Rozstać się przespać z innym i wrócić do siebie ?

[la'Mbria]

Autorko, ja cię doskonale rozumiem.
Miałam w życiu kilku partnerów, w tym 3 długoterminowych (powyżej pół roku) facetów.
Z moim obecnym jestem łącznie w związku ok.10 lat, ale mieliśmy roczną przerwę, kiedy to obydwoje "smakowaliśmy życia" Tak więc rozumiem o co ci chodzi z twoimi wątpliwościami...ale....m am jedno zastrzeżenie - mianowicie, ja ze swoim TŻem gdy decydowaliśmy się na rozstanie, to było na serio. Naprawdę wtedy gdy się rozeszliśmy to nie było "na jakiś czas" albo "żeby sobie pobzykać kogoś innego".
Myśmy się poważnie rozstali z zamiarem układania sobie życia osobno...fakt faktem- nie udało się obecnie planujemy wspólne życie, mamy zobowiązania (typu dziecko, kredyt mieszkaniowy) mimo to, ja osobiście bardzo się cieszę, ze się rozeszliśmy wtedy- mocno to nas obydwoje zmieniło.Zarówno mi jak i jemy pokazało z kim naprawdę chcemy być, po prostu było to konieczne, aby nasz związek mógł dalej funkcjonować zdrowo i aby żadne nie miało rozkminek typu "a może zdrada, a może towarzystwo na jedną noc..."
Jeśli czujesz, ze możesz zdradzić swojego faceta z powodu braku doświadczenia z innymi- zostaw go, ale tak "na powaznie', jesli będzie wam dane zejść się po jakimś czasie- to wrócicie ja i TŻ jesteśmy przykładem że można, a jesli okarze się, że twój TŻ jednak nie był facetem twojego życia to i tak lepiej gdy go zostawisz.
Tak czy siak- zyskacie obydwoje, nawet jesli na początku będzie bolało, głowa do góry, tylko pamiętaj, zeby nie robić świństw w stylu cichej zdrady, jak już próbować z kimś innym to na 100% oficjalnie

[Capresse]

Mnie nie dziwi dylemat autorki tego wątku. Związki młodociane mogą być zalążkiem prawdziwego uczucia, ale jak w wieku lat 17 czy 19 można stwierdzić, że to TEN na zawsze nie wiedząc jak jest z kimś innym. ?

W tej sytuacji nie ma rozwiązania w stylu "I wilk syty i owca cała". Jeżeli czujesz, że coś ważnego Was łączy, ale wciąż jesteś ciekawa jak jest z innymi mężczyznami przejdźcie na relacje kumpelską. Prędzej czy później na siebie traficie, ale przynajmniej każdy będzie miał pewien bagaż doświadczeń i zaspokojoną ciekawość. Jeżeli nie traficie i znajdziecie osoby lepsze dla siebie, to chyba odpowiedź znasz Robienie sobie przerwy nie ma najmniejszego sensu bo skończy się frustracją Twojego mężczyzny, Twoimi dylematami - generalnie bałagan nie do posprzątania.

Wiele moich koleżanek poświęciło swoje związki na rzecz szaleństwa/poznawania czy przygodnego seksu. Dwie z nich wróciły do pierwszych miłości po 3-4 latach. Każdy z bagażem doświadczeń, zaspokojoną ciekawością i chęcią stabilizacji. Teraz są szczęśliwymi, dojrzałymi małżeństwami

Pewnie zostanę ubiczowana przez część wizażanek, ale związki w stylu "Jesteśmy z sobą od 1 gimnazjum do końca życia" są dla mnie niezdrowe. Niezdrowe jest też bycie z jednym partnerem gdy mamy chęć z niejednego pieca chleb jeść.

[ulicznica]

Ja też miałam takie myśli, ale nie przechodziłam do ich realizacji, będąc z kimś w związku - w przeciwieństwie do mojego eksa
Może autorka nie jest po prostu gotowa na stałe wiązanie się z kimś - nie lepiej się w takim razie rozstać, pospotykać, posprawdzać różne opcje?

[Capresse]

Napisane przez ulicznica

Ja też miałam takie myśli, ale nie przechodziłam do ich realizacji, będąc z kimś w związku - w przeciwieństwie do mojego eksa
Może autorka nie jest po prostu gotowa na stałe wiązanie się z kimś - nie lepiej się w takim razie rozstać, pospotykać, posprawdzać różne opcje?

Też miałam, jak się okazało mój eks też - przeszedł do realizacji i zmajstrował bobo. I wtedy zrobiło się mniej przyjemnie Dawno to było, i z perspektywy czasu - alleluja, że się skończyło.

[ja_goodka]

Autorko, a jak zerwiesz już ze swoim chłopakiem, wyszalejesz się z innymi to z iloma?
Po ilu będziesz wiedziała, że z Twoim obecnym jest Ci najlepiej? Bo jak prześpisz się z 5, to skąd masz wiedzieć, czy 6 nie będzie lepszy od nich wszystkich?
Nigdy nie będziesz wiedziała, czy na świecie nie ma faceta, z którym będzie Ci lepiej pod względem seksualnym. Ale na seksie związek się nie kończy. Ważne, żebyś się z facetem dogadywała pod wszystkimi względami, ale nie chodzi o to, żeby on był najlepszy we wszystkim (nie ma takich ludzi). No bo przecież skąd masz wiedzieć, czy z innym nie fajniej byś się bawiła na dyskotekach i imprezach. A może z innym byś się lepiej rozumiała, a jeszcze inny prawiłby Ci więcej komplementów, a ktoś znowu inny byłby przystojniejszy, zarabiałby więcej, rodzice by bardziej go lubili....
Uważam, że jeśli masz takie rozkminy to kończ ten związek i zostaw chłopaka w spokoju, bo nic, tylko współczuć mu takiej dziewczyny.

[Capresse]

Napisane przez ja_goodka

Autorko, a jak zerwiesz już ze swoim chłopakiem, wyszalejesz się z innymi to z iloma?
Po ilu będziesz wiedziała, że z Twoim obecnym jest Ci najlepiej? Bo jak prześpisz się z 5, to skąd masz wiedzieć, czy 6 nie będzie lepszy od nich wszystkich?
Nigdy nie będziesz wiedziała, czy na świecie nie ma faceta, z którym będzie Ci lepiej pod względem seksualnym. Ale na seksie związek się nie kończy. Ważne, żebyś się z facetem dogadywała pod wszystkimi względami, ale nie chodzi o to, żeby on był najlepszy we wszystkim (nie ma takich ludzi). No bo przecież skąd masz wiedzieć, czy z innym nie fajniej byś się bawiła na dyskotekach i imprezach. A może z innym byś się lepiej rozumiała, a jeszcze inny prawiłby Ci więcej komplementów, a ktoś znowu inny byłby przystojniejszy, zarabiałby więcej, rodzice by bardziej go lubili....
Uważam, że jeśli masz takie rozkminy to kończ ten związek i zostaw chłopaka w spokoju, bo nic, tylko współczuć mu takiej dziewczyny.

Porównujesz udane życie seksualne do prawienia komplementów i do zabaw na imprezach? Spotykałam się z mężczyznami, którzy byli przystojni/bogaci/kochani przez rodziców/świetnie tańczyli/ etc etc. Ale seks nie dawał mi satysfakcji - nie czułam się spełniona. Jak seks kuleje to kuleje cały związek, po prostu za dużo frustracji. Jestem zdania, że udany związek młodych ludzi to 1/2 wszystkich jego składników i 1/2 udanego życia seksualnego. Oczywiście proporcje zmieniają się w zależności od wieku.

[Sophie86]

Napisane przez piekna746

boję się, że prędzej cyz później dopuszczę się zdrady, bądź obudzę się za kilka lat zupełnie niespełniona i nieszczęśliwa, żądna jakiś przygód..Zaczynam poważnie myśleć o tym, żeby rozstać się na jakiś czas, spróbować z innym chłopakiem ja kto jest, no wwiecie kontakt taki czysto fizyczny ? żadne aj lowju

I tu chyba sedno sprawy. Jeśli teraz masz jakieś obawy, czujesz się niespełniona, możesz być w wielu relacjach, mieć wielu partnerów, świetny seks. Ale jeśli czegoś Ci brakuje, to nawet dziesięciu najwspanialszych kochanków nie da Ci poczucia szczęścia.
Jestem trochę za tym, żeby spotykać się z różnymi facetami, bo wtedy dowiadujesz się o swoich oczekiwaniach w związku, o tym, jaka jesteś. To pomaga, kiedy chciałabyś być w stałym związku; automatycznie odrzucasz kogoś, kogo wady by Ci przeszkadzały itp. To dobry czas, żeby też odnaleźć siebie i spróbować być szczęśliwą niezależnie od faceta.
To bardzo pomaga jeśli chcesz być spełniona z kimś.
Tylko jest jeden haczyk - trzeba dużego wyczucia, bo czasami zdarza się poznać wyjątkowego faceta w dość młodym wieku.

[velara]

A jak na ten pomysł zapatruje się Twój partner? Bo rozumiem, że rozstać się chcesz, żeby nie mieć potem wyrzutów sumienia, że zdradziłaś. No, ale Twój partner musi być chyba wtajemniczony, że za miesiąc czy dwa do siebie wrócicie, bo jak go nie wtajemniczysz to on w między czasie może się zakochać w innejZresztą jak nie powiesz mu, że rozstajesz się z nim tylko po to, żeby się przespać z innym to postąpisz nieuczciwie.

[alekziz]

Napisane przez Kasiuncia23

- Kochanie, musimy się rozstać.
- Co?? Dlaczego??
-Oh, nie przejmuj się tylko na ten weekend. W poniedziałek znów będziemy razem. Po prostu nie jestem pewna, czy cię nie zdradzę, jesteś moim pierwszym i jednym facetem, a ja tylko chcę sprawdzić, czy mi będzie z kimś lepiej w łóżku. Przecież to nic wielkiego prawda?

Tak widzę rozumowanie autorki.
DNO.

[kleo_4]

Skoro brak Ci seksualnych przeżyć to po co pakowałaś się w związek???
I wybacz ale bez głupich docinek się nią da bo jesteś bardzo niedojrzała i na pewno nie gotowa na związek, dlatego zrób facetowi przysługę, zostaw go innej, a Ty idź bzykać się ile wlezie...

[Madaaa]

Napisane przez Capresse

Mnie nie dziwi dylemat autorki tego wątku. Związki młodociane mogą być zalążkiem prawdziwego uczucia, ale jak w wieku lat 17 czy 19 można stwierdzić, że to TEN na zawsze nie wiedząc jak jest z kimś innym. ?

Po prostu to czuć. Tego pragnąć. Jak jest komus dobrze u boku innej osoby, czuje sie szczęśliwym po co sprawdzać ja by było z kims innym? Jesli takie myśli przychodzą do glowy, to może jednak czegos w tym związku brakuje ?Nie znaczy tez, że nawet jesli mysli sie że to ten jedyny to tak będzie.

I tak uwazam, że nie podlega dyskusji o tym, że związek raczej nie ma szans gdy kogos korci sprawdzenia jak jest z innymi.

[QueenBlair]

Autorko

Jesteś młodziutka i jak dla mnie zrozumiałej jest to,że chciałabyś się jeszcze w życiu wyszaleć.

Nie wiem tylko jak w Twojej sytuacji to rozwiązać?

Przecież powiedzenie obecnemu chłopakowi "Kochanie musimy się rozstać abym mogła poszaleć" raczej nie wchodzi w grę.

Z drugiej strony nie mówienie i zdradzanie za plecami jest już oczywistym świństwem.

[GagaFace]

Napisane przez delfix10

tak zerwij z nim,wyszalej się ,bzykaj z innymi a potem wróć do byłego o ile on jeszcze będzie cię chciał

żałosne

Żałosne są takie komentarze.

Autorko. Miałam na początku związku, ten sam problem co Ty.
Rozmyślałam nad tym raptem kilka godz, bo dość szybko doszłam do wniosku. Że nie watro niszczyć dobrze rokującego związku.

Skup się na tym co jest - TERAZ.
A nie co może (a wcale nie musi), być za kilka tygodni, miesięcy, lat ...

---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:02 ----------

Napisane przez Edeldredzia

Ale idiotyzm...
Masakra. Dzuwie sie ze dziewczyny maja takie pomysly.
Sama jestem z chlopem rok i w ZYCIU noe przyszedl mi do glowy taki ponysl. Moze dlatego ze sie wyszalam... a teraZ Aluje bo vyloby fajniej jakby A. Byl pierwszym i ostatnim. Ahh bledy mlodosci.

Nie mierz innych swoją miarą ...

---------- Dopisano o 15:06 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------

Napisane przez alekziz

Otóż to.

Poza tym, to żałosna jesteś.

Kolejna się znalazła ..

Nigdy nie miałaś podobnych problemów ?

Autorka jak na razie rozmyśla tylko o tym - co by było gdyby.
To chyba nie jest jeszcze zabronione, nie ?

[bleuclair]

Myślenie może i nie, ale nie wiem czy Tobie byłoby przyjemnie gdyby Twój osobisty facet snuł takie myśli na forum, bo przecież obawia się że jak nie prześpi się z inną teraz , to i tak Cię zdradzi Też byś powiedzxiała wtedy że to nic złego???:m ur:

[1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398]

Napisane przez piekna746

Ehh..
Sama nie wiem jak zacząć...
Jestem dość młoda...z chłopakiem w grudniu będziemy już razem rok
On przede mną miał 2 dziewczyny, ja przed nim nikogo, jest moim pierwszym.
Nie wyobrażam sobie życia bez niego, snuję już wspólne plany na przyszłość..ale
no własnie jest jedno ale...
boję się, że prędzej cyz później dopuszczę się zdrady, bądź obudzę się za kilka lat zupełnie niespełniona i nieszczęśliwa, żądna jakiś przygód..
Zaczynam poważnie myśleć o tym, żeby rozstać się na jakiś czas, spróbować z innym chłopakiem ja kto jest, no wwiecie kontakt taki czysto fizyczny ? żadne aj lowju
Już sama nie wiem co robić...
Dlaczego nie poznałam go 3 lata później kiedy to miałabym już 21 lat i coś przeżytego za sobą...
Co o tym myślicie ? może któraś z Was miała podobnie ?
Proszę bez głupich docinek

Yyyyy. Chyba czegoś tu nie zrozumiałam... Ja od zawsze mówię, że powinnam żyć w średniowieczu....

[dominikmeller25]

Napisane przez GagaFace

Żałosne są takie komentarze.

a właśnie że nie są żałosne, tylko dotkliwe dla autorki bo co jak co ale myśli nad tym aby zerwać na chwilę (albo i wcale) zabawić się z innym i zaraz potem jak seks się nie spodoba wrócić, a jak się spodoba to wtedy co?
jestem w szoku że tyle kobiet stara się usprawiedliwiać autorkę i jej genialny pomysł, już widzę gdyby facet tu napisał to co napisała autorka i jestem pewien że od razu zostałby zrównany z ziemią przez rozumiejące autorkę kobiety, no ale jak widać kobiecie wolno więcej.

[JanePanzram]

Napisane przez GagaFace

Nigdy nie miałaś podobnych problemów ?

Ja takie miałam raz: przy związku-patoli, w którym bym faceta rozwaliła w drobny mak, ale jeszcze mi nie zaczął mózg dobrze funkcjonować i nie umiałam odejść. Więc sobie roiłam takie bzdury: ze złości chyba najbardziej.

Tymczasem: dziewczyna spróbuje jak to jest z innym - a ja w tej chwili już widzę jej minę dzień później...
Będzie sobie tak pluć w brodę, że się utopi.

Reszta jak kleo_4 powyżej, nic nie ma więcej do dodania.

[alekziz]

Napisane przez GagaFace

Żałosne są takie komentarze.

Autorko. Miałam na początku związku, ten sam problem co Ty.
Rozmyślałam nad tym raptem kilka godz, bo dość szybko doszłam do wniosku. Że nie watro niszczyć dobrze rokującego związku.

Skup się na tym co jest - TERAZ.
A nie co może (a wcale nie musi), być za kilka tygodni, miesięcy, lat ...

---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:02 ----------



Nie mierz innych swoją miarą ...

---------- Dopisano o 15:06 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------




Kolejna się znalazła ..

Nigdy nie miałaś podobnych problemów ?

Autorka jak na razie rozmyśla tylko o tym - co by było gdyby.
To chyba nie jest jeszcze zabronione, nie ?

Nie, nie miałam nigdy podobnych problemów, bo jeżeli tak samo bym się nie czuła spełniona w związku i miałabym ewntualnie obawy, że mogłoby dojść do zdrady, to na pewno nie tkwiłabym dalej w tym związku. Dla mnie powinno się być pewnym drugiej osoby, tym bardziej że autorka planuje z nim przyszłość, a nie rozkminiać jak mogłoby być z innym chłopakiem. Niech da sobie spokój i się wybawi najpierw, a nie zakłada durne wątki, które są po prostu żałosne jak i rozumowanie autorki, sądząc po tytule.

I ja nigdzie nie napisałam, że jest to zabronione, wyraziłam tylko swoje zdanie, nie ?

[Chatul]

Napisane przez ja_goodka

Po ilu będziesz wiedziała, że z Twoim obecnym jest Ci najlepiej? Bo jak prześpisz się z 5, to skąd masz wiedzieć, czy 6 nie będzie lepszy od nich wszystkich?

Ano właśnie.

piekna746, mam wrażenie, że jednak nie czujesz, by to był TEN facet – ten najwspanialszy, najcudowniejszy, z którym jest Ci najlepiej na świecie. Gdybyś tak czuła, to nie interesowałoby Cię jak jest z innym, bo wiedziałabyś, że będzie gorzej. No bo kto mógłby być lepszy od tego najwspanialszego i najcudowniejszego

Ale jeśli bardziej zależy Ci na doświadczeniu seksualnym niż na obecnym partnerze, to po prostu go uczciwie zostaw. Jest to o wiele lepsze niż zdradzanie go. No i lepsze niż zerwanie z nim tylko po to, by móc uprawiać seks z innym, a potem wrócić do poprzedniego faceta.

[JanePanzram]

Napisane przez dominikmeller25

jestem w szoku że tyle kobiet stara się usprawiedliwiać autorkę i jej genialny pomysł, już widzę gdyby facet tu napisał to co napisała autorka i jestem pewien że od razu zostałby zrównany z ziemią przez rozumiejące autorkę kobiety, no ale jak widać kobiecie wolno więcej.

abyś nie myślał, że to jakieś cuda: idź na forum dla chłopaków i w podobnie brzmiący wątek o facecie: będą takie same kwiatki

----------

dodam jeszcze kwestię "techniczną", żeby całość sprawy przedstawić: wcale nie jest łatwo znaleźć chłopaka dobrego w łóżku, a już zwłaszcza w takim wieku jak autorka, gdzie chłopacy myślą najbardziej o sobie - więc jak zobaczy, jak "ten inny" będzie się sprawował w alkowie, że sie tak wyrażę, to rzewne łzy zapewnione, bo tym bardziej będzie żałowała dopiero wtedy zobaczy, co znaczy "zamienić siekierkę na kijek" w praktyce

myśl, dziewczyno, mózg jest od myślenia, a nie od tworzenia nacisku ciężaru na szyję

[Rena]

mi to wyglada na kryzys w Waszej relacji, moze nawet poczatek konca. Rozwiazania szukasz nie tam gdzie ono jest, a swoja droga musisz byc niezle zirytowana na mezczyzne skoro takie rzeczy po zlosci Ci chodza po glowie. Ciekawe czym sobie zasluzyl.

[JanePanzram]

Niczym, takie podejście jak autorki - tkwi "we krwi".
Czytałam wynurzenia osób, które zrobiły to co opisuje autorka - i jest to koncert lamentów i żałowania.
Jak chłopak dotychczasowy pójdzie po rozum do głowy i się z nią rozstanie - to do tych lamentów dołączy stek przekleństw na niego, że... "taka to jego miłość, że nawet nie umiał poczekać, widocznie on nie jest dla mnie, że tak łatwo mu przyszło odpuścić" (!)

...nie żartuję, chociaż wygląda to jak ponury żart
to są najdziwniejsze dziwy na świecie do oglądania, prawdziwe panopticum

[GagaFace]

Napisane przez JanePanzram

Ja takie miałam raz: przy związku-patoli, w którym bym faceta rozwaliła w drobny mak, ale jeszcze mi nie zaczął mózg dobrze funkcjonować i nie umiałam odejść. Więc sobie roiłam takie bzdury: ze złości chyba najbardziej.

Tymczasem: dziewczyna spróbuje jak to jest z innym - a ja w tej chwili już widzę jej minę dzień później...
Będzie sobie tak pluć w brodę, że się utopi.

Reszta jak kleo_4 powyżej, nic nie ma więcej do dodania.

Masz szklaną kulę ?
Jak traktuję wątek autorki z przymrożeniem oka. Bo kto wie czy nie założyła go pod wpływem jakieś słabości ?
Z drugiej strony jeśli rozmyśla o tym dniami i nocami, to już inaczej możemy pogadać. Nie udziela się zbytnio.
I trudno mi tak na prawdę, coś więcej na ten temat napisać ...

Napisane przez dominikmeller25

a właśnie że nie są żałosne, tylko dotkliwe dla autorki bo co jak co ale myśli nad tym aby zerwać na chwilę (albo i wcale) zabawić się z innym i zaraz potem jak seks się nie spodoba wrócić, a jak się spodoba to wtedy co?
jestem w szoku że tyle kobiet stara się usprawiedliwiać autorkę i jej genialny pomysł, już widzę gdyby facet tu napisał to co napisała autorka i jestem pewien że od razu zostałby zrównany z ziemią przez rozumiejące autorkę kobiety, no ale jak widać kobiecie wolno więcej.

A gdzie się podziało równouprawnienie ?

A teraz tak na serio. Niczego nie usprawiedliwiam. I nie napiszę, czegoś w stylu "jakie to jest żałosne" i w ogóle bleee.

Staram się tylko patrzeć na to co napisała autorka, obiektywnie ...
I jak już wyżej napisałam .. Ciężko coś wykminić.

Dziewczyna może się speszyła, bo tych niektórych "kocich" tekstach.

Napisane przez alekziz

Nie, nie miałam nigdy podobnych problemów, bo jeżeli tak samo bym się nie czuła spełniona w związku i miałabym ewntualnie obawy, że mogłoby dojść do zdrady, to na pewno nie tkwiłabym dalej w tym związku. Dla mnie powinno się być pewnym drugiej osoby, tym bardziej że autorka planuje z nim przyszłość, a nie rozkminiać jak mogłoby być z innym chłopakiem. Niech da sobie spokój i się wybawi najpierw, a nie zakłada durne wątki, które są po prostu żałosne jak i rozumowanie autorki, sądząc po tytule.

I ja nigdzie nie napisałam, że jest to zabronione, wyraziłam tylko swoje zdanie, nie ?

Na forum jest milion, różnych innych mniej lub bardziej głupszych wątków. Jeden w tę czy we wte robi Ci różnicę ?

Co do tego że powinno się być pewnym drugiej osoby - to też wymaga czasu i sprawdzenia się w różnych sytuacjach ..
A autorka jest ze swym boy`em raptem rok. To stanowczo za mało, na teksty pt. "znamy siebie jak dwa łyse konie" ...

[shirleyyy]

Napisane przez maconha89

zgadzam się
sama będąc w swoim pierwszym związku o, którym ( naiwnie ) myślałam, ze jest "na zawsze" miałam podobne myśli. wydaje mi się, ze sporo dziewczyn tego doświadcza i nie jest to nic dziwnego ani żałosnego. ważne tylko, żeby być uczciwym wobec partnera.

podpisuje się również....i też byłam w wieku autorki i też miałam rozkminy w tym stylu. trwał ten stan jakieś pół roku po 2 latach związku. I jak najbardziej jest to naturalne i śmieszą mnie rady w stylu "jak masz takie rozkminy to zerwij z nim już teraz" "widocznie nie dorosłaś do związku".....to jest jakaś szkoła przygotowująca do związku ? wszystkie byłyście takie "dorosłe" do związku zanim w nim byłyście? Nie cche mi się wierzyć
ważne zeby wiedzieć co jest naprawdę ważne i rozkmin w życie nie wprowadzać. Bo chwila sprawdzenia jak to jest z innym może spieprzyć coś naprawdę fajnego i stałego...

[martiniątko]

Młoda jesteś i głupiutka. Nie masz się co martwić bo związki 18-latków rzadko kiedy trwają całe życie. A nawet jeśli to częsta zmiana partnerów to przereklamowana sprawa. Nie zawsze z każdym facetem jest super och i ach, a i jakąś piękną chorobę można załapać

[mary_poppins]

Ja jednak doradzałabym zamiast rozkminiać takie kwestie, to jednak skupić się na swoim związku. Wydaje mi się, że jak pojawiają się takie myśli, to znaczy że coś tam szwankuje mimo ogólnych zachwytów i pozytywnych opinii autorki o swoim chłopaku - moim zdaniem NAPRAWDĘ zakochany człowiek ma w dupie jak to by było z innymi, a na myśl o ewentualnym rozstaniu pojawia się nieprzyjemne ukłucie w klatce piersiowej. Jak na samym początku są jakieś wątpliwości, myśli o przyszłych zdradach czy niepewność co do własnej uczciwości, to raczej nie warto tego ciągnąć, bo po co? Nie mogłabym być w związku, w którym nie ufam SAMEJ SOBIE, że nie postąpię w jakiś obrzydliwy sposób. Przede wszystkim o relacji autorka-chłopak świadczy to, że nie pojawiło się ani słowo o krzywdzie, którą autorka mogłaby wyrządzić chłopakowi rozstając się z nim. Mam wrażenie, że to nie jest dla autorki problem.

[laaafe]

Napisane przez delfix10

tak zerwij z nim,wyszalej się ,bzykaj z innymi a potem wróć do byłego o ile on jeszcze będzie cię chciał

żałosne

hahahah! popieram

nie wiesz co masz począć, bo czujesz że go zdradzisz prędzej czy pozniej ;/ pas cnoty pozwoli Ci dochować wiernisci!
trzeba bylo nie pchać sie w związek skoro nie możesz w nim wytrzymać nawet roku..

[Kolor Bzu]

Co to w ogóle znaczy, żeby nie zaczynać związku (pierwszego) bo się jest do niego niedojrzałym? Bez próby bycia z kimś nikt się nie dowie czy się nadaje czy nie.

[_ema_]

[zuzanna90]

Napisane przez Kolor Bzu

Co to w ogóle znaczy, żeby nie zaczynać związku (pierwszego) bo się jest do niego niedojrzałym? Bez próby bycia z kimś nikt się nie dowie czy się nadaje czy nie.

To znaczy, że próbować - owszem można, ale gdy jednak nie potrafi się myśleć o drugiej osobie i jej SZANOWAĆ to należy się z takiego układu wycofać. Widocznie to nie ten czas.