2015-10-29, 09:47 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 15
|
Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...ocz
Cześć dziewczyny!
Mam spory dylemat i nie wiem co mam robić. może zacznę od początku i postaram się opisać wszystko co z mojego punktu widzenia jest ważne w całej opowieści. Jestem z moich chłopakiem od 2 lat. nie mieszkamy razem ale jak na taką sytuację to spędzamy ze sobą naprawdę dużo czasu. widzieliśmy siebie w różnych momentach, lepszych i gorszych. kłótnie też przeszliśmy. jednym słowem wiemy czego możemy się po sobie spodziewać. Bardzo go kocham i akceptuje jego takim jakim jest z tym całym pakietem jaki oferuje w związku. Myślę, ze sie dobrze dogadujemy, duzo pracujemy nad nasza relacja, jednocześnie czujemy sie w swojej obecnosci bardzo naturalnie, bez skrępowań. Myślę, że on mniej więcej czuje to samo, na pewno jest ze mną szczęśliwy. Mój chłopak jest obcokrajowcem. od chwili gdy go poznałam wiedzialam, istniało prawdopodobieństwo, że po wygaśnięciu kontraktu będzie musiał wyjechać do innego kraju, gdzie tą pracę znajdzie. I tu zaczyna się problem. teraz co prawda jest w trakcie szukania pracy, ale wszystko zapowiada się na to, że jedna z ofert zakończy się pomyślnie. za dwa miesiące wyjedzie z Polski... Oczywiście zawsze mówił, że będzie chciał mnie ze sobą zabrać, nic się w tej kwestii nie zmieniło. jednak ja sobie to wyobrażałam inaczej. Wyjeżdzając z nim podejmuję bardzo ważną decyzję. Zostawiam tu wszystko mozliwosci na prace, rodzine, przyjaciół, moje dotychczasowe życie. tam nie będzie nikogo, a jedyną pracą, która na mnie czeka lub nie to szorowanie kibli. Bardzo go kocham, jestem zdecydowana na niego, i swoim wyjazdem tylko zadeklarowałabym ze jestem gotowa z nim spedzic zycie. mayslalam, ze kiedy wyjedziemy bedziemy kims wiecej niz chlopakiem dziewczyna. myślałam, że będzie gotó podjąć jakąś decyzję. On mówi, że mnie kocha, ze jest mnie pewien i jest pewien, ze chce spędzić ze mną całe życie ale nie jest gotów dać mi pierścionka bo mezczyzni musza myslec o przyszlosci i zyciu a teraz tego nie jest pewien. dla mnie to świadczy o tym, ze wcale taki nie jest taki pewny mnie jak mówi i to mnie boli. Boję się tej rozbiezności. on nie jest gotowy na zadną deklaracje a ja mialabym zmienić dla niego wszystko? Boje się, ze takie jechanie z nim odciagneło by tylko jakies decyzje z jego strony. Jak zaczniemy bawic sie w dom to po co zmieniac cos co jest dobre? boje sie ze bedzie sie to ciagnac latami. Oczywiscie ze nie mam zamiaru go naciskac na zobowiazania. chcialabym, zeby sam czul, ze jestem ta jedyna. nie chodzi mi o to bysmy slub od razu brali. chodzi o sama swiadomosc "tak chce, przypieczetowuje to, robie krok do przodu" moim zdaniem po 2 latach dorosly czlowiek moze ocenic czy to ma przyszlosc czy nie. dziewczyna to tylko dziewczyna. serce mowi jedz, ryzykuj. rozum mowi zostan, nie rezygnuj ze swojego zycia dla kogos kogo slowa nie ida w parze z czynem. co ja mam robic? |
2015-10-29, 10:02 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...ocz
Do jakiego kraju miałabyś wyjechać?
|
2015-10-29, 10:07 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...ocz
francja, niemcy... ale nie chodzi o kraj... ale o perspektywe rzucania wszystkiego dla kogos kto nie jest gotow dla mnie
|
2015-10-29, 10:08 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...ocz
A nie może on zostać w Polsce?
|
2015-10-29, 10:09 | #5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...ocz
Niestety nie może.
|
2015-10-29, 10:16 | #6 |
Zadomowienie
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...ocz
Jaki masz zawód, że w Polsce "zostawiasz karierę" dla niego, a za granicą "tylko szorowanie kibli?
__________________
|
2015-10-29, 10:32 | #7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...ocz
jestem nauczycielką . pytacie o kraj, o zawód. tak jakby jakis inny zawod, inny kraj to spoko wyjezdzaj i tak nie tracisz nic. a ja trace wszystko bo on widzi, ze ja jestem gotowa dla niego na wszystko i co moze jeszcze to doceni? który facet jechal by gdzies za kobieta, zmianial swoje pokojne zycie na kompletna niepewnosc jesli wiedzialby, ze kobieta odmowila zareczyn? no facet chyba nie mialby watpliowosci.
Edytowane przez Myszara Czas edycji: 2015-10-29 o 10:40 |
2015-10-29, 10:54 | #8 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...ocz
Cytat:
__________________
|
|
2015-10-29, 11:21 | #9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...ocz
a kto powiedzial ze ja bym nie pracowala za granica przy tych kiblach? chodzi o to czy jestsens sie poswiecac chlopakowi ktory nie jest pewien ? no chyba ze mozna zyc tylko poswiecajac sie a ktos bedzie pasozytowal na twojej naiwnosci.
|
2015-10-29, 11:23 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1 145
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...
Nie ma sensu wyjezdzac, jesli widzisz w tym tylko strate, a nie szanse na nowe zycie. Tyle z mojej strony.
|
2015-10-29, 11:28 | #11 |
Raczkowanie
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...
Powiem tak, wyjechałam za granicę za facetem, który nie był pewny, i szybko wróciłam. To była dobra decyzja.
Na twoim miejscu dałabym sobie spokój z wyjazdem i zobaczyła, co pan zrobi, jak już wyjedzie, jak się będzie zachowywał itd. Czy to Włoch lub Hiszpan? Jego tłumaczenie czemu nie chce dac pierścionka jest trochę z żopy.
__________________
http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3yx8d8p0av055.png |
2015-10-29, 11:33 | #12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...
podstawowe pytanie, czy umiesz jakis obcy jezyk, by miec szanse na jakas lepsza prace? nie mowie tu o kierowniczych stanowiskach, ale np. prace w gastronomii czy chociazby w hotelu? We Francji i niemczech nie jest niestety kolorowo z praca, zwlaszcza bez jezyka.
z Twojego postu wynika, ze jestes ogolnie nastawiona na NIE, a z takim podejsciem nie bedziesz szczesliwa zagranica. ja wyjechalam z podstawami jezyka, ktorego uczylam sie w szkole. Tylko ja tego pragnelam, marzylam o tym i sie udalo. Przemysl to dobrze, ale jesli nie jestes pewna to nie wyjezdzaj, bo pewnie szybko wrocisz. |
2015-10-29, 11:34 | #13 | ||
Zadomowienie
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...ocz
Cytat:
Cytat:
Ty widzisz tylko swoje straty. Gadaliście jak zorganizujecie swoje życie za granicą? Piszesz, że on nie jest pewien. Pytanie czego? Jak czujesz że nie jest pewien tego czy ty jesteś tą przysłowiową "kobietą jego życia" - nie jedź. Tylko on może nie być pewien tego codziennego życia tam. Teraz oboje pracujecie, coś tam zarabiacie, każdy z was ma swoje "zawodowe działki". Za granicą ty widzisz się jako ta "szorująca kible" lub nie pracująca. Sama stawiasz się niżej w waszej relacji, może on nie chce "wiązać się" z kurą domową, której jedynym zajęciem będzie "bycie przy mężu".
__________________
|
||
2015-10-29, 11:44 | #14 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...
Cytat:
---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:34 ---------- Cytat:
|
||
2015-10-29, 12:28 | #15 | |
Kobieta z klasą
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...ocz
Cytat:
Nie mieszkaliście razem, nie mieliście wspólnego bużetu, póki co to tylko randkowanie. "bo mezczyzni musza myslec o przyszlosci i zyciu" - co to za argument? Zaręczyny to nie ślub i pięcioraczki po tygodniu. Nie rozumiem tego. Czy on chce, żebyś pojechała z nim już teraz, czy ewentualnie dojechała później? Co z mieszkaniem, razem czy osobno? Czy on będzie Ciebie utrzymywał zanim znajdziesz pracę? To ważne.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać. |
|
2015-10-29, 12:44 | #16 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...ocz
Cytat:
---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:41 ---------- najbardziej nie rozumiem jednego zdania ze on nie jest gotowy na deklaraacje ale jest gotowy zeby mnie ze soba zabrac. to co on łaske wielka robi ze chce mnie wziac ze soba??? kurde to chyba logiczne, ze jak sie kogos kocha to chce sie z nim byc a on to tak mowi jakby kurde byl tak dobry ze pozwala mi z nim jechac? co to ma byc? i co mam jechac bo jasnie pan na to wyraza chec tak? coraz wiecej mysle o zrobieniu sobie przerwy |
|
2015-10-29, 13:01 | #17 | |
Kobieta z klasą
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...ocz
Cytat:
Pogadaj z nim o tym. My tutaj wróżymy trochę, on powie jak jest. Weź pod uwagę także narodowość. Wbrew pozorom jakieś znaczenie to jednak ma. Żeby potem nie było, że on nie wiedział, że tak długo będziesz szukać pracy, że życie we dwoje tyle kosztuje ... wiesz o co chodzi.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać. |
|
2015-10-29, 14:07 | #18 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...ocz
Cytat:
|
|
2015-10-29, 14:51 | #19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: wschód
Wiadomości: 14
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...ocz
Jak ja Cię rozumiem! Mnie też to czeka, TŻ jeszcze dwa lata i też zmieni kraj i też nie wiem do końca co będzie. Tylko, że ja mieszkam zagranicą, sama żyję tak, że się co kilka lat przeprowadzam, poza tym mam taką pracę, że raczej mam dużo możliwości w różnych miejscach. Ale i tak jest ciężko. Jeśli jest tak jak mówisz, że faktycznie u Ciebie z pracą zagranicą będzie bardzo trudno to naprawdę się dobrze zastanów, bo jeśli wyjedziesz i będziesz tam nieszczęśliwa (a umówmy się, bycie bezrobotną albo szorowanie kibli jak wspomniałaś na pewno nie uszczęśliwia) to po jakimś czasie będziesz to przelewać na związek i obwiniać faceta, bo przecież to dla niego rzuciłaś wszystko. Rozumiem też, że Ci przykro, że on się wycofuje z wcześniejszych deklaracji. Pogadaj z nim jeszcze i wytłumacz, że skoro jeśli się z nim zdecydujesz wyjechać to wszystko będzie niepewne, więc potrzebujesz tej deklaracji stałości od niego.
Generalnie osobiście jestem fanką wyjazdów i zdobywania doświadczeń w nowych miejscach, ale serio to jest trudne, czasem jest cholernie ciężko więc myślę, że warto to zrobić tylko dla siebie. Tylko jeśli siebie tam jakoś widzisz i sama tego chcesz. Jak to zrobisz wbrew sobie to nawet i najlepszy związek może się przez to rozwalić. |
2015-10-29, 17:57 | #20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 020
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...
Nie jesteś przekonana do wyjazdu, nie jesteś przekonana do tego mężczyzny ( nie bez powodu) więc odpuściłabym sobie tą przeprowadzkę do obcego kraju Zbyt wiele rzeczy jest na "nie".
__________________
Nie wiem jak Ty, ale ja żyję RAPEM. |
2015-10-29, 18:32 | #21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...ocz
Myślę, że Twoja intuicja Ci podpowiada, by tego nie robić. Czasem posłuchanie intuicji jest lepsze niż ryzyko. Masz całkiem rozsądne podejście, wygląda na to że to Ty byś miała się poświęcić i jechać za facetem, który nie czuje jeszcze, że możesz być tą jedyną. Dziewczyny mają rację - zupełnie inaczej się układa, gdy wyjazd za granicę to marzenie a nie przymus. Ty nie chcesz jechać i czujesz, że zostawilabys tu wszystko dla faceta, który jest jednak tylko chłopakiem i nie wiadomo w tym momencie, czy uda wam się założyć rodzinę, ułożyć wspólną przyszłość. Nie ma jednak sensu go przymuszac do deklaracji typu: wyjade z toba, jeśli się zadeklarujesz. Po co Ci wymuszona deklaracja? Usiadzcie razem i pogadajcie jaką macie wizję przyszłości, zobaczcie czy się pokrywa.
|
2015-10-29, 18:32 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 221
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...
Ja tu widzę dwie rzeczy:
1. Wyjazd sam w sobie. To taka próba ogarnięcia życiowego i tego, czy potrafi człowiek samemu o siebie zadbać. Nie licz za bardzo na swoje oszczędności, życie na zachodzie kosztuje więcej, więc kalkuluj, że jeżeli nie będziesz miała pracy, to będziesz finansowo zależna od swojego faceta. Ja wyjechałem 5 lat temu, nie znając nikogo, również obawiałem się na początku, ale uważam, że warto., Miej na uwadze, że przyjdą i ciężkie chwile, będziesz musiała zachować spokój mimo to. Musisz mieć odpowiednie podejście, nie wisieć na swoim facecie - dasz radę? Poza tym - zawsze możesz wrócić, jak coś będzie nie tak. Nie znalazła byś pracy z zawodzie, mając - powiedzmy - 2 lata przerwy? 2. Niedogranie z facetem. Widać, że nie jesteś go pewna. Myślę, że powinniście dokładnie porozmawiać, jak to widzicie po wyjeździe, żeby nie było dramatu. To głównie w Twoim własnym interesie. |
2015-10-29, 21:17 | #23 |
lise-kotta
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...ocz
Jeśli czujesz że bedzie to dla ciebie poświęcenie a nie szansa, to nie jedź.
Nie dziwię się zupełnie że masz watpliwości, facet bedzie mógł wszystko bardzo łatwo odkręcić jeśli wyjedziesz i wam nie wyjdzie. Nie ma w tym nic złego że nie masz ochoty na taką zmianę w życiu. |
2015-10-29, 22:43 | #24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...
Ja bym w takiej sytuacji nie wyjechała. Ty masz rzucać pracę, zostawić wszystko, a on nawet się oświadczyć nie może? Oczywiście nie mam na myśli tego, by się poświęcił i dał ten pierścionek, bardziej chodzi mi o to, że wyjechałabym chyba tylko wtedy, gdybym miała poczucie, że ten związek jest poważny, że facet myśli o mnie na poważnie. Skoro jesteś już po studiach, to 18stu lat nie masz, 2 lata to nie jest krótki związek i jakichś deklaracji można byłoby oczekiwać, zwłaszcza w świetle ewentualnego zaczynania wspólnego życia od zera w całkiem obcym miejscu.
|
2015-10-30, 01:08 | #25 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...ocz
Cytat:
|
|
2015-10-30, 01:35 | #26 |
DAMAYANTI TROLLING INC.
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Chicago
Wiadomości: 3 397
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...ocz
Rozumiem Twój dylemat.
Pisząc tak zupełnie ogólnie, uważam, że wyjazd za granicę to świetne doświadczenie. Nie tylko językowe, to próba samodzielności, poznanie innej kultury, innego życia, tym bardziej jeśli zna się jakiś język obcy - bardzo dużo ułatwia. Jeżeli potraktowałabyś ten wyjazd właśnie jako ciekawą przygodę, to nawet jak coś nie wyjdzie jesteś bogatsza o doświadczenie. Tym bardziej, że nie zostawiasz tutaj np. własnego biznesu, nie rzucasz szkoły. Nie wiem niestety, czy w przypadku nauczycieli przerwa w pracy ma jakieś duże znaczenie pod kątem przyszłej kariery? To tyle ogólników. Ty jesteś nastawiona negatywnie, być może jak pisze music intuicja Ci podpowiada, żeby nie jechać. Z negatywnym nastawieniem nie wróżę sukcesu - życie na obczyźnie potrafi nieźle dopiec Kwestia chłopa - nie piszesz nigdzie ile macie lat, zakładam, że przed 30. Dwa lata związku to nie jest aż tak znowu bardzo długo, w kontekście decyzji o ślubie. Nie jestem zdziwiona, że facet się do tego nie pali. Wydaje mi się też, że gdyby nie ten wyjazd, nie próbowałabyś tego przyspieszać. Po prostu nie chcesz tam jechać a ewentualne deklaracje traktujesz jako swego rodzaju gwarancję od niego, na zasadzie uda się czy się nie uda, stratna nie będę. Tzn absolutnie nie twierdzę, że jesteś wyrachowana, po prostu wydaje mi się, że podświadomie możesz tak to sobie tłumaczyć. Jeżeli rzeczywiście on nie może pozostać w Polsce a Ty nie chcesz wyjeżdżać to chyba nie pozostaje nic innego jak się rozstać. Mam ciutkę podobną sytuację, a właściwie to mój tz. Rok temu musiałam wyjechać do usa. Mój tz ma zobowiązania w Polsce, więc od roku jesteśmy na odległość. On po załatwieniu swoich spraw (jeszcze jakieś 1,5 roku) będzie musiał dojechać do mnie, bo ja czekam na obywatelstwo i nie mogę się stąd ruszyć. On też zostawia właściwie wszystko w Polsce i rusza do obcego kraju, w nieznane :P Jeszcze jeden dopisek - moim zdaniem dobry związek to taki, w którym nie musisz odpowiadać sobie na pytanie "serce czy rozum". Jeśli chodzi o mnie, mogłam odwlec w czasie wyjazd, poczekać aż tz uporządkuje sprawy w Polsce i mogliśmy jechać razem. Ale z pewnych względów nie byłoby to rozsądne dla mnie (kwestia szkoły, przyszłej pracy, doświadczenia zawodowego). Wspólnie podjęliśmy decyzję. Wiadomo, że ciężko żyć tylko na skype ale jesteśmy dobrej myśli. Edytowane przez Damayanti Czas edycji: 2015-10-30 o 04:15 |
2015-10-30, 06:39 | #27 | |
Kobieta z klasą
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...ocz
Cytat:
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać. |
|
2015-10-30, 08:52 | #28 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...ocz
Cytat:
A z tym wyjazdem do usa to dla mnie masakra. To nie jest Europa, że łatwiej jest się zobaczyć, wsiada się w tani lot i leci, chociaż raz na miesiac, dwa. Tutaj lot jest mega drogi i odległość ogromna. Naprawdę bym Wam pogratulowała jeśli okaże się, że wasz związek przetrwa aż 2,5 roku takiej rozłąki, że tylko skype a potem po przyjeździe faceta się utrzyma dłużej niż kilka miesięcy. Dla mnie akurat to już jest skrajne ryzyko taki wyjazd, do USA po 2,5 roku rozłąki. Ale ja nie akceptuję związków na odległość nawet tych na terenie naszego kraju, więc nie sugeruj się mną, jestem po prostu w szoku. Ja gdybym wiązała przyszłość z tym facetem, to na pewno bym została dłużej w kraju a potem wyjechała. |
|
2015-10-30, 10:31 | #29 |
lise-kotta
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...ocz
[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;53283507]A to swoją drogą. Będzie zabezpieczony jak wyjazd nie wyjdzie, bo w razie co przecież mówił Ci szczerze, że nie jest gotowy na deklaracje. Więc nie będziesz mogła mieć do niego pretensji, że dla niego wyjechałas a teraz np zrywacie albo ogarnia Cię frustracja z powodu braku pracy, itp.[/QUOTE]
dokładnie o to mi chodziło, on mówi wprost, że nie wie jak będzie. można wnioskować, że jak będzie źle, to może próbować się z tego wymiksować. pozostawia decyzję całkowicie tobie, byś później nie robiła mu wyrzutów. tak naprawdę dobrze, że ci mówi szczerze o tym co czuje TERAZ, zanim podejmiesz decyzję. przynajmniej wiesz na czym stoisz, autorko. |
2015-10-30, 10:49 | #30 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: Z serii serce czy rozum, czyli czy wyjechać za facetem...
Dzięki za komentarze, z pewnością niektóre pomogą mi chociażby zmienić swoją postawę co do wyjazdu.
Jeśli chodzi o sytuację to się trochę wyprostowała. Też lubię szybko wyjaśniać sprawy, aniżeli czekać aż zdarzy się cud jednak potrzebowałam rozeznania jak inni o tym myślą bo ze strony mojej rodziny czy znajomych jest tylko negatywne nastawienie. Teraz widze, że za bardzo to sie też przenioslo na mnie. Wracając do sedna sprawy rozmawiałam z moim chłopakiem. Wyjaśnił mi dokładnie swoje motywy tak, że przemówiły do mnie. Dał też pewnego rodzaju deklaracje, że poważnie mysli o zyciu ze mna. w tej chwili nie jest gotowy na taki oficjalny krok z pierscionkiem. Teraz czulby sie wymuszony a on chce mi to zaproponowac w sposob odpowiedni jak przystalo na mezczyzne. chce na razie poukladac sprwy zwiazane z praca, zmiana miejsca, znalezieniem kąta dla nas. wtedy bedzie dopiero mogl ze spokojem i niewymuszona checia dac mi oficjalna deklaracje. to kwestia miesiecy. uspokoil mnie swoim wyznaniem. jeszcze nie podjelam decyzji czy z nim wyjade czy nie. musze to przemyslec. byc moze poczekam tu, az wszystko pouklada i wyjade juz jako narzeczona, a moze wyjade z nim i sprawdze jak sie to potoczy. jeszcze nie wiem ale po tej rozmowie jestem pewna jego powaznego podejscia. co do związku na odleglosc, nie dalabym rady tak. dla mnie to nie zwiazek tylko wytwór cywilzacyjny, taki zwiazek pod respiratorem. oczywiscie podziwiam ludzi, którzy decyduja sie na taka tudna probe. dla mnie gora pol roku na odleglosc, pozniej chyba bylabym wrakiem czlowieka. w kwestii oswiadczyn i slubu. doswiadczenia w zwiazkach zweryfikowaly moje podejscie. kiedys bylam w zwiazku i myslalam ze za pare lat wyobraze sobie zycie z tym czlowiekiem. a nie myslalam z nim o slubie pomimo iz wydawalo mi sie ze go bardzo kocham. po 3 latach nic sie nie zmienilo. teraz kiedy jestem pewna moich uczuc do faceta, akceptuje jego, i jestem w stanie walczyc o zwiazek nie widze probemu by podejmowac zyciowe decyzje. narzeczenstwo nie oznacza jeszcze podpisania zadnego papierka, to deklaracja ze chcemy sie zwiazac i w tym czasie przygotowujemy sie do małzenstwa. mniej niz rok nie powinno trwac uwazam. to bardzo wazny etap |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:48.