SPRZEDAWCA, a REKLAMACJE - czy sprzedawca ma prawo przyjąć lub odrzucić reklamację?

[oneofakind]

Witajcie!

Mam dość proste pytanie, na które w sieci nie mogę znaleźć jednoznaczej odpowiedzi.

Orientujecie się, czy sprzedawca możę przyjąć lub odrzucić reklamację?
Nie chodzi mi o samo przyjęcie lub odmowę przyjęcia w chwili jej składania, ale o odpowiedź. Czy sprzedawca może udzielić odpowiedzi na złożoną reklamację?

Czy konieczne są tutaj jakieś uprawnienia, kursy etc.

Z góry dziękuję za odpowiedź.

[MeredithGrey]

Nie spotkałam się...
Może gdzies np. w punktach Orange i innych sieci komórkowych muszą sprawdzić w komisie telefon czy zepsuł się sam czy z Twojej winy..
Ale np. z ciuchami to nie.
Chyba tylko w momencie kiedy idziesz imowisz ze chcesz zglosic... a jak zgłosisz to już po ptokach

[visionAM]

Zgodnie z polskim prawem sprzedawca ma 14 dni na ustosunkowanie się do reklamacji, czyli na poinformowanie klienta czy towar jest przyjęty do reklamacji czy też nie.

Nie wiem za bardzo o co Ci chodzi w pytaniu o jakieś kursy itp. Możesz rozwinąc albo pisać jaśniej?

[Dotka90]

Napisane przez visionAM

Zgodnie z polskim prawem sprzedawca ma 14 dni na ustosunkowanie się do reklamacji, czyli na poinformowanie klienta czy towar jest przyjęty do reklamacji czy też nie.

Nie wiem za bardzo o co Ci chodzi w pytaniu o jakieś kursy itp. Możesz rozwinąc albo pisać jaśniej?

Autorka nie pyta o czas rozpatrzenia reklamacji, tylko o to, czy reklamację rozpatruje SPRZEDAWCA (stanowisko ), czy np. jakiś specjalista ds. butów czy czegoś tam

Co do pytania, to zależy, bo w przypadku butów/ciuchów itd reklamacje rozpatrza rzeczoznawca, nie sprzedawca.

Zależy od tego co reklamujesz i z jakiego powodu.

[Kisame]

Reklamowałam buty i czekałam na rozpatrzenie reklamacji 2 tygodnie, ponieważ robił to właśnie rzeczoznawca. Gdyby sprzedawca miał takie uprawnienia to przecież dostałabym nową parę/naprawioną w ten sam dzień

[Takajakaya]

Wszystko zależy od sklepu. Jeśli sprzedawca ma uprawnienia do wymiany towaru na inny to to robi. Często reklamowana rzecz jest jednak wysyłana wyżej, tam gdzie też mogą ją naprawić i wtedy ktoś ocenia czy się da, czy reklamacja jest zasadna. Z tego co wiem w pierwszej kolejności próbują naprawiać, ale czasami wymiana jest bardziej opłacalna.

Nie trzeba mieć do tego specjalnych uprawnień, ale też wiadomo, że np. w mniejszych firmach często decyduje szef, nie osoba która sprzedaje. Często też rzeczy są najpierw odsyłane do producenta/dostawcy.

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Napisane przez Kisame

Reklamowałam buty i czekałam na rozpatrzenie reklamacji 2 tygodnie, ponieważ robił to właśnie rzeczoznawca. Gdyby sprzedawca miał takie uprawnienia to przecież dostałabym nową parę/naprawioną w ten sam dzień

No ale jak to sobie fizycznie wyobrażasz? Ktoś kto sprzedaje weźmie Twoje buty i od ręki naprawi? Przecież to nie szewc a na dodatek ma inne obowiązki i zajęcia...

[oneofakind]

Dzięki dziewczyny. Wiem, że często sprzedawca/pracownik sklepu rozpatruje reklamacje. Często takie, które są odsyłane.

Zastanawiam się jak to wygląda z punktu "prawnego". Jeśli chodzi o konkrety, to mam na myśli buty - czy takie rzeczy muszą/powinny być odsyłane automatycznie do osoby uprawnionej (rzeczoznawca)?
Wiem, że sklepy praktykują odsyłanie rzeczy do 'sklepowego' rzeczoznawcy dopiero przy trzeciej reklamacji.

Jeszcze konkretniej: oddałam buty do reklamacji, zostały wysłane do oddziału w Krakowie. Stamtąd otrzymałam negatywną odpowiedź (odrzucono moją reklamację). W podpisie znajduje się dziwna parafka + opis na zasadzie "sprzedawca w imieniu działu marketingu ....." - coś na tej zasadzie.

Dlatego zastanawiam się, czy po prostu w Krakowie sprzedawca/kierownik nie obejrzał butów, a później z nikąd wziął odpowiedź. Wolałabym żeby od razu osoba 'kompetenta' zajmowała się takimi rzeczami.

[chwast]

Przy reklamacji sprzedawca nie bierze udziału tylko przy zwrocie. Reklamacja to kierownik itd.

[Friese]

Napisane przez oneofakind

Dzięki dziewczyny. Wiem, że często sprzedawca/pracownik sklepu rozpatruje reklamacje. Często takie, które są odsyłane.

Zastanawiam się jak to wygląda z punktu "prawnego". Jeśli chodzi o konkrety, to mam na myśli buty - czy takie rzeczy muszą/powinny być odsyłane automatycznie do osoby uprawnionej (rzeczoznawca)?
Wiem, że sklepy praktykują odsyłanie rzeczy do 'sklepowego' rzeczoznawcy dopiero przy trzeciej reklamacji.

Jeszcze konkretniej: oddałam buty do reklamacji, zostały wysłane do oddziału w Krakowie. Stamtąd otrzymałam negatywną odpowiedź (odrzucono moją reklamację). W podpisie znajduje się dziwna parafka + opis na zasadzie "sprzedawca w imieniu działu marketingu ....." - coś na tej zasadzie.

Dlatego zastanawiam się, czy po prostu w Krakowie sprzedawca/kierownik nie obejrzał butów, a później z nikąd wziął odpowiedź. Wolałabym żeby od razu osoba 'kompetenta' zajmowała się takimi rzeczami.

na marginesie dodam:
zalezy jakie pismo piszesz.
sa dwa rodzaje reklamacji:

a/ takie ze Ty im zanosisz i Ty im tym samym musisz udowodnic ze te buty są źle zrobione - wieksze szanse ze odrzuca Twoja reklamacje

b/ pismo w ktorym Ty ŻĄDASZ naprawy lub pieniedzy, bo towar jest NIEZGODNY Z OBIETNICAMI klienta bo mial byc trwaly. i jesli NIE ROZPATRZA TEGO ze albo kasa albo naprawa to sprawa trafi do RZECZNIKA PRAW KLIENTA - ja robie te pismo i w 100% przypadkow dostaje zwrot kasy albo nowe buty albo naprawione buty. Wczesniej pisalam reklamacje ta wyzej i nigdy nie dostalam butow albo kasy. nigdy.
A teraz pisemko - sprzedawca ktory je przyjmuje nie zawsze rozumie co to za pismo i glupio sie usmiecha pt, ,,jaaasne ze nie dostaniezs nic" a tu niespodzianka
w tym pismie to ONI musza Ci udowodnic ze buty zle uzttkowalas. Nie mają szans i im sie to nie oplaca najzwyczaniej w swiecie.

[Takajakaya]

Napisane przez Friese

b/ pismo w ktorym Ty ŻĄDASZ naprawy lub pieniedzy, bo towar jest NIEZGODNY Z OBIETNICAMI klienta bo mial byc trwaly. i jesli NIE ROZPATRZA TEGO ze albo kasa albo naprawa to sprawa trafi do RZECZNIKA PRAW KLIENTA - ja robie te pismo i w 100% przypadkow dostaje zwrot kasy albo nowe buty albo naprawione buty. Wczesniej pisalam reklamacje ta wyzej i nigdy nie dostalam butow albo kasy. nigdy.
A teraz pisemko - sprzedawca ktory je przyjmuje nie zawsze rozumie co to za pismo i glupio sie usmiecha pt, ,,jaaasne ze nie dostaniezs nic" a tu niespodzianka
w tym pismie to ONI musza Ci udowodnic ze buty zle uzttkowalas. Nie mają szans i im sie to nie oplaca najzwyczaniej w swiecie.

Dobrze wiedzieć, dzięki

[pysia1987]

Ja akurat pracowałam w kilku sklepach i rzeczoznawca byl wzywany tylko w bardzo trudnych sytuacjach i to raczej juz przy odwołaniu. W wiekszosci kierownik albo upowazniony do tego sprzedawca to robi
Teoretycznie nie maja zadnych kursow itp
Czasami jest przez firme wystawiane upowaznienie do takich reklamacji np dla kierownika, ale czy to jest jakos prawnie ustosunkowane to wątpie

A 2 tygodnie i tak sie czeka w natłoku obowiazkow i tak czasami trudno sie wyrobic.
Chociaz ja jak widzialam cos oczywistego uznawalam na miejscu reklamacje i klient mogl sobie cos za to wybrac lub wziac karte upominkową

[201606201234]

jak ja oddawalam buty do reklamacji to kierownik sklepu ja rozpatrywal. Dopiero przy odwolaniu wysylaja dalej.

[201710120930]

POMOCY
Normalnie mnie nosi.Taka wściekła to dawno nie byłam

Ale do rzeczy
Reklamowałam buty.Reklamację odrzucono bo ble ble naturalne zużycie.
Znalazłam rzeczoznawcę który na piśmie wydał mi opinie (za którą zapłaciłam!!) Pewna siebie poszłam do sklepu złozyć odwołanie a tam szefowa że ona mi tych butów nie weźmie do powtórnej reklamacji
No była haja.Ona sie darł,a i ja też się darłam
No ale powiedzcie mi dlaczego mi tych butów nie wzieła do reklamacji.Chciałam żeby się firma ustosunkowała do tej 'mojej' opinii
Ze mam sobie iść do rzecznika ,sądu i gdzie tam chce ale ona mi tych butów nie weźmie
Wlazłam do innych sklepów obuwniczych i powiedzieli ze odwołanie to normalna procedura
Więc o co tej babie chodzi ?

[pysia1987]

Napisane przez ŁAJKA

POMOCY
Normalnie mnie nosi.Taka wściekła to dawno nie byłam

Ale do rzeczy
Reklamowałam buty.Reklamację odrzucono bo ble ble naturalne zużycie.
Znalazłam rzeczoznawcę który na piśmie wydał mi opinie (za którą zapłaciłam!!) Pewna siebie poszłam do sklepu złozyć odwołanie a tam szefowa że ona mi tych butów nie weźmie do powtórnej reklamacji
No była haja.Ona sie darł,a i ja też się darłam
No ale powiedzcie mi dlaczego mi tych butów nie wzieła do reklamacji.Chciałam żeby się firma ustosunkowała do tej 'mojej' opinii
Ze mam sobie iść do rzecznika ,sądu i gdzie tam chce ale ona mi tych butów nie weźmie
Wlazłam do innych sklepów obuwniczych i powiedzieli ze odwołanie to normalna procedura
Więc o co tej babie chodzi ?

Musi Ci przyjąć tą reklamację do ponownego rozpatrzenia. Jak nie będzie chciala postrasz ją rzecznikiem praw konsumenta

[201710120930]

Napisane przez pysia1987

Musi Ci przyjąć tą reklamację do ponownego rozpatrzenia. Jak nie będzie chciala postrasz ją rzecznikiem praw konsumenta

No straszyłam
Powiedziała ze mogę iść gdzie chce
No ludzie litości
Normalnie napisane odwołanie a babsztyl sie uparł że nie weźmie, i koniec!

[pysia1987]

Napisane przez ŁAJKA

No straszyłam
Powiedziała ze mogę iść gdzie chce
No ludzie litości
Normalnie napisane odwołanie a babsztyl sie uparł że nie weźmie, i koniec!

No to spelnij swoje grozby gwarantuje, ze wtedy przyjmie Ci reklamacje i jeszcze kase odda

[rozowo]

Napisane przez ŁAJKA

No straszyłam
Powiedziała ze mogę iść gdzie chce
No ludzie litości
Normalnie napisane odwołanie a babsztyl sie uparł że nie weźmie, i koniec!

Łajka, jak najbardziej idź do RPK. Tez mialam problem z reklamacja obuwia, bo mi odrzucili i jak chciałam złozyć odwołąnie to walnięta kierowniczka zaczęła się na mnie drzeć, że ją napadam(!), że ona jest wolnym człowiekiem w wolnym kraju i dzięki demokracji ona nie ma obowiązku jej przyjąć. Ja i reszta klientów stalismy z takimi minami , a ta się darła jakbym ją zażynała, chciała policję wzywać. Anyway poszłam do RPK, opowiedziałam z czym problem i RPK wysłał do sklepu pismo w tej sprawie i dostałam zwrot kasy. Także nie ma co zwlekać i tracić nerwów, bo ona pewnie liczy, że się zniechęcisz albo przestraszysz i zostawisz to tak jak jest. Powodzenia życzę.

[Stracona94]

Dziewczyny, mam podobny problem. Siostra kupiła buty, poszła w nich na następny dzień do szkoły i po drodze okazało się że gumka się pruje. Oczywiście od razu w ten sam dzień zawiozła buty do reklamacji. Po 10 dniach otrzymała wiadomość że buty nie kwalifikują się do naprawy/wymiany...Wydaje mi się, że siostra ma do tego prawo ponieważ była to wada fabryczna, ewidentnie. Nie wiem co zrobić w tym przypadku, wydaje mi się że ponowna reklamacja nic nie da,,,