbudzić, bo chyba nie taką że jako rodzona córka jest na pogrzebie taty? Ja bym sie nie przejmowała ludźmi, tylko tym co czuję, i jak juz napisałam, nie byłabym w stanie nie pojawić sie na pogrzebie własnego ojca, nawet gdybym go 50 lat nie widziała. Takie wyznaję zasady, i tak bym właśnie zrobiła.
Autorka i tak zrobi co uważa za słuszne.

Przeczytaj post Jastin83, ona pisze z własnego doświadczenia, bo pochowała już swojego tatę
A tak przy okazji, to ciekawa jestem Paula78 czy Ty byś chciała, gdyby zmarł Twój ojciec, żeby ktoś Ci radził zebyś nie szła na jego pogrzeb

[agniesikk]

Ja bym pojechała...

[Elfir]

Chcesz jechać - jedź, nie chcesz, nie jedż. Nie uważam zebyś miała obowiązki wobec niego. Ale być może tobie jest to potrzebne.

[MrsCandy]

Zrób tak jak Ci serce podpowiada. I nie kieruj się tym czy wypada, czy nie.

[buziaczka3]

Postanowiłam, że jednak pojadę.Zrobię to nie dla niego i ludzi a dla siebie.Chcę poprostu iść w jego ostatniej drodze,pożegnać,wybaczyć i mieć czyste sumienie, że ja do końca byłam fair.
Brat chyba nie da się przekonać.

[Monifash34]

Napisane przez buziaczka3

Postanowiłam, że jednak pojadę.Zrobię to nie dla niego i ludzi a dla siebie.Chcę poprostu iść w jego ostatniej drodze,pożegnać,wybaczyć i mieć czyste sumienie, że ja do końca byłam fair.

Myślę,że podjęłaś słuszną decyzję

[kasandra82]

Napisane przez buziaczka3

Postanowiłam, że jednak pojadę.Zrobię to nie dla niego i ludzi a dla siebie.Chcę poprostu iść w jego ostatniej drodze,pożegnać,wybaczyć i mieć czyste sumienie, że ja do końca byłam fair.
Brat chyba nie da się przekonać.

[salomi]

Byłam w identycznej sytuacji. Pojechałam, dla co niektórych to było sensacją, ale miałam to gdzieś - ja jestem w porządku. Uważam, że podjęłaś słuszną decyzję.

[buziaczka3]

Po pogrzebie opiszę wam reakcję ludzi no i oczywiście moje odczucie:czy było warto?Może to pomoże kiedyś podjąć decyzję innym wizażankom.

[buziaczka3]

Już po pogrzebie.Jak obiecałam opisuję sytuację.
Przede wszystkim nie żałuję,że pojechałam.Pożegnałam ojca i podziekowałam za danie mi życia.Zrobiło mi się przykro jak go zobaczyłam że nie dane nam było się lepiej poznać.Wiem,że to była słuszna decyzja bo zrobiło mi się lżej na sercu.
Nie znałam ludzi którzy tam byli i przywitałam się tylko z jednym wujkiem z którym od czasu do czasu się kontaktowaliśmy.Odmówiłam pójścia na stypę gdyż uważam że wtedy bym zrobiła atrakcję popogrzebową w stylu "o to ta jego córka,itp".
Pozdrawiam wszystkie wizażanki i jeszcze raz dziękuję za pomoc w podjęciu decyzji.