Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED? - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-03-07, 14:51   #61
notspeciallady
Raczkowanie
 
Avatar notspeciallady
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 192
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

Własnie ja sery i jogurty mogę pochałaniać
uwielbiam sery zótłe i jogurty i tygodnia bez tych rarytasów sobie nie wyobrażam. Więc nie wiem naprawde co jest nie tak
__________________
,,The whole club was lookin at her
she hit the flo (she hit the flo) ''

DANCE
MUSIC


,,Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
notspeciallady jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-07, 19:20   #62
ciasteczko 19
Raczkowanie
 
Avatar ciasteczko 19
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 165
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

Cytat:
Napisane przez notspeciallady Pokaż wiadomość
Własnie ja sery i jogurty mogę pochałaniać
uwielbiam sery zótłe i jogurty i tygodnia bez tych rarytasów sobie nie wyobrażam. Więc nie wiem naprawde co jest nie tak
doskonale ciebie rozumiem
tez tak miałam przez BARDZO długi okres czasu, że juz dostawałam szału że tego nie moge jeśc, tamtego a nie chudne!!
ale w koncu okiełznałam to że potrafiłam zjesc 5 jogurtów dziennie light.
mówie sobie: jeszcze 7 tygodni do konca diety, wtedy bede mogla "wszystko" bez wyrzutów, a teraz przynajmniej zaoszczedze kaske. :
ciasteczko 19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-08, 07:01   #63
Ludowa
Zakorzenienie
 
Avatar Ludowa
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 6 740
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

Cytat:
Napisane przez notspeciallady Pokaż wiadomość
Własnie ja sery i jogurty mogę pochałaniać
uwielbiam sery zótłe i jogurty i tygodnia bez tych rarytasów sobie nie wyobrażam. Więc nie wiem naprawde co jest nie tak
Jesz je codziennie? W jakich ilościach?
__________________

Ludowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-08, 07:27   #64
notspeciallady
Raczkowanie
 
Avatar notspeciallady
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 192
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

na śniadanko zazwyczaj Wasa z twarogiem , wieśniak , jak mam ochotę na coś słodkiego to budyń albo jogurcik naturalny z otrębami albo jakis smakowy. na kolacje jogurcik ,wieśniak i między posiłkami popijam kefirem 0%. Czyli praktycznie codziennie 2 razy spotykam się z nabiałem.
__________________
,,The whole club was lookin at her
she hit the flo (she hit the flo) ''

DANCE
MUSIC


,,Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
notspeciallady jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-09, 17:33   #65
hkmghmkghkmgkghkghkgkg
Raczkowanie
 
Avatar hkmghmkghkmgkghkghkgkg
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Prawie, jak Wrocław xD
Wiadomości: 333
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

Cytat:
Napisane przez Ludowa Pokaż wiadomość
W necie krąży taki 'test' - wstań (teraz, w tej chwili), idź do kuchni, zrób sobie zwykłą kanapkę z tym co lubisz i ją zjedz. Jeśli to zrobisz - jest ok. Jeśli nie jesteś w stanie lub jeżeli zjesz, a potem głodzisz się do końca dnia, biegniesz ostro ćwiczyć, masz wyrzuty sumienia - jest problem.
To ja chyba mam problem. Po pierwsze nie pójdę i nie zrobię tej kanapki bo jestem na diecie, po drugie jakbym ją zrobiła to od razu po godzinie poszłabym biegać, po trzecie miałabym wyrzuty sumienia, bo to co lubię to nutella na kanapce, a jakbym teraz to zjadła to ojej...
Ale dobrze mi z tym. Kontroluję się przynajmniej, moja mama patrzy na zdj. i mówi: 'ale jestem gruba, masakra, odchudzam się' ale i tak następnego dnia je tak samo jak poprzedniego - czyli niezdrowo i b. kalorycznie, a ja od jakiegoś czasu po prostu siebie kontroluję.
__________________
69-68-67-66-65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55-54-53-52-51-50
odchudzam się
od 03.03.08.
A6W -0-

hkmghmkghkmgkghkghkgkg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-09, 17:56   #66
Hypnotic Eyes
Wtajemniczenie
 
Avatar Hypnotic Eyes
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 2 258
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

Test chyba nie tyczy się osób, które w tym momencie chcą schudnąć, tylko bardziej tych, które mają już odpowiednią wagę, są z niej zadowolone, ale nie są wstanie jeść jak na porządnym Utrzymaniu tylko dalej podświadomie bojąc się przytycia ograniczają jedzenie do minimum.
Obyś nie miała problemów, bo to syf!
__________________
Do you like my tight sweater?

Photoblog
Hypnotic Eyes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-09, 18:38   #67
Baby14
Zakorzenienie
 
Avatar Baby14
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 12 206
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

Cytat:
Napisane przez Hypnotic Eyes Pokaż wiadomość
Test chyba nie tyczy się osób, które w tym momencie chcą schudnąć, tylko bardziej tych, które mają już odpowiednią wagę, są z niej zadowolone, ale nie są wstanie jeść jak na porządnym Utrzymaniu tylko dalej podświadomie bojąc się przytycia ograniczają jedzenie do minimum.
Obyś nie miała problemów, bo to syf!

Zgadzam sie w 100% racjonalne odzywianie sie i kontrolowanie a wyrzuty sumienia to 2 calkiem inne odrebne sprawy. Nawet na zdrowym odzywianiu mozna sobie pozwolic od czasu na kromke z Nutella. Wszystko jest dla ludzi.
Baby14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-03-09, 19:12   #68
Hypnotic Eyes
Wtajemniczenie
 
Avatar Hypnotic Eyes
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 2 258
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

Ja jak jem kromkę z nutellą, to żebym nie miała wyrzutów, że było nie zdrowo to kładę na to trochę twarogu i to jest jeszcze pyszniejsze niż z samą nutellą . Albo nutella z serkiem homo na kromeczce
__________________
Do you like my tight sweater?

Photoblog
Hypnotic Eyes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-09, 19:16   #69
iza_wiosenna
Zakorzenienie
 
Avatar iza_wiosenna
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 11 917
GG do iza_wiosenna
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

Hypnotic, co do EDkowych wyrzutów sumienia - pomysł z nutellą bardzo dobry, ale mam pytanie... Tzn czytając Twoje posty z "kto dziś zgrzezzył i czym..." dochodzę do wniosku, że nadal masz pewne blokady? Może się mylę, bo raczej nie patrzę na fakty, tylko intuicyjnie, więc z góry przepraszam, jeśli to były bezpodstawne pytania.
__________________
uśmiech pięknie zagrany.



sometimes i feel like screaming
iza_wiosenna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-09, 21:09   #70
Hypnotic Eyes
Wtajemniczenie
 
Avatar Hypnotic Eyes
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 2 258
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

No czasem z niektóymi rzeczami mam. Pozwalam sobie na coraz więcej słodyczy itp. Potrafię nawet czasem zaszaleć np. wziąść cztery gałki lodów na podwieczorek czy coś. Dalej jednak nie potrafiłabym chyba wyjść z koleżankami na miasto objeść się ciastek, nachosów, czy zjeść kebaba. Może dlatego, że nigdy w sumie nie przepadałam za takimi rzeczami choć zdarzało mi się zjeść do towarzystwa. Teraz już się to niestety nie zdarza, nawet jeśli to jakieś jedno lub dwa ciastka. To samo mam z kolacją. Mam psychiczną blokadę przed zjedzeniem przed snem czegoś nie białkowego. Jem węglowodany na kolację, ale tylko 3 godziny przed snem :/ Potem już tylko wiejskie/twarogi/tuńczyk etc.
No, ale ostatnio się przełamałam i kupiłam zwykłe slodkie płatki nestle I jem coraz więcej jogurtów smakowych. Staram się też mniej myśleć o jedzeniu i cały czas się zastanawiam czy nie zrobić sobie małego odwyku od wizażu.
__________________
Do you like my tight sweater?

Photoblog
Hypnotic Eyes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-09, 22:13   #71
hkmghmkghkmgkghkghkgkg
Raczkowanie
 
Avatar hkmghmkghkmgkghkghkgkg
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Prawie, jak Wrocław xD
Wiadomości: 333
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

to dobrze, że jednak mnie to nie dotyczy zależy mi na tym, aby schudnąć, a jak schudnę... to będę wtedy myśleć, jak to utrzymać.
__________________
69-68-67-66-65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55-54-53-52-51-50
odchudzam się
od 03.03.08.
A6W -0-

hkmghmkghkmgkghkghkgkg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-03-10, 06:32   #72
Ludowa
Zakorzenienie
 
Avatar Ludowa
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 6 740
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

Cytat:
Napisane przez notspeciallady Pokaż wiadomość
na śniadanko zazwyczaj Wasa z twarogiem , wieśniak , jak mam ochotę na coś słodkiego to budyń albo jogurcik naturalny z otrębami albo jakis smakowy. na kolacje jogurcik ,wieśniak i między posiłkami popijam kefirem 0%. Czyli praktycznie codziennie 2 razy spotykam się z nabiałem.
Nie znam gramatur. Ale nie musisz mi ich podawać. Po prostu oblicz sobie, ile g białka dziennie spożywasz, i podziel przez masę ciała - wyjdzie Ci wynik w g/kg.

Cytat:
Napisane przez hkmghmkghkmgkghkghkgkg Pokaż wiadomość
To ja chyba mam problem. Po pierwsze nie pójdę i nie zrobię tej kanapki bo jestem na diecie, po drugie jakbym ją zrobiła to od razu po godzinie poszłabym biegać, po trzecie miałabym wyrzuty sumienia, bo to co lubię to nutella na kanapce, a jakbym teraz to zjadła to ojej...
Ale dobrze mi z tym. Kontroluję się przynajmniej, moja mama patrzy na zdj. i mówi: 'ale jestem gruba, masakra, odchudzam się' ale i tak następnego dnia je tak samo jak poprzedniego - czyli niezdrowo i b. kalorycznie, a ja od jakiegoś czasu po prostu siebie kontroluję.
Wiesz, co do tego testu - akurat w tej chwili też bym nie zjadła kanapki, bo zwyczajnie jestem najedzona - czy mam ED?
Skoro jesteś na diecie, to normalne że się kontrolujesz i ograniczasz. Nikt mi nie powie, że Nutella na diecie jest wskazana

Grunt, żeby umieć jeść to, na co się ma ochotę na U, a na P to już zupełnie
__________________

Ludowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-10, 09:26   #73
hihi
Zakorzenienie
 
Avatar hihi
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

[QUOTE=Ludowa;6589041]W necie krąży taki 'test' - wstań (teraz, w tej chwili), idź do kuchni, zrób sobie zwykłą kanapkę z tym co lubisz i ją zjedz. Jeśli to zrobisz - jest ok. Jeśli nie jesteś w stanie lub jeżeli zjesz, a potem głodzisz się do końca dnia, biegniesz ostro ćwiczyć, masz wyrzuty sumienia - jest problem.
Cytat:
Napisane przez Ludowa Pokaż wiadomość
Wiesz, co do tego testu - akurat w tej chwili też bym nie zjadła kanapki, bo zwyczajnie jestem najedzona - czy mam ED?
Ja tak sobie podczytuje to forum i podczytuję, a sama przed sobą nie chcę sie przyznać, że ze mną jest źle
"zwykła kanapka z tym co lubię", w momencie, gdy o niej myslę jest normalną kanapką z serem żóltym, jakim mięchem, pewnie na grahamce. Ale jakby przyszło co do czego, to poszłabym do kuchni, wzieła pół grahamki i co najwyżej serka wiejskiego, ew. tuńczyka nałożyła.

A głodna potrafię nie byc 3 dni

Swojego czasu u psycholgoa usłyszałam, iż tak naprawdę, to mój obraz siebie ma prawo być zaburzony, gdyz odbiegam bądź co bądź od normy.
Od tamtej pory od psychologów trzymam się z daleka...
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy.
hihi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-26, 21:25   #74
calla
Przyczajenie
 
Avatar calla
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 28
nie bulimia, nie anoreksja, wiec co?

Rozumiem, że mam coś co jest nazywane enigmatycznie ED, albo "innym zaburzeniem łaknienia". Ale niech mi ktoś, proszę, powie, co z tym zrobić??

Dziś zmusiło mnie do napisania tutaj to, że wszystko mnie boli. Łydki, brzuch, coś pod żebrami, ramiona. Moje ciało przystosowuje się do tego, że w 4 dni przytyłam 6 kilo. Znów.

Nie chcę się rozpisywać, ale "w skrócie" to to tak ze mna jest:
w grudniu 2006 czyli w liceum ważyłam 56-7 kg. Wzrost 166 czyli wszystko w normie. wymarzona waga : 52, ale jakoś dieta się mnie nie trzymała. Ktoś z mojej rodziny miał bulimię, ja nigdy tego nie chciałam. Pod koniec roku rzucił mnie chłopak. Na poczatku stycznia umarła ciocia, której nie znałam b. dobrze, ale mnie to ruszyło. Zmuszałam sie by jeść, kupowałam batonik i kosteczkę jadłam cały dzień, żeby tylko nie zemdleć. Zauważyłam plusy - nie dość że waga pokazywała 50, to i mieściłam sie w piekne 34, zaczełam lubić chodzić po sklepach, przymierzać ubrania, których wcześniej nigdy bym....

Rodzice widzieli że jestem smutna itd. Na ferie wyjechałam na obóz. Miałam tam wykupione jedzenie. No i jadłam. Bo myślałam, no a co mi tam, i tak jestem chuda.
Przytyłam 3 kilo. Wróciłam do domu i chciałam schudnać. kilka dni diety, a potem - dużo jedzenia. I tak w koło. chwila głodówki a potem jedzenie.

Czekała mnie matura, stwierdziłam ze bede chudnac po. Okresu nie widzialam od marca (paradoksalnie jak nic nie jadłam to był, dopiero jak zaczełam "skakać" po jedzeniu to zanikł).

Tak sobie latałam między 55 - 58 chwile. Teraz sobie latam miedzy 59 a 65, może czasami więcej? Wyjechałam na studia. Chciałam schudnac. Kilka tygodni poza domem, kilka kilo w dól. Zaznaczam że z jedzeniem, bez diety, bo chce by mi okres wrocił. Nawet chodzę na fitness 2 razy w tygodniu, żeby faktycznie coś móc zrzucić. Ale za każdym razem jak wracam to domu..... Gardze soba, jem jem i jem. Tak bardzo chce być już w domu, a jak już jestem to chce wyjechać by nie musieć tyle ciagle jeśc..

A na tych świętach było tak okropnie, że już nie wiem co robić... i co będzie na wakacjach? Za kilka tygodni znów wracam do domu i już się tego boje.
Jak sobie pomóc?:-(

Już nie mówie o rozstepach i zmienionej twarzy, która ma teraz takie worki-policzki itd.....

Może moje BMI nie przekracza granic. Ale chyba to jasne, że to mało co znaczy. Chce ważyć 55 kg. Ale przede wszystkim chce jeść normalnie! Moge schudnac ćwiczac. Ale co zrobić z tym jedzeniem?? Proszę, pomóżcie?
calla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-28, 19:12   #75
Ludowa
Zakorzenienie
 
Avatar Ludowa
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 6 740
Dot.: nie bulimia, nie anoreksja, wiec co?

Cytat:
Napisane przez calla Pokaż wiadomość
Rozumiem, że mam coś co jest nazywane enigmatycznie ED, albo "innym zaburzeniem łaknienia". Ale niech mi ktoś, proszę, powie, co z tym zrobić??

Dziś zmusiło mnie do napisania tutaj to, że wszystko mnie boli. Łydki, brzuch, coś pod żebrami, ramiona. Moje ciało przystosowuje się do tego, że w 4 dni przytyłam 6 kilo. Znów.

Nie chcę się rozpisywać, ale "w skrócie" to to tak ze mna jest:
w grudniu 2006 czyli w liceum ważyłam 56-7 kg. Wzrost 166 czyli wszystko w normie. wymarzona waga : 52, ale jakoś dieta się mnie nie trzymała. Ktoś z mojej rodziny miał bulimię, ja nigdy tego nie chciałam. Pod koniec roku rzucił mnie chłopak. Na poczatku stycznia umarła ciocia, której nie znałam b. dobrze, ale mnie to ruszyło. Zmuszałam sie by jeść, kupowałam batonik i kosteczkę jadłam cały dzień, żeby tylko nie zemdleć. Zauważyłam plusy - nie dość że waga pokazywała 50, to i mieściłam sie w piekne 34, zaczełam lubić chodzić po sklepach, przymierzać ubrania, których wcześniej nigdy bym....

Rodzice widzieli że jestem smutna itd. Na ferie wyjechałam na obóz. Miałam tam wykupione jedzenie. No i jadłam. Bo myślałam, no a co mi tam, i tak jestem chuda.
Przytyłam 3 kilo. Wróciłam do domu i chciałam schudnać. kilka dni diety, a potem - dużo jedzenia. I tak w koło. chwila głodówki a potem jedzenie.

Czekała mnie matura, stwierdziłam ze bede chudnac po. Okresu nie widzialam od marca (paradoksalnie jak nic nie jadłam to był, dopiero jak zaczełam "skakać" po jedzeniu to zanikł).

Tak sobie latałam między 55 - 58 chwile. Teraz sobie latam miedzy 59 a 65, może czasami więcej? Wyjechałam na studia. Chciałam schudnac. Kilka tygodni poza domem, kilka kilo w dól. Zaznaczam że z jedzeniem, bez diety, bo chce by mi okres wrocił. Nawet chodzę na fitness 2 razy w tygodniu, żeby faktycznie coś móc zrzucić. Ale za każdym razem jak wracam to domu..... Gardze soba, jem jem i jem. Tak bardzo chce być już w domu, a jak już jestem to chce wyjechać by nie musieć tyle ciagle jeśc..

A na tych świętach było tak okropnie, że już nie wiem co robić... i co będzie na wakacjach? Za kilka tygodni znów wracam do domu i już się tego boje.
Jak sobie pomóc?:-(

Już nie mówie o rozstepach i zmienionej twarzy, która ma teraz takie worki-policzki itd.....

Może moje BMI nie przekracza granic. Ale chyba to jasne, że to mało co znaczy. Chce ważyć 55 kg. Ale przede wszystkim chce jeść normalnie! Moge schudnac ćwiczac. Ale co zrobić z tym jedzeniem?? Proszę, pomóżcie?
Witaj.

Niektóre zaburzenia odżywiania trudno zdefiniować, jednak wyznacznikami bulimii jest prowokowanie wymiotów/przeczyszczanie się (to Cię nie dotyczy) bądź też ostre diety i ćwiczenia (to już prędzej, chociaż nie sprecyzowałaś dokładnie), aby zminimalizować efekty wcześniejszego napadu. A może to jedzenie kompulsywne? Osoba cierpiąca na tę przypadłość również nie umie zapanować nad jedzeniem, ale nie przeczyszcza się, nie wymiotuje, nie głodzi potem.

Niezależnie od tego, co Ci dolega i do której choroby Ci bliżej, powinnaś zgłosić się do specjalisty. Czas trwania Twoich zaburzeń jest chyba najlepszym dowodem na to, że sama sobie sobie nie radzisz.

Ściskam Cię mocno, trzymaj się


*Twój wątek pozwoliłam sobie połączyć z podobnym.
__________________

Ludowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-30, 16:17   #76
olkaa_pw
Rozeznanie
 
Avatar olkaa_pw
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 987
Dot.: nie bulimia, nie anoreksja, wiec co?

Cytat:
Napisane przez calla Pokaż wiadomość
Tak sobie latałam między 55 - 58 chwile. Teraz sobie latam miedzy 59 a 65, może czasami więcej? Wyjechałam na studia. Chciałam schudnac. Kilka tygodni poza domem, kilka kilo w dól. Zaznaczam że z jedzeniem, bez diety, bo chce by mi okres wrocił. Nawet chodzę na fitness 2 razy w tygodniu, żeby faktycznie coś móc zrzucić. Ale za każdym razem jak wracam to domu..... Gardze soba, jem jem i jem. Tak bardzo chce być już w domu, a jak już jestem to chce wyjechać by nie musieć tyle ciagle jeśc..
hm. mam to samo. jestem na studiach jem normalnie, jak człowiek. dwa śniadania, obiad, na podwieczorek coś na słodko i kolację. ilości przyzwoite. ale że ciągle gdzieś jestem w ruchu, między uczelnią-mieszkaniem-wyjściami ze znajomymi to waga przyjemnie, powoli leci w dół. jak jestem w domu, to cały czas jem i to w ogromnych ilościach. same słodycze, czy tak jak teraz na podwieczorek placki ziemniaczane. nie traktuje tego jako zaburzenia, poza domem po prostu ciągle gdzieś muszę iść, coś zrobić, a w domu.. nudno mi, więc tylko myślę, co by tu teraz zjeść. przy tym nie odchodzę od komputera, więc mnie przybywa. teraz są do weekendy, więc przez te 2 dni tylko "puchnę", po kolejnych dwóch dniach poza rzeszowem wymiary ciała wracają do normy. boję się tylko wakacji, bo znów okropnie przytyję. mam świadomość, że muszę i tu sobie znaleźć jakieś zajęcie i będzie wszystko w porządku.
zastanów się, co jest przyczyną Twojego jedzenia w domu. może nuda, może stres, może jeszcze coś innego?
__________________
"The sun sets in the west
Representing a new dawn
Continue do your best and life goes on and on."
G.

licencjuszka resocjalizacji.
przyszła pani mgr, psychoterapeutka i dancehall queen
bo miłość jest silniejsza niż śmierć.

http://www.nowakadriana.blog.int eria.pl/
olkaa_pw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-30, 18:04   #77
calla
Przyczajenie
 
Avatar calla
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 28
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

Dziękuję za odpowiedzi i przesunięcie posta, nie chcialam niczego zaśmiecac

Po Świętach zadzwoniłam do psychologa. Ale od razu w trakcie rozmowy telefonicznej pani chciała żebym określiła swoj problem. No to powiedziałam że zaburzenia łaknienia. Niestety tym się pani nie zajmuje. Dostałam nr do kliniki psychiatrycznej.
Chciałam też zadzwonić do poradni zdrowia psychicznego dla studentow, ale nie wiem czy to jeszcze istnieje tu, w Krakowie. nikt nie odbiera itd.

Czy coś takiego się nadaje do leczenia farmakologicznego?? Gdzie mam iść? Psychiatra? Psychoterapeuta? Dietetyk?

Nie stać mnie też na wydanie wielkich sum :-(

Moja siostra leżała kiedyś w tej klinice z bulimia. Czasami myślę, że ja "jeszcze nie mam tak źle", ale z drugiej strony - dlaczego profilaktycznie nie zaczac sie leczyć? Bo moze to kwestia miesięcy takiego życia i też zacznę rzygac? :/
Aha - a moje ćwiczenia to nic obsesyjnego. Chodze albo na pilates albo streching

Do olkaa_pw - to brzmi mniej wiecej tak samo. Tyle że mi się zdarza też grzeszyć w weekendy w krakowie, ostatnio. Czyli jest gorzej.
Może nawet moge zdiagnozować, co "zajadam" - stres, poczucie bezsensu, strach przed zawodem, że sobie nie poradze, że inni moga a ja nie itd. Tyle że ta wiedza mi nic nie daje. Bo ja z nia nic nie robie :/
calla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-30, 20:25   #78
iza_wiosenna
Zakorzenienie
 
Avatar iza_wiosenna
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 11 917
GG do iza_wiosenna
Dot.: nie bulimia, nie anoreksja, wiec co?

Cytat:
Napisane przez olkaa_pw Pokaż wiadomość
hm. mam to samo. jestem na studiach jem normalnie, jak człowiek. dwa śniadania, obiad, na podwieczorek coś na słodko i kolację. ilości przyzwoite. ale że ciągle gdzieś jestem w ruchu, między uczelnią-mieszkaniem-wyjściami ze znajomymi to waga przyjemnie, powoli leci w dół. jak jestem w domu, to cały czas jem i to w ogromnych ilościach. same słodycze, czy tak jak teraz na podwieczorek placki ziemniaczane. nie traktuje tego jako zaburzenia, poza domem po prostu ciągle gdzieś muszę iść, coś zrobić, a w domu.. nudno mi, więc tylko myślę, co by tu teraz zjeść. przy tym nie odchodzę od komputera, więc mnie przybywa. teraz są do weekendy, więc przez te 2 dni tylko "puchnę", po kolejnych dwóch dniach poza rzeszowem wymiary ciała wracają do normy. boję się tylko wakacji, bo znów okropnie przytyję. mam świadomość, że muszę i tu sobie znaleźć jakieś zajęcie i będzie wszystko w porządku.
zastanów się, co jest przyczyną Twojego jedzenia w domu. może nuda, może stres, może jeszcze coś innego?
też tak mam, i większość osób tak ma w tygodniu jem sobie normalnie, a gdy przychodzi weekend a wraz z weekendem więcej czasu, jem więcej dużo i to nie jest zaburzenie
__________________
uśmiech pięknie zagrany.



sometimes i feel like screaming
iza_wiosenna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-30, 20:31   #79
Ollllciaaa
Zakorzenienie
 
Avatar Ollllciaaa
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 3 966
Dot.: nie bulimia, nie anoreksja, wiec co?

Cytat:
Napisane przez iza_wiosenna Pokaż wiadomość
też tak mam, i większość osób tak ma w tygodniu jem sobie normalnie, a gdy przychodzi weekend a wraz z weekendem więcej czasu, jem więcej dużo i to nie jest zaburzenie
tez tak mam moja mam też tak ma he . U mnie jest z powodu leniuchowania i nic nie robienia he.
Ollllciaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-03-30, 20:34   #80
iza_wiosenna
Zakorzenienie
 
Avatar iza_wiosenna
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 11 917
GG do iza_wiosenna
Dot.: nie bulimia, nie anoreksja, wiec co?

Cytat:
Napisane przez Ollllciaaa Pokaż wiadomość
tez tak mam moja mam też tak ma he . U mnie jest z powodu leniuchowania i nic nie robienia he.
i moja mama, i tata, i siostra większosc ludzi.w weekendy odpoczywam, leniuchuję, dozywiam sie by miec siły na kolejny tydzien
__________________
uśmiech pięknie zagrany.



sometimes i feel like screaming
iza_wiosenna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-03-30, 20:50   #81
olkaa_pw
Rozeznanie
 
Avatar olkaa_pw
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 987
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

Cytat:
Napisane przez calla Pokaż wiadomość
Do olkaa_pw - to brzmi mniej wiecej tak samo. Tyle że mi się zdarza też grzeszyć w weekendy w krakowie, ostatnio. Czyli jest gorzej.
Może nawet moge zdiagnozować, co "zajadam" - stres, poczucie bezsensu, strach przed zawodem, że sobie nie poradze, że inni moga a ja nie itd. Tyle że ta wiedza mi nic nie daje. Bo ja z nia nic nie robie :/
wiem, rozumiem to. sama niedawno otarłam się o ED, ale znalazłam sobie na nie sposób. odrzuciłam CAŁKOWICIE myśli o jakiejkolwiek diecie. i przede wszystkim - wyszłam do ludzi. odezwałam się do tych, których gdzieś tam porzuciłam, bo wydawało mi się, że nikt mnie nie rozumie, zaczęłam wychodzić i czuję się o niebo lepiej. czasem dalej zajadam jakiś problem, jakiś smutek. to, że zjem masę słodyczy, nie traktuję jako kompuls, tylko tak o, po prostu. zdarzyło się, smakowało mi i jest dobrze. staram się nie doszukiwać w swoim zachowaniu objawów ED, staram się akceptować swoje zachowanie, także, gdy zjem za dużo, a potem przeleżę cały dzień do góry brzuchem. myślenie, że to był kompuls, czy coś w tym stylu jeszcze bardziej nakręcało mnie to ponownego rzucenia się na jedzenie. zdrowi ludzie też tak przecież czasem mają.
jakąś specjalistką nie jestem, ale w tym poście bardziej widzę problemy z akceptacją siebie, jakimś wyalienowaniem niż z zaburzeniami ED. tyle, że jest to tylko moje osobiste odczucie. myślę, że jak najbardziej możesz iść do "zwyczajnego" psychologa, bo swoje problemy próbujesz jakoś "rozwiązywać" przy pomocy zaburzeń łaknienia, oczywiście WEDŁUG MNIE.
__________________
"The sun sets in the west
Representing a new dawn
Continue do your best and life goes on and on."
G.

licencjuszka resocjalizacji.
przyszła pani mgr, psychoterapeutka i dancehall queen
bo miłość jest silniejsza niż śmierć.

http://www.nowakadriana.blog.int eria.pl/
olkaa_pw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-03, 09:04   #82
calla
Przyczajenie
 
Avatar calla
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 28
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

umówiłam się do psychologa na przyszły tydzień. 80 złotych.. Nie wiem czy jest sens iść na jedna - dwie wizyty :/ Zreszta dziś czuję się lepiej, w takie dni nie moge sobie wyobrazić żebym znów mogła się tak objeść by nie móc się ruszyć, żebym zjadała wszystko co popadnie, do końca.. Ale to przyjdzie.

Chciałabym wyjść do ludzi. Ale z drugiej strony - nie chce. Siedzi mi to w głowie, czuje się niezrozumiana i głupia, "niefajna", wiec niegodna zainteresowania.

Jestem taka zrezygnowana... Mam poprawiać maturę, by dostać się na inny kierunek jak teraz. Chyba to ponad moje siły, boje się że nie poprawię. Ktoś zdrowy by się zmotywował i uczył. A ja - ja od kilkunastu dni nic nie robię, bo się boję tak bardzo.. że to i tak na nic. I że znów by było że się starała a i tak nie wyszło. Więc bez starana sumienie będzie czystsze :-(

OK, proszę wybaczyć to wyzewnętrznianie się.
__________________
"You're English, dear. Fake it."
calla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-05, 17:57   #83
chfast
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 240
GG do chfast
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

Cytat:
Napisane przez olkaa_pw Pokaż wiadomość
wiem, rozumiem to. sama niedawno otarłam się o ED, ale znalazłam sobie na nie sposób. odrzuciłam CAŁKOWICIE myśli o jakiejkolwiek diecie. i przede wszystkim - wyszłam do ludzi. odezwałam się do tych, których gdzieś tam porzuciłam, bo wydawało mi się, że nikt mnie nie rozumie, zaczęłam wychodzić i czuję się o niebo lepiej. czasem dalej zajadam jakiś problem, jakiś smutek. to, że zjem masę słodyczy, nie traktuję jako kompuls, tylko tak o, po prostu. zdarzyło się, smakowało mi i jest dobrze. staram się nie doszukiwać w swoim zachowaniu objawów ED, staram się akceptować swoje zachowanie, także, gdy zjem za dużo, a potem przeleżę cały dzień do góry brzuchem. myślenie, że to był kompuls, czy coś w tym stylu jeszcze bardziej nakręcało mnie to ponownego rzucenia się na jedzenie. zdrowi ludzie też tak przecież czasem mają.
jakąś specjalistką nie jestem, ale w tym poście bardziej widzę problemy z akceptacją siebie, jakimś wyalienowaniem niż z zaburzeniami ED. tyle, że jest to tylko moje osobiste odczucie. myślę, że jak najbardziej możesz iść do "zwyczajnego" psychologa, bo swoje problemy próbujesz jakoś "rozwiązywać" przy pomocy zaburzeń łaknienia, oczywiście WEDŁUG MNIE.
uważam, ze to bardzo dobra rada, która powinna akurat do mnie dotrzeć. Po przeczytaniu jej od razu zrobiło mi się lepiej, ale wiem ze jak będę gdzieś dalej to wróci wszystko i zaś nie będzie dobrze. Najgorzej się zmobilizowac i zacząć
chfast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-06, 20:10   #84
olkaa_pw
Rozeznanie
 
Avatar olkaa_pw
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 987
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

calla, chfast - dziewczyny, znajdzcie sobie inny, przyjemniejszy i przede wszystkim zdrowszy sposób na wyładowanie swoich negatywnych uczuc. naprawdę nie ma sensu siedziec w domu i rozmyslac "jaka to ja jestem beznadziejna", bo to nic wam nie da. no może jedno - jeszcze większe pogłębianie się w odchłani swoich myśli.
calla, naprawdę nie widzisz w sobie nic godnego uwagi? czegoś, co czyni Cię wyjątkową? jestem pewna, że takich rzeczy znajdziesz mnóstwo, czy to w cechach osobowości czy w wyglądzie, tylko dopusc do siebie te myśli. zaakceptujcie siebie i dajcie się zaakceptowac innym!
__________________
"The sun sets in the west
Representing a new dawn
Continue do your best and life goes on and on."
G.

licencjuszka resocjalizacji.
przyszła pani mgr, psychoterapeutka i dancehall queen
bo miłość jest silniejsza niż śmierć.

http://www.nowakadriana.blog.int eria.pl/
olkaa_pw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-12, 09:00   #85
Eponina
Przyczajenie
 
Avatar Eponina
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 13
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

Hej dziewczyny!
Pisze bo potrzebuję porady...
Mam bliska przyjaciółkę, która chyba ma zaburzenia żywienia. W ciagu dnia zjada tylko pół kubka budyniu, dwie kanapki i często podjada słodycze. Normalnego obiadu nie zje. Wzbrania się, krzyczy, panikuje "że przytyje!".
Ciagle się waży i ogląda w lustrze.... Ciagle mówi, że jest za gruba.
Jednak najgorsze wydaje mi się, to, że ona taka dietę prowadzi już od około półtora roku (minimum). Czy to mozliwe, że juz spowolniła sobie mocno metabolizm? Jeśli tak to będzie błędne kolo... A tego sie najbardziej obawiam, bo wtedy będzie jeśc ciagle coraz mniej, zamiast wreszcie normalnie....
Powiedzcie mi proszę, czy słusznie się martwię.
Pozdrawiam, z góry dziękuję!
__________________
Obłudę niszczę zawzięcie.

Oby do 48 kg !! :
Eponina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-12, 13:37   #86
calla
Przyczajenie
 
Avatar calla
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 28
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

olkaa_pw: Ja wiem że piszesz słusznie, że to najlepsza rada - zaczac coś robić. Zaakceptować się, pozwolić sobie mieć inne problemy jak te jedzeniowe.. Tylko, cholera, nie potrafię.
Byłam u psycholog. Umówiła mnie z psychiatra :// (Jeszcze jeden powod by soba gardzić, że sobie z tym sama poradzić nie potrafię. Mam świadomość, że to co robię to moja wina i że mogę to zmienić. Ale nie moge.)

Eponina: porozmawiaj z nia o tym, myślę że Twoje obawy sa słuszne. Na dłuższa mete myślę że się nie obejdzie bez pomocy z zewnatrz, zależy jak bardzo ja to jedzenie (niejedzenie) nakręca. Nie jestem może najlepsza osoba by radzić, skoro też zawalam na tym froncie, ale im wcześniej się pomaga, tym więcej nieprzyjemnych rzeczy można ominac (leki, poważne zaburzenia zdrowotne, klinika). Nawet jeśli nie ma anoreksji to niszczy się jedzac to co je. Powodzenia!
__________________
"You're English, dear. Fake it."
calla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-13, 16:41   #87
olkaa_pw
Rozeznanie
 
Avatar olkaa_pw
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 987
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

Cytat:
Napisane przez calla Pokaż wiadomość
olkaa_pw: Ja wiem że piszesz słusznie, że to najlepsza rada - zaczac coś robić. Zaakceptować się, pozwolić sobie mieć inne problemy jak te jedzeniowe.. Tylko, cholera, nie potrafię.
Byłam u psycholog. Umówiła mnie z psychiatra :// (Jeszcze jeden powod by soba gardzić, że sobie z tym sama poradzić nie potrafię. Mam świadomość, że to co robię to moja wina i że mogę to zmienić. Ale nie moge.)
niekoniecznie. możesz być z siebie dumna, że miałaś odwagę sięgnąć po pomoc, wtedy, gdy jej potrzebujesz. wielu ludziom tej odwagi brakuje.
__________________
"The sun sets in the west
Representing a new dawn
Continue do your best and life goes on and on."
G.

licencjuszka resocjalizacji.
przyszła pani mgr, psychoterapeutka i dancehall queen
bo miłość jest silniejsza niż śmierć.

http://www.nowakadriana.blog.int eria.pl/
olkaa_pw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-13, 20:25   #88
EwelkaaS
Wtajemniczenie
 
Avatar EwelkaaS
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 041
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

Borykam się z ED-fakt.
Jednak muszę przyznać, że dziś to już 2 dzień, w którym zjadłam więcej i nie zamartwiałam się.
Ogólnie zaczęłam sobie uświadamiać coraz bardziej, że muszę zacząc lepiej i więcej jeść i coraz głębiej to do mnie trafia.

Może i nie zacznę do końca normalnie jeść. Nadal staram się ograniczać, nie podjadać, jeśc co 2-3 godziny, zwracam uwagę na to co jem, ile jem, o jakiej porze, jak łączę, jeść przeważnie do 18:00, góra 19:00 etc., ale nie zamartwiam się małym grzeszkiem typu jedna marchewka więcej bo zdaję sobie sprawę, że nie przytyję od tego, chociaż powinnam przytyć, nie chcę i boję się tego, bo cieszę się, że udało mi się tyle schudnąć, bo kiedyś to pączuszek byłam... Zajmę się większą ilością ćwiczeń, wyrobię większe mięśnie, na wadze więc też powinno przybyć, przecież mięśnie też wazą.
Jednym słowem mówiąc-lepiej jest
__________________


" taka ludzka natura, że możemy mieć dobry przykład,
a i tak potrafimy tylko źle wybrać. "





EwelkaaS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-21, 15:57   #89
chfast
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 240
GG do chfast
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

Mam taki problem, zauwazyłam go i przeszkadza;/ wiem, że to nie jest normalne.. Każdy zdrowy człowiek je to co u smakuje i kończy kiedy jest najedzony. A ja zjem wszystko i tyle ile ktoś mi nałoży, albo sama sobie nałoże(przeważnie jest to za dużo) i choćbym mialą pęknąć to kończe:| Nie umiem odstawić, to chyba nie jest normalne? Miał ktoś podobny problem? To chyba bierze sie z tego, ze tak lubie jeść Chciaabzm traktowa jedzenie jako co
chfast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-21, 16:00   #90
chfast
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 240
GG do chfast
Dot.: Jedzenie a mój sposób myślenia - czy to już ED?

Mam taki problem, zauwazyłam go i przeszkadza;/ wiem, że to nie jest normalne.. Każdy zdrowy człowiek je to co mu smakuje i kończy kiedy jest najedzony. A ja zjem wszystko i tyle ile ktoś mi nałoży, albo sama sobie nałoże(przeważnie jest to za dużo) i choćbym mialą pęknąć to kończe:| Nie umiem odstawić, to chyba nie jest normalne? Miał ktoś podobny problem? To chyba bierze sie z tego, ze tak lubie jeść Chcialabym traktowac jedzenie jak co co zaspokoi moj , zeby brzuch nie burczal, a ja kazdy posilek odbieram jak jakas przyjemnosc, porafia tyle myslec przed posilkiem, ze zaraz przyjde do domu i cos w koncu zjem. Rano sie budze i potrafie spedzic moje 1/3 czasu na robienie i jedznei esniadania, zamiast zbierac sie do szkoly, a jak wstaje w weekend to nie umiem pospac , bo ide robic sniadanie. Mysle ze za duzo czasu poswiecilam tym rozmyslaniu o jedzeniu i teraz to we mnie za gleboko weszlo Jak jestem glodna to moglabym nie jesc, wtedy nie mam ochoty, a jak zaczne to "apetyt rosnie w miare jedzenie" i jak nie mysle zeby zjesc i skonczyc, tylko bym szukala wszedzie co tu podgryzc to potem sie to zle konczy, a zorientuje sie po fakcie co zrobilam. Naszczescie tu nie chodzi o typowe napad, ze slodkosci, kanapki itp.(chociaz slodkie sie zdarza) Tylko chocby taka zupa warzywna na obiad, jem ze bym pekla , odkladam talerz i jeszcze z garnka podjem, zauwazylam, ze jak wiecej zjem to mnie w jelitach kluje, teraz wiem, ze to znak ze za duzo zjadam
chfast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:50.