Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-05-06, 19:37   #1
Miami
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: zachodnia Polska
Wiadomości: 130

Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?


Ciekawa jestem czy któraś z was ma za sobą takie doświadczenie jak zmiana z szarej myszki/brzydkiego kaczątka/nieporadnej, zagubionej dziewczyny w pewną swoich zalet kobietę? że tak powiem "ogarnęła się" i zaczęła żyć pełnią życia? Znalazła cel w życiu, swoją drogę/pasję?
Mogłybyście opisać jak to się stało, że się diametralnie zmieniłyście? (albo znacie taki przypadek). Co was skłoniło do tego by się zmienić? Skąd czerpałyście motywację? Co rodzina, znajomi na to?

Czuję, że sama chciałabym się zmienić, jakoś się ogarnąć i zdecydowanie iść do przodu.
Bardzo lubię czytać takie historie, bardzo mnie to motywuje
Miami jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-06, 20:01   #2
_Desolation
Zakorzenienie
 
Avatar _Desolation
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

Ja mam za sobą taką zmianę. Tylko u mnie to zaczęło się od całkowitej zmiany wyglądu, później dzięki temu wzrosła mi samoocena a jeszcze później stałam się pewna siebie. Mnie skłoniło to że zawsze, podstawówka prawie całe gimnazjum byłam szarą myszką,okulary,brzydkie włosy ciągle związane,byle jakie ubrania, nikt się mną nie interesował. Żyłam w swoim świecie. W końcu w 3 gimnazjum, nie wiem czy to były wakacje, nie pamiętam, zamieniłam okulary na soczewki (wyjątkowo okulary do mnie nie pasują) zmieniłam fryzurę zaczęłam się malować kupiłam ładne ubrania, od razu wzrosło zainteresowanie moją osobą i tak jest do dziś. Stałam się bardzo pewna siebie zaczęłam realizować różne rzeczy, znalazłam wiele pasji. Da się.
__________________
Roguc mym Bogiem,
Coma nałogiem
,
muzyka postawą,
koncerty zabawą

narCOMAnka

http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU

Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach

_Desolation jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-06, 20:04   #3
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

[/COLOR]
Cytat:
Napisane przez Miami Pokaż wiadomość
Ciekawa jestem czy któraś z was ma za sobą takie doświadczenie jak zmiana z szarej myszki/brzydkiego kaczątka/nieporadnej, zagubionej dziewczyny w pewną swoich zalet kobietę? że tak powiem "ogarnęła się" i zaczęła żyć pełnią życia? Znalazła cel w życiu, swoją drogę/pasję?
Mogłybyście opisać jak to się stało, że się diametralnie zmieniłyście? (albo znacie taki przypadek). Co was skłoniło do tego by się zmienić? Skąd czerpałyście motywację? Co rodzina, znajomi na to?

Czuję, że sama chciałabym się zmienić, jakoś się ogarnąć i zdecydowanie iść do przodu.
Bardzo lubię czytać takie historie, bardzo mnie to motywuje
JAJAJA:bo unce:
zmieniłam się o 180 sropni dzięki koleżance,a potem przyjaciółce.to ona pokazała mi,że moge sie podobać ,że jestem ładna,zgrabna,a wady można ukryć.
dzięki niej stałam sie silniejsza,a potem to szło łatwo.
do dziś mam wysoką samoocenę i wiem,że potrafię sobie radzić z przeciwnościami losu.czasem dobrym słowem,a czasem sprytem.
a moje życiowe motto to:każda zła chwila to nie porażka to nauczka na przyszlość

TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-06, 20:17   #4
mushroomhunter
Zadomowienie
 
Avatar mushroomhunter
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 178
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

Jestem żywym dowodem na to, że się da .
mushroomhunter jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-06, 20:22   #5
deszczowa_nimfa
Raczkowanie
 
Avatar deszczowa_nimfa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 342
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

Wiem, że dużo osób na początku zmienia swój styl ubierania, makijażu, cały wygląd. Bo to jest najprościej zmienić, jeśli ma się choć trochę środków na ten cel przeznaczony. Jeśli dobrze czujemy sie we własnej skórze to widać. Nabieramy pewności siebie. Jednak to nie wystarczy. Trzeba przebyc długą drogę, nie raz potknać sie i zwiatpic, aby osiagnac to co sie chce. Ja sama przeszłam zmianę. Byłam nieśmiała, odpychana od innych, zakompleksiona z powodu choroby i przytłoczona toksycznymi rodzicami. Teraz jestem bardziej pewna siebie, dbam o wygląd, ale i duchowy rozwój. Pomału próbuję ustalić swoje miejsce w życiu i odcinam pępowinę rodziców. Nie wszyscy zauważyli zmianę, bo była ona powolna, ale ważne, ze ja sama lepiej czuje sie sama ze sobą. Nie boję sie podejść do obcej osoby i zapytac o cos, tak jak kiedyś. Nie jestem dominująca, mam nadal obawy, lęki, gorsze dni. Mi bardzo pomogły koleżanki, które pokazały, ze mozna cieszyc sie z byle czego. Warto, zeby ten usmiech nie schodził z twarzy. Nie dość, ze my jestesmy pogodne, to i ludzie biora nas za miłe osoby jakimi w rzeczywistosci jestesmy. Uśmiech łamie bariery, topi lód. Mam pare rad dla Ciebie, które wyciągnęłam z własnego doświadczenia, mozesz z nich skorzystać:
-napisz sobie liste swoich zalet. Nie pomijaj talentów, wynotuj tez co lubisz robić, co dobrze Ci idzie np. zmywanie naczyc, czytanie ksiazek.
-wynotuj swoje wady i postaraj sie pomału je zmieniać. Wyznacz na poczatek jeden cel, nie łap sie wszystkich na raz, bo nie podołasz.
-uporządkuj swój dzień, wyznacz tez czas na odpoczynek i rozwijanie pasji. Poświec sie czemuś.
-rozmawiaj z ludźmi, pierwsza ich zagaduj. na poczatek poprosc ekspedientkę w sklepie zeby Ci doradziła w kupnie czegos, potem nieznajoma osobe zapytaj o np godzinę.
Powodzenia ja nadal zmieniam się kazdego dnia
deszczowa_nimfa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-06, 21:29   #6
Miami
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: zachodnia Polska
Wiadomości: 130
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

Cytat:
Napisane przez _Desolation Pokaż wiadomość
Ja mam za sobą taką zmianę. Tylko u mnie to zaczęło się od całkowitej zmiany wyglądu, później dzięki temu wzrosła mi samoocena a jeszcze później stałam się pewna siebie. Mnie skłoniło to że zawsze, podstawówka prawie całe gimnazjum byłam szarą myszką,okulary,brzydkie włosy ciągle związane,byle jakie ubrania, nikt się mną nie interesował. Żyłam w swoim świecie. W końcu w 3 gimnazjum, nie wiem czy to były wakacje, nie pamiętam, zamieniłam okulary na soczewki (wyjątkowo okulary do mnie nie pasują) zmieniłam fryzurę zaczęłam się malować kupiłam ładne ubrania, od razu wzrosło zainteresowanie moją osobą i tak jest do dziś. Stałam się bardzo pewna siebie zaczęłam realizować różne rzeczy, znalazłam wiele pasji. Da się.
mogłabyś rozwinąć? szukam jakiegoś pomysłu na siebie, może się zainspiruję..?

Cytat:
Napisane przez TmargoT Pokaż wiadomość
[/COLOR]

JAJAJA:bo unce:
zmieniłam się o 180 sropni dzięki koleżance,a potem przyjaciółce.to ona pokazała mi,że moge sie podobać ,że jestem ładna,zgrabna,a wady można ukryć.
dzięki niej stałam sie silniejsza,a potem to szło łatwo.
do dziś mam wysoką samoocenę i wiem,że potrafię sobie radzić z przeciwnościami losu.czasem dobrym słowem,a czasem sprytem.
a moje życiowe motto to:każda zła chwila to nie porażka to nauczka na przyszlość

dobre motto
Twoja zmiana opierała się głównie na wyglądzie? (a potem: bardziej atrakcyjny wyglad -> wieksza pewnosc siebie)
mnie meczy takze brak pomyslu na siebie. owszem, studiuje, ale generalnie nie robie nic poza tym. myslalam o wolontariacie, ale poki co na mysleniu sie skonczylo interesuje mnie tez zdrowy styl zycia, jedzenia, na prawde lubie sport, ale tez lubie jesc (slaba silna wola) a tak marzy mi sie brzuch Shakiry z teledysku Loca

Cytat:
Napisane przez mushroomhunter Pokaż wiadomość
Jestem żywym dowodem na to, że się da .
moze jakies szczegoly?

Cytat:
Napisane przez deszczowa_nimfa Pokaż wiadomość
Wiem, że dużo osób na początku zmienia swój styl ubierania, makijażu, cały wygląd. Bo to jest najprościej zmienić, jeśli ma się choć trochę środków na ten cel przeznaczony. Jeśli dobrze czujemy sie we własnej skórze to widać. Nabieramy pewności siebie. Jednak to nie wystarczy. Trzeba przebyc długą drogę, nie raz potknać sie i zwiatpic, aby osiagnac to co sie chce. Ja sama przeszłam zmianę. Byłam nieśmiała, odpychana od innych, zakompleksiona z powodu choroby i przytłoczona toksycznymi rodzicami. Teraz jestem bardziej pewna siebie, dbam o wygląd, ale i duchowy rozwój. Pomału próbuję ustalić swoje miejsce w życiu i odcinam pępowinę rodziców. Nie wszyscy zauważyli zmianę, bo była ona powolna, ale ważne, ze ja sama lepiej czuje sie sama ze sobą. Nie boję sie podejść do obcej osoby i zapytac o cos, tak jak kiedyś. Nie jestem dominująca, mam nadal obawy, lęki, gorsze dni. Mi bardzo pomogły koleżanki, które pokazały, ze mozna cieszyc sie z byle czego. Warto, zeby ten usmiech nie schodził z twarzy. Nie dość, ze my jestesmy pogodne, to i ludzie biora nas za miłe osoby jakimi w rzeczywistosci jestesmy. Uśmiech łamie bariery, topi lód. Mam pare rad dla Ciebie, które wyciągnęłam z własnego doświadczenia, mozesz z nich skorzystać:
-napisz sobie liste swoich zalet. Nie pomijaj talentów, wynotuj tez co lubisz robić, co dobrze Ci idzie np. zmywanie naczyc, czytanie ksiazek.
-wynotuj swoje wady i postaraj sie pomału je zmieniać. Wyznacz na poczatek jeden cel, nie łap sie wszystkich na raz, bo nie podołasz.
-uporządkuj swój dzień, wyznacz tez czas na odpoczynek i rozwijanie pasji. Poświec sie czemuś.
-rozmawiaj z ludźmi, pierwsza ich zagaduj. na poczatek poprosc ekspedientkę w sklepie zeby Ci doradziła w kupnie czegos, potem nieznajoma osobe zapytaj o np godzinę.
Powodzenia ja nadal zmieniam się kazdego dnia
z kontaktami z ludzmi nie mam wiekszych problemow, na szczescie

wlasnie to mnie meczy - ze nie mam jakiejs wiekszej pasji, hobby.
OK, moze to bardziej lenistwo, bo lubie jezdzic na rolkach, rowerze, plywac, tanczyc - a czesto zamiast ruszyc tylek to siedze w necie (glownie na wizazu )


aha no i jeszcze jedna sprawa - jezyki obce. nie przepadam za uczeniem sie ich. zawsze najwiekszy problem mam z listeningami. jak ktos mowi do mnie na zywo to jestem w stanie duzo wiecej zrozumiec niz np. z filmu, a zwlaszcza z plyt dodawanych do podrecznikow - jeden wielki bulgot
nie wiem jak sie przekonac do angielskiego - nigdy nie mialam dobrego nauczyciela w szkole, na studiach tez nie mam. czesto planuje, ze sama z siebie bede poswiecac np. godzine dziennie na ten nieszczesny angielski (wiem, ze bez niego ani rusz). ale zazwyczaj konczy sie na tym, ze jest zbyt pozna godzina lub mam cos wazniejszego do nauki
od wrzesnia ucze sie nowego jezyka i o dziwo nawet mi sie to podoba, poki co dobrze mi idzie, wiec moze to dlatego (od zawsze tak mam, ze porazki mnie zniechecaja, a sukcesy/postepy motywuja do dalszej pracy)
Miami jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-06, 21:36   #7
Angry Monster
Raczkowanie
 
Avatar Angry Monster
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 50
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

Ja byłam szarą myszką & brzydkim kaczątkiem, aż do czasów studiów. Zawsze ograniczali mnie rodzice. W kwestii ubioru, wyglądu, zainteresowań, zajęć. To oni mi wszystko narzucali. Teraz jestem na etapie usamodzielniania się, własnych wyborów chociaż ciągle pojawiają się myśli "Co na to rodzice?".

Najważniejsze to żyć w zgodzie z samym sobą, nie oglądać się na innych.
Jeżeli wyglądasz itak jak Ty tego chcesz i robisz to co chcesz, od razu wzrasta samoocena.
Angry Monster jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-05-06, 21:56   #8
shirleyyy
Rozeznanie
 
Avatar shirleyyy
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: z Nibylandii
Wiadomości: 885
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

u mnie przemiana nie była nagła i z dnia na dzień. Po prostu powoli rozkwitałam a miłość dodała mi pewności siebie i uśmiechu na codzien. potem ta sama miłość a właściwie jej utrata zredukowała moje poczucie własnej wartości do poziomu podłogi na szczęście pozwoliła też odkryć w sobie niesamowitą siłę i znów rozkwitnąć z podwójną mocą. i dopiero w wieku 25 lat zauważyłam, że jestem atrakcyjną kobietą i naprawdę się podobam. Dziś nie boję się już wszelkich rozczarowań bo wiem, że mam siłę która pozwoli mi się z nimi uporać a co cie nie zabije to cie wzmocni. Jeśli sama się sobie podobasz to podobasz się i światu
__________________
"But you didn't have to cut me off
Make out like it never happened
And that we were nothing
I don't even need your love
But you treat me like a stranger"...
shirleyyy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-06, 22:15   #9
_Desolation
Zakorzenienie
 
Avatar _Desolation
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

Cytat:
Napisane przez Miami Pokaż wiadomość
mogłabyś rozwinąć? szukam jakiegoś pomysłu na siebie, może się zainspiruję..?



dobre motto
Twoja zmiana opierała się głównie na wyglądzie? (a potem: bardziej atrakcyjny wyglad -> wieksza pewnosc siebie)
mnie meczy takze brak pomyslu na siebie. owszem, studiuje, ale generalnie nie robie nic poza tym. myslalam o wolontariacie, ale poki co na mysleniu sie skonczylo interesuje mnie tez zdrowy styl zycia, jedzenia, na prawde lubie sport, ale tez lubie jesc (slaba silna wola) a tak marzy mi sie brzuch Shakiry z teledysku Loca



moze jakies szczegoly?



z kontaktami z ludzmi nie mam wiekszych problemow, na szczescie

wlasnie to mnie meczy - ze nie mam jakiejs wiekszej pasji, hobby.
OK, moze to bardziej lenistwo, bo lubie jezdzic na rolkach, rowerze, plywac, tanczyc - a czesto zamiast ruszyc tylek to siedze w necie (glownie na wizazu )


aha no i jeszcze jedna sprawa - jezyki obce. nie przepadam za uczeniem sie ich. zawsze najwiekszy problem mam z listeningami. jak ktos mowi do mnie na zywo to jestem w stanie duzo wiecej zrozumiec niz np. z filmu, a zwlaszcza z plyt dodawanych do podrecznikow - jeden wielki bulgot
nie wiem jak sie przekonac do angielskiego - nigdy nie mialam dobrego nauczyciela w szkole, na studiach tez nie mam. czesto planuje, ze sama z siebie bede poswiecac np. godzine dziennie na ten nieszczesny angielski (wiem, ze bez niego ani rusz). ale zazwyczaj konczy sie na tym, ze jest zbyt pozna godzina lub mam cos wazniejszego do nauki
od wrzesnia ucze sie nowego jezyka i o dziwo nawet mi sie to podoba, poki co dobrze mi idzie, wiec moze to dlatego (od zawsze tak mam, ze porazki mnie zniechecaja, a sukcesy/postepy motywuja do dalszej pracy)

Pasja czy hobby chyba nie przychodzą od tak, u mnie zawsze to była kwestia przypadku.
Może wymienię swoje największe pasje. To np strzelectwo/snajperstwo, kiedyś prawie na siłę zostałam
zaciągnięta na strzelnice przez znajomych zainteresowało mnie to, sama zaczęłam chodzić na strzelnice i tak mi zostało.
Drugie to motocykle, tym z kolei zaraził mnie były chłopak. To była jego pasja a po jakimś czasie stała się moją i teraz nie wyobrażam sobie bez nich życia.
Myślę że żeby zacząć coś robić potrzeba po pierwsze samozaparcia. Jak się zacznie od tego jest łatwiej.
__________________
Roguc mym Bogiem,
Coma nałogiem
,
muzyka postawą,
koncerty zabawą

narCOMAnka

http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU

Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach

_Desolation jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 09:00   #10
Mustique
Lena
 
Avatar Mustique
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 12 229
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

a ja napiszę inaczej.. ja pokonałam Nieśmiałość! bo to ona mnie tak naprawdę blokowała i przez to czułam sie mniej zauważalna, mniej atrakcyjna. ale przyszło pewne lato, przeprowadziłam sie z rodzicami do WWA i tam poznałam koleżankę która nie zwracała uwagi na to jak wygląda, co ludzie powiedzą.. była po prostu otwarta, spontaniczna... trochę cwaniakowata. tak mnie to urzekło i pomału zaczęłam pod jej wpływem sie zmieniać. motto "żyję tak jakby niebyło jutra"- w pewnym sensie zaczęłam realizować. robiłam (i robię) rzeczy naprawde szalone!
__________________
Mała, Wredna, Bezczelna..
ale jakże zadowolona z siebie!
Mustique jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 09:13   #11
Ostre wasabi
Zadomowienie
 
Avatar Ostre wasabi
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Szczecin :D
Wiadomości: 1 733
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

Ja byłam koszmarna jako nastolatka taka miągwa straszna, wszystko mnie przerastało, wieczny płacz na końcu nosa. Zwykła wyprawa pociągiem wywoływała u mnie paniczny strach - że się zgubię. Trochę to miało związek ze stanem chorobowym jakiego się dorobiłam (miałam nerwowe załamanie) ale z pomocą specjalistów i własną walką osiągnęłam dużo w naprawdę szybkim czasie

W wieku 18 lat już się wyprowadziłam, rzuciłam na głęboką wodę, i jako że sobie poradziłam to mega się dowartościowałam tym sposobem. Są momenty w życiu, z którymi nadal sobie czasami nie potrafię poradzić, ale są to zazwyczaj relacje z ludźmi. Bardzo przeżywam rozstania i muszę mocno się starać żeby nie popaść w jakieś bagno emocjonalne. Pomagają mi w tym moje pasje, sport i mój Tż, który mnie dowartościowuje każdego dnia dużo ze mną rozmawia i pozwala wyrzygać to co mnie boli (ostatnio miałam taką dołującą sytuację). Wszystko da się osiągnąć jeśli chodzi o zmianę nastawienia czy zabicie nieśmiałości tylko trzeba tego chcieć i nie bać się ewentualnych koniecznych zmian
__________________
To all these greedy people
Trying to feed on what is mine
You've got to fill your hunger
And stop fucking with my mind
I know it's time to leave these places far behind

Ostre wasabi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-05-07, 10:13   #12
mariamarysienka
Zakorzenienie
 
Avatar mariamarysienka
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 14 017
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

mnie zmieniła korekta uszu - zawsze miałam kompleksy na punkcie uszu, nosiłam brzydkie fryzury, które ich nie odsłaniały, oraz ogólnie miałam baaardzo duże kompleksy na punkcie mojego wyglądu, tego że jestem nieporadna, nieśmiała, nielubiana, itd. a jak przeszłam korektę uszu, to powiedziałam sobie: dość, już nie masz żadnych wymówek, żeby się chować. i tak dosłownie z dnia na dzień przeszłam przemianę głownie psychiczną, bo z wyglądu prawie w ogóle się nie zmieniłam. zaczęłam być bardziej pewna siebie, nauczyłam się asertywności, przestałam pozwalać ludziom na obrażanie mnie, odszczekiwałam się. teraz znajomi ze studiów nie są w stanie uwierzyć, że kiedyś byłam zakompleksiona i nieśmiała, więc uważam że odniosłam na tym polu sukces teraz jeszcze walczę z kilogramami, ale to już tylko miły dodatek, bo pokochałam siebie, bez względu na to, jak wyglądam, bo uważam że liczy się to, że jestem wartościową osobą, a nie że noszę rozmiar 40 i właśnie to uważam za swój największy sukces
__________________
.

"One cat just leads to another." - E. Hemingway



I love you
I will
I do
mariamarysienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 10:47   #13
Dromeda
Raczkowanie
 
Avatar Dromeda
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 66
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

Bardzo fajny, motywujący wątek
Ja jestem w trakcie przemiany. Zawsze byłam szara i niezauważalna, miałam ogromne kompleksy, myślałam, że jestem gruba (a naprawdę mam niedowagę). Ponad rok temu powiedziałam: DOŚĆ. I zaczęłam zmiany w wyglądzie (ciuchy, makijaż, fryzura, pozbyłam się trądziku). Zmiany wewnętrzne cały czas odkładam na "po maturze", czyli jeszcze niecałe trzy tygodnie, i biorę się za siebie konkretnie . Chcę iść na wolontariat, rozwijać hobby, kurs językowy.

Do tej pory zawsze słuchałam głosów typu "nie da się, nie umiesz, nie poradzisz sobie". Koniec z tym . Na studia rzucam się na trudny kierunek, jestem w stanie sobie na nim poradzić, bez względu na to, co ktoś powie!
No i nie mogę się doczekać nowych znajomych, żeby wyrzucić swoją nieśmiałość na zbity pysk
__________________
"Inteligentny człowiek nigdy się nie nudzi."
Dromeda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 11:24   #14
MiuMiu88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 274
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

O tak! Da się Zawsze byłam bardzo wysoka, chuda, miałam długie włosy związane w warkocza, niezbyt ładnie się ubierałam, malować zaczęłam się chyba dopiero w liceum Zawsze jednak miałam jakąś pasję i najzwyczajniej w świecie nie chciało mi się dbać o wygląd
Wszystko zaczęło się zmieniać kiedy zajęłam się modelingiem Z wady (przesadna chudość) zrobiłam zaletę. Zaczęłam się lepiej ubierać, delikatnie malować, troszkę podcięłam włosy. Przełom nastąpił w momencie kiedy poszłam na studia i kompletnie zmieniłam otoczenie. Miałam wtedy czystą kartę i to pozwoliło mi na dobre pozbyć się syndromu szarej myszki
MiuMiu88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 11:31   #15
xhankax
Zakorzenienie
 
Avatar xhankax
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: ze Śląska
Wiadomości: 5 454
GG do xhankax
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

Da się
Na początku wygląd - bo to najprościej. Chłopak, którego poznałam dodał mi skrzydeł i sprawił, że zaczęłam w siebie wierzyć.
Później praca, na stanowisku stąd musiałam wziąć się w garść i pokazać się jako pewna siebie kobieta.
I tak z dnia na dzień do dzisiaj walczę z nieśmiałością i szarą myszką. Myślę, że już dużo dla siebie zrobiłam. Nadal jednak w towarzystwie to mój mąż jest w centrum, ale tego nie zmienię. Lubię sobie wtedy posiedzieć trochę z boku
__________________
KKV
xhankax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 12:11   #16
aqu
Raczkowanie
 
Avatar aqu
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 279
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

Ja tez kiedyś bylam bardzo niesmiala, zamknieta w sobie i balam sie ludzi, trudno mi bylo nawiazywac nowe znajomości i odpyskowac komus w razie potrzeby, dlatego też ludzie wchodzili mi na głowę. Nie dbałam o siebie bo nie potrafiłam, bałam się zmian i tego co kto obie o mnie pomyśli.

Na przestrzeni kilku lat to wszystko bardzo sie zmienilo, teraz wiem, że potrafilabym nawet komus przywalić gdyby mnie porządnie wnerwił
Zaczęłam dbać o siebie, inaczej się ubierać, eksperymentować z farbami do włosów i czesać się inaczej. Potrzeba mi bylo takiego "wewnętrznego wkurzenia".

Są jeszcze rzeczy które chce w sobie wypracować, ale jestem dobrej myśli. Na wszystko potrzeba trochę czasu i nie można wymagać od siebie kosmosów tylko ze spokojem podejść do całej sprawy i być dla siebie wyrozumiałym.

Jeśli chodzi o pasje, ja uwielbiam jazdę samochodem (jako kierowca ), uwielbiam podrózować i wybierać się gdzieś tak spontanicznie, nie planując nic wcześniej. Interesują mnie też samochody

Wszystko jest do zrobienia. A to cytat który kiedys znalazlam i ktory mnie zmotywowal do tego, zeby jednak zacząć coś zmieniać.

„Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.” MARK TWAIN
aqu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 12:39   #17
egocentryczna
Zadomowienie
 
Avatar egocentryczna
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 534
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

Mi się także udało! jeszcze 4 lata temu byłam szarą myszką, która bała się odezwać do kogokolwiek. Potem zmienilam fryzurę, styl ubierania i poznałam mojego tż, który bardzo mnie zmienił. Na lepsze nie boję się już odezwać do nowo poznanej osoby, lubię imprezy, wypady z paczką i nowymi znajomymi potrafię obronić swoje zdanie, nie stać w cieniu.
egocentryczna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 13:01   #18
Lady_Kala
Rozeznanie
 
Avatar Lady_Kala
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 809
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

Też jestem dowodem na to, że się da. Podstawówkę i gimnazjum wspominam bardzo źle-byłam na każdym kroku wyśmiewana, upokarzana, zrobiono sobie ze mnie tak szkolną ofiarę (nie dotykało mnie to bezpośrednio klasie, bo klasa akurat była ok, ale ze strony innych klas, ludzi w szkole). Doszło do tego, że nie chciałam chodzić do szkoły, rano kiedy wstawałam miałam okropne bóle brzucha, mdłości-wszystko to z nerwów. Największą traumą były dla mnie lekcje wfu-miałam zerowe uzdolnienia fizyczne, do gier zespołowych się nie nadawałam, zawsze wybierana byłam na końcu a moje dołączenie do danej drużyny kwitowane były zawsze rykiem zawodu. Dlatego też nie chodziłam na wf, wymyślałam coraz to nowe dolegliwości, chodziłam z Tatą po lekarzach i wyprosiłam w końcu całoroczne zwolnienie z wfu-przynajmniej wtedy miałam trochę więcej spokoju psychicznego.

Wszystko zaczęło się zmieniać w liceum-tam co prawda prewencyjnie wciąż nie chodziłam na wf, ale odcięłam się od dotychczasowego towarzystwa i poszłam do liceum dość daleko, sama, nikt mnie nie znał, nikt nie wiedział, że byłam szkolną ofiarą w gimnazjum i mogłam zacząć z czystą kartką. Moja pewność siebie zyskała jeszcze bardziej na tym, gdy zostałam dziewczyną bardzo popularnego chłopaka-piłkarza, mocno zaangażowanego w życie sportowe, uwielbianego przez wszystkich i z ogromną ilością przyjaciół. Wtedy też zrozumiałam, że mogę się podobać i ludzie mogą mnie polubić. Zaczęłam też inaczej się ubierać, przefarbowałam włosy, zainteresowałam się makijażem itd.

Prawdziwą przemianę przeszłam już po skończeniu liceum-nie byłam już wtedy co prawda szarą myszką ale wciąż nie miałam nic swojego. Bardziej żyłam tym chłopakiem i piłką nożną-ale to wszystko wciąż było jego a nie moje własne, ja byłam w tym świecie tylko na doczepkę. Po rozstaniu została mi pustka, to właśnie wtedy postanowiłam poszukać czegoś swojego, jakiejś pasji-żeby już nigdy nie zostać z taką pustką po kimś i jego życiu.
Ironią losu jest to co stało się moją pasją-sport, kiedyś tak znienawidzony w każdej formie. Konkretnie-bodybuilding. Zakochałam się w sporcie-ćwiczeniach siłowych, podnoszeniu cieżarów, kształtowani swojego ciała. Poszłam nawet o krok dalej i ukończyłam kurs instruktorski-jestem dziś instruktorem kulturystki, przygotowuję się do zawodów w fitness sylwetkowym. Moja pasja jest dla mnie czymś więcej-swoistym stylem życia bo oprócz treningów 5 razy w tygodniu dochodzi trzymanie perfekcyjnej diety masowej (posiłki co 3h, bogate w odpowiednią ilość białka, węglowodanów złożonych, nnkt), rezygnacja z nocnych imprez (regeneracja musi być), absolutna rezygnacja z picia alkoholu. To jest czymś co daje mi radość, jakiś cel w życiu, pcha mnie do przodu. W sporcie też odkryłam metodę na psychiczny spokój i kontrolę nad sobą. To dla mnie nie tylko metoda na kontrolowanie swojego ciała ale także swoista forma terapii.
Poza tym jestem kobietą szczęśliwą, spełnioną-świadomą swojej wartości, pewną siebie, od 5 lat w szczęśliwym związku, z gronem zaufanych przyjaciół. Wiem, że podam się facetom Wiem, że jestem wartościowym człowiekiem i mam poukładane w głowie.
I wiecie co-chciałabym, żeby teraz zobaczył mnie któryś z moich prześladowców ze szkoły albo jakiś nauczyciel wfu, który nigdy nie stanął w mojej obronie gdy wyśmiewano się ze mnie a często przyłączał się do tego obrzydliwego zachowania.

I życzę każdej z Was, która ma taki problem aby znalazła swoją pasję i przeszła tak udaną metamorfozę w życiu jaka trafiła się mi.
__________________
Bloguję o perfumach:
https://olfaktoryczna-swiatynia.blogspot.com/
***
ADOPT! SAVE A LIFE!
Life saved: 2 Milka Draka
Dwie syberian husky
Lady_Kala jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 13:39   #19
sunsister
Raczkowanie
 
Avatar sunsister
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 302
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

Fajny wątek! Ja też przeszłam totalną przemianę tak. ok 2-3 lat po urodzeniu dziecka, sama nie mogę się wciąż nadziwić . Opiszę później, bo to dłuższa historia!
__________________

"Jeśli płaczesz, bo zaszło słońce, łzy przesłonią ci gwiazdy."


sunsister jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-05-07, 15:34   #20
agnese18
Raczkowanie
 
Avatar agnese18
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: mazowieckie.
Wiadomości: 215
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

Cytat:
Napisane przez Angry Monster Pokaż wiadomość
Ja byłam szarą myszką & brzydkim kaczątkiem, aż do czasów studiów. Zawsze ograniczali mnie rodzice. W kwestii ubioru, wyglądu, zainteresowań, zajęć. To oni mi wszystko narzucali. Teraz jestem na etapie usamodzielniania się, własnych wyborów chociaż ciągle pojawiają się myśli "Co na to rodzice?".

Najważniejsze to żyć w zgodzie z samym sobą, nie oglądać się na innych.
Jeżeli wyglądasz itak jak Ty tego chcesz i robisz to co chcesz, od razu wzrasta samoocena.
- zgadzam się z Tobą

tak ja też znam ten "ból"- co do ciuchów,znajomych...tzn nie mówią mi z kim mam się zadawać z kim nie,ale te ich uwagi i miny na wiadomość z kim wychodzę doprowadzają do tetgo zę ograniczyłam kontakt ze znajomymi.. .;( u mnie jest tak,że poza miasto mnie samej nie puszczą bo coś mi się stanie albo ze się zgubię ( a mam do tego talent ) no ale sory..mam 18 lat w końcu nie jestem małą dziewczynką...
nawet gdy coś kupuję,obojętnie co robię bez wiedzy rodziców od razu myślę co oni na to.
A chciałabym się robić samodzielna...


Ja niby taką przemianę przeszłam, ( stałam się asertywna,nie daję sobą rządzić jak kiedyś,mówię to co myślę,ale to taka bardziej przemiana..hmm wewnętrzna) ale ciągle brak mi funduszy-wiecie,nowe ciuchy,porządny fryzjer,buty....do tego chciałabym się zapisać na co najmniej 2 języki obce,ale cholera-kasa ! czy ja tak dużo wymagam ?
__________________
uczę się języków
odchudzam się 70 69 68 67 66 65 64 63 62 61 60 59 58

Zmieniam się na lepsze...!

Cenię w ludziach ich oryginalność,odmienność.
Wiesz dlaczego?Bo nie każdy ma odwagę być sobą...

matura 2014
agnese18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 15:55   #21
dirt
Wtajemniczenie
 
Avatar dirt
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 375
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

Cytat:
Napisane przez Miami Pokaż wiadomość
Ciekawa jestem czy któraś z was ma za sobą takie doświadczenie jak zmiana z szarej myszki/brzydkiego kaczątka/nieporadnej, zagubionej dziewczyny w pewną swoich zalet kobietę? że tak powiem "ogarnęła się" i zaczęła żyć pełnią życia? Znalazła cel w życiu, swoją drogę/pasję?
Mogłybyście opisać jak to się stało, że się diametralnie zmieniłyście? (albo znacie taki przypadek). Co was skłoniło do tego by się zmienić? Skąd czerpałyście motywację? Co rodzina, znajomi na to?

Czuję, że sama chciałabym się zmienić, jakoś się ogarnąć i zdecydowanie iść do przodu.
Bardzo lubię czytać takie historie, bardzo mnie to motywuje
Na przykład mnie sie to udało
__________________
Forum o wiewiórkach: Wiewiórki
dirt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 18:37   #22
lemon_grass
Raczkowanie
 
Avatar lemon_grass
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 53
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

Również jestem dowodem na to, że się da.

Od kiedy pamiętam byłam zamkniętą w sobie, wycofaną a co najgorsze mega zakompleksioną dziewczyną. Okres 16-18 lat był chyba najgorszym - totalnie nie wierzyłam w siebie, porównując na każdym kroku do fajniejszych/ładniejszych koleżanek, nie umiałam wymienić w sobie żadnej zalety, nie umiałam rozmawiać, wypowiadać się przed grupą, peszyły mnie spojrzenia innych ludzi, w których widziałam drwinę, nienawidziłam siebie, niszczyłam się, skreślałam z góry wszelkie plany, miałam pustkę w głowie odnośnie przyszłości, do tego wszechobecne poczucie samotności, beznadziei, rozczarowania związane z przyjaciółmi i ogólnie nic tylko siąść i płakać, jakbym miała kilkadziesiąt nieszczęśliwie przeżytych lat za sobą.

Po maturze, gdy wszyscy poszli na studia, ja na przekór wszystkim, na przekór rodzicom a przede wszystkim na przekór własnym zahamowaniom i obawom - wyjechałam na dłuższy czas za granicę. Uznałam, że zawsze chciałam to zrobić i nie mam nic do stracenia. Totalny rzut na głęboką wodę. Daleki kraj, nowa praca, delikatnie mówiąc średnia znajomość języka, sama i to w nieznane Było bosko. Byłam "skazana" na siebie w każdej z nowych sytuacji i to był totalny zastrzyk energii i powera. Poznałam się, polubiłam się taką a przede wszystkim udowodniłam, że ja to ze sobą nie zginę. Udowodniłam też ludziom zszokowanym moim wyjazdem, wspominają to do dziś. Wspaniała lekcja życia i lekcja samej siebie.

Potem był powrót i poszukiwanie drogi w PL, próbowałam wielu zajęć, jednak dopiero po paru latach odnalazłam kierunek odpowiedni dla siebie i pracę. Jednak te lata poszukiwań ogromnie mi pomogły. Otworzyłam się na ludzi, nauczyłam się walczyć o siebie, zdobyłam doświadczenie, wyzbywałam wielu kompleksów.. Wzmocniłam w swoich oczach. Utwierdziłam o swojej sile. Bezcenne.

Wypowiedziałam wojnę nieśmiałości i lenistwu. W chwilach zwątpienia i zniechęcenia zadawałam sobie pytanie: czy nie zrobisz tego/nie pójdziesz gdzieś/nie spróbujesz tylko dlatego, że się boisz/że Ci się nie chce? Jeśli okazywało się, że to były jedyne przyczyny - robiłam to. Po prostu szłam do przodu.
Zdałam sobie w końcu sprawę, że to moje życie i to ja sama kiedyś się z niego rozliczę. Że wolę żałować nieudanych prób niż tchórzostwa i rezygnacji z ich podejmowania. Że argumentu, że się czegoś wstydziłam czy bałam sobie nie daruję. Że "to, kim jestem dziś, zawdzięczam swoim wczorajszym wyborom". I że w głębi duszy mam w sobie wariata, który chce próbować, sprawdzać się, ryzykować. Więc daję sobie szansę, nie odbiorą mi jej kompleksy ani brak wiary w siebie.

Ważnym momentem było zdanie sobie sprawy, że jestem swoim zarówno największym przyjacielem jak i wrogiem. Że w mojej głowie zaczyna się wszystko, że to ja podejmuje decyzję.

Kompleksy zabijały mnie latami. Już nie. Wcale spektakularnie nie schudłam, nie zmieniłam fryzury. Po prostu o siebie dbam, czerpię radość z poczucia, że się sobie podobam. I jak z czasem (i szokiem) odkryłam - podobam się innym.

Ludzie, których poznałam, słowa i komplementy, jakie usłyszałam na swój temat od osób, które podziwiałam, znajomości, które zapamiętam na zawsze, związek, który był co prawda ważny i wiele mi dał, ale który miałam w końcu odwagę zakończyć - to wszystko utwierdziło mnie w przekonaniu, że jestem twardą babką i byle co mnie nie zniszczy. I nawet, jeśli jeszcze nie do końca wiem, czego w życiu chcę, to wiem już czego nie chcę. I byle czym zadowalać się nie mam zamiaru, bo zasługuję na więcej.
Przyjaciele, rodzina pytają - po kim ty taka jesteś? Skąd w Tobie tyle siły, tyle pewności siebie?
Przyznaję, że mnie to podbudowuje, choć czasem nie dowierzam mając w pamięci siebie jako niewolnika kompleksów i czarnych myśli. Ale to minęło, minęło dzięki mnie.
Każdemu powtarzam, że można. Można wywrócić swoje życie, można zawalczyć o lepsze, ale tylko i wyłącznie swoim nastawieniem i pracą nad sobą. Nikt nie ma nad nami większej władzy niż my sami a cała siła sprawcza siedzi nam w głowach.

To, kim i gdzie jestem dziś zawdzięczam sobie i tylko sobie. I jestem dumna mimo, iż wiele rzeczy zrobiłabym inaczej, w różnych sytuacjach zachowałabym się w inny sposób. Ale jest dobrze. Realizuję się zawodowo, jestem doceniana, uczę się, rozwijam, odnajduję co raz nowsze zainteresowania, odkrywam nowe pasje i mam odwagę mówić o tym głośno. Coś komuś nie pasuje? Wypad, siłą przy sobie nie trzymam. Nie podobam się? Nikt nie każe patrzeć. Nie rozdrabniam się, nabrałam dystansu do siebie. Oddzielam pracę od życia osobistego. Nie niknę już od spojrzenia innych, tylko patrzę w oczy. Jestem silna.
Oczywiście to nie jest tak, że jestem pod każdym względem inną osobą.

Jestem zdania, że w każdej z nas jest ogromna siła, ale nie każda chce to w sobie dojrzeć i nie każda ma odwagę ją wykorzystać. Ale warto walczyć, warto się odkrywać na nowo, zaskakiwać, realizować, bo bezcenne są efekty walki o lepszą siebie
lemon_grass jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 19:13   #23
cieemnooka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 12
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

Może nie jestem jeszcze tak pewna siebie jakbym chciała, ale były dwie rzeczy w moim życiu, które dały mi solidnego 'kopniaka' w tym kierunku

Pierwsza, to zmiana szkoły. W gimnazjum czułam się beznadziejnie źle, a po pójściu do szkoły średniej stał się cud, znalazłam cudowne, pasujące do mnie towarzystwo, stałam się szczęśliwszym człowiekiem, a jako że szczęśliwszym, to natychmiast piękniejszym więcej się uśmiechałam, a wtedy wszyscy zaczęli uśmiechać się do mnie, taaaakiej siły mi to dodało

Druga rzecz, to podróże, ale samotne A już najwięcej energii dał mi wolontariat za granicą i samotna podróż do Skandynawii. Niesamowite uczucia mi wtedy towarzyszyły i nadal towarzyszą przy wszystkich samotnych wyprawach
cieemnooka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 19:16   #24
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

Dwadzieścia lat i dziesięć kilo temu byłam 30 razy bardziej zakompleksiona niż teraz. Teraz wiem, że mogę się podobać, mam kochającego mnie człowieka i wisi mi zdanie tych, którym się nie podobam. Jestem pewną siebie, dojrzałą kobietą. Wtedy byłam niepewną niczego a siebie najmniej - dziewczynką. Miałam 21 lat.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 19:37   #25
Noodle Soup
Zadomowienie
 
Avatar Noodle Soup
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 504
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

Ja również przeszłam taką zmianę Swojego czasu nawet chciałam sobie zrobić tatuaż łabędzia, bo tak postrzegałam to, kim byłam i kim się stałam.

Byłam wiele lat brzydkim kaczątkiem, zakompleksionym, strasznie nieśmiałym, obawiającym się opinii innych ludzi, co sobie o mnie pomyślą. Bałam się odezwać, wtrącić swoje zdanie, ze względu na strach przed brakiem akceptacji. Wynikało to też z niskiej samooceny, z powodu wyglądu, ubioru (jak byłam mała moi rodzice nie byli zamożnymi ludźmi, wręcz przeciwnie) i właśnie z tego, że byłam taka nieśmiała. Koło się zamykało.
Źle czułam się w większym towarzystwie, nie wiedziałam, o czym rozmawiać z 'fajnymi' ludźmi. I tak towarzyszyło mi to przez podstawówkę, gimnazjum.
Pod koniec gimnazjum coś ruszyło. Delikatnie, ale jednak. Zaczęło się od zmian w wyglądzie, zmieniałam się. Poznałam ludzi, wśród których, nawet w większym gronie, dobrze się bawiłam. Niestety w parze szedł bunt, imprezy, trochę alkoholu. Tak na prawdę nadal byłam nieśmiała i zamknięta w sobie. Potrafiłam się już odezwać, jednak nie mogłam do końca wyluzować, nawet w 'paczce'. Trwało to tak do pierwszej liceum. Potem...
Poznałam obecnego TŻ. Ktoś w końcu docenił moje wnętrze, osobowość, wygląd. Dzięki temu zaczęła powoli rosnąć moja wartość. Nie stało się tak od razu, dopiero po roku, dwóch zauważyłam znaczące zmiany. Stałam się pewniejsza siebie, odzywałam się, walczyłam o swoje. Wciąż jednak trochę z boku, z pewną dozą niepewności.
Aż do teraz. Poszłam na studia. Poznałam nowych ludzi, zaczęłam o siebie porządnie dbać. Czuje się pewnie, nie mam problemów z rozmową, z wystąpieniami publicznymi. Wiele dała mi zmiana środowiska. Najwięcej jednak dał mi związek z TŻ. Bliżsi znajomi wręcz twierdzą, że mam niewyparzony język i potrafię walczyć o swoje jak lwica. Słyszę wiele komplementów. Jestem teraz szczęśliwa, w końcu się w pełni odnalazłam. Trwało to wiele lat, powoli się rozwijałam, ale nie żałuje. Wciąż jestem wrażliwą osobą, empatyczną, sprawiedliwą. Wolę słuchać, niż mówić. Jednak nie mam problemów z funkcjonowaniem w grupie. Ba, teraz lepiej czuje się w większym gronie, niż z niektórymi sam na sam.

Więc głowa do góry, według mnie każdy ma szansę się zmienić. Jedynie wystarczy trafić na odpowiednich ludzi, którzy w tym pomogą - docenić siebie
Noodle Soup jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 19:47   #26
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

U mnie to raczej była kwestia zmiany wraz z dojrzałością nastawienia do siebie i innych, niż zmiana wyglądu. Zaczęłam akceptować swój wygląd i charakter, stawać się pewniejsza siebie, wcześniejsze obawy przestały istnieć. Po prostu - jak w znanym powiedzonku - "z roku na rok wzrasta liczba osób, które mogą mnie pocałować w doopę. "
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 19:58   #27
sunsister
Raczkowanie
 
Avatar sunsister
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 302
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

Hmm, przeczytałam cały wątek i wychodzi na to, że będę przykładem późnej przemiany . Chociaż typową szarą myszką nie byłam nigdy, bo zawsze byłam lubiącą się wyróżniać indywidualistką, to jednak przez wiele lat miałam bardzo niskie poczucie własnej wartości i kompleksy dotyczące przede wszystkim wyglądu, połączone z ciągnącą się od dzieciństwa nieśmiałością. Przez długi czas mi to nie przeszkadzało, bo miałam partnera, który mnie akceptował, jednak nigdy nie usłyszałam od niego innego komplementu niż 'dla mnie jesteś najpiękniejsza', bardzo ogólnikowo, bardzo rzadko i bardzo w sumie dołująco, co uświadomiłam sobie tak naprawdę dopiero po latach. Bo utwierdzało mnie w przekonaniu, że NIE JESTEM atrakcyjna, ładna ani nic z tych rzeczy tak w ogóle, tylko dla niego, bo mnie kocha (a miłość jest ślepa jak wiadomo). Jeśli rozumiecie w ogóle co mam na myśli . Sama długo długo nie mogłam zrozumieć źródeł mojej niskiej samooceny, choć na pewno brały się one również z dzieciństwa.

Potem urodziłam dziecko, które było dla mnie całym światem, przestałam w ogóle wychodzić do ludzi i trwało to dobre 2 lata, aż w końcu powiedziałam sobie DOŚĆ. Nie wiem, co na to wpłynęło, teraz jak myślę z perspektywy czasu, to chyba naprawdę miałam po uszy siedzenia w domu z małą. Zaczęłam powoli wprowadzać niewielkie zmiany w swoim wyglądzie, wychodzić na imprezy, co pociągnęło za sobą pomału zainteresowanie moją osobą, które widziałam w oczach i rozmowach z facetami. Plus rozmowy z przyjaciółką, która otworzyła mi oczy na to, jaką siłę mam w sobie. Trochę to trwało, dużo wtedy czytałam książek typu 'Czas kobiet', czy 'Wychowanie do szczęścia'. Wypisywałam sobie listy swoich dobrych cech, listy tego co mi się w życiu udało, za co jestem wdzięczna.. Zapisałam się na prawo jazdy, które wydawało mi się zawsze czymś kompletnie dla mnie nieosiągalnym i je w końcu zdałam, co dodało mi skrzydeł i do tej pory jestem z siebie dumna i uwielbiam jeździć autem, im trudniejsza trasa, im bardziej nieznany teren, tym lepiej . Zaczęłam ćwiczyć regularnie i stopniowo zaczęłam się coraz odważniej ubierać (po ciąży bardzo schudłam i zauważyłam, że mając rozmiar 34/36 we wszystkim mi dobrze, a przede wszystkim w spódniczkach mini i sukienkach i że wcale nie mam krzywych nóg, jak myślałam przez całe życie...), co po walce z nadwagą od czasów nastoletnich było naprawdę rewolucją w moim życiu. Przy okazji nieśmiałość zniknęła jak ręką odjął, nawet nie wiem kiedy i jak. Po prostu z taką pewnością siebie, jak mam teraz, nie mam żadnego problemu rozmawiać z obcymi ludźmi, lubię nowe sytuacje, mam ochotę wciąż na więcej.

Cała ta przemiana zaszła w moim życiu w okolicach 30 urodzin (!) i muszę powiedzieć, że uwielbiam swoją pewność siebie, zero nieśmiałości i wiarę w to, że wszystko mi się uda, bo ja PO PROSTU MAM W ŻYCIU SZCZĘŚCIE .

Tak naprawdę, jakbym miała to wszystko podsumować, to chyba największą rewolucją w moim życiu było odkrycie, że wszystko siedzi w naszych głowach. Poczucie atrakcyjności, pewność siebie, szczęście. A co do pasji, o której pisze autorka wątku, to nic na siłę. Trzeba dać sobie czas, odpuścić i zobaczyć jak się życie potoczy, a wtedy na pewno się ją odkryje. Wiem, że łatwo powiedzieć, ale jak się uda to powoli w życie wprowadzić, to dalej będzie się toczyć coraz lepiej, naturalniej, samo!
__________________

"Jeśli płaczesz, bo zaszło słońce, łzy przesłonią ci gwiazdy."


sunsister jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 21:06   #28
martalidiamagdalena
Przyczajenie
 
Avatar martalidiamagdalena
 
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Toruń, Polska
Wiadomości: 4
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

I ja również taką przemianę przeszłam Poki co napiszę tylko tyle, jutro będę miała czas na rozpisanie się pod wątkiem
martalidiamagdalena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-07, 22:17   #29
wampir
Zakorzenienie
 
Avatar wampir
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: gdzie diabeł zamiata ogonem
Wiadomości: 18 638
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

Również jestem żywym przykładem

Do końca gimnazjum byłam szarą myszką. W liceum zaczęłam zrywać się ze smyczy rodziców i eksperymentować z wyglądem. Zauważyłam, że mogę się podobać. Po wielu próbach i błędach (przeszłam etapy kindermetala czy nawet emo), schudłam (ale nie bez komplikacji, niestety) i zaczęłam pokazywać, żem kobieta i to nie byle jaka. A mężczyźni zaczęli mówić mi, że mam fascynująca urodę i osobowość. Takie słowa niesamowicie budują i już sama patrze na siebie w ten sposób. Na chwilę obecną jestem z siebie bardzo zadowolona: jestem piękna, mam pasje i mega skromność ().
__________________
Nie podoba mi się świat,
gdzie "właściwe" zdarza się tak rzadko,
że uważamy je za "uprzejmość".

-J.C

31
/365
wampir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-08, 08:16   #30
margitta
Zakorzenienie
 
Avatar margitta
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
Dot.: Zmiana z nieporadnej, szarej myszki, brzydkiego kaczątka w... - komu się udało?

Też jestem przykładem wielkiej zmiany na przestrzeni lat. Z tymże wygląd nie odegrał tu kluczowej roli. Owszem, zmiana z gimnazjalnej szarej myszy (krótkie, szaro-bure włosy za uszami, paskudne okulary, krzaczaste brwii, strój a'la świecka zakonnica ) w licealną super-laskę trochę pomogła. Jednak naprawdę zmieniłam się na przestrzeni studiów, dużą rolę odegrał mój obecny już mąż i moja pasja, którą teraz kontynuuję na drugich studiach (artystycznych), chociaż nikt we mnie nie wierzył, nawet rodzice, a zwłaszcza ja sama. Trudno uwierzyć, że kiedyś nie cierpiałam towarzystwa ludzi, byłam uważana za sztywniaka i mruka, na kolegów i koleżanki z klasy patrzyłam z dezaprobatą, a wakacje spędzałam w bibliotece - siedząc sama W dodatku próba wygłoszenia referatu przed klasą kończyła się drżeniem rąk, burakiem na twarzy i cichą mową łamiącym się głosem Dzisiaj mam mnóstwo znajomych, urządzam sama wielkie imprezy, mam kochane przyjaciółki i realizuję się artystycznie Oczywiście do pełnego szczęścia zawsze czegoś człowiekowi brakuje, są wzloty i upadki, ale zmiana patrzenia na świat sprawia, że te drugie już tak nie załamują, a te pierwsze dodają jeszcze więcej zapału do życia
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas
Boję się ludzi bez poczucia humoru
margitta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:57.