2012-05-28, 22:25 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5
|
Szczerze nie znoszę ludzi.
Witam serdecznie i proszę o poradę w mojej kwestii
Problem przedstawia się jak w tytule- czasem mam nadzieję, że większość ludności bym ukatrupiła. Wbrew pozorom mam udany związek, grupę dobrych koleżanek, kumpli - ich ta kwestia nie dotyczy Wydaje mi się, że jestem osobą dosyć miłą i całkiem lubię poznawać nowe osoby. Mój problem dotyczy innej kategorii ludzkości Pracuję z klientem. Różnym, najczęściej z pretensjami I powiem szczerze, że mój problem pojawia się już po wejściu do autobusu wiozącego mnie do tej pracy. Nawet jeśli miałam dzień wcześniej fajny wieczór, miły poranek, szlag mnie trafia. Staram się na nikogo nie patrzeć, podejrzewam, że zwyczajnie pozabijałabym co niektóre jednostki wzrokiem. Próbowała ignorować ludzi, naprawdę, wierzcie mi. Nie potrafię. Skacze mi ciśnienie, kiedy widzę babkę z siatkami zajmującą sobie dwa miejsca, podczas gdy ja stoję. Szlag mnie trafia, gdy po niej wejdzie facet, który nie miał bliższych kontaktów z mydłem od kilku dni. Ba, nawet gdy wejdzie duuża grupa braci studenckiej i zaczyna coś wykrzykiwać. Gdy ktoś siada nie koło mnie, ale niemalże na mnie. Gdy mnie wypytuje o różne bzdety (dziś rano miałam ochotę warczeć na panią, która siadła koło mnie i zaczęła mi opowiadać, że ma żylaki i że jedzie do lekarza). I uwaga- nie mam żadnego problemu, żeby pomóc miłej staruszce w sklepie, gdy prosi mnie o odczytanie np. ceny. W pracy jest podobnie. Pracuję w bankowości. Oczywiście rozumiem, że kiedy chodzi o pieniądze ludzie są wybitnie wrażliwi- jasne. Ale bywają dni, że mam ochotę ich powystrzelać. Nie wszystkich. Ale gdy przychodzi wstrętny babon (ten od siatek w autobusie ) i zaczyna "Ile można czekać, ja mam lekarza, pensja mi nie przyszła i to jest wasza wina." To, że nikt jej tej pensji nie wysłał oczywiście w grę nie wchodzi, słyszę, że jestem niekompetentna, żałosna i takie osoby powinny myć klatki. A ja muszę siedzieć ze wzrokiem spuszczonym i starać się nie mówić do tej pani zbyt wiele. Oczywiście rozumiem, jeśli pretensje są uzasadnione, ale zapewniam Was, większość nie jest. I mam serdecznie dosyć, gdy przychodzi do mnie kolejna królowa/król oznajmiająca, że ona żąda cofnięcia opłaty za konto, bo jej nikt nie mówił, że za konto się płaci, że pracodawca jej każe konto mieć, więc ja mam jej to cofnąć. Nie, nie przyjąć skargę, tylko wykasować po prostu opłaty. "Czy pani jest głupia? Pytam się, czy pani jest niedorozwinięta? Proszę w tym swoim komputerku pokasować te opłaty i po sprawie, no z panią jak z dzieckiem trzeba". I teraz widzicie, to nie jest tak, że ja się zwyczajnie zdenerwuję. Ja tym ludziom po prostu życzę jak najgorzej, pojawiają mi się myśli, których się potem wstydzę,niestety to, co do nich czuję to czysta nienawiść. Autentycznie. To samo jest z powrotem do domu autobusem, z babkami w sklepie. Ostatnio czułam prawdziwą agresję do babki, która pomyliła mnie ze sprzedawczynią i wrzasnęła, że w tym sklepie nic nie można znaleźć i że żąda, żebym jej zważyła pomidorów, bo ta waga to zepsuta chyba jakaś. Cytuję " no ,panienko, raz, raz!" Wiedząc, że jestem bezkarna odparłam, że można znaleźć, można zważyć do tego trzeba mieć choć odrobinę mózgu (czego się wstydzę, moim zdaniem to upadlające co powiedziałam, myślę, że to był niski odwet za moich klientów), przez co ta pani poszła na skargę, a ja mściwie czekałam aż kierownik poinformuje ją,że nie jestem pracownikiem sklepu.I pełna poczucia satysfakcji uśmiechnęłam się do kobiety. Czuję się źle. Powoli przemieniam się w zgryźliwą, nieszczęsliwą i pełną jadu osobę, która chce wszystkim posłać kontrę. Zero empatii. Kiedy jestem u lekarza mam ochotę powiedzieć babce, która się mnie pyta co mi jest, bo jak mam tylko grypę, to nie musze siedzieć, żeby spadała (powiedzmy ) na bambus. Kiedy facet, któremu 5 raz tłumaczę w pracy to samo mówi "zmieniam bank, z oszustami nie będę pracował", (choć pomyłka była po jego stronie) mam ochotę posłać mu taką wiązankę, że by się nie pozbierał. I mało tego, często mam mysli, których wybitnie się potem wstydzę - biora się one tylko z jadu i agresji.Czasem mam poczucie wyższości wobec chłopców, którzy wylegają teraz na ulicę, zaczepiają mnie niewybrednymi słowami, gdy po zmroku wyjdę na mały spacer...czuję się od nich lepsza w każdym calu, jestem wściekła, że taki NIKT, nierób pieprzony na zasiłku mnie zaczepia i psuje humor, że jakim prawem...Wstydzę się potem przed samą sobą. Niestety, nie potrafię obojętnie przejść koło kolejnej osoby, która opowiada mi przy rechocie koleżków, że -wybaczcie- wsadziłaby mi po samo gardło. W myslach łamię mu rękę albo robię coś gorszego, no Nie jest mi z tym dobrze. Kiedyś mieszkałam z rodzicami w przyjemniejszej dzielnicy, spokojnej, miłej.Teraz, z racji życia dorosłego żyjemy z TŻ niestety na tańszym osiedlu pełnym ludzi opisanego przeze mnie pokroju, plus dochodzą do tego dłuuugie dojazdy do pracy. No i praca. Nie wyrabiam. Dochodzi czasem do tego, że przy wejściu do autobusu rozpoczyna się moja nienawiść w stosunku do osoby, która się na mnie za długo gapi. Proszę o rady- ludzi w życiu nie uniknę, to jest pewne A nie chcę zamienić się w aspołecznego potwora. Jak wyluzować? Co robić w takich przypadkach? Proszę o pomoc. |
2012-05-29, 09:36 | #2 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 109
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
Cytat:
Twoja agresja może się brać też z hormonów. Nie bierzesz aby tabletek antykoncepcyjnych?
__________________
Kiedy podchodzę do dziecka, wzbudza ono we mnie dwa rodzaje uczuć: czułość wobec tego, kim jest i szacunek dla tego, kim może się stać. Maryniu Niania Ogg zwykle kładła się spać wcześnie. W końcu miała już swoje lata. Czasami szła do łóżka nawet o szóstej rano. |
|
2012-05-29, 09:49 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 39
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
Zazwyczaj nie czytam tak długich postów, ale Twój jest wyjątkowo składny i fajny po prostu - tzn z przyjemnością się czyta . Wiem, że to może zabrzmi banalnie - ale - zmień pracę. Skoro w pracy jesteś bombardowana złymi emocjami, skargami, niezadowoleniami - musi CI się gromadzić gdzieś to wszytsko. Albo na początek weź sobie może z tydzień wolnego i wyjedź na jakieś odludzie, gdzieś w góry, na wieś... Odpocznij od ludzi i może poszukaj pracy, gdzie nie będziesz codziennie bombardowana chamskimi odzywkami niezadowolonych klientów.
|
2012-05-29, 09:51 | #4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 854
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
Cytat:
Mi się wydaje, że to po prostu przez tą pracę. Siedzisz 8godzin i wysłuchujesz skarg, niesprawiedliwych osądów na swój temat, wyzwisk, chamskich słów etc. i nie możesz nic powiedziedzieć, musisz się hamować, nie masz możliwości obrony. Parę dni da się wytrzymać. Ale po kilku tygodniach/miesiącach już wystarczy głupota (jak te przypadki z autobusu, które opisujesz) żeby wybuchnąć. Pomyśl nad zmianą pracy, albo wizytą u psychologa/terapeuty- niech ci poda jakieś wskazówki, jak z tym walczyć, rozładowywać stres i agresję. Bo że ta praca ma zły wpływ na ciebie i twoje samopoczucie, to widać. Teraz musisz zacząć z tym walczyć, żeby nie zwariować, wrócić do równowagi.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! |
|
2012-05-29, 10:13 | #5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: z Nibylandii
Wiadomości: 885
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
wiem co czujesz Ja mam do czynienia z klientami non stop bo pracuje na infolinii. i też mam ochotę ☠☠☠☠☠☠☠...nąć słuchawką, wyjechać im jakimi są tępakami i nie potrafią zrozumieć prostej rzeczy ,ze jak za telefon sie nei płaci to go odłączają i co z tego ,ze wczoraj zapłacili na poczcie gdzie kasa idzie tydzień. i też wysłuchuje, a że ja i oni jesteśmy anonimowi to sobie więcej pozwalają przez telefon. ile się już nasłuchałam jaka to jestem niekompetentna, ku...wa, ,że jakaś niedouczona jestem itp. i szczerze nienawidzę tej roboty ale nie rzuciło mi się na innych ludzi, w sumie wręcz przeciwnie, staram się być miła dla sprzedawczyń w sklepie bo wiem, że one tez nie lubią się użerać z klientkami, ale gdy ja czuje się pokrzywdzonym klientem to też robie się nie miła. Albo prace trzeba zmienić albo podejście do życia i wrzucić na luz
__________________
"But you didn't have to cut me off Make out like it never happened And that we were nothing I don't even need your love But you treat me like a stranger"... |
2012-05-29, 10:33 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
Hmm...właśnie stwierdziłam, że mam tak samo jak Ty Może nie jest tak, że dzieje się to cały czas...ale są takie dni albo nawet momenty, że rzucam bluzgami w myślach na ludzi, którzy mnie zwyczajnie irytują. Moja praca, dorywcza, też polega na kontakcie z klientem. Większość z tych ludzi jest ok...ale niektórzy są po prostu tacy, że sama sobie wyobrażam jak ich leję po mordach (chociaż nigdy tego nie zamierzam robić i nie robiłam!). Też myślę, że się zrobię od tego zgorzkniała...będę śledzić wątek, może ktoś poradzi coś dobrego.
Ja mam podejrzenie, że to jest stres po prostu - bo ja jestem ciągle zestresowana, mam dużo myśli w głowie, a przy tym lubię jak coś jest po mojemu i według moich planów, bo jak nie jest to się przejmuję tym bardzo, za bardzo. To leży głównie w charakterze...mam tak odkąd pamiętam Ale pracę też radziłabym zmienić (wiem, to nie takie łatwe), ale może chociaż spróbować znaleźć coś, gdzie nie będzie trzeba wysłuchiwać skarg od ludzi - to Ci nie służy
__________________
|
2012-05-29, 11:21 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 47
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
Mam to samo pracuję w handlu 3 lata, w sklepie w dużej galerii handlowej, gdzie przekrój osobowościowy klientów jest ogromny. Również zauważyłam identyzne ,,objawy'' alergii na klienta. Denerwuje mnie to, że ciagle coś ode mnie chcą, chociąż muszę zaznaczyć, że wiele z nich to naprawdę sympatyczni ludzie. Najgorsze są reklamację i chyba przez tą procedurę najbardziej mam spaczony obraz klienta. Wiem co to znaczy jak Cię zjedzie za coś, co tak naprawdę nie zależy od Ciebie, bo jesteś pionkiem i mówisz co musisz i tyle cała twoja władza. Dlatego złożyłam wypowiedzenie, bo nie wiem czy to kwestia wypalenia, ale chyba ta praca nie jest dla mnie. Mam dośc. Tzn. nie to że ta praca nie jest dla mnie ale za tą stawkę , którą dostaję to nie warto tracić energię i dlatego ryzykuję i szukam czegoś nowego Wkurza mnie najbardziej to, że staram się być mila, pomocna i sympatyczna sprzedawczynią a dostaje od nich komentarze jakbym była ich sługą. Ale jak niektórzy nie mają kultury to niczyja wina, nie ma co generalizować. To na pewno Każda praca ma swoje plusu i minusy, w tym wypadku to jest często kontakt z niesympatycznym klientem.
__________________
Niech pochwalone bedą wątpliwości ehhh......... |
2012-05-29, 11:34 | #8 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Między Ziemią a Niebem
Wiadomości: 607
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
Cytat:
Edytowane przez shansa Czas edycji: 2012-05-29 o 19:50 |
|
2012-05-29, 11:38 | #9 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 149
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
Myszak88 - po prostu pracuj nad sobą, bo panowanie nad sobą, to najwyższa władza.
|
2012-05-29, 11:41 | #10 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Między Ziemią a Niebem
Wiadomości: 607
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
Otóż to. Trzeba umieć panować nad emocjami i nie dać się zjeśc negatywnym odczuciom, to b. niszczy psychikę. A jak się nie potrafi, to zmienić pracę na taką gdzie kontakt z ludźmi jest ograniczony.
Edytowane przez shansa Czas edycji: 2012-05-29 o 11:42 |
2012-05-29, 11:47 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 219
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
Pamiętam jak ja niegdyś musiałam się użerać ze starszymi Paniami, lub Panami którzy sie targowali za wszelką cenę itp itd.. jestem nad wyraz wyrozumiała, uczynna i miła.. taka jestem.. jednak po dłuższym czasie gdy wyczuwam toksycznego klienta to jak alergia jestem miła i uprzejma ale jak ktoś tego nie zauważa i robi po swojemu nie miło to ja wtedy jakiś tekst "inteligentny" rzucam i po sprawie, resztą się nie przejmuje bo gdy mój tekst nie działa to mi wali to co ktoś sobie o mnie myśli.. wiem, że to trudne, nie raz miałam dość, kryzysy bywały, stres itp itd.. ostatecznie już nie pracuje w handlu, jednak sezonowo mam doczynienia z klientami przez pewien okres czasu i jest spoko, znowu jestem miła i uczynna.. odwzajemnia się to, ludzie mnie chwalą, dziękują itp itd.. jeśli ktoś tego nie zauważa to jest jego problem nie mój..
Wiadomo jeśli chodzi o ludzi którzy śmierdzą, rozpychają się są chamscy itp.. nie mamy na to wpływu ale to nie znaczy że muszą nam psuc humor, co do chłopaszków którzy gadają sprośne rzeczy - albo wymyśl jakiś tekst, albo sie poprostu uśmiechnij i olej ich Moje rady: 1.Znajdź sobie odskocznie typu spacer wieczorami, rower, seks z TŻ, wszelkie przyjemności tylko dla Ciebie w nagrodę za ciężki dzień, 2.Kiedy masz do czynienia z toksyczna osoba bądź jeszcze milsza, działa w większości przypadków, może to się wydawać męczące ale przecież jeśli podziała to potem masz mniej problemów niż jakbyś się nie starała pomóc, 3.Za każdym razem niestety trzeba ludziom spokojnie tłumaczyć jaki ma się zakres obowiązków, w jakiej jest się sytuacji itp, jeśli nie pomoże poinformuj klienta, że to nie Twoja wina że nie rozumie co do niego mówisz (wszystko w miły sposób oczywiście) 4.Nie obwiniaj się za to że czasem nie masz humoru, nieraz tego się nie uniknie, wcale nie jesteś złą osobą i nigdy nią nie będziesz bo Twój tok myślenia nigdy Ci na to nie pozwoli 5.Po prostu weź głęboki wdech i na początku dnia powiedz sobie że nic Cie nie złamie, nie ma powodu do złości, szkoda życia itp itd no chyba że praca jest ponad Twoje siły, 6.W weekendy spędzaj czas na łonie natury
__________________
www.artsonki.blogspot.com https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=433907 - moje tworki Edytowane przez soonik Czas edycji: 2012-05-29 o 11:49 |
2012-05-29, 11:59 | #12 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 645
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
cóż uroki pracy z ludźmi - nie wszyscy się do tego nadają na dłuższą metę, Ty się po prostu nie nadajesz i presja Cię przerasta
praca z klientem łatwa nie jest (a przerobiłam ją ze wszelkich możliwych stron - jako płotka w korporacji, zastepca szefa w małej firemce i teraz jako właściciel swojego biznesu) - trzeba umieć oddzielić życie prywate od zawodowego, a u Ciebie jest z tym problem
__________________
"Ja mieszkać w Polska i robić kariera my mieć samochód i bullterriera" |
2012-05-29, 12:19 | #13 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
A nie macie Wy tam szkoleń z pracy z tzw. trudnym klientem ? Uczą jak nie dać się poniżyć (to nieprawda, że musisz pokornie wysłuchiwać wszelkich możliwych obelg pod swoim adresem), jak przekonywać do swoich racji, jak panować na emocjami.
Jak nie macie, to dupa. To jakiś lipny bank, musi Ja to naprawdę tak po ludzku rozumiem, ale niepokojące jest to, że lubisz sobie pocisnąć po innych, bogu ducha winnych, żeby odreagować tych pacanów, z którymi miałaś kontakt w pracy. To jest słabe. Może jakiś sport zacznij uprawiać, żeby się wyżyć ? Nie masz z kim o tym pogadać żeby się na bieżąco wyżalać ? Najgorzej to dusić w sobie negatywne emocje. I bardzo Ci właściwie współczuję, musisz być bardzo nieszczęśliwa. |
2012-05-29, 12:37 | #14 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 109
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
Cytat:
__________________
Kiedy podchodzę do dziecka, wzbudza ono we mnie dwa rodzaje uczuć: czułość wobec tego, kim jest i szacunek dla tego, kim może się stać. Maryniu Niania Ogg zwykle kładła się spać wcześnie. W końcu miała już swoje lata. Czasami szła do łóżka nawet o szóstej rano. |
|
2012-05-29, 12:44 | #15 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
Cytat:
Wiekszosc ludzi to prostaki i bezmozgi i z tym sie ciezko pogodzic. Ja tez nie przepadam za ludzmi. Drazni mnie pan dracy sie na pania na poczcie, bo "przesylka od niego za pozno do kogos dotarla". On drze ryja, ja sie zloszcze, nie dosc, ze musze sluchac tych bzdur (dla mnie pan jest glupi, skoro obarcza wina kobiete, ktora nawet jego paczki na oczy nie widziala) i marnuje czas (pani zamiast mnie obsluzyc slucha dracego sie jelopa). Drazni mnie jakis gowniarz sluchajacy w tramwaju muzyki przez glosnik w telefonie (caly tramwaj musi sluchac "jol jol, Ty %^&*$#, poczuj ten rytm ^&$#@"). Drazni mnie jakas baba, ktora wsiadajac do autobusu zaczyna nagle biec jak stado bizonow depczczac bolesnie moje nowe, czyste buty bo zobaczyla wolne miejsce. Oczywiscie nie przeprosi. Praca to zupelnie inna opowiesc. Nie ma co ukrywac, ze koegzystencja z narodem jest skomplikowana i bolesna. Ja niestety mam sydrom "dlaczego swiat nie jest lepszy", i ciezko mi sie pogodzic z tym, ze nie jest. Wiem, ze swiata nie zmienie, ale naprawde ciezko mi zrozumiec dlaczego nikt sie nie stara . Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b Czas edycji: 2012-05-29 o 12:47 |
|
2012-05-29, 12:54 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
Masz pracę, w której nigdy nie poczujesz się dobrze. Nie pasuje Ci i tyle, trzeba zmienić. Jak się nie poprawi, to pomyśleć, czy z kontrolą emocjonalną wszystko ok, zbadać hormony, tarczycę itp. No i pracuj nad asertywnością, bo trochę dajesz sobie jechać. I co z tego, że potem wybuchasz, skoro nie reagujesz adekwatnie wtedy, kiedy trzeba?
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
|
2012-05-29, 13:12 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
Niektórzy ludzie już tacy są, że zawsze im coś nie pasuje, wszystko widzą w negatywnym świetle - pracę, mieszkanie, innych ludzi, itd. Oczywiście trzeba zmieniać rzeczy, które nam nie pasują, ale to też wynika po części z Twojego nastawienia. Może byłaś za bardzo rozpieszczona w dzieciństwie, teraz oczekujesz, żeby świat traktował Cię jak księżniczkę? No bo to jest nierealne, że wszyscy klienci będą mili i bezproblemowi, wszyscy współpracownicy idealni, na dzielnicy wszyscy będą uśmiechnięci i kulturalni, a w autobusie wszyscy będą czyści i pachnący, no i zawsze będzie na Ciebie czekać wolne miejsce? To jest bajka, nie rzeczywistość.
__________________
|
2012-05-29, 13:39 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
Autorko masz często styczność z trudnym klientem i stąd ten stres. Całkowicie Cię rozumiem, chociaż ja w pracy nie pracuję z klientem - i na szczęście. Może pomyśl o zmianie pracy? Dla niektórych taki charakter pracy może okazać się nieznośny na dłuższą metę.
I zgadzam sie - Twój post bdb się czyta |
2012-05-29, 15:04 | #19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 463
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
zmień pracę!
a potem się przeprowadź. |
2012-05-29, 15:31 | #20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Kujawy i Pomorze
Wiadomości: 1 102
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
..pracuję w rejestracji medycznej i również doskonale Ciebie rozumiem...praca z klientem nie jest łatwa..tzw. klient roszczeniowy, któremu wszystko się należy to norma ....ale mimo to takiej nienawiści w sobie nie pielegnuję bo szkoda by mi było samej siebie...
...jedna z dziewczyn zasugerowała wpływ tabletek anty...zgadzam się w 100%..we mnie różne typy tabletek powodowały wściekliznę...wi ęc jeśli bierzesz może takowe to bym się zastanowiła nad zmianą..
__________________
Rudzielec o farbowaniu i pielęgnacji skóry wrażliwej... Początkująca włosomaniaczka www.red-head-rules.blogspot.com |
2012-05-29, 15:42 | #21 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 854
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ale dzięki za lekcję życia
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! |
|||
2012-05-29, 16:11 | #22 | ||||||||||||||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
Dziękuję za tak liczne odpowiedzi
Ok, od początku. Z pewnością nie byłam rozpieszczana, jedyne co mieliśmy fajnego w rodzinie to własnie to mieszkanie w centrum, spadek zresztą po krewnej Ta opcja, bez zbędnego rozpisywania, odpada. Dziekuję za miłe uwagi dotyczące mojego pisania, od razu się cieplej na serduchu robi Ano mamy, chętnie na nie biegam. Teorię mam w małym paluszku Ba, scenki odgrywane również są moja pasją. Ale przyjdzie taki moment, że nawet i scenki idą w zapomnienie Cytat:
Cytat:
Ano własnie, czy jestem? Biorąc pod uwagę ogół żywota- nie. Mam fajne hobby, uwielbiam spędzać czas z facetem, łażę po empikach, knajpkach, kinach, sklepach, parkach , śpiewam tańczę etc i wtedy naprawdę czuję się bardzo szczęśliwa. W zasadzie- teraz nad tym się zastanawiam- zabrzmi tragikomicznie, ale nieszczęście dopada mnie w autobusie i w pracy. Cytat:
Również rozważałam taka opcję. Ale pracuję już kawałek czasu i dopiero od niedawna stosunkowo zaczyna mnie dopadać wsciekłość i agresja. A wstrętni klienci byli od zawsze. Czyżby wypalenie zawodowe? Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;34385048]Ja mam wrazenie, ze tu nie tylko problem w pracy lezy; bardziej wydaje mi sie, ze to "zyciowy weltschmerz".(...) [/QUOTE] Jamestown- dzięki Ci za ten post. Mam dokładnie takie same uczucia- myślę, że kumuluja sie najbardziej w pracy, bo po prostu tam mam najcześciej do czynienia ze specyficznym rodzajem osób. W duuużej ilości. Dzieki Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Co do tabletek - nie biorę Dziewczyny dzięki za porady! Idę na spacer poukładam sobie Wasze i moje przemyślenia, bardzo, bardzo dziekuję! |
||||||||||||||
2012-05-29, 16:44 | #23 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 729
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
Skąd ja to znam Moja rada: zmień, naprawdę zmień!, pracę!!
Może jakiś inny dział w banku, niezwiązany z obłsugą klienta? Może Twoje doświadczenie się przyda w innym sektorze? -- Pracowałam w handlu ponad 3 lata i pod koniec niemal płakałam jak szłam do pracy, miałam ochotę pozabijać każdego, nawet klienta: miłego klienta, który wchodził po prostu spytać się o coś Ci niemili zostawiają za sobą taki smród, że ma się uraz do klientów w ogóle po paru latach takiej pracy. No i do ludzi w ogóle, bo zaliczasz wszelkie spectrum buractwa pracując na kasie (gdzie przeciętny Polak traktuje takiego kogoś jak "tępaka" )- wyszło na to, że burakiem może być każdy, nie tylko żulik wpadający po piwo- studenci, młode dziewczyny, babcie, biznesmeni... Wręcz Ci najbardziej "wymuskania i wielce światowi" okazywali się pacanami, traktując obsługę jak gorszy gatunek... Wypaliłam się totalnie, doszło do tego, że wolałam nic nie jeść niż chodzić do pracy-tej pracy!! Byłam opryskliwa dla klientów, szczerze? wisiało mi nawet czy poskarżą na mnie. Wstyd mi było za siebie, ale nie mogłam się zmusić nawet do minimalnego uśmiechu w pracy, do tego żeby nawet podchodzić do klienta, do "dzień dobry", wysiadałąm psychicznie... Praca non stop z klientami/ludźmi naprawdę wykańcza psychicznie handel jest dla mega wytrzymałych ludzi!! |
2012-05-29, 17:11 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
Widać, że jesteś aktywna poza pracą (i autobusem ), więc może faktycznie wystarczy, że zmienisz pracę i wszystko się uspokoi. Może poszukaj w w centrali jakiegoś banku? Albo może wystarczy w oddziale innego banku?
__________________
Edytowane przez _chocolate Czas edycji: 2012-05-29 o 17:13 |
2012-05-29, 18:25 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 47
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
Od razu zaznaczam, że czytałam tylko pierwszą wypowiedź autorki. Moim zdaniem recepta jest prosta - zmiana stanowiska. Może praca z klientem nie jest dla ciebie. I nie ma w tym niczego złego, nie każdemu odpowiada praca, w której trzeba być uprzejmym i nie można odpyskować. Rzeczywiście niektórzy klienci zapominają, że za biurkiem siedzi człowiek, który też często po prostu wykonuje nakazy swoich pracodawców i postępuje według narzuconych procedur, na które nie ma wpływu.
Zmykaj stamtąd |
2012-05-29, 19:06 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: II piętro
Wiadomości: 8 496
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
Dla mnie to pogadaj z górą na temat zmiany stanowiska. Każdy ma pracę jaką ma i wszędzie są potrzebni ludzie,tyle że Tobie taka bliska relacja z klientem dobrze nie działa.
Co do takich życiowych akcji jak w autobusie to wszystko przeżyję nawet stanie z pełnymi siatami,gdy młodzież siedzi i ma w dupie,że moje ręce ledwo to utrzymują. Jedynie nie mogę przeżyć,gdy po 8 godzinach (bez tych zakupów nawet) wracam autobusem do domu ( oczywiście w super zaduchu i w śmierdzącym pocie jakiegoś faceta obok mnie ) i jakiś młody (ostatnio młoda) słucha na full muzyki bum cyk cyk. Głowa mi pęka,a ta muzyka z głośnika jest nie do wytrzymania!!!
__________________
|
2012-05-29, 19:07 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
zmień pracę i kup samochód...
znajdź najlepiej jakieś zajęcie gdzie codziennie będzie miała kontakt z tą samą grupą ludzi - skoro bliższe grupy znajomych ci nie wadzą to może jak w pracy nawiążesz bliższe relacje nie urozmaicane co chwila nowymi twarzami z pretensjami to coś pomoże nie każdy się nadaje do obsługi klienta i już a szkoda twojego samopoczucia tak samo jak i szkoda klientów
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
2012-05-29, 19:17 | #28 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
Cytat:
Cytat:
I też się nie zgadzam z porównaniem. Do psychologa przychodzi się z problemem, płaci się mu za jego wiedzę i pomoc. Ma się wtedy podejście, że on wie więcej, więc dobrze by było się słuchać. A pani w obsłudze klienta? Nie płacisz jej bezpośrednio - generalnie według klienta to ona jest winna wszystkim przewinieniom firmy i masz w głębokim poważaniu, że ona jest człowiekiem i ma jakieś uczucia. A klient ma poczucie wyższości przy takich osobach, bo przecież on jest KLIENTEM! Więc...nie, to nie ta sama praca z ludźmi
__________________
|
||
2012-05-29, 19:35 | #29 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Między Ziemią a Niebem
Wiadomości: 607
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
myszak88 no nie możesz się zgodzić, ani nie zgodzić i nikt Ci nie karze. Ale wyobraź sobie, że nauczyciel próbujący ujarzmić młodzież w gimnazjum też słyszy wiele uwag w twarz. To dopiero jest trudna robota ... To on ich kształtuje.
Chodzi mi o to, że wybierając pracę z ludźmi, trzeba być na "chamstwo" gotowym i wypracować sobie odpowiednie podejście. Mieć dużo dystansu. Bo to jak się Ty teraz czujesz to nie jest wina pracy, tylko Twojego postrzegania i dobioru rzeczywistości. Co nie oznacza, że uważam ją za fajną, bo czarno na białym klienci są trudni. Ale to od Ciebie zależy czy popsują Ci dzień, czy nie i jak z nimi postąpisz. W Twojej pracy panuje pewien dystans, klientów należy raczej traktować bezosobowo, bezemocjonalnie, z deliktanym, sztucznym uśmiechem. To wszystko. Bo jesteś tam tylko "pośrednikiem" w drodze do ich celu. Wiec niepotrzebnie się tymi ludźmi przejmujesz, bo Ty nie masz pracować nad nimi (to działka psychologa) tylko pilnować ich kasy. Nie możesz uzależniać swojego poczucia i wartości i humoru od innych. I od "widzimisię" klientów. Leniwca nie zrozumiałaś, chodzi mi o to, że trzeba wiedzieć do jakiej pracy się idzie, być na wszystko gotowym i wypracować podejście. Rzeczywistość jest, jaka jest. A największa siła tkwi w człowieku, w tym wypadku - w autorce. Jestem za tym aby radzić sobie z sytuacjami i się umieć w nich odnajdywać, poszerzać swoją strefę komfortu, niż zmieniać miejsce pracy. Wizja b. częstej zmiany pracy i środowiska wg mnie jest kiepska. Co nie oznacza, że nie zmieniałabym w ogóle. Edytowane przez shansa Czas edycji: 2012-05-29 o 19:42 |
2012-05-29, 19:39 | #30 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1 262
|
Dot.: Szczerze nie znoszę ludzi.
Cytat:
("Czy pani jest głupia? Pytam się, czy pani jest niedorozwinięta? Proszę w tym swoim komputerku pokasować te opłaty i po sprawie, no z panią jak z dzieckiem trzeba") ... Od siebie dodam... Żebyś nic ze sobą nie robiła. Czasem warto nie dać sobie, przysłowiowo wejść na głowę. A i czasem lepiej jest na chamstwo odpowiedzieć tym samym. W pracy jednak obowiązują Cię pewne zasady, także tam zwyczajnie wrzuć na luz. I staraj się nie spinać. Troszkę bawią mnie teksty pt " zmień pracę, kup samochód". Bo tak naprawdę wszędzie można napotkać się z ludźmi niższego pokroju duchowego... Także nie warto sobie życia utrudniać z tego powodu. I 3maj się. Mnie czasem i gorsze pomysły przychodzą do głowy, co można by było z takim pod ludziem wyczynić. Bo często mam takie same spostrzeżenia jak Ty.
__________________
Sztywny moralny kodeks z dala od chorych podniet. Edytowane przez GagaFace Czas edycji: 2012-05-29 o 19:40 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:25.