głupie mięśnie :(

[dol_marianski]

byłam ostatnio u dietetyczki. podczas ważenia się dowiedziałam, że na 47 kg, które ważę, aż 35 to mięśnie, natomiast tkanki tłuszczowej mam bardzo mało, bo tylko 13%. jem 5 posiłków dziennie. czasem bywa ciężko, bo kuszą mnie słodycze. jestem niska (150 cm), jedyne co mam chude to ręce. w jaki sposób mam zmniejszyć ilość mięśni? dietetyczka powiedziała mi, że mam ćwiczyć co 2 dzień. i trzymać się planu 5 posiłków. boję się w tej chwili w ogóle ćwiczyć, bo mam wrażenie, że znów nabijam sobie mięśnie. rozbudowałam je poprzez codzienne, dość intensywne ćwiczenia. wcześniej żyłam na samych słodyczach (przytyłam do 52 kg) i dlatego ćwiczyłam jak szalona by wrócić do swojej normalnej wagi, czyli 45 kg. stąd też pójście do dietetyczki. nie mam pojęcia jak zrzucić te mięsnie. staram się ćwiczyć co 2 dzień używając orbitreka (pracuję na nim do momentu, kiedy na wyświetlaczu pojawi się, że spaliłam 50 kcal) plus 10 minus hula hop. gdy nie mogę być na orbitreku wtedy tylko hula hop, plus 10 minut skakanki. myślałam też nad płytą z ćwiczeniami Chodakowskiej. czy jest jeszcze szansa bym pozbyła się rozbudowanych ud i łydek? nie chcę chudnąć, chcę zamienić mięśnie w większą ilość tłuszczu. bardzo proszę o poradę, strasznie mnie ta kwestia dobija ((((((

[Rzabba]

Ty tak serio czy to prowokacja?

Dietetyczka powinna się doszkolić z podstawowych informacji z biologii. Kości, narządy wewnętrzne, krew, mózg itp. to nie jest ani tłuszcz ani mięśnie a też swoje ważą.

[dol_marianski]

na serio. czemu mam prowokować, skoro mam problem? to nie jest żart

[Ismenkusia]

załącz zdjęcie sylwetki

[Rzabba]

Jesteś w tej chwili w dolnej granicy BMI więc przy takim poziomie BF, powinnaś mieć niesamowitą rzeźbę. Masz?
Miesiączkujesz?
Najlepiej wrzuć zdjęcie, całej sylwetki, bo coś mi się wydaje, ze dietetyczka Ci bzdur nagadała

[dol_marianski]

wg jej wagi, wyszło, że 37 kg mięśni, 13% tłuszczu, nawodnienie 52%, bmi: 18,7. tu nie chodzi o chudnięcie, tylko pozbycie się mięśni, bo sama widzę, że jest coś nie tak. nie mieszczę się w nagawki spodni, które wchodziłam bez problemu w marcu. wiem, że jestem niewymiarowa i że nikt mi nie wierzy ale to jest problem, bo boję się ćwiczyć. mam w łydce 38 cm, w udach zaś 52 cm. jak się pozbyć tych mięśni?

zdjęć nie dodam, bo nie mam jak. miesiączkuje normalnie. ciało mam sflaczałe, nie chodziłam na siłownie, wszystko wykonywałam w domu. ogólnie wychodziło mi dziennie jakieś 4 godziny treningu.

[Rzabba]

Gdybyś miała 37 kg mięśni to byś musiała jeść 4440 kcal tylko po to, żeby utrzymać mięśnie, nie mówiąc już o pracy mózgu, serca czy innych narządów.

Poproszę zdjęcie

---------- Dopisano o 19:11 ---------- Poprzedni post napisano o 19:09 ----------

Ok
1. Skoro miesiączkujesz to masz powyżej 17% tłuszczu
2. Skoro masz sflaczałe ciało, to to nie są mieśnie
3. Jeśli ćwiczyłaś po 4h dziennie to nie ma szans żebyś zbudowała mięśnie, raczej spaliłaś mieśnie a wyhodowałaś sadełko

[Ismenkusia]

Te wagi u dietetyków kłamią, ja mam ponoć 40 kg mięsa przy wadze 51 kg.

Śmiechu warte a tłuszczu 18% to trochę więcej niż u Ciebie... Z tego co wiem to norma zaczyna się od 20% ...

[dol_marianski]

wymiary są takie jak podałam. spisałam wszystko z karty od dietetyczki. ona sama stwierdziła, że za dużo tych mięśni i teraz mam je przekształcać w tłuszcz. myślę, że często dobijam do 4000 kcal dziennie, ponieważ gdy do normalnych posiłków dodaję słodycze to jest ich bez pohamowania. potrafię przytyć mimo ćwiczeń 2 kg w ciągu 5-7 dni. w tym momencie zgłupiałam totalnie i już nie wiem komu mam wierzyć.

w takim razie co mogę zrobić? w tym momencie chcę się pozbyć łydek, bo to mój największy problem. to czyste mięśnie. widzę, że są rozbudowane, bo nigdy takie nie były. z dietetykiem nie wiem co na razie zrobię. to już 2 w moim życiu, który twierdzi tak samo jak poprzedni.

[friable]

Powiedziała, żeby mięśnie przekształcać w tłuszcz?
Może to nie jest dietetyczka tylko jakiś oszust?

[dol_marianski]

mam zrobić tak, że zmniejszyć ilość mięśni, a zwiększyć masę tłuszczową i wtedy moje proporcje się wyrównają i wrócę do swoich wymiarów sprzed szaleństwa słodyczowego. nie wiem czy jest oszustwem, niby dobra "firma" z opinii i skuteczności znajomych.

[Ismenkusia]

Zacznij biegać długie dystanse ok 20 km to pospalasz te mięśnie

[dol_marianski]

chciałam, ale mam źle zrośniętą kostkę po skręceniu i przy większych dystansach lubi mi się małpa przyblokować. mimo wszystko dzięki za odpowiedzi myślałam, że uznacie mnie za wariatkę, bo lekarz i dietetyczka mówią to samo, ale jak komuś o tym mówię to bierze mnie za świra.

[Rzabba]

Ze słodyczy mięśnie nie rosną.

Żeby przytyć 2 kg potrzebna jest nadwyżka 14000 kcal. Jeśli chciałabyś przytyć 2 kg w ciągu tygodnia musiałabyś mieć nadwyżkę ok 2000 kcal dziennie.
Zakładając około 4500 kcal dla mieśni + ok 1000 kcal na resztę potrzeb organizmu + te 2000 kcal nawyżki, to daje 7500 kcal
Tyle to je 100 kg facet napakowany mięśniami a nie drobinka ważąca poniżej 50 kg.

Jak widać te wypociny dietetyczki nie bardzo trzymają się kupy

[dol_marianski]

czyli dalej jeść 5 posiłków dziennie, odpuścić słodycze. a jak z ćwiczeniami? co 2 dzień pozwoli mi jakoś spalić te mięśnie? czy to już po prostu niemożliwe?

[tygryskowym_okiem]

Napisane przez dol_marianski

czyli dalej jeść 5 posiłków dziennie, odpuścić słodycze. a jak z ćwiczeniami? co 2 dzień pozwoli mi jakoś spalić te mięśnie? czy to już po prostu niemożliwe?

Najprościej byłoby gdybyś zamieściła zdjęcie. Wtedy byłaby realna szansa na ocenę tego z czym faktycznie masz problem i co należy z tym zrobić.
Bo skoro w wątku ustalono już, że dietetyczka wprowadziła Ciebie w błąd, to mocno prawdopodobne jest, że nie masz problemu z nadmiernym umięśnieniem (tym bardziej, że jak piszesz ciało jest sflaczałe), tylko z zupełnie czym innym

[Rzabba]

Ja na prawdę bym chciała najpierw te mięśnie zobaczyć i całą sylwetkę, żeby zobaczyć gdzie jest problem.
5 posiłków dziennie jest ok

[dol_marianski]

wg mnie jest sflaczałe, ale tylko na rękach, bo są patykowate.nie sprecyzowałam tego dobrze. reszta ciała jak dotykam jest zbita i twarda. nie wyczuwam tłuszczu. mięśnie są bardzo zarysowane, zwłaszcza na tych nieszczęsnych łydkach.
nie mam jak dac zdjęcia ponieważ jestem średniowieczna i nie posiadam aparatu. nawet w telefonie. internet to już i tak dla mnie za dużo

[Dzejd]

Naprawdę się dziwię, że chcesz zmienić mięśnie w tłuszcz, przecież chyba lepiej mieć jędrne, zbite i twarde ciało niż sflaczałe ciało z tkanką tłuszczową. Zgadzam się z dziewczynami powinnaś spróbować zrobić sobie fotkę wtedy wszystko było by jasne i łatwiej byłoby Ci doradzić z czym masz problem.

[dol_marianski]

no własnie chcę stracić te mięśnie i mieć znowu swoje normalne wymiary. nie stać mnie na wymianę całej garderoby. włażę w 1 spodnie, co robi się już meczące, bo nie mam już pomysłu na ubieranie się. dlatego też z odchudzaniem poszłam do dietetyka żeby wszystko odbyło się jak najzdrowiej. niestety wyszło beznadziejnie, bo chciałam w miesiąc stracić 5 kg. dlatego ćwiczyłam jak oszalała, jakieś 1,5 godziny po każdym posiłku. i zamiast stracić wagę, rozrosłam się w mięśniach. chciałabym zrobić zdjęcie, ale nie mam czym.
zaczęłam myśleć co z tym zrobić. i wymyśliłam, że zamiast ćwiczyć co 2 dzień, będę to robić codziennie i ciągle to samo, czyli 30 minut hula hopu i nic więcej. dodatkowo 5 posiłków dziennie, zrezygnowanie ze słodyczy (choć już nie mam pomysłu jak je wyeliminować, bo ciągle mnie na nie bierze. cynk tez już nie działa). czy taki system żywieniowo-ćwiczeniowy da jakiś efekt?

[Rzabba]

Jeżeli weźmiesz dwie osoby o tym samym wzroście i wadze, z czego pierwsza będzie miała więcej mięśni, druga więcej tłuszczu, to ta pierwsza będzie szczuplejsza.

Dalej nie rozumiem więc tego zrzucania mięśni, których prawdopodobnie nie ma
HH to nie ćwiczenia tylko obijanie nerek i kręgosłupa.

Na pewno jakaś Twoja koleżanka ma aparat/telefon którym może Ci zrobić zdjęcia.

[nikki999]

Trol, jakich mało

[dol_marianski]

aparat będę mogła mieć dopiero w sobotę. w takim razie jakie ćwiczenia nie będą rozbudowywać mięśni: orbitrek, Skalpel Chodakowskiej czy coś innego? dużo chodzę, więc to tez zawsze doliczam jako trening.
ja niestety nie czuję się, ani nie widzę szczuplejsza. rok temu ważyłam 42-43 kg i wyglądałam tak, jak powinnam. tylko potem już przestałam słuchać lekarzy i wróciłam do słodyczy, które bardzo mnie gubią. nie działają żadne zamienniki: ani owoce ani suszone.
szkoda, że bierzesz mnie za trolla. szukam pomocy, a nie sensacji. nie wymyślam wymiarów, podaje to, co dostałam od dietetyka. sama się temu dziwię i szukam jakichkolwiek wskazówek.

[Ismenkusia]

Napisane przez nikki999

Trol, jakich mało

Też tak sądzę

[Rzabba]

Jeśli nie czujesz się szczuplejsza to nie masz więcej mięśni tylko tłuszcz

Jeśli masz takie parcie na słodycze to na 99% jesz za mało innych rzeczy, masz braki i organizm domaga się ich uzupełnienia.
Zaczniesz się ODŻYWIAĆ jak trzeba to i ochota na słodycze minie.

[dol_marianski]

to mój dzisiejszy jadłospis:

śniadanie: 2 kromki chleba orkiszowego, twarożek ze szczypiorkiem, 5 łyżek jogurtu naturalnego, mandarynka
2 śniadanie: kromka chleba orkiszowego z chuda szynka
obiad: pierś z kurczaka, ryz brązowy, brokuły
przekąska: jabłko i banan
kolacja: jajko sadzone z brokułami i marchewką
przekąska: pół kubka jogurtu naturalnego z płatkami zytnimi

to też dostałam od dietetyka i trzymam się wg zaleceń, plus dużo wody. do słodyczy ciągnie mnie ciągle, nawet podczas obiadu.
nie może być tłuszcz, bo nie mam fałdek np na brzuchu. napisałam dlatego, że dziwi mnie opinia dietetyka. możecie mnie uważać za trolla, ale widzę, że lepiej mnie tak nazwać niż zwyczajnie powiedzieć co robię źle. niczego więcej nie oczekuje.

[Rzabba]

Jesz mniej niż moja 5 letnia córka

Ostatni raz mówię, nie doradzę nic konkretnego póki nie zobaczę zdjęć.
Jak będziesz je robić to złap fałd skóry na udzie i na łydce, tak żeby wystawał ok 1,5 cm ponad palce, chcę zobaczyć jak to wygląda.
Na zdjęciach masz mniej wiecej pokazane jak się łapie.

Miałaś kiedyś badany poziom hormonu wzrostu?

[khloe]

Napisane przez nikki999

Trol, jakich mało

dokładnie.
I dietetyczka też troll. A skoro istnieje naprawdę to jest idiotką nieznającą się na tym, co robi

[dol_marianski]

zrobię tak, jak sugerujesz, ale dopiero koło soboty.
to jest mało? nie czuję się głodna, jem co 3 godziny i często wmuszam w siebie jedzenie żeby mieć te 5 posiłków. słodycze to oddzielny temat, mogłabym je jeść zamiast normalnych posiłków. czasem jako pocieszenie czasem żeby podnieść ciśnienie, bo kawa nie działa. robiłam wszystkie wyniki od krwi, po hormon wzrostu, tomografię, usg. krew robię często, bo mam hipotonię (bardzo niskie ciśnienie), dlatego też sfery medycznej pilnuję co do dnia. wszystko mam w normie. jeśli wg Was jest więcej tłuszczu a nie mięśni, to czemu na wadze u dietetyczki tak wyszło? nie wiem teraz czy mam do niej iść, bo jeśli babka mnie wkręca to nie będę wywalać kasy w błoto. czyli najlepiej dodać więcej produktów do posiłku i ćwiczyć normalnie co 2 dzień? jeśli tak to jakie ćwiczenia. jak już będę wiedzieć co ćwiczyć to dam Wam od siebie święty spokój. obiecuję
jakby kto nie wierzył, to ta dietetyczka jest z Naturhouse w Gdańsku

[Rzabba]

O dietetyczkach to mogłabym książkę napisać ale nie mogę się zdecydować czy ma to być horror czy komedia

Proszę pomyśl logicznie, to co Ci podała jest fizycznie niemożliwe