Gdzie zgłosić sąsiada?

[Agnieszkatypnieznnay]

W październiku wprowadził się sąsiad z rodzinką. Z tego co wiem, jego żona śpi w drugim pokoju z dzieckiem (mają jedną córeczkę), a w drugim, tym nade mną, głowa rodziny. Niestety od 3 miesięcy nie potrafię się wyspać. On wstaje o 5.20 i mnie budzi.



Jestem studentką(21lat) i potrzebuję odpoczynku. Nie ukrywam, że od czasów jego przeprowadzki, wyniki w nauce się pogorszyły. Wcześniej miałam z kolokwium, zaliczeń oceny db i bdb, teraz na kolokwiach nie raz zdarzyło mi się drzemać.


Poskarżyłam się rodzicom, lecz ci machnęli ręką mówiąc, że jestem dorosła, że powinnam już sama się troszczyć o siebie. Rozmawiałam z sąsiadem, a on powiedział, że "stara się być cicho i że wykonywane przez niego czynności są normalne i w żaden sposób nie naruszają zasad nocnej ciszy".


Prawda, że nie słucha głośno muzyki, ale mimo woskowych zatyczek w uszach budzą mnie hałasy typu -spadnięcie czegoś na jego podłogę, położenie ciężkiej rzeczy.



Robiłam nawet "badanie" z przyjaciółką, która mieszka pode mną.

Rzucałam na podłogę poduszki, maskotki, ołówki i nic nie było słychać. Stawiałam szklankę na meblu i też nic nie słyszała.
Wniosek tego taki, że gdyby sąsiad zachowywał się normalnie, jak twierdzi, to nie powstałyby tak uciążliwie hałasy, które potrafią mnie zbudzić ze snu i to w zatyczkach w uszach.


Gdyby rzucił na podłogę koszulę, czy głośno odłożył talerzyk z jedzeniem, to też bym tego nie słyszała. Talerzyk wytwarza delikatny szklany odgłos, a nie ciężki huk.



Wydaje mi się, że facet nie zwraca uwagi, zrzuca na podłogę ładowarkę do telefonu/pasek - metalowa ramka, która spadnie z wysokości potrafi zrobić hałas. A oprócz tego stawia coś jakby ciężkiego. I nie sądzę, że to miseczka z jedzeniem. To jakby słoik odkładał z impetem, zamiast powoli.


Nie chce mi się już z nim rozmawiać. Jakie jest wyjście z tej sytuacji? Przecież nie będę się wyprowadzała, bo cham nie potrafi mieszkać z innymi. Gdy latem jechałam z przyjaciółką na wakacje i wstałam o 5, zachowywałam szczególną ostrożność, by nie obudzić żadnego lokatora klatki. A ten cham, głośno się rozbija.



Co mogę zrobić w takiej sytuacji? Gdzie go zgłosić? Czy spółdzielnia mieszkaniowa ma prawo wszcząć jakieś postępowanie?

[elvegirl]

Mam przyjaciółkę z taką jak Twoja wrażliwością na wszelkie możliwe dźwięki u sąsiadów piętro wyżej - u niej tylko wygłuszenie sufitu pomogło.



Spółdzielnia nic nie poradzi na to, że facetowi słuchawka czy pasek z rąk wypada.

[Likka9]

Myślisz, że facet serio o 5 rano zachowywałby się tak głośno, kiedy za ścianą śpi zona i dziecko?


Strasznie cienki musisz mieć ten sufit, że jesteś w stanie nawet określić kto gdzie śpi. Przerażające.

[Hanako]

Zamiast woskowych zatyczek kup sobie dom w głuszy.

Przykro mi, jeśli jesteś tak nadwrażliwa na dźwięki, że budzi cię pasek upadający na podłogę, to po prostu nie nadajesz się to życia w budynkach zamieszkania zbiorowego. Sąsiad nie robi nic, co można by uznać za podstawę do jakiegokolwiek zgłoszenia. Funkcjonuje. A że nie w twoich godzinach i nie na palcach - twój problem.

Dodam tylko, że w starych kamienicach o grubych ścianach i stropach dźwięki niosą się mniej niż w typowych blokach. Więc jeśli nie stać cię na kupno domu, to może zwyczajnie zmień mieszkanie.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Moim zdaniem nie pozostaje ci nic innego oprócz wyprowadzki i to najlepiej do domu za miastem.

Trudno będzie ci udowodnić, że facet zakłóca ciszę nocną, bo raz na jakiś czas coś mu spadnie na ziemię. Policja każe ci się popukać w czoło. Administracja co najwyżej się do niego przejdzie i poprosi o cichsze zachowywanie, ale skoro ty już z nim rozmawiałaś to wątpię, że to coś pomoże.

Nie wiem tak się zastanawiam czy ty przypadkiem nie cierpisz na mizofonię i czy problem przede wszystkim nie dotyczy ciebie. Nie obraź się, ale może to forma jakiejś nerwicy + możesz zrzucać swoje niepowodzenia na uczelni na głośnego sąsiada zamiast wziąć za nie odpowiedzialność.

[Dagunia]

Napisane przez Agnieszkatypnieznnay

W październiku wprowadził się sąsiad z rodzinką. Z tego co wiem, jego żona śpi w drugim pokoju z dzieckiem (mają jedną córeczkę), a w drugim, tym nade mną, głowa rodziny. Niestety od 3 miesięcy nie potrafię się wyspać. On wstaje o 5.20 i mnie budzi.



Jestem studentką(21lat) i potrzebuję odpoczynku. Nie ukrywam, że od czasów jego przeprowadzki, wyniki w nauce się pogorszyły. Wcześniej miałam z kolokwium, zaliczeń oceny db i bdb, teraz na kolokwiach nie raz zdarzyło mi się drzemać.


Poskarżyłam się rodzicom, lecz ci machnęli ręką mówiąc, że jestem dorosła, że powinnam już sama się troszczyć o siebie. Rozmawiałam z sąsiadem, a on powiedział, że "stara się być cicho i że wykonywane przez niego czynności są normalne i w żaden sposób nie naruszają zasad nocnej ciszy".


Prawda, że nie słucha głośno muzyki, ale mimo woskowych zatyczek w uszach budzą mnie hałasy typu -spadnięcie czegoś na jego podłogę, położenie ciężkiej rzeczy.



Robiłam nawet "badanie" z przyjaciółką, która mieszka pode mną.

Rzucałam na podłogę poduszki, maskotki, ołówki i nic nie było słychać. Stawiałam szklankę na meblu i też nic nie słyszała.
Wniosek tego taki, że gdyby sąsiad zachowywał się normalnie, jak twierdzi, to nie powstałyby tak uciążliwie hałasy, które potrafią mnie zbudzić ze snu i to w zatyczkach w uszach.


Gdyby rzucił na podłogę koszulę, czy głośno odłożył talerzyk z jedzeniem, to też bym tego nie słyszała. Talerzyk wytwarza delikatny szklany odgłos, a nie ciężki huk.



Wydaje mi się, że facet nie zwraca uwagi, zrzuca na podłogę ładowarkę do telefonu/pasek - metalowa ramka, która spadnie z wysokości potrafi zrobić hałas. A oprócz tego stawia coś jakby ciężkiego. I nie sądzę, że to miseczka z jedzeniem. To jakby słoik odkładał z impetem, zamiast powoli.


Nie chce mi się już z nim rozmawiać. Jakie jest wyjście z tej sytuacji? Przecież nie będę się wyprowadzała, bo cham nie potrafi mieszkać z innymi. Gdy latem jechałam z przyjaciółką na wakacje i wstałam o 5, zachowywałam szczególną ostrożność, by nie obudzić żadnego lokatora klatki. A ten cham, głośno się rozbija.



Co mogę zrobić w takiej sytuacji? Gdzie go zgłosić? Czy spółdzielnia mieszkaniowa ma prawo wszcząć jakieś postępowanie?

Cytuje, bo nie wierzę w to co czytam

"Cham, bo spadła mu ładowarka do telefonu"

[limonka1983]

:

Napisane przez Agnieszkatypnieznnay

W październiku wprowadził się sąsiad z rodzinką. Z tego co wiem, jego żona śpi w drugim pokoju z dzieckiem (mają jedną córeczkę), a w drugim, tym nade mną, głowa rodziny. Niestety od 3 miesięcy nie potrafię się wyspać. On wstaje o 5.20 i mnie budzi.



Jestem studentką(21lat) i potrzebuję odpoczynku. Nie ukrywam, że od czasów jego przeprowadzki, wyniki w nauce się pogorszyły. Wcześniej miałam z kolokwium, zaliczeń oceny db i bdb, teraz na kolokwiach nie raz zdarzyło mi się drzemać.


Poskarżyłam się rodzicom, lecz ci machnęli ręką mówiąc, że jestem dorosła, że powinnam już sama się troszczyć o siebie. Rozmawiałam z sąsiadem, a on powiedział, że "stara się być cicho i że wykonywane przez niego czynności są normalne i w żaden sposób nie naruszają zasad nocnej ciszy".


Prawda, że nie słucha głośno muzyki, ale mimo woskowych zatyczek w uszach budzą mnie hałasy typu -spadnięcie czegoś na jego podłogę, położenie ciężkiej rzeczy.



Robiłam nawet "badanie" z przyjaciółką, która mieszka pode mną.

Rzucałam na podłogę poduszki, maskotki, ołówki i nic nie było słychać. Stawiałam szklankę na meblu i też nic nie słyszała.
Wniosek tego taki, że gdyby sąsiad zachowywał się normalnie, jak twierdzi, to nie powstałyby tak uciążliwie hałasy, które potrafią mnie zbudzić ze snu i to w zatyczkach w uszach.


Gdyby rzucił na podłogę koszulę, czy głośno odłożył talerzyk z jedzeniem, to też bym tego nie słyszała. Talerzyk wytwarza delikatny szklany odgłos, a nie ciężki huk.



Wydaje mi się, że facet nie zwraca uwagi, zrzuca na podłogę ładowarkę do telefonu/pasek - metalowa ramka, która spadnie z wysokości potrafi zrobić hałas. A oprócz tego stawia coś jakby ciężkiego. I nie sądzę, że to miseczka z jedzeniem. To jakby słoik odkładał z impetem, zamiast powoli.


Nie chce mi się już z nim rozmawiać. Jakie jest wyjście z tej sytuacji? Przecież nie będę się wyprowadzała, bo cham nie potrafi mieszkać z innymi. Gdy latem jechałam z przyjaciółką na wakacje i wstałam o 5, zachowywałam szczególną ostrożność, by nie obudzić żadnego lokatora klatki. A ten cham, głośno się rozbija.



Co mogę zrobić w takiej sytuacji? Gdzie go zgłosić? Czy spółdzielnia mieszkaniowa ma prawo wszcząć jakieś postępowanie?

Studentką potrzebujacą wypoczynku wiecznie nie będziesz. Kiedyś pójdziesz do pracy. I podejrzewam, że ten CHAM właśnie to robi - wstaje do pracy. Ja wstaję o 4. Módl się, by nie trafiła Ci się praca na noc, bo gdy będziesz padać na twarz, świat będzie się budził. Koszenie trawy za oknem, remont u sąsiada, mrrr... No więc ciesz się na razie w studenckim błogostanem i wycisz sufit.

Ps - niektórzy ludzie mają małe dzieci, np. z kolkami. Gdzie pójdziesz się poskarżyć? To się nazywa dorosłe życie. Nikt nie zmusza Cię do życia w bloku.

[Agnieszkatypnieznnay]

Co Wy opowiadacie? Pasek z metalową ramą zrzucony na parkiet może sporo hałasować!


Tak samo ładowarka, która spadnie o 5 rano.


Rozumiem, że każdemu może się zdarzyć, ale codziennie po parę razy zrzucać na podłogę, czy stawiać coś ciężkiego, t nie jest normalne!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!


Gdyby zachowywał się normalnie, to nie słyszałabym niczego zwłaszcza w zatyczkach.

[elvegirl]

Napisane przez Dagunia

Cytuje, bo nie wierzę w to co czytam

"Cham, bo spadła mu ładowarka do telefonu"

No ma dziewczyna przegwizdane jeśli nawet zatyczki do uszu nie pomagają, nie dziwię się frustracji, ale sąsiada chamem nazywać to lekkie przegięcie, zabrzmiało jakby specjalnie wchodził na komodę żeby z odpowiedniej wysokości ten pasek czy ładowarkę zrzucić

Tutaj serio, wygłuszenie sufitu, wyprowadzka na najwyższe piętro w bloku, albo mieszkanie w domu z dużą działką. I tak jak zauważyła limonka1983, koniecznie praca w godzinach, w których funkcjonuje tak zwana reszta świata.

[Vanir410]

Napisane przez Likka9

Myślisz, że facet serio o 5 rano zachowywałby się tak głośno, kiedy za ścianą śpi zona i dziecko?

A obudzona i zła żona to gorze niż wściekła sąsiadka!
Jak dla mnie próbujesz zgonić winę. Nie wierzę, że facet jest aż tak głośno, że nie możesz spać. Może budzisz się już intuicyjnie, z przyzwyczajenia.
Wyniki z kolokwium to kwestia nauki, a nie wrednego sąsiada. Przebudzisz się, przewracasz na drugi bok i śpisz dalej.

Nie możesz też oczekiwać, że facet w własnym mieszkaniu nie może głośniej postawić słoika. Nie robi imprez, nie włącza muzyki.

[elvegirl]

Napisane przez Agnieszkatypnieznnay

Co Wy opowiadacie? Pasek z metalową ramą zrzucony na parkiet może sporo hałasować!


Tak samo ładowarka, która spadnie o 5 rano.

Oczywiście że może, ja słyszę non stop dźwięki u sąsiadów, nie tylko nade mną zresztą. Ale takie uroki życia w bloku, albo się z tym pogodzisz, albo zrobisz co się da, żeby sobie ten komfort zapewnić. Sąsiada nie wykurzysz, więc w grę wchodzi wygłuszenie sufitu albo zmiana lokum.

[drazetkaa]

Ależ on się zachowuje normalnie. Wystarczy, że nie ma wygłuszenia pod panelami albo robotnicy, który budowali blok, akurat tam zrobili na odwal, użyli gorszych materiałów itp. To nie jest złośliwość, ale wady konstrukcyjne.
Niestety to są uroki mieszkania w bloku - żyje się z sąsiadami. A na dźwięki uderzeniowe nawet wygłuszenie nie pomoże.

[KiszkaPasztetowa]

Napisane przez Agnieszkatypnieznnay

Co Wy opowiadacie? Pasek z metalową ramą zrzucony na parkiet może sporo hałasować!


Tak samo ładowarka, która spadnie o 5 rano.


Rozumiem, że każdemu może się zdarzyć, ale codziennie po parę razy zrzucać na podłogę, czy stawiać coś ciężkiego, t nie jest normalne!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!


Gdyby zachowywał się normalnie, to nie słyszałabym niczego zwłaszcza w zatyczkach.

Jednemu spada ladowarka raz a innemu dziesiec.Nie Twoja sprawa jaki ten czlowiek prowadzi tryb zycia i ile ciezkich przedmiotow musi stawiac czy przestawiac.5 rano to juz normalna godzina w ktorej ludzie zaczynaja funkcjonowac. Jak to gdzies zglosisz to tylko sie osmieszysz.Poza tym po tonie Twoich wypowiedzi smiem twierdzic, ze problem lezy gdzie indziej.

Ja proponuje klasc sie wczesniej spac zamiast regulowac godziny funkcjonowania innych ludzi.Nie jestes krolowa na zamku i nie masz takiej mocy.Sorry Gregory

[szugarbejb]

Mizofonię można leczyć. Możesz zgłosić się do psychiatry.

Ja mam podobną wrażliwość jak Ty, ratują mnie jedynie dobre zatyczki (silikon lub pianka) i unikanie sytuacji stresujących. Generalnie mam w planach w przyszłości wyprowadzić się w głusz.

[Agnieszkatypnieznnay]

Dziewczyny, gdyby on zachowywał się normalnie, to bym nie słyszała, jak coś parokrotnie o 5 rano spada na podłogę, czy jest odkładane coś ciężkiego. Gdyby normalnie się zachowywał to nic by tyle razy nie spadło, wyjąłby bieliznę, wziął prysznic, ugotował i 0 hałasu.


A co ja mam? Jakieś odgłosy czegoś ciężkiego, spadki jakiś rzeczy na podłogę. Tego się nie robi normalnie. Gdyby przeszkadzało mi np gotowanie wody i gwizdek w czajniku, czy dźwięki naczynia świadczace o jedzeniu śniadania, to co innego. Ale ja takich dźwięków nie słyszę.
Tylko to że coś spada i jakby na stół kładł coś ciężkiego. Wiadomo, że takich odgłosów nie robi herbata z talerzem kanapek.



Według waszego rozumowania, rzucanie rzeczy o 5 rano i głośne, niedelikatne zachowanie, jest ok.


Aha, to co powinnam zrobić jak wstanę? No jak to co, rzucić ładowarkę na podlogę, walnąć czymś ciężkim. To normalne, wszyscy tak robią.

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

Ja proponuje klasc sie wczesniej spac zamiast regulowac godziny funkcjonowania innych ludzi.Nie jestes krolowa na zamku i nie masz takiej mocy.Sorry Gregory

Taaak, ja mam zmieniać godziny snu, zamiast regulować godziny sfunkcjonowania innych. Super podejścię. Będę wstawała o 5, bo na uczelnię mam na 9 rano !



Przypomnę, że to nie ja jestem uciążliwa dla innych i że nocna cisza jest do 6, więc to nie ja naginam zasady. Dlaczego więc osoba niewinna ma się dostosowywać do chama, który nie liczy się z innymi, rzuca na podłogę o 5 rano i stawia ciężkie przedmioty o godzinie 5?

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Moim zdaniem - wynajmij sobie pokój albo mieszkanie na najwyższym piętrze i problem z głowy. Serio. Odkąd studiuję mieszkam już w czwartym miejscu i w 3 z tych miejsc nikogo nie miałam nad głową, to chyba najcudowniejsza cecha tych mieszkań. Tylko raz w prywatnym "akademiku" mieszkałam na parterze i czasem w pokoju nade mną potrafili chyba pizgać szafami o podłogę albo grać w zbijaka słoniem czy czymś przez całą noc, i to nie był jakiś tam byle pasek, tylko taki huk, że jak się budziłam to mi serce nawalało jak po najlepszym horrorze.
Ja ciągle trafiałam w ogłoszeniach na mieszkania na najwyższych piętrach, to były budynki bez wind co prawda, więc pewnie nikomu nie chciało się ganiać po schodach, ale dla ciszy warto.

[Dagunia]

Napisane przez Agnieszkatypnieznnay

Dziewczyny, gdyby on zachowywał się normalnie, to bym nie słyszała, jak coś parokrotnie o 5 rano spada na podłogę, czy jest odkładane coś ciężkiego. Gdyby normalnie się zachowywał to nic by tyle razy nie spadło, wyjąłby bieliznę, wziął prysznic, ugotował i 0 hałasu.


A co ja mam? Jakieś odgłosy czegoś ciężkiego, spadki jakiś rzeczy na podłogę. Tego się nie robi normalnie. Gdyby przeszkadzało mi np gotowanie wody i gwizdek w czajniku, czy dźwięki naczynia świadczace o jedzeniu śniadania, to co innego. Ale ja takich dźwięków nie słyszę.
Tylko to że coś spada i jakby na stół kładł coś ciężkiego. Wiadomo, że takich odgłosów nie robi herbata z talerzem kanapek.



Według waszego rozumowania, rzucanie rzeczy o 5 rano i głośne, niedelikatne zachowanie, jest ok.


Aha, to co powinnam zrobić jak wstanę? No jak to co, rzucić ładowarkę na podlogę, walnąć czymś ciężkim. To normalne, wszyscy tak robią.

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------




Taaak, ja mam zmieniać godziny snu, zamiast regulować godziny sfunkcjonowania innych. Super podejścię. Będę wstawała o 5, bo na uczelnię mam na 9 rano !



Przypomnę, że to nie ja jestem uciążliwa dla innych i że nocna cisza jest do 6, więc to nie ja naginam zasady. Dlaczego więc osoba niewinna ma się dostosowywać do chama, który nie liczy się z innymi, rzuca na podłogę o 5 rano i stawia ciężkie przedmioty o godzinie 5?

Ciesz się, że nie ma dużego psa Mój, który waży ok 50 kg jak się uwali na podłogę to aż się podłoga trzęsie i co mam mu zabronić ? Prosić, żeby delikatniej to robił ?

[Agnieszkatypnieznnay]

Co to za gadanie, ciesz się że nie jest gorszy?



Czy gdyby zwgałcił was jakiś chłopak, to chciałybyscie uslyszec - ciesz sie, ze tylko jeden to zrobil, a nie kilku?




Facet rzuca na podloge o 5 ranooooo!!!!!!!!!!!

[KiszkaPasztetowa]

A rozmawialas juz z nim? Wiesz...obawiam sie, ze on moze nawet na to nie zwracac uwagi.Niektorzy ludzie sa niereformowalnymi ignorantami niestety.Kiedys mieszkalam z taka dziewczyna ktora chyba nigdy w domu klamek nie miala.Wracala pozno w nocy z pracy i walila wszystkimi drzwiami jakimi sie dalo i to z impetem.Za kazdym razem jak zwracalam uwage, ze ludzie spia o 12 czy 1 w nocy dziwila sie i bardzo przepraszala.W koncu ktoregos dnia sie wkurzylam i na kazdych drzwiach przykleilam kartke z instrukcja obslugi klami (lopatologicznie jak dla debila) i sie obrazila.Noestety nic sie nie zmienilo

[Dagunia]

Napisane przez Agnieszkatypnieznnay

Co to za gadanie, ciesz się że nie jest gorszy?



Czy gdyby zwgałcił was jakiś chłopak, to chciałybyscie uslyszec - ciesz sie, ze tylko jeden to zrobil, a nie kilku?




Facet rzuca na podloge o 5 ranooooo!!!!!!!!!!!

Pojechałaś.
Porównać spadającą ładowarkę do gwałtu - brawo Ty.

[elvegirl]

Napisane przez Agnieszkatypnieznnay

Facet rzuca na podloge o 5 ranooooo!!!!!!!!!!!

No i ? Moja sąsiadka o 4 w szpilkach biega po domu, bo zawsze jak jest już ubrana do wyjścia, to sobie przypomina o milionie rzeczy, które zapomniała wziąć/wyłączyć/zrobić. Mam jej kazać zdejmować te szpilki, bo je słyszę?

[Hanako]

No tak, skoro to nie jest normalne to sąsiad ewidentnie robi ci na złość. Specjalnie co rano upuszcza ładowarkę, bo cię nienawidzi.



Skoro ci nie pasuje sąsiedztwo, to się przeprowadź, a nie wymagaj, żeby ludzie nad tobą lewitowali, bo TY śpisz.

Pewnie koleś kładzie się spać o 21, a ty nie bierzesz wtedy pod uwagę tego, że on śpi i nie bierzesz prysznica o 19:00, żeby mu nie huczeć wodą w rurach.

[elvegirl]

Napisane przez KiszkaPasztetowa

A rozmawialas juz z nim?

"Rozmawiałam z sąsiadem, a on powiedział, że "stara się być cicho i że wykonywane przez niego czynności są normalne i w żaden sposób nie naruszają zasad nocnej ciszy"."

[Vanir410]

Napisane przez Agnieszkatypnieznnay

Taaak, ja mam zmieniać godziny snu, zamiast regulować godziny sfunkcjonowania innych. Super podejścię. Będę wstawała o 5, bo na uczelnię mam na 9 rano !

A to on w swoim mieszkaniu nie może niczego opuścić, bo komuś przeszkadza? Facet się zbiera do pracy. Pewnie też wolałby spać.
Szczególnie zauważ, że obok śpi jego rodzina. Celowo by ich budził?

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez Agnieszkatypnieznnay

Co to za gadanie, ciesz się że nie jest gorszy?



Czy gdyby zwgałcił was jakiś chłopak, to chciałybyscie uslyszec - ciesz sie, ze tylko jeden to zrobil, a nie kilku?




Facet rzuca na podloge o 5 ranooooo!!!!!!!!!!!

Powiem tak - wizaż ani nie rzuca ci rzeczami po suficie, ani nie pójdzie pogrozić sąsiadowi palcem, więc możesz śmiało przestać się wyżywać na nas. Chyba że na co dzień też jesteś tak histeryczna, to może jednak sąsiad rzuca maskotkami, tylko przyjaciółka nie uznała tego za taki głośny dźwięk.

[KiszkaPasztetowa]

Napisane przez elvegirl

No i ? Moja sąsiadka o 4 w szpilkach biega po domu, bo zawsze jak jest już ubrana do wyjścia, to sobie przypomina o milionie rzeczy, które zapomniała wziąć/wyłączyć/zrobić. Mam jej kazać zdejmować te szpilki, bo je słyszę?

Moze autorka mysli, ze rola studentki uprawnia ja do szczegolnych wzgledow.Moze wedlug niej caly blok powinien funkcjonowac i chodzic pod jej dyktando a w chwilach kiedy sie spi czy uczy - bezwzgledny zakaz wlaczania tv czy innych urzadzen, chodzenia w butach po mieszkaniu oraz nakaz kneblowania dzieci.

Powiem Ci tak - ciesz sie, ze w akademiku nie mieszkasz

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez Dagunia

Ciesz się, że nie ma dużego psa Mój, który waży ok 50 kg jak się uwali na podłogę to aż się podłoga trzęsie i co mam mu zabronić ? Prosić, żeby delikatniej to robił ?

Lol no, suczka labradora moich rodziców ma tylko 30 coś, ale jej strategia kładzenia się polega na walnięciu kolanami o podłogę z hukiem. Dobrze że mieszkają w domu.

[Agnieszkatypnieznnay]

Bo co innego gdy raz coś komu spadnie, a co innego jeśli co noc o 5 coś rzuca na podłogę parokrotnie i to codziennie.

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ----------

Czy j gdzieś pisałam, że przeszkadz ami coś przy nauce? Nie. więc przestańcie cokolwiek imputować. Mi o to chodzi, że o 5 rano, każdego dna, nawet w weekendy coś rzuca.

[KiszkaPasztetowa]

Napisane przez Agnieszkatypnieznnay

Bo co innego gdy raz coś komu spadnie, a co innego jeśli co noc o 5 coś rzuca na podłogę parokrotnie i to codziennie.

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ----------

Czy j gdzieś pisałam, że przeszkadz ami coś przy nauce? Nie. więc przestańcie cokolwiek imputować. Mi o to chodzi, że o 5 rano, każdego dna, nawet w weekendy coś rzuca.

A moze sasiad to niezdara? Nic Tobie do tego

Kladz sie wczesniej spac - problem solved

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez Agnieszkatypnieznnay

Bo co innego gdy raz coś komu spadnie, a co innego jeśli co noc o 5 coś rzuca na podłogę parokrotnie i to codziennie.

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ----------

Czy j gdzieś pisałam, że przeszkadz ami coś przy nauce? Nie. więc przestańcie cokolwiek imputować. Mi o to chodzi, że o 5 rano, każdego dna, nawet w weekendy coś rzuca.

W jaki sposób chciałabyś mu to udowodnić? Przenocować policjanta u siebie?