Polecamy:

ellish · 2016-01-27, 19:56

Kurcze a my gotujemy ( obiad na zamówienie tak gora 4 razy w miesiącu). A i tak wydajemy sporo. Godzinę temu wróciliśmy z zakupów i wydaliśmy 300zl. I tak ze trzy razy w miesiącu plus dochodzą mniejsze zakupy . W styczniu jedzenie plus chemia na dwie osoby 1600zl. Tak Was czytając to jestem przerażona naszymi wydatkami kuchennymi.

wika82 · 2016-01-27, 22:30

Cytat:

Napisane przez ellish

Kurcze a my gotujemy ( obiad na zamówienie tak gora 4 razy w miesiącu). A i tak wydajemy sporo. Godzinę temu wróciliśmy z zakupów i wydaliśmy 300zl. I tak ze trzy razy w miesiącu plus dochodzą mniejsze zakupy . W styczniu jedzenie plus chemia na dwie osoby 1600zl. Tak Was czytając to jestem przerażona naszymi wydatkami kuchennymi.

Powiedziałabym, że raczej normalne wydatki..

**201803290936** · 2016-01-28, 07:55

W tym miesiącu zrobiłam eksperyment (natchniona przez bardziej oszczędne Wizażanki) i wypłaciłam mniej kasy na jedzenie i chemię (1250 zł, dwuosobowe gospodarstwo domowe), a kartę do bankomatu schowałam, żeby nie kusiło. Efekt? Dzięki przyglądaniu się staranniej każdej złotówce, mniej kasy wydałam na "pierdoły" w stylu jakieś zachcianki, "a to fajne i w promocji" itd. Oprócz normalnych wydatków żywnościowych (obiady, śniadania, kolacje) i - przyznaję, że w tym miesiącu raczej drobnych - wydatków związanych z zakupem "chemii" (żel do wc, płyn w sprayu, płyn do płukania tkanin, pasta do zębów, nowe szczoteczki, szampon do włosów), starczyło na jeden wypad do knajpy dla dwojga (napoje plus sałatka i pizza), dwa razy zamawiane jedzenie, zachcianki w stylu lody, piwo, a nawet zapłacenie za zamówienie z Avonu (35 zł), "lepsiejsza" sucha karma dla kotów. Przyglądając się uważniej wydatkom, stwierdzam, że gdyby nie te zachcianki, to byłabym w stanie wydać jeszcze ze 100-150 złotych mniej (ale nie zamierzam aż tak zaciskać pasa). Także już jestem przestawiona na 1250 zł miesięcznie i nie używanie karty. I nie ukrywam, że jestem z siebie dumna, bo mając nieraz 1400-1500 zł nie umiałam zapanować nad wydatkami (długów nie było, ale były np. zakupy za 300 zł, a za kilka dni się okazywało, że i tak dalej "nie ma co jeść" - w sensie źle planowanych wydatków, braku planu na obiady). Plus były zakupy kartą.

Kasę miałam podzieloną (to akurat robię zawsze) na koperty 1-7, 8-15... Ale co pomogło? 1. Brak zakładania, że "najwyżej zapłacę kartą" (stwierdziłam, że najpierw gotówka, a gdyby rzeczywiście się coś nieplanowanego zdarzyło, to pod koniec miesiąca wypłacę dodatkową stówę, czy dwie), 2. przeliczanie kasy, którą mam przy sobie. Już nie ma "chyba jakieś 2 dychy", tylko "mam dokładnie 36 zł w drobnych", 3. kilka razy weszłam do sklepu i kupiłam tylko tą jedną / dwie planowane rzeczy, nie napalając się na żadne promocje.

**7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0** · 2016-01-28, 08:52

Cytat:

Napisane przez Doris1981

W tym miesiącu zrobiłam eksperyment (natchniona przez bardziej oszczędne Wizażanki) i wypłaciłam mniej kasy na jedzenie i chemię (1250 zł, dwuosobowe gospodarstwo domowe), a kartę do bankomatu schowałam, żeby nie kusiło. Efekt? Dzięki przyglądaniu się staranniej każdej złotówce, mniej kasy wydałam na "pierdoły" w stylu jakieś zachcianki, "a to fajne i w promocji" itd. Oprócz normalnych wydatków żywnościowych (obiady, śniadania, kolacje) i - przyznaję, że w tym miesiącu raczej drobnych - wydatków związanych z zakupem "chemii" (żel do wc, płyn w sprayu, płyn do płukania tkanin, pasta do zębów, nowe szczoteczki, szampon do włosów), starczyło na jeden wypad do knajpy dla dwojga (napoje plus sałatka i pizza), dwa razy zamawiane jedzenie, zachcianki w stylu lody, piwo, a nawet zapłacenie za zamówienie z Avonu (35 zł), "lepsiejsza" sucha karma dla kotów. Przyglądając się uważniej wydatkom, stwierdzam, że gdyby nie te zachcianki, to byłabym w stanie wydać jeszcze ze 100-150 złotych mniej (ale nie zamierzam aż tak zaciskać pasa). Także już jestem przestawiona na 1250 zł miesięcznie i nie używanie karty. I nie ukrywam, że jestem z siebie dumna, bo mając nieraz 1400-1500 zł nie umiałam zapanować nad wydatkami (długów nie było, ale były np. zakupy za 300 zł, a za kilka dni się okazywało, że i tak dalej "nie ma co jeść" - w sensie źle planowanych wydatków, braku planu na obiady). Plus były zakupy kartą.

Kasę miałam podzieloną (to akurat robię zawsze) na koperty 1-7, 8-15... Ale co pomogło? 1. Brak zakładania, że "najwyżej zapłacę kartą" (stwierdziłam, że najpierw gotówka, a gdyby rzeczywiście się coś nieplanowanego zdarzyło, to pod koniec miesiąca wypłacę dodatkową stówę, czy dwie), 2. przeliczanie kasy, którą mam przy sobie. Już nie ma "chyba jakieś 2 dychy", tylko "mam dokładnie 36 zł w drobnych", 3. kilka razy weszłam do sklepu i kupiłam tylko tą jedną / dwie planowane rzeczy, nie napalając się na żadne promocje.

a po co to wszystko liczyc, wyplacac, jak mozna po kazdych zakupach wejsc na konto?

Nadwyzke kasy mozna przelac na jakies konto oszczednosciowe czy cos, zostawic sobie 1200 zl i wyjdzie dokladnie na to samo.
Juz nie wspominajac ze zblizeniowka placi sie 2 razy szybciej niz gotowka.
Plus karta jest bezpieczniejsza.
Plus warto przy sobie miec wieksze pieniadze (karte) na rozne dziwne wydatki (jak np. samochod padnie, cokolwiek)
Nie widze zadnego sensu, tylko utrudnianie zycia.

A co do ☠☠☠☠☠☠☠ to sie zgodze, masa kasy idzie na to. Ja np. zawsze musze sobie batona wrzucic do koszyka czy tez cos z promocji.

ewazem · 2016-01-28, 09:14

Cytat:

Napisane przez ellish

Kurcze a my gotujemy ( obiad na zamówienie tak gora 4 razy w miesiącu). A i tak wydajemy sporo. Godzinę temu wróciliśmy z zakupów i wydaliśmy 300zl. I tak ze trzy razy w miesiącu plus dochodzą mniejsze zakupy . W styczniu jedzenie plus chemia na dwie osoby 1600zl. Tak Was czytając to jestem przerażona naszymi wydatkami kuchennymi.

Ja tez czytając niektóre posty przestraszyłam się, że za dużo wydajemy....my tez na dwie os ok 1600 zl wydajemy,jemy normalnie, normalne obiady, schabowy, mielony, zupa, sushi wlasnej roboty, czasem ciasto upieke, czasem kupimy po kawałku, normalne życie, bez wyliczania.

**201803290936** · 2016-01-28, 09:24

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;54672711]a po co to wszystko liczyc, wyplacac, jak mozna po kazdych zakupach wejsc na konto?

Nadwyzke kasy mozna przelac na jakies konto oszczednosciowe czy cos, zostawic sobie 1200 zl i wyjdzie dokladnie na to samo.
Juz nie wspominajac ze zblizeniowka placi sie 2 razy szybciej niz gotowka.
Plus karta jest bezpieczniejsza.
Plus warto przy sobie miec wieksze pieniadze (karte) na rozne dziwne wydatki (jak np. samochod padnie, cokolwiek)
Nie widze zadnego sensu, tylko utrudnianie zycia.

A co do â☠â☠â☠â☠â☠â☠â☠ to sie zgodze, masa kasy idzie na to. Ja np. zawsze musze sobie batona wrzucic do koszyka czy tez cos z promocji.

[/QUOTE]

Ja jednak wolę gotówkę. Mam kontakt z realnymi pieniędzmi, a nie wirtualnymi. Pozwala mi to lepiej pilnować wydatków. Co do bezpieczeństwa płatności kartą... Nie chcę się wdawać w dyskusje, ale nie do końca to tak różowo wygląda.

Nie potrzebuję mieć przy sobie "większych" pieniędzy. Jak coś się stanie, to pójdę do domu / zadzwonię do męża i wybierzemy / przelejemy gdzie trzeba większą kasę. Samochodu nie prowadzę. Innych powodów posiadania przy sobie "większej kasy" nie widzę.

**MalarskiSen** · 2016-01-28, 09:45

Zbliżeniowo płacę za lekko a i stan kąta często jest zawyrzony bo niektóre opłaty odciągane są dopiero po 4 dniach.

_ema_ · 2016-01-28, 10:05

Ja mam 2 konta - na jednym mamy wszystkie pieniądze, na drugie przelewam sobie 'drobne' na zakupy na najbliższy czas - czyli np. 1000zł i tylko z tej karty korzystam, tylko ją mam przy sobie. Ale fakt, że gotówkę i tak lepiej się kontroluje.

pannajoanna71 · 2016-01-28, 10:59

U mnie na jedzenie wychodzi ok 300 zł. Ale jest to kwota którą przejadam tylko w weekendy, czasami drobna kolacja bo jestem w gronie szczęśliwców, którzy mają zagwarantowane wyżywienie w pracy. Gdyby nie to to wydawalabym 3x więcej. Albo 4. A zakupy zazwyczaj robię w Almie. Z 250 na miesiąc gdybym nie miała jedzenia w pracy to bym umarła z głodu.

Sent from my HTC Desire 310

PaulinciaKWC · 2016-01-28, 11:10

Cytat:

Napisane przez _ema_

Ja mam 2 konta - na jednym mamy wszystkie pieniądze, na drugie przelewam sobie 'drobne' na zakupy na najbliższy czas - czyli np. 1000zł i tylko z tej karty korzystam, tylko ją mam przy sobie. Ale fakt, że gotówkę i tak lepiej się kontroluje.

Ja robie tak samo, z tą roznicą, ze nie lubie gotowki i latwiej ją wydaje. Dlatego nie uzywam.

Iclosemyeyes · 2016-01-28, 11:31

ja w tym miesiącu zaczynam podliczać wszystkie paragony i wreszcie się okaże ile wydajemy. Znalazłam sobie w google docs szablon budżetu domowego, lekko zaadaptowałam pod nasze potrzeby i póki co wpisałam planowane wydatki w różnych kategoriach -na jedzenie założyłam 1300 zł (2 osoby niejedzące mięsa), chemię domową - 250 zł. Niemowlak 150 zł na pieluchy i 50 zł kosmetyki

axn22 · 2016-01-28, 12:21

U mnie schodzi ok 200zł/tyg + raz w mc dodatkowo mięso za 100zł
więc zwykle mieszczę się w 1000zł na 2 osoby (gotuję codziennie)

amber2046 · 2016-01-28, 14:46

Cytat:

Napisane przez Doris1981

Ja jednak wolę gotówkę. Mam kontakt z realnymi pieniędzmi, a nie wirtualnymi. Pozwala mi to lepiej pilnować wydatków. Co do bezpieczeństwa płatności kartą... Nie chcę się wdawać w dyskusje, ale nie do końca to tak różowo wygląda.

Nie potrzebuję mieć przy sobie "większych" pieniędzy. Jak coś się stanie, to pójdę do domu / zadzwonię do męża i wybierzemy / przelejemy gdzie trzeba większą kasę. Samochodu nie prowadzę. Innych powodów posiadania przy sobie "większej kasy" nie widzę.

Kontakt z realnymi pieniedzmi niesie inne niebezpieczenstwa. Zdazylo mi sie juz kilkukrotnie, ze sprzedawca wydal za malo reszty. Pomylke na swoja korzysc mialam tylko raz i oddalam ekstra 10zl. Poza tym pojedynczym przypadkiem zawsze byl to blad na minus. Sama kontroluje reszte, ale moj TZ wrzuca co mu daja bez patrzenia do portfela. Kiedys zorientowal sie po czasie, ze dostal za malo, bo nie mial innych pieniedzy oprocz rozmienianej stowki, ale bylo juz za pozno na interwencje. Przed swietami wychwycil taka sytuacje na czas gdy placil niewielka kwote wyzszym nominalem, a dostal tylko bilon bez banknotow. Jest w tym sklepie stalym klientem i mam nadzieje, ze byla to jednorazowa pomylka, ale niestety rownie dobrze sprzedawczyni mogla mu tak wydawac reszte juz poraz ktorys, bo jak pisalam TZ tego nie sprawdza plus nie pamieta ile mial pieniedzy. Przy karcie nie ma takiego ryzyka.

**201803290936** · 2016-01-28, 14:55

Cytat:

Napisane przez amber2046

Kontakt z realnymi pieniedzmi niesie inne niebezpieczenstwa. Zdazylo mi sie juz kilkukrotnie, ze sprzedawca wydal za malo reszty. Pomylke na swoja korzysc mialam tylko raz i oddalam ekstra 10zl. Poza tym pojedynczym przypadkiem zawsze byl to blad na minus. Sama kontroluje reszte, ale moj TZ wrzuca co mu daja bez patrzenia do portfela. Kiedys zorientowal sie po czasie, ze dostal za malo, bo nie mial innych pieniedzy oprocz rozmienianej stowki, ale bylo juz za pozno na interwencje. Przed swietami wychwycil taka sytuacje na czas gdy placil niewielka kwote wyzszym nominalem, a dostal tylko bilon bez banknotow. Jest w tym sklepie stalym klientem i mam nadzieje, ze byla to jednorazowa pomylka, ale niestety rownie dobrze sprzedawczyni mogla mu tak wydawac reszte juz poraz ktorys, bo jak pisalam TZ tego nie sprawdza plus nie pamieta ile mial pieniedzy. Przy karcie nie ma takiego ryzyka.

Oczywiście, że są plusy i minusy wszystkiego. Zdarzyło mi się, że ktoś wydał mi zarówno za mało, jak i za dużo reszty. W tym momencie zwracam uwagę. Staram się nie robić zakupów bujając z głową w chmurach. Zdarzyło mi się mieć na karcie podwójnie naliczone płatności, bo niby transakcja nie przeszła, a potem się jednak okazywało, że przeszła plus przeszła również "poprawka". Teraz mają lepsze łącza i jasne, w pewnych sytuacjach płacę kartą (ubrania, buty itd.), ale nie za jedzenie. Poza tym nieraz kupuję w miejscach, gdzie nie mają terminali. A tak w ogóle czemu mi tak uparcie próbujesz wcisnąć te płatności kartą?

Pogrubione: ja pamiętam, odkąd na to zwracam uwagę. Kwestia zmiany nastawienia.

amber2046 · 2016-01-28, 16:17

Cytat:

Napisane przez Doris1981

Oczywiście, że są plusy i minusy wszystkiego. Zdarzyło mi się, że ktoś wydał mi zarówno za mało, jak i za dużo reszty. W tym momencie zwracam uwagę. Staram się nie robić zakupów bujając z głową w chmurach. Zdarzyło mi się mieć na karcie podwójnie naliczone płatności, bo niby transakcja nie przeszła, a potem się jednak okazywało, że przeszła plus przeszła również "poprawka". Teraz mają lepsze łącza i jasne, w pewnych sytuacjach płacę kartą (ubrania, buty itd.), ale nie za jedzenie. Poza tym nieraz kupuję w miejscach, gdzie nie mają terminali. A tak w ogóle czemu mi tak uparcie próbujesz wcisnąć te płatności kartą?

Pogrubione: ja pamiętam, odkąd na to zwracam uwagę. Kwestia zmiany nastawienia.

Tobie nie, tylko swojemu prywatnemu TZ wciskam uparcie z podanych powyzej powodow. On nie uzywa praktycznie monet* dlatego lepiej zeby placil karta zwlasza za drobne zakupy.

*Jendostka chorobowa zwana symptomem silnej awersji do monet, objawiajaca sie uporczywym zaprzeczaniem ich istnienia. Wystepuja nastepujace niepokojace sygnaly:
- placenie tylko nominalami majacymi papierowa forme;
- ciagle ignorowanie przegrodki z bilonem;
- co powoduje gromadzenie go w duzych ilosciach;
- co prowadzi do przysypywanie bilonu do portfela partnera (opcjonalnie gdy nie mozna namierzyc portfela partnera, lub takowy partner badz portfel nie wystepuja w przyrodzie, zostawianie monet na polkach, komodach, szafkach, po kieszeniach). Nigdy przy kasie w sklepie.

Ercola · 2016-01-28, 16:25

My wydajemy ok 800zł miesięcznie na 2 osoby. Jemy sporo mięsa, warzywa i owoce też zawsze muszą być w lodówce, acz nie kupuje dużo, żeby się nie marnowało. Pizzy w tym miesiącu nie zamówiliśmy ani razu ( sukces

) na mieście też nie jedliśmy z braku czasu na taki wypad. Jedzenie do pracy zawsze robię sama i biorę do pracy w pojemnikach. Nie kupujemy łososia itp ale też nie jedziemy na najtańszych produktach. Staram się wypośrodkować

Prawdą jest, że im częściej człowiek zagląda do sklepu tym więcej kupi, więc zazwyczaj staram się robić większe zakupy raz w tygodniu , i po ew. chleb i wędlinę wysyłam tż, bo on bardziej potrafi zapanować nad żądzą kupowania

**201803290936** · 2016-01-28, 18:13

Cytat:

Napisane przez amber2046

Tobie nie, tylko swojemu prywatnemu TZ wciskam uparcie z podanych powyzej powodow. On nie uzywa praktycznie monet* dlatego lepiej zeby placil karta zwlasza za drobne zakupy.

*Jendostka chorobowa zwana symptomem silnej awersji do monet, objawiajaca sie uporczywym zaprzeczaniem ich istnienia. Wystepuja nastepujace niepokojace sygnaly:
- placenie tylko nominalami majacymi papierowa forme;
- ciagle ignorowanie przegrodki z bilonem;
- co powoduje gromadzenie go w duzych ilosciach;
- co prowadzi do przysypywanie bilonu do portfela partnera (opcjonalnie gdy nie mozna namierzyc portfela partnera, lub takowy partner badz portfel nie wystepuja w przyrodzie, zostawianie monet na polkach, komodach, szafkach, po kieszeniach). Nigdy przy kasie w sklepie.

Spoxo, rozumiem.

**201607111632** · 2016-01-29, 20:03

W tym miesiącu wydalam już 260 i 160 zeta na jedzenie, chemię w biedronce, plus jajka ze wsi 40 zl ( 3 os dorosłe) , wyjątkowo dużo. Zbieram paragony i dzięki temu mam podgląd na wydatki i ceny.

Wysłane z mojego ARIES_785 przy użyciu Tapatalka

Jeannee · 2016-01-29, 21:02

My wydajemy na jedzenie ok 600-700zł na osobę. Mieszkam z tz.

W sumie myślałam że to dużo, ale to chyba tak normalnie? :-\ zakupy robimy w biedronce lub tesco. Zawsze patrzymy na promocje, kupujemy tańsze zamienniki np. Ryż czy kasza firmy tesco ;-)

Czasem kupimy łososia, alkohol raz max dwa razy w tygodniu. Czasem jakieś słodycze.

Na mieście jemy raz w miesiącu, czasem dwa ;-)

Bardziej nie potrafimy oszczędzić, przede wszystkim chcemy jeść zdrowo i smacznie ;-)

favianna · 2016-01-30, 11:33

Wydajemy 200 euro na 2 osoby, tylko tz ma za darmo obiady w pracy.
Alkohol i wyjścia na miasto schodzą z innego budżetu.

**melkmeisje** · 2016-01-30, 12:00

Cytat:

Napisane przez favianna

Wydajemy 200 euro na 2 osoby, tylko tz ma za darmo obiady w pracy.
Alkohol i wyjścia na miasto schodzą z innego budżetu.

Ja też mam darmowe obiady w pracy, wydajemy 500 euro na 2 osoby, nie licząc jedzenia i picia na mieście

favianna · 2016-01-30, 12:12

Cytat:

Napisane przez melkmeisje

Ja też mam darmowe obiady w pracy, wydajemy 500 euro na 2 osoby, nie licząc jedzenia i picia na mieście

W jakim kraju? Na tel nie widzę. Zastanawiam się czy to kwestia kraju czy typu jedzenia.

Sorbik · 2016-01-30, 13:19

My na 3 dorosłe osoby (i psa :P gdyż głupia ja, nauczyłam go żebrać o jedzenie) wydajemy ok. 1000-1100zł miesięcznie. Z tym, że mięso kupuje raz w miesiącu i mrożę. A babcia wyjmuje i codziennie coś gotuje. Jemy 4-5 razy w tygodniu miesko, raz rybę i 1-2 razy zupę. 2-3 razy w miesiacu zamawiamy pizze na kolację

Czasem robię coś ekstra (1-2 w tygodniu) tez raczej na kolację w stylu sałatki z krewetkami, nie kupuję w biedronkach, itp. Bo nie lubię. Często odwiedzam targ z warzywami. A. No i mamy swoje sałatki w słoikach, bo ja jestem fanką robienia przetworów. No i dżemy tez mamy swoje. Więc odpada wydatek jakichś 100-150zł/miesięcznie.

visionAM · 2016-01-30, 14:27

Jaki jest sens kupować mięso jak w miesiącu i mrozic? Nie lepiej kupować na bieżąco świeże?

beatiska · 2016-01-30, 14:29

Cytat:

Napisane przez visionAM

Jaki jest sens kupować mięso jak w miesiącu i mrozic? Nie lepiej kupować na bieżąco świeże?

Nie do mnie pytanie. Ja robię czasami podobnie, może nie raz w miesiacu, ale jak jest jakaś promocja to kupuje więcej i mroze.

Iclosemyeyes · 2016-01-30, 14:57

Cytat:

Napisane przez visionAM

Jaki jest sens kupować mięso jak w miesiącu i mrozic? Nie lepiej kupować na bieżąco świeże?

mnie zastanowiło, jaka w tym oszczędność

visionAM · 2016-01-30, 15:14

Zamiast jak powinno być raz, dopiero zauważyłam

Może to oszczędność jak się kupuje na promocji,ale i tak wolałabym kupować na bieżąco świeże.

ridja devojka · 2016-01-30, 19:15

Cytat:

Napisane przez visionAM

Jaki jest sens kupować mięso jak w miesiącu i mrozic? Nie lepiej kupować na bieżąco świeże?

Bo jest zawsze pod ręką. Jest poporcjowane umyte

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

Sorbik · 2016-01-30, 19:18

Cytat:

Napisane przez visionAM

Jaki jest sens kupować mięso jak w miesiącu i mrozic? Nie lepiej kupować na bieżąco świeże?

Bo jeżdżę do Pana, który ma ekologiczne mięsko, nie kupuję tego typu rzeczy w supermarketach

**af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc** · 2016-01-30, 22:39

Cytat:

Napisane przez melkmeisje

Ja też mam darmowe obiady w pracy, wydajemy 500 euro na 2 osoby, nie licząc jedzenia i picia na mieście

ale to zależy od kraju, sama waluta nie ma tu nic do rzeczy

taka Austria jest na przykład znacznie droższa od Francji, już nie mówiąc o Irlandii

2016-01-27, 19:56	#1771
ellish Zakorzenienie Zarejestrowany: 2008-10 Lokalizacja: różnie to bywa Wiadomości: 5 910	Dot.: Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;) Kurcze a my gotujemy ( obiad na zamówienie tak gora 4 razy w miesiącu). A i tak wydajemy sporo. Godzinę temu wróciliśmy z zakupów i wydaliśmy 300zl. I tak ze trzy razy w miesiącu plus dochodzą mniejsze zakupy . W styczniu jedzenie plus chemia na dwie osoby 1600zl. Tak Was czytając to jestem przerażona naszymi wydatkami kuchennymi.

2016-01-28, 07:55	#1773
201803290936 Konto usunięte Zarejestrowany: 2006-10 Wiadomości: 43 642	Dot.: Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;) W tym miesiącu zrobiłam eksperyment (natchniona przez bardziej oszczędne Wizażanki) i wypłaciłam mniej kasy na jedzenie i chemię (1250 zł, dwuosobowe gospodarstwo domowe), a kartę do bankomatu schowałam, żeby nie kusiło. Efekt? Dzięki przyglądaniu się staranniej każdej złotówce, mniej kasy wydałam na "pierdoły" w stylu jakieś zachcianki, "a to fajne i w promocji" itd. Oprócz normalnych wydatków żywnościowych (obiady, śniadania, kolacje) i - przyznaję, że w tym miesiącu raczej drobnych - wydatków związanych z zakupem "chemii" (żel do wc, płyn w sprayu, płyn do płukania tkanin, pasta do zębów, nowe szczoteczki, szampon do włosów), starczyło na jeden wypad do knajpy dla dwojga (napoje plus sałatka i pizza), dwa razy zamawiane jedzenie, zachcianki w stylu lody, piwo, a nawet zapłacenie za zamówienie z Avonu (35 zł), "lepsiejsza" sucha karma dla kotów. Przyglądając się uważniej wydatkom, stwierdzam, że gdyby nie te zachcianki, to byłabym w stanie wydać jeszcze ze 100-150 złotych mniej (ale nie zamierzam aż tak zaciskać pasa). Także już jestem przestawiona na 1250 zł miesięcznie i nie używanie karty. I nie ukrywam, że jestem z siebie dumna, bo mając nieraz 1400-1500 zł nie umiałam zapanować nad wydatkami (długów nie było, ale były np. zakupy za 300 zł, a za kilka dni się okazywało, że i tak dalej "nie ma co jeść" - w sensie źle planowanych wydatków, braku planu na obiady). Plus były zakupy kartą. Kasę miałam podzieloną (to akurat robię zawsze) na koperty 1-7, 8-15... Ale co pomogło? 1. Brak zakładania, że "najwyżej zapłacę kartą" (stwierdziłam, że najpierw gotówka, a gdyby rzeczywiście się coś nieplanowanego zdarzyło, to pod koniec miesiąca wypłacę dodatkową stówę, czy dwie), 2. przeliczanie kasy, którą mam przy sobie. Już nie ma "chyba jakieś 2 dychy", tylko "mam dokładnie 36 zł w drobnych", 3. kilka razy weszłam do sklepu i kupiłam tylko tą jedną / dwie planowane rzeczy, nie napalając się na żadne promocje. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2016-01-28 o 08:04

2016-01-28, 09:24	#1776
201803290936 Konto usunięte Zarejestrowany: 2006-10 Wiadomości: 43 642	Dot.: Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;) [1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;54672711]a po co to wszystko liczyc, wyplacac, jak mozna po kazdych zakupach wejsc na konto? Nadwyzke kasy mozna przelac na jakies konto oszczednosciowe czy cos, zostawic sobie 1200 zl i wyjdzie dokladnie na to samo. Juz nie wspominajac ze zblizeniowka placi sie 2 razy szybciej niz gotowka. Plus karta jest bezpieczniejsza. Plus warto przy sobie miec wieksze pieniadze (karte) na rozne dziwne wydatki (jak np. samochod padnie, cokolwiek) Nie widze zadnego sensu, tylko utrudnianie zycia. A co do â☠â☠â☠â☠â☠â☠â☠ to sie zgodze, masa kasy idzie na to. Ja np. zawsze musze sobie batona wrzucic do koszyka czy tez cos z promocji. [/QUOTE] Ja jednak wolę gotówkę. Mam kontakt z realnymi pieniędzmi, a nie wirtualnymi. Pozwala mi to lepiej pilnować wydatków. Co do bezpieczeństwa płatności kartą... Nie chcę się wdawać w dyskusje, ale nie do końca to tak różowo wygląda. Nie potrzebuję mieć przy sobie "większych" pieniędzy. Jak coś się stanie, to pójdę do domu / zadzwonię do męża i wybierzemy / przelejemy gdzie trzeba większą kasę. Samochodu nie prowadzę. Innych powodów posiadania przy sobie "większej kasy" nie widzę.

2016-01-28, 09:45	#1777
MalarskiSen BAN stały Zarejestrowany: 2015-08 Wiadomości: 1 483	Dot.: Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;) Zbliżeniowo płacę za lekko a i stan kąta często jest zawyrzony bo niektóre opłaty odciągane są dopiero po 4 dniach.

2016-01-28, 10:59	#1779
pannajoanna71 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2012-03 Lokalizacja: Z fotela Wiadomości: 5 450	Dot.: Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;) U mnie na jedzenie wychodzi ok 300 zł. Ale jest to kwota którą przejadam tylko w weekendy, czasami drobna kolacja bo jestem w gronie szczęśliwców, którzy mają zagwarantowane wyżywienie w pracy. Gdyby nie to to wydawalabym 3x więcej. Albo 4. A zakupy zazwyczaj robię w Almie. Z 250 na miesiąc gdybym nie miała jedzenia w pracy to bym umarła z głodu. Sent from my HTC Desire 310 __________________ Piję kawę i wyobrażam sobie brzask gdzie indziej. If I make a cake and it fails, it becomes a pudding.

2016-01-28, 11:31	#1781
Iclosemyeyes Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-07 Wiadomości: 5 641	Dot.: Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;) ja w tym miesiącu zaczynam podliczać wszystkie paragony i wreszcie się okaże ile wydajemy. Znalazłam sobie w google docs szablon budżetu domowego, lekko zaadaptowałam pod nasze potrzeby i póki co wpisałam planowane wydatki w różnych kategoriach -na jedzenie założyłam 1300 zł (2 osoby niejedzące mięsa), chemię domową - 250 zł. Niemowlak 150 zł na pieluchy i 50 zł kosmetyki __________________ Happiness only real when shared

2016-01-28, 12:21	#1782
axn22 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2008-04 Lokalizacja: Katowice Wiadomości: 5 086	Dot.: Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;) U mnie schodzi ok 200zł/tyg + raz w mc dodatkowo mięso za 100zł więc zwykle mieszczę się w 1000zł na 2 osoby (gotuję codziennie)

2016-01-28, 16:25	#1786
Ercola Zadomowienie Zarejestrowany: 2009-05 Lokalizacja: Gdańsk Wiadomości: 1 020	Dot.: Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;) My wydajemy ok 800zł miesięcznie na 2 osoby. Jemy sporo mięsa, warzywa i owoce też zawsze muszą być w lodówce, acz nie kupuje dużo, żeby się nie marnowało. Pizzy w tym miesiącu nie zamówiliśmy ani razu ( sukces ) na mieście też nie jedliśmy z braku czasu na taki wypad. Jedzenie do pracy zawsze robię sama i biorę do pracy w pojemnikach. Nie kupujemy łososia itp ale też nie jedziemy na najtańszych produktach. Staram się wypośrodkować Prawdą jest, że im częściej człowiek zagląda do sklepu tym więcej kupi, więc zazwyczaj staram się robić większe zakupy raz w tygodniu , i po ew. chleb i wędlinę wysyłam tż, bo on bardziej potrafi zapanować nad żądzą kupowania __________________ Nie wiem jak Ty, ale ja żyję RAPEM.

2016-01-29, 20:03	#1788
201607111632 Konto usunięte Zarejestrowany: 2008-07 Wiadomości: 9 280	Dot.: Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;) W tym miesiącu wydalam już 260 i 160 zeta na jedzenie, chemię w biedronce, plus jajka ze wsi 40 zl ( 3 os dorosłe) , wyjątkowo dużo. Zbieram paragony i dzięki temu mam podgląd na wydatki i ceny. Wysłane z mojego ARIES_785 przy użyciu Tapatalka

2016-01-29, 21:02	#1789
Jeannee Zakorzenienie Zarejestrowany: 2011-08 Wiadomości: 5 107	Dot.: Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;) My wydajemy na jedzenie ok 600-700zł na osobę. Mieszkam z tz. W sumie myślałam że to dużo, ale to chyba tak normalnie? :-\ zakupy robimy w biedronce lub tesco. Zawsze patrzymy na promocje, kupujemy tańsze zamienniki np. Ryż czy kasza firmy tesco ;-) Czasem kupimy łososia, alkohol raz max dwa razy w tygodniu. Czasem jakieś słodycze. Na mieście jemy raz w miesiącu, czasem dwa ;-) Bardziej nie potrafimy oszczędzić, przede wszystkim chcemy jeść zdrowo i smacznie ;-) __________________ Razem

2016-01-30, 11:33	#1790
favianna Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-12 Wiadomości: 7 136	Dot.: Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;) Wydajemy 200 euro na 2 osoby, tylko tz ma za darmo obiady w pracy. Alkohol i wyjścia na miasto schodzą z innego budżetu.

2016-01-30, 13:19	#1793
Sorbik Zakorzenienie Zarejestrowany: 2014-01 Wiadomości: 3 245	Dot.: Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;) My na 3 dorosłe osoby (i psa :P gdyż głupia ja, nauczyłam go żebrać o jedzenie) wydajemy ok. 1000-1100zł miesięcznie. Z tym, że mięso kupuje raz w miesiącu i mrożę. A babcia wyjmuje i codziennie coś gotuje. Jemy 4-5 razy w tygodniu miesko, raz rybę i 1-2 razy zupę. 2-3 razy w miesiacu zamawiamy pizze na kolację Czasem robię coś ekstra (1-2 w tygodniu) tez raczej na kolację w stylu sałatki z krewetkami, nie kupuję w biedronkach, itp. Bo nie lubię. Często odwiedzam targ z warzywami. A. No i mamy swoje sałatki w słoikach, bo ja jestem fanką robienia przetworów. No i dżemy tez mamy swoje. Więc odpada wydatek jakichś 100-150zł/miesięcznie. __________________ Szczęśliwa: 18.08.2013. Zaręczona: 19.08.2014 Już na zawsze razem: 20.08.2016. Zapuszczam włosy 56cm---> 70cm “I have learned to be content in whatever circumstances I am in”.

2016-01-30, 14:27	#1794
visionAM Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-05 Wiadomości: 32 059	Dot.: Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;) Jaki jest sens kupować mięso jak w miesiącu i mrozic? Nie lepiej kupować na bieżąco świeże?

2016-01-30, 15:14	#1797
visionAM Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-05 Wiadomości: 32 059	Dot.: Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;) Zamiast jak powinno być raz, dopiero zauważyłam Może to oszczędność jak się kupuje na promocji,ale i tak wolałabym kupować na bieżąco świeże.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)