Jak sprawić żeby facet wziął się za siebie?

[WhiteHarridan]

Witajcie mam problem z moim facetem. Jesteśmy ze sobą 5 lat. Zawsze umawiałam się ze szczupłymi facetami, ale z nim zaczęłam się spotykać po wspólnie spędzonym weselu, nie byłam przekonana ale pomyślałam, że dam temu szansę. Biorąc pod uwagę moje upodobania już wtedy uważałam go za lekko pulchnego jednak z czasem jest coraz gorzej. Kiedyś obliczałam jego BMI i ma 10 kilo nadwagi, a wg mnie przydałoby mu się zrzucić 15 kilo. W dodatku obgryza paznokcie i nie dba o dłonie i stopy a mnie to strasznie brzydzi. Nie umiałam go tego oduczyć. On nie rozumie, że dla mnie na prawdę ważna jest estetyka dłoni i stóp. Nie ma dla mnie nic bardziej obrzydliwego niż poszarpane paznokcie, odstające skórki i zapuszczone pięty. Ale to "typowy facet", tzn. dba o higienę ale nie lubi za dużo czasu poświęcać na dbanie o siebie. Pomijając to, jest jeszcze aspekt od niego niezależny. Tzn z wiekiem przybywa mu włosów na klacie i brzuchu a w dodatku na plecach ma "skrzydełka". Był już parę razy u kosmetyczki na wosku, ale ciężko go tam zaciągnąć a po 3 tygodniach widać już odrosty. Nawet z nosa nieznacznie wystają mu włosy. Śmieję się z niego, że na starość będzie miał kręcone włosy w uszach jak mój dziadek, ale trymera nie chce używać.
Może to moje "widzi mi się", jednak to wszystko znacznie wpływa na nasze życie seksualne. Przestał być dla mnie atrakcyjny i dobrze wie co czuję. Wielokrotnie o tym rozmawialiśmy. Obiecywał już, że schudnie, że też mu to przeszkadza. Jednak na diecie był już wielokrotnie za każdym razem inna i długo nie wytrzymał. W dodatku nie ma samozaparcia, a dieta i ćwiczenia wymaga poświęcenia i dobrej organizacji czasu. Dodatkowo pracuje na nocki ma rozregulowany tryb spania i często je 2 posiłki na dobę. Jego matka też mówi mu żeby zrzucił brzuch ale nie robi nic żeby mu pomóc. Rzadko gotuje coś w domu a jak już, to coś tłustego i ciężkostrawnego. Nie wiem co robić. Nie wiem czy on nie rozumie, jakie to dla mnie ważne? Nie jest to dla mnie fajne jak się kochamy i czuję jego brzuch "klepiący" mnie po ciele. Założę się, że w tym roku też nie będzie chciał jechać nad jezioro bo się wstydzi swojego wyglądu. Podczas naszego związku nawet ja przytyłam parę kilo, ale wzięłam się za siebie i schudłam a on wciąż się zapuszcza. Nie wiem jak mu pomóc, jak go zmotywować. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam. Ostatnio na wyjeździe w ogóle nie miałam ochoty na sex. Mówił wtedy półżartem, że już go nie kocham. Nie wie tylko jak ja to widzę. Nie mam ochoty na poranny sex z kimś, kto jest spocony po nocy, cały włochaty (jego włosy są na moim ciele po seksie, szczególnie łonowe, które rzadko obcina), i widzę tylko jego stopy z obskubanymi paznokciami. Ma 26 lat i powinien wziąć się za siebie trochę. Wstyd mi, że jak widzę dobrze wyglądających kolesi to w myślach się ślinię na ich widok. Nikt nie jest idealny, nie mówię, że ja jestem super laską, ale słyszę od jego znajomych czasem, że jestem ładna i staram się dbać o siebie. On robi minimum, co uważam za za mało. Jest dość niski ma 1,72 i niedługo jak tak pójdzie będzie ważył 90 kilo. Mógłby dobrze wyglądać jakby chciał uważam, że jak to będzie dalej ciągnął to będzie mu coraz ciężej to zrzucić. On ma już dość mojego marudzenia, a ja nie wiem jak go zmotywować. Były już prośby, groźby, ale nic nie dały...

[moolly]

A może wspólnie będziecie chodzić na siłownie ? kup mu na prezent karnet dla was dwojga, razem zawsze będzie lepiej sie zmobilizować mu.
Myślę że musisz mu powiedzieć ze jeśli sie nie zmieni to nic z Was nie wyjdzie, no bo jednak seks jest ważny w zwiazku i zresztą co to za związek jak za jakiś czas zapewne on całkowicie przestanie ci sie podobać i zaczną podobać ci sie inni faceci, może mu o tym powiedz, nic tak nie działa na facetów jak zazdrość, że inny facet ci się podoba, ale to już takie ekstremalne.

[cookiesx3]

Powiedz mu wszystko dokładnie tak jak opisałaś to w tym wątku. Tutaj potrzeba terapii wstrząsowej, powinnaś dawać mu do zrozumienia,że się zapuścił i że niestety wasze życie seksualne nie wygląda już tak,jakbyś tego chciała. Może zacznij komentować w jego obecności jakichś innych ładniejszych i lepiej wyglądających mężczyzn, żeby dać mu konkretnie do zrozumienia jak jest i może wtedy poczuje się zazdrosny i zacznie coś ze sobą robić?

[MsZet25]

Napisane przez moolly

A może wspólnie będziecie chodzić na siłownie ? kup mu na prezent karnet dla was dwojga, razem zawsze będzie lepiej sie zmobilizować mu.
Myślę że musisz mu powiedzieć ze jeśli sie nie zmieni to nic z Was nie wyjdzie, no bo jednak seks jest ważny w zwiazku i zresztą co to za związek jak za jakiś czas zapewne on całkowicie przestanie ci sie podobać i zaczną podobać ci sie inni faceci, może mu o tym powiedz, nic tak nie działa na facetów jak zazdrość, że inny facet ci się podoba, ale to już takie ekstremalne.

zdecydowanie zgadzam się! Ja też nie chciałbym żeby mój TŻ o siebie nie dbał. Chcę go jeszcze przekonać do depilacji intymnej, albo chociaż strzyżenia

[iceland1]

Napisane przez cookiesx3

Powiedz mu wszystko dokładnie tak jak opisałaś to w tym wątku. Tutaj potrzeba terapii wstrząsowej, powinnaś dawać mu do zrozumienia,że się zapuścił i że niestety wasze życie seksualne nie wygląda już tak,jakbyś tego chciała. Może zacznij komentować w jego obecności jakichś innych ładniejszych i lepiej wyglądających mężczyzn, żeby dać mu konkretnie do zrozumienia jak jest i może wtedy poczuje się zazdrosny i zacznie coś ze sobą robić?

Jak dla mnie to czeka Cię ciężka przeprawa z Twoim facetem.Wg.mnie u niego wszystko wygląda zle,a wspólnym mianownikiem jest to,że Twój TŻ nie ma nawyku dbania o siebie,swoje ciało i wygląda na to że ma w czterech literkach dbanie o relacje między Wami i o satysfakcjonujący dla Ciebie seks.Niełatwo to zmienic ,ale możliwe.Niestety wszystko zależy od niego.Zgadzam się z dziewczynami -powiedz mu otwarcie ,że przestał byc dla Ciebie atrakcyjny seksualnie,patrz niby ukradkiem na innych wysportowanych facetów,ale w sposob zeby on to zauważył To swięta prawda ,ze nic tak nie motywuje faceta i nie wchodzi mu na ambicję jak zazdrośc o swoja dziewczynę.No chyba ,ze on Cię nie kocha a jesteście razem z sobą ...bo po prostu jestescie...
Ale o ile do cwiczeń potrzeba jakiegos samozaparcia ( jezeli ktos tego nie kocha) to kompletnie nie rozumiem ,że Twój facet nie dba o paznokcie czy pięty.Masz rację , ze jest to cholernie odrażające ( zresztą zarówno u kobiet jak i u mężczyzn).Jak on może nie dbać o strefy intymne,jakim cudem nie skraca tam włosków ( jezeli nie lubi byc gladko ogolony)Wymuś to na nim !!!
Dla mnie kulturystyka i fitness jest moim sposobem zycia od paru ładnych lat i nie umiem sobie wyobrazić zycia bez treningu,zdrowego odżywiania .Ale nie kazdy zyje w ten sposób i Twój facet jest tego najlepszym przykładem.Czy będzie Ci łatwo to zmienić?Przypuszczam,ze nie .
Może faktycznie kupcie wspólny karnet na silownię albo -jezeli Twój facet czuje się tam niekomfortowo -ćwiczcie w domu.Ja sam preferuję trenig w domowym gymie Najtrudniejszy jest pierwszy krok,zróbcie go razem,potem komplementuj zmiany w jego ciele.
Jezeli zobaczy ze z powrotem patrzysz na niego jak na faceta,jak na kogos kto Cię pdnieca -koles się zawezmie i będzie to ciągnął dalej.Jeżeli odpuści....będziesz miała twardy orzech do zgryzienia- być z kims,kogo moze i kochasz ale kto Cię nie podnieca lub odejść .Powodzenia dla Was obojga

[WhiteHarridan]

Fakt nie łatwa ta przeprawa już się tak długo z nim męczę. Już mu kupowałam preparaty przeciwko obgryzaniu paznokci, ale nie wiele to dało. Twierdzi, że ciężko mu się tego oduczyć przez stres. Jednak faktem jest, że zdecydowana większość z nas przez to przechodziła i w końcu przestała. To prawda, że wszystko zależy od niego mówiło mi to wiele osób. Ciężko jest go nawrócić na dobra drogę bo razem nie mieszkamy, czasem widujemy sie tylko 3 razy w ciągu tygodnia dodatkowo on teraz dużo wyjeżdża bo jest DJem. Karnet do siłowni byłby świetny, ale prawda jest taka, że ciężko byłoby nas zgrać żeby razem chodzić. Ja mam swoje zajęcia a jego dzień często wygląda tak że idzie do pracy na 20 wraca o 5 rano idzie spać i wstaje o 14. Z resztą o czym my tu mówimy on ma bieżnię w pokoju, ale nie ćwiczy na niej bo mówi, że nie lubi. Woli rower, tylko też ostatnio nie ma kiedy na nim jeździć, bo musi muzykę do pracy przygotować. Wiem, że większość z tego to wymówki bo nie ma rzeczy niemożliwych. Raz już z nim gadałam, że chce żeby schudł bo dalej tak nie mogę. Przejął się na 2 tygodnie a teraz znów to samo. Mówiłam mu zrób sobie harmonogram posiłków. Przed praca jedz, po pracy przed pójściem spać jedz, wstajesz jedz ale on często wstaje o 14 i wciąż nic nie je do wieczora. W pewnych aspektach zachowuje się bardzo niedojrzale i wciąż robi sobie wymówki taka jest prawda.
Włosów łonowych nie podcina bo twierdzi, że u niego w domu to dziwne jak facet się zamyka na dłużej niż 5 minut w łazience bo niby co tam robi... no comment.
Czasem wstawiam na tapetę w komputerze zdjęcie aktora, który mi się podoba to przychodzi i zmienia mi tapetę obrażony.

[Siwy_Dym]

Miałam ten sam problem z moim ex, niestety nic nie pomogło (od aluzji i delikatnych uwag, przez prośby, błagania aż do groźby odejścia). Doskonale Cię rozumiem i bardzo współczuję .
Facet najprawdopodobniej z tego powodu cierpi, widzi jaki jest i wie, że nie podoba Ci się w całości ale sytuacja nie dociera do niego w pełni. Możesz usłyszeć teksty o tym, że jak się kocha to chce się seksu bez względu na wygląd itp. - bardzo bym chciała, żeby u mnie tak to działało Ja niestety nie znalazłam sposobu, ale będę czytać ten wątek, może ktoś zna cudowne rozwiązanie.

[kalincia]

On się wstydzi rozebrać nad wodą, bo wie, że ty go nie akceptujesz. Rozumiem, ze trzeba dbać o siebie, ale wydaje mi się, ze za dużą wagę do tego przywiązujesz. Ja tam nie wiem. Mój facet też ma brzuszek i ja to widzę. Ale w sytuacji intymnej nie wpływa to na mnie, podnieca mnie i tak i nie ma siły. Widocznie ty musisz mieć wydepilowanego adonisa z kaloryferem na brzuchu. Twoje wymagania, twoja sprawa. To sobie takiego poszukaj, bo może twój facet nie ma potrzeby zmieniać swojej wagi, owłosienia i stylu życia. To ty masz potrzebę, by on się zmienił fizycznie w kogoś innego.

[Siwy_Dym]

Napisane przez kalincia

Widocznie ty musisz mieć wydepilowanego adonisa z kaloryferem na brzuchu.

Fajnie, że Ci nie przeszkadza, zazdroszczę (szczerze), ale między dużą nadwagą, a 'adonisem z kaloryferem na brzuchu' jest gigantyczna różnica. Niektórych nadwaga odrzuca, a faceci w 'normie' ale bez kaloryfera jak najbardziej podniecają i podobają im się. Nie musiałaś tak ironizować.

[WhiteHarridan]

Siwy_Dym dziękuję za zrozumienie. Dokładnie o to chodzi, że jest różnica między sporą nadwagą a Adonisem. Wiedziałam, że część osób będzie hejtować ten wpis, ale właśnie chodzi o to, że nie chcę rezygnować z tego związku przez parę kg które można spokojnie zrzucić. Naprawdę podziwiam dziewczyny, którym nie przeszkadza, że waga ich faceta przekroczyła 100 kg. Oczywiście każdy ma własny rozum i dokonuje wyboru. Jednak boję się, że przy jego stylu życia będzie to się zamieniało w gorszą nadwagę i wpłynie na jego zdrowie w końcu.
kalincia tak, w związku nie chodzi o to żeby zmieniać partnera w kogoś innego, ale nie mów mi, że człowiek z związku się w ogóle nie zmienia. Najważniejsze żebyśmy chcieli się zmieniać, a on chciałby bo jakby nie chciał to po 5 latach powiedziałby mi myślę, żebym się odp******a! Zmieniamy się pod wpływem i dla ludzi których kochamy. Na przykład jednym z moich sukcesów było oduczenie go palenia (niestety przetrwało to rok, ale teraz przynajmniej pali e-papierosy), w zasadzie nawet jego ojciec rzucił palenie dzięki terapii, którą im poleciłam. Ja wciąż walczę o jego wygląd bo mi dawał do zrozumienia, że chce coś z tym zrobić.
Myślę, że jakbym teraz go rzuciła przed nadwagę to byłoby to bardzie niedojrzałe niż to że chcę mu pomóc się zmienić. Gdyby naprawdę podobało mu się jak wygląda to nie miałby z tego powodu kompleksów. Nie wszystko kręci się w okół mnie parokrotnie wspominał że tak się zapuścił, że głupio mu jest pokazać się znajomym, jego znajomym nie moim.

[unber]

Częściowo zgadzam się z kalincią. Tzn, facet nie ma nawyku dbać o siebie i takim go "wzięłaś". Nie chodzi o branie Adonisa, tylko o to, że skoro wybrałaś średnii dbającego o siebie pulchnego chłopaka, to ciężko będzie namówić go do diety, ćwiczeń i przycinania włosów w nosie. Jasne, że masz dobre intencje i dobrze, że chcesz o niego dbać, ale jeśli nie ma sam z siebie takiego planu, to cudu nie dokonasz.

[kalincia]

Nikogo nie "hejtowałam" - jak to zostało nazwane. O depilacji autorka sama napisała, a to nie jest typowe dla mnie wymaganie wobec faceta, żeby się musiał do niej zmuszać, jak nie ma chęci. Ogólnie chodziło mi o to, że jak ktoś bierze sobie łosia (lubię łosię, żeby nie było), to nie zrobi z niego tygrysa.

[myszka197]

[QUOTE=WhiteHarridan;, szczególnie łonowe, które rzadko obcina), i [/QUOTE]

nie znam faceta, który by sobie przycinał włosy łonowe......, nie rozumiem, jak można kogoś zmuszać do depilacji woskeim....przecież to boli !!!
biedny..........
jestem ciekawa, czy autorka przycina sobie włosy łonowe i depiluje woskiem????

to prawda, że ludzie w związku zmnieniają, ale ..z wiekiem, mojemu TŻ tez przybyło parę kilo i włosów na klatce piersiowej, a kocham go tak samo i sex jest taki sam, a gdybym zaczeła namawiać go do depilacji - zasmiałby mi się w twarz., jego zreszta nie interesuje to, czy się depiluję i jak

pięty? naprawde zwracacie uwagę na męskie pięty ????

dziwię się, że ludzie tak bardzo zwracają uwagę na wygląd zewnętrzny.... ja tam zawsze uważałam takie szczególy za nieistotne, w związku najważniejszy był dla mnie sposób podobnego patrzenia na świat i spędzania wolnego czasu.

[iceland1]

Napisane przez myszka197

nie znam faceta, który by sobie przycinał włosy łonowe......, nie rozumiem, jak można kogoś zmuszać do depilacji woskeim....przecież to boli !!!
biedny..........
jestem ciekawa, czy autorka przycina sobie włosy łonowe i depiluje woskiem????

to prawda, że ludzie w związku zmnieniają, ale ..z wiekiem, mojemu TŻ tez przybyło parę kilo i włosów na klatce piersiowej, a kocham go tak samo i sex jest taki sam, a gdybym zaczeła namawiać go do depilacji - zasmiałby mi się w twarz., jego zreszta nie interesuje to, czy się depiluję i jak

pięty? naprawde zwracacie uwagę na męskie pięty ????

dziwię się, że ludzie tak bardzo zwracają uwagę na wygląd zewnętrzny.... ja tam zawsze uważałam takie szczególy za nieistotne, w związku najważniejszy był dla mnie sposób podobnego patrzenia na świat i spędzania wolnego czasu.

Ty tak na serio ? Mam dwóch braci ( 30,35lat) i wiem ,ze oni tez przycinają owlosienie na dole (dla wlasnego komfortu i dla komfortu partnerek ).Nie wiedziałem,ze jesteśmy wyjątkami (myslę jednak,ze wyjątkami są faceci tego nie robiący)Zabieg woskowania boli ?Pewnie tak ( nigdy tego nie robiłem) ale jezeli ktoś chce -jego sprawa.W każdym razie nie jest to zabieg po ktorym nie mógłbym się podnieść z łóżka .

"to prawda, że ludzie w związku zmnieniają" - masz rację ,ale odróżnijmy zmiany jakie zachodzą w związku z upływem czasu i na które nie mamy większego wpływu od zmian w 100% procentach zalężących od nas,które powstają w wyniku zwykłego zaniedbania się czy zapuszczenia( a o takich zmianach pisze autorka).

Naprawdę nie zwracasz uwagi na męskie pięty???!!!Trudno nie zwrócic na to uwagi szczególnie teraz latem i jest to dla mnie jedna z bardziej obrzydliwych rzeczy u obu płci .Nie powiesz ze obojętny jest Ci widok suchych pożółkłych czy popękanych pięt nierzadko idący w parze z zaniedbanymi paluchami.Jesli tak to nie rozumiem tego.I o ile jestem w stanie zrozumiec taki widok u starszych ludzi ( ograniczenia ruchowe czy kolokwialnie pisząc"już im wszystko zwisa" to nie zrozumiem jak młody człowiek moze doprowadzic do takiego stanu swoje stopy.Chociaz -i to pewnie będzie dla Ciebie ciekawostka - mój 78 letni ojciec codziennie myje nogi używając też pumeksu.

"dziwię się, że ludzie tak bardzo zwracają uwagę na wygląd zewnętrzny" ...Wiesz ,można rzucać frazesami ze uroda przemija a najwazniejsze to co w sercu...ale chyba chcielibysmy zeby nasz partner był tez atrakcyjny wizualnie. Gdy uroda idzie w parze z rozumem to jest ideał ale wydaje mi się że w początkowym okresie związku ( a i chyba pózniej też) fizys partnera czy partnerki ma cały czas duże znaczenie.Autorce tego wątku zaczęło przeszkadzac to że jej TŻ się zaniedbał i ja ją rozumiem.I podkreślmy jeszcze raz -nie przeszkadzają jej zmiany powstałe w wyniku starzenia się ( zresztą to byłoby cholernie infantylne z jej strony gdyby tak był0), ale to ze jej chłopak zwyczajnie o siebie nie dba.

[WhiteHarridan]

kalincia z hejtowaniem chodziło mi o to, że wiele osób nie będzie popierało mojego zachowania i rozumiało mojego podejścia do tej sprawy próbując mi uzmysłowić, że mam wygórowanie wymagania i powinnam sobie znaleźć lepszego faceta skoro ten mi sie nie podoba.


Niestety za późno przekonałam się, że on nie ma on nawyku dbania o siebie. Ja zwracam uwagę na estetykę, przecież nie karzę mu farbować włosów na głowie. To po prostu tak jakbym ja nagle przestała nogi depilować i dbać o siebie. Uważam, że w dzisiejszych czasach pewne rzeczy są oczywiste.
myszka197 Czy depiluję się woskiem? Tak zdarzało mi się i to w miejscach intymnych. Natomiast co do przycinania włosów łonowych to jest na ten temat wiele wątków z tego co zauważyłam i dla wielu osób jest to kwestia normalna a wręcz oczywista. Jak nigdy nie próbowałaś - polecam. Nie chodzi tu o jakiś wygląd modela ale kwestie czysto techniczne. Przy seksie oralnym u faceta jest to dużo wygodniejsze i żadne włosy nie dostają ci się do ust czego nienawidzę.
Nawet iceland1 napisał: "Ale o ile do cwiczeń potrzeba jakiegos samozaparcia ( jezeli ktos tego nie kocha) to kompletnie nie rozumiem ,że Twój facet nie dba o paznokcie czy pięty.Masz rację , ze jest to cholernie odrażające ( zresztą zarówno u kobiet jak i u mężczyzn).Jak on może nie dbać o strefy intymne,jakim cudem nie skraca tam włosków ( jezeli nie lubi byc gladko ogolony)Wymuś to na nim !!! "
Więc nie wiem czemu uważacie, że to ja wymagam od niego dziwnych rzeczy. Prawda jest taka, że włosy na plecach można depilować tylko woskiem bo po maszynce miałby masakre. A do wosku można przywyknąć. Wierzcie mi o jest na tyle uparty, że siłą bym go tam nie zaciągnęła wbrew jego woli. Już pisałam, że robię tylko to na co on sam się zgadza i przyznawał mi w tym racje. Jeśli jesteście takie tolerancyjne w stosunku do swoich partnerów to godne podziwu. Ja przykładam dużą wagę do estetyki wyglądu osób w moim otoczeniu. Przyznaję tylko, że największym moim błędem było , że na początku nie zauważałam, że on jest taki oporny albo miałam jeszcze większą cierpliwość a teraz po 5 latach nie chcę z niego rezygnować. To, że obgryza paznokcie nie sprawiło, że przestałam go kochać ale cholernie denerwuje i nie jest to coś co wg mnie powinno być tolerowane. Myślę, że w kwestii dbania o siebie też nie byłby zadowolony jakbym się zapuściła i tak chodziła.
Dziękuję za opinię unber zgadzam się z nią całkowicie, tylko jak już mówiłam za późno się przekonałam, że pewne rzeczy są dla niego nie do przeskoczenia. Różnimy się charakterami w pewnych aspektach może dla tego co to dla mnie oczywiste jemu wydaje się zbędne.

---------- Dopisano o 11:15 ---------- Poprzedni post napisano o 11:11 ----------

WOW iceland1 dziękuję za poparcie i całkowite zrozumienie mojego posta. Sama bym tego lepiej nie ujęła!!!

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ----------

Napisane przez kalincia

Ogólnie chodziło mi o to, że jak ktoś bierze sobie łosia (lubię łosię, żeby nie było), to nie zrobi z niego tygrysa.

Tak, poniekąd się zgadzam, ale też były przypadki zdumiewających metamorfoz facetów, którzy wzięli się za siebie i całkowicie zmienili. Nie zmienili swoich rysów twarzy przecież, ale sylwetkę a co za tym idzie pewność siebie, zachowanie trochę są bardziej świadomi własnej atrakcyjności wielokrotnie o tym wspominają trenerzy, że zdrowy styl życia zmienia nie do poznania.

I od razu zaznaczam, że nie wymagam tego od niego to tylko przykład.

Wczoraj powiedział, że bierze się za siebie znów, przestaje pić i jeść na mieście. Ja nic o tym nie wspominałam sam zaczął. Więc to chyba najlepszy dowód na to, że nie wymagam od niego tego co sam nie chce.

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

A co do wydepilowanej klaty adonisa. Plecy się zgodził depilować razy czy dwa, ale powiedział o razu jakby mi to miało przyjść do głowy, że przód zostaje czyli klata i brzuch i ja to szanuje.
Od razu mi się przypominają faceci nad morzem tacy starsi co chodzą po plaży z siwymi kręconymi zarośniętymi całymi plecami. Dla mnie to podobne do "damskich wąsików" kwestia estetyki nie drastycznej zmiany. A po wosku się nie umiera, jest facetem zniósł to dzielnie pozwoliłam mu patrzeć w tym czasie na duży dekolt mojej kosmetyczki.

[_Anecia]

Napisane przez myszka197

nie znam faceta, który by sobie przycinał włosy łonowe......, nie rozumiem, jak można kogoś zmuszać do depilacji woskeim....przecież to boli !!!
biedny..........
jestem ciekawa, czy autorka przycina sobie włosy łonowe i depiluje woskiem????

to prawda, że ludzie w związku zmnieniają, ale ..z wiekiem, mojemu TŻ tez przybyło parę kilo i włosów na klatce piersiowej, a kocham go tak samo i sex jest taki sam, a gdybym zaczeła namawiać go do depilacji - zasmiałby mi się w twarz., jego zreszta nie interesuje to, czy się depiluję i jak

pięty? naprawde zwracacie uwagę na męskie pięty ????

dziwię się, że ludzie tak bardzo zwracają uwagę na wygląd zewnętrzny.... ja tam zawsze uważałam takie szczególy za nieistotne, w związku najważniejszy był dla mnie sposób podobnego patrzenia na świat i spędzania wolnego czasu.

To może zbyt mało facetów znasz

[leniwca]

Napisane przez WhiteHarridan

A co do wydepilowanej klaty adonisa. Plecy się zgodził depilować razy czy dwa, ale powiedział o razu jakby mi to miało przyjść do głowy, że przód zostaje czyli klata i brzuch i ja to szanuje.
Od razu mi się przypominają faceci nad morzem tacy starsi co chodzą po plaży z siwymi kręconymi zarośniętymi całymi plecami. Dla mnie to podobne do "damskich wąsików" kwestia estetyki nie drastycznej zmiany. A po wosku się nie umiera, jest facetem zniósł to dzielnie pozwoliłam mu patrzeć w tym czasie na duży dekolt mojej kosmetyczki.

Włosy na plecach to chyba najobleśniejsze owłosienie jakie może być na ludzkim ciele.
Ja ostatnio w aquaparku widziałam kolesia który miał prawie całe plecy pokryte brązową sierścią... Młody facet, na oko 30kilku letni.
Mój ma parę pojedynczych włosków na barkach i plecach i też się obawia, że mu całe plecy zarosną. Mam nadzieję, że w takim wypadku dobrowolnie coś z tym zrobi. Za to owłosienie na brzuchu i klacie mi nie przeszkadza, choć przed jego poznaniem wolałam gładkie klaty

A co do twojego faceta. Piszesz, że sam chce zmian, widać brakuje mu tylko motywacji i systematyczności. Staraj się go wspierać, ćwiczyć z nim, chodzić na basen rower itp, żeby był w jak najdłuższym 'ciągu' dbania o siebie- zdąży się przyzwyczaić do pewnych rzeczy, jakieś nawyki wejdą mu w krew.
Dieta- polecam metodę małych kroczków, zamiast narzucania sobie z góry jakiejś diety i rezygnowania z ulubionych przysmaków na rzecz nowości. Najpierw niech zamieni gazowane, słodkie napoje na wodę, słodycze na owoce, orzeszki etc. Zamiast fastfooda niech wybierze np.sałatkę z kurczakiem czy jogurt+bułkę razową. I tak powoli, po trochu niech modyfikuje swoją dietę i nawyki żywieniowe. Usiądź z nim, pomyślcie, jakie zamienniki mało zdrowego a kalorycznego żarcia można zamienić na lżejsze, a jednocześnie takie, które mu smakują.

Jeśli jego mama chce pomóc i lubi gotować, to może warto znaleźć w necie kilka przepisów na lekkie i pożywne posiłki i jej podrzucić, może spodoba jej się taka odmiana od tłustego jedzenia.

[shirleyyy]

Napisane przez myszka197

nie znam faceta, który by sobie przycinał włosy łonowe......, nie rozumiem, jak można kogoś zmuszać do depilacji woskeim....przecież to boli !!!
biedny..........
jestem ciekawa, czy autorka przycina sobie włosy łonowe i depiluje woskiem????

to prawda, że ludzie w związku zmnieniają, ale ..z wiekiem, mojemu TŻ tez przybyło parę kilo i włosów na klatce piersiowej, a kocham go tak samo i sex jest taki sam, a gdybym zaczeła namawiać go do depilacji - zasmiałby mi się w twarz., jego zreszta nie interesuje to, czy się depiluję i jak

pięty? naprawde zwracacie uwagę na męskie pięty ????

dziwię się, że ludzie tak bardzo zwracają uwagę na wygląd zewnętrzny.... ja tam zawsze uważałam takie szczególy za nieistotne, w związku najważniejszy był dla mnie sposób podobnego patrzenia na świat i spędzania wolnego czasu.

loool ?
ja znam mnóstwo facetów ( nie sypiając z nimi ), którzy regularnie obcianją owołoseinie łonowe, depilują włosy pod pachami ( zroszona paprota już nie jest sexy) a nawet regulują brwi ( i nie są zniewieściali) bo pech chciał, że chcą mieć 2 brwi a nie jedną wielką Uważam to za coś całkowicie normalnego a nawet wskazanego.
( o zgrozo) sama też depiluje owłosienie łonowe. Ze względów estetycznych i higienicznych. Szczerze? to w dzisiejszych czasach ciężej znależć kogoś kto tego nie robi więc nie wiem czemu się tak dziwiwsz

[kalincia]

"w dzisiejszych czasach" - jeden depiluje, inny nie i jego sprawa. Problem, gdy on depilować nie chce, a jego kobieta uważa, że " w dzisiejszych czasach" każdy musi.

A ja na przykład nie muszę i rozumiem faceta, który też nie musi. Mówię o częściach ciała intymnych, na codzień zakrytych.

[loczek88]

a czy to nie jest trochę tak, że mimo że oficjalny problem autorki wątku to świadomość że jej partner nie ma poczucia że warto byłoby o siebie zadbać, to głębszy problem polega nie na tym jak on wygląda, czy ma spierzchnięte pięty,kolana czy uszy oraz jak duży ma brzuszek czy ile gdzie włosów, ale to,że nie dba o to, co myśli i czuje jego partnerka?
uważam że wymagania autorki to nie jest jakieś tropikalne halo, owszem, gdyby pewnego dnia bez słowa podałaby mu listę z jego wadami wyglądu to może byłoby tego na raz dużo, ale z tego co zrozumiałam wszystkie te "zabiegi i podchody" dziewczyny trochę trwały. Chyba chodzi o to, że on taką postawą daje sygnał pt "nie dbam o to jak ty się ze mną czujesz". Z tymi jego zmianami, to trochę jak z dietą czy rzucaniem papierosów --> NIKT Cię nie przekona, dopóki sam nie zrozumiesz że to TY chcesz tych zmian. Partner autorki, po jej uprzednich prośbach, sugestiach,łzach i groźbach podejmował się w końcu jakiś dążeń ku lepszym czasom, ale dosyć szybko tracił zapał. Logicznie -> gdyż nie czuł że tak naprawdę chce coś zmienić, nie było tam automotywacji.
I jak dla mnie to nie tyle ta fizycznośc, ile postawa partnera powoduje że autorka czuje się z tym problemem taka osamotniona, w związku z tym widzi coraz więcej wad partnera, który, mówiąc nie ładnie "olewa" jej zdanie.
Gdyby on nagle zrozumiał, zechciał wprowadzić różne zmiany w swoim życiu, to myslę że już taka postawa dałby mu +100 do atrakcyjności. Wiadomo że dieta/ćwiczenia trwają, w ciągu tygodnia nic się znacznego nie osiągnie, ale tu chodzi o to co się dzieje mentalnie między partnerami.

Bardzo chętnie posłucham co autorka myśli o moim małym wywodziku, bo mogę równie dobrze grubo mylić...

[Siwy_Dym]

Napisane przez loczek88

a czy to nie jest trochę tak, że mimo że oficjalny problem autorki wątku to świadomość że jej partner nie ma poczucia że warto byłoby o siebie zadbać, to głębszy problem polega nie na tym jak on wygląda, czy ma spierzchnięte pięty,kolana czy uszy oraz jak duży ma brzuszek czy ile gdzie włosów, ale to,że nie dba o to, co myśli i czuje jego partnerka?

Jak już wspominałam miałam podobny problem i dokładnie tak się z tym czułam - że facet na w nosie czy jest dla mnie atrakcyjny, nie zależy mu na tym, ma w nosie jak ja go widzę i moja uczucia są mało ważne. Starał się ale tylko w dziedzinach/zakresach w których było mu wygodnie.

Edit: Chciałabym tylko dodać, że jak zaczynałam z nim być to wyglądał normalnie, nie miałam wtedy żadnego problemu pożądaniem i seksem.

[shirleyyy]

problem polega na tym, żeby dwoje chciało naraz. jeżeli facet przestaje Cię pociągać z wymienionych powyżej powodów a ponadto słabo się stara aby znów zacząć Cię pociągać to chyba słabo zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji i nie bierze pod uwagę faktu, że kiedyś pękniesz. Trzeba mu uświadomić dobitnie, że sprawa jest poważna

[WhiteHarridan]

loczek88 twoja ocena jest jak najbardziej trafna.

Mój partner także nie wyglądał tak jak zaczęliśmy się spotykać. Może to troche efekt „starego małżeństwa” jest ze mną to nie muszę się starać. On się już odchudzał parokrotnie, i starałam się z nim przysiąść i wymyślić jakiś plan działania chciałam mu pomóc, ale on moja pomoc odrzucił twierdząc, że sam wie co powinien zrobić. Jego mama mu w tym nie pomoże, bo rzadko jest w domu i nie ma siły ani ochoty gotować, a jak gotuje to to co jej smakuje.
Ciężko mu przygotowywać sobie do pracy dietetyczne sałatki bo w domu mało ma takich produktów i zazwyczaj musi sobie osobno robić zakupy a często tez nie ma kiedy sobie ugotować czegoś zdrowego.
Problem właśnie polega na tym, że on sam z siebie nie czuje potrzeby zadbania o siebie. Ja na nim nic nie wymuszam, tylko sugeruję i nigdy nie powiedział mi „nie chce tego robić bo to zbędne” zawsze mówił „no wiem…..zajmę się tym ale nie miałem czasu”. Ja nie tworzyłam mu nigdy list żądań. Tak, od początku związku obgryzał paznokcie, ale liczyłam, że jak będziemy razem to przestanie albo właśnie będzie czuł potrzebę przestania jednak często czuję, że on nie rozumie jakie to ważne dla mnie. Chyba najbardziej mnie zabolało jak mówił, że jak on się tak pokarze swojemu koledze, zupełnie jakby go nie obchodziło jak ja go postrzegam.
Jak już mówiłam depilacja miejsc intymnych jest praktyczna i względy higieny także mają tu duże znacznie podczas seksu. Jak komuś to nie przeszkadza to jego sprawa nie wiem czemu mam się czuć jakimś tyranem, że ja mu "nakazuje się" depilować. Uważam, że faceci zrobiliby więcej za seks oralny a sposobów depilacji jest naprawdę dużo, nigdy mu nie kazałam robić tego woskiem na gładko.

„I jak dla mnie to nie tyle ta fizyczność, ile postawa partnera powoduje że autorka czuje się z tym problemem taka osamotniona, w związku z tym widzi coraz więcej wad partnera, który, mówiąc nie ładnie "olewa" jej zdanie.”

Być może, denerwuje mnie to tak bardzo bo ciężko doprosić się u niego czegokolwiek. A skoro przez 5 lat ktoś ci coś obiecuje a tego nie robi może to powodować pewne negatywne uczucia. Mówiłam mu wielokrotnie, że jeśli nie chce czegoś zrobić i nie zamierza tego robić to niech mi powie wprost, ale on i tak zawsze mówił "zrobię to" a tego nie robił. Nie rozumiem tego, to tylko powoduje kolejne spięcia, a on ma już powoli dość tego, że przypominam mu że miał coś ze sobą zrobić.

loczek88 - Twoja wypowiedź dała mi bardzo do myślenia. Być może ten aspekt fizyczności i pociągu seksualnego wszedł już bardziej w aspekt psychologiczny. Gdyby teraz zaczął coś robić, starać się, pokazywać, że może być lepiej, że może być zmotywowanym w dążeniu do celu a przede wszystkim zrobieniu tego dla mnie zupełnie zmieniłoby to relacje w naszym związku.
Dla przykładu jak jesteśmy razem zachowuje się zupełnie inaczej a jak jest w pracy taki poważniejszy, skupiony staje się jakby bardziej atrakcyjny. Skupia się na tym co ma zrobić.

Sama już nie wiem.

PS Odnośnie depilacji. Nie uważam że każdy musi tylko z tego co słyszę wielu się depiluje i nie chodzi o moje widzi mi się tylko o wygodę gdy uprawiamy sex. Sam wie, że lepiej jest jak to robi, wiec to nie tak, że tego całkiem nie chce.

[morska fala]

Też rozumiem autorkę postów, bo gdy ją takie rzeczy obrzydzają to raczej nie przestaną, więc albo facet się weźmie za siebie, albo kulejące już życie seksualne w ogóle zaniknie i nie będzie czego zbierać. Ja trochę nie rozumiem - facet wstydzi się rozebrać na plaży, ale generalnie nic z tym nie próbuje robić. I gdyby to chodziło tylko o nadwagę - dobra predyspozycje i tym podobne usprawiedliwienia, ale nie dbać o dłonie i stopy? Ktoś pytał czy zwracamy uwagę na pięty faceta - owszem zaniedbane stopy są obleśne zarówno u kobiet jak i mężczyzn. Zaczęło się lato i wielokrotnie mam odruch wymiotny jak widzę lalunie ze schodzący lakierem na paznokciach, brudnymi piętami na dodatek pomykające w japonkach

Nasuwa mi się jeszcze jedna myśl - jakieś dwa tygodnie temu facet pisał o tym, że jego żona przestała o siebie dbać, nie goli nóg itp. Od razu bylo larum, że co to za facet, włosy nie są najważniejsze, patrzy tylko na wygląd bla bla bla. A gdy sytuacja jest odwrotna (kobieta narzeka na brak higieny u faceta) proporcje są zupełnie inne i więcej jest zrozumienia. Typowe dla wizazu

[unber]

Napisane przez morska fala

Też rozumiem autorkę postów, bo gdy ją takie rzeczy obrzydzają to raczej nie przestaną, więc albo facet się weźmie za siebie, albo kulejące już życie seksualne w ogóle zaniknie i nie będzie czego zbierać. Ja trochę nie rozumiem - facet wstydzi się rozebrać na plaży, ale generalnie nic z tym nie próbuje robić. I gdyby to chodziło tylko o nadwagę - dobra predyspozycje i tym podobne usprawiedliwienia, ale nie dbać o dłonie i stopy? Ktoś pytał czy zwracamy uwagę na pięty faceta - owszem zaniedbane stopy są obleśne zarówno u kobiet jak i mężczyzn. Zaczęło się lato i wielokrotnie mam odruch wymiotny jak widzę lalunie ze schodzący lakierem na paznokciach, brudnymi piętami na dodatek pomykające w japonkach

Nasuwa mi się jeszcze jedna myśl - jakieś dwa tygodnie temu facet pisał o tym, że jego żona przestała o siebie dbać, nie goli nóg itp. Od razu bylo larum, że co to za facet, włosy nie są najważniejsze, patrzy tylko na wygląd bla bla bla. A gdy sytuacja jest odwrotna (kobieta narzeka na brak higieny u faceta) proporcje są zupełnie inne i więcej jest zrozumienia. Typowe dla wizazu

Co do podwójnych standardów - dziewczyna po 2 ciążach, która przestała się podobać mężowi dostała masę negatywnych uwag, że powinna schudnąć, że się zapuściła,etc. Więc nie jest całkiem tak nierówno, zwłaszcza, że IMHO, co innego nie golić nóg, a co innego zapuścić się do poziomu faceta Autorki.

[pitt186]

Hmm, no jako facet wcale ci się nie dziwię, że masz dość. Zadbane paznokcie, stopy, golenie włosów łonowych (lubie mieć tam wygolone, to jest wygodne, estetyczne), obcięte włosy w nosie itd. To dla mnie normalne rzeczy. Akurat nadwage rozumiem bo z tym najtrudniej wygrać.
Facet jest obleśny nieco.
Pozdrawiam

[_lady_rebel_]

Z moim TŻ mam podobny problem. Ogólnie bardzo mi się podoba i pociąga mnie fizycznie, ale temat jego brzucha i "boczków"wałkujemy od dwóch lat. Już nie mam siły, on nie potrafi się zmobilizować a mnie to okropnie denerwuje, bo ja o siebie dbam i jestem naprawdę atrakcjną kobietą i czasami najnormalniej w świecie się wstydzę, że obok mnie idzie facet z brzuchem i boczkami. Mówiłam mu już nieraz o tym, wysyłałam linki z ćwiczeniami, ale on jest po prostu LENIWY. Nie zamierzam go szantażować seksem, bo dlaczego ja też mam cierpieć? Nie wiem też jak to rozwiązać.

[karolynka90]

Napisane przez myszka197

nie znam faceta, który by sobie przycinał włosy łonowe......, nie rozumiem, jak można kogoś zmuszać do depilacji woskeim....przecież to boli !!!
biedny..........

Trzeba czasem pocierpieć dla urody
Ja znam facetów, którzy przycinają włosy łonowe, a niektórzy całkiem je golą. Nie widzę w tym nic dziwnego.

jestem ciekawa, czy autorka przycina sobie włosy łonowe i depiluje woskiem????

Podejrzewam, że tak.
Wydaje mi się, że robi to wiekszość młodych kobiet.

to prawda, że ludzie w związku zmnieniają, ale ..z wiekiem, mojemu TŻ tez przybyło parę kilo i włosów na klatce piersiowej, a kocham go tak samo i sex jest taki sam, a gdybym zaczeła namawiać go do depilacji - zasmiałby mi się w twarz., jego zreszta nie interesuje to, czy się depiluję i jak

Autorka tez kocha swojego faceta.
Ale przestał być dla niej atrakcyjny jako mężczyzna. To spora róznica.

dziwię się, że ludzie tak bardzo zwracają uwagę na wygląd zewnętrzny.... ja tam zawsze uważałam takie szczególy za nieistotne, w związku najważniejszy był dla mnie sposób podobnego patrzenia na świat i spędzania wolnego czasu.

Gdyby w wyglądzie Twojego partnera coś Cię odrzucało, nadal mówiłabyś tak samo? Wątpię.

[pitt186]

Dla mnie golenie włosów łonowych, to coś zupełnie naturalnego. Po pierwsze ładniej wygląda, po drugie czuje się estetyczniej, po trzecie, włosy nie przeszkadzają partnerce podczas seksu oralnego, po 4 kutas wydaje się jeszcze większy niż jest..
Szczerze, to nie rozumiem facetów którzy widzą w tym jakiś problem, przecież tak jest lepiej, szczególnie gdy ma się kogoś z kim uprawia się regularnie seks.

[masquenada]

A ja się pokuszę o stwierdzenie, że jednak Twoje uczucia mają z tym coś wspólnego. Jestem z moim Tż od 3 lat i nadal nie jestem w stanie obiektywnie spojrzeć na jego wady, to znaczy dostrzegam je, ale chyba uczucia biorą górę, bo gdy na niego patrzę to widzę ideał, najprzystojniejszego faceta na świecie na którego mogłabym patrzeć godzinami i żadna świadomość, że przecież ma to czy tamto nie pozwalają mi przestać myśleć w ten sposób.
O ile rozumiem, że nadwaga cyz obgryzanie paznokci Ci przeszkadza, bo nadwaga zagraża zdrowiu no i w sumie paznokcie tez, bo zęby się krzywią a i od nadmiernego obgryzania też sobie można zrobic krzywdę, to nie rozumiem np. tego, że przeszkadza Ci jego owłosienie. Każdy facet jest owłosiony inaczej i myślę, że dla Ciebie to taka ważna kwestia to powinnaś była na poczatku znajomości zweryfikować swoje wymagania. Dla mnie akurat owłosienie jest domeną męskości i nie chciałąbym gładziutkiego Kena, a i nie życzyłabym mojemu Tż problemów z depilacją, wrastających włosów itd tylko dla mojego widzi mi się, bo sama mam z tym problem i nie życzę mu tego samego. Mój jest bardzo owłosiony i jak pierszy raz zoabczyłam go w całej okazałości to się zdziwiłam, ale wraz z miłością zaakceptowałam, pokochałam i zaczęłam pożądać właśnie w takiej postaci. Co nie znaczy, że pokochałabym wielki brzuch, który pojawiłby się w trakcie związku, twój od początku był pulchny więc to też kwestia dyskusyjna.
Każdy z nas ma swoje własne przekonania i znalazłby np. u Ciebie tysiące rzeczy, które by zmienił i uznał za tak paskudne jak dla Ciebie np. pięty Twojego chłopaka, bo trzeba pamiętać, że każdy ma swój rozum i swoje przekonania i niestety, ale o ile o jego zdrowie możesz walczyć, tak o rzeczy typu depilacja nie powinnas, bo to jest najzwyczajniej zmienianie jego pod własnym kątem, dla mnie porównywalne z tym gdyby on Tobie kazał przemalować się powiedzmy na blond bo blondynki go bardziej kręca. Uważam, że depilacja kobiet jest już dzisiaj "obowiązkiem", przynajmniej ja sama tego chce, a nie tylko robię to dla faceta, natomiast depilacja facetów, to jeszcze jak na razie ich własny wybór.