seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, pomocy! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Seks

Notka

Seks Tutaj porozmawiasz o seksie. Masz pytania związane z życiem seksualnym lub szukasz porady? Dołącz do nas. Podziel się doświadczeniem, dodaj opinię.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-04-26, 18:38   #1
posrodkwiatowicieni
Przyczajenie
 
Avatar posrodkwiatowicieni
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 4
Exclamation

seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, pomocy!


Witajcie... piszę to wszystko przepełniona goryczą i kompletnie zdołowana... Proszę Was o radę i o szczere wypowiedzi, chociaż temat trudny, na pewno wielu znany...
Jestem młodą żoną (22 lata, ślub wzięłam prawie 1,5 roku temu, mąż jest moim pierwszym partnerem zarówno seksualnym jak i tym pierwszym "chłopakiem", z którym zaczęłam chodzić - aż doszliśmy przed ołtarz poznaliśmy się będąc w liceum, on jest o rok starszy... razem jesteśmy już ponad 4 lata. Niestety z moją seksualnością mam problem od zawsze... tzn kocham się z mężem bardzo rzadko, raz/dwa na miesiąc albo rzadziej.... praktycznie nigdy nie jest mi przyjemnie, odkąd straciłam dziewictwo w wieku 19 lat, czuję ból na początku stosunku i często w trakcie. Tylko czasem ten ból przechodzi, ale to muszę być tak wilgotna, że aż robi się pode mną mokre prześcieradło (nie dosłownie, ale właśnie tak mogę określić obfitość nawilżenia, jaka musi wystąpić...). Nie pomaga zmiana pozycji, praktycznie w każdej jest mi niefajnie... w dodatku jeśli mam pełne jelita to mogę wręcz krzyczeć z bólu... orgazm mam tylko łechtaczkowy i tylko jeśli mąż pomajstruje mi "tam" ręką, a ja się mocno wysilę i spróbuję dojść pomagając sobie różnymi fantazjami erotycznymi, których nie cierpię... bo muszę wyobrażać sobie sceny rodem z filmów pornograficznych... a mnie dobija fakt, że nie mogę się podniecić samą obecnością męża, jego bliskością czy choćby właśnie myśleniem o nim... do tego wszystkiego dochodzi fakt, że po ślubie mogliśmy zamieszkać tylko i wyłącznie u mnie w domu, a oprócz rodziców mieszka z nami jeszcze moja siostra. Jest więc nas 5 osób. i ZAWSZE ktoś jest w domu. Siostra śpi za jedną ścianą i ciągle tam przebywa, a rodzice za drugą. Nie ma dni, żeby dom był pusty. To samo w domu męża - tam mieszkają 4 osoby, ale również jak nie rodzeństwo to ktoś z rodziców przebywa w domu. Jesteśmy więc osaczeni i nigdy nie mamy możliwości pobyć sami. Dla młodego małżeństwa to koszmar do potęgi. Czuję, że to przez blokadę psychiczną w strachu przed tym, że ktoś usłyszy choćby skrzypiące łóżko (a skrzypi), ciągle odmawiam seksu. Moje libido kiedy byłam w liceum było bardzo wysokie. Ale co z tego skoro nie mogłam tego wykorzystać - odstraszał mnie ból i mnóstwo nieudanych prób stosunków. Ten ból towarzyszy mi do dziś i fakt, że za wszystkimi ścianami ktoś jest... no nie da się tak uprawiać seksu! nie w takich warunkach ! i boję się, że to się nie zmieni nawet za kilka lat. Kiedy pewnego razu pojechaliśmy na urlop, gdzie byliśmy... również zero przyjemności, ból, niechęć i libido zerowe... a przecież nie miał kto nas nakryć ani usłyszeć... Naprawdę boję się o siebie... że nigdy nie będę chciała seksu z mężem... naczytałam się już tyle postów, gdzie dziewczyny pisały o tym jak lubią seks i mogą to robić bez względu na różne przeciwności, typu domownicy... robią to kilka razy w tygodniu a nawet codziennie i jeśli ktoś robi to rzadziej to jest nienormalny... ja sama zaczęłam w to wierzyć. Mąż ma do mnie żal, że nie chcę się do niego zbliżać, chociaż wie, że nie mam z tego przyjemności, ale co ma zrobić. Ja też bym miała żal. Najgorsza jest ta myśl, że naprawdę nie chcę seksu... a przecież jeśli człowiek coś uwielbia to chce to powtarzać, np słodycze... można by jeść na okrągło bo się je kocha jeść... ci co lubią seks, mogą go uprawiać cały czas bez przeszkód bo uwielbiają to robić i odczuwają spełnienie przez orgazm.. jak więc można świadomie unikać takich przyjemności ? nie można! chyba, ze jest się masochistą. Dobija mnie więc fakt, że nie mam kompletnie przyjemności z seksu... ale oprócz tego osaczenia w domu szukałam jeszcze wiele innych przyczyn, które mogłyby to powodować - fakt, mam nadżerkę, ale ponoć tak małą, ze nie ma ona wpływu na nic (widziało mnie już wiele ginekologów, nie byle jakich), stany zapalne wyleczone, anatomicznie ponoć wszystko idealnie, zostało jedynie trochę strzępek błony dziewiczej, które ponoć będę już miała do końca życia i to one mnie tak bolą przy każdym stosunku... ale tak poza tym to niby jest ok, więc problem jest w głowie. Ale ja nie widzę szans na zmiany.... nie stać nas na wyprowadzkę... gdybyśmy płacili za wynajem mieszkania albo za ratę własnego, nic kompletnie byśmy nie odłożyli na życie... zeżarłyby nas koszty utrzymania i wszystko... bo niestety oboje zarabiamy mało... i odkładamy ile możemy żeby potem nie zostać z ręką w nocniku... ale jeśli ja zostanę w tym domu dłużej to zwariuję.... już wariuję... ciągle się kłócę ze wszystkimi bo już nie mogę ich znieść... nie mogę żyć własnym życiem, we wszystko wszyscy się wtrącają, a ja nie chcę się co chwilę tłumaczyć gdzie idę, kiedy wracam albo dlaczego zamykam właśnie pokój na klucz - co, mam otwarcie mówić że idę się teraz kochać z mężem ? w moim domu to niemożliwe, nie w mojej rodzinie, to wszystko jest wręcz chore... nawet nie mogę w ciągu dnia wziąć spokojnie prysznicu "przed i po", bo zaraz są już jakieś podejrzenia... to jest okropne. Z E R O swobody. W rezultacie siedzę zamknięta w pokoju non stop, jak w więzieniu, bo nie chcę nikogo oglądać. Ja nie chcę, żeby tak wyglądało moje życie. Mąż rozumie mój poziom sfrustrowania i sam też rzuciłby to wszystko w cholerę, ale ograniczają nas pieniądze... i on nie zgadza się na wynajem mieszkania. Woli odkładać. Dobrze, niech odkłada, tylko co za pól roku będzie sie działo z moją głową?!? czy ja kiedykolwiek stanę na nogi? czy kiedykolwiek pozbędę się blokady psychicznej? Nie mogę nawet urządzić romantycznej kolacji ze świecami, bo wszyscy pałętają się po domu ! Nie mogę spać w seksownej bieliźnie ! Nie mogę mieć ochoty na seks na schodach albo może na kanapie w telewizyjnym ! Zawsze jest tylko nasze łóżko i pozycja misjonarska/na jeźdźca. Jestem tak zniechęcona, że każda próba innej pozycji powoduje dyskomfort psychiczny, bo mam wrażenie że wyglądam komicznie, np wypinając się do niego, albo rozkraczając całkowicie nogi. Dla mnie to komedia... wręcz karykatura. Mam tego wszystkiego dosyć. Mam 22 lata, a czuję, że marnuję życie. Mąż nawet na randki mnie nie zaprasza. Nigdzie razem nie chodzimy, siedzimy tylko w domu, w tym jednym naszym pokoju. Odkąd jesteśmy razem nie zabrał mnie nawet nigdy do kina... zawsze ja to aranżowałam. Kocham go, ale jako człowieka, który ma bogate wnętrze, jest inteligenty, ciepły i dowcipny. Ale jako mąż/partner jest do bani... Nie umiem niczego zmienić w swoim życiu, nie znajdę lepszej pracy, bo nie mogę, pomagam w firmie rodzinnej i nie mogę z pewnych względów odejść... mąż też z nami pracuje, dlatego w zasadzie wszyscy siedzimy na kupie zarówno w domu jak i pracy... ale nie ma innego wyjścia. Jak mam więc to wszystko poukładać? Kiedy i gdzie ja mam w końcu uczyć się czerpać przyjemności z seksu? Czy mój przypadek naprawdę jest tak beznadziejny, że nic tylko sobie strzelić w łeb?
posrodkwiatowicieni jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-26, 19:09   #2
arenika
Zadomowienie
 
Avatar arenika
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 476
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Przykre to co piszesz, ale tu widać niestety że decyzja o ślubie była podjęta za szybko bo teraz nie macie się nawet gdzie podziać. Rozumiem skrępowanie obecnością innych domowników i sama świadomość, że ktoś może was usłyszeć albo zobaczyć może z psychiką działać tak jak właśnie u ciebie.
Piszesz ze macie jakieś oszczędności, jedynym wyjściem jakie widzę to wyprowadzka na swoje, mała kawalerka, ciasna ale własna gdzie nikt wam nad głową nie będzie stał i gdzie w pełni będziecie mogli się wyluzować. Piszesz, że oboje pracujecie,zarabiając nawet tą najniższą krajową powinno wam starczyć na małe mieszkanko i jedzenie.
Innego wyjścia ja osobiście tu nie widzę, czasami mieszkanie z rodzicami się sprawdza- ale jak widać nie u ciebie.
__________________
,,Człowiek nie może żyć, nie wiedząc, po co żyje''
arenika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-26, 22:06   #3
GhostInTheFog
Zadomowienie
 
Avatar GhostInTheFog
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: pypydoowa
Wiadomości: 1 018
GG do GhostInTheFog
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Właściwie mamy tutaj wiele skomplikowanych wątków i tak naprawdę nie wiem, co jest głównym problemem i co mogłoby go rozwiązać.

Wydaje mi się, ze podstawa jest rozmowa z mężem. Szczerze, o wszystkich wątpliwościach, o tym, ze wg Ciebie się nie sprawdza jako partner też.
Przyznam, że Twój opis warunków w jakich mieszkacie mnie przeraził. Jak tu można mówić o intymnosci, docieraniu się, poznawaniu siebie?
Sama konieczność zamieszkania z rodzina jest straszna, a co gorsze oni chyba nie rozumieją z tego co piszesz, ze jesteście odrębnym 'organizmem' i macie prawo do intymności.
Mam wrażenie, ze ten ślub trochę za szybko, nie mieliście wszystkiego przemyślanego i uzgodnionego. Jak perspektywy na przyszłość? Skoro mało zarabiacie to będziecie wiecznie się tam z nimi kisić? Rozumiem, żeby mieć przynajmniej oddzielny kawałek domu, ale jeden pokój??

Jeśli chodzi o Twoje problemy, to nie wydaje mi się, aby pryczyną były warunki w jakich żyjecie. Jasne, mogą mieć wpływ, ale moim zdaniem tu jest coś poważnie nie tak. Mąż powinien Cie wspierać (chociaz rozumiem jego frustracje) i skoro ginekolog nic nie widzi to do seksuologa. ((nie za bardzo zrozumiałam o co chodzi z błoną. Jak to resztki?)
Trzeba brac problem na klate, oboje powinniście, bo nie wróżę dobrze tej relacji jeśli dalej to tak będzie wyglądało.

Powodzenia
__________________
Aka kiiro himawari...
Daidai konjou ajisai...

Edytowane przez GhostInTheFog
Czas edycji: 2013-04-26 o 22:08
GhostInTheFog jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-27, 13:43   #4
mariamarysienka
Zakorzenienie
 
Avatar mariamarysienka
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 14 017
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

1. Dlaczego nie możecie zmienić pracy? Nie macie wykształcenia, kwalifikacji? Region z dużym bezrobociem?
2. Niestety, ale MUSICIE się wyprowadzić, bo Wasze małżeństwo się po prostu rozpadnie. Ty jesteś sfrustrowana, mąż jest sfrustrowany, a powód frustracji nie zmieni się, jeśli nie wyprowadzicie się od rodziców, bo przecież nagle nie stanie się tak, że codziennie będziecie mieli pusty dom, albo będziecie mogli sobie pozwolić na głośne krzyki i jęki. Jeśli nie mieszkacie w wyjątkowo drogim mieście, to powinno być Was stać na małe mieszkanko, nawet kawalerkę. Ale będzie tylko Wasza, bez rodziców i siostry, którzy nasłuchują, czy akurat się kochacie. Bez własnego mieszkania nie będziecie mogli się dotrzeć, a bez tego szybko staniecie się dla siebie obcy.
3. Myślę, że przyda się wizyta u seksuologa. Być może ból, który czujesz podczas stosunku jest spowodowany frustracją, bo wiadomo nie od dziś, że kobieta bez odpowiednich warunków psychicznych może nie czerpać pełnej satysfakcji z seksu. Skoro piszesz, że nawet na wspólnym wyjeździe nie było Wam dobrze, to znak, że w głowie masz już poważną blokadę, nad którą trzeba popracować, żebyś mogła w końcu dać sobie i mężowi satysfakcję w łóżku
__________________
.

"One cat just leads to another." - E. Hemingway



I love you
I will
I do
mariamarysienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-27, 14:59   #5
201803090921
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

1. Wyprowadzka "na swoje".
2. Seksuolog - bo to nie jest normalne, żeby mieć takie problemy z seksem.
Gdzieś jest przyczyna, że Cię boli.
3. Też nie zrozumiałam o co chodzi z tymi strzępkami błony - masz je i one bolą, a co gorsza będą boleć do końca życia? (tak zrozumiałam z Twego postu)
201803090921 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-27, 15:26   #6
201608010929
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 3 884
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Cytat:
Napisane przez posrodkwiatowicieni Pokaż wiadomość
1. Moje libido kiedy byłam w liceum było bardzo wysokie.

2. nawet nie mogę w ciągu dnia wziąć spokojnie prysznicu "przed i po", bo zaraz są już jakieś podejrzenia... to jest okropne. Z E R O swobody.

3. Nie mogę spać w seksownej bieliźnie

4. Nigdzie razem nie chodzimy, siedzimy tylko w domu, w tym jednym naszym pokoju. Odkąd jesteśmy razem nie zabrał mnie nawet nigdy do kina... zawsze ja to aranżowałam.
1. Piszesz, że straciłaś dziewictwo w wieku dziewiętnastu lat. Czy piszesz o wysokim libido w czwartej klasie liceum? Bo jesli chodzi o stosunki seksualne to chyba mało czasu żeby stwierdzić, że libido było bardzo wysokie?

2. tego to zupełnie nie rozumiem. Mieszkacie jako młode małżeństwo z rodzicami i każde wzięcie kąpieli to "podejrzenia"? Jaki podejrzenia? Przecież jestescie po slubie, rodzice doskonale sobie zdają sprawę, że uprawiacie seks więc możesz wytłumaczyć o co chodzi z tymi "podejrzeniami".
Jesteście pełnoletni, w związku małżeńskim a zachowujecie się jak 13-latki w gimnazjum.

3. Dlaczego nie możesz spać w seksownej bieliźnie? Nie musisz w niej paradować po całym domu, macie swój pokój. Pomyśl o wszstkich małżeństwach, które mieszkają raze ze swoimi dziećmi - myslisz, że oni nie uprawiają seksu, że żona nie zakłada seksownej bielizny? Nie biega w niej przed dziećmi ale na pewno w alkowie pozwala sobie z mężem na małe przyjemności.
Przyjemność w łóżku to nie darcie się wniebogłosy aż rodzice i całe osiedle Was usłyszą.

4. Czyli, jak rozumiem, masz pretensje do męża że nigdzie Cię nie zabiera? A przed ślubem to aranżował spotkania poza domem co drugi dzień?

A w międzyczasie, odkąd straciłaś dziewictwo a wzięliście ślub czyli 1,5 roku to gdzie uprawialiście seks? Przecież w domu zawsze ktoś jest.

Edytowane przez 201608010929
Czas edycji: 2013-04-27 o 19:26
201608010929 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-27, 16:37   #7
Iskra14
Zakorzenienie
 
Avatar Iskra14
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 971
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Z jakiego miasta jesteście?

Sex u Was w domach to tabu?
Iskra14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-04-27, 18:03   #8
NNaTT
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 703
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Nie rozumiem, po co po ślubie mieszkać z rodzicami????????????? To jak dla mnie żadna samodzielność. To zabawa w dom.
NNaTT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-27, 21:19   #9
posrodkwiatowicieni
Przyczajenie
 
Avatar posrodkwiatowicieni
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 4
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

na początku - bardzo dziękuję, że zechciałyście udzielić się w tym temacie, bo szczerze mówiąc bałam się, że długość wątku odstraszy...
ale do rzeczy -
ktoś pytał o zmianę pracy/wykształcenie/gdzie mieszkamy - niestety nie możemy jej zmienić, mimo że mieszkamy w dużym mieście. Firma rodziców działa jeszcze chyba tylko dlatego, że im pomagam wcześniej mieli same problemy z moimi poprzedniczkami -kradły, oszukiwały, kompletnie zero zaangażowania... dzięki mnie firma poszerzyła horyzonty, a ja przecież ich nie okradnę... drugiej takiej nie znajdą, bo krew z ich krwi ich za przeproszeniem "nie orżnie", poza tym z racji, że to mój chleb, dbam o wszystko. Inne miały to w tyłku, szukały tylko źródełka i jak tu oszukać i zarobić. Masakra. Natomiast mój mąż pomaga nam od niedawna i też analogiczna sytuacja - jego poprzednicy również oszukiwali i obijali się, a odkąd my pracujemy, firma nie ponosi już strat z tytułu krętactw pracowników. Właśnie dlatego pracy zmienić nie możemy... takiego świństwa nie mogę zrobić moim rodzicom...
Co do wykształcenia... oboje mamy na razie licencjat, ale nic mi te studia nie dały... zwłaszcza że były one prywatne i zaoczne (przez pracę)... mogę się chwalić jedynie papierkiem, ale umiejętności raczej nie zdobyłam... niestety słaba matura nie pozwoliła mi dostać się na uniwerek... u męża to samo...
Pytacie też o strzępki błony - gdy byłam u ginekologa, powiedziałam mu, ze boję się, że to kłykciny i że mogę mieć HPV. On dokładnie się temu przyjrzał, skierował w badane miejsce kamerkę, abym mogła to zobaczyć na ekranie monitora i powiedział, że to co myślałam że to kłykciny, to nic innego jak resztki błony, które niestety są tak trwałe, że zostaną do końca życia (zdarza się przecież też tak ,że błona jest tak mocna, ze trzeba ją usuwać chirurgicznie). Te strzępki przysłaniają mi więc wejście do pochwy i prawdopodobnie to mnie tak boli przy każdym stosunku. Mąż też zawsze twierdził, że to chyba "tam" nie powinno tak wyglądać... drążyłam więc temat u lekarza, no ale okazało się że nie potrzebnie... stwierdził jedynie grudki perliste, które ponoć nie świadczą o niczym i mam się nie martwić. Skoro tak... to chyba ginekologicznie wszystko ok.
Natomiast co do kwestii wysokiego libido w liceum... to wcale nie jest sprzeczne z rozpoczęciem współżycia w wieku 19 lat ponieważ ja z mężem - wówczas jeszcze chłopakiem - uprawialiśmy tylko petting i czasami seks oralny. Będąc np w pierwszej czy drugiej klasie liceum, doskonale pamiętam jak chodziłam "wygłodniała" orgazmu. Dlatego mam porównanie - bo od około 2 lat nie mam tego libido wcale. Zero. Orgazm mógłby dla mnie nie istnieć. Organizm przestał go zupełnie potrzebować - i właśnie o to obwiniam drążący mnie stres i nieustanną frustrację... Natomiast w okresie odkąd straciłam dziewictwo a wzięliśmy ślub, seks (pełny stosunek) uprawialiśmy zaledwie kilka razy. Kilka tzn zdarzyło się dosłownie może z 5 w ciągu roku. Zamiast tego tylko seks oralny. Bałam się tego pełnego seksu właśnie przez ból. Rozdziewiczanie mnie (wieeele wiele podejść) było najgorszym bólem jaki pamiętam w ciągu całego mojego życia. W zasadzie można powiedzieć, że oprócz tego, że jesteśmy białym małżeństwem ,byliśmy również białą parą i narzeczeństwem...
MistrzyniSprzecznosci dziwi się również co do podejrzeń o kąpiele - oczywiście, rodzice zdają sobie ze wszystkiego sprawę - że małżeństwo, że pełnoletni, że nam wolno itd, itp. Ale nie rozumiecie jaki to jest wstyd? Mogłabym równie dobrze stanąć w drzwiach z tabliczką - "idę wziąć prysznic, bo idę na seks z mężem, nie wchodzić na górę przez godzinę!", a potem "był seks, teraz idę się wykąpać, na co się tak patrzysz?" - czy nie rozumiecie jakie to jest upokarzające ? Może mam jeszcze ustalić grafik i powiesić go w salonie, żeby każdy wiedział, ze np w poniedziałki o 15 mają nie wchodzić na piętro bo będę kursować z pokoju do łazienki, przed i po seksie. Super sprawa....
To samo tyczy się seksownych piżamek/halek/bielizny... mam w prześwitującej, zwiewnej do połowy tyłka sukieneczce łazić po domu? Przed wszystkimi? Zwykłe t-shirty i spodenki to nie to samo co piękna półprzeźroczysta bielizna nocna... a żadnej nie mogę ubrać, bo przecież co chwila napotykam kogoś na korytarzu. A przemykanie po cichu i sprawdzanie czy akurat nikt nie widzi, kiedy będę szła np z łazienki do pokoju jest również chore... Wszyscy mają pokoje na jednym piętrze, gdzie właśnie jest łazienka... musiałabym stać się nagle niewidzialna.
I nasze życie to nie zabawa w dom, jak to ujęła NNaTT.., mieszkałam z moim mężem przed ślubem już jakieś pół roku. Wprowadził się do nas ponieważ on mieszkał pod miastem, a dostał wówczas pracę w centrum - nie było sensu żeby wynajmował mieszkanie, bo nie po to szedł do pracy, żeby calą pensję wydał na czynsz i opłaty. Zamieszkał więc z nami, jednak nie mogliśmy tak w nieskończoność żyć na kocią łapę, zwłaszcza, że oboje pochodzimy z katolickich rodzin. Po wieloletnim byciu razem nie mieliśmy wątpliwości, że chcemy ze sobą spędzić życie (mimo niepowodzeń łóżkowych). Od razu wiedzieliśmy też, że na początku będziemy mieszkać u mnie w domu, ale będzie to tylko etap przejściowy. Nie sądziłam jednak, że nasze życie zamieni się w takie piekło... Pól roku mieszkania razem nie pokazało tak tego, ponieważ brak stosunków aż tak mocno mi nie doskwierał (zerowe libido) .... jednak teraz z dnia na dzień czuję coraz większą nienawiść do wszystkich, bo jako żona, kompletnie nie mogę się spełnić. Każdy dzień wygląda tak samo i zaczęłam mieć tego dosyć... myślę, że to też cos w rodzaju depresji... wolnym czasie siedziałabym ciągle przed komputerem i oglądała seriale... - ja doskonale wiem, że to jest nie halo! ale ten stan beznadziejności wpędził mnie w kompletną bezsilność... nie ma pieniędzy, nie ma wykształcenia, nie ma pożądania, tracę młodość... mając 22 lata powinnam być wulkanem seksu, i w głębi duszy jestem, bo nieustannie myślę o tym cholernym seksie i bardzo często mam też erotyczne sny.... ale co z tego, skoro między nogami cisza !!! badałam nawet hormony i są w normie... tracę najlepsze lata życia... i naprawdę nie wiem co mam z sobą zrobić... a wyprowadzka w grę nie wchodzi, już sprawdzałam koszta wynajmu i opłat w miarę normalnych kawalerkach blisko pracy... kosmos jakiś. A trzeba jeszcze za coś żyć, coś ubrać, zjeść... prawie nic nie zostanie na odłożenie, nie kupimy samochodu... mąż się na to (wyprowadzkę) nie zgadza, bo to wywalanie pieniędzy w błoto... teraz przynajmniej odkładamy prawie całe pełne pensje... Naprawdę zastanawiam się czy jest jakaś nadzieja, żeby moje życie się zmieniło szybciej niż np za 10 lat? Boję się, że psychicznie nie wydolę... tak szczerze mówiąc, to nawet mogę powiedzieć, ze nawet nie mam już ochoty na życie. Miałby ktoś będąc w moim położeniu? raczej nie... uważam się za porażkę wszechświata...

Edytowane przez posrodkwiatowicieni
Czas edycji: 2013-04-27 o 21:32
posrodkwiatowicieni jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-27, 21:47   #10
Moolla
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 114
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

.

Edytowane przez Moolla
Czas edycji: 2013-11-01 o 16:54
Moolla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-27, 22:38   #11
Lea_ny
Zakorzenienie
 
Avatar Lea_ny
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 354
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Cytat:
Napisane przez posrodkwiatowicieni Pokaż wiadomość
ktoś pytał o zmianę pracy/wykształcenie/gdzie mieszkamy - niestety nie możemy jej zmienić, mimo że mieszkamy w dużym mieście. Firma rodziców działa jeszcze chyba tylko dlatego, że im pomagam wcześniej mieli same problemy z moimi poprzedniczkami -kradły, oszukiwały, kompletnie zero zaangażowania... dzięki mnie firma poszerzyła horyzonty, a ja przecież ich nie okradnę... drugiej takiej nie znajdą, bo krew z ich krwi ich za przeproszeniem "nie orżnie", poza tym z racji, że to mój chleb, dbam o wszystko. Inne miały to w tyłku, szukały tylko źródełka i jak tu oszukać i zarobić. Masakra. Natomiast mój mąż pomaga nam od niedawna i też analogiczna sytuacja - jego poprzednicy również oszukiwali i obijali się, a odkąd my pracujemy, firma nie ponosi już strat z tytułu krętactw pracowników. Właśnie dlatego pracy zmienić nie możemy... takiego świństwa nie mogę zrobić moim rodzicom...
Czyli już zawsze planujecie pracować u Twoich rodziców (bo przecież skoro do tej pory wszyscy pracownicy byli beznadziejni, to w przyszłości będzie tak samo)? Za pieniądze, z których nigdy nie starczy Wam na wynajem mieszkania?
Rany, w straszny kanał się wpakowaliście... i jeśli szybko nie zrozumiecie (lub Ty nie zrozumiesz - bo ciekawi mnie czy Twój mąż także uważa, że zmiana pracy, to było "świństwo" wobec rodziców? ), że nie jesteście zrośnięci z Twoimi rodzicami i priorytetem jest teraz Wasze małżeństwo, to ja Wam długiego pożycia nie wróżę...


Cytat:
MistrzyniSprzecznosci dziwi się również co do podejrzeń o kąpiele - oczywiście, rodzice zdają sobie ze wszystkiego sprawę - że małżeństwo, że pełnoletni, że nam wolno itd, itp. Ale nie rozumiecie jaki to jest wstyd? Mogłabym równie dobrze stanąć w drzwiach z tabliczką - "idę wziąć prysznic, bo idę na seks z mężem, nie wchodzić na górę przez godzinę!", a potem "był seks, teraz idę się wykąpać, na co się tak patrzysz?" - czy nie rozumiecie jakie to jest upokarzające ? Może mam jeszcze ustalić grafik i powiesić go w salonie, żeby każdy wiedział, ze np w poniedziałki o 15 mają nie wchodzić na piętro bo będę kursować z pokoju do łazienki, przed i po seksie. Super sprawa....
To samo tyczy się seksownych piżamek/halek/bielizny... mam w prześwitującej, zwiewnej do połowy tyłka sukieneczce łazić po domu? Przed wszystkimi? Zwykłe t-shirty i spodenki to nie to samo co piękna półprzeźroczysta bielizna nocna... a żadnej nie mogę ubrać, bo przecież co chwila napotykam kogoś na korytarzu. A przemykanie po cichu i sprawdzanie czy akurat nikt nie widzi, kiedy będę szła np z łazienki do pokoju jest również chore... Wszyscy mają pokoje na jednym piętrze, gdzie właśnie jest łazienka... musiałabym stać się nagle niewidzialna.
Co do pierwszej części: myślę, że nikt specjalnie nie zastanawia się w jakim celu idziesz do łazienki i że to jedynie Twój wymysł. Chyba, że Twoja rodzina umie czytać w myślach i wie, kiedy idziesz na siku, a kiedy umyć się po seksie Przestań się na tym skupiać, a przestaniesz widzieć "podejrzliwe" spojrzenia.

Natomiast co do seksownej bielizny, to powiem tylko jedno słowo: szlafrok. I problem znika.


Cytat:
I nasze życie to nie zabawa w dom, jak to ujęła NNaTT.., mieszkałam z moim mężem przed ślubem już jakieś pół roku. Wprowadził się do nas ponieważ on mieszkał pod miastem, a dostał wówczas pracę w centrum - nie było sensu żeby wynajmował mieszkanie, bo nie po to szedł do pracy, żeby calą pensję wydał na czynsz i opłaty. Zamieszkał więc z nami, jednak nie mogliśmy tak w nieskończoność żyć na kocią łapę, zwłaszcza, że oboje pochodzimy z katolickich rodzin. Po wieloletnim byciu razem nie mieliśmy wątpliwości, że chcemy ze sobą spędzić życie (mimo niepowodzeń łóżkowych). Od razu wiedzieliśmy też, że na początku będziemy mieszkać u mnie w domu, ale będzie to tylko etap przejściowy. Nie sądziłam jednak, że nasze życie zamieni się w takie piekło... Pól roku mieszkania razem nie pokazało tak tego, ponieważ brak stosunków aż tak mocno mi nie doskwierał (zerowe libido) .... jednak teraz z dnia na dzień czuję coraz większą nienawiść do wszystkich, bo jako żona, kompletnie nie mogę się spełnić. Każdy dzień wygląda tak samo i zaczęłam mieć tego dosyć... myślę, że to też cos w rodzaju depresji... wolnym czasie siedziałabym ciągle przed komputerem i oglądała seriale... - ja doskonale wiem, że to jest nie halo! ale ten stan beznadziejności wpędził mnie w kompletną bezsilność... nie ma pieniędzy, nie ma wykształcenia, nie ma pożądania, tracę młodość... mając 22 lata powinnam być wulkanem seksu, i w głębi duszy jestem, bo nieustannie myślę o tym cholernym seksie i bardzo często mam też erotyczne sny.... ale co z tego, skoro między nogami cisza !!! badałam nawet hormony i są w normie... tracę najlepsze lata życia... i naprawdę nie wiem co mam z sobą zrobić... a wyprowadzka w grę nie wchodzi, już sprawdzałam koszta wynajmu i opłat w miarę normalnych kawalerkach blisko pracy... kosmos jakiś. A trzeba jeszcze za coś żyć, coś ubrać, zjeść... prawie nic nie zostanie na odłożenie, nie kupimy samochodu... mąż się na to (wyprowadzkę) nie zgadza, bo to wywalanie pieniędzy w błoto... teraz przynajmniej odkładamy prawie całe pełne pensje... Naprawdę zastanawiam się czy jest jakaś nadzieja, żeby moje życie się zmieniło szybciej niż np za 10 lat? Boję się, że psychicznie nie wydolę... tak szczerze mówiąc, to nawet mogę powiedzieć, ze nawet nie mam już ochoty na życie. Miałby ktoś będąc w moim położeniu? raczej nie... uważam się za porażkę wszechświata...
Z każdym Twoim słowem, utwierdzasz mnie w przekonaniu, że za bardzo pospieszyliście się z zakładaniem swojej rodziny i że kompletnie nie przemyśleliście jak ma wyglądać Wasze wspólne życie. Jak któreś z Was nie podejmie męskiej decyzji o wyprowadzce, to nie dość, że Wasz związek nie przetrwa (przepraszam za dosadność, ale w obecnych warunkach, to jest tylko kwestia czasu, aż się rozstaniecie), to jeszcze będziesz miała kompletnie zwichrowaną psychikę.

Jeśli nie chcecie przekreślić Waszego małżeństwa, to zacznijcie myśleć o swoim związku!
__________________

Edytowane przez Lea_ny
Czas edycji: 2013-04-27 o 22:41
Lea_ny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-04-27, 23:28   #12
nadia_9o
Raczkowanie
 
Avatar nadia_9o
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 106
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Cytat:
Napisane przez posrodkwiatowicieni Pokaż wiadomość
A trzeba jeszcze za coś żyć, coś ubrać, zjeść... prawie nic nie zostanie na odłożenie, nie kupimy samochodu... mąż się na to (wyprowadzkę) nie zgadza, bo to wywalanie pieniędzy w błoto... teraz przynajmniej odkładamy prawie całe pełne pensje... Naprawdę zastanawiam się czy jest jakaś nadzieja, żeby moje życie się zmieniło szybciej niż np za 10 lat?
Współczuję sytuacji, sama nie czuję się komfortowo z nadmiarem ludzi dookoła, jednak Twój opis przeraża...
Czy odkładanie prawie całej pensji, to sens życia, bo tak to odbieram....?Jakby najważniejsze było odłożenie pieniędzy, potem zakup auta... Ważniejsze chyba, by mieć komfort psychiczny, czuć się ze sobą dobrze, swobodnie. Z pewnością już trochę odłożyliście, więc jaki problem, by przeznaczyć część pieniędzy z pensji na kawalerkę/pokój w mieszkaniu studenckim? Zostanie mniej do odłożenia, ale miałabyś komfort psychiczny, spokój, a mąż z pewnością też skorzystałby na tym... Nie jesteś męczennicą, żeby żyć w takich warunkach. Jesteście młodzi, powinniście korzystać z tych lat. Kompletnie nie rozumiem dlaczego Twój mąż uważa wynajem za wyrzucanie pieniędzy w błoto, chodzi o samochód, czy o co? Przecież jemu też nie podoba się Twój stan, nastawienie... czy może jest w stanie poświęcić Wasze szczęście, dla odłożenia kasy? Kompletnie nie rozumiem jego zawzięcia z wynajmem, przecież cierpicie na tym oboje, a jak widać odłożone pieniądze nie rekompensują Wam tego...
Wg mnie jedyna szansa na poprawę, to wyprowadzka... Na czarną godzinę nie trzeba mieć aż tak dużo, by odkładać latami, a samochód mógłby chyba zaczekać, jeśli mieszkacie w dużym mieście, gdzie jest komunikacja miejska. Chyba lepiej mieć luz, święty spokój, niż super auto i całą rodzinę za ścianą?
nadia_9o jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 00:08   #13
201608260900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 171
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Owszem, mieszkanie z rodziną to duży problem do swobodnego seksu ale na pewno tu też jest problem natury ginekologicznej/psychologicznej skoro na urlopie też się nie udało.
Bo jeśli jest zdrowie i libido to nic nie przeszkadza.. pamiętam gdy jeszcze za narzeczeństwa potrafiliśmy to zrobić u teściów (nie spaliśmy razem) w kilka minut w piżamach opuszczonych do kolan gdy poszliśmy się niby umyć.
201608260900 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 07:56   #14
fleur05
Zadomowienie
 
Avatar fleur05
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 243
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

A nie możesz poprosić domowników, żeby raz na jakiś czas dali wam trochę czasu? Jeśli rzeczywiście nie ma innej opcji niż takie mieszkanie, to trzeba sobie jakoś radzić. Jeju, najgorzej jeśli wy udajecie, że problem nie istnieje, że seks nie istnieje. Rodzina na hasło "chcemy pobyć sami" zareaguje jakoś źle? Jesteście małżeństwem, więc gdzie leży problem?
__________________
Twoja...

Leczę się z egoizmu.

fleur05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 08:09   #15
8c5e47fe6e48fd89bc9c227f1239fe5b9f79e095_5edd71729ccf0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 684
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Powiem tylko jedno krótkie zdanie: Wynajmijcie jakieś mieszkanie skoro oboje pracujecie i częściowo problem zniknie. Musi minąć też czas by o wszystkim zapomnieć, pozbierać się. Bo i wolności trzeba się nauczyć. Powodzenia
8c5e47fe6e48fd89bc9c227f1239fe5b9f79e095_5edd71729ccf0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 09:58   #16
verda
Inkwizytor
 
Avatar verda
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: zabita dechami...
Wiadomości: 2 452
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Ja uważam tak:
1. Musisz iść do innego lekarza, tym razem zorientuj się i umów z kimś dobrym. To nie jest normalne, że ból nie ustąpił po tak długim czasie od pierwszego stosunku. Możesz mieć jakiś poważny problem zdrowotny. Jeżeli to faktycznie jakieś "kawałki błony" to może da się to jakoś operacyjnie wyciąć? To powinien być teraz Twój priorytet, nie można olewać własnego zdrowia

2. Powinnaś odciąć się emocjonalnie od rodziców. Co Cie obchodzi co oni myślą o Twoich częstych prysznicach? Ignoruj to, to nie jest ich sprawa co ty robisz w łazience, poza tym nie musisz sobie urządzać po sexie kąpieli z bąbelkami, a szybki prysznic/podmycie nie zajmuje dużo czasu.
Zamykasz się na klucz w pokoju a ktoś to komentuje? Jego prawo! Uśmiechać się, obracać w żart i robić swoje. W sexownej bieliźnie przebywać w swoim pokoju, jeżeli jest potrzeba aby wyjść do łazienki/ubikacje to narzucasz szlafrok i po problemie! Łózko skrzypi? Co za problem puścić muzykę lub film na komputerze? Odnoszę wrażenie, że TY się tym wszystkim bardziej przejmujesz niz rodzice...
Weź pod uwagę, że jak kiedys pojawia się dzieci to nawet jeżeli bedziecie na swoim to "problem" powróci - musisz zmienic nastawienie!

3. Co do pracy, jak to juz ktoś słusznie stwierdził masz zamiar dożywotnio tkwić w firmie rodzinnej i zarabiać zbyt mało na samodzielne życie? Może pora poszukać nowego pracownika chociaż w zastępstwie za jedno z Was a to drugie by na razie zostało? Może można jakoś"rozwinąć" rodzinna firme aby przynosiła więcej dochodu? Może warto zacząc robic coś dodatkowo? Nie wiem, zdjęcia na weselach, korepetycje, strony internetowe cokolwiek na czym się znacie/macie ochotę douczyć

Też uważam że za szybko byl ten ślub -m nie dorosliście
__________________
“Never forget what you are, for surely the world will not. Make it your strength. Then it can never be your weakness. Armor yourself in it, and it will never be used to hurt you.” Martin

wymianka książkowa
verda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 10:12   #17
SdC
Zakorzenienie
 
Avatar SdC
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 705
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Ty rodzicom świństwa nie chcesz zrobić odchodząc, a to, że płacą Ci tyle, że nie jesteś w stanie się samodzielnie utrzymać, to nie jest świństwo?
SdC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 11:04   #18
Vivienne
... choć nie Westwood
 
Avatar Vivienne
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Aha, to wolisz odkładać całą pensję co miesiąc, zamiast jak normalne małżeństwo wydawać to na mieszkanie i życie? Kwestia priorytetów jak widac
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów

Stanisław Lem

Vivienne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 12:09   #19
arenika
Zadomowienie
 
Avatar arenika
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 476
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Po co odkładać całą pensje jak małżeństwo się wali? Dziwne macie priorytety. Z rodzicami i mężem usiąść i porozmawiać o waszej wyprowadzce o tym ze firmy nie opuścicie jeśli już musicie tam pracować ale jakaś podwyżka za dobrze wykonywaną pracę powinna być. I się usamodzielnijcie bo tak jak teraz żyjecie to nie jest normalna rodzina tylko zabawa w dom.
__________________
,,Człowiek nie może żyć, nie wiedząc, po co żyje''
arenika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-04-28, 12:13   #20
Iclosemyeyes
Zakorzenienie
 
Avatar Iclosemyeyes
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 641
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Autorko, może czas w końcu wziąć życie w swoje ręce? Ślub wzięliście bo nie wypadało mieszkać razem bez ślubu, pracujecie u rodziców, bo oni nie umieją znaleźć lepszych pracowników, seksu nie uprawiasz m.in. dlatego bo co inni sobie pomyślą. A gdzie w tym wszystkim Ty, Twoje potrzeby, Twój komfort?

Nie rozumiem tej idei odkładania prawie całych pensji - na co zbieracie? Czyli teraz utrzymują Was rodzice?
Pisałaś, że odkąd pracujecie u rodziców wiedzie im się lepiej - czy nie moglibyście porozmawiać o podwyżkach? To chyba byłoby uczciwe z ich strony a wy moglibyście wreszcie wyprowadzić się od nich i zacząć żyć jak prawdziwe małżeństwo.
__________________
Happiness only real when shared
Iclosemyeyes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 12:28   #21
_chocolate
Zakorzenienie
 
Avatar _chocolate
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Teraz mieszkacie jak takie dzieciaki u rodziców, gdzie Ty wstydzisz się nawet wziąć prysznic albo zamknąć się w pokoju, bo "co sobie o mnie pomyślą". To nie jest normalne. Jedyne wyjście to wyprowadzka. I tak, dorośli ludzie wydają pieniądze na mieszkanie, rachunki i jedzenie. Piszesz, że mieszkacie w dużym mieście, więc na pewno znajdziesz inną pracę, a dodatkowo możesz pomagać rodzicom (a za kilka lat może uda się na tyle rozkręcić tą firmę, że będziecie w stanie się utrzymać tylko z niej?).
__________________


_chocolate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 12:31   #22
201707171556
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 5 619
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Cytat:
Napisane przez arenika Pokaż wiadomość
Z rodzicami i mężem usiąść i porozmawiać o waszej wyprowadzce o tym ze firmy nie opuścicie jeśli już musicie tam pracować ale jakaś podwyżka za dobrze wykonywaną pracę powinna być. I się usamodzielnijcie bo tak jak teraz żyjecie to nie jest normalna rodzina tylko zabawa w dom.


Autorko ile z mężem zarabiacie?
Może tylko Ci sie wydaje, że nie dalibyście sobie rady?
Może przez to ,że mieszkałaś zawsze w dosć dużym (jak zrozumiałam) domu gdzie było Ci wygodnie (poza prywatnością bo wspólna łazienka i pokoje w jednym ciągu) teraz oczekiwałabyś mieszkania o podobnym standardzie które być moze są drogie, dlatego uważasz że wyprowadzka na razie jest niemożliwa?
Jeśli tak, to uwierz mi lepiej Ci z mężem będze nawet w 25 metrowej kawalerce bez całkowitego wyposażenia i na obrzeżach miasta niż w domu pełnym domowników których się krępujesz.

Edytowane przez 201707171556
Czas edycji: 2013-04-28 o 12:33
201707171556 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 12:37   #23
Iskra14
Zakorzenienie
 
Avatar Iskra14
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 971
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Mi się wydaje, że jednak autorka chyba nie chce albo nie potrafi nic zmienić:

- teksty o prysznicu - do mnie to nie trafia. Tu chyba chodzi o to, że masz blokadę psychiczną, bo nie wierzę, że rodzina czatuje na Ciebie na korytarzu przed łazienką?

- pracujecie u rodziców i z tego co piszesz sytuacja w firmie się poprawiła, nawet podwójnie, bo teraz już nikt nie kradnie, więc wnioskuję, że firma przynosi więcej zysku? Swoją drogą co to za firma?

- nie rozumiem dlaczego nie możesz porozmawiać z rodzicami o tym jak Twoim zdaniem całe to mieszkanie razem na was wpływa? Serio płacą Wam tak mało, że nie możecie się wyprowadzić? Skoro tak to chyba to trochę nieuczciwe?

- z tą piżamą sporo przesadzasz, czy ktoś Ci kazał latać w niej po domu? Przecież można się przebrać w momencie, w którym chcesz wyjść do łazienki?
Iskra14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 14:27   #24
mariamarysienka
Zakorzenienie
 
Avatar mariamarysienka
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 14 017
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Borze zielony, dziewczyno! Jak Ty masz takie rozkminy, to nie dziwię się, że Ci się związek sypie!
Po pierwsze - jak słusznie zauważyła jedna z dziewczyn, Ty rodzicom nie zrobisz świństwa odchodząc z firmy, ale już oni mają pełne prawo żeby dawać Wam tak niskie pensje, żeby Wam na samodzielne utrzymanie nie wystarczyło? W głowie się nie mieści. Albo odejdźcie z firmy bez skrupułów, albo idźcie po podwyżkę, jak pracownik do szefa. Wiadomo, że może być dziwnie, ale albo jesteście asertywni i będziecie pracować za godziwą płacę, albo jesteście za przeproszeniem d.upy wołowe i pracujecie za pół darmo i nie stać Was nawet na wynajęcie mikrokawalerki.

Po drugie - nikt Ci tu nie każe paradować w seksownej bieliźnie po domu, tak samo jak ogłaszać wszem i wobec, że uprawialiście seks i właśnie idziesz wziąć po nim prysznic. Łóżko wymieńcie skoro skrzypi. Seks naprawdę można uprawiać dyskretnie, tylko trzeba chcieć, a u Ciebie jakoś nie widać tej chęci.

Po trzecie - idź do innego ginekologa. To jest jakaś kpina, żeby pozostałości błony, które powodują ból zostały skwitowane "Taka już pani uroda" Nie znam się aż tak dokładnie, ale moim zdaniem z tego może się wykluć stan zapalny, więc nie powinno się tego aż tak ignorować. Moim zdaniem powinnaś z tym pójść do innego lekarza i powiedzieć mu, że te resztki uniemożliwiają Ci życie seksualne i chcesz, żeby były usunięte i kropka.

Po czwarte - weźże się w garść! Ty się użalasz nad sobą, nie szukasz rozwiązania, bo z góry zakładasz że ich nie ma. Nie będziesz spała w seksownej koszulce, bo rodzice zobaczą. Nie będziecie uprawiać seksu, bo ktoś usłyszy jak bierzesz prysznic. Zachowujesz się jak dzieciak, który chce, żeby rodzice nadal myśleli że jesteś dziewicą. Zrozum, że skoro jesteście małżeństwem, to nie jest to nic dziwnego, że uprawiacie seks. Dziwniejsze by było, gdybyście tego nie robili!
__________________
.

"One cat just leads to another." - E. Hemingway



I love you
I will
I do
mariamarysienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 15:13   #25
Carmela_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 383
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Po seksie nie musisz od razu brać prysznica,przecież chyba mąż nie zaleje Cię litrem spermy Można sobie poradzić z nawilżanymi chusteczkami obok łóżka.

Co to za problem z seksowną bielizną?Kupujesz ładny szlafrok i możesz w tym stroju nawet ojcu kawę parzyć rano.

A z tym prysznicem wydaje mi się że grubo przesadzasz,na pewno nikt nie stoi pod drzwiami łazienki żeby wyczaić czy bierzesz prysznic o podejrzanej porze dnia!A nawet jeśli ktoś się czepia,nie umiesz odpowiedzieć że to Twoja sprawa?

Skrzypiące łóżko?Jak tak Ci to przeszkadza to zróbcie to na podłodze,biurku.Chociaż to absurdalne,ponieważ wątpię żeby to było mocno słychać w całym domu.A po za tym co to za problem włączyć muzykę lub film?

Zamykanie na klucz też im niby przeszkadza?Co jest w waszej sypialni,z czego reszta domowników musi korzystać?Zrób tak,by to był tylko wasz pokój,wasza sypialnia.Zero 'cudzych' rzeczy.A z zamykania się na klucz też nie musisz się tłumaczyć,odpowiadasz że to Twoja sprawa i tyle.

Po prostu zachowujesz się jak cnotka niewydymka,sorry,ale to pasuje do 15 latki która musi się chować z seksualnością,a nie do dorosłej zamężnej(!) kobiety.Problemem jest nie to,że okoliczności nie sprzyjają,tylko Twoje wychowanie.Sama mówisz że pochodzisz z katolickiej rodziny,więc założę się że poczucie wstydu za biologię jest Ci wpajane od małego.

I nie,nie rozumiem jakie to jest 'upokorzenie',jaki 'wstyd'.Powiedz mi CO Z TEGO że ktoś się domyśli że uprawiacie seks?To jest normalne.Wszyscy to robią.Twoja matka to robi,Twój ojciec i powiem więcej oni wiedzą że WY TEŻ TO ROBICIE.A przynajmniej powinniście...Za przeproszeniem srać też się wstydzisz we własnej łazience,w obawie że ktoś się zorientuje? Chociaż chyba robienie kupy jest gorsze,bo nieestetyczne,a seks jest i piękny i wręcz nakazany przez religię jaką Ty i Twoja rodzina wyznajesz.

Już pominę fakt że nie potrafisz się uwolnić od rodziców.Jesteście dorośli a dalej się trzymacie maminej spódnicy.Tak trudno iść do ojca i poprosić o podwyżkę?Chcecie być wykorzystywani do końca życia?

I zadbaj o swoje zdrowie dziewczyno.O ile Twój mąż nie ma penisa jak maczuga,to nie jest normalne że boli Cię podczas seksu.Chodź do tylu ginekologów aż któryś rozwiąże Twój problem.Chyba nie chcesz się tak męczyć całe życie,co?

Ogarnij.
Carmela_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-28, 21:24   #26
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Cytat:
Napisane przez posrodkwiatowicieni Pokaż wiadomość
do tego wszystkiego dochodzi fakt, że po ślubie mogliśmy zamieszkać tylko i wyłącznie u mnie w domu, a oprócz rodziców mieszka z nami jeszcze moja siostra. Jest więc nas 5 osób. i ZAWSZE ktoś jest w domu. Siostra śpi za jedną ścianą i ciągle tam przebywa, a rodzice za drugą. Nie ma dni, żeby dom był pusty. To samo w domu męża - tam mieszkają 4 osoby, ale również jak nie rodzeństwo to ktoś z rodziców przebywa w domu. Jesteśmy więc osaczeni i nigdy nie mamy możliwości pobyć sami. Dla młodego małżeństwa to koszmar do potęgi.
Jak braliście ślub, to chyba wiedzieliście, że po ślubie zamieszkacie u którychś rodziców? Jak to sobie wyobrażaliście?

Cytat:
naczytałam się już tyle postów, gdzie dziewczyny pisały o tym jak lubią seks i mogą to robić bez względu na różne przeciwności, typu domownicy... robią to kilka razy w tygodniu a nawet codziennie i jeśli ktoś robi to rzadziej to jest nienormalny... ja sama zaczęłam w to wierzyć.
Nie ma co wierzyć w takie rzeczy, ludzie są różni i mają różne libido. Samo to, że ktoś nie ma ochoty na seks kilka razy w tygodniu wcale nie musi świadczyć o tym, że jest z nim coś nie tak.

Cytat:
Najgorsza jest ta myśl, że naprawdę nie chcę seksu...
A kiedyś chciałaś? Miałaś chociaż raz tak, że chciałaś seksu i miałaś dobry seks?

Cytat:
(…) zostało jedynie trochę strzępek błony dziewiczej, które ponoć będę już miała do końca życia i to one mnie tak bolą przy każdym stosunku...
Tak Ci powiedzieli ginekolodzy? Może wybierz się do jeszcze jakiegoś, może przyczyna jest gdzie indziej, a może faktycznie to te strzępki, których można by się próbować pozbyć.

Cytat:
Mąż rozumie mój poziom sfrustrowania i sam też rzuciłby to wszystko w cholerę, ale ograniczają nas pieniądze... i on nie zgadza się na wynajem mieszkania. Woli odkładać.
A jak długo jeszcze będziecie musieli odkładać? Pół roku? Rok? Więcej?

Cytat:
Nie mogę spać w seksownej bieliźnie!
A dlaczego nie? Śpij w jakiej chcesz. A jak wychodzisz z pokoju np. do toalety, to narzuć na siebie szlafrok

Cytat:
Zawsze jest tylko nasze łóżko i pozycja misjonarska/na jeźdźca.
Jeszcze macie dobrych kilka pozycji do wypróbowania w łóżku. Prawda jest taka, że jak ktoś ma ochotę na seks i możliwość uprawiania go choćby w swoim pokoju, to będzie to robił. Ty na ten seks ochoty nie masz – teraz tylko pytanie dlaczego.

Cytat:
estem tak zniechęcona, że każda próba innej pozycji powoduje dyskomfort psychiczny, bo mam wrażenie że wyglądam komicznie, np wypinając się do niego, albo rozkraczając całkowicie nogi.
A dawniej tak nie miałaś?

Cytat:
Mam 22 lata, a czuję, że marnuję życie. Mąż nawet na randki mnie nie zaprasza. Nigdzie razem nie chodzimy, siedzimy tylko w domu, w tym jednym naszym pokoju.
I nagle w połowie posta okazuje się, że problemem wcale nie jest tylko to, że macie do dyspozycji jedynie swój pokój. Ty po prostu w ogóle czujesz się źle w związku, w którym teraz jesteś.

Cytat:
Odkąd jesteśmy razem nie zabrał mnie nawet nigdy do kina... zawsze ja to aranżowałam.
A on chociaż wie, że zależy Ci na wyjściach, randkach?

Cytat:
Kocham go, ale jako człowieka, który ma bogate wnętrze, jest inteligenty, ciepły i dowcipny. Ale jako mąż/partner jest do bani...
Zawsze taki był? Od początku tak go oceniałaś?

Cytat:
Napisane przez posrodkwiatowicieni Pokaż wiadomość
ktoś pytał o zmianę pracy/wykształcenie/gdzie mieszkamy - niestety nie możemy jej zmienić, mimo że mieszkamy w dużym mieście. Firma rodziców działa jeszcze chyba tylko dlatego, że im pomagam wcześniej mieli same problemy z moimi poprzedniczkami -kradły, oszukiwały, kompletnie zero zaangażowania... dzięki mnie firma poszerzyła horyzonty, a ja przecież ich nie okradnę... drugiej takiej nie znajdą, bo krew z ich krwi ich za przeproszeniem "nie orżnie", poza tym z racji, że to mój chleb, dbam o wszystko. Inne miały to w tyłku, szukały tylko źródełka i jak tu oszukać i zarobić. Masakra. Natomiast mój mąż pomaga nam od niedawna i też analogiczna sytuacja - jego poprzednicy również oszukiwali i obijali się, a odkąd my pracujemy, firma nie ponosi już strat z tytułu krętactw pracowników. Właśnie dlatego pracy zmienić nie możemy... takiego świństwa nie mogę zrobić moim rodzicom...
Cytat:
Pytacie też o strzępki błony - gdy byłam u ginekologa, powiedziałam mu, ze boję się, że to kłykciny i że mogę mieć HPV. On dokładnie się temu przyjrzał, skierował w badane miejsce kamerkę, abym mogła to zobaczyć na ekranie monitora i powiedział, że to co myślałam że to kłykciny, to nic innego jak resztki błony, które niestety są tak trwałe, że zostaną do końca życia (zdarza się przecież też tak ,że błona jest tak mocna, ze trzeba ją usuwać chirurgicznie). Te strzępki przysłaniają mi więc wejście do pochwy i prawdopodobnie to mnie tak boli przy każdym stosunku. Mąż też zawsze twierdził, że to chyba "tam" nie powinno tak wyglądać... drążyłam więc temat u lekarza, no ale okazało się że nie potrzebnie... stwierdził jedynie grudki perliste, które ponoć nie świadczą o niczym i mam się nie martwić. Skoro tak... to chyba ginekologicznie wszystko ok.
Idź do innego ginekologa. Jeśli to faktycznie strzępki błony są problemem, można próbować je usunąć.

Nie mówiąc już o tym, że skoro seks Cię boli, to nic dziwnego, że nie masz na niego wielkiej ochoty.

Cytat:
MistrzyniSprzecznosci dziwi się również co do podejrzeń o kąpiele - oczywiście, rodzice zdają sobie ze wszystkiego sprawę - że małżeństwo, że pełnoletni, że nam wolno itd, itp. Ale nie rozumiecie jaki to jest wstyd? Mogłabym równie dobrze stanąć w drzwiach z tabliczką - "idę wziąć prysznic, bo idę na seks z mężem, nie wchodzić na górę przez godzinę!", a potem "był seks, teraz idę się wykąpać, na co się tak patrzysz?" - czy nie rozumiecie jakie to jest upokarzające ? Może mam jeszcze ustalić grafik i powiesić go w salonie, żeby każdy wiedział, ze np w poniedziałki o 15 mają nie wchodzić na piętro bo będę kursować z pokoju do łazienki, przed i po seksie. Super sprawa....
Twój mąż też to tak odbiera?

Cytat:
To samo tyczy się seksownych piżamek/halek/bielizny... mam w prześwitującej, zwiewnej do połowy tyłka sukieneczce łazić po domu? Przed wszystkimi?
Taką piżamkę/halkę/bieliznę noś w pokoju, a gdy wychodzisz z niego, to ubieraj się jeszcze w szlafrok.

Cytat:
Od razu wiedzieliśmy też, że na początku będziemy mieszkać u mnie w domu, ale będzie to tylko etap przejściowy.
A jak długi miał być ten etap przejściowy? Ile czasu jeszcze będziecie zbierać pieniądze na wyprowadzkę?

Cytat:
badałam nawet hormony i są w normie...
Co dokładnie badałaś?

Cytat:
Napisane przez Carmela_ Pokaż wiadomość
Po seksie nie musisz od razu brać prysznica,przecież chyba mąż nie zaleje Cię litrem spermy Można sobie poradzić z nawilżanymi chusteczkami obok łóżka.
Poradzić sobie można, ale powiem szczerze, że dla mnie to nie byłoby rozwiązanie na stałe

Cytat:
Co to za problem z seksowną bielizną?Kupujesz ładny szlafrok i możesz w tym stroju nawet ojcu kawę parzyć rano.

A z tym prysznicem wydaje mi się że grubo przesadzasz,na pewno nikt nie stoi pod drzwiami łazienki żeby wyczaić czy bierzesz prysznic o podejrzanej porze dnia!A nawet jeśli ktoś się czepia,nie umiesz odpowiedzieć że to Twoja sprawa?

Skrzypiące łóżko?Jak tak Ci to przeszkadza to zróbcie to na podłodze,biurku.Chociaż to absurdalne,ponieważ wątpię żeby to było mocno słychać w całym domu.A po za tym co to za problem włączyć muzykę lub film?

Zamykanie na klucz też im niby przeszkadza?Co jest w waszej sypialni,z czego reszta domowników musi korzystać?Zrób tak,by to był tylko wasz pokój,wasza sypialnia.Zero 'cudzych' rzeczy.A z zamykania się na klucz też nie musisz się tłumaczyć,odpowiadasz że to Twoja sprawa i tyle.
Zgadzam się z tym w 100%
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-29, 10:04   #27
posrodkwiatowicieni
Przyczajenie
 
Avatar posrodkwiatowicieni
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 4
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Wiecie... co do prośby rodziców o podwyżkę... sytuacja jest trudna, bo oni sami biorą bardzo małe pensje, tzn takie podstawowe, 1500 na rękę każde z nich, my również... nie możemy prosić o podwyżkę, bo nie możemy zarabiać więcej od nich, tzn to byłoby nielogiczne i niesprawiedliwe, pozostali pracownicy też nie biorą więcej jak 1500, a to wszystko właśnie dlatego, że firma nie generuje takich zysków... udaje się pokryć koszty i zostaje właśnie ta "odrobina" na to żeby płacić rachunki i jakoś przeżyć. A dom dwupiętrowy do utrzymania łatwy nie jest, kosztów różnych od cholery, a z miesiąca na miesiąc coraz gorzej i klientów nie przybywa a ubywa, dlatego właśnie taki problem jest z kasą... niby firma ale co z tego, różowe to wcale nie jest...
Na kawalerkę pewnie byłoby nas stać, ale ja w sumie powtarzam to co Mąż mi ciągle tłucze do głowy - że nas nie stać... nie wyrobimy... albo samochód albo wynajem, na razie mamy odłożone kilka tysięcy a na samochód trzeba będzie dać około 15/20 tys żeby nie rozleciał się po przejechanych 100m i żeby nie trzeba było kupować drugiego za rok za tyle samo...
jednak zmusiłam go do poważnej rozmowy i do rozmowy z rodzicami i powiedziałam wprost, że ja tak dłużej nie mogę... że czuję się jak w więzieniu i natychmiast musimy podjąć jakąś decyzję, bo inaczej wszystko się rozpadnie. Doszliśmy wszyscy do wniosku, że chyba "najtaniej" (tzn najbardziej bezboleśnie, bo lepiej spłacać swoje niż dawać na wynajem nieswojego) będzie dobudować piętro z poddaszem w tym domu, z łazienką, kuchnią, wszystkim, aby zrobiło się z tego osobne mieszkanie. Byłoby też osobne wejście ze schodami. Osobny piec, woda, osobne rachunki... bo na to wszystko weźmiemy może ze 100 tys kredytu, a nie np 300/400 tys. za 50 m^2 swojego mieszkania albo na dom, tyle byśmy w życiu nie spłacili... a dobudowa wydała się najbardziej rozsądna... po śmierci rodziców, mielibyśmy dół dla potomnych albo też pod wynajem dla kogoś... myślicie, że takie rozwiązanie jest logiczne? czy nie pakuję się w jakieś kolejne bagno? tzn niby razem ale jednak osobno, już nie musiałabym rodziców oglądać codziennie (oprócz pracy), nie będę ich napotykać na korytarzu, ani nikt nie wejdzie w niespodziewanym momencie do pokoju... będzie można w końcu kochać się wszędzie... tzn mam nadzieję, że przez sufit nie będzie nic słychać i będę mogła w końcu "pojęczeć" - ale czy rzeczywiście? boję się, czy faktycznie odblokuje mi się w głowie, czy jednak te sąsiedztwo dalej nie będzie zawadzać... nie znam nikogo kto się tak dobudował więc nie wiem jak to wychodzi "w praniu" takie życie obok siebie... ale jeśli mamy postawić jakiś poważny krok ku przyszłości naszego związku to chyba innego wyjścia nie ma... przynajmniej będziemy mieć "swoje" a nie "czyjeś"... myślicie, ze to będzie ok? budowa może zaczęłaby się w tym roku, w najgorszym przypadku w przyszłym... bo nie wiadomo jak długo na pozwolenie się czeka i jeszcze pytanie czy kredyt dostaniemy....
I podjęłam decyzję, że od teraz "kładę" na to wszystko "laskę" (przepraszam za wyrażenie, ale jest idealne w tym kontekście) - tzn odkąd mam realną wizję, że ucieknę spod pieczy rodziców, w końcu się usamodzielnię i nikt z butami nie będzie właził mi w życie... to faktycznie nakupuję sobie ładnej bielizny, szlafrok i przestanę się przejmować... tzn spróbuję... i będę zamykała drzwi na klucz bez tłumaczenia w razie pytań, dlaczego to robię... wiecie, ja z tego wszystkiego od długich miesięcy czuję ścisk w żołądku... to nie jest stres, który się tylko stresem nazywa, bo się człowiek denerwuje... nie... ja dzień w dzień czuję adrenalinę w brzuchu, tak jakbym miała mieć za chwilę drugą maturę albo ważny egzamin... taki realny skręt kiszek i tak się nie da żyć! od stresu 3 lata temu uaktywniła mi się tez choroba skóry, z którą wylądowałam w końcu w szpitalu, bo nie dało sie tego opanować (AZS)... wszystko ze stresu... mam więc nadzieję, że ucieczka piętro wyżej rozwiąże sprawę... a ja się przestanę przejmować... mimo że przede mną jeszcze miesiące oczekiwań...
posrodkwiatowicieni jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-29, 10:41   #28
GhostInTheFog
Zadomowienie
 
Avatar GhostInTheFog
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: pypydoowa
Wiadomości: 1 018
GG do GhostInTheFog
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Mi się wydaje, że pomysł jest niegłupi. Zawsze to większy dystans od rodziny. A skoro materialnie wyrobicie z takim kredytem to chyba warto. Teraz tylko zajmij się problemami z seksem (kompetentny gin, seksuolog) bo mi się wydaje, ze spawa jest poważniejsza i nie tylko z niekomfortowych warunków wynika.
__________________
Aka kiiro himawari...
Daidai konjou ajisai...
GhostInTheFog jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-29, 11:15   #29
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

400 tys. za 50m2 mieszkania? Czy Ty kiedykolwiek kupowałaś mieszkanie? Teraz są jedne z najniższych cen mieszkań kiedykolwiek i wciąż spadają, to jest perfekcyjny moment na szukanie czegoś dla siebie. Nie mówiąc już o tym, że wynajem też może być bardzo tani. Według mnie robienie tej dobudówki to zakładanie sobie kajdan na ręce. Wydacie kasę, będzie kredyt, a i tak nigdy się nie odseparujecie od rodziców. Takie życie na kupie - rodzice, rodzeństwo i Wy, każdy nieszczęśliwy i Ty wraz rozkminiająca, czy Ci ktoś nie wlezie do domu jak akurat nie będziesz miała na sobie koszulki z myszką miki. I mąż, dla którego samochód za 20 kafli jest ważniejszy od Waszego małżeństwa. Nie pojmuję tego, naprawdę.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-29, 11:26   #30
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: seks w małżeństwie, mieszkanie z rodzicami - zero przyjemności, ból, blokada, p

Cytat:
Napisane przez posrodkwiatowicieni Pokaż wiadomość
Wiecie... co do prośby rodziców o podwyżkę... sytuacja jest trudna, bo oni sami biorą bardzo małe pensje, tzn takie podstawowe, 1500 na rękę każde z nich, my również... nie możemy prosić o podwyżkę, bo nie możemy zarabiać więcej od nich, tzn to byłoby nielogiczne i niesprawiedliwe, pozostali pracownicy też nie biorą więcej jak 1500, a to wszystko właśnie dlatego, że firma nie generuje takich zysków... udaje się pokryć koszty i zostaje właśnie ta "odrobina" na to żeby płacić rachunki i jakoś przeżyć. A dom dwupiętrowy do utrzymania łatwy nie jest, kosztów różnych od cholery, a z miesiąca na miesiąc coraz gorzej i klientów nie przybywa a ubywa, dlatego właśnie taki problem jest z kasą... niby firma ale co z tego, różowe to wcale nie jest...
Jeśli oboje zarabiacie po 1500 zł, nie macie dzieci, kredytu ani kosztownej w leczeniu choroby, to naprawdę, nie jesteście w jakiejś beznadziejnej sytuacji. Za 3 tysiące można się samodzielnie utrzymać.

Cytat:
Na kawalerkę pewnie byłoby nas stać, ale ja w sumie powtarzam to co Mąż mi ciągle tłucze do głowy - że nas nie stać... nie wyrobimy...
To przestań powtarzać to po nim, tylko sama sprawdź ceny pobliskich kawalerek, policz, ile wydajecie na jedzenie, ubrania, leki, środki czystości itp., a potem zwyczajnie zobacz, czy stać Was na wynajem kawalerki, czy nie.

Cytat:
albo samochód albo wynajem, na razie mamy odłożone kilka tysięcy a na samochód trzeba będzie dać około 15/20 tys żeby nie rozleciał się po przejechanych 100m i żeby nie trzeba było kupować drugiego za rok za tyle samo...
A potrzebujecie tego samochodu? I czy stać Was będzie na jego utrzymanie po tym, jak już go kupicie?

Cytat:
Doszliśmy wszyscy do wniosku, że chyba "najtaniej" (tzn najbardziej bezboleśnie, bo lepiej spłacać swoje niż dawać na wynajem nieswojego) będzie dobudować piętro z poddaszem w tym domu, z łazienką, kuchnią, wszystkim, aby zrobiło się z tego osobne mieszkanie.
Czekaj… Na wynajem kawalerki Was nie stać, ale na dobudowanie piętra w domu rodziców już tak?
Jak długo musielibyście znowu zbierać pieniądze na tę dobudówkę?
Czy w ogóle rodzice zgodziliby się na coś takiego? Jak wtedy wyglądałoby Wasze mieszkanie od strony prawnej, byłoby Wasze? Czy rodziców, jako, że na ich działce i ich domu?

Cytat:
tzn mam nadzieję, że przez sufit nie będzie nic słychać i będę mogła w końcu "pojęczeć"
A co jak wybudujecie już to piętro i się okaże, że krzyki się dobrze niosą?
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Seks


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:46.