Jak zacząć normalnie żyć, musząc z nim egzystować? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-02-27, 16:06   #1
Malgoskamagnolia
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 5

Jak zacząć normalnie żyć, musząc z nim egzystować?


Jak w tytule. Niecałe 4 miesiące temu zostałam porzucona przez chłopaka po 4 latach związku. Szans na powrót nie ma - nie kocha. To było straszne przeżycie, pierwsze tygodnie były przepłakane całe, dzień w dzień. Nie będe opisywać dokładnie, ale był to mój pierwszy chłopak, więc przeżyłam horror. Jest teraz lepiej, pozbierałam się na tyle, że nie płacze codziennie, jestem w stanie robić inne rzeczy, ale nadal to bardzo boli i każdy dzień przepełniony jest myślami o tym człowieku, a niemożliwe jest to, co każda z Was radzi w przypadku rozstania - zerwanie kontaktu, gdyż oboje studiujemy na jednej uczelni, ba nawet ten sam kierunek.

Co za tym idzie jestem zmuszona widzieć tego człowieka codziennie. Utworzyła się pewna grupa osób z roku, z którymi uwielbiam spędzać czas, często gdzieś wychodzimy, czy imprezujemy, ale niestety, on w tej grupie jest także. Mam oczywiście innych znajomych, z którymi się widuję, ale zdecydowanie najczęściej ten czas spędzany jest z tymi osobami.

Rozważałam już przeniesienie do innego miasta, czy ograniczenie imprez i spotkań z tymi osobami, aby się odciąć, ale szkoda poświęcać mi tego wszystkiego, przez takiego dupka. Nie stać mnie na mieszkanie w innym mieście, a tych ludzi po prostu uwielbiam, więc chce z nimi spędzać czas, tylko wszędzie niestety jest on. Na uczelni udawanie oschłej i obojętnej mi wychodzi, ale to po prostu boli (nie ignorujemy się, po prostu sprawiam wrażenie, jakby jego osoba czy rozmowa z nim mnie kompletnie nie ruszała),jednak gdy wracam do domu, jest mi po prostu przykro, płacze, wspominam ten nasz związek. Dodatkowo czasem na imprezach, gdy wkroczy alkohol robię się płaczliwa, bo boli mnie widok jego bawiącego się świetnie jakby nigdy nic, bo niestety, ale nadal szalenie kocham tego człowieka. On tego wszystkiego raczej nie zauważa, jednak bardziej zależy mi na tym, żeby naprawdę już poczuć spokój, a nie go udawać.

Nie chce rezygnować z tego wszystkiego przez niego. To są ludzie, z którymi czuje się najlepiej, ale czy możliwe jest rozpoczęcie nowego życia bez odcinania się? A jeżeli tak ile to może mniej więcej trwać?

Edytowane przez Malgoskamagnolia
Czas edycji: 2015-02-27 o 16:08
Malgoskamagnolia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-27, 16:17   #2
Ercola
Zadomowienie
 
Avatar Ercola
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 020
Dot.: Jak zacząć normalnie żyć, musząc z nim egzystować?

Cytat:
Napisane przez Malgoskamagnolia Pokaż wiadomość
Jak w tytule. Niecałe 4 miesiące temu zostałam porzucona przez chłopaka po 4 latach związku. Szans na powrót nie ma - nie kocha. To było straszne przeżycie, pierwsze tygodnie były przepłakane całe, dzień w dzień. Nie będe opisywać dokładnie, ale był to mój pierwszy chłopak, więc przeżyłam horror. Jest teraz lepiej, pozbierałam się na tyle, że nie płacze codziennie, jestem w stanie robić inne rzeczy, ale nadal to bardzo boli i każdy dzień przepełniony jest myślami o tym człowieku, a niemożliwe jest to, co każda z Was radzi w przypadku rozstania - zerwanie kontaktu, gdyż oboje studiujemy na jednej uczelni, ba nawet ten sam kierunek.

Co za tym idzie jestem zmuszona widzieć tego człowieka codziennie. Utworzyła się pewna grupa osób z roku, z którymi uwielbiam spędzać czas, często gdzieś wychodzimy, czy imprezujemy, ale niestety, on w tej grupie jest także. Mam oczywiście innych znajomych, z którymi się widuję, ale zdecydowanie najczęściej ten czas spędzany jest z tymi osobami.

Rozważałam już przeniesienie do innego miasta, czy ograniczenie imprez i spotkań z tymi osobami, aby się odciąć, ale szkoda poświęcać mi tego wszystkiego, przez takiego dupka. Nie stać mnie na mieszkanie w innym mieście, a tych ludzi po prostu uwielbiam, więc chce z nimi spędzać czas, tylko wszędzie niestety jest on. Na uczelni udawanie oschłej i obojętnej mi wychodzi, ale to po prostu boli (nie ignorujemy się, po prostu sprawiam wrażenie, jakby jego osoba czy rozmowa z nim mnie kompletnie nie ruszała),jednak gdy wracam do domu, jest mi po prostu przykro, płacze, wspominam ten nasz związek. Dodatkowo czasem na imprezach, gdy wkroczy alkohol robię się płaczliwa, bo boli mnie widok jego bawiącego się świetnie jakby nigdy nic, bo niestety, ale nadal szalenie kocham tego człowieka. On tego wszystkiego raczej nie zauważa, jednak bardziej zależy mi na tym, żeby naprawdę już poczuć spokój, a nie go udawać.

Nie chce rezygnować z tego wszystkiego przez niego. To są ludzie, z którymi czuje się najlepiej, ale czy możliwe jest rozpoczęcie nowego życia bez odcinania się? A jeżeli tak ile to może mniej więcej trwać?
Odcięcie się od tej paczki było by najgłupszym co mogłabyś zrobić w tej sytuacji. Moim zdaniem potrzeba czasu. Fakt, że na pewno zagojenie ran po rozstaniu będzie w takim wypadku trudniejsze, ale jestem pewna, że z czasem zauważysz, że Twój ex coraz mniej Cię "rusza"
__________________
Nie wiem jak Ty, ale ja żyję RAPEM.


Ercola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-27, 16:56   #3
Ivonka0705
Raczkowanie
 
Avatar Ivonka0705
 
Zarejestrowany: 2015-02
Lokalizacja: Wien (Austria)
Wiadomości: 43
Dot.: Jak zacząć normalnie żyć, musząc z nim egzystować?

Wiadomo, ze ciezko... ale nic tak nie utrze mu nosa jak widok jego bylej, ktora sie usmiecha, stara zyc normalnie jak kiedys...
Ze znajomych nie rezygnuj. Staraj sie zyc normalnie, jak kiedys...
Wiadomo, bol bedzie, to zrozumiałe...bo porzucenie boli bardzo, ale kiedys, jak napisala Ercola, twoj ex coraz mniej bedzie Cie obchodzil.
Ivonka0705 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-27, 17:02   #4
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Jak zacząć normalnie żyć, musząc z nim egzystować?

Cytat:
Napisane przez Malgoskamagnolia Pokaż wiadomość
Jak w tytule. Niecałe 4 miesiące temu zostałam porzucona przez chłopaka po 4 latach związku. Szans na powrót nie ma - nie kocha. To było straszne przeżycie, pierwsze tygodnie były przepłakane całe, dzień w dzień. Nie będe opisywać dokładnie, ale był to mój pierwszy chłopak, więc przeżyłam horror. Jest teraz lepiej, pozbierałam się na tyle, że nie płacze codziennie, jestem w stanie robić inne rzeczy, ale nadal to bardzo boli i każdy dzień przepełniony jest myślami o tym człowieku, a niemożliwe jest to, co każda z Was radzi w przypadku rozstania - zerwanie kontaktu, gdyż oboje studiujemy na jednej uczelni, ba nawet ten sam kierunek.

Co za tym idzie jestem zmuszona widzieć tego człowieka codziennie. Utworzyła się pewna grupa osób z roku, z którymi uwielbiam spędzać czas, często gdzieś wychodzimy, czy imprezujemy, ale niestety, on w tej grupie jest także. Mam oczywiście innych znajomych, z którymi się widuję, ale zdecydowanie najczęściej ten czas spędzany jest z tymi osobami.

Rozważałam już przeniesienie do innego miasta, czy ograniczenie imprez i spotkań z tymi osobami, aby się odciąć, ale szkoda poświęcać mi tego wszystkiego, przez takiego dupka. Nie stać mnie na mieszkanie w innym mieście, a tych ludzi po prostu uwielbiam, więc chce z nimi spędzać czas, tylko wszędzie niestety jest on. Na uczelni udawanie oschłej i obojętnej mi wychodzi, ale to po prostu boli (nie ignorujemy się, po prostu sprawiam wrażenie, jakby jego osoba czy rozmowa z nim mnie kompletnie nie ruszała),jednak gdy wracam do domu, jest mi po prostu przykro, płacze, wspominam ten nasz związek. Dodatkowo czasem na imprezach, gdy wkroczy alkohol robię się płaczliwa, bo boli mnie widok jego bawiącego się świetnie jakby nigdy nic, bo niestety, ale nadal szalenie kocham tego człowieka. On tego wszystkiego raczej nie zauważa, jednak bardziej zależy mi na tym, żeby naprawdę już poczuć spokój, a nie go udawać.

Nie chce rezygnować z tego wszystkiego przez niego. To są ludzie, z którymi czuje się najlepiej, ale czy możliwe jest rozpoczęcie nowego życia bez odcinania się? A jeżeli tak ile to może mniej więcej trwać?
ograniczenie imprez wyjdzie Ci na dobre, można kilka miesięcy spasować, nic Ci nie ucieknie. Paczce możesz powiedzieć wprost, że chętnie się z nimi spotkasz, ale bez niego - możecie przecież chodzić razem do kina bez niego itp. Możesz zaproponować sama wyjście, zaznaczając, że jego obecności sobie nie życzysz albo zapraszać ich np do siebie. Na imprezy, na których ma być on, możesz zwyczajnie nie chodzić.
Ja bym sobie darowała granie zimnej księżniczki i robiła wszystko, by kontaktu było jak najmniej. Nawet kosztem chwilowego oziębienia kontaktu. Moi faceci zawsze się zaprzyjaźniali z moimi znajomymi, tworzyli część paczki, więc po rozstaniach spotkania były w kratkę, raz oni, raz ja.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-27, 17:36   #5
ktoregos_dnia
Zakorzenienie
 
Avatar ktoregos_dnia
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 967
Dot.: Jak zacząć normalnie żyć, musząc z nim egzystować?

Nie zazdroszczę sytuacji, na pewno nie jest Ci łatwo
Na Twoim miejscu, tak jak proponowała Złotniczanka, umawiałabym się z częścią paczki. Raz z koleżanką do kina, drugi raz na zakupy, raz zaprosić ich do siebie itp. Przecież wszyscy nie są do siebie przyspawani i można umówić się w ograniczonym składzie. Każda średnio rozgarnięta osoba ma świadomość, że to nie jest dla Ciebie komfortowa sytuacja i żaden wstyd przyznać to na głos. Bo na udawaniu, że wszystko jest super i płakaniu w poduszkę po powrocie do domu to daleko nie ujedziesz.
__________________
ktoregos_dnia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-27, 18:01   #6
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Jak zacząć normalnie żyć, musząc z nim egzystować?

Cytat:
Napisane przez zlotniczanka Pokaż wiadomość
ograniczenie imprez wyjdzie Ci na dobre, można kilka miesięcy spasować, nic Ci nie ucieknie. Paczce możesz powiedzieć wprost, że chętnie się z nimi spotkasz, ale bez niego - możecie przecież chodzić razem do kina bez niego itp. Możesz zaproponować sama wyjście, zaznaczając, że jego obecności sobie nie życzysz albo zapraszać ich np do siebie. Na imprezy, na których ma być on, możesz zwyczajnie nie chodzić.
Ja bym sobie darowała granie zimnej księżniczki i robiła wszystko, by kontaktu było jak najmniej. Nawet kosztem chwilowego oziębienia kontaktu. Moi faceci zawsze się zaprzyjaźniali z moimi znajomymi, tworzyli część paczki, więc po rozstaniach spotkania były w kratkę, raz oni, raz ja.
Bardzo dobra rada.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-27, 18:21   #7
Malgoskamagnolia
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 5
Dot.: Jak zacząć normalnie żyć, musząc z nim egzystować?

Robię też nieraz tak jak pisałyście, umawiam się do kina czy widzę w kawiarni tylko z częścią osób . Jednak najczęściej co tydzień w piątek/sobote są organizowane wspólne wyjścia całej grupy gdzieś w mieście, bądź u którejś z osób w domu. Wtedy niestety nie ma opcji, żebym poprosiła, aby eksa nie zapraszano. Każdy rozumie, że jest mi ciężko, jednak jeżeli wychodzimy całą grupą, to on jest jej częścią również.

I co wtedy robić? Nie wychodzić i starać się widzieć z kimś innym? A jeżeli nikt inny nie będzie mógł się spotkać to siedzieć w domu?

np. jutro jedna z osób zaproponowała, żeby wszyscy przyszli do niej, żeby się napić i pograć w karty, nie iść?
Malgoskamagnolia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-02-27, 20:46   #8
meski_punkt
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 223
Dot.: Jak zacząć normalnie żyć, musząc z nim egzystować?

Bardzo przykra sytuacja. Nie zmieniaj uczelni, miasta, tylko dlatego, że on też tam studiuje. Mogę zapytać jaki był powód rozstania?
Dlaczego nazwałaś go dupkiem?

Ivonka0705, dlaczego chcesz, by utarto mu nos?
meski_punkt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-27, 20:59   #9
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Jak zacząć normalnie żyć, musząc z nim egzystować?

Cytat:
Napisane przez Malgoskamagnolia Pokaż wiadomość
Robię też nieraz tak jak pisałyście, umawiam się do kina czy widzę w kawiarni tylko z częścią osób . Jednak najczęściej co tydzień w piątek/sobote są organizowane wspólne wyjścia całej grupy gdzieś w mieście, bądź u którejś z osób w domu. Wtedy niestety nie ma opcji, żebym poprosiła, aby eksa nie zapraszano. Każdy rozumie, że jest mi ciężko, jednak jeżeli wychodzimy całą grupą, to on jest jej częścią również.

I co wtedy robić? Nie wychodzić i starać się widzieć z kimś innym? A jeżeli nikt inny nie będzie mógł się spotkać to siedzieć w domu?

np. jutro jedna z osób zaproponowała, żeby wszyscy przyszli do niej, żeby się napić i pograć w karty, nie iść?
Jeśli masz wrócić później pijana i zaryczana, to nie iść. Jeśli chcesz się pozbierać w miarę szybko po rozstaniu, to po prostu ogranicz spotykanie byłego do minimum. Po co masz widzieć, że mu jest dobrze albo że podrywa inne laski? Rany mają się goić, a Ty je posypujesz solą.
Możesz się zapytać znajomych, czy on będzie, jeśli tak, to odmów. Przestań przejmować się tym, co powiedzą znajomi, a zacznij własnymi uczuciami.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-27, 21:42   #10
Ivonka0705
Raczkowanie
 
Avatar Ivonka0705
 
Zarejestrowany: 2015-02
Lokalizacja: Wien (Austria)
Wiadomości: 43
Dot.: Jak zacząć normalnie żyć, musząc z nim egzystować?

Cytat:
Napisane przez meski_punkt Pokaż wiadomość
Bardzo przykra sytuacja. Nie zmieniaj uczelni, miasta, tylko dlatego, że on też tam studiuje. Mogę zapytać jaki był powód rozstania?
Dlaczego nazwałaś go dupkiem?

Ivonka0705, dlaczego chcesz, by utarto mu nos?
Autorka napisała, że została porzucona...a nie, że się rozstali. Dla mnie to kluczowa sprawa. Tak się nie robi, nie porzuca się zwierząt, a co dopiero ludzi... Z ludźmi się rozstaje, a nie ich PORZUCA, wcześniej wyjaśniając jaki jest powód a nie od tak, po prostu nara. Stąd moja sugestia z 'utarciem nosa'.
Ivonka0705 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-27, 22:42   #11
miss_rubia
Raczkowanie
 
Avatar miss_rubia
 
Zarejestrowany: 2015-01
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 54
Dot.: Jak zacząć normalnie żyć, musząc z nim egzystować?

nie rezygnuj z towarzystwa! nadal sie z nimi spotykaj, badz nadal soba. najlepszym lekarstwem jest czas, i gwarantuje Ci, ze niedlugo uczucia odpadna i bedziesz w stanie zapomniec o tym, ktory Cie zranil.
Czas na pewno Ci pomoze uporac sie z tym. Poza tym, nie widze powodu do udawania oschlej, badz po prostu soba lub zachowuj sie neutralnie w stosunku do swojego ex.
__________________
I'm chasing my dreams...in high heels, of course!
miss_rubia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-02-27, 22:53   #12
Malgoskamagnolia
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 5
Dot.: Jak zacząć normalnie żyć, musząc z nim egzystować?

Cytat:
Napisane przez meski_punkt Pokaż wiadomość
Bardzo przykra sytuacja. Nie zmieniaj uczelni, miasta, tylko dlatego, że on też tam studiuje. Mogę zapytać jaki był powód rozstania?
Dlaczego nazwałaś go dupkiem?

Ivonka0705, dlaczego chcesz, by utarto mu nos?
Dlaczego nazwałam go dupkiem? Bo mnie powiadomił, że to koniec i że mnie nie kocha, w momencie gdy nie czuł tego już od wakacji (dokładnie jakoś od lipca) (!) i planował od dawna mnie zostawić, tylko.. jakoś nie mógł się do tego zebrać (oczywiście seks mu nie przeszkadzał, nawet parę godzin przed rozstaniem). Nasuwa się pytanie - czemu nie ostrzegłeś wcześniej? Nie powiedziałeś, że masz wątpliwości? Dostałam w odpowiedzi, że tak jakoś wyszło.

Edytowane przez Malgoskamagnolia
Czas edycji: 2015-02-27 o 22:55
Malgoskamagnolia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-27, 23:43   #13
201609102148
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 7 330
Dot.: Jak zacząć normalnie żyć, musząc z nim egzystować?

Czemu niemal wszystkie radzicie jej spotkania z nim?

Autorko, mówię z doświadczenia. Tez po rozstaniu przez jakiś czas byłam w takim układzie, jak Ty. Ale to bylo bez sensu, tylko bardziej się nakręcałam i za nic nie mogłam się wyleczyć. Chciałabyś teraz patrzeć, jak flirtuje na imprezie z innymi? Proszę Cię.

Jeśli to sensowni ludzie, to zrozumieją i wybaczą, ze nie na każde spotkanie przyjdziesz (a tako czas na wyciszenie tez Ci może dobrze zrobić) i ze czasem będziecie sie spotykać w mniejszym gronie.

A jesli nie zrozumieja- to są strasznymi zlamasami i nie warto zabiegać o takie przyjaźnie.
201609102148 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-28, 10:54   #14
Malgoskamagnolia
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 5
Dot.: Jak zacząć normalnie żyć, musząc z nim egzystować?

Dziewczyny, a co w momencie, kiedy do wyboru mam pójście ze wszystkimi - też z nim, czy posiedzieć w domu ?
Malgoskamagnolia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-28, 11:08   #15
ktoregos_dnia
Zakorzenienie
 
Avatar ktoregos_dnia
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 967
Dot.: Jak zacząć normalnie żyć, musząc z nim egzystować?

Ja bym posiedziała w domu, od tego się nie umiera
__________________
ktoregos_dnia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-28, 11:59   #16
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
Dot.: Jak zacząć normalnie żyć, musząc z nim egzystować?

Autorko, jestem w identycznej sytuacji. Tak się cieszę, że napisałaś, już myślałam, że tylko ja przeżywam coś takiego.

Uważnie przeczytałam wszystkie rady, ale powiem szczerze, że mnie patrzenie na mojego eksa flirtującego z dziewczyną z roku (nie ma to jak wspólna koleżanka... ) dobija. Po prostu dobija. To ponad moje siły, żeby podchodzić do grupy znajomych, w której oni są, i z nimi "normalnie" rozmawiać.

Na początku próbowałam, ale nowa dziewczyna mojego byłego wbijała mi takie szpilki przy wszystkich, że moja pozycja towarzyska malała z tygodnia na tydzień. Próbowalam się bronić i zaczęłam jej odpowiadać tym samym - a wtedy eks wykrzyczał mi przez telefon, że jestem dla niej wredna, że w ogóle jestem wredna i nikt mnie tak naprawdę nie lubi.

Wtedy odpuściłam. Po prostu się odizolowałam. Rozmawiam z ludźmi na studiach, ale nie jestem już częścią żadnej paczki. Powiem szczerze, że to strasznie przykre. Ale przynajmniej zachowuję się godnie.
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-28, 12:22   #17
akswonillam
Raczkowanie
 
Avatar akswonillam
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 182
Dot.: Jak zacząć normalnie żyć, musząc z nim egzystować?

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;50460585]Autorko, jestem w identycznej sytuacji. Tak się cieszę, że napisałaś, już myślałam, że tylko ja przeżywam coś takiego.

Uważnie przeczytałam wszystkie rady, ale powiem szczerze, że mnie patrzenie na mojego eksa flirtującego z dziewczyną z roku (nie ma to jak wspólna koleżanka... ) dobija. Po prostu dobija. To ponad moje siły, żeby podchodzić do grupy znajomych, w której oni są, i z nimi "normalnie" rozmawiać.

Na początku próbowałam, ale nowa dziewczyna mojego byłego wbijała mi takie szpilki przy wszystkich, że moja pozycja towarzyska malała z tygodnia na tydzień. Próbowalam się bronić i zaczęłam jej odpowiadać tym samym - a wtedy eks wykrzyczał mi przez telefon, że jestem dla niej wredna, że w ogóle jestem wredna i nikt mnie tak naprawdę nie lubi.

Wtedy odpuściłam. Po prostu się odizolowałam. Rozmawiam z ludźmi na studiach, ale nie jestem już częścią żadnej paczki. Powiem szczerze, że to strasznie przykre. Ale przynajmniej zachowuję się godnie.[/QUOTE]

Jeżeli Twoi znajomi nie widzieli tego/nie reagowali/ sprawiało to, że postrzegali gorzej Ciebie, a nie ich, to są nic nie warci znajomi...
__________________
Było: 75 kg

Jest: 64.3 kg

Będzie: 59 kg
akswonillam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-28, 12:58   #18
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
Dot.: Jak zacząć normalnie żyć, musząc z nim egzystować?

Cytat:
Napisane przez akswonillam Pokaż wiadomość
Jeżeli Twoi znajomi nie widzieli tego/nie reagowali/ sprawiało to, że postrzegali gorzej Ciebie, a nie ich, to są nic nie warci znajomi...
Dziękuję Ci za te słowa Tak, moi znajomi mieli zdziwione miny i widziałam, jak drętwieli, po jej przytykach trwały takie długie chwile ciszy. Na początku, bo po paru razach śmiała się ze mnie cała grupa, oczywiście najgłośniej ta dziewczyna z moim byłym chłopakiem.

Powiem szczerze, że wcześniej przez 3 lata byłam przez tych samych ludzi szanowana. Do momentu, kiedy nie przyszła do nas na zajęcia ta dziewczyna. Kilka osób, które tyle razy wcześniej mówiły mi, jaka jestem mądra i fajna, ładna i dobra (włącznie z moim byłym... ), śmiało się ze mnie w twarz. Także masz rację, poznałam wartość tych znajomości.

Dlatego Autorce wątku też zalecam zachowywanie się w zgodzie ze sobą. Czasem lepiej odpuścić np. wspólny wypad ze znajomymi do kina lub wspólną rozmowę na korytarzu, jeśli potem wracamy do domu i ryczymy.

Edytowane przez 578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Czas edycji: 2015-02-28 o 13:01
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-28, 13:05   #19
201609102148
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 7 330
Dot.: Jak zacząć normalnie żyć, musząc z nim egzystować?

Cytat:
Napisane przez Malgoskamagnolia Pokaż wiadomość
Dziewczyny, a co w momencie, kiedy do wyboru mam pójście ze wszystkimi - też z nim, czy posiedzieć w domu ?


Możesz tez- trzecia opcja- iść gdzies indziej.

Poszukaj nowych znajomości, nowego zajęcia. Rozstanie zamknęło jakby jakiś etap w Twoim życiu i dobrze zrobisz, jak zaopiekujesz się teraz sobą. Pomyśl o tym tak, że facet zwolnił Ci kawał miejsca i czasu- zamiast kurczowo trzymać się przeszłości i tamtych starych znajomości, możesz tez poszukać czegos/kogos nowego. To przecież idealna ku temu okazja
201609102148 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-02-28, 13:21   #20
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Jak zacząć normalnie żyć, musząc z nim egzystować?

ja wyznaję zasadę, że jeśli chodzi o byłych, to błogosławieństwem jest ignorancja. Nie spotykać, nie wiedzieć co u nich, nie śledzić na fejsiku, nie sprawdzać z kim flirtuje. Wspólnych znajomych poinformować, że przez jakiś czas mają nie wspominać, nie proponować wspólnych wyjść (ale bez stawiania sprawy na ostrzu noża: on vs ja).
Jak się rany zagoją, to owszem, można nawet spróbować się zakumplować, jak się daną osobę lubi jako człowieka i nic więcej nie czuje. Ale wcześniej to ranienie samej siebie i dawanie sobie złudnej nadziei.

---------- Dopisano o 14:21 ---------- Poprzedni post napisano o 14:16 ----------

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;50460585]Autorko, jestem w identycznej sytuacji. Tak się cieszę, że napisałaś, już myślałam, że tylko ja przeżywam coś takiego.

Uważnie przeczytałam wszystkie rady, ale powiem szczerze, że mnie patrzenie na mojego eksa flirtującego z dziewczyną z roku (nie ma to jak wspólna koleżanka... ) dobija. Po prostu dobija. To ponad moje siły, żeby podchodzić do grupy znajomych, w której oni są, i z nimi "normalnie" rozmawiać.

Na początku próbowałam, ale nowa dziewczyna mojego byłego wbijała mi takie szpilki przy wszystkich, że moja pozycja towarzyska malała z tygodnia na tydzień. Próbowalam się bronić i zaczęłam jej odpowiadać tym samym - a wtedy eks wykrzyczał mi przez telefon, że jestem dla niej wredna, że w ogóle jestem wredna i nikt mnie tak naprawdę nie lubi.

Wtedy odpuściłam. Po prostu się odizolowałam. Rozmawiam z ludźmi na studiach, ale nie jestem już częścią żadnej paczki. Powiem szczerze, że to strasznie przykre. Ale przynajmniej zachowuję się godnie.[/QUOTE]
to bardzo przykra sytuacja i dobrze, że się odcięłaś. Choć moim zdaniem moze się nagle zdarzyć tak, że usłyszysz, że X to podła żmija i nagle część znajomych będzie chciało odnowić kontakt. Miałam kiedyś podobnie, ale z koleżanką, podzieliła paczkę wedle własnego widzimisię.
Za to na pewno znajdziesz nowych, lepszych znajomych, głowa do góry
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-02-28 14:21:21


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:21.