Wykańczająca psychicznie sytuacja-co począć? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Seks

Notka

Seks Tutaj porozmawiasz o seksie. Masz pytania związane z życiem seksualnym lub szukasz porady? Dołącz do nas. Podziel się doświadczeniem, dodaj opinię.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-12-06, 02:35   #1
Gorzki grapefruit
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6

Wykańczająca psychicznie sytuacja-co począć?


Witam,
wizaż przeglądam regularnie i z oddaniem czytam wątki poruszające małe i duże problemy różnych ludzi w różnym wieku. Przyszła kolej i na mnie...

Tytułem wstępu: mam 25 lat, Tż jest o rok starszy, jesteśmy razem ponad 3 lata, mamy kilkumiesieczne dziecko. Mój problem polega na tym, że jakieś 1,5 miesiąca po tym, jak pokazalam mu II na teście, on za zaczął się ode mnie izolować w sensie emocjonalnym. Stopniowo mniej przytuleń, pocalunkow, które z namietnych i głębokich zmieniły się na ciut tylko dluzsze od zwykłego cmoka. Był okres, kiedy mi to mało wadziło, jednak jako kobieta w ciąży, potrzebowalam czuć bliskość, której jednak było coraz mniej. Co do możliwych przyczyn:

-Tż zażywał silne tabletki na alkoholizm-jakkolwiek dziwnie to brzmi. Tabletki miały spowodować CZASOWĄ impotencję. Był okres opadania członka, unikanie seksu z powodu stresu z tego wynikającego. Po jakimś czasie problem ustąpił, erekcja wróciła do normy, libido-nie.
- brak chęci na seks spowodowany powiekszajacym się brzuchem: uczucie kochania się w obecności dziecka.
- możliwość myślenia o mnie w kategorii "mam cię dość". Już wyjaśniam: Tż wtenczas nie pracował, bylismy że soba 24/24/7, to było straszne również dla mnie. Wpadlam na pomysł separacji. Pojechałam do rodziny na 2 tygodnie. Ustalilismy, ze żadnych towarzyskich rozmów przez ten czas, zeby zatesknic, żeby sobie pomóc. W noc poprzedzającą wyjazd kochalismy się. Rozłąka przebiegła zgodnie z planem. Wróciłam steskniona z nadzieją na cudowny seks. O ja naiwna...

Odbywały się pierwsze rozmowy na temat bycia czegoś nie tak. Ja miałam spory temperament w ciąży, ale tez bez przesady: seks 2-4 razy w tygodniu byłby satysfakcjonujący. Za dużo, 'on nie ma takich potrzeb'. Moje pytanie: dlaczego? Na poczatku tak nie było, a zanim zamieszkalismy razem, masturbowal się codziennie, czasem 2 razy.
W miarę upływu czasu moja frustracja rosła. Masturbacja gasi popęd, ale nie zaspokaja (moich) psychofizycznych potrzeb, które zaspokoilby petting albo seks oralny, jeśli nie chcial pełnego stosunku. To też było dla niego za dużo.
W miarę upływu kolejnej porcji czasu doszło do tego, że zaczął się zachowywać wzgledem mnie jak kolega Ani pocalunkow, ani przytulan, chodzenia za rękę, nic. Bardzo mnie to bolalo, a każda próba rozmowy kończyła się kłótnią, czasem bardzo ostrą(bylam w ciazy).
Ilość klotni przybywala, były ciche dni, mój płacz, próby pogodzenia się się że mną, ale bez wyjaśnień. W koncu sie godzilismy, ja inicjowalam rozmowe wyjasniajaca. Zawsze ja. Wielokrotnie mówiłam, ze tak daleko nie zajedziemy. Że jak urodze, minie połóg, wróci mi ochota(pod koniec ciąży jej nie mialam, rozmawiałam o problemie prewencynnie). Wszystko na nic. Owszem, mowil, ze kocha, ze wszystko sie zmieni, gdy urodze, gdy bedziemy po przeprowadzce, gdy bedzie mial prace, gdy wrocimy do normalnosci, w sensie, ze nie bedziemy ze soba wciaz przebywac. Na dzien dzisiejszy sytuacja pisze sie nastepujaco: ma prace, urodzilam, jestesmy na swoim, wiekszym mieszkaniu. Dalej jest lipa. Zdarzalo sie, ze rozmowy przynosily skutek(nie zawsze). Szkoda tylko, ze zaledwie na 1-2 dni. Po ostatniej dostalam kwiaty, ale co z tego? Stalej poprawy brak.
Pytal, czego oczekuje? Moja odpowiedz byla taka, ze potrzebuje czuc sie doceniana, kochana, zauwazana. Potrzebuje spontanicznosci. zazadal przykladu. Sypalam nimi jak z rekawa. Na przyjeciu do wiadomosci sie skonczylo.

Moja byc moze wina jest zbyt duzy nacisk na niego, poniewaz ma ostatnio duzo stresow:
-bardzo schudl przez wyczerpujaca, fizyczna prace + marne odzywianie sie + malo snu
-jest na okresie probnym i od nowego roku mial dostac umowe na stale, ale ostatnio dowiedzial sie, ze to stoi pod znakiem zapytania
-mial duzo stresu zwiazanego z przeprowadzka
-mamy problemy finansowe(przez jego dlugi),

a ja domagalam sie natychmiastowej juz poprawy z jego strony. Byc moze, poniewaz uwazam, ze problemy sa problemami, ale przytulic mnie i porozmawiac mogl(rozumiem, ze seks to zbyt duze wyzwanie w tej sytuacji), a i tak tego unikal. Wraca z pracy, kladzie sie na kanapie i przeglada onet/demoty/wioche w ajfonie, zamiast zapytac jak dzien, jak dziecko, itd.

Dziś jestem bezsilna, poniewaz:
- dochodze do wniosku, ze zycia z Tz(?) nie spedze. Nie jestem w stanie zniesc braku jakiejkolwiek formy czulosci, w tym braku seksu, pieszczot, przytulen, etc. Dlatego wole byc sama, rowniez dlatego, aby dziecko nie slyszalo wiecznych klotni z tego wynikajacych, a takze dlatego, ze uwazam, ze aby dac dziecku przyklad, musi ono widziec miedzy rodzicami milosc. U nas tego nie ma, wiec przykladu nie powezmie, a ja bede sie meczyc, zyjac z nim.
-chcialabym sie wyprowadzic, ale nie mam dokad, ale wymyslilam cos: do pracy, przy dobrych wiatrach, powroce najpredzej za rok. Do tego czasu bede zmuszona mieszkac z Tz pod jednym dachem, potem pojde do pracy, zaczne zarabiac, zwine zagle. Przedstawilam swoje stanowisko jemu. Skonczylo sie awantura i przyzwoleniem jego na taki stan rzeczy. Zaczelismy ogadywac kwestie wynikle ze wspolnego mieszkania i tak: pranie, sprzatanie po sobie-oddzielnie. Podzial obowiazkow jak przy wspollokatorach. I tu mnie zastrzelilo: rachunki na pol(mnie obowiazuje tylko czynsz na pol + prad, on ma kredyty i inne zobowiazania), zakupy we wlasnym zakresie.
Ok, rachunki mnie nie przerazaja. Mam swiadczenia na dziecko + pieniadze z macierzynskiego, ja sobie rade finansowo jakos dam(jestem oszczedna). Ale jestem niesamodzielna kompletnie i to mnie zbilo z tropu. Nie jestem w stanie jechac do miasta i zrobic zakupow(mieszkamy za granica), poniewaz nie znam terenu.
Sprawa bardzo swieza, On wsciekly spi teraz w pokoju dziecka. Podejrzewam, ze podejrzewa, ze przestraszylam sie samodzielnosci. Owszem, przestraszylam sie, na szczescie MAM KOGO PROSIC O POMOC. Przez ten rok podszkole jezyk, znajde prace i sie od niego wyniose, ale to jeszcze CALY ROK...

On natomiast nie wiem, co zrobi:
Ma sporo zobowiazan finansowych + dostal ostatnio bardzo wysoki mandat + cos na ksztalt kary za zagubienie klucza do starego mieszkania, czego skutkiem jest konecznosc wymiany zamka, a to koszt bardzo niemaly. Nie zarabia duzo w stosunku do tego, ile wynosza jego oplaty comiesieczne. Mialo byc tak, ze jego pensja przeznaczona bedzie na rachunki(cos mu zostanie-nie rozliczam go z kasy), moje pieniadze-na zycie. Przy takim obrocie spraw, jaki wlasnie nastepuje, jemu na zycie pensji juz nie starczy(ale on tez ma kogo prosic o pomoc /finansowa/, i jest to ta sama osoba, do ktorej ja moge sie zglosic).

Drogie Panie(i Panowie), boje sie tego, co bedzie jutro, ale tez nie wyobrazam sobie zycia z emocjonalnym, bezdusznym soplem lodu. Dodatkowo smuci mnie fakt zblizajacych sie Swiat. Spedzimy je sami z dzieckiem(nie pojade do jego rodziny przeciez, a moja jest za morzem). Wyczerpaly mi sie pomysly, jak do niego dotrzec, bo nie dociera don nic. Moja cierpliwosc osiagnela poziom krytyczny, frustracja natomiast nie daje mi zyc. Co mam zrobic-pytanie do Was? Walczyc dalej? Odpuscic? Moze sprobowac jeszcze jakos wywrzec na niego wplyw do zmiany postawy(o bliskosc mi chodzi)? Jak to zrobic? Pomocy...

Przepraszam za wyczerpujacy i chaotyczny wpis.

Edytowane przez Gorzki grapefruit
Czas edycji: 2013-12-06 o 03:43
Gorzki grapefruit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-06, 18:55   #2
amico
Raczkowanie
 
Avatar amico
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 78
Dot.: Wykańczająca psychicznie sytuacja-co począć?

a nie pomyślałaś o tym zeby sie troche wycofać? Emocjonalnie i fizycznie, oddalic od niego? Przestać byc żebrakiem o zainteresowanie?
Moze to by go troche zmienilo.
amico jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-06, 21:09   #3
Gorzki grapefruit
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6
Dot.: Wykańczająca psychicznie sytuacja-co począć?

Oczywiście, że pomyślałam. Nie tylko pomyślałam, ale i wcielilam w życie. Nie pomogło, a wręcz odpowiada mu taki stan rzeczy. Próbowałam chyba wszystkiego, a przynajmniej bardzo wielu chwytów. Bezskutecznie.
Gorzki grapefruit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-06, 21:27   #4
shirleyyy
Rozeznanie
 
Avatar shirleyyy
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: z Nibylandii
Wiadomości: 885
Dot.: Wykańczająca psychicznie sytuacja-co począć?

nie ciekawa sytuacja do tego ty zdala od wsparcia rodziny i przyjaciół. jednak moim zdaniem nie ma na co czekać. facetowi odpowiada układ "lokatorzy" najwyrażniej. Czas leci błyskawicznie a sprawy trzeba brać w sowje ręce. Badż konsekwentna i realizuj swój plan a nie będziesz żałować. ja też nie mogłabym żyć bez seksu i zwykłego, ludzkiego dotyku.
__________________
"But you didn't have to cut me off
Make out like it never happened
And that we were nothing
I don't even need your love
But you treat me like a stranger"...
shirleyyy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-07, 11:37   #5
Tigerlilly
Rozeznanie
 
Avatar Tigerlilly
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 789
Dot.: Wykańczająca psychicznie sytuacja-co począć?

Autorko postu, uciekaj z tej sytuacji jak najprędzej. Moje wyjaśnienie nie spodoba Ci się, ale wiem co mówię (walczyłam z podobnym problemem 13!!! lat małżeństwa, 2 dzieci... i przegrałam). Sprawa moim zdaniem wygląda tak, że ten człowiek po prostu Cię nie kocha. Nie chciał z Tobą być i wiązać się "do końca życia". Ale przyszło dziecko, on uważa się za odpowiedzialnego, więc tkwi z musu, dając z siebie tyle co nic (dla niego jest to bardzo wiele, zapewniam Cię że on w duszy uważa się za bohatera i cierpiętnika - myślę, iż samo to, że on w ogóle wraca do domu powinno w/g niego być powodem Twojego wielkiego zadowolenia). Może na tym polega jego definicja przyzwoitości, a może boi się negatywnej opinii otoczenia, które potępiłoby go, gdyby zostawił Cię samą z dzieckiem. On Ci nic nie potrafi dać, bo nie ma Tobie nic do zaofiarowania. Widziałabym też w jego postępowaniu trochę chęci "ukarania" Ciebie za to, że został przez życie zmuszony do bycia z Tobą. Seks jest przeżyciem, podczas którego nie da się oszukać, trzeba przed partnerką obnażyć własne emocje, pokazać swoje ja. On o tym wie i dlatego tego nie chce. Nie chodzi o zmniejszenie jego chęci na seks w ogóle, choć pewnie tak mydli Ci oczy. Przyjdzie czas, pojawią się inne kobiety, bo bez emocji i seksu nie da się normalnie żyć, choćby na razie zapewniał Cię że jest to możliwe. A jego emocje wobec Ciebie są żadne, a z czasem staną się wrogie. Nie czekaj, zwiewaj i już. To nie Twoja wina, źle wybrałaś partnera, więc odkręć to jak najszybciej póki Twoja samoocena nie wyląduje na poziomie minus 10. A co do leków...żadne leki nie przeszkadzają w zaspokojeniu partnerki, nie tą, to inną częścią ciała. Zadowalające współżycie mają nawet pary, gdzie jedna z osób ma znaczną niepełnosprawność ruchową na przykład. Tak więc wyrzuć to tłumaczenie do kosza bo to tylko znajdywanie wytłumaczeń dla sytuacji, której po prostu nie powinnaś dłużej tolerować. Zapewnienia o tym, że Cię kocha...bez komentarza. Narcyz zapewni Cię o wszystkim, byle mieć spokój i nie zepsuć własnego wizerunku w oczach otoczenia oraz własnych.
__________________
Mój profil na Fragrantica
https://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/15321
Mój wątek wymiankowy
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1276096
Tigerlilly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-07, 18:05   #6
ujagny_blog
Raczkowanie
 
Avatar ujagny_blog
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 164
Dot.: Wykańczająca psychicznie sytuacja-co począć?

Kobieto, gdzie jest Twój honor?
Spakuj mu walizki i won, a nie się będziesz z gówniarzem użerać.
__________________
<ciach_reklama>
ujagny_blog jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-13, 16:20   #7
Gorzki grapefruit
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6
Dot.: Wykańczająca psychicznie sytuacja-co począć?

Problem w tym, że go kocham i nie jestem z nim tylko ze względu na dziecko
Ostatnio(na drugi dzień po naszej "umowie") doszło do n-tej kłótni na tym tle. Po ostrej akcji zaczęliśmy rozmawiać. Powiedzialam mu, że ja tak nie mogę i gdyby nie dziecko, to by już mnie nie było(wróciłabym do kraju). Po tych słowach naszła go chyba kilkunastosekundowa refleksja. Zapytałam, czy gdybym się wycofała(ale na długo i konkretnie(na zasadzie całkowitego życia obok siebie), to czy by się ocknął. Oczywiście zapewniłam, że tego nie zrobię, bo i tak skoro o tym rozmawiamy, nie miałoby to sensu. Odpowiedział, że już tak zrobiłam, a na moje pytanie, czy w ogóle zauważył(no przecież zauważył, skoro mówi?), odpowiedział, że tak, i zaczął się zastanawiać. Wniosek, który wyciągnęłam to ten, że byłam za mało konsekwentna i niedostatecznie przekonująca w swoim działaniu. Przemyślałam sprawę i stwierdziłam, że mogę spróbować raz jeszcze, troszkę zmieniając strategię:
Wykorzystam fakt, że ostatni tydzień, a także ten zbliżający się to tygodnie ciężkie dla nas obojga. On chodzi zmęczony, mnie ostatnio dziecko nie oszczędza, więc nawet, gdyby chciał się zbliżyć, to bym odmówiła. Do rzeczy: nie mogę znów okazać mu minimum zainteresowania, bo wyczai, że to celowe, ale mogę zrobić coś podobnego, choć bardziej zawiłego. Planuję wykorzystać fakt, żeśmy się poznali za pomocą Internetu, w sposób pewnie kontrowersyjny dla stojących z boku ludzi(kontrowersyjna strona). Od wielu miesięcy strona ta straciła dla nas obojga na atrakcyjności, zatem dla mnie może nagle zacząć odzyskiwać. Zanim zaczęliśmy przenosić znajomość w real, pisałam-na zasadzie kolezenstwa i wymiany poglądów, z wieloma osobami-mężczyznami także. Gdyby więc na pokaz czasem się nie wylogować I pozwolić zajrzeć w prywatną wiadomość(wcześniej odświeżyć którąś starą)? Dodam, że dawniej opinią wielu mężczyźni, byłam(jestem?) ciekawą, godną zainteresowania dziewczyną. Krokiem drugim miałoby być głośne upajanie się np. jakimś poglądem dawnego znajomego(gdy wspomnę, dajmy na to, o jakimś X, Tż będzie wiedział o kogo chodzi, bo 'znał' ludzi, z którymi pisałam) raz, drugi, piąty to może coś do tej jego mozgownicy zacznie docierać? A jeśli dodatkowo przestanę, jak wcześniej, zabiegać o uwagę, to moje szanse na sukces wzrosną? Uważam, że do stracenia mam już niewiele.

Jak myślicie, czy mój plan ma szanse przynieść coś pozytywnego dla mnie? Może zacznie się starać? Może któryś z panów się wypowie, czy ruszyło/skłoniłoby do refleksji takie zachowanie?

Edytowane przez Gorzki grapefruit
Czas edycji: 2013-12-13 o 16:23
Gorzki grapefruit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-12-14, 16:35   #8
dominisiag18
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 17
Dot.: Wykańczająca psychicznie sytuacja-co począć?

...nie jestem z nim tylko ze względu na dziecko...
Ty nie, ale On chyba tak...

Tigerlilly ma 100% racji, przykro mi.
dominisiag18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-14, 17:57   #9
Amiszonowa
made in Wonderland
 
Avatar Amiszonowa
 
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: seks w wielkim mieście
Wiadomości: 1 733
Dot.: Wykańczająca psychicznie sytuacja-co począć?

Z tego co widzę, to być może On już Cię nie kocha...
I nie powinnaś szukać przyczyny, panikować, dlaczego, jak to - po prostu najprawdopodobniej tak jest. Uważam, że trochę za ostre jest mówienie "spakuj walizki gówniarza", bo przecież jeśli człowiek przestał kochać drugą osobę to nie da się go do tego zmusić. Myślę, że facet już zrozumiał o co Ci chodzi, wie, gdzie leży problem ale nie jest w stanie go pokonać.

Zapytaj go wprost czy Cię jeszcze kocha. Pewnie powie "tak, co ty wygadujesz", ale poznasz po jego oczach i mimice czy mówi prawdę.
Powodzenia :przytulam:
__________________


jest taka miłość która nie umiera
choć zakochani uciekną od siebie
porzucona jak pies samotna
wierna nawet niewiernym na spacerze w niebie
Amiszonowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Seks


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:57.