Rozstanie z facetem XXXVIII

[warriorka87]

Napisane przez warriorka87

Agaciok
Jak u Ciebie? Mam nadzieję, że emocje trochę się już uspokoiły...no i przede wszystkim, że zamilkłaś naprawdę. Jak wizyta u lekarza?

Ajjjj nie Agaciok, tylko niepa
pomyliłam loginy

Niepa, to tylko sen. Nie pozwól, by Ci zepsuł dzień.
A jak ogólnie, lepiej już?

[niepa]

Napisane przez warriorka87

Ajjjj nie Agaciok, tylko niepa
pomyliłam loginy

Niepa, to tylko sen. Nie pozwól, by Ci zepsuł dzień.
A jak ogólnie, lepiej już?

emocje ciut opadły, niestety stres bardzo źle fizycznie na mnie działa - pojawiły się problemy z tętnem i od poniedziałku będę brała leki nasercowe. Wczoraj jeszcze miałam atak gorączki i piątek 13 przeleżałam u mamy, płacząc bardziej z bezsilności niż emocji. Generalnie po ostatnich akcjach dbam o to, żeby nie siedzieć sama i zawalam się robotą - jak nie przyjazd mebli do mieszkanka, to ich ogarnianie, jak nie to, to pomoc mamie w mieszkaniu przy jej remoncie (właśnie skończyliśmy rozkręcać szafę). Jest ból, że po raz pierwszy od roku w ogóle nie mamy kontaktu, ale czas ruszyć dalej. We wtorek mam psychologa.

[Esia_90]

Ja dziś zaczynam studia podyplomowe o 13

Mój pierwszy ex ( ten 10 letni) cały tydzień do mnie wypisuje Opowiada mi swoje życie ( to co się działo przez 2,5 roku braku kontaktu).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Elsabel]

Ja dzisiaj jestem umówiona z kolegą na obiad i oglądanie serialu. Ale zanim wyjdę, to muszę jeszcze posprzątać mieszkanie Jutro natomiast mam warsztaty, więc dzień szybko minie i trzeba będzie zaczynać nowy tydzień.

[sweet_witch]

Napisane przez Elsabel

Tak, tak, tak... Mam identycznie Przypomnij mi, ile czasu minęło od Waszego rozstania?
Wczorajsza kolacja minęła w przyjemnej atmosferze i bez myślenia o eks. Tylko później, jak goście wrócili już do hotelu, poszliśmy ze znajomymi z zespołu jeszcze na kilka drinków i po tym wzięło mnie na jakieś głupie wspominki. Chyba daruję sobie alkohol na jakiś czas, bo zdecydowanie mi nie służy.

Wczoraj dokładnie trzy miesiące Z tym alkoholem to niestety już tak jest, że nostalgia się po nim pojawia. Ja alkoholu nie tykam od jakiegoś czasu i jest dobrze.

warriorka87 dobrze, że u Ciebie się zmienia na lepsze
A z kolegą to wiadomo, lepiej się nie spieszyć. Ja też mam tak w relacji z przyjacielem, że on po prostu lubi mnie obejmować, trzymać za rękę, przytulać, a nawet nosić. Mam wrażenie, że ktoś kto nie wie kim jesteśmy może nas brać za parę A tak nie jest Stwierdził, że chce bym była po prostu jego przyjaciółką. Ja też chcę tego samego od niego. I tak na razie jest najlepiej

niepa mam nadzieję, że będzie to powoli u Ciebie mijać. Oby leki zadziałały i ten stres minął

Esia to jest całkiem fascynujące jak po tak długim czasie odzywa się pierwszy eks. Pamiętam jak do mnie napisał mój pierwszy i okazało się, że będzie brał ślub. Najciekawsze było to, że po prostu przyjęłam to do wiadomości i miałam już całkiem wy****ne na to co się u niego dzieje
Powodzenia na studiach

[gilmore162]

A ja znów mam gorsze chwile Pisałam wcześniej że moj eks na propozycje spotkania powiedział, że "może" więc dziś spytałam czy jutro się ono odbędzie. On natomiast zapytał po co chce się z nim spotkać, a ja poczułam jak pęka mi serce. Czuje ze jeżeli dojdzie to spotkanie do skutku to usłyszę tylko, że między nami nic już nie będzie, a do dziś tliła się we mnie iskierka nadziei. Czuję jednak, że on jest wobec mnie całkowicie obojętny i chce mi się płakać, bo łudziłam się, że uda nam się jakoś porozmawiać i spróbować jeszcze raz. Tak strasznie za nim tęsknie

[201801300852]

gilmore162 daj sobie z nim spokój. Też jestem po rozstaniu, leci 4 miesiąc, 1,5ms bez kontaktu. Są gorsze dni i lepsze, ale da się przeżyć Chłopak dał Ci do zrozumienia, że nie zależy mu na związku. A jak będziecie próbować dalej to daję 99%, że się rozpadnie prędzej czy później. Najgorsze są dni po ostatecznym zerwaniu kontaktu, ale każda z nas to przeżyła też jestem z Torunia, jak chcesz pogadać to na priv i lepiej pisz tu na forum niż do niego

[gilmore162]

Napisane przez margary

gilmore162 daj sobie z nim spokój. Też jestem po rozstaniu, leci 4 miesiąc, 1,5ms bez kontaktu. Są gorsze dni i lepsze, ale da się przeżyć Chłopak dał Ci do zrozumienia, że nie zależy mu na związku. A jak będziecie próbować dalej to daję 99%, że się rozpadnie prędzej czy później. Najgorsze są dni po ostatecznym zerwaniu kontaktu, ale każda z nas to przeżyła też jestem z Torunia, jak chcesz pogadać to na priv i lepiej pisz tu na forum niż do niego

Tylko, że ja nadal chciałabym spróbować odbudować to co mieliśmy, serce nie sługa a moje serce nie chce o nim zapomnieć

[Milagros_90]

Gilmore, niestety głową muru nie przebijesz. Trzeba umieć powiedzieć sobie dość
Esia, powodzenia na studiach!
Elsabel, cieszę się, że kolacja ok

Księgowa, jak tam u Ciebie?

Dziewczyny, które były w grupie na fb - ktoś nam zgłosił grupę jako zawierającą obraźliwe posty i grupa została usunięta chciałam dzisiaj coś tam napisać, a tu klops

[Ijakdalejzyc]

Napisane przez Milagros_90

Gilmore, niestety głową muru nie przebijesz. Trzeba umieć powiedzieć sobie dość
Esia, powodzenia na studiach!
Elsabel, cieszę się, że kolacja ok

Księgowa, jak tam u Ciebie?

Dziewczyny, które były w grupie na fb - ktoś nam zgłosił grupę jako zawierającą obraźliwe posty i grupa została usunięta chciałam dzisiaj coś tam napisać, a tu klops

Jakbyście zakładały kolejną i można było wprosić to jestem chętna

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Napisane przez Esia_90

Ja dziś zaczynam studia podyplomowe o 13

Mój pierwszy ex ( ten 10 letni) cały tydzień do mnie wypisuje Opowiada mi swoje życie ( to co się działo przez 2,5 roku braku kontaktu).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O, gratuluję Pewnie pisałaś, ale musiało mi umknąć - cóż to za kierunek?

Napisane przez gilmore162

Tylko, że ja nadal chciałabym spróbować odbudować to co mieliśmy, serce nie sługa a moje serce nie chce o nim zapomnieć

Każda tak ma. Niedowierzanie, chęć odbudowywania, gotowość do zmian i kolejnych szans. Serca nie chcą zapomnieć, ale się da.

[gilmore162]

Umowiliśmy się na jutro. To zabawne, bo zanim jeszcze nie było na to szansy mialam w głowie tysiące rzeczy które chciałabym powiedzieć mu gdybym miała szansę go spotkać. Teraz mam w głowie totalną pustkę, nie wiem co mu powiedzieć, czuję stres na samą myśl jego spojrzenia.

[Ijakdalejzyc]

Gilmore, a po co się spotykacie? U któregoś z Was, czy na neutralnym gruncie? Trzymam kciuki, żebyś była silna.

[gilmore162]

Napisane przez Ijakdalejzyc

Gilmore, a po co się spotykacie? U któregoś z Was, czy na neutralnym gruncie? Trzymam kciuki, żebyś była silna.

On spytał dziś o to samo, po co chce się spotkać. Poczułam się wtedy źle i spytałam czy nie chce mnie widzieć, odpowiedział "nie wiem". Nie mam mu za złe takiego nastawienia, w sumie zasłużyłam sobie na to. Ja chciałam sie spotkac gdzieś na mieście, ale powiedział żebym przyszła do niego.
Po co się spotykamy? Z mojej strony dlatego że cholernie za nim tęsknie, nie widziałam go już miesiąc. Z jego strony pewnie dlatego, że byłam upierdliwa i prosiłam o to spotkanie. Jak ono się zakończy? Nie wiem. Podejrzewam, że to może być ostatni raz kiedy go widzę. Naprawdę nie wiem co mu powiedzieć, chciałabym znaleźć odpowiednie słowa żeby powiedzieć mu że nadal mi na nim zależy, ale boję się ujawniać swoje uczucia, kiedy możliwe, że jemu jestem już obojętna

[Ijakdalejzyc]

Gilmore, jesteś pewna, że czujesz się na siłach? Wiesz, świadomość, że 'widzisz go poraz ostatni' spotegowana o Twoje uczucia i jego - przykro mi, ale najprawdopodobniej - obojętność to może być zabójcza mieszanka, obyś nie żałowała rozdrapywania. Nie będzie Ci łatwo, trzymaj się :róża:

[gilmore162]

Chce usłyszeć wprost od niego, że między nami nie ma już szans na nic, że mam przestać się odzywać, że on tego nie chce. Chce to wszystko usłyszeć w twarz, tylko wtedy uwierzę w prawdziwość tej sytuacji. W innym wypadku będę ciągle myśleć "co by było gdybyśmy jednak się spotkali wtedy".

[Elsabel]

Wróciłam do domu i to będzie głupie, co napiszę, ale wydaje mi się, że mój kumpel, który tak stara się pocieszyć mnie po rozstaniu liczy na coś więcej niż koleżeństwo. Może przesadzam, ale podejrzane wydaje mi się to, ze chce się ze mną widywać kilka razy w tygodniu, gdzie wcześniej spotykaliśmy się raz lub góra dwa razy w miesiącu, a do tego okazuje mi jakieś dziwne czułości, gdzie wcześniej czegoś takiego w naszej relacji nie było Ech, no jakbym miała mało zmartwień na głowie...

[201711031014]

Dziouchy,tak poza tematem trochę...
Mogę Was prosić o opinię ?
Jak Wy mnie odbieracie w rozmowie ?
Pytam poważnie - spojrzałem trochę wstecz i zastanawiam się czy moje zachowanie nie wpływa na hmm....destabilizacje niektórych kobiet.
Były trzy pod rząd takie przypadki,a moja była żona powiedziała mi kiedyś że bywam "trudny".W ujęciu - uparty i jak czegoś nie chce to nie zrobi.Zero wpływu.Poza rzeczową rozmową.
Opinie pozytywne i negatywne plis.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PannaMagda]

Prix ja bym Cie chciala poznac w realu, masz pasje, chcesz siegac dalej, jestes uparty, ale konkretny, dojrzaly i Twoja polszczyzna jest poprawna do tego jestes ojcem co Jak dla mnie jest wielkim plusem )


Sent from my iPhone using Tapatalk

[zakonna]

Bardzo pozytywnie. Facet świadomy różnych mechanizmów psychologicznych, inteligentny. Nie szowinista. Empatyczny. Odpowiedzialny. Szczery.
Same plusy

wysłane telepatycznie

[201710231141]

Napisane przez zakonna

Bardzo pozytywnie. Facet świadomy różnych mechanizmów psychologicznych, inteligentny. Nie szowinista. Empatyczny. Odpowiedzialny. Szczery.
Same plusy

wysłane telepatycznie

Borze zielony. Zakonna w rozstaniowym. Aż weszłam zobaczyć; )

Prix, a kto Cię tam wie :P Czasem zdarza Ci się mądrze gadać


W temacie.
Wychodzę z domu i widzę eksa! Idzie w moim kierunku. On jest wysoki, charakterystyczny. Nieśmiertelna czapeczka z daszkiem na głowie, rozmawia przez tel. Jakaś nowa kurtka. Zbliżamy się. On jeszcze mnie nie widzi, bo zajęty rozmowa patrzy pod nogi. Serce mi wali. Wrócił. WRÓCIŁ! !!!!!
Jesteśmy 2m od siebie. Podnosi głowę. Patrzy na mnie. To nie on.....
Ciekawe co myślał ten gość, kiedy wybuchłam płaczem pod wplywem jego wzroku

[Milagros_90]

Napisane przez Ijakdalejzyc

Jakbyście zakładały kolejną i można było wprosić to jestem chętna

Nie ja ją zakładałam, ale może spróbuję coś zadziałać dam znać jakby co

Napisane przez Elsabel

Wróciłam do domu i to będzie głupie, co napiszę, ale wydaje mi się, że mój kumpel, który tak stara się pocieszyć mnie po rozstaniu liczy na coś więcej niż koleżeństwo

A wiesz, że był moment, że też tak pomyslałam? bo często piszesz ostatnio o nim. Ciężko jednak to ocenić, bo nie znamy Was i Waszych relacji. Sama czujesz najlepiej. Czy on już kiedyś robił jakieś podchody do Ciebie?

Pirx, ja Ciebie w rozmowie odbieram jako człowieka szczerego, empatycznego, inteligentnego i życzliwego z dziwną manierą pisania każdego zdania postu w osobnym wersie

Gilmore, zrobisz jak zechcesz, ale ja bym doradzała spotkanie na neutralnym gruncie, nie u niego. I tak będzie dużo emocji, a tu jeszcze miejsce intymne, "wasze" - może łatwiej będzie gdzieś na zewnątrz? No i życzę dużo siły na tej rozmowie i po niej

a mi się z tego wszystkiego przypomniała moja ostatnia rozmowa na żywo z eksem, gdy mi powiedział, że nawet nie lubił kontaktu ze mną i nie miał z niego żadnej przyjemności nie wiem, jak tak można...

[Ijakdalejzyc]

Milagros, przytulam. Facet wart Twojego zaangażowania nie zniżyłby się do udowadniania, jak bardzo mu nie zależy. Ale niezależnie od pobudek nim kierujących przy tych słowach, to domyślam się, jak bardzo boli usłyszeć coś takiego od kogoś, kto dla Ciebie znaczy wszystko.

W sumie nie domyślam.

Been there done that

---------- Dopisano o 17:45 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Gilmore, czekamy na informacje,jak się potoczyło!

[201710231141]

Milagros ale chyba nie uwierzyłaś? Nie wydaje mi się to możliwe. Po co??? Może tak na złość powiedział ?

[Elsabel]

Napisane przez Pirx

Dziouchy,tak poza tematem trochę...
Mogę Was prosić o opinię ?
Jak Wy mnie odbieracie w rozmowie ?
Pytam poważnie - spojrzałem trochę wstecz i zastanawiam się czy moje zachowanie nie wpływa na hmm....destabilizacje niektórych kobiet.
Były trzy pod rząd takie przypadki,a moja była żona powiedziała mi kiedyś że bywam "trudny".W ujęciu - uparty i jak czegoś nie chce to nie zrobi.Zero wpływu.Poza rzeczową rozmową.
Opinie pozytywne i negatywne plis.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja Ciebie odbieram pozytywnie, jako konkretnego, świadomego i zdecydowanego faceta, a jednocześnie w tym wątku wykazałeś się ciepłem i wyrozumiałością. Co do uporu to po tutejszych rozmowach ciężko stwierdzić, ale jeśli kilka kobiet z Twojego otoczenia to zauważyło, to bardzo możliwe że coś w tym jest.

Napisane przez Milagros_90

A wiesz, że był moment, że też tak pomyslałam? bo często piszesz ostatnio o nim. Ciężko jednak to ocenić, bo nie znamy Was i Waszych relacji. Sama czujesz najlepiej. Czy on już kiedyś robił jakieś podchody do Ciebie?

Wcześniej nasza relacja była taka typowo kumpelska, żadna zażyła przyjaźń, a odkąd rozstałam się z eks, to on jakby próbował zacieśnić naszą relację. No i wzięło go na jakieś czułości, a dotychczas nasz kontakt fizyczny ograniczał się do buziaka na przywitanie i pożegnanie. Albo wzbudzam w nim aż taką litość i w ten sposób chce mnie pocieszyć. Nie wiem, nie będę tego jakoś specjalnie rozkminiać, bo mam teraz inne sprawy w głowie.

[Agaciok xD]

Napisane przez Milagros_90

a mi się z tego wszystkiego przypomniała moja ostatnia rozmowa na żywo z eksem, gdy mi powiedział, że nawet nie lubił kontaktu ze mną i nie miał z niego żadnej przyjemności nie wiem, jak tak można...

Niewarto sie przejmowac takimi glupotami wylanymi na koniec.. Serio... One czesto nic nie znacza, a wypowiadane sa pod wplywem chwili, zeby nas do nich zniechecic i odsunac od siebie oraz celowo zranic. Moj eks tez powiedzial cos w tym stylu, ze nie chce ze mna byc bo wszystko jest tak jak ja chce, caly nasz czas, jedzenie (WTF), gdzie kilka dni wczesniej mowil ze mnie kocha i jest ze mna szczesliwy i nigdy nawet jednego slowa nie powiedzial, ze cos jest nie tak. I do tej pory nie wiem o co mu chodzilo z tym, ze wszystko bylo tak jak ja chcialam Wszystko co robilismy, robilismy spontanicznie, co ktos zaproponowal to to robilismy. Ja nigdy niczego na nim nie wymusilam.

[Milagros_90]

Ijakdalejżyć, Spanish Girl, Agaciok - dziękuję za komentarze. Przejęlam się wtedy tym i to bardzo, niezwykle mnie te słowa zabolały i masa innych, które wtedy powiedział. Jezeli chciał mnie zranić, to mu się udało. Tak mi się to po prostu przypomniało dzisiaj, jak sobie myslałam o tych "podsumowujących" rozmowach. Wiec wszystkim dziewczynom, które się na takie decydują, życzę dużo, dużo siły! A Wam dziękuję bardzo za odzew.

Elsabel, zadbaj po prostu o swój komfort w tej relacji. Jesli byś się miała zacząć źle czuc, to warto by chyba było ostudzić jego zapędy

[Ijakdalejzyc]

Napisane przez Milagros_90

Ijakdalejżyć, Spanish Girl, Agaciok - dziękuję za komentarze. Przejęlam się wtedy tym i to bardzo, niezwykle mnie te słowa zabolały i masa innych, które wtedy powiedział. Jezeli chciał mnie zranić, to mu się udało. Tak mi się to po prostu przypomniało dzisiaj, jak sobie myslałam o tych "podsumowujących" rozmowach. Wiec wszystkim dziewczynom, które się na takie decydują, życzę dużo, dużo siły! A Wam dziękuję bardzo za odzew.

Jezu, tak sobie pomyślałam, ile Wam zawdzięczam, bo to za Waszą radą nie zdecydowalam się na 'podsumowującą' rozmowę. Wtedy byłam w totalnej rozterce, czy się godzić czy kazać spadać, gdyby nie impuls z Waszej strony, pewnie bym uległa, bo "przecież tak wypada".

Dzięki, dziewczyny, uratowałyście zbłąkaną owieczkę przed błędem - bo pewnie bym się po rozmowie twarzą w twarz podnosiła znacznie dłużej.

[Milagros_90]

Ijakdalejżyć, cieszę się, że tak do tego podchodzisz byłam jedną z tych doradzających i nadal uważam, że dobrze zrobiłaś! nie zawsze "podsumowanie" jest dobre, bo przynieść może naprawdę wiele bólu i ran. Chyba z obecną wiedzą inaczej bym się wtedy zachowała. Mam nauczkę na przyszłość

[lipnylogin]

Nienawidzę tego, gdy ludzie tak wymyślają "na koniec"- nigdy Cię nie kochałam, nie chciałem, byłem z Tobą z litości itd. To jest tak głupie i niepotrzebne.. Wiadomo, że część ludzi machnie na to ręką, ale jednak słowa potrafią bardzo zranić. Też usłyszałam parę takich słów, z których eks później się wycofał i chociaż wiem, że to nie była prawda, to nadal potrafią sprawić mi przykrość. Mam wrażenie, że takie zachowanie to zwykły brak szacunku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zagubiona44]

Kiedy już myślisz, że uporządkowałaś sobie życie bez Niego. Że już prawdopodobnie nie będziecie się widywać bo każdy idzie w inną stronę. Wiadomo, ktoś wybiera pracę, ktoś studia... Właśnie studia!
W ten cudowny dla mnie dzień, kiedy studia otwierają nowy rozdział w twoim życiu, musiał pojawić się ktoś najmniej oczekiwany. Z tylu uczelni i miast, kierunków a nawet formy studiowania. Czy tylko ja muszę mieć takiego pecha, by widywać byłego przez następne 3 lata, kiedy to miał być koniec?
Dodam, że jestem od 7 miesięcy singielką. Z rozstaniem się już pogodziłam, ale dobija mnie fakt, że mam takiego pecha...