Dramatyczny spadek libido u Tż- nie wiem co robić :(

[marlenqa22]

Cześć dziewczyny!!

Z góry przepraszam za założenie nowego wątku, bo wiem że takie tematy już były. Jednak nie chcę doklejać się do innych, i chciałam żeby mój problem był rozpatrzony bardzo indywidualnie.

Nigdy nie sądziłam, że napiszę na wizażu z takim problemem. A jednak życie potrafi przynosić niespodzianki, czasem niestety przykre.

Otóż już piszę o co chodzi. Jestem z Tż 2 lata, seks uprawiamy od 1.5 roku. Zawsze było cudownie, zarówno on jak i ja bardzo lubimy seks i zawsze potrafiliśmy znaleźć na niego czas. Z reguły był 3-4 razy w tygodniu. Bo tyle się z reguły widzimy, na więcej nie pozwalają nam praca, nauka i inne obowiązki. Ale jak dla mnie i tak to było sporo

Tym bardziej że potrafiliśmy np. 3 razy tego samego dnia po 30 minut przykładowo. Tż do tej pory miał ogromne libido, nawet jak mi się nie chciało to tak umiał mnie podejść że i tak ulegałam

Od 2 tygodni jednak sytuacja stała się nieciekawa. Jemu wogle się nie chce seksu, owszem całujemy się, inne pieszczoty też są ale jak ja chcę już przejść dalej jemu "opada". Po tej sytuacji bardzo się przejął, stwierdził że coś jest z nim nie tak, stał się niemęski i ja napewno go zostawie.

Powiedziałam mu, że kocham go nad życie, o jakimś zostawianiu nie ma mowy, i będę z nim na dobre i na złe. To jest nasz wspólny problem i trzeba go rozwiązać.

Zaproponowałam wizytę do lekarza. Poszedł do urologa. Zrobił wszystkie wyniki, i okazały się bardzo dobre Lekarz powiedział, że problem leży u niego w głowie. że przejał się że nie mógł mnie teraz zaspokoić i zwyczajnie się boi.

Postanowiłam być cierpliwa. Jednak wczoraj mieliśmy wolną chatę, wpadł do mnie, zjedliśmy obiad, położyliśmy się na łóżku i poczułam że mam na niego ochotę. Zaczęłam mu rozpinać koszulę itp.. i on do mnie że nie chce, że jeszcze nie teraz.

Rozpłakałam się. Powiedziałam mu, że widocznie ja go nie pociągam, może wpadła mu w oko inna dziewczyna czy coś, i boi się powiedzieć. Zarzekał się, że absolutnie to nieprawda, że kocha tylko mnie i prawie zaczął płakać.. uspokoiłam go, powiedziałam że poczekamy i spróbujemy coś może po świętach.

Dziewczyny co ja mam robić? Ja jestem przerażona tą sytuacją. On przez to zamknął się w sobie, wogle nic mu się nie chce.

Poradźcie mi coś błagam. Może pójść do seksuologa? Sama już nie wiem...

[bober111]

Ja też raz straciłem libido ale tylko na trzy tygodnie i trochę wiem jak on się czuje. Jak go pieścisz to mu stoi? Bo jeśli tak to musi się przełamać. Ma poranne erekcje? Badał hormony np.prolaktyna. Zażywał ranigast? Jak lekarz powiedział że jest zdrowy to problem psychiki każdy może się tak zablokować boisz się że ci nie stanie albo że ci opadnie i cały czas o tym myślisz to napewno ci nie stanie. Próbowałaś go pieścić oralnie?

[kotka20093]

może ma depresje? przy depresji odechciewa sie seksu, a po lekach na depresje sex mogłby przestać istnieć może bierze leki i Ci o tym nie powiedział.

[Lea_ny]

Jeśli lekarz nic nie stwierdził i problem prawdopodobnie siedzi w psychice chłopaka, to może warto żeby wybrał się do psychologa lub seksuologa? Skoro tak szybko dał się namówić na wizytę u lekarza, to może i z tym nie będzie większego problemu.

Napisane przez kotka20093

po lekach na depresje sex mogłby przestać istnieć

Zależy po jakich - ja się leczę na nerwicę i depresję i na jednym ze specyfików, które brałam było ostrzeżenie, że nie mogą go stosować osoby uzależnione od seksu, bo ten lek jeszcze bardziej wzmaga popęd seksualny Zresztą o innych też nie można powiedzieć, ze seks mógłby przestać istnieć, bo to zbytnia generalizacja - wszystko zależy od danego organizmu.

[kotka20093]

chodzi mi o leki z grupy SSRI

[Lea_ny]

Napisane przez kotka20093

chodzi mi o leki z grupy SSRI

Ok, tak jak mówię: na niektórych mogą zadziałać tak, a na drugich inaczej. Sama teraz biorę lek z grupy SSRI (escitalopram) i w życiu nie miałam tak wysokiego libido, jak teraz (tzn. zawsze miałam wysokie, ale teraz to już szok). Wcześniej brałam kilka innych substancji z tej grupy i też nie zadziałało to negatywnie na strefę seksualną. Więc nie generalizujmy
Ale nieważne, bo nie o psychotropach jest ten wątek

[marlenqa22]

Oczywiście, że pieszczę go oralnie. Od początku naszego związku seks oralny stanowił zawsze grę wstępną

Teraz jak go pieszczę, stoi mu normalnie ale jak już chcemy iść dalej to opada..

Tak jakby czuł że się zbliża seks i się blokował. Co do leków to nie bierze raczej niczego, ale lekką depresję u niego wyczuwam właśnie chyba z powodu tego, że mu nie wychodzi w seksie.

Powinnam być bardziej cierpliwa? Może trzeba dać spokój narazie z seksem, sam zatęskni może..

Przygniata mnie ta sytuacja, chcę mu pomóc a nie wiem już jak. Myślę że jeśli sytuacja będzie trwać w tym samym punkcie to pójdziemy do seksuologa bądź psychologa..

Może mu powiem o tych hormonach, niech zbada ich poziom.. Ehh...

[Ofelia 20]

Wiesz 2 tyogdnie to jeszcze nie tak długo, moze było tak, że był zmęczony nie udało się i ta sytuacja spowodowała, że trochę zamknął sie w sobie. I teraz myśli, że znowu się nie uda, boi się, że Cię zawiedzie. Ja bym jeszcze trochę poczekała z wizytą u seksulologa czy psychologa, tak jak sama napisałaś, daj mu trochę czasu, moze po świetach się uda
I ta sytuacja, zaczełaś plakać, mówić, że może mu się nie podobasz, że może ktoś inny go pociąga.... to jest czynnik dodatkowo dołujący. Nie rób tak więcej, powiedział, że kocha Ciebie i Ciebie chce a nie kogoś innego, to tak na pewno jest

Myślę, że jezeli w ciągu najbliższych tygodni sie nie unormuje, to możesz zaproponować wizytę u seksuologa.

[marlenqa22]

Dziękuję

Tak też zrobię. Może potrzebuje czasu. Nie będę narazie nalegać, nic inicjować, zobaczymy co będzie dalej.

Mam nadzieję, że jakoś to się ułoży

[koralik24]

Napisane przez marlenqa22

Rozpłakałam się. Powiedziałam mu, że widocznie ja go nie pociągam, może wpadła mu w oko inna dziewczyna czy coś, i boi się powiedzieć. Zarzekał się, że absolutnie to nieprawda, że kocha tylko mnie i prawie zaczął płakać.. uspokoiłam go, powiedziałam że poczekamy i spróbujemy coś może po świętach.

Tego masz nie robic...
Twoj mezczyzna ma leki w glowie, nie czuje sie meski.
Wiesz ze impotencja to dla facetow gorsze niz zdiagnozowanie raka?
A ty mu jeszcze na psychike wjezdzasz jakby sam malo mial juz w glowie...

Wyniki mial dobre.
Ktory facet Ci pogna z takim problemem od razu do lekarza?
Dopiero dwa tygodnie minely a on juz byl u urologa, badania wykonal - widzisz jak sie przejal? Wiekszosc facetow by to olala ze wstydu...
Masz go wspierac a nie na nerwy dzialac

Raptem 2 tygodnie seksu nie bylo a ty juz wyjezdzasz ze cie zdradza i szukasz problemow w sobie
To mu wcale nie pomaga, szczegolnie jak mu zalezy na tobie.
Ochlon - zrob to dla niego.

Ty mu wyjesz i skaczesz na niego, ze cie zdradza. Zastanow sie co ON sobie mysli:
Nie kochacie sie od dwoch tygodni a ty go zostawisz bo bedziesz myslala, ze ma kogos na boku. On mysli, ze nie potrafi Ci dac satysfakcji w lozku a ty skaczesz ze czujesz sie malo atrakcyjna, jak nic zostawisz go dla sprawniejszego... On teraz jeszcze wieksza ma presje na to zeby Ci dogodzic... Presja w lozku tylko szkodzi.

[marlenqa22]

Masz rację, nie powinnam płakać i wywierać presji na niego bo to go bardziej dołuje..

Powinnam być bardziej cierpliwa, ehhh czasem nie myślę co robię;/

Kurczę mam nadzieję że jakoś sobie z tym poradzimy bo przez 2 lata zero problemów, a tu nagle taki;/

[aga0105]

Napisane przez marlenqa22

Masz rację, nie powinnam płakać i wywierać presji na niego bo to go bardziej dołuje..

Powinnam być bardziej cierpliwa, ehhh czasem nie myślę co robię;/

Kurczę mam nadzieję że jakoś sobie z tym poradzimy bo przez 2 lata zero problemów, a tu nagle taki;/

Twój chłopak ma zespól PSSD (post ssri sexual dysfunction)