2015-09-01, 00:27 | #1 |
Hrodebert
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
|
16 lat-spokój grabarza.
Kiedy rozpoczęłyście jakieś poważne życie towarzyskie, typu- chłopcy na bardziej poważnie, wyjścia na randki... prywatki czy też prozaiczne ciekanie po dworze z kumpelami.
Czy jest na sali jakiś kujon z średnią 5.o. który po pójściu do liceum zaczął żyć? zmiana otoczenia i te sprawy...diametralna metamorfoza zachowania, przy jednoczesnym utrzymaniu priorytetów ? Przetwarzałyście się w jakieś wampy po osiągnięciu magicznego naście - z przymrużeniem |
2015-09-01, 00:43 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
Cóż, u mnie różnica była taka, że w liceum było z kim pogadać i ludzie byli normalni. Gimnazjum to był jakiś kosmos, nie lubiłam mojej klasy ani szkoły, niespecjalnie się z nimi integrowałam. A z osobami, które znałam wcześniej kontakt się urwał z powodu wyprowadzki na słuszną odległość. Więc trochę różnica była.
|
2015-09-01, 00:43 | #3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
Ja jestem zwierzęciem stadnym i rozrykowym. Zaczęłam w gimnazjum, potem w LO kontynuowalam, zwłaszcza, że odkąd poszłam do LO, rodzice wynajmowali mi wtedy pokój jak na studiach, a sami byli 70 km ode mnie. Po prostu wymarzylo mi się mega liceum o turbo poziomie do którego się dostałam, a rodzice (słusznie) nie mieli NIC przeciwko. I zanim się "wyprowadziłam" z domu zawsze miałam top średnia i potem mimo zwierzęcych imprez to samo. Może zachlysnelam się wolnością zbyt wcześnie, ale wiedziałam co jest dalej najważniejsze dla mnie.
Nie. Nie zaszłam w ciąże do tej pory. Wyszłam na ludzi. BO MIMO WSZYSTKICH KONTROWERSJYCH IMPREZ I STYLU ŻYCIA Z DALA OD RODZICÓW chciałam coś osiągnąć i konsekwentnie realizuje swój plan. Nie byłam typem nerda, ale potrafiłam i potrafię się uczyć, mam swoje nawet nie tyle grzeszki co turbo grzechy, ale nigdy kosztem nauki Edytowane przez 201604130936 Czas edycji: 2015-09-01 o 00:49 |
2015-09-01, 01:04 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
Ja zaczelam 'zyc' na studiach.
Wspomnienie liceum jest moja trauma do dzis, brrrr. |
2015-09-01, 01:28 | #5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
Cytat:
Próbowałam być bardziej ekstrawertyczna (na uczelni szło na tyle dobrze, że ludzie nie wierzyli w moją introwertyczność), ale w sumie...odechciało mi się? W różnych miejscach bywałam, ale niewielu ludzi otwartych na drugiego człowieka spotkałam. No a teraz pokolenie zombie fejsbuki-nieroby, więc ja tam wolę sobie list napisać do kumpla ze Szwecji niż łazić na imprezy na których i tak każdy non stop tylko pstryka sobie selfie, nawet zagadać nie idzie bo niby ktoś obok, ale myślami na Fb. Czasem jak widzę, że ktoś jest w miarę fajny i jeszcze kontaktuje ze światem zewnętrznym to wchodzę w interakcję. Ale najczęściej to mi się nie chce. Zwłaszcza jak widzę, że np. światopogląd nie moja bajka. Wtedy myślę "a co się będę z koniem kopać" i wolę sobie poczytać książkę albo pouczyć się języka obcego.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 |
|
2015-09-01, 02:06 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 34 402
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
16-18 to był dla mnie czas szczególnie imprezowy, ale nie - wcale nie imprezowałam z ludźmi z lo, a z przyjaciółkami jeszcze z czasów gimnazjum i nowo poznaną ekipą, która się trochę powiększyła czy pozmieniała składem, ale jest w moim życiu do dziś.
|
2015-09-01, 06:38 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
|
2015-09-01, 07:49 | #8 | |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
Cytat:
Na ludzia wyszłam.
__________________
May the Force be with You!
|
|
2015-09-01, 08:49 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
Ja jakies tam zycie mialam w gimnazjum, aczkolwiek przykladalam sie do nauki, natomiast w liceum już ciężko imprezowałam w weekendy, ale w tygodniu zawsze nauka i to do późna. Na studiach to już byłam wyszalana i średnio sie mogłam dogadać z grupą, która dopiero jakieś pierwsze wyjścia zaliczała, ojeeeej idziemy do klubu! Yhy, znam tam każdy kąt... Wtedy to mnie interesowały jak już to balety w innych miastach.
|
2015-09-01, 08:55 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 3 659
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
Gimnazjum to był dla mnie niby koszmar, ale po lekcjach chodziło się z kolegami tu i tam. W liceum się trochę uspokoiłam, tylko szkoła- dom i na odwrót, nauka, ale mając 17 lat poznałam pewnego chłopaka i byłam z nim przez prawie 2 lata, to był dość spokojny związek. Dzikie imprezy zaczęły się po 1 roku studiów, kiedy odżyły moje relacje z niektórymi osobami z gimnazjum.
|
2015-09-01, 09:09 | #11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
Cytat:
Na studiach poznałam świetnych ludzi, rozwinęłam szeroko skrzydła (w sensie życia towarzyskiego i w realu i w sieci), przy okazji nie zawalając nauki, pózniej pracy. Od kilku lat jest spokojniej, bo dawne towarzystwo obraca się głównie w tematach okołodziecięcych, co mnie kompletnie nie interesuje - ale całkiem nie wypadłam z obiegu, po prostu otaczam się teraz osobami nieco młodszymi lub singlami |
|
2015-09-01, 09:10 | #12 | |
niecnotliwa dziewica
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
Cytat:
Dobrze, ze dodałeś to "" na końcu, inaczej wątek byłby nieco przerażający....
__________________
I wanna hurt you just to hear you screaming my name |
|
2015-09-01, 09:13 | #13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
Imprezowanie, domowki, picie od 2 gimnazjum i tak trwalo przez cale liceum. Z tym ze kolo 18 roku zycia doszly jakies imprezy w klubach, pubach. Wczesniej sie tylko po domach i dzialkach siedzialo.
Jak mialam gap year po studiach, to na impezach bylam prawie non stop. Tylko tym razem kluby plus akademiki. Potem sie zaczelam wyciszac, wiec okres studiow juz malo imprezowy. Obecnie konczac, to jak wyjde na impreze raz na dwa miesiace to jest sukces. Pozostaly spokojne posiadowki ze znajomymi, bardziej przy planszowkach, czy jakims winku. Caly czas trzymam sie z ludzmi z gimnazjum, potem doszli ludzie z lieceum i z reszta raczej nie utrzymuje kontaktow. Te dwa towarzystwa byly ze mna przez tez caly okres zabawy i sa do dzisiaj. Ze studiow zadnych trwalych znajomosci. ;p Nie przeszkadzalo mi to w nauce. Dostalam sie na fajne studia, koncze je w terminie, raczej wszystko jest na swoim miejscu. |
2015-09-01, 09:21 | #14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
Boże jakiego patetycznego posta napisałam wczoraj. Piłaś nie pisz, kiedyś się nauczę.
|
2015-09-01, 09:21 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
nie biczuj sie, mi sie podobal
|
2015-09-01, 09:22 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Mój świat
Wiadomości: 60
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
U mnie akademik pogorszył.sprawę, już byłam zadowolona z mojego życia towarzyskiego, a tu nagle studia - wszystko nowe
, po uczelni do pokoju ,sama do następnego dnia ... Nie mogę się odnaleźć , pomimo że mam na uczelni znajomych |
2015-09-01, 09:28 | #17 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
Dziękuję bo był napisany w bólach skaczacych liter, ale akurat miałam nastrój bycia turbo heroina i Wonder woman xd
---------- Dopisano o 10:28 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ---------- Także no Impreza trwa dalej, ale dalej wiem co jest ważne XD |
2015-09-01, 09:34 | #18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
Dokladnie, to duzymi literami bardzo dobrze napisane, czuje podobnie.
Jedyna roznica to taka, ze mieszkalam w domu i wiedzieli co robię, do tego sponsorowali moje wyjscia. Dopoki widzieli, ze nauka jest na pierwszym miejscu to nie bylo problemów. |
2015-09-01, 09:48 | #19 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 2 455
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
Cytat:
Jak wróciłam to tata mnie nie mógl poznać, włos rozwiany, uśmiechnięta Wyjazd nauczył mnie życia ( ) no i w liceum poznałam ludzi z którymi przyjaźnię się do dziś
__________________
come take my heart of glass and give me your love I hope you'll still be there to pick the pieces up 89,9->73,2 spinoholiczka [COLOR="Gray"]thriatlon - finished! |
|
2015-09-01, 09:56 | #20 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
Gimnazjum liceum troche studiow
Oj gimbaza i licbaza <3 |
2015-09-01, 10:15 | #21 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
Nie chodziłam do gimnazjum, coś straciłam?
Liceum to była imprezownia. Do tej pory się dziwię, że nas wszystkich nie powyrzucali. Nasza klasa była sławetna. Po ogólniaku ojciec znalazł mi pracę, bo stwierdził, że nie można mnie nigdzie samopas wypuścić. I że historia sztuki to nie są poważne studia. A ja stwierdziłam, że czas stać się kobietą z klasą. Porzucić imprezy, zmienić styl. |
2015-09-01, 10:17 | #22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
U mnie max do pierwszego roku
Potem przyspieszony kurs dorosniecia praktyki w szkole opieka kolonijna praca w zawodzie I juz sobie az tak nie pozwalam Ale liceum? Hooo |
2015-09-01, 11:19 | #23 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 076
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
Studia.
W gimnazjum miałam dwie koleżanki do łażenia na jakieś ogniska albo babskie wieczorki, ale wszystkie byłyśmy bardzo grzeczne. Liceum - najgorszy okres w życiu, zero życia towarzyskiego. Za to na studiach jest super - imprezy, jakieś spontaniczne wypady, trochę podróżowania, różne dziwne sytuacje... (tylko że chłopcy wcale nie są "na poważnie" ;p). No i tuż przed pójściem na studia nauczyłam się malować i robić tak, żeby nie straszyć swoim wyglądem. Ale i tak mam najlepszą średnią na roku :P Edytowane przez 201712242137 Czas edycji: 2015-09-01 o 11:22 |
2015-09-01, 11:34 | #24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
Ja po braku życia (z powodu beznadziejnego towarzystwa w klasie) w gimnazjum po pójściu do liceum zaczęłam żyć. Imprezy, paczka znajomych (z którymi spotykamy się do dzisiaj). Wampem może nie byłam, ale z zestawu jeansy + koszulka zaczęłam się ubierać jak kobieta. A średnią ponad 5 i tak miałam prawie całe liceum :P
|
2015-09-01, 11:51 | #25 |
Biała Dama
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
Ja się chyba rozhasałam w wieku 13 - 14 lat a najbardziej szalałam 15 - 17, te pierwsze "chłopaki" to też wtedy. A uczyłam się zawsze dobrze, tzn. nigdy nie przychodziło mi to z trudem, więc nawet jak miałam gdzieś naukę to i tak byłam w stawce powyżej średniej. Nie zrobiłam przez ten czas nic co by miało wpłynąć źle na moje życie, karierę itp. Już w liceum zdziadziałam na tyle, że imprezy stały się głównie posiadówkami, nawet jeśli pijanymi to spokojnymi. Jak poszłam na studia to patrzyłam na tą gównażerię spuszczoną z łańcucha już z politowaniem i myślą jak im się chce.
|
2015-09-01, 11:51 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 263
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
Dla mnie gimnazjum to był koszmar. Klasa podzielona na grupki, pełno przysłowiowej patoli itp. W liceum trochę odżyłam, zaprzyjaźnilam się z ludźmi, więc w drugiej klasie praktycznie co weekend byłam na jakiejś osiemnastce, zdarzało się dwa dni (piatek, sobota) pod rząd wspominam miło, teraz wybieram się na studia i mam nadzieję, że poznam tak fajnych ludzi jak w lo
|
2015-09-01, 12:37 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
16 lat, wtedy sie zaczęło.
Wysłano przez tapatalk |
2015-09-01, 13:42 | #28 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 951
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
U mnie 19 lat. Wcześniej się uczyłam
|
2015-09-01, 14:18 | #29 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 077
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
Powiem Ci tak. Nigdy nie byłam kujonem mimo, że miałam bardzo dobre wyniki. Nie potrzebne mi było długie siedzenie nad ksiązkami i wystarczyły lekcje i czas spędzony w autobusie w drodze do szkoły. Jednakże byłam pilną uczennicą, punktualną, zawsze miałam odrobione zadania. Co do chłopaków i znajomych, zawsze jakiś chłopak się mną interesował, miałam też kilku znajomych dobrych ale nie lubiłam być nigdy w centrum zainteresowania- zawsze byłam nieśmiałą osobą. Chodziłam na szkolne imprezy ale nigdy np nie przesiadywałam z kolegami przed sklepem ( wtedy była taka moda). Zawsze uważałam, że jestem za poważna jak na swój wiek, bo nie cieszyło mnie być ciągle na fali. Wolałam posiedzieć w domu i poczytać książkę.
Moje podejście zmieniło się dopiero na studiach. Dalej bardzo dobrze radze sobie z nauką ale stałam się bardziej towarzyska, był czas że wychodziłam co tydzień na imprezę, spotykałam się z przyjaciółkami. Aczkolwiek teraz wiem, że nie powaga tutaj jest powodem a charakter. Po prostu taka jestem, że lubię czasem się zabawić, nawet czasem często ale najlepiej krótko, a potem odpocząć w spokoju, posiedzieć i nawet nic nie robić tylko pomyśleć. Znajomi mnie lubią, ja także lubię gdzieś wyjść ale na 2-3 godzinki i wracać, nie dla mnie całonocne imprezowanie. I wcale nie uważam, że coś tracę, bo po prostu każdy jest inny. |
2015-09-01, 15:48 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 465
|
Dot.: 16 lat-spokój grabarza.
Studia. Chociaż w gimnazjum też się działo. Ogólnie to u mnie była sinusoida. Gimnazjum było ok. Liceum tragedia, 3 lata wegetacji, gdybym nie miała żadnych znajomych spoza klasy to bym chyba oszalała. Potem na pierwszym roku studiów poznałam nowych ludzi, nie wiedziałam co to są studia (jeden z najbardziej wymagających kierunków), wszyscy wtedy się wydawali być w porządku, to się łaziło wszędzie gdzie się dało. Potem kupa poprawek, ale warto było. 2 i 3 rok prawie nic, bo trafiłam do grupy ludzi, którzy potrafili nigdzie nie wyjść przez 3 miesiące, ludzie których poznałam na imprezach na 1 roku okazali się jednak być nudziarzami, a znajomi z gimnazjum, podstawówki, osiedla porozjeżdżali się po kraju. Czwarty to jak na razie mój najlepszy okres życia. Zmieniłam grupę, która mimo ogromu nauki potrafi się zorganizować na weekend i prawie ciągle gdzieś wychodzimy. Poznałam chłopaka. Wyprowadziłam się od rodziców. Jest dobrze.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:24.