Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-11-17, 00:53   #31
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez schoogetten Pokaż wiadomość
Po tym jak nie odebrał wysłałam mu wczoraj smsa z pytaniem czy nie uważa, że należą mi się jakieś wyjasnienia i że wszystko jest już gotowe a on mnie totalnie olał.
Cytat:
Napisane przez schoogetten Pokaż wiadomość
On mnie zna wie jak podpadł i jaka zła jestem( w sumie byłam) więc podejrzewam, że chce mi dac czas zebym "ochłoneła" no ale bez przesady.
Czyli on już wie, że masz focha i czeka go awantura, bo śmiał iść na pogrzeb starego kumpla i mu łaskawie pozwoliłaś spędzić góra godzinę na rozmowę z rodziną zmarłego i innymi znajomymi, a się nie dostosował i posiedział z nimi dłużej. Nie dziwię mu się, że nie miał ochoty na wysłuchiwanie pretensji dzień po pogrzebie, zamiast choć odrobiny wsparcia i empatii.
Zamiast mu odpowiedzieć na tego smsa czymś w stylu "mam nadzieję, że wszystko ok, przekaż moje kondolencje rodzinie i kolegom, trzymaj się, spotkamy się kiedy indziej, bywa", to mu wyjeżdżasz z pretensjami, że grafik był inny, a Ty zrobiłaś jedzenie.

Myślę, że generalnie powinnaś sobie znaleźć jakieś hobby, by w takich właśnie sytuacjach jak nagłe wezwanie chłopaka do pracy czy pogrzeb jego znajomego móc się czymś zająć, a nie tylko narzekać.
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 10:10   #32
nothing-at-all
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 94
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

a jesteś 100% pewna, że miało w ogóle miejsce takie wydarzenie, jak śmierć kolegi z gimnazjum? Da się to może gdzieś sprawdzić, dowiedzieć od jakichś dalekich znajomych? Może to bujda, niestety niektórzy ludzie potrafią wymyślić nawet coś takiego, byle kogoś spławić...Ja znałam osobę, która nie przyszła na umówione ze mną spotkanie (bez poinformowania mnie), bo... ''sprzątała w domu, upadł na nią komputer stacjonarny i uderzył ją w głowę i zemdlała i obudziła się po paru godzinach i już bylo za późno dać znać''. Innym razem, już nie na spotkanie ze mną, nie przyszła też odwołując w ostatniej chwili, bo niby wylądowała w szpitalu z alergią na gluteny, hehe oczywiście to wszystko okazało się potem bujdą, opowiedziała o tym swojemu byłemu i jeszcze śmiała się, że ludzie tacy naiwni, potem ten były jak się na niej poznał i z nią zerwał, to nam wszystko opowiedział.

A nawet jeśli to prawda, nie rozumiem jak można olać własną dziewczynę z powodu dawno niewidzianego, dalekiego kumpla z gimnazjum, z którym się tylko chodziło na trening. Gdyby to był obecny dobry kumpel to oczywiście sytuacja jak najbardziej zrozumiała, ale nie w tym wypadku. Poza tym, tak jak niektóre osoby pytały - siedział u tych rodziców do nocy? Nie znalazł chwili na sms albo telefon do ciebie?

Facet, który nie odbiera i nie daje znaku życia, bo się boi że mu dziewczyna 'nawrzuca' i boi się żeby bron boże nie musiał się z czegoś tłumaczyć, dla mnie jest cipą. Po to jest związek żeby sobie takie sprawy wyjaśniać.
__________________

nothing-at-all jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 10:18   #33
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez nothing-at-all Pokaż wiadomość
a jesteś 100% pewna, że miało w ogóle miejsce takie wydarzenie, jak śmierć kolegi z gimnazjum? Da się to może gdzieś sprawdzić, dowiedzieć od jakichś dalekich znajomych? Może to bujda, niestety niektórzy ludzie potrafią wymyślić nawet coś takiego, byle kogoś spławić...
(...)
Mój ex znajomy uśmiercił swoją matkę, bo miał pomóc w pewnym projekcie stowarzyszenia, do którego należeliśmy, a "zaginął w akcji". Jego mama rzeczywiście była chora, ale w tamtym okresie jak najbardziej żywa. Innym razem, gdy coś znowu zawalił, twierdził, że pobito go w bramie. Więc rzeczywiście wszystko jest niestety możliwe.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 10:41   #34
nefferet
Raczkowanie
 
Avatar nefferet
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 36
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Jedna rzecz mi się rzuca w oczy: choćby nie wiem na jakim ważnym spotkaniu był czy bardzo zapracowany, to napisanie smsa ze nic mu nie jest, żyję, odezwę się za kilka godzin czy jutro, nie trwa nawet 30 sekund. Naprawdę tak ciężko zdobyć się na taki wysiłek? To nie te czasy ze trzeba było szukać budki telefonicznej żeby się z kimś skontaktować.

Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka
nefferet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 11:28   #35
LadyChatterbox
Zakorzenienie
 
Avatar LadyChatterbox
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 961
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

A mnie szokuje podejscie: nie utrzymywal z nim ostatnio kontaktu to wziac go olac i leciec do dziewczyny. Wychodze na waszym tle na jakas mega wrazliwa, ale chyba kazdego dotyka kiedy ginie ktos znajomy. Jak zmarla moja znajoma z liceum to mimo ze nie mialysmy juz kontaktu i tak ponad tydzien chodzilo za mna przygnebienie i mysl o smierci i kruchosci zycia.
LadyChatterbox jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 12:01   #36
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez LadyChatterbox Pokaż wiadomość
A mnie szokuje podejscie: nie utrzymywal z nim ostatnio kontaktu to wziac go olac i leciec do dziewczyny. Wychodze na waszym tle na jakas mega wrazliwa, ale chyba kazdego dotyka kiedy ginie ktos znajomy. Jak zmarla moja znajoma z liceum to mimo ze nie mialysmy juz kontaktu i tak ponad tydzien chodzilo za mna przygnebienie i mysl o smierci i kruchosci zycia.
Zgadzam się, zwłaszcza, że nie mówimy tu o śmierci osoby w podeszłym wieku, do gimnazjów ruszył rocznik 86, więc kolega nie miał nawet 30 lat. Kurcze, nie trzeba mieć wielkiej empatii, by kogoś to ruszyło, że umiera ktoś mu dobrze znany, z kim niedawno grał w piłkę... I że ta osoba żyła tak krótko, nie zdążyła założyć rodziny, zrobić kariery, przeżyć tylu rzeczy... Zawsze pojawia się myśl: to przecież mogło spotkać mnie, mojego brata, kuzyna albo najlepszego kumpla...
Mnie takie wydarzenie na pewno by wytrąciło z równowagi, zwłaszcza, że spotkanie z rodzicami, którzy świeżo stracili dziecko, do najłatwiejszych na pewno nie należało. I wcale się nie dziwię, że chłopak potrzebował potem ciszy i nie miał ochoty świergotać sobie z dziewczyną.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 12:25   #37
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez LadyChatterbox Pokaż wiadomość
A mnie szokuje podejscie: nie utrzymywal z nim ostatnio kontaktu to wziac go olac i leciec do dziewczyny. Wychodze na waszym tle na jakas mega wrazliwa, ale chyba kazdego dotyka kiedy ginie ktos znajomy. Jak zmarla moja znajoma z liceum to mimo ze nie mialysmy juz kontaktu i tak ponad tydzien chodzilo za mna przygnebienie i mysl o smierci i kruchosci zycia.
Nie przesadzaj. Większość ludzi jest przygnębiona w takich dniach, ale to nie znaczy, że nie można w tym czasie normalnie spotkać się z dziewczyną. Przecież w chwilach kiedy jest nam źle to jeszcze bardziej ukochana osoba jest nam potrzebna, która pocieszy i utuli. Oni nie mieli iść na potańcówkę, tylko posiedzieć w domu. Poza tym co szkodzi telefon, że jednak nie wpadnie, bo jest w paskudnym nastroju?
Ja tam wolę już nic nie pisać. Sprawa i tak się kiedyś wyjaśni, ale wygląda to nieciekawie w perspektywie nadmiaru pracy w ostatnim czasie.

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

Cytat:
Napisane przez Nette Pokaż wiadomość
Nie wiem czy byłaś kiedyś na stypie, ale to jest dość "specyficzny" klimat spotkania. A po kimś tak młodym, jak rówieśnik Twojego partnera, do tego zakładam, że śmierć była niespodziewana, to już szczególnie trudno się szybko zerwać, bo dziewczyna czeka.
Daj mu czas i wsparcie. Fochy (= rozmyślne nie odbieranie telefonu) w takiej sytuacji raczej nie pomagają.
Stypa w niedzielę? Nie wiem jak u Was, ale u mnie nie ma pogrzebów w niedzielę.

---------- Dopisano o 13:25 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ----------

Cytat:
Napisane przez zlotniczanka Pokaż wiadomość

I że ta osoba żyła tak krótko, nie zdążyła założyć rodziny, zrobić kariery, przeżyć tylu rzeczy...
Gdzie Ty to wyczytałaś?
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-11-17, 12:48   #38
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez Karena 73 Pokaż wiadomość
Przecież w chwilach kiedy jest nam źle to jeszcze bardziej ukochana osoba jest nam potrzebna, która pocieszy i utuli.
A gdzie wyczytałaś, że autorka chciała go pocieszyć i utulić? Bo ja przeczytałam, że jedynie wymaga wyjaśnień, jest zła, podpadł jej i ona zastanawia się czy w ogóle powinna odebrać od niego telefon. Nie było słowa o pocieszaniu i utulaniu, nie mówiąc już o ogólnym zainteresowaniu się jego samopoczuciem po śmierci kolegi.
W sumie bym się nie zdziwiła, że chłopak się nie bardzo chce dzielić swoimi emocjami z autorką, która tak bardzo podkreśla, że on nie jest wrażliwy, nie jest skłonny do głębszych przemyśleń po przygnębiających wydarzeniach, nie popada w "depresję".

Cytat:
Sprawa i tak się kiedyś wyjaśni, ale wygląda to nieciekawie w perspektywie nadmiaru pracy w ostatnim czasie.
Wat? Co masz na myśli, pisząc "nieciekawie"?
Poza tym - o jakim nadmiarze pracy jest mowa? Koleś prowadzi własną firmę, autorka opisała jedną sytuację, gdy musiał jechać do pracy, kiedy mieli się spotkać. No straszne.
Oprócz tego jakieś enigmatyczne "olewał mnie, bo praca", co - wyczytując z jej podejścia do chłopaka - równie dobrze może oznaczać, że jej nie zawiózł rano do galerii na zakupy, gdy miała taki kaprys, tak chciała i tak zarządziła, bo musiał pracować.
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 12:48   #39
schoogetten
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 65
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Mój ex znajomy uśmiercił swoją matkę, bo miał pomóc w pewnym projekcie stowarzyszenia, do którego należeliśmy, a "zaginął w akcji". Jego mama rzeczywiście była chora, ale w tamtym okresie jak najbardziej żywa. Innym razem, gdy coś znowu zawalił, twierdził, że pobito go w bramie. Więc rzeczywiście wszystko jest niestety możliwe.

Nie zapytałam czy to był pogrzeb czy po prostu po fakcie się dowiedzieli i chcieli wpaść na grób, natomiast zaskoczyło mnie to, że spotkali jego rodziców nagle, taki zbieg okoliczności i oni zaprosili do siebie znajomych syna,z którymi nie miał kilka lat kontaktu przecież to żadni przyjaciele byli na pewno miał bliższych znajomych...To na pewno nie była stypa, nie wiem czy to był dzień pogrzebu, ktoś napisał, że w niedziele pogrzebów nie ma.
schoogetten jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 12:55   #40
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez Karena 73 Pokaż wiadomość
Gdzie Ty to wyczytałaś?
nie wyczytałam, mówię, jakie myśli pojawiają się w głowie normalnych ludzi, gdy umiera ich rówieśnik.
Ale może jestem zbyt przewrażliwiona, bo niedawno zmarła mama mojej przyjaciółki i wiem, jak bardzo to przygnębiło ludzi wokół.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 13:00   #41
schoogetten
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 65
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez coffee Pokaż wiadomość
A gdzie wyczytałaś, że autorka chciała go pocieszyć i utulić? Bo ja przeczytałam, że jedynie wymaga wyjaśnień, jest zła, podpadł jej i ona zastanawia się czy w ogóle powinna odebrać od niego telefon. Nie było słowa o pocieszaniu i utulaniu, nie mówiąc już o ogólnym zainteresowaniu się jego samopoczuciem po śmierci kolegi.
W sumie bym się nie zdziwiła, że chłopak się nie bardzo chce dzielić swoimi emocjami z autorką, która tak bardzo podkreśla, że on nie jest wrażliwy, nie jest skłonny do głębszych przemyśleń po przygnębiających wydarzeniach, nie popada w "depresję".


Wat? Co masz na myśli, pisząc "nieciekawie"?
Poza tym - o jakim nadmiarze pracy jest mowa? Koleś prowadzi własną firmę, autorka opisała jedną sytuację, gdy musiał jechać do pracy, kiedy mieli się spotkać. No straszne.
Oprócz tego jakieś enigmatyczne "olewał mnie, bo praca", co - wyczytując z jej podejścia do chłopaka - równie dobrze może oznaczać, że jej nie zawiózł rano do galerii na zakupy, gdy miała taki kaprys, tak chciała i tak zarządziła, bo musiał pracować.


Cieszę się , że Ty byłabyś wyrozumiała gdyby Twój partner od jakichś 3 tygodni permanentnie odkładał Cie na potem. To nigdy nie wyglądało tak, że zadzownił powiedział, że jednak juto nie dzisiaj sie zobaczymy a ja wielki foch... Myslę, że dośc długo byłam wyrozumiała, ostatnio trochę to ukróciłam bo lekka przesadą w moim odczuciu jest fakt, że planuje sobie tak dzień żeby się spotkać skoro taki był plan, wcześniej wyjeżdzam od rodziców bo przecież misio ma troche wolnego to może łaskawie poświeci mi czas a misio niestety znowu mi mówi, że moge sobie poczekać...Wybacz ale święty by sie wkurzył, więc taka ze mnie zołza.
schoogetten jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-11-17, 13:06   #42
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez schoogetten Pokaż wiadomość
Cieszę się , że Ty byłabyś wyrozumiała gdyby Twój partner od jakichś 3 tygodni permanentnie odkładał Cie na potem. To nigdy nie wyglądało tak, że zadzownił powiedział, że jednak juto nie dzisiaj sie zobaczymy a ja wielki foch... Myslę, że dośc długo byłam wyrozumiała, ostatnio trochę to ukróciłam bo lekka przesadą w moim odczuciu jest fakt, że planuje sobie tak dzień żeby się spotkać skoro taki był plan, wcześniej wyjeżdzam od rodziców bo przecież misio ma troche wolnego to może łaskawie poświeci mi czas a misio niestety znowu mi mówi, że moge sobie poczekać...Wybacz ale święty by sie wkurzył, więc taka ze mnie zołza.
Masz rację, to nie jest normalne i nie powinnaś tego akceptować.

Zadzwoniłaś do niego w końcu? Porozmawialiście? Co zamierzasz dalej? Jak długo zamierzasz czekać na zmianę?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 13:08   #43
LadyChatterbox
Zakorzenienie
 
Avatar LadyChatterbox
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 961
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez schoogetten Pokaż wiadomość
Nie zapytałam czy to był pogrzeb czy po prostu po fakcie się dowiedzieli i chcieli wpaść na grób, natomiast zaskoczyło mnie to, że spotkali jego rodziców nagle, taki zbieg okoliczności i oni zaprosili do siebie znajomych syna,z którymi nie miał kilka lat kontaktu przecież to żadni przyjaciele byli na pewno miał bliższych znajomych...To na pewno nie była stypa, nie wiem czy to był dzień pogrzebu, ktoś napisał, że w niedziele pogrzebów nie ma.
Moja mama potrafi rozpoznawac na ulicy moich "znajomych" z przedszkola i przypuszczam, ze gdyby nie moj sceptycyzm pt. "nie mam z nimi kontaktu od 20lat" z pewnoscia by ich do nas zaprosila, bo ma odruch pt. no przeciez to znajomi, chodzilas z nimi do zerowki!
LadyChatterbox jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 13:13   #44
schoogetten
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 65
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez zlotniczanka Pokaż wiadomość
nie wyczytałam, mówię, jakie myśli pojawiają się w głowie normalnych ludzi, gdy umiera ich rówieśnik.
Ale może jestem zbyt przewrażliwiona, bo niedawno zmarła mama mojej przyjaciółki i wiem, jak bardzo to przygnębiło ludzi wokół.

Jasne, że to bardzo smutne, zwłaszcza gdy umiera młody człowiek, po prostu oni nie utrzymywali kontaktu stąd można wnioskować, że to nie powinno aż tak nim wstrząsnąć ale wiadomo, ze inaczej jest gdy się gdyby a inaczej gdzy pojedzie na cmentarz. W każdym razie nie wiem, nie raczył się ze mną podzielic przezyciami, nie wiem nawet czy to był faktyczny powód.
Szczerze mówiąc cała ta sytuacja to jest dla mnie jakis kosmos, uprawiamy jakieś ciche dni nie wiem zupełnie dlaczego...Miałam czekać aż on sie odezwie, ale ja to zrobie gdy do wieczora nic się nie zmieni, pora zakończyć ta chora sytuacja...mimo, że poprzednim razem gdy się troche posprzeczalismy jak mnie wystawił, tez to ja sie odezwałam normalnie na drugi dzień.

Edytowane przez schoogetten
Czas edycji: 2015-11-17 o 13:17
schoogetten jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 13:18   #45
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez schoogetten Pokaż wiadomość
(...)
Szczerze mówiąc cała ta sytuacja to jest dla mnie jakis kosmos, uprawiamy jakieś ciche dni nie wiem zupełnie dlaczego...Miałam czekać aż on sie odezwie, ale ja to zrobie gdy do wieczora nic się nie zmieni, pora zakończyć ta chora sytuacja...mimo, że poprzednim razem gdy się troche posprzeczalismy gdy mnie wystawił, tez ja sie odezwałam normalnie na drugi dzień.
Wyciągnij wnioski z tej sytuacji (nie pierwszej), jeżeli dacie temu kolejną szansę (tylko to najpierw przegadajcie, nie bój się zadać pytania, czy ten związek w ogóle jest mu dalej na rękę, bo może już nie jest), to niech ona będzie ostatnią, a nie że zaczniesz takie błędne koło pt. pan znika, Ty czekasz, potem pierwsza szukasz kontaktu.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 13:22   #46
schoogetten
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 65
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Masz rację, to nie jest normalne i nie powinnaś tego akceptować.

Zadzwoniłaś do niego w końcu? Porozmawialiście? Co zamierzasz dalej? Jak długo zamierzasz czekać na zmianę?

Na pewno dzisiaj zadzwonie gdy do wieczora nic się nie zmieni...zapytam czy bawi go zabawa w ciche dni, czy może to jakies bardzo subtelne sugestia żebym spadała czy moze jeszcze coś innego. W każdym razie nie zamierzam dłuyżej ciągnąc tej bardzo dziwnej sytuacji, szkoda czasu na takie zawieszenie.
schoogetten jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 13:28   #47
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez schoogetten Pokaż wiadomość
Na pewno dzisiaj zadzwonie gdy do wieczora nic się nie zmieni...zapytam czy bawi go zabawa w ciche dni, czy może to jakies bardzo subtelne sugestia żebym spadała czy moze jeszcze coś innego. W każdym razie nie zamierzam dłuyżej ciągnąc tej bardzo dziwnej sytuacji, szkoda czasu na takie zawieszenie.
Ale po co styl zaczepno-atakujący? Zapytaj go NORMALNIE dlaczego się do Ciebie nie odzywał, skąd ten brak kontaktu? Nie daj się zbyć głupim tłumaczeniem. Potem go zapytaj, czy w ogóle widzi dalej Wasz związek, bo na związek trzeba mieć czas i jednak związek polega na widywaniu się. Jak on to dalej widzi w tej sytuacji. Nie prowokuj głupio, nie zaczepiaj, nie wypominaj, ale zadawaj normalne pytania, powołuj się na fakty, a są one takie, że Wasz kontakt jest słaby, a wręcz zanika. Co dalej?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 13:31   #48
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez schoogetten Pokaż wiadomość
Nie zapytałam czy to był pogrzeb czy po prostu po fakcie się dowiedzieli i chcieli wpaść na grób (...)
Aha, no to widzę, że interesują Cię sprawy Twojego chłopaka. Z wszystkim tak jest, że Cię nie obchodzi, gdzie idzie i po co, ale jasno wiesz, że nie powinien, bo ważniejsze jest siedzenie z Tobą?

Cytat:
Cieszę się , że Ty byłabyś wyrozumiała gdyby Twój partner od jakichś 3 tygodni permanentnie odkładał Cie na potem. To nigdy nie wyglądało tak, że zadzownił powiedział, że jednak juto nie dzisiaj sie zobaczymy a ja wielki foch... Myslę, że dośc długo byłam wyrozumiała, ostatnio trochę to ukróciłam bo lekka przesadą w moim odczuciu jest fakt, że planuje sobie tak dzień żeby się spotkać skoro taki był plan, wcześniej wyjeżdzam od rodziców bo przecież misio ma troche wolnego to może łaskawie poświeci mi czas a misio niestety znowu mi mówi, że moge sobie poczekać...Wybacz ale święty by sie wkurzył, więc taka ze mnie zołza.
Zołza? Naczytałaś się jakichś fajnych książeczek czy wtf?
Wybacz, ale większość ludzi by zrozumiała, że są takie momenty w życiu, gdzie siedzenie przy stole z dziewczyną spada na drugi plan, niestety. Na przykład, gdy trzeba się zająć własną firmą czy pójść na pogrzeb/spotkać się z rodziną i znajomymi zmarłego.
Stawiasz go teraz w beznadziejnej sytuacji. Beznadziejnej. Powinnaś być wsparciem dla niego, a nie kazać mu wybierać: "rodzina zmarłego kolegi albo ja" czy "prowadzenie firmy albo ja".
Serio - znajdź sobie hobby.
Twojemu chłopakowi ZMARŁ kolega. Rozumiesz? ZMARŁ. A Ty masz problem, że obiadku z Tobą nie zjadł i żądasz od niego posłuszeństwa w stylu "możesz jechać do jego rodziców, byle nie na dwie godziny!!1". Naprawdę?

Fajnie, że Ty wracasz z pracy czy ze szkoły i nigdy nie masz jakichś losowych, ważnych spraw do załatwienia. Niestety Twój facet prowadzi firmę. Nie rozumiem jak można wymagać od kogoś olania swojej firmy na rzecz siedzenia na dupie z dziewczyną.
Pomijam żądanie olania rodziców kolegi czy spotkania ze starymi znajomymi po śmierci kolegi, bo to już absolutnie nie mieści mi się w głowie. Co miał powiedzieć? "No, godzinka minęła, spadam, bo mi dziewczyna makaron ugotowała i stygnie, papa, do widzenia, smutno, że państwa syn zmarł"? Tak?
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 13:39   #49
schoogetten
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 65
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Ale po co styl zaczepno-atakujący? Zapytaj go NORMALNIE dlaczego się do Ciebie nie odzywał, skąd ten brak kontaktu? Nie daj się zbyć głupim tłumaczeniem. Potem go zapytaj, czy w ogóle widzi dalej Wasz związek, bo na związek trzeba mieć czas i jednak związek polega na widywaniu się. Jak on to dalej widzi w tej sytuacji. Nie prowokuj głupio, nie zaczepiaj, nie wypominaj, ale zadawaj normalne pytania, powołuj się na fakty, a są one takie, że Wasz kontakt jest słaby, a wręcz zanika. Co dalej?

A on mi pewnie powie, że chciał mi dać czas żebym ochłonęła
schoogetten jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-11-17, 13:48   #50
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez schoogetten Pokaż wiadomość
A on mi pewnie powie, że chciał mi dać czas żebym ochłonęła
To mu wtedy powiedz, że przecież on tym nieodzywaniem się sprawia, że się denerwujesz, a nie kontaktem, więc sam prowokuje te sytuacje i dlaczego to robi? Dlaczego nie czuje potrzeby kontaktu z Tobą? Dlaczego nawet nie próbuje go wznowić - chociażby SMS mógł wysłać, aby sprawdzić, czy Ci przeszło (skoro to jego argument - że się boi Twojej złości). Powiedz wprost, że nie chcesz być w związku, w którym 1. jest brak kontaktu 2. Ty musisz to wyjaśniać, bo druga strona nie wszczyna sama tego kontaktu.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 13:52   #51
schoogetten
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 65
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez coffee Pokaż wiadomość
Aha, no to widzę, że interesują Cię sprawy Twojego chłopaka. Z wszystkim tak jest, że Cię nie obchodzi, gdzie idzie i po co, ale jasno wiesz, że nie powinien, bo ważniejsze jest siedzenie z Tobą?


Zołza? Naczytałaś się jakichś fajnych książeczek czy wtf?
Wybacz, ale większość ludzi by zrozumiała, że są takie momenty w życiu, gdzie siedzenie przy stole z dziewczyną spada na drugi plan, niestety. Na przykład, gdy trzeba się zająć własną firmą czy pójść na pogrzeb/spotkać się z rodziną i znajomymi zmarłego.
Stawiasz go teraz w beznadziejnej sytuacji. Beznadziejnej. Powinnaś być wsparciem dla niego, a nie kazać mu wybierać: "rodzina zmarłego kolegi albo ja" czy "prowadzenie firmy albo ja".
Serio - znajdź sobie hobby.
Twojemu chłopakowi ZMARŁ kolega. Rozumiesz? ZMARŁ. A Ty masz problem, że obiadku z Tobą nie zjadł i żądasz od niego posłuszeństwa w stylu "możesz jechać do jego rodziców, byle nie na dwie godziny!!1". Naprawdę?

Fajnie, że Ty wracasz z pracy czy ze szkoły i nigdy nie masz jakichś losowych, ważnych spraw do załatwienia. Niestety Twój facet prowadzi firmę. Nie rozumiem jak można wymagać od kogoś olania swojej firmy na rzecz siedzenia na dupie z dziewczyną.
Pomijam żądanie olania rodziców kolegi czy spotkania ze starymi znajomymi po śmierci kolegi, bo to już absolutnie nie mieści mi się w głowie. Co miał powiedzieć? "No, godzinka minęła, spadam, bo mi dziewczyna makaron ugotowała i stygnie, papa, do widzenia, smutno, że państwa syn zmarł"? Tak?
Po pierwsze on nie tylko na spotkania ma mało czasu ale równiez na rozmowy co za tym idzie nawet jakbym chciała nie dałoby rady rozwodzić się nad niektórymi kwestiami.
Po drugie o co Ci chodzi z tymi " książeczkami " ? Nie masz się już czego przyczepić to wziełaś na tapete jakieś ironiczne stwierdzenie...
I wreszcie...czemu jesteś taka agresywna? Czyżby olewanie partnera na rzecz czegoś tam było Ci tak bliskie, że próbujesz mi udodownić jaką jestem niewrażliwą egoistką ?

I ROZUMIEM, że zmarł mu kolega, ROZUMIEM, że ma prace i zobowiązania związane z nią ale wiesz szkoda, że tylko ja mam ciągle cos rozumieć a on nie musi....jesli nie czuje się zobowiązań wobec własnej dziewczyny to po co to ciągnąć i meczyc ją oraz siebie ?

Edytowane przez schoogetten
Czas edycji: 2015-11-17 o 13:57
schoogetten jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 13:54   #52
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez schoogetten Pokaż wiadomość
A on mi pewnie powie, że chciał mi dać czas żebym ochłonęła
Doris ma rację, że zaczynać rozmowę chcesz w dziwny sposób. Jeśli on podejrzewa z Twojej strony foch, to może unikać kontaktu.
Generalnie, ja tu widzę sytuację tak: z jednej strony Ty - domagasz się uwagi, czujesz się olana. Z drugiej on- otworzył firmę, ma pewnie w związku z tym masę roboty, do tego ta sytuacja z pogrzebem. I powinniście się spotkać w połowie drogi i coś ustalić, albo dobrego dla obu stron, albo się rozstać.
Wiesz, mam takie wrażenie, że do tej pory Wasz związek to były takie motylki w brzuchu itp, a teraz ponad to wkradła się rutyna i rzeczywistość. Są takie momenty w życiu człowieka, kiedy związek schodzi na dalszy plan, to właśnie pierwsza praca, rozwijanie firmy itp. Myślę, że powinniście szczerze i od serca pogadać, jak oboje widzicie Waszą relację. Bez pretensji i oskarżeń. Postaw się trochę na jego miejscu, pomyśl, czy np po 3-4 spotkaniach z klientami dziennie miałabyś siłę na spotkania z kimś jeszcze? Zaproponuj rozwiązania, które sprawią, że poczujesz się ważna, np możecie rozmawiać przez telefon przed jego pracą 15 minut dziennie, każdy piątkowy wieczór jest tylko dla Ciebie itp. Jak się nie wywiąże albo nie będzie chciał współpracować, to wtedy pomyśl o rozstaniu.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 14:06   #53
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez schoogetten Pokaż wiadomość
Po drugie o co Ci chodzi z tymi " książeczkami " Nie masz się już czego przyczepić to wziełaś na tapete jakieś ironiczne stwierdzenie...
Jedno pytanie o źródło tego stwierdzenia tak Cię zabolało? Czyżbyś rzeczywiście brała sobie do serduszka teksty o tym, że kobieta ma zakaz dzwonienia i pytania o cokolwiek faceta, bo to oznacza desperację? Najs. Się dziw, że nie wiesz, co się dzieje w jego życiu i gdzie spędza czas. Skoro nie masz odwagi zapytać, to on być może myśli, że Cię to nie obchodzi i masz w dupie jego problemy.
Niemożliwe, bo on nie jest wrażliwy, nie?
Cytat:
Czyżby olewanie partnera na rzecz czegoś tam było Ci tak bliskie, że próbujesz mi udodownić jaką jestem niewrażliwą egoistką ?
Czyli rozumiesz, o co chodzi. Dobrze. Już myślałam, że zupełnie nie widzisz nic złego w swoim zachowaniu.
Praca i pogrzeb znajomego = coś tam. Fajowe priorytety masz w życiu.
Cytat:
szkoda, że tylko ja mam ciągle cos rozumieć a on nie musi....
Ale co ma zrozumieć? Że ważniejszy jest obiad z dziewczyną niż prowadzenie własnej firmy lub pogrzeb znajomego?
Cytat:
jesli nie czuje się zobowiązań wobec własnej dziewczyny to po co to ciągnąć i meczyc ją oraz siebie ?
Taa. Zobowiązania czyli "zamknij firmę, bo zrobiłam obiad"?
A jeśli Ty czujesz się olewana i lekceważona, to po co to ciągniesz i męczysz jego i siebie? Masz takie samo prawo zerwać jak on. Skoro on nie zrywa, to widocznie nie chce. Jeśli uważasz, że nie powinniście być razem - zerwij. Co za problem?
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 15:01   #54
Ercola
Zadomowienie
 
Avatar Ercola
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 020
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

A on w ogóle znał rodziców tego kolegi ? Jeżeli nie to wydaje mi się dziwne iść do obcych ludzi, którzy przeżywają jeszcze bardzo świeżą utratę syna. Było by mi głupio przychodzić do osób, których nie znam i którzy są w tak ciężkiej sytuacji. Czułabym się niekomfortowo.

Mieszkacie daleko od siebie ? Aż dziwne, że przez 3 tygodnie nie znalazł nawet chwili, żeby się z Tobą zobaczyć. Jakoś nie widzę, żeby był bardzo zaangażowany w ten związek. Rozumiem, że czasem można nie mieć czasu na spotkania, ale fajnie by było , żeby chociaż kontakt telefoniczny/internetowy był w takim wypadku w miarę regularny.
__________________
Nie wiem jak Ty, ale ja żyję RAPEM.


Ercola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 15:11   #55
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez Ercola Pokaż wiadomość
(...)
Aż dziwne, że przez 3 tygodnie nie znalazł nawet chwili, żeby się z Tobą zobaczyć. Jakoś nie widzę, żeby był bardzo zaangażowany w ten związek. Rozumiem, że czasem można nie mieć czasu na spotkania, ale fajnie by było , żeby chociaż kontakt telefoniczny/internetowy był w takim wypadku w miarę regularny.
Bo raczej nie jest i do autorki to chyba w końcu dotarło, a ja dotarło, to zaczęła się "burzyć", a panu się to jej "burzenie" wybitnie nie podoba.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 15:20   #56
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Autorko, umiesz w ogóle rozmawiać, czy wszystko rozwiązujesz histerią, zrzucaniem winy na wszystko wokół i fochami nastolatki? Jeśli twoja komunikacja z partnerem wygląda w ten sposób, nie dziwię się, że nie umiecie się dogadać. Z osobą, która tak się zachowuje NIE DA się dogadać.
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 16:21   #57
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez Ercola Pokaż wiadomość
Mieszkacie daleko od siebie ? Aż dziwne, że przez 3 tygodnie nie znalazł nawet chwili, żeby się z Tobą zobaczyć. Jakoś nie widzę, żeby był bardzo zaangażowany w ten związek.
Dziwne jest to, że autorka zmienia zdanie w każdym poście, a Wy zauważacie jedynie te posty, które mówią o tym, że "chłopak zły, dziewczyna biduleczka".

Cytat:
Napisane przez schoogetten Pokaż wiadomość
Tak, zlewał sobie ostatnio spotkania ze mną ale jestem w stanie uwierzyc, że przez pracę, na spotkanich nie odczułam żeby był chłodny czy obojętny wręcz przeciwnie zawsze był stęskniony, tę niedziele tez on wymyslił on wyszedł z inicjatywą nie ja, dzownił w sprawie tego pogrzebu, potem tez pytał czy nie będę zła jak wstąpi do tych rodziców,dlatego nie rozumiem czemu sie tak zachowuje teraz.
Cytat:
Cieszę się , że Ty byłabyś wyrozumiała gdyby Twój partner od jakichś 3 tygodni permanentnie odkładał Cie na potem.
Skoro od trzech tygodni się rzekomo nie widzieli, bo ją odkładał na potem, to na jakich spotkaniach nie był chłodny? Kiedy nie był obojętny? Kiedy był zawsze stęskniony?

Cytat:
Rozumiem, że czasem można nie mieć czasu na spotkania, ale fajnie by było , żeby chociaż kontakt telefoniczny/internetowy był w takim wypadku w miarę regularny.
No tak. Z pogrzebu mógł smsy wysyłać; przy rodzicach kolegi siedzieć z twarzą w telefonie i napieprzać wiadomości, mhm. Albo najlepiej włączyć dziewczynę na głośnomówiący, po co się rozdrabniać. W pracy to samo. Pracować mu się zachciało, pff. Niech siedzi na czacie fejsbukowym, skoro nie może siedzieć u dziewczyny!

Gdyby przyszła dziewczyna, której facet robi wyrzuty, że poszła na pogrzeb koleżanki, a potem spotkała się ze znajomymi i z pracy nie pisze mu całodobowo smsów, to na bank byłyby teksty w stylu "chce cię zamknąć w klatce", "odcina cię od znajomych", "uciekaj", "a to bluszcz i toksyk". Dziewczyna robi to samo - jest okej. Chłopak "nie jest zaangażowany", bo wszystkich żądań nie spełnia.

---------- Dopisano o 17:21 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Bo raczej nie jest i do autorki to chyba w końcu dotarło, a ja dotarło, to zaczęła się "burzyć", a panu się to jej "burzenie" wybitnie nie podoba.
A może jest osaczony i zmęczony sterowaniem nim, ustalaniem mu grafiku, wyznaczaniem deadlineów i godzin, jakie może spędzić z rodziną kolegi, mówieniem mu, że powinien olewać firmę, skoro miał odwiedzić dziewczynę, nazywaniem jego firmy "czymś tam", fochami, że się umówił z kolegą, a gdy wrócił w nocy to poszedł spać zamiast wydzwaniać do dziewczyny czy innymi tekstami "jak ci się nie podoba, to zerwij"?
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 16:25   #58
nothing-at-all
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 94
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez Ercola Pokaż wiadomość
A on w ogóle znał rodziców tego kolegi ? Jeżeli nie to wydaje mi się dziwne iść do obcych ludzi, którzy przeżywają jeszcze bardzo świeżą utratę syna. Było by mi głupio przychodzić do osób, których nie znam i którzy są w tak ciężkiej sytuacji. Czułabym się niekomfortowo.

Mieszkacie daleko od siebie ? Aż dziwne, że przez 3 tygodnie nie znalazł nawet chwili, żeby się z Tobą zobaczyć. Jakoś nie widzę, żeby był bardzo zaangażowany w ten związek. Rozumiem, że czasem można nie mieć czasu na spotkania, ale fajnie by było , żeby chociaż kontakt telefoniczny/internetowy był w takim wypadku w miarę regularny.
Dla mnie to też wygląda na bajer. Nagle pogrzeb, nagle spotkał przypadkiem rodziców zmarłego, oni zaprosili obcych a on poszedł tam nocować.

Cóż, ja jestem z tych ludzi, którzy nie muszą stykać się bezpośrednio ze śmiercią żeby mieć refleksje nt. tego, ze życie jest smutne, niesprawiedliwe a wszyscy umieramy samotnie. Może dlatego wieść o tym, że jakiś daleki znajomy nie żyje, nie wpędziłaby mnie w jakiegoś mega doła, takiego, żeby nawet z własną drugą połówką nie móc rozmawiać. Może jak ktoś nic w życiu nie przeżył, to potrafi się po czymś takim w domu zamknąć na tydzień. Ale i tak mówię - DALEKI znajomy. Nie widywali się od wielu lat = nie jest to jego bliski, znaczący dużo dla niego kolega i tyle. Może w ogóle nigdy sie nie spotykali, po prostu mieli razem zajęcia pozalekcyjne, może znajomi na FB i byli sobie na 'cześć. To takie szokujące i niepojęte, że płacze się głównie po śmierci bliskich a śmierć kogoś dalekiego nie każdego musi totalnie rozwalać?


Cytat:
Napisane przez coffee Pokaż wiadomość
No tak. Z pogrzebu mógł smsy wysyłać; przy rodzicach kolegi siedzieć z twarzą w telefonie i napieprzać wiadomości, mhm. Albo najlepiej włączyć dziewczynę na głośnomówiący, po co się rozdrabniać.
No tak, napisanie 1 smsa które zajmuje ok. minuty to rzeczywiście taaki brak szacunku i takie nierealne... Rozumiem, że na takiej pseudostypie, jeśli byłaby ona prawdą, nikt nie dotknął telefonu, nikt ani na chwilę do kibla nie wyszedł i tak trwali z tymi rodzicami, trzymając ich za rękę aż do rana następnego dnia.


Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Mój ex znajomy uśmiercił swoją matkę, bo miał pomóc w pewnym projekcie stowarzyszenia, do którego należeliśmy, a "zaginął w akcji". Jego mama rzeczywiście była chora, ale w tamtym okresie jak najbardziej żywa. Innym razem, gdy coś znowu zawalił, twierdził, że pobito go w bramie. Więc rzeczywiście wszystko jest niestety możliwe.
Właśnie o tym typie ludzi mówię... Ja bym to sprawdziła na miejscu autorki :P
__________________


Edytowane przez nothing-at-all
Czas edycji: 2015-11-17 o 17:24
nothing-at-all jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 17:07   #59
schoogetten
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 65
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Cytat:
Napisane przez coffee Pokaż wiadomość
Dziwne jest to, że autorka zmienia zdanie w każdym poście, a Wy zauważacie jedynie te posty, które mówią o tym, że "chłopak zły, dziewczyna biduleczka".



Skoro od trzech tygodni się rzekomo nie widzieli, bo ją odkładał na potem, to na jakich spotkaniach nie był chłodny? Kiedy nie był obojętny? Kiedy był zawsze stęskniony?


No tak. Z pogrzebu mógł smsy wysyłać; przy rodzicach kolegi siedzieć z twarzą w telefonie i napieprzać wiadomości, mhm. Albo najlepiej włączyć dziewczynę na głośnomówiący, po co się rozdrabniać. W pracy to samo. Pracować mu się zachciało, pff. Niech siedzi na czacie fejsbukowym, skoro nie może siedzieć u dziewczyny!

Gdyby przyszła dziewczyna, której facet robi wyrzuty, że poszła na pogrzeb koleżanki, a potem spotkała się ze znajomymi i z pracy nie pisze mu całodobowo smsów, to na bank byłyby teksty w stylu "chce cię zamknąć w klatce", "odcina cię od znajomych", "uciekaj", "a to bluszcz i toksyk". Dziewczyna robi to samo - jest okej. Chłopak "nie jest zaangażowany", bo wszystkich żądań nie spełnia.

---------- Dopisano o 17:21 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------


A może jest osaczony i zmęczony sterowaniem nim, ustalaniem mu grafiku, wyznaczaniem deadlineów i godzin, jakie może spędzić z rodziną kolegi, mówieniem mu, że powinien olewać firmę, skoro miał odwiedzić dziewczynę, nazywaniem jego firmy "czymś tam", fochami, że się umówił z kolegą, a gdy wrócił w nocy to poszedł spać zamiast wydzwaniać do dziewczyny czy innymi tekstami "jak ci się nie podoba, to zerwij"?


Nigdzie nie napisałam, że przez 3 tygodnie ani razu sie nie widzieliśmy, zwykle jest to jedno spotkanie na tydzień na 2 godziny, gdy umawiamy się na częstsze zawsze zostaje odwołane to miałam na mysli pisząc z odkładaniem na potem. W tamtym tygodniu sie nie widzieliśmy, dlatego wkurzyłam sie o niedziele.

Tak, tak wiem co powiesz...że powinnam Bogu dziekowac za TYLE dobrodziejstwa z jego strony i w ogóle być wdzięczna i wniebowzięta, że znajduje na mnie 2 godziny

Generalnie widac, że masz kompletnie różną od mojej wizje związku. Mogę być dla Ciebie bluszczem ale prawda jest taka, że naprawde nie oczekuje codziennych spotkań, obecnie 2 razy w tygodniu to byłby dla mnie niepojęty luksus. Mam swoje zajęcia ale nie uważam, że przesadzam gdy nie podoba mi sie to, że przez tydzień nie mogę spotkać się ze swoim facetem...prawda jest taka ,ze ludzie, których dzielą często duze odległości spotykają się częsciej a na pewno na dłużej.

---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 17:27 ----------

Cytat:
Napisane przez nothing-at-all Pokaż wiadomość
Dla mnie to też wygląda na bajer. Nagle pogrzeb, nagle spotkał przypadkiem rodziców zmarłego, oni zaprosili obcych a on poszedł tam nocować.

Cóż, ja jestem z tych ludzi, którzy nie muszą stykać się bezpośrednio ze śmiercią żeby mieć refleksje nt. tego, ze życie jest smutne, niesprawiedliwe a wszyscy umieramy samotnie. Może dlatego wieść o tym, że jakiś daleki znajomy nie żyje, nie wpędziłaby mnie w jakiegoś mega doła, takiego, żeby nawet z własną drugą połówką nie móc rozmawiać. Może jak ktoś nic w życiu nie przeżył, to potrafi się po czymś takim w domu zamknąć na tydzień. Ale i tak mówię - DALEKI znajomy. Nie widywali się od wielu lat = nie jest to jego bliski, znaczący dużo dla niego kolega i tyle. Może w ogóle nigdy sie nie spotykali, po prostu mieli razem zajęcia pozalekcyjne, może znajomi na FB i byli sobie na 'cześć. To takie szokujące i niepojęte, że płacze się głównie po śmierci bliskich a śmierć kogoś dalekiego nie każdego musi totalnie rozwalać?


No tak, napisanie 1 smsa które zajmuje ok. minuty to rzeczywiście taaki brak szacunku i takie nierealne... Rozumiem, że na takiej pseudostypie, jeśli byłaby ona prawdą, nikt nie dotknął telefonu, nikt ani na chwilę do kibla nie wyszedł i tak trwali z tymi rodzicami, trzymając ich za rękę aż do rana następnego dnia.

Z tego co mówił, nie wynikało, że to była stypa (co za tym idzie to raczej nie był pogrzeb) tylko od tak dziwnym zbiegiem okoliczności napotkali jego rodziców a oni zaprosili dalekich znajomych syna do siebie do domu a po jakiejś godzinie nic nie wyjaśniający sms od niego.
Szczerze mówiąc nie rozumiem czemu niektórych bardzo oburzyło to, że śmiałam napisać iż tz nalezy raczej do mało wrażliwych osobników, to jakaś obelga czy co ? dla mnie to nie jest równoznaczne z tym, że jest złym człowiekiem czy zimnym/oschłym. Jest po prostu typem osoby, która by nie przezywała nie widomo jak śmierci znajomego, opowiadał mi, że gdy zmarł jego dziadek sam był w szoku, że był taki spokojny i opanowany...na pewno tęsknił, wspominał ale najzupełniej w świecie normalnie funkcjonował, tak wynikało z tego co mówił.

Edytowane przez schoogetten
Czas edycji: 2015-11-17 o 17:14
schoogetten jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 20:15   #60
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie rozumiem tego i jest mi bardzo przykro

Pogadałaś z nim w końcu?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-12-14 11:51:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:21.