Nie podobam się mojemu facetowi.

[baabka0]

Cześć . Mam nadzieje, że na poważnie potraktujecie mój problem. Proszę was o pomoc i rady. Za wszystko z góry wam dziękuje.

W skrócie mam 24 lata , jestem w 3 - letnim związku.

Mój facet ogólnie jest na prawdę świetnym partnerem, takim, jakiego sobie wymarzyłam, daje mi praktycznie wszystko, czego zawsze potrzebowałam w związku,dba o mnie ale nie potrafię zaakceptować tego, że nie podobam mu się wizualnie .

Chodzi o to, że tak naprawdę nigdy nie obsypuje mnie komplementami.Nigdy nie powiedział, że mu się podobam, że jestem ładna. Nigdy.. Nie chciałabym , żeby zabrzmiało to tandetnie, zebym nie okazała się prózną osobą. Poprostu mój obecnie narzeczony tak naprawde nigdy mi nie powiedział, że Nigdy... A inne osoby np w telewizji ( np aktorki ) chwali np mówi, ale ona jest ładna prawda ?

Skoro potrafi powiedzieć opinię na temat jakiejś kobiety, którą widzi mówiąc, że jest piękna , a ze mna mieszkając i bedać nigdy, czyli wywnioskowałam, że nie podobam mu się.

Wszystko by bylo ok, mógby mówic o kimś piękna kobieta , jeżeli dla niego tez bym była na swój sposób piękna. A on inne chwali, a mnie ciagle mnie krytykuje.

Ogólnie jestem osobą szczupłą, 174 cm , czarne długie włosy. Occzywiscie jak każdy mam wady, ale skoro mu się najwyrazniej nie podobam to po co ze mną jest ??


Czuje sie przez to nieatrakcyjna i popadam w jeszcze większe kompleksy, choc nie powinnam, bo choc to zabrzmi nieskromnie, to zawsze miałam powodzenie u facetów i wzbudzałam ich zainteresowanie, mimo, że sama nie mam o sobie zbyt wysokiego mniemania. Coraz bardziej zaczynam przez to wysiadać

Poza tym to nie widzi poza mną swiata, ciagle mówi ze mnie kocha jest czuly i wogole, ale mówi ze krytyke ma wrodzoną z krwi i z kim by nie byl bedzie krytykował, bo taki juz jest, choc obiecał mi , że bedzie nad tym pracował.

Boli mnie to, że nigdy mnie nie pochwalił, odkad jestem z nim w zwiazku chciałabym czasami uslyszec ze podobam się mojemu męzczyznie. To chyba normalne prawda ?

Nie raz juz sie rozpłakałam i powiedziałam mu " czemu ze mna jestes jak ci sie nie podobam "?
A on na to " bo Cię kocham " a ja po co ze mną jestes skoro ci się nie podobam ? za chwile, gdybys mi sie nie podobała to bym z Toba nie był, ale uwazam ze to nie jest do konca szczere tylko przymuszam go do muru to tak mówi. albo " widziały gały co braly".

Jezeli komplementuje to tylko cechy charakteru jaka jestem kochana, ze nie wyobraza sobie beze mnie zycia. Codziennie w tej kwesti słyszę takie rzeczy.

Jak ratowac swoja samoocene ?
Kocham go and zycie, on mnie też ,świetnie nam się uklada tylko ta jedna kwestia szkoda ze nie pociagam go pewnie fizycznie .

Mi już odechciewa się wszystkiego, boję się ze za niedługo moja samoocena bedzie rownala się zero. Przez to ciągla krytyke coraz mniej sobie się podobam.
Ile można.. Boli mnie, że na inne kobiety mu się podobają a ja nie, przez to jak widze kogoś atrakcyjnego to mnie coś trafia.

Pomocy

[gamblenka]

Napisane przez baabka0

Cześć . Mam nadzieje, że na poważnie potraktujecie mój problem. Proszę was o pomoc i rady. Za wszystko z góry wam dziękuje.

W skrócie mam 24 lata , jestem w 3 - letnim związku.

Mój facet ogólnie jest na prawdę świetnym partnerem, takim, jakiego sobie wymarzyłam, daje mi praktycznie wszystko, czego zawsze potrzebowałam w związku,dba o mnie ale nie potrafię zaakceptować tego, że nie podobam mu się wizualnie .

Chodzi o to, że tak naprawdę nigdy nie obsypuje mnie komplementami.Nigdy nie powiedział, że mu się podobam, że jestem ładna. Nigdy.. Nie chciałabym , żeby zabrzmiało to tandetnie, zebym nie okazała się prózną osobą. Poprostu mój obecnie narzeczony tak naprawde nigdy mi nie powiedział, że Nigdy... A inne osoby np w telewizji ( np aktorki ) chwali np mówi, ale ona jest ładna prawda ?

Skoro potrafi powiedzieć opinię na temat jakiejś kobiety, którą widzi mówiąc, że jest piękna , a ze mna mieszkając i bedać nigdy, czyli wywnioskowałam, że nie podobam mu się.

Wszystko by bylo ok, mógby mówic o kimś piękna kobieta , jeżeli dla niego tez bym była na swój sposób piękna. A on inne chwali, a mnie ciagle mnie krytykuje.

Ogólnie jestem osobą szczupłą, 174 cm , czarne długie włosy. Occzywiscie jak każdy mam wady, ale skoro mu się najwyrazniej nie podobam to po co ze mną jest ??


Czuje sie przez to nieatrakcyjna i popadam w jeszcze większe kompleksy, choc nie powinnam, bo choc to zabrzmi nieskromnie, to zawsze miałam powodzenie u facetów i wzbudzałam ich zainteresowanie, mimo, że sama nie mam o sobie zbyt wysokiego mniemania. Coraz bardziej zaczynam przez to wysiadać

Poza tym to nie widzi poza mną swiata, ciagle mówi ze mnie kocha jest czuly i wogole, ale mówi ze krytyke ma wrodzoną z krwi i z kim by nie byl bedzie krytykował, bo taki juz jest, choc obiecał mi , że bedzie nad tym pracował.

Boli mnie to, że nigdy mnie nie pochwalił, odkad jestem z nim w zwiazku chciałabym czasami uslyszec ze podobam się mojemu męzczyznie. To chyba normalne prawda ?

Nie raz juz sie rozpłakałam i powiedziałam mu " czemu ze mna jestes jak ci sie nie podobam "?
A on na to " bo Cię kocham " a za chwile, gdybys mi sie nie podobała to bym z Toba nie był, ale uwazam ze to nie jest do konca szczere tylko przymuszam go do muru to tak mówi. albo " widziały gały co braly".

Jezeli komplementuje to tylko cechy charakteru jaka jestem kochana, ze nie wyobraza sobie beze mnie zycia. Codziennie w tej kwesti słyszę takie rzeczy.

Jak ratowac swoja samoocene ?
Kocham go and zycie, on mnie też ,świetnie nam się uklada tylko ta jedna kwestia szkoda ze nie pociagam go pewnie fizycznie .

Jeżeli kocha cię nad życie, to niech to zmieni, bo jak tego nie zrobi, to ty w końcu powiesz panu "do widzenia", a przynajmniej ja bym tak zrobiła. Także to nie twój problem, tylko jego. Byłam już w związku z panem, który mi nigdy nie powiedział komplementu. Nie polecam. Praktycznie wszyscy moi koledzy potrafią mnie obsypywać komplementami, więc od mężczyzny też tego oczekuję i już.

[201605051021]

Napisane przez baabka0

Wszystko by bylo ok, mógby mówic o kimś piękna kobieta , jeżeli dla niego tez bym była na swój sposób piękna. A on inne chwali, a mnie ciagle mnie krytykuje.

W jaki sposob i co w Tobie tak krytykuje?

[baabka0]

Kiedyś powiedziałam mu to, że odejdę , żeby znalazł osobę, która naprawdę mu się podoba , a nie mnie ranil. Dodałam jeszcze, że owszem moge mu się nie podobać, ale to po co jest ze mną w związku.
Ale on zdaje sobie sprawę, ze tak go kocham, ze nie byłabym w stanie.

Rózne rzeczy we mnie krytykuje.Myślę ze nie jestem w jego typie w tym sensie, że jestem osobą szczupła przez to nie mam "takich "kształtów ", bo powiedział kiedys do mnie " moglabys miec wieksza pupe ", biustu nie mam ( ale akurat nigdy mnie nie skrytykowal bo wie ze tu moj slaby punkt) ciagle o brzuchu mi mówi, ale tu troche juz przesadza, chcial zebym sie przefarbowaala na czarno to zrobiłam. mowie wam tyle co on mi nawymienial, nie chce tu wzglebiac tylko te glowne. Może z twarzy mu się nie podobam. Ale lubi osoby szczuple, tylko chciałaby pewnie szczuple ale z mocnymi kształtami.

[Kornela007]

Rozumiem Twój pukt widzenia, i przykro mi, że Twoja samoocena na tym cierpi. Każda kobieta chciałaby usłyszeć komplement od swojego mężczyzny. Rozmawiałaś z nim konkretnie na ten temat? I nie chodzi mi o komentowanie, dopytywanie się, lecz szczera rozmowa która doprowadzi do szczerej odpowiedzi.

Co do komentowania innych kobiet, ba, byłam kiedyś w związku z takim facetem, niestety, on perfidnie nawet na ulicy mógł się za jakąś kobietą obrócić, nawet za taką, która mi się w ogóle nie podobała, ale to nie zmieniało faku. Również mnie krytykował, np., łapał za bruch, a nie jestem otyła, no ale gdy usiądę, robi mi się mała fałdka. Będąc osobą pewną siebie, i nie zwracając uwagę na tę fałdkę, drażniło mnie samo zachowanie i podtekst zachowania. Brak komplenetów z jego strony, i traktowania mnie gorzej od obcych osób. Zerwałam z nim, i powiedziałam mu szczerze, że nie mogę tkwić w takim związku, a tym bardziej z osobą, która traktuje mnie jak kumpla i komentuje pośladki innych kobiet w mojej obecności. Skończyło się na tym, że on 5 miesięce o mnie zabiegał, i twierdził, że w ogóle nie był świadom faktu, iż mnie to w jakiś sposób do niego zniechęcało. Ba, trzebabyło słuchać tego co mówiłam.

Do czego dążę: wydaje mi się, że nie łatwo będzie zmienić taką osobę. Rozumiem, że może chciałby, żebyś włosy przefarbowała, każdy ma swoje preferencje, aczkolwiek, powinnaś mu się podobać, taka, jaka właśnie jesteś. Możesz spróbować z nim porozmawiać, ewentualnie łudzić się, że się zmieni, ale wydaje mi się, że mężczyzna, który w tak oczywisty sposób komentuje urodę innych kobiet nie do końca szauje swoją kobiete. Zapytaj się, jak On by się czuł, gdybyś Ty zaczęło w jego obecności komentoważ innych facetów na ulicy.

[z_danowskich]

Napisane przez baabka0

Kiedyś powiedziałam mu to, że odejdę , żeby znalazł osobę, która naprawdę mu się podoba , a nie mnie ranil. Dodałam jeszcze, że owszem moge mu się nie podobać, ale to po co jest ze mną w związku.
Ale on zdaje sobie sprawę, ze tak go kocham, ze nie byłabym w stanie.

Rózne rzeczy we mnie krytykuje.Myślę ze nie jestem w jego typie w tym sensie, że jestem osobą szczupła przez to nie mam "takich "kształtów ", bo powiedział kiedys do mnie " moglabys miec wieksza pupe ", biustu nie mam ( ale akurat nigdy mnie nie skrytykowal bo wie ze tu moj slaby punkt) ciagle o brzuchu mi mówi, ale tu troche juz przesadza, chcial zebym sie przefarbowaala na czarno to zrobiłam. mowie wam tyle co on mi nawymienial, nie chce tu wzglebiac tylko te glowne. Może z twarzy mu się nie podobam. Ale lubi osoby szczuple, tylko chciałaby pewnie szczuple ale z mocnymi kształtami.

Nigdy, przenigdy nie decyduj się na bycie z osobą która wzbudza w Tobie kompleksy ;/ tylko raz byłam w takim związku - wiecznie krytykował, albo patrzył z dezaprobatą na moje włosy, figurę, sukienki. Mówił: "no jakoś bardzo źle nie wyglądasz, ale więcej się nie farbuj, bo nie lubię".
I może dlatego już nie jestem w tym związku. Teraz lubię swój wygląd i wiem, że podobam się też innym. Faceci patrzą na mnie z dużo większym podziwem, niż mój były.

Kochana, nie warto pozwalać sobie na coś takiego. Sama mówisz, że masz duże powodzenie to nie bierze się znikąd i jesteś po prostu atrakcyjna. Po co Ci facet, który to kwestionuje? To nie jest czułość i miłość, kiedy ktoś stawia pod znakiem zapytania Twoją atrakcyjność i odbiera Ci pewność siebie. Zobaczysz, znajdziesz kogoś, kto będzie patrzył na Ciebie z podziwem, przy kim rozkwitniesz. Nie daj się dłużej tłamsić.

[201606201201]

Napisane przez baabka0

chciałaby pewnie szczuple ale z mocnymi kształtami.

Chyba się chłopiec za dużo pornosów naoglądał.

Jak dla mnie to jakiś cham, który nie liczy się z Twoimi uczuciami.
Piszesz, że już z nim rozmawiałaś i nic to nie dało, czyli nietrudno się domyślić, że on się nie zmieni i nadal będzie Cie krytykował. Sama sobie odpowiedz czy nadal chcesz być z kimś kto Ci tak niszczy samoocenę.

[StarFighter]

Rzeczywiście dziwne zachowanie, ale znam kilku gości którzy wolą chwalic inne panny żeby wzbudzać zazdrość swojej

[kennedy]

Woz albo przewoz. Na pewno hcialabym sie podobac swojemu facetowi. Skoro nie potrafi sie wysilic i i mowic slodkich slowek to nie wiem czy warto z nim byc.

[201606201201]

Napisane przez StarFighter

Rzeczywiście dziwne zachowanie, ale znam kilku gości którzy wolą chwalic inne panny żeby wzbudzać zazdrość swojej

Ale jaką zazdrość? Skoro nie wiadomo czy tamte panny spojrzałyby na nich chociaż. Żałośni jacyś.

[StarFighter]

To się przejawia ogólnie w chwaleniu urody nie tylko osób na ulicy ale np kobiet w telewizji, zdjęć koleżanek na fb. Robią tak tylko przy swojej pannie. Moim zdaniem to dość powszechne

[201606201201]

Napisane przez StarFighter

To się przejawia ogólnie w chwaleniu urody nie tylko osób na ulicy ale np kobiet w telewizji, zdjęć koleżanek na fb. Robią tak tylko przy swojej pannie. Moim zdaniem to dość powszechne

Rozumiem o co chodzi, ale to ma wzbudzać zazdrość? We mnie wzbudziło by to tylko przekonanie, ze mam za faceta niedojrzałego chama - idiotę.

[StarFighter]

Podobno tak, ma wzbudzać zazdrość,
a efekt wiadomo różny

[JogurtNaturalny]

Jeżeli bardzo Ci na nim zależy, porozmawiaj z nim o tym jeszcze raz. Ale tak bardzo dosadnie. W taki sposób, żeby wiedział ze to juz nie przelewki. Powiedz mu ze nie życzysz sobie takich zagrywek, aby przy Tobie komplementował inne kobiety a Ciebie tylko krytykował. Że jeżeli to się powtórzy będziesz zmuszona zrezygnować z tego związku, gdyż nie masz zapędów autodestrukcyjnych, a pozostawanie z nim w związku do tego prowadzi. Na co Ci dziewczyno taki chłopak, który doprowadzi Cię do depresji lub innych ciężkich zaburzeń? Sam powiedział, że "taki jest i ze on będzie krytykowal", ale dlaczego jest taki nie konsekwentny i krytykuje jedynie Ciebie ? Może przydałoby mu się wylać kubeł zimnej wody na głowę ? Może jemu też by trzeba było zwrócić uwagę na jego mankamenty ? Człowiek całe życie nie będzie piękny. Może warto mu to przypomnieć ? Zwróć mu uwagę ze coś zaczyna lekko łysieć albo że przydałoby mu się wybrać na silownie bo jest za chudy itp. ?

[Azhaar]

Napisane przez JogurtNaturalny

Zwróć mu uwagę ze coś zaczyna lekko łysieć albo że przydałoby mu się wybrać na silownie bo jest za chudy itp. ?

Gimbaza czy przedszkole?

Tak ma funkcjonować związek? ,,Ty mi na złość to ja Tobie tez"? No wtf :/

Autorko, olej gościa.

Jakby to była sytuacja ze np pod wpływem rutyny on rzadziej zaczyna komplementowac to można naprawiać.

Ale on Ciebie niestety nie szanuje i tylko wzbudza kompleksy.

Powiedzialas mu, ze Ciebie rani. On to ma w d...., bo go to nie obchodzi i nic się nie zmienił. I nie zmieni. Nie jestem w stanie Ci powiedzieć dlaczego z Tobą jest, bo nie siedzimy w jego głowie. Ale to nie jest istotne bo istotne jest to, żebyś Ty w związku czuła się akceptowana. Jeśli tak nie jest, to związek jest do skreślenia.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez baabka0

Kiedyś powiedziałam mu to, że odejdę , żeby znalazł osobę, która naprawdę mu się podoba , a nie mnie ranil. Dodałam jeszcze, że owszem moge mu się nie podobać, ale to po co jest ze mną w związku.
Ale on zdaje sobie sprawę, ze tak go kocham, ze nie byłabym w stanie.

Rózne rzeczy we mnie krytykuje.Myślę ze nie jestem w jego typie w tym sensie, że jestem osobą szczupła przez to nie mam "takich "kształtów ", bo powiedział kiedys do mnie " moglabys miec wieksza pupe ", biustu nie mam ( ale akurat nigdy mnie nie skrytykowal bo wie ze tu moj slaby punkt) ciagle o brzuchu mi mówi, ale tu troche juz przesadza, chcial zebym sie przefarbowaala na czarno to zrobiłam. mowie wam tyle co on mi nawymienial, nie chce tu wzglebiac tylko te glowne. Może z twarzy mu się nie podobam. Ale lubi osoby szczuple, tylko chciałaby pewnie szczuple ale z mocnymi kształtami.

A ja bym właśnie takiemu powiedziała we właściwym momencie "mógłbyś mieć większego *uja". Gdy zdejmie koszulkę: ehhh mógłbyś mieć fajniejsza klatę. Mógłbyś mieć twarz jak Brad Pitt, gdy był jeszcze młody. Że co, to facet sobie wymyślił idealną dziewczynę, że musi mieć duży tyłek i czarne włosy i swoją dziewczynę chce zmienić w swój wyimaginowany ideał? Chciał zebyw się przefarbowala! Duży tyłek i czarne włosy, on by chciał być z tą największą Kardashianka czy jak?

Moim zdaniem jest to bardzo niezdrowe jak facet niszczy naszą samoocenę. Ten facet to już jest takim typem zaawansowanym, nie dość że krytykuje i wyrzuca wady, to już zaczął nią kierować, jakie ma mieć wlosy, jaki kolor itd? Co bedziew potem? Będzie Ci wybierał ciuchy w jakich możesz chodzić? Jeśli z nim zostaniesz, to nigdy nie będziesz w pełni szczęśliwa i spełniona. Według mnie poczucie bycia zaakceptowanym jest jednym z najważniejszych filarów stałego związku. Nie przyjelabym zaręczyn a już na pewno nie wyszlabym za tego kolesia, jeśli się nie zmieni.

[201606201201]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;53439800]Co bedziew potem? Będzie Ci wybierał ciuchy w jakich możesz chodzić?[/QUOTE]
... i implanty pośladków

[kisielova]

Napisane przez baabka0

Kiedyś powiedziałam mu to, że odejdę , żeby znalazł osobę, która naprawdę mu się podoba , a nie mnie ranil.

i obietnicy nie dotrzymałaś, skoro jest narzeczonym, a nie eksem.

Jak jest u was z seksem? Jeśli mu się nie podobasz to pewnie i ta sfera kuleje.

Podziwiam () że potrafisz być w związku, w którym jesteś ciągle krytykowana. Przeżyłam coś podobnego i wiele czasu zajęło, żęby pozbierać całkowicie rozwalone poczucie własnej wartości. Nie rób sobie tego samego. Nie zasługujesz na to, uwierz.

[Camomille91]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;53439800]A ja bym właśnie takiemu powiedziała we właściwym momencie "mógłbyś mieć większego *uja". Gdy zdejmie koszulkę: ehhh mógłbyś mieć fajniejsza klatę. Mógłbyś mieć twarz jak Brad Pitt, gdy był jeszcze młody. Że co, to facet sobie wymyślił idealną dziewczynę, że musi mieć duży tyłek i czarne włosy i swoją dziewczynę chce zmienić w swój wyimaginowany ideał? Chciał zebyw się przefarbowala! Duży tyłek i czarne włosy, on by chciał być z tą największą Kardashianka czy jak?

Moim zdaniem jest to bardzo niezdrowe jak facet niszczy naszą samoocenę. Ten facet to już jest takim typem zaawansowanym, nie dość że krytykuje i wyrzuca wady, to już zaczął nią kierować, jakie ma mieć wlosy, jaki kolor itd? Co bedziew potem? Będzie Ci wybierał ciuchy w jakich możesz chodzić? Jeśli z nim zostaniesz, to nigdy nie będziesz w pełni szczęśliwa i spełniona. Według mnie poczucie bycia zaakceptowanym jest jednym z najważniejszych filarów stałego związku. Nie przyjelabym zaręczyn a już na pewno nie wyszlabym za tego kolesia, jeśli się nie zmieni.[/QUOTE]

Hahahahaha właśnie miałam to pisać, ale mnie wyprzedziłaś
Raz spotkałam takiego jednego, co widać uwielbiał oceniać z wyglądu napotkane kobiety, to mu w końcu powiedziałam - ty twarzy Brada Pitta też nie masz i się przymknął. W dodatku naprawdę był mało atrakcyjny.
Ja bym w czymś takim nie wyrobiłą chwili, gdybym nawet wyczuwała trochę, że się chłopakowi nie podobam. Co to za problem znaleźć sobie wybrankę marzeń, niech szuka ładniejszej.
Ja też jestem wysoka, szczupła, biust jak dla mnie mam w porządku (choć mógłby być rozmiar większy) no i tyłek genetycznie mam mały. Musiałabym bardzo dużo ćwiczyć siłowo, żeby trochę się powiększył. I co mam z tym zrobić? Jak będę ćwiczyć to momentalnie schudnę i cycki mi w pierwszym rzędzie spadną. To już chyba wolę moje 70C niż ten tyłek.

[kasiatoya]

Napisane przez baabka0

Mój facet ogólnie jest na prawdę świetnym partnerem, takim, jakiego sobie wymarzyłam, daje mi praktycznie wszystko, czego zawsze potrzebowałam w związku,dba o mnie ale nie potrafię zaakceptować tego, że nie podobam mu się wizualnie .

Mam wrażenie, że sama sobie wmawiasz jakieś dziwne rzeczy. Takie robienie problemu na siłę.
Jest świetnym partnerem, daje wszystko i dba - to chyba ważniejsze niż jakieś puste komplementy. Serio.
Nie słowa świadczą o uczuciach i zaangażowaniu.
Nie napisałaś jak wam się układa w sypialni ale zakładam, że nieźle więc tym bardziej problem jest wymyślony w Twojej głowie.

[pawel9001]

A ty mu mowisz ze jest przystojny?

[Anethka]

Napisane przez kisielova

i obietnicy nie dotrzymałaś, skoro jest narzeczonym, a nie eksem.

Jak jest u was z seksem? Jeśli mu się nie podobasz to pewnie i ta sfera kuleje.

Podziwiam () że potrafisz być w związku, w którym jesteś ciągle krytykowana. Przeżyłam coś podobnego i wiele czasu zajęło, żęby pozbierać całkowicie rozwalone poczucie własnej wartości. Nie rób sobie tego samego. Nie zasługujesz na to, uwierz.

Nic dodać, nic ująć

[Sygnalizator]

Problem z tylka. To ze czegos nie powtarza jak piesek zapatrzony w swoja pania nie znaczy ze tak nie mysli.

[JogurtNaturalny]

[QUOTE=Azhaar;53439626]Gimbaza czy przedszkole?

Tak ma funkcjonować związek? ,,Ty mi na złość to ja Tobie tez"? No wtf :/=QUOTE]

Nie, nawet nie rozpoczęłam edukacji! Ale potrafię czytać ze zrozumieniem. To byla jedna z propozycji dla niepełnego obrazu sytuacji opisanej przez Autorkę wątku. Napisała ze facet daje jej niby wszystko co trzeba w związku, daje jej czułość, mówi ze kocha, niby się oboje bardzo kochają.. jeśli ten problem jest tylko wyolbrzymiony a facet nie chce jej słuchać w tej kwestii może powinna go trochę "nauczyć" empatii. I nie uwierzę ze sama masz faceta którego niczego nie "uczyłas", był idealny i w ogóle. TAA pewnie z kotem na kolanach siedzisz

[justynaxxx86]

Napisane przez baabka0

[/B]
Nie raz juz sie rozpłakałam i powiedziałam mu " czemu ze mna jestes jak ci sie nie podobam "?
A on na to " bo Cię kocham " a ja po co ze mną jestes skoro ci się nie podobam ? za chwile, gdybys mi sie nie podobała to bym z Toba nie był, ale uwazam ze to nie jest do konca szczere tylko przymuszam go do muru to tak mówi. albo " widziały gały co braly".

moim zdaniem za bardzo to przeżywasz i czepiasz się. Gdybyś mu sie nie podobała, to by z Tobą nie był. Faceci to wzrokowcy, więc jeśli nic w Twoim wyglądzie się nie zmieniło od początku związku (operacja plastyczna, ciąża, oblanie kwasem itp) to moim zdaniem wyolbrzymiasz.
Ja obecnie jestem na początku siódmego miesiąca ciąży i nieraz pokazuję mojemu facetowi kobiety na ulicy z tekstem "ale laska, patrz!" a niech sobie popatrzy zdaję sobe sprawę, że nie wyglądam teraz jak na początku związku, a wiem jaki typ mu się podoba (szczupła, średniego wzrostu, czarne długie włosy), więc sama mu wynajduję obiekty

poza tym fajnie, że facet stwierdza, że kocha Cię za to jaka jesteś. Uroda przemija, za jakiś czas zanikną Ci włókna kolagenowe a on będzie kochał Cię nadal

---------- Dopisano o 09:11 ---------- Poprzedni post napisano o 09:07 ----------

Napisane przez baabka0

Kiedyś powiedziałam mu to, że odejdę , żeby znalazł osobę, która naprawdę mu się podoba , a nie mnie ranil. Dodałam jeszcze, że owszem moge mu się nie podobać, ale to po co jest ze mną w związku.
Ale on zdaje sobie sprawę, ze tak go kocham, ze nie byłabym w stanie.

Rózne rzeczy we mnie krytykuje.Myślę ze nie jestem w jego typie w tym sensie, że jestem osobą szczupła przez to nie mam "takich "kształtów ", bo powiedział kiedys do mnie " moglabys miec wieksza pupe ", biustu nie mam ( ale akurat nigdy mnie nie skrytykowal bo wie ze tu moj slaby punkt) ciagle o brzuchu mi mówi, ale tu troche juz przesadza, chcial zebym sie przefarbowaala na czarno to zrobiłam. mowie wam tyle co on mi nawymienial, nie chce tu wzglebiac tylko te glowne. Może z twarzy mu się nie podobam. Ale lubi osoby szczuple, tylko chciałaby pewnie szczuple ale z mocnymi kształtami.

oooo to tego nie doczytałam. Odsyłam do lektury "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy", fajny rozdział poświecony właśnie temu, że facet chce Cię zmieniać

[Paszczurek666]

Napisane przez justynaxxx86

Ja obecnie jestem na początku siódmego miesiąca ciąży i nieraz pokazuję mojemu facetowi kobiety na ulicy z tekstem "ale laska, patrz!" a niech sobie popatrzy zdaję sobe sprawę, że nie wyglądam teraz jak na początku związku, a wiem jaki typ mu się podoba (szczupła, średniego wzrostu, czarne długie włosy), więc sama mu wynajduję obiekty

Dżizas, czy ja jestem w ukrytej kamerze?

[Babolec]

Moim zdaniem to jest toksyczny związek z beznadziejnym facetem. Druga osoba powinna mieć dobry wpływ na naszą samoocenę, a nie ją podkopywać. Gdzie Twoja godność? Zostaw typa. Założę się, że sam misterem nie jest i tak naprawdę ma problem ZE SOBĄ, a nie z Tobą. Spotkałam już kilku takich krytykantów w swoim życiu i mogę powiedzieć tylko tyle, że to właśnie oni mieli tak głębokie kompleksy i byli tak głęboko sfrustrowani, że chyba tylko dogadując innym mogli się poczuć lepiej (na chwilę).
Nie bierz sobie też jego słów do siebie i nie daj się pognębić. Moim zdaniem nie chodzi o to, że mu się nie podobasz, bo być może wcale nie ma z Twoim wyglądem żadnego problemu tylko jest po prostu toksycznym dupkiem.
Możesz sobie znaleźć kogoś, z kim będziesz się czuć świetnie i kto nie będzie na kogoś przelewał własnej frustracji.

[Siwy_Dym]

Napisane przez Babolec

Moim zdaniem to jest toksyczny związek z beznadziejnym facetem. Druga osoba powinna mieć dobry wpływ na naszą samoocenę, a nie ją podkopywać. Gdzie Twoja godność? Zostaw typa. Założę się, że sam misterem nie jest i tak naprawdę ma problem ZE SOBĄ, a nie z Tobą. Spotkałam już kilku takich krytykantów w swoim życiu i mogę powiedzieć tylko tyle, że to właśnie oni mieli tak głębokie kompleksy i byli tak głęboko sfrustrowani, że chyba tylko dogadując innym mogli się poczuć lepiej (na chwilę).
Nie bierz sobie też jego słów do siebie i nie daj się pognębić. Moim zdaniem nie chodzi o to, że mu się nie podobasz, bo być może wcale nie ma z Twoim wyglądem żadnego problemu tylko jest po prostu toksycznym dupkiem.
Możesz sobie znaleźć kogoś, z kim będziesz się czuć świetnie i kto nie będzie na kogoś przelewał własnej frustracji.

+1

[Buzzerka]

Napisane przez Paszczurek666

Dżizas, czy ja jestem w ukrytej kamerze?

No nie? do czego to doszło w ogole, ze kobieta facetowi wynajduje 'obiekty na ulicy', bo sama jest w ciąży, a niech on popatrzy dramat.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[I am Rock]

A jakie były wasze początki? W końcu czymś cię ujął, skoro zdecydowałaś się z nim być. I jemu w tobie też coś się spodobało.
Mój facet, to akurat czaruś. Ale byłam też z takim, co dobrego słowa kobiecie nie umiał powiedzieć. I zdarzało mu się coś powiedzieć, co odbierałam jako czepianie się. A na pytanie, o co chodzi, mówił: Przepraszam, nie wiedziałem, że tak to odbierasz. Ciemniak taki.
Faceta nie zmienisz. Jeżeli komplementów nie potrafi mówić, to niech przynajmniej nie dołuje. Tłumaczenie pewnie nic nie da, ja popieram cięte riposty.