beznadziejnie zakochana w przyjacielu,porozmawiać czy schować glowę w piasek ?

[Laurencja11]

Witam.
Piszę do Was na tym forum,bo sama nie radzę sobie z pewną sytuacją,dotyczącą mojego bliskiego przyjaciela i chciałabym prosić go o pomoc.Znamy się już dobrych parę lat,właściwie od czasów gimnazjalnych,gdy razem trafiliśmy do klasy.Przez liceum mieliśmy dobry kontakt,ale tak naprawdę przyjażnić zaczęliśmy się od około roku.Nasza relacja nie byla łatwa od początku,już w gimnazjum i na poczatku liceum byłam w pierwszym w życiu związku z jego kumplem.Kiedyś przypadkiem na pewnej imprezie zakrapianej alkoholem dowiedziałam sie,że X,czyli mój przyjaciel ,o którym mowa był w tamtych latach bardzo we mnie zauroczony.Postanowiłam wtedy obrócić wszystko w żart i nigdy do sprawy nie wracać.X zresztą podobnie.Lata mijały,a my mieliśmy dobry kontakt,lubiliśmy się.Aż pewnego dnia moja siostra,która miała mieć osiemnastkę kompletowała listę gości i chciała aby X też był obecny.X oczywiście przyszedł,dobrze się bawiliśmy i od tego czasu jesteśmy nierozłączni. Problem polega na tym ,że ja....od kilku miesięcy jestem w nim totalnie zakochana.Co tydzień wychodzimy razem gdzieś,mamy codzienny kontakt przez fb,lecimy razem na wakacje.Co więcej,zauważylam,że to ja jestem zawsze osoba ,która pierwsza coś inicjuje,jakieś wyjście,pomysł wspólnych wakacji wyniknął też trochę z mojej strony bo spytałam go na jakie biuro podróży lepiej się zdecydować i tak jakoś wyszło,że on też planował samotne wakacje,więc ustalilismy,że pojedziemy razem.Najgorsze jest to,że ja nie potrafię w żaden sposób rozgryźć Xa.Gdy chodzimy na imprezy razem i oprę mu głowę na ramieniu np.totalnie na to nie reaguje,przyjmuje to za normalną rzecz i nie wiem jak pokazać mu,że chciałabym czegoś więcej.Męczę sie strasznie,bo jak razem jesteśmy czuję się nie fair wobec siebie i jego.Przez tyle lat on nigdy nie opowiadał mi o swoich miłościach,itd,nie wiem co myśleć.Wiem jedynie,że w czasach licealnych była jakaś pani Y,ale to była sucha informacja ,nic poza tym.Ja natomiast widzę,że gdy opowiadam mu historie miłosne moich koleżanek peszy go to.Najczęsciej słucha mnie wtedy i milczy,gdy skończe mówić,albo zdawkowo odpowie ''no nic nie zrobisz'',coś w tym stylu.Głupio mi spytać wprost ale zauważyłam też,że nie potrafi mi przez dluższą chwilę patrzec w oczy,nie wiem czemu tak jest i z czego to wynika.
Zastanawiam się też jak rozwiązać tą sprawę do naszego wyjazdu,ponieważ obawiam się go bardzo w obecnej sytuacji.

Bardzo proszę o radę

[JossStone]

Wiem, że to dziecinne... ale napisz mu smsa jeżeli nie jesteś w stanie mu tego powiedzieć. Albo napisz mu list

[raita]

Ja bym proponowała spiąć dupę i powiedzieć mu to jak normalny człowiek. Wiem, że trudno itd, ale będziesz się wiecznie zastanawiać "co by bylo gdyby", a tak to czysta karta, bo się wyjaśnia w tą, albo w drugą stronę.

[martitka007]

ja z moim też na początku się przyjaźniliśmy i tez juz cos do niego czułam, przed pewną imprezą zapytałam w prost ile lachonów ma zamiar dziś wyrwać a on odparł że już ma dziewczynę i od jakiegoś czasu uważał że jesteśmy w związku tylko nikt tego głośno nie powiedział
nie rezygnuj z niego, pogadaj, może zapytaj na początku w żartach jakie ma plany co do Ciebie i pamiętaj że lepiej żałować tego że sie wygłupiło niż że się odpuściło

[Akinka]

U mnie wyglądało to bardzo podobnie. Przyjaźniłam się z chłopakiem przez 7 lat. I przez ten czas miałam chłopaka przez chwilę, ale myślałam tylko o przyjacielu, więc z nim zerwałam. Kiedy przyjaciel wszedł w związek, zrozumiałam że go kocham. A że on był zajęty, a ja nie jestem masochistką, powiedziałam mu, że muszę osłabić lub zerwać znajomość. Gdy zapytał dlaczego, ja nie mogłam z siebie nic wydusić. Popatrzył tylko na mnie i spytał czy coś do niego czuję. Kiwnęłam głową, on nic nie mówił, więc... Poszłam do domu. Gdzieś późno w nocy rozmawialiśmy przez komunikator i napisał mi, że czuje do mnie coś od lat, że marzył o nas razem. Że próbował być z kimś innym, ale nie potrafi. Zerwał ze swoją dziewczyną już kilka dni później (byli ze sobą kilka tygodni). Jesteśmy razem już kilka miesięcy. Nikt nigdy nie kochał mnie tak jak on. Nawet nie wiedziałam, że mężczyzna umie tak kochać.

Chciałabym Ci pokazać, że warto mieć nadzieję. Twój przyjaciel, autorko, nigdy Ci nie pokazał, że nic do Ciebie nie czuje. Wręcz powiedziałabym, że daje wyraźne znaki. Spróbuj, kto nie prôbuje, ten nic nie osiągnie.

[I am Rock]

Może podpytaj go niby niewinnie: "Słuchaj, koleżanka zapytała mnie, czy jesteśmy parą, a ja nie wiedziałam co powiedzieć. Bo mi na tobie zależy, ale może ty chcesz się tylko przyjaźnić..."
Tak na przykład. Żeby wyjść z twarzą, jakby coś. Z drugiej strony, facet chyba widzi, że jesteś zainteresowana i jakoś niewiele robi.
Jeśli razem wychodzicie, to z czyjej inicjatywy?

[ziomek_maly]

Napisane przez Laurencja11

Witam.
Piszę do Was na tym forum,bo sama nie radzę sobie z pewną sytuacją,dotyczącą mojego bliskiego przyjaciela i chciałabym prosić go o pomoc.Znamy się już dobrych parę lat,właściwie od czasów gimnazjalnych,gdy razem trafiliśmy do klasy.Przez liceum mieliśmy dobry kontakt,ale tak naprawdę przyjażnić zaczęliśmy się od około roku.Nasza relacja nie byla łatwa od początku,już w gimnazjum i na poczatku liceum byłam w pierwszym w życiu związku z jego kumplem.Kiedyś przypadkiem na pewnej imprezie zakrapianej alkoholem dowiedziałam sie,że X,czyli mój przyjaciel ,o którym mowa był w tamtych latach bardzo we mnie zauroczony.Postanowiłam wtedy obrócić wszystko w żart i nigdy do sprawy nie wracać.X zresztą podobnie.Lata mijały,a my mieliśmy dobry kontakt,lubiliśmy się.Aż pewnego dnia moja siostra,która miała mieć osiemnastkę kompletowała listę gości i chciała aby X też był obecny.X oczywiście przyszedł,dobrze się bawiliśmy i od tego czasu jesteśmy nierozłączni. Problem polega na tym ,że ja....od kilku miesięcy jestem w nim totalnie zakochana.Co tydzień wychodzimy razem gdzieś,mamy codzienny kontakt przez fb,lecimy razem na wakacje.Co więcej,zauważylam,że to ja jestem zawsze osoba ,która pierwsza coś inicjuje,jakieś wyjście,pomysł wspólnych wakacji wyniknął też trochę z mojej strony bo spytałam go na jakie biuro podróży lepiej się zdecydować i tak jakoś wyszło,że on też planował samotne wakacje,więc ustalilismy,że pojedziemy razem.Najgorsze jest to,że ja nie potrafię w żaden sposób rozgryźć Xa.Gdy chodzimy na imprezy razem i oprę mu głowę na ramieniu np.totalnie na to nie reaguje,przyjmuje to za normalną rzecz i nie wiem jak pokazać mu,że chciałabym czegoś więcej.Męczę sie strasznie,bo jak razem jesteśmy czuję się nie fair wobec siebie i jego.Przez tyle lat on nigdy nie opowiadał mi o swoich miłościach,itd,nie wiem co myśleć.Wiem jedynie,że w czasach licealnych była jakaś pani Y,ale to była sucha informacja ,nic poza tym.Ja natomiast widzę,że gdy opowiadam mu historie miłosne moich koleżanek peszy go to.Najczęsciej słucha mnie wtedy i milczy,gdy skończe mówić,albo zdawkowo odpowie ''no nic nie zrobisz'',coś w tym stylu.Głupio mi spytać wprost ale zauważyłam też,że nie potrafi mi przez dluższą chwilę patrzec w oczy,nie wiem czemu tak jest i z czego to wynika.
Zastanawiam się też jak rozwiązać tą sprawę do naszego wyjazdu,ponieważ obawiam się go bardzo w obecnej sytuacji.

Bardzo proszę o radę

Jest pewnie w głębi duszy nieśmiały i brakuje mu obycia z kobietami. Ponadto obstawiam, że nigdy nikogo nie miał.

[szynka_w_toscie]

Zachowaj się dorośle i pogadaj z nim o swoich uczuciach, jeżeli nie masz śmiałości to napisz list. Na pewno nie sms, ani gg.
O takich rzeczach lepiej mówić osobiście. Lepiej mu powiedz o swoich uczuciach bo tak to ciągle masz nadzieję i nie wiesz czy on czuje to samo.
Jak ciągle o nim myślisz to stoisz w miejscu, nie dajesz sobie szansy na poznanie nowych chłopaków i ruszenie dalej ze swoim życiem.

[Whitestrips]

jeśli jest Twoim przyjacielem to nie powinnaś się bardziej stresować niż to potrzebne, powinnaś mieć pewność że nawet jeśli on nie czuje tego co Ty to przecież Cię nie wyśmieje tylko potraktuje szczeze. Moim zdaniem lepiej jest powiedzieć wprost o co chodzi, nie odrazu mówić że sie świata nie widzi poza tą osobą, ale normalnie po ludzku ze coś się czuje i tyle... Pomyśl, przecież nic nie stracisz jesli dobrze (bez przesady) ubierzesz to w słowa. A z perspektywy czasu może to przynieść tylko dobre rzeczy i Ty też się będziesz czuła w zgodzie ze sobą. Teraz nie jesteście razem i łączy was przyjazn, ale jak mu wyjawisz co Ci chodzi po głowie to może być tylko lepiej , w najgorszym wypadku bedziecie dalej przyjaciółmi a ty będziesz wiedziała na czy stoisz . I pamiętaj, nie on jeden na tym swiecie jak coś a przyjażń to też bardzo ważna sprawa

[solll]

ja jestem już prawie 6 lat z moim niegdysiejszym najlepszym przyjecielem Więc wg mnie warto zaryzykować, ale nie próbowałabym raczej przed wakacjami - może własnie wtedy między Wami coś zaiskrzy. Ale z drugiej strony - jeżeli on nie jest zainteresowany, a Ty mu powiesz to przed wyjazdem - któreś pewnie będzie musiało zmienić wakacyjne plany.
Poczekaj do tego wyjazdu, myślę, że wtedy może się coś wyklarować