2015-10-06, 16:24 | #1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 047
|
"Nie mam wydać"
"Rozmieni Pani 200zł"
"Przykro mi, nie mam" "To poproszę gumę kulkę" Żart z brodą, sytuacja wszystkim znana. Ludzie dzielą się na dwa obozy, jedni stają za sprzedawcą mówiąc, że klient ma obowiązek mieć odliczone, inni uważają że zafajdanym obowiązkiem sprzedawcy jest mieć wydać, rozmienić, nawet jakby każdy po kolei rzucał po dwie setki. Jestem pierwszym obozem, posługuję się głównie kartą, a gdy już muszę mieć gotówkę i bankomat wypluje za dużo - rozmiemiam w banku, na szczęście nigdy nie spotkałam się z odmową. Pracuję na kasie i genialnie wiem, jak to wygląda "od kuchni". Startuję mając w kasie nie więcej niż 350zł. Gdy mam wydać - wydaję. Gdy nie - ostrzegam o konieczności oczekiwania i daję alternatywę, czyli przyjęcie reszty w bilonie. Co klient wybierze, tak ja postępuję. Generalnie jak najbardziej rozumiem potrzebę rozumiany, ale tylko w momencie, gdy klient jest ludzki. Mam w markecie zasadę - nie rozmieniaj, wyślij do punktu obsługi klienta. Tam klient będzie miał rozmienione jak sobie życzy. Pierdylion razy miałam chamowate w moim mniemamiu historie. Nr 1 - chłopak nawet nie wszedł na sklep. Podchodzi od strony galerii i do mnie "Rozmień mi stówkę". Ja mu na to zgodnie z prawdą "niestety po pierwsze nie wolno mi rozmieniać, po drugie - wolę nie, bo sama już prawie nic nie mam. Zapraszam do POK, tam koleżanka rozmienia" (i tu pokazuje punkt, który znajdował się dosłownie 20 metrów dalej, przed wejściem). Klient głośno prychnął, wszedł do sklepu przez kasę, co jest oczywiście zabronione, wziął batona i macha stówką. Zwykle przymykam oko jak ktoś wejdzie przez kasę, ale facet przegiął. Zwracam uwagę, a ten do mnie, ze mam kasować bo się śpieszy, mui rozmienić a do POKu mu się nie chce. Wkurzyłam się i tym razem zawiadomiłam ochronę o wejściu złą drogą. Facet klnął na mnie jak szewc. Sytuacja nr 2 - bardzo podobna. Para robi malutkie zakupy w postaci chipsów i piwa. Kobieta chce zapłacić kartą, facet do niej z rykiem, że miała rozmienić. Sytuację w kasie miałam po prostu średnią, czyli jak ktoś nie ma jak zapłacić to wydam, jak ma inne środki to wolę nie, bo nie wydam następnemu, więc grzecznie Pana informuję o naszym punkcie, a pan rzuca mi rzeczone 200 i z takim tekstem "że niby ja mam chodzić? Pani mnie nie rozśmiesza. Tylko chce jak najdrobniej, nie potrzebuje stówy". Pan w pełni sprawności fizycznej. No to dostał... 2x50zl i worek 5zł. Złośliwie. Sytuacja nr 3. Mały punkt gastronomiczny na terenie marketu. Klienci urządzają awantury na prośby o drobne, płatność kartą lub czekanie na resztę. Ludzie - punkt ma obrót rzędu 300 zł, wychodząc ze sklepu muszą przejść przez kasy, gdzie chyba normalne, możliwość rozmiany jest większa, po co te afery? Dodam też, ze klienci czasem jedzą na miejscu, wtedy często mówię wydaję do 50, po czym mówię "proszę siąść i jeść, zaraz Panu/Pani przyniosę resztę, bo muszę rozmienić" i oburzenie, że nie, złość, wyzwiska. Kurczę, czemu nie, jak klient się nie śpieszy? Myśli że oszukam? Monitoring działa, jestem ciągle na wizji. Nie wspomnę już, że współczuje koleżankom z płazów, bo mają przekichane o niebo bardziej niż marketowcy. Koleżanka często na próby klientów jak z pierwszego dialogu posta nabija np zapałki na kase i daje mówiąc, ze na jej koszt, oczywiście robiąc r sobie minus. Mówi że woli te parę groszy w plecy niż kolejną setke w kasie. Ja jestem za sprzedawcami, choć rozumiem ludzi, który kupić muszą, inaczej nie mają. Dziękuję tym, co mogą zapłacić kartą i rozmienic w POKu czy gdzieś tam. Nie rozumiem tych, co nie chcą poczekać, nie chcą kartą, bo konieczne MUSZĄ rozmienić, a jak zapłacą kartą siedzą z telefonem na ławce, po czym przechodzą koło wskazanego przeze mnie POKu i już rozmienić nie muszą. Zapraszam do dyskusji "sklep musi czy nie musi"
__________________
Szukam domku dla kosmetyków https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...0#post47119900 ...i dla ubrań... https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=767163 A ja sama szukam https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=766076 |
2015-10-06, 17:00 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Ja w zasadzie rozumiem jednych i drugich.
Sprzedawcy - rozumiem, bo sama tak pracowałam, na dodatek na wyspie w C.H., więc siłą rzeczy, najczęsciej to u nas chcieli rozmieniać. Nieraz mi się zdarzało widzieć portfel pełen bilonu i stówkę/dwie rzucone na ladę i 'nie mam drobnych'. Raz przy pełnym portfelu drobnych pani mi powiedziała, że nie ma 1 czy tam 2zł o ktore proszę, bo 'nie będzie miała na bilet' Ja starałam się nie doprowadzić do sytuacji, w której NAPRAWDĘ nie mam wydać, tzn. widząc, że drobne się kurczą, KAŻDEGO klienta prosiłam o drobne, tak sobie zbierałam, a potem miałam chwilę luzu. Jak trzeba było, to rozmieniałam u znajomych w sklepach obok, jedynie co, to starałam się w weekendy nie rozmieniać, bo kolejka dłuuuuga, a ja latam za kasą. Baaardzo często jak mówiłam, że momencik, muszę rozmienić i zbierałam się do wyjścia, to kasa się znajdowała Jako klient: NIGDY nie rzucam stówką z tekstem, ze nie mam drobnych, zawsze coś tam szukam. Raczej nie zdarza mi się rozmieniać 'na zapałki', jak już, to przy okazji robię normalne zakupy (rozmieniam wcześniej),albo wprost pytam, czy mi ktoś rozmieni. Natomiast wkurza mnie niesamowicie jak czasem zdarza mi się mieć stówkę, a kupić doslownie 1-2 rzeczy i np. nie mam portfela przy sobię, mówię wprost, że no niestety nie mam drobnych i widzę przewracanie oczami, wzdychanie, prychanie i inne tego typu zachowania. Tzn. ja wiem, że to efekt tego, że co drugi klient tak mówi, a naprawdę MA tą gotówkę, ale no akurat skupia się to na mnie, a niesłusznie |
2015-10-06, 17:05 | #3 |
Life is a drink ...
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Ontario
Wiadomości: 10 220
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Zacznę od tego, że również pracuje w supermarkecie.
Jak ktoś bez jakichkolwiek zakupów podchodzi do kasy i żąda ode mnie bym mu rozmieniła - mówie serdeczne i stanowczne "NIE". Nie możemy rozmieniać pieniędzy na ich życzenie. W sytuacji jak klient daje mi 200 zł i mam powiedzmy do wydania 180 zł to wydaje w najkrótszej możliwej drodze o ile mam w kasetce :P czyli nominały 100,50,20,10. Zdarza się, że ktoś kupuje 2 bułeczki i masełko - płaci 200 zł .. ok przecież może faktycznie dopiero co ktoś wypłacił pieniędze z bankomatu i potrzebuje tylko te dwie rzeczy. Wiedzą, że u NAS nie ma problemu z drobnymi to przypuszczam, że niektórzy klienci przychodzą do nas celowo z rana by w ten sposób rozmieniać pieniądze. Są takie osobniki co przychodzą nawet 3 razy dziennie Zapamiętuje klientów którzy robią takie numery z .. rozmienianiem. Przyjdzie raz, drugi ... nie widzę problemu ale jak ktoś przychodzi 5 dnia i kupuje to samo i znowu kładzie 200 zł to jestem odważna na tyle by mu wydać w samych 5 złotówkach. A klientów którzy używaja kartę po prostu uwielbiam :P
__________________
I only call you when it's half past five... |
2015-10-06, 17:26 | #4 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Cytat:
---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ---------- Cytat:
tak, kilkaset metrów - tyle może być na sklepie w osowej w gdańsku. ojej wszedł kasą. straszne. w ogóle nie ogarniam o co halo. nie miałaś jak rozmienić, to nie rozmieniłaś. kupił coś i nie miałaś jak wydać = to nadal nie twój problem, najwyżej będziesz musiała opuścić stanowisko pracy, ale chyba nadal ci za to płacą. Cytat:
ja nie wiem. jak dla mnie za mocno to wszystko przeżywasz i się do takiej pracy nie nadajesz. jak byłam młodsza to pracowałam w mcdonalds, w lodziarni i w trzech innych miejscach gdzie była kasa. owszem, ludzie się pienili, ale co z tego? sama się czasem pienię w duchu, raz się nawet ścięłam z jedną kasjerką. wyszło mnie 16,25. daję jej 20 zł i odliczone 6,25 aby wydała mi równą dychę "nie, dziękuję" po czym wydaje mi w pięciogroszówkach. skończyło się niezbyt miło bo pani podniosła swój ton mówiąc coś ala "a co CI się nie podoba?" i zażądałam rozmowy z przełożonym. serio ta żyłka kasjerom to całkiem bez sensu pulsuje. klientom też. każdy chce jak najlepiej dla siebie i przez prace na kasie ani nie jestem bardziej przychylna kasjerom ani mniej. srsly. mogę przytoczyć 10 kontr sytuacji kiedy kasjer zachowal się nie tak jakbym chciała. ale to nie jest specjalnie emocjonujący temat. jedyny przypadek gdy klient ma bezwzględny obowiązek dania odliczonej kwoty to kupowanie biletu u kierowcy autobusu. ale to nie jest kasjer ani pracownik sprzedaży. |
|||
2015-10-06, 17:28 | #5 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 047
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Cytat:
Serio lepiej o tym poczytaj
__________________
Szukam domku dla kosmetyków https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...0#post47119900 ...i dla ubrań... https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=767163 A ja sama szukam https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=766076 |
|
2015-10-06, 17:28 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: "Nie mam wydać"
ah no tak, w tym roku pracowałam na recepcji, gdzie obraca się nieco większą gotówką. pani miała do zapłaty dajmy na to 1000 zł za pobyt i za 12 zł dokupiła usługę ręcznikową:P
zapłaciła mi 1100 zł. nie miałam jak wydać. ona nie miała drobnych. ulokowałam ją w pokoju i po prostu wyszłam do sklepu kupując na jej koszt butelkę wody gazowanej którą z resztą jej dorzuciłam. miałam za to zapłacone? miałam. dostała resztę? dostała. tak, ja wiem, jestem niedobra bo biednej kasjerce zabrałam drobne z fresha. tylko że ja też niejako byłam kasjerem który nie miał jak wydac. krąg życia Simbo Edytowane przez 201604181004 Czas edycji: 2015-10-06 o 17:30 |
2015-10-06, 17:28 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 493
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Jeżeli jako klient mam mieć odliczone, to powinnam dostawać pensję w bilonie, a nie przelewem na konto
W sklepie pieniędzy nie rozmieniam, bo w 99% płacę kartą, a jak nie to mam właśnie drobne. Natomiast szlag mnie trafił parę razy jak chciałam zaparkować, parkometr przyjmuje tylko bilon, ja mam 10 albo 20 zł, ale nikt mi nawet po 5 zł nie rozmieni. BO NIE. Od tamtego czasu kiedy straciłam godzinę, co mam jakieś drobne, to zostawiam w samochodzie. No i przy kasie już nie mam |
2015-10-06, 17:29 | #8 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1 665
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Cytat:
Ja czegos tu nie rozumiem. Skad masz tyle drobnych by wydac klientowi w 5zl, skoro chwile wczesniej nie mialas jak rozmienic banknotu? Czy nie lepiej monety zostawic na pozniej? |
|
2015-10-06, 17:30 | #9 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Cytat:
chyba jeszcze poważnie nikt z tobą nie porozmawiał serio lepiej poczytaj o technikach relaksacyjnych bo jeśli chodzi o pracę na kasie i z pieniędzmi to ja mam za sobą kilka lat i uważam że po prostu powinnaś mniej się emocjonować wydawaniem reszty. ---------- Dopisano o 18:30 ---------- Poprzedni post napisano o 18:29 ---------- |
|
2015-10-06, 17:40 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 047
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Kurde wizaż chyba kręci się wokół "idź sie zrelaksuj i wypij herbatkę" jak sie z kimś nie zgadza
Ja spokojna jestem, wątek założyłam dla dyskusji. Pewnie, ze chodzi o całkowity brak drobnych, ale w momencie gdy mam 20zl w banknotach i dużo bilonu, a klient odmawia czekania lub reszty w bilonie mogę odmówić też. Kwestia chłopaka czy pary z sytuacji - dla mnie to wielkopanieństwo i lenistwo. Masz kartę lub drobne, możesz tak zaplacic, ktoś o to prosi i kieruje do punktu gdzie rozmienisz 20m dalej - stanie Ci się coś jak tam rozmienisz? Chlopakowi powiedzialam wprost ze nie mam i nie miałam, a ten uparcie, bo daleko a Misiu z pary plul sie, ze "chcial drobno, ale nie śrutem"
__________________
Szukam domku dla kosmetyków https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...0#post47119900 ...i dla ubrań... https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=767163 A ja sama szukam https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=766076 |
2015-10-06, 17:43 | #11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Cytat:
naprawdę mniej przeżywaj to wielkopanieństwo klientów ;p |
|
2015-10-06, 17:44 | #12 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 075
|
Dot.: "Nie mam wydać"
A ja uwielbiam jak sobie wyciągnę z bankomatu 100 i chodzę cały dzień usiłując coś za nie kupić a wszędzie słyszę "nie mam wydać". Czasami człowiek naprawdę nie ma drobnych i już. W innych krajach bankomaty pytają czy się chce gotówkę w drobnych, w Polsce jeszcze się niestety z takim nie spotkałam
__________________
Friday I'm in love |
2015-10-06, 17:46 | #13 |
Life is a drink ...
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Ontario
Wiadomości: 10 220
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Zacznijmy od tego, że ja nigdzie nie napisałam, że NIE MAM WYDAĆ Tylko ode mnie zależy w jakich nominałach wydam a jak ktoś przychodzi celem rozmienić sobie pieniędzy bo jak pisałam wcześniej poznaje osoby które robią to każdego dnia, to je rozmieniam :P
__________________
I only call you when it's half past five... Edytowane przez Selfish Girl Czas edycji: 2015-10-06 o 17:47 |
2015-10-06, 17:54 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 266
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Zauważyłam, że rzadko kto tak przeżywa swoją pracę jak kasjerzy.
Jeśli mam drobne, to staram się zapłacić w drobnych, a przynajmniej dać tzw końcówkę. Ale nie ma opcji, żebym wszędzie miała drobne. A nawet jak mam, to czasami chce je sobie zostawić na inną okazję. Ostatnio musiałam dać ostrą reprymendę pani kasjerce, która mi wyrwała z rąk portfel. Niektórym to już całkiem się w głowach miesza. Poza tym są sklepy, w których notorycznie nie mają wydać i sklepy, w których jest tłum ludzi, a jednak sobie radzę i nie marudzą każdemu o drobne. Zwykle to kwestia organizacji, a z tym proszę się udać do kierownika, a nie wiecznie zadręczać klientów. |
2015-10-06, 17:57 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 905
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Nieraz tak chodzę, od sklepu do sklepu i wszędzie słyszę "NIE MAM WYDAĆ".
No cholera, czasem mam wrażenie, że niektóre to chyba tak z przekory i czystej złośliwości. Ten wątek tylko potwierdza te podejrzenia |
2015-10-06, 17:58 | #16 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1 665
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Wybacz, ale ja czytajac Twoj post odnioslam wrazenie, ze wydajesz mu w 5-cio zlotowkach bynajmniej nie z potrzeby serduszka
|
2015-10-06, 17:59 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Cytat:
|
|
2015-10-06, 18:04 | #18 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 047
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Zadręczać ja w ogóle widzę pewne rozgraniczeniem między klientem a osobą która przyszła sobie rozmienić. Jak ktoś szczerze mówi drobnych nie mam, przyszedł na zakupy - no normalne, ludzkie.Ale ktoś mówi że chce rozmienic, dostaje informacje gdzie bliziutko może to zrobić i mówi, ze nie chce mu się podejść-jest normalny i ludzki? Osobiście uważam że POK jako punkt rozumiany to super wyjście- odkąd tak to działa rzadziej nie mamy jak wydać normalnym klientom
__________________
Szukam domku dla kosmetyków https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...0#post47119900 ...i dla ubrań... https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=767163 A ja sama szukam https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=766076 |
2015-10-06, 18:05 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 266
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Nie chciałam dac jej po dobroci monety pięciozłotowej (była mi potrzebna na myjnię), to postanowiła sama sobie wziąć zupełnie się tego nie spodziewałam i stałam z głupią miną. A na koniec to ta pani miała focha na mnie i na resztę ludzi z kolejki. To niewielki prywatny sklepik, więc nawet nie mogłam zgłosić tego kierownikowi. W supermarkecie pewnie nikt by czegoś takiego nie zrobił.
|
2015-10-06, 18:06 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Nie no, jestem w szoku
|
2015-10-06, 18:07 | #21 | |
Life is a drink ...
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Ontario
Wiadomości: 10 220
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Cytat:
Po niektórych klientach (głównie starsze osoby bo młodym to tam jest wszystko jedno bo zwykle płacą kartą) widzę, że traktują "mój" sklep jak rozmieniarkę :P Czasami przy kasie nawet jedna do drugiej mówi : Ej zapłać tym bo sobie rozmienimy. Dla mnie to czasami nawet jest na plus bo im więcej drobnych z kasetki wydam tym mniej później liczę
__________________
I only call you when it's half past five... |
|
2015-10-06, 18:12 | #22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 4 722
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Cytat:
|
|
2015-10-06, 18:13 | #23 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 170
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Ja jak mi ktoś oznajmia, że mam leciec rozmieniac kasę, bo on nie ma jak wydać, gdy kupuję np. chleb, masło i inne pierdoły i płacę za to banknotem 100- 200 zł to po prostu mówię, że w takim razie rezygnuję z zakupów, zostawiam typa z koszykiem z moimi zakupami żeby sobie je porozkładał i tyle. Dwa razy tak mi się zdarzyło zrobić. W większości przypadków kończy się fochem pani kasjerki (panowie jakoś zawsze mają jak wydać a jak nie to organizują drobne ) która z wielką łaską idzie popytać po innych kasach albo sąsiednich sklepach.
Nic mnie tak nie wpienia jak spinający poślady kasjer, serio. Można powiedzieć normalnie "przepraszam, ale zupełnie nie mam jak wydać, nie ma może pani drobnych?""nie mogę niestety zejść z kasy, czy mogłaby pani pójść gdzieś rozmienić pieniądze, a zakupy poczekają? <tylko kto mi rozmieni jak wszyscy tacy ANTY >" a nie rzucać tym swoimi Grażynowatym "ale JA nie mam jak wydać!" <z miną w stylu "ty tępa młoda sikso rusz dupę i przynieś mi drobne wieśniaro" i morderczym spojrzeniem>
__________________
Bohemian like you Edytowane przez phony Czas edycji: 2015-10-06 o 18:15 |
2015-10-06, 18:17 | #24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: "Nie mam wydać"
|
2015-10-06, 18:19 | #25 | |
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Cytat:
Ostatnio wchodzę do kiosku, kupuję papierosy, płacę banknotem 20-złotowym. Kasjerka mnie pyta czy mam końcówkę. Wyjmuję z monet dwie dwuzłotówki i złotówkę, bo potrzebowałam 5 złotych w monetach do automatu biletowego. Wśród reszty drobnych miałam jakieś 2 złote, więc za mało, a ta do mnie, że "przecież w ręce ma pani jeszcze monety, proszę mi je pani dać". Aha. No. Nie sondze. Moja koleżanka miała sytuację, że wróciła z kilkumiesięcznego pobytu w Czechach, w portfelu nie miała polskiego bilonu, jedynie czeski. Kasjerka oczywiście wie, co tam jest i jej mówi, żeby policzyła, bo słyszy, że ma drobne. Koleżanka mówi, że to z Czech, kasjerka "na pewno?". No cóż, nie wierzyła, to koleżanka jej wysypała te monety, niech szuka, liczy, skoro nie wierzy. O dziwo, kasjerka nie znalazła nawet grosika. Och, jak ja uwielbiam panie kasjerki, które lepiej wiedzą niż ja, co i ile mam w portfelu. |
|
2015-10-06, 18:22 | #26 |
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Staram się zrozumieć i jednych, i drugich.
Myślę, że wszyscy jesteśmy ludźmi. Rozumiem, że kasjerka może nie mieć drobnych i wtedy płacę kartą za drobniejsze zakupy. Ale czasem po prostu nie mam karty (lub sklep dopuszcza płatność kartą od np. 20 zł) a jedynym nominałem, który mam w portfelu jest stówa. No to co mam zrobić? Przecież nie robię tego złośliwie.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,. Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!) |
2015-10-06, 18:24 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 036
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Jestem w szoku, że z taką pogardą wypowiadacie się o bogu ducha winnych kasjerkach które po prostu nie mają skąd wytrzasnąć tej kasy na wydawanie wam ze 100-200zł. Trzeba mieć nieco wyobraźni i też starać się mieć te 10-20 zł na drobniejsze wydatki a nie rzucać 200 zł za batonika.
Klienci są koszmarni. Argument, że ma wstać i iść rozmienić bo jej za to płaca totalnie beznadziejny. Ludzie w kolejce później chcą pogryźć taką dziewczynę, bo muszą czekać. Zakompleksieni ludzie uwielbiają wylewać swoje frustracje na innych, obserwuje to notorycznie i mam ochotę podejść i walnąć niektórych za tę postawę. Kupują batonika a mniemanie o sobie jakby merca z salonu kupowali Ludzie pracujący w jakiejkolwiek obsłudze klienta zawsze mają przechlapane i kto nie doświadczył tego raczej nie zrozumie albo po prostu miał szczęście. A co do wydaniu chłopakowi nagle po 5 zł. Moja koleżanka pracująca na kasie miała podobną sytuację. W kasie nie miała drobnych ale ktoś wziął zapałki i zapłacił 200 zł. Poszła na zaplecze do szefowej, ta otworzyła sejfik i dostał resztę po 1 zł
__________________
Pani inżynier [*] B. "Psia dusza większa jest od psa i kiedy się uśmiechasz do niej, ona się huśta na ogonie"... |
2015-10-06, 18:24 | #28 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 173
|
Dot.: "Nie mam wydać"
bardziej Grażynowy jest foch, że sprzedawca nie ma jak wydać i ostentacyjne zostawianie zakupów przy kasie
|
2015-10-06, 18:30 | #29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 4 722
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Cytat:
|
|
2015-10-06, 18:32 | #30 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 075
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Cytat:
Żeby mieć te 10-20 pln trzeba najpierw grubsze rozmienić...
__________________
Friday I'm in love |
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:56.