Znęcanie psychiczne nad dzieckiem przez nauczycielkę.Co robić? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Szkoła i edukacja

Notka

Szkoła i edukacja Szkoła i edukacja, to forum dla osób, które chcą się uczyć. Tu dowiesz się wszystkiego o szkołach, uczelniach, kursach. Na forum NIE odrabiamy prac domowych!

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-04-08, 21:43   #1
neride
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 2
Unhappy

Znęcanie psychiczne nad dzieckiem przez nauczycielkę.Co robić?


Witam

Otóż mam problem, a raczej moja mama, ale można powiedzieć, że to odbija się na całej rodzinie. Mój młodszy brat jest w pierwszej klasie podstawówki i muszę powiedzieć, że nie ma lekko. Przede wszystkim jego wychowawczyni znęca się nad nim psychicznie. Nie jest opinia nadopiekuńczej mamusi, ale siostry, która stara się patrzeć na to z pewną "ostrożnością". Nauczycielka od początku roku szkolnego znajdowała jakieś "ale", jeśli chodziło o mojego brata. Nie odpowiadało jej niestaranne pismo brata. W porządku, miał niestaranne pismo, ale to chłopak, więc to chyba nieco "normalne" (mam jeszcze starszego brata w liceum i "mam" pewne porównanie), ale mimo wszystko poprawił pismo, ponieważ pisze staranniej. Następnie kazała z nim iść do laryngologa, ponieważ nieco niewyraźnie mówił. Zgadzam się z tym, że niewyraźnie mówił, ponieważ wypadły mu przednie zęby ( więc to chyba oczywiste, że to trochę utrudnia rozmowę, prawda?), ale i tak był o laryngologa. Mój młodszy brat z początku był trochę onieśmielony tą wizytą, a z czasem się zniechęcił do tego, ponieważ jego zdaniem "były nudne". Nic dziwnego, skoro kobieta machała mu przed nosem jakimiś obrazkami, podczas gdy on wolał pobiegać na dworze z kolegami. Nie ma problemów, jeśli chodzi o dogadywanie się z kolegami z podwórka - starsi, młodsi, zna czy nie zna - dogada się z nimi. Dalej poszły kolejne problemy, to że rysunki ma na poziomie przedszkola ( niby "embrionalne"), chociaż jak dla mnie nie są złe. Nie zapomina niczego z anatomii i są po prostu takie "chłopskie". Niestaranne zbytnio, ponieważ skupia się na pokazaniu "czegoś", a nie perfekcyjnym rysowaniu ludzi. Natomiast jego nauczycielka uważa to za poważny uszczerbek w jego rozwoju. Dziecko nie ma problemów z czytaniem, z liczeniem... A jednak zawsze znalazło się coś, co jej nie odpowiadało. Z czasem ja zaczęłam zaprowadzać i odbierać brata ze szkoły (mam po drodze, więc czemu nie). W klasie dzieci dostają mleko oraz owoce. Kobieta tak rozdaje to wszystko pomiędzy 20 uczniów, że wiecznie mu musi czegoś zabraknąć, bo jakiemuś dziecku "przypadkiem" da za dużo. Ostatnio przyniosła do klasy strój rycerski i pasowała dzieci na rycerzy - pominęła mojego brata i 2 innych uczniów. Kobieta ciągle narzekała, że mój brat niestarannie koloruje rysunki, więc kiedy został w domu przypilnowany i starannie pomalował rysunek, co ona zrobiła? Zarzuciła mu, że to nie on i wpisała uwagę, że "dziecko ma samodzielnie wykonywać swoją pracę". Nic dziwnego zatem, że dziecko się zniechęciło do kobiety, boi się jej i nie chce chodzić do szkoły. Kiedyś bardzo lubił chodzić do przedszkola i uczyć się, nigdy nie było z tym problemów, a teraz? Teraz boli go brzuch przed szkołą i chętniej wraca ze szkoły, niż do niej idzie.
W dalszym ciągu kobieta zarzuca mojemu młodszemu bratu, że nie ingeruje się z klasą. Nie jest to prawdą. Ma swoich kolegów, chętnie się bawi na przerwie i ogólnie nie ma problemów w kontaktach z rówieśnikami. Ona natomiast ignoruje go podczas lekcji, kiedy jest aktywny, wiecznie znajduje jakieś problemy. Rozmawiałam z nią sama i ta kobieta zwyczajnie nie słuchała tego, co do niej mówiłam. Miała własne wyrobione zdanie i nic innego się nie liczyło. Ani zdanie moje, ani mojej mamy. Teraz wysłała go do psychologa na badania. A z jakiego powodu? Po prostu na badania. Co zrobić, kiedy brat zwyczajnie nie chcę rozmawiać z psychologiem, ani logopedą? Są to dla niego obce osoby, a myślą, że dziecko zacznie się im wypłakiwać w mankiet, jak to w szkole jest mu źle. Nauczycielka pytała parę razy, kiedy brat pójdzie do psychologa. Wizyta jest umówiona, ale moja mama wyjaśniała, że przez takie wizyty będzie tracił lekcje w szkole (ponieważ są rano), ale ją to nie obchodzi, ponieważ ważne jest, że będzie u psychologa. Ostatnio jego wychowawczyni zagroziła, że cofnie dziecko do przedszkola. I co teraz zrobić? Nie ma sensu iść do pedagoga szkolnego, ponieważ kobieta są "za pan brat". Pracuje ona w szkole dość długo, dlatego nie wierzę, aby rozmowa z dyrektorem też coś dała. Z nią nie da się rozmawiać, ponieważ ja próbowałam i moja mama. Jeśli tak dalej pójdzie, to nauczycielka wprowadzi moją matkę do grobu, a brata z miłą chęcią widziałaby w "szkole specjalnej". Czy ktoś miał kiedyś podobną sytuację? Proszę o jakieś porady...
neride jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-10, 10:21   #2
WhiteCherry
Zakorzenienie
 
Avatar WhiteCherry
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 19 328
Dot.: Znęcanie psychiczne nad dzieckiem przez nauczycielkę.Co robić?

a nie można przenieść brata do innej klasy (z inną wychowawczynią)? Kobieta wg mnie niereformowalna
__________________
sun goes down
WhiteCherry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-10, 10:27   #3
nvmd
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Warmia.
Wiadomości: 1 591
Dot.: Znęcanie psychiczne nad dzieckiem przez nauczycielkę.Co robić?

Także myślę, że przeniesienie do równoległej klasy dużo da.
nvmd jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-10, 13:37   #4
Kiki van Goth
Raczkowanie
 
Avatar Kiki van Goth
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 495
Dot.: Znęcanie psychiczne nad dzieckiem przez nauczycielkę.Co robić?

Albo do innej szkoły - równoległa klasa może nic nie dać, jeżeli nauczycielki to typowe, zapyziałe Haliny od wspólnego pogryzania ciastek na przerwach.

Babka jest nauczycielką starszej daty, prawda?

Coś jeszcze - wydaje mi się, że warto iść z bratem do psychologa. Nauczycielka może przesadzać, ale warto sprawdzić, czy z chłopcem jest wszystko w porządku - w domu może zachowywać się inaczej, niż w szkole, czym wzbudza 'wątpliwości' nauczycielki. Opinia dobrego psychologa powinna być wystarczającą kartą przetargową w kuratorium oświaty, jeżeli nauczycielka nie zaprzestanie swoich praktyk.

Zgłosi się babsko i dostanie po uszach.
__________________
Nie mówię, żem geniusz
Lecz i nie dupa.
Też bym napisał 'Dziady',
Gdybym się uparł.

Edytowane przez Kiki van Goth
Czas edycji: 2011-04-10 o 13:39 Powód: dopisek
Kiki van Goth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-12, 23:36   #5
betterw
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 352
Dot.: Znęcanie psychiczne nad dzieckiem przez nauczycielkę.Co robić?

Mogę Ci pomóc, bo też jestem siostrą dużo młodszego brata.

Cytat:
Napisane przez neride Pokaż wiadomość
Nie odpowiadało jej niestaranne pismo brata. W porządku, miał niestaranne pismo, ale to chłopak, więc to chyba nieco "normalne"
Mam nadzieję, że czegoś takiego nie powiedziałaś przy bracie. On jest dopiero w pierwszej klasi i uczy się pisania. A takie usprawiedliwianie bardzo zniechęca dzieci, bo czują, że "przeciez to normalne, bo jestem chłopcem". To nieprawda, że chłopcy "muszą" być gorsi.

Cytat:
Napisane przez neride Pokaż wiadomość
Następnie kazała z nim iść do laryngologa, ponieważ nieco niewyraźnie mówił. Zgadzam się z tym, że niewyraźnie mówił, ponieważ wypadły mu przednie zęby ( więc to chyba oczywiste, że to trochę utrudnia rozmowę, prawda?), ale i tak był o laryngologa. Mój młodszy brat z początku był trochę onieśmielony tą wizytą, a z czasem się zniechęcił do tego, ponieważ jego zdaniem "były nudne". Nic dziwnego, skoro kobieta machała mu przed nosem jakimiś obrazkami, podczas gdy on wolał pobiegać na dworze z kolegami.
Napewno do laryngologa? Pewnie masz na myśli logopedę. A co do niewyraźnego mówienia - nauczycielka nie jest logopedą, więc może nieprawidłowo ocenić powody niewyraźnego mówienia, ale skoro logopeda stwierdziła, że powinien chodzić na zajęcia, to powinniście go w domu zachęcać do nich. Widocznie stwierdziła, że ćwiczenia logopedyczne są mu potrzebne. To by mu napewno nie zaszkodziło. A i byłby "haczyk" na czepialską nauczycielkę. Gdyby dziecko chodziło na zajęcia, nie mogłaby mu wypominać niewyraźnego mówienia.

Cytat:
Napisane przez neride Pokaż wiadomość
Dalej poszły kolejne problemy, to że rysunki ma na poziomie przedszkola ( niby "embrionalne"), chociaż jak dla mnie nie są złe. Nie zapomina niczego z anatomii i są po prostu takie "chłopskie". Niestaranne zbytnio, ponieważ skupia się na pokazaniu "czegoś", a nie perfekcyjnym rysowaniu ludzi. Natomiast jego nauczycielka uważa to za poważny uszczerbek w jego rozwoju.
Nauczyciele wczesnoszkolni potrafią rozpoznawać wiek dziecka po zobaczeniu samego obrazka, więc napewno coś w tym jest... Ale to dopiero pierwsza klasa, więc może się to jeszcze wyrównać. Zachęcajcie go do rysowania w domu. Jak to móią - ćwiczenia czynią mistrza! I tego chłopcu życzę.

Cytat:
Napisane przez neride Pokaż wiadomość
W klasie dzieci dostają mleko oraz owoce. Kobieta tak rozdaje to wszystko pomiędzy 20 uczniów, że wiecznie mu musi czegoś zabraknąć, bo jakiemuś dziecku "przypadkiem" da za dużo. Ostatnio przyniosła do klasy strój rycerski i pasowała dzieci na rycerzy - pominęła mojego brata i 2 innych uczniów.
To już ewidentne zaniedbanie wychowawczyni. Słyszałam od wielu rodziców, że tego mleka i owoców szkoły dostają za mało w porównaniu z liczbą uczniów, ale nauczycielka powinna zadbać, aby nie było sytuacji, że zawsze te same dzieci są pomijane. Pewnie jej się nie chce i biorą te dzieci, które są bardziej przebojowe, żeby nie powiedzieć nachalne.

Cytat:
Napisane przez neride Pokaż wiadomość
Kobieta ciągle narzekała, że mój brat niestarannie koloruje rysunki, więc kiedy został w domu przypilnowany i starannie pomalował rysunek, co ona zrobiła? Zarzuciła mu, że to nie on i wpisała uwagę, że "dziecko ma samodzielnie wykonywać swoją pracę".
Ta sytuacja jest skutkiem wazego zaniedbania. Raz przypilnowaliście? Pierwszoklasistę trzeba pilnować zawsze, codziennie siedzieć z nim i pilnować, jak pisze, co pisze, czy dobrze rysuje, koloruje. Takie małe dziecko jeszcze samo nie potrafi się na tyle zmobilizować, żeby starannie wszystko wykonać. Konieczna jest pomoc rodziców i (zwłaszcza!) starszego rodzeństwa. Ja pilnowałam braciszka codziennie na zmianę z mamą dopóki nie skończył 3 klasy, potem już było stopniowo sprawdzanie tylko już zrobionego zadania, a pomoc tylko przy konkretnych problemach.

Cytat:
Napisane przez neride Pokaż wiadomość
Nic dziwnego zatem, że dziecko się zniechęciło do kobiety, boi się jej i nie chce chodzić do szkoły. Kiedyś bardzo lubił chodzić do przedszkola i uczyć się, nigdy nie było z tym problemów, a teraz? Teraz boli go brzuch przed szkołą i chętniej wraca ze szkoły, niż do niej idzie.
To świadczy o wielkim stresie u brata. Koniecznie przekonaj rodziców, aby poszli do psychologa, najpierw sami, a jeśli trzeba będzie to potem z bratem. Psycholog doradzi, co będzie najlepsze dla dziecka. Nie pozwólcie, żeby już na starcie się zupełnie zniechęcił, bo przed nim jeszcze wiele lat nauki.

Cytat:
Napisane przez neride Pokaż wiadomość
Wizyta jest umówiona, ale moja mama wyjaśniała, że przez takie wizyty będzie tracił lekcje w szkole (ponieważ są rano), ale ją to nie obchodzi, ponieważ ważne jest, że będzie u psychologa.
Nie ma psychologa, który przyjmowałby popołudniami? Jesli nie, to i tak idźcie z dzieckiem. Zarwie lekcje, ale przy takim stresie nie wynosi z nich tyle, ile by mógł. Dlatego idźcie na ta wizytę. Skorzystajcie z pomocy. Im szybciej, tym lepiej, bo szybciej będzie poprawa. A materiał nadrobicie z nim w domu popołudniu. Z tego, co piszesz brat jest nieśmiały, więc jedna czy dwie wizyty nie sprawią, że otworzy się przed psychologiem. Straci może lekcje, ale napewno zyska inne podejście do szkoły, nauczy się radzić sobie ze stresem. A może psycholog doradzi wam zmianę klasy?

Cytat:
Napisane przez neride Pokaż wiadomość
Ostatnio jego wychowawczyni zagroziła, że cofnie dziecko do przedszkola. I co teraz zrobić? Nie ma sensu iść do pedagoga szkolnego, ponieważ kobieta są "za pan brat". Pracuje ona w szkole dość długo, dlatego nie wierzę, aby rozmowa z dyrektorem też coś dała. Z nią nie da się rozmawiać, ponieważ ja próbowałam i moja mama. Jeśli tak dalej pójdzie, to nauczycielka wprowadzi moją matkę do grobu, a brata z miłą chęcią widziałaby w "szkole specjalnej". Czy ktoś miał kiedyś podobną sytuację? Proszę o jakieś porady...
Bezpodstawne zagrożenie, wychowaczyni ani nikt inny nie może cofnąć dziecka w edukacji. To jest po prostu niemożliwe. Nie martwcie się tym. A co do pedagoga, to ja też uważam, że lepiej skorzystać z pomocy pedagoga działającego poza szkołą. Z dyrektorem możecie i nawet powinniście porozmawiać. Warto spróbować. Nie rezygnujcie juz na starcie. Poproście, żeby porozmawiał z nauczycielką.

Życzę powodzenia i sukcesów uczniowi! A wam chęci do pracy nad rozwojem dziecka
betterw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-13, 07:49   #6
KOTUCHA
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: PODBESKIDZIE
Wiadomości: 305
Dot.: Znęcanie psychiczne nad dzieckiem przez nauczycielkę.Co robić?

Witaj NERIDE

Mogę Ci tylko poradzić, broń boże nastraszyć... na przykładzie mojej rodziny.
brat w klasach 1-3 przechodził to samo, ignorowanie, potępianie, brak zainteresowania, ba pani nauczycielka potrafiła się z niego śmiać na lekcji, dzieciaki poszły jej sladem ogólnie nie było łatwo...

brat był cierpliwy znosił to ze spokojem, tak nam się wtedy wydawało... stał się obiektem drwin, kolegów miał owszem ale po lekcjach, w szkole jak cała klasa na nim "usiadła" dosłownie cała bo dziewczynki też, to nie wytrzymywał nerwowo...
co dla Pani oczywiście było rzeczą normalną, bo przecież dzieci jak to dzieci tak się zachowują...
mama z tatą rozmawiali z nią setki razy ale ona nigdy powtarzam NIGDY nie widziała żadnego problemu...
raz kiedy koledzy mu dokuczali tak przywalił jednemu i drugiemu... poczuli respekt... troszkę sprawa się załagodziła jesli chodzi o kolegów...
natomiast Pani nauczycielka narobiła awanturę na całą szkołę... zrobiła z mojego brata huligana, łotra i co ino... stała się jeszcze gorsza...

z moim bratem było jeszcze gorzej... był znerwicowany, nie chciał rano wogóle wstać z łóżka a co dopiero wyjść do szkoły, zamknął się w sobie, nie chciał z nikim rozmawiać, poprostu brakowało mu jakichkolwiek chęci do życia... bywało, że wracał ze szkoły z zacisniętymi pięściami, mówił że ich nienawidzi, że ich pozabija itp..
było tak od poniedziałku do piatku w weekend, że tak się wyrażę odpoczywał od szkoły psychicznie.

skończyło się na tym że dostał opinię od psychologa (mama go zabrała bo rozpaczliwie staralismy sie mu pomóc, niestety nic nie skutkowało): dysklekcja rozwojowa, nerwica lękowa poskutkowała tutaj wizyta u dyrektora, przedstawienie opini psychologa i to, że nauczycielka musiała stosować się do jej zaleceń.

w 4 klasie dzieciaki się wymieszały, nauczyciele zmienili także zauważylismy poprawę, z czasem każdy nauczyciel znał problem mojego brata i na prawdę przyznaję starali sie mu pomagać.

brat pozbył się nerwicy, jednak dyslekcja pozostała, w gimnazjum nie nadażał za klasą dlatego dostał nauczanie indywidualne i powiem wam dostaje 3,4 i nierzadko 5,(jest w 2 klasie) ale jest pod stałym okiem moich rodziców i w miarę możliwości moim, nie ma problemu z chodzeniem do szkoły, nie ma problemów z rówiesnikami w klasie, zaczął sam wychodzić do ludzi, rozmawiać, na prawdę widać różnicę.

dalej jendak jest pod stałą obserwacja psychologa i neurologa.

dlatego też radzę, aby uniknąć problemów od razu udać się do dyrektora, jeśli to nie poskutkuję wybrać sie do psychologa, zasięgnąć u niego porady i opini, jeśli to nie poskutkuje zastanowic sie nad przeniesieniem brata do innej szkoły, aha i przede wszystkim pilnować go, pomagać mu, wspierać i dużo z nim rozmawiać.

musicie sami zawalczyc o przyszłość brata, szkoła wam w tym nie pomoże.

Edytowane przez KOTUCHA
Czas edycji: 2011-04-13 o 07:53
KOTUCHA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-13, 13:58   #7
mlodziudka85
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 1 329
Dot.: Znęcanie psychiczne nad dzieckiem przez nauczycielkę.Co robić?

Zgadzam się w większości z betterw.
W myśl nowych przepisów nauczyciel może bez zgody rodziców oraz bez porozumienia z poradnią psychologiczno - pedagogiczną "zostawić" ucznia klas 1-3 na drugi rok.
Wydaję mi się, że część zachowania nauczycielki wynika z troski o ucznia. Prosi ona o pójście do psychologa/poradni, gdyż wtedy mogłaby mieć jakieś dodatkowe wskazówki jeśli chodzi o nauczanie Twojego brata. Jakiekolwie rozpoznanie wpłynie na sposób oceniania oraz podejście do ucznia. Mogłoby to dotyczyć pisania jak i poprawnej artykulacji. Także w tym względzie podzielam zdanie nauczycielki.
Nie dziwię się też, że mogła ona nie uwieżyć w samodzielne wykonanie pracy domowej skoro pewnie wszystkie inne wykonane były mniej starannie.
Proszę porozmawiać z nauczycielką odnośnie jej zachowania w stosunku do dziecka. Zaczęłabym od pytania w jaki sposób można z dzieckim ćwiczyć w domu, aby nadrobiło ewentualne zaległości. Dalej wyjaśniłabym, że syn jest bardzo wrażliwy i każde uwagi, przytyki ze strony innych bardzo przeżywa. Ma też wysokie poczucie sprawiedliwości.
Nauczycielka sprawe z uderzeniem innych dzieci rozdmuchała, gdyż nie podjęcie działań byłoby niewywiązaniem się ze swoich obowiązków.
Nie naciskałabym na nią. Pewnie jest starej daty i tylko by się obruszyła, nic nie biorąc do siebie.
Przeniesienie też jest dobrym wyjście, ale wpierw spróbowałabym inaczej.
Trzeba pamietać, że brat w innej klasie lub szkole i tak może natrafić na Panią XYZ, która wszystko wie najlepiej i ma rodziców za nic....
p.s. sorki za błędy
mlodziudka85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-04-13, 14:00   #8
kotka20093
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 941
Dot.: Znęcanie psychiczne nad dzieckiem przez nauczycielkę.Co robić?

myslę że najlepszym rozwiązaniem byłoby przenieść brata do innej klasy z inna wychowawczynią lub nawet innej szkoły o ile macie jaką druga blisko
kotka20093 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-14, 20:59   #9
neride
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 2
Dot.: Znęcanie psychiczne nad dzieckiem przez nauczycielkę.Co robić?

Dziękuje za wasze opinie, które z pewnością rzucą trochę światła na moje postrzeganie tego "problemu".

Cytat:
Napisane przez nvmd Pokaż wiadomość
Także myślę, że przeniesienie do równoległej klasy dużo da.
Przeniesienie do równoległej klasy nic nie da, ponieważ wszystkie są zapełnione. W ogóle podczas zapisywania go do pierwszej klasy kiedy ledwo otwarto zapisywanie, wszystkie inne były pełne, a do tej nauczycielki było ledwo 4 uczniów. Jest to najmniejsza klasa w szkole jakimś cudem.

Cytat:
Napisane przez Kiki van Goth Pokaż wiadomość
Albo do innej szkoły - równoległa klasa może nic nie dać, jeżeli nauczycielki to typowe, zapyziałe Haliny od wspólnego pogryzania ciastek na przerwach.
Obecnie namawiam mamę na zmianę szkoły, ale z tym też nie jest lekko, ponieważ te najbliżej mają już komplet uczniów. Czekamy aż może zmieni się miejsce.

Cytat:
Napisane przez betterw Pokaż wiadomość
Mam nadzieję, że czegoś takiego nie powiedziałaś przy bracie. On jest dopiero w pierwszej klasi i uczy się pisania. A takie usprawiedliwianie bardzo zniechęca dzieci, bo czują, że "przeciez to normalne, bo jestem chłopcem". To nieprawda, że chłopcy "muszą" być gorsi.
Nie, nie mówię tego przy nim. A jeżeli chodzi o niestaranne pismo, to w domu poprawia te ćwiczenia/zadania, gdzie jest ono niestaranne. I nie polega to na tym "jest brzydko, popraw". Odrabiam własne lekcje z bratem, dlatego on chyba nie widzi w tym przymusu, a coś w rodzaju "ćwiczeń". Poza tym zauważyłam, że lubi pisać. Często przepisuje jakieś słowa/zdania z książki, albo sam pisze i pokazuje to całej rodzinie, chwaląc się tym.

Cytat:
Napisane przez betterw Pokaż wiadomość
Napewno do laryngologa? Pewnie masz na myśli logopedę. A co do niewyraźnego mówienia - nauczycielka nie jest logopedą, więc może nieprawidłowo ocenić powody niewyraźnego mówienia, ale skoro logopeda stwierdziła, że powinien chodzić na zajęcia, to powinniście go w domu zachęcać do nich. Widocznie stwierdziła, że ćwiczenia logopedyczne są mu potrzebne. To by mu napewno nie zaszkodziło. A i byłby "haczyk" na czepialską nauczycielkę. Gdyby dziecko chodziło na zajęcia, nie mogłaby mu wypominać niewyraźnego mówienia.
Tak, logopeda. Moja pomyłka
Staramy się go zachęcać, aby mówił powoli i wyraźnie. A na zajęcia z logopedą i tak chodzi, żeby nauczycielka nie miała powodu do czepiania się.

Cytat:
Napisane przez betterw Pokaż wiadomość
Ta sytuacja jest skutkiem wazego zaniedbania. Raz przypilnowaliście? Pierwszoklasistę trzeba pilnować zawsze, codziennie siedzieć z nim i pilnować, jak pisze, co pisze, czy dobrze rysuje, koloruje. Takie małe dziecko jeszcze samo nie potrafi się na tyle zmobilizować, żeby starannie wszystko wykonać. Konieczna jest pomoc rodziców i (zwłaszcza!) starszego rodzeństwa. Ja pilnowałam braciszka codziennie na zmianę z mamą dopóki nie skończył 3 klasy, potem już było stopniowo sprawdzanie tylko już zrobionego zadania, a pomoc tylko przy konkretnych problemach.
Wszystkie rysunki poprawia w domu jeszcze raz " na spokojnie". W szkole oni bardzo dużo rysują i do domu również dostają kolorowanki. Sama nie pamiętam będąc w pierwszej klasie, żebym dostawała codziennie coś do kolorowania. Brat w szkole, czy na świetlicy też chętnie rysuje, ale są to głównie samochody, samoloty itp. natomiast temat "narysuj różowy świat"(taki dostali ostatnio) nie bardzo mu przypadł do gustu. W porządku, rozumiem, że nie pilnujemy go jak należy, ale nie dziwię się mu, że nie chcę mu się już dokładnie kolorować, skoro robią to dzień w dzień oraz w domu.

Cytat:
Napisane przez mlodziudka85 Pokaż wiadomość
Zgadzam się w większości z betterw.
W myśl nowych przepisów nauczyciel może bez zgody rodziców oraz bez porozumienia z poradnią psychologiczno - pedagogiczną "zostawić" ucznia klas 1-3 na drugi rok.
Naprawdę mi ulżyło. Byłyśmy z mamą przerażone tym, że nauczycielka może mieć aż taki wpływ tylko jednym "świstkiem papieru".

Cytat:
Napisane przez KOTUCHA Pokaż wiadomość
raz kiedy koledzy mu dokuczali tak przywalił jednemu i drugiemu... poczuli respekt... troszkę sprawa się załagodziła jesli chodzi o kolegów...
natomiast Pani nauczycielka narobiła awanturę na całą szkołę... zrobiła z mojego brata huligana, łotra i co ino... stała się jeszcze gorsza...
Ostatnio brat został pchnięty przez koleżankę z klasy na kant ściany. Miał trochę rozcięty płat ucha, a do tego sporego siniaka, już nawet nie wspominając, że koszulka była w plamach we krwi, jakby brał udział w wypadku. Wysłała go do pielęgniarki, a tak przykleiła mu tylko opatrunek. Nie poinformowano mojej mamy o tym "drobnym incydencie" jak to określiła nauczycielka, ponieważ "nic wielkiego się nie stało". Być może patrze na to subiektywnie, ale należało przynajmniej zadzwonić i powiedzieć co się stało. Nawet nie zapytała go, czy może chce iść do domu, jeśli go bardzo boli ucho. Stwierdziła, że została im tylko godzinka, a brat to dzielny chłopaczek, to wytrzyma do końca lekcji. Może podchodzę do tego zbyt emocjonalnie, ale wydaje mi się, że potraktowała tego serio. Chłopak nie jest z porcelany, ale litości...Mogło mu się coś stać, a opatrunek mógł tyle pomóc, co umarłemu kadzidło. Dziewczynka jest córką koleżanki wychowawczyni, więc możliwe, że nie chciała rozdmuchać sprawy dla dobra dzieci. Nawet nie czepiam się o to, że nic nie zrobiła w tej sprawie, bo nie o to mi chodzi, ale jeden zwykły telefon. Bez tłumaczenia " bo po co denerwować rodzica?" - rodzic ma zawsze wiedzieć, nawet jeśli to ma być " pani syn miał drobny wypadek na placu zabaw, ale nic mu nie jest. Stracił tylko obie nogi" ;p

Ja chyba na prawdę podchodzę do tego zbyt emocjonalnie i na zasadzie, że ona "chce go dręczyć", chociaż wydaje mi się, że ona również nie jest bez winy.
neride jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-16, 14:28   #10
Kiki van Goth
Raczkowanie
 
Avatar Kiki van Goth
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 495
Dot.: Znęcanie psychiczne nad dzieckiem przez nauczycielkę.Co robić?

Nauczyciel ma OBOWIĄZEK poinformować rodzica, że coś się stało dziecku. "Usterka" z uchem to trochę grubsza sprawa, niż stuknięcie się łokciem w kant.

Propozycje względem opieki nad bratem i jego rozwojem już padły, ja ze swojej strony mogę tylko zaproponować, że przydałoby się utrzeć nauczycielce nosa.
Poważnie. Od kuratorium po wyższe instancje. I media.

Gdzie sytuacja ma miejsce, tj. mam na myśli miejscowość... ?
__________________
Nie mówię, żem geniusz
Lecz i nie dupa.
Też bym napisał 'Dziady',
Gdybym się uparł.
Kiki van Goth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-17, 23:49   #11
betterw
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 352
Dot.: Znęcanie psychiczne nad dzieckiem przez nauczycielkę.Co robić?

To dobrze, że ćwiczycie w domu z bratem i cieszę się, że w domu chętnie wykonuje zadania.
Co do tego małego wypadku w szkole - moim zdaniem nauczycielka powinna poinformować o tym rodziców. Dobrze, że nie zlekceważyła wydarzenia i wysłała brata do pielęgniarki. Nie wiem, jaki jest regulamin w szkole brata i czy informowanie o skaleczeniach itp. to jej obowiązek w rozumieniu regulaminu szkoły, ale z czysto ludzkich odruchów, powinna była powiedzieć o tym incydencie przy odbiorze dziecka ze szkoły.

Edytowane przez betterw
Czas edycji: 2011-04-17 o 23:52
betterw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-01-06, 17:09   #12
Judyta1975
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 1
Dot.: Znęcanie psychiczne nad dzieckiem przez nauczycielkę.Co robić?

Witam.Jestem mamą 10 letniego Jacka.Powiem szczerze i z przykrością że niewiele wskórasz w tej sprawie jeśli będziesz "dobra" dla nauczyciela i ciągle będziesz myśli że pewnie jej przejdzie...Mojego syna w klasie od 1-3 nauczycielka wykańczała psychicznie cały czas;to go biła książką po głowie,to się uparła na pismo,to na rysowanie .pozwalała dzieciom żeby z niego szydziły ,dopiero w 4 klasie się dowiedziałam że mój syn był zawinięty w dywan!!!!Teraz ma inne nauczycielki ,jest OK ale dzieci dalej mu dokuczają...Jest popychany itd,itp.Więc radze jedz tzn niech mama jedzie prosto do kuratorium!!!Ja żałuje że tego nie zrobiłam:-(Nie pomogła ingerencja pedagoga ani dyrektora a psycholog jak to psycholog,jeszcze doleje oliwy do ognia i coś mu "doszukają".Im szybciej to lepiej bo zepsujecie dziecku psychikę a te k...y nauczycielki zawsze jedna będą za drugą i nic nie dają jedna drugiej zrobić.Pozdrawiam.Powodze nia.
Judyta1975 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:56.