Szukam naprawdę dobrego kremu nawilżającego na noc

[Tomek1990]

Dzień dobry wszystkim


Otóż kupiłem tą serie syleco krem nawilżający + żel do mycia twarzy rumiankowy. I moja recenzja :

Żel rumiankowy - piszę , że nawet dla najbardziej wrażliwej skóry twarzy itp itp zachwały producenta ( oczywiście ściema ) . Otóż po umyciu twarzy tym żelem twarz robi się czerwona i mam bardzo mocno ściągniętą skórę twarzy ( twarz myję wodą przegotowaną ) . Żel miał łagodzić czerwoności , nawilżać twarz , regenerować a okropnie ją wysusza po umyciu. Aż mnie piecze , także żel do wyrzucenia lub mamie dam. A i ktoś mówił , że ten żel w ogóle się nie pieni ( czytałem w opiniach chyba tutaj nawet ) a mój pieni się strasznie więc pewnie dali jakieś chemikalia których moja skóra nie znosi.


Krem brzosowo - nagietkowy nawilżający na noc - krem jest mega tłusty w ogóle się nie wchłania a dlaczego tak mówię ? bo jak posmaruje nim twarz nawet cieniusienko to i tak mega jest tłusta i nie wsiąka w ogóle. Rano nie budzę się z nawilżoną twarzą tylko również ściągniętą , także krem do wyrzucenia lub dam mamie.


Oczywiście nie mam nic do nikogo za to , że mi to polecił czytałem opinie i są naprawdę pozytuwne i dlatego się skusiłem. Wydałem już multum pieniędzy na kremy , żele i po raz kolejny moja twarz udowadnia mi , że nie ma dla niej ratunku. Nie ma dla niej złotego środka który by pomógł. Chyba do końca swoich dni będę borykać się z problematyczną cerą. Byłem u dermatlogów nie mam łzs nie mam AZS , nie mam trądziku różowatego . Nie mam w ogóle trądziku oprócz pojedyńczych krostek które wyskakują i chowają się. Mam tylko strasznie wrażliwą skórę twarzy .....



PS : Mówicie , że cethaphil to gówno i zapycha... Każdy ma swoje zdanie ale dla mnie syleco krem nawilżający w ogóle nie ma startu do cethaphil md dermoprotektor.... Jak cethaphilem twarz nasmarowałem a była ściągnieta to zaraz ulga a tym z sylveco twarz nadal czuć te ściągniecię typowe jak się rusza policzkami albo uśmiecha - koszmar !!!!!! okropny dyskomfort.


Żel physogel również o niebo lepszy od niby wielce łagodzącego rumianeczku znanego w starożytności itp itp...physogel zawiera alkohol a nie podrażnia tak mega jak ten sylveco.....



Nie wiem co mam już robić mój przypadek jest ciężki.......sam to stwierdzam.

[201604250949]

Matko jaki Ty jesteś dziwny
Ledwo zamówiłeś i już twierdzisz, że coś nie działa? Ogarnij się człowieku. To jest naturalny krem. W porywaniu do cethapila on nie oblepia tylko ma serio działać na skórę ale to nie jest takie hop.
Jak Ci pasuje cethapil to sobie go dalej używaj

[Tomek1990]

spokojnie , spokojnie


Ja piszę przecież , że już testowałem a nie , że jeszcze ich nie mam a narzekam. Testowałem już i mając już spore doświadczenie wiem , że jeśli jakiś krem od razu nie niweluje uczucia ściągniętej skóry to jest do niczego.

Ostatnio miałem krem nawilżający tolpy kupiony w rossman i na starcie również nie powodował , że moja skóra nie jest ściągnięta no ale dałem mu szanse stosowałem jakieś półtora tygodnia i nie było dobrze i zrezygnowałem. Naprawdę nie stosowałem w życiu tylko 5 kremów a sporo więcej i stąd moje doświadczenie .


Na pewno nie wmówisz mi , że ten żel rumiankowy to tylko pierwszy raz tak skórę potraktował a później będzie tak jak producent zachwala wątpie naprawdę wątpię. Coś co aż tak ściąga skórę nie może później być dobre....


To samo tyczy się kremu no ale ok dam szanse i będę stosować max 2 tygodnie i zobaczę co się dzieje.

I nie mam do nikogo pretensji pozdrawiam.

[201604250949]

Ale no jest krem bardziej leczniczy niż zwykły, trzeba dać mu czas minimum 2 tyg. Dopiero po miesiącu używania czegoś najlepiej się wie czy coś nie działa czy nie:P
Co do tego żelu ja go Ci nie polecałam bo go nie znam, nigdy nie miałam i nie zamierzam go nawet kupować bo mam swój inny ulubiony.
Z tych co działają od razu niby Avene Cicalfate jest dobry ale osobiście nie próbowałam.

[Tomek1990]

No dam dam mu ten czas . Żelem też będę myć twarz zobaczymy.


A Ty jakiego żelu używasz ? może Twój bym wypróbował

[201604250949]

Raczej Cie nie zainteresuje bo jak na żel do mycia twarzy to dość drogi

[v-x-n]

A ja zamiast kremu polecę zadziałanie od środka. Sama mam skórę mieszaną, która bardzo łatwo się odwadnia, na zimę tworzy mi się wręcz jedna wielka piekąca skorupa i żaden krem nawilżający czy natłuszczający nie zdawał egzaminu.

Polecam na śniadanie płatki owsiane z garścią pestek dyni i garścią słonecznika, dodatkowo warto też wypijać łyżkę oleju lnianego lub z wiesiołka. Efekt gwarantowany - skóra nawet bez kremu i po umyciu mydłem aleppo (!) jest miękka, nie łuszczy się, nie odwadnia, zmiana dosłownie o 180 stopni. Nie pamiętam czym są suche skórki lub placki, a przez ostatnie 10 lat miałam z tym nieziemski problem.

Teraz uważam, że krem może być tylko małą kropką nad i, dieta to 90% sukcesu.

[Tomek1990]

Co do działania od środka to kiedyś właśnie też czytałem nawet tutaj na forum o piciu łyżki stołowej oleju lnianego i tak robiłem lecz efektów nie było ale oczywiście nie przekreślam tego bo ja tylko tydzień piłem łyżkę dziennie. Dodatkowo łykałem tabletki jakieś nawilżające hydro coś tam ale też dupa .

Ten żel rumiankowy z sylveco niestety ale odstawiłem bo okropnie wysysza skórę. Fakt myje bardzo dokładnie ale okropnie wysusza. Bardzo mocno skóra jest napięta i jest to uczucie ściągnięcia , że np. jak się uśmiecham to mam czerwoną skórę w miejscach rozciągania jej , także odstawiłem. Nie był drogi bo 16zł to warto było spróbować no ale szkoda , że producent piszę takie obiecanki i właśnie w tym żelu skusiło mnie zdanie " żel nawet dla najbardziej wrażliwych cer " . Tak tam piszę więc jak nie wierzycie to zobaczcie a więc kupiłem nabierając się na ten chwyt marketingowy.


Co do kremu tego nagietkowego - brzosowego to stosuje na noc i daje mu cały czas szanse bo do kremu chyba póki co nie mam zastrzeżeń i chyba faktycznie nawilża twarz lecz wyskoczyło mi kilka krostek ale to nie wiem właśnie czy od żelu czy od tego kremu sylvecoo. Na razie będę go dalej stosować a twarz myje ponownie physogel ( o niebo lepszy nie ściąga tak ) .


A swoją drogą możecie mi śmiało polecić coś do mycia twarzy a moje wymagania to :

żeby nie było tego okropnego uczucia ściągniętej skóry twarzy :/ to jest najgorsze co może być.

[Agnieszka987]

Napisane przez Tomek1990

Co do działania od środka to kiedyś właśnie też czytałem nawet tutaj na forum o piciu łyżki stołowej oleju lnianego i tak robiłem lecz efektów nie było ale oczywiście nie przekreślam tego bo ja tylko tydzień piłem łyżkę dziennie. Dodatkowo łykałem tabletki jakieś nawilżające hydro coś tam ale też dupa .

Ten żel rumiankowy z sylveco niestety ale odstawiłem bo okropnie wysysza skórę. Fakt myje bardzo dokładnie ale okropnie wysusza. Bardzo mocno skóra jest napięta i jest to uczucie ściągnięcia , że np. jak się uśmiecham to mam czerwoną skórę w miejscach rozciągania jej , także odstawiłem. Nie był drogi bo 16zł to warto było spróbować no ale szkoda , że producent piszę takie obiecanki i właśnie w tym żelu skusiło mnie zdanie " żel nawet dla najbardziej wrażliwych cer " . Tak tam piszę więc jak nie wierzycie to zobaczcie a więc kupiłem nabierając się na ten chwyt marketingowy.


Co do kremu tego nagietkowego - brzosowego to stosuje na noc i daje mu cały czas szanse bo do kremu chyba póki co nie mam zastrzeżeń i chyba faktycznie nawilża twarz lecz wyskoczyło mi kilka krostek ale to nie wiem właśnie czy od żelu czy od tego kremu sylvecoo. Na razie będę go dalej stosować a twarz myje ponownie physogel ( o niebo lepszy nie ściąga tak ) .


A swoją drogą możecie mi śmiało polecić coś do mycia twarzy a moje wymagania to :

żeby nie było tego okropnego uczucia ściągniętej skóry twarzy :/ to jest najgorsze co może być.

Może ziaja fizjoderm albo z biedronki micelarny żel. Albo po prostu nie słuzy Ci woda i może dobrym wyjsciem byłoby przestawienie się na płuny micelarne bez wody? Ziaję fizjoderm też mozna bez wody uzywać.

[201604250949]

Po co cokolwiek polecać jak po tygodniu stosowania nic nie ma szansy zadziałać

[Agnieszka987]

Napisane przez _alison

Po co cokolwiek polecać jak po tygodniu stosowania nic nie ma szansy zadziałać

Ale żel wysuszyć, ściagnac moze.

[201604250949]

Napisane przez Agnieszka987

Ale żel wysuszyć, ściagnac moze.

no żel ok ale jak zapyta znowu o krem itp to walne

[Puszyslawa]

Autorze, zobacz sobie tutaj: http://www.kosmetykibeztajemnic.pl/2...tnikowy-z.html
Ten krem ma w składzie tylko oleje i betulinę, ma prawo być tłusty, a nawet musi być tłusty. Jeżeli nałożysz odrobinę, powinien się wchłonąć. Może nie nawilżać, bo nie ma składników nawilżających z tego, co tam widzę. Chyba, że coś przeoczyłam. A, mogę się przyczepić? To drzewo to brzoza, nie brzosa Można by go używać jako takiej maski regenerującej na noc.

Jestem w stanie zrozumieć też ściągnięcie po wszystkim innym niż Cetpahilu. Ten krem wysuszył mi skórę na dłoniach, była pozmarszczana, wyraźnie sucha i szorstka po jego odstawieniu. A w trakcie używania prawie w ogóle nie działał. A jakby tak uznać, że działa i jest mocny, to skóra się do jego mocy przyzwyczaja i nie chce już niczego słabszego. Tak, Cetaphil to mój wróg publiczny no. 2, zaraz po retinoidach doustnych. A Ty coś wspominałeś o myciu twarzy Cetpahilem? Bo rzuciło mi się w oko, a nie mogę teraz znaleźć.

Wszystkie suplementy/środki stosowane wewnętrznie dają efekty po 3 miesiącach stosowania - takie minimum się zakłada.

Do swojego doświadczalnego CV wrzuć tylko te kremy, których używałeś dłużej niż miesiąc, ok? Wtedy będziesz mógł powiedzieć czy działa, czy nie. To, co działa od razu zazwyczaj ma silikony lub inne tego typu natychmiastowo upiększające substancje. Oczywiście nie zawsze, raz w życiu spotkałam się ze świetnym kremem, który zachwycał od pierwszego użycia.

W biedro jest też żel micelarny - wygodniejszy w stosowaniu niż płyn. Lubię też Ziaję med. antybakteryjną. Ta wygładza skórę od pierwszego użycia, więc powinna autora wątku zadowolić.

A używasz toniku po myciu twarzy?

Napisane przez _alison

no żel ok ale jak zapyta znowu o krem itp to walne

Nigdy nie wyrzuciłaś kremu po jednym-dwóch użyciach? Ja chciałam tak zrobić z Cetaphilem

[201604250949]

Napisane przez Puszyslawa

Nigdy nie wyrzuciłaś kremu po jednym-dwóch użyciach? Ja chciałam tak zrobić z Cetaphilem

Nie Zanim jakiś kupie najpierw szukam próbek albo od kogoś troche dziabne

[Tomek1990]

Sory ale nie wiem gdzie napisałem , że krem odstawiam po 5 dniach stosowania napisałem , że odstawiam ten żel rumiankowy bo sorry ale jeśli tak ostro wysusza i ściąga skórę to wątpię by nagle po 2 tygodniach stosowania działał zbawiennie . Krem ten zostawiam i zobaczymy . Na razie kilka czerwonych krost wyszło ale nie wiem czy to od niego czy tak po prostu ( bo tak raz na jakiś czas też mi wychodziły ) . Nie znam się i nie umiem ocenić kiedy krem zapycha a kiedy nie.


Co do wody to tak jak wspomniałem myję przegotowaną odstaną i jest o wiele lepiej . Kiedyś jak myłem taką z kranu to masakra była. Twarz aktualnie myje physogel a nawilżałem cethaphilem.


A co do tego cethaphilu to czemu wróg numer 1 ?

Oczywiście każdemu co innego pomaga ale z tych wszytkich wynalazków chyba to właśnie cethaphil najlepszy się okazał i nie wiem czy do niego nie wrócę


"A używasz toniku po myciu twarzy "

nie i nie chcę i tak się rodzina ze mnie śmieje , że jak kobieta używam kremów podczas gdy tata się ogoli zwykły nivea i pach skóra super.....

[Agnieszka987]

Napisane przez Tomek1990

Sory ale nie wiem gdzie napisałem , że krem odstawiam po 5 dniach stosowania napisałem , że odstawiam ten żel rumiankowy bo sorry ale jeśli tak ostro wysusza i ściąga skórę to wątpię by nagle po 2 tygodniach stosowania działał zbawiennie . Krem ten zostawiam i zobaczymy . Na razie kilka czerwonych krost wyszło ale nie wiem czy to od niego czy tak po prostu ( bo tak raz na jakiś czas też mi wychodziły ) . Nie znam się i nie umiem ocenić kiedy krem zapycha a kiedy nie.


Co do wody to tak jak wspomniałem myję przegotowaną odstaną i jest o wiele lepiej . Kiedyś jak myłem taką z kranu to masakra była. Twarz aktualnie myje physogel a nawilżałem cethaphilem.


A co do tego cethaphilu to czemu wróg numer 1 ?

Oczywiście każdemu co innego pomaga ale z tych wszytkich wynalazków chyba to właśnie cethaphil najlepszy się okazał i nie wiem czy do niego nie wrócę


"A używasz toniku po myciu twarzy "

nie i nie chcę i tak się rodzina ze mnie śmieje , że jak kobieta używam kremów podczas gdy tata się ogoli zwykły nivea i pach skóra super.....

Tonik nie jest konieczny jeśli używasz delikatnego nie podnoszącego ph żelu do mycia, spłukujesz wodą nie mocno zasadową i nakładasz krem o odpowiednim ph po tym Zapchanie można ocenić po kilku tyg., na nawet miesiącach. Objawia się zaskórnikami, krostkami, czy nawet guzkami z ropą. Tak jak w trądziku- i tu jest problem, bo ktoś kto ma skórę tradzikową, to często sam nie wie czy nasilone zmiany to efekt kremu, czy po prostu kolejnej fazy tradziku

[Tomek1990]

Póki co ten krem co mi poleciliście w pierwszych postach brzosowo nagietkowy się sprawdza w połączeniu z żelem myjącym Physogel i na razie nic nie kombinuje bo i twarz już tak sebum nie wydziela jak kiedyś więc póki co jest dobrze


Teraz jeszcze wit.B będę brać dodatkowo to też wspomaga regulacje sebum itp.

[Marcin_619]

do Mycia Iwostin Purritin lub naliżający Iwostin rehydrin i krem rehydrin moge polecić z czystym sumieniem

[Figula94]

A ja muszę się wyżalić, bo mi krem z Sylveco zapycha pory, i to bardzo...! Masakrycznie wręcz. Co prawda inny miałam, ale te kremy mają podobne składy i w tamtym też był olej jojoba, który o to podejrzewam, ale już nie chce mi się w kolejnym wątku tłumaczyć dlaczego...
Stosowałam go pięć dni, pierwszego było w porządku, ale później tylko gorzej i gorzej, ostatecznie cała twarz w 'czarnych kropkach'.
Mam zamiar sama sobie zrobić krem, bo już nie wytrzymam chyba z niczym gotowym, dosłownie wszystko mi szkodzi.

[Tomek1990]

No w moim przypadku na razie nie zapycha bo nie widzę żadnych czarnych kropek a ten krem sprawił , że sebum mi się już nie wydziela aż tak i cera z rana nie jest ściągnięta więc ja sobie chwalę.


Opinie też ma dobre i wiele osób mówi , że wielki plus , że nie zapycha ale jak widać każda cera jest indywidualna i potrzebuje czegoś innego ja tam przy nim zostaję do końca opakowania a później będę myśleć


Moja cera aktualnie wygląda super nie mam praktycznie ani jednego syfka...jest gładka i nie ściągnięta. Owszem wiadome zdarzy się jakaś czerwona malutka krostka ale generalnie super jest !!! nie wiem czy to ten krem tak podziałał ale cieszę się bardzo.


Pije łyżkę oleju lnianego dużą w ciągu dnia + 3x kapsułki omega 3 olimpu ( duża dawka ) + cynk na noc + wit. B .

[jarek4589]

Ten krem sylveco o którym piszecie raczej nie powinien zapychać,sam od prawie dwóch miesięcy używam własnie żelu rumiankowego i kremu brzozowo-nagietkowego oraz lekkiego kremu nagietkowego na dzień z tej firmy i jak dotąd dla mnie są to najlepsze produkty jakie znalazłem dotychczas,ale fakt nie każdemu mogą służyć mi np. zachwalany przez wielu żel Ziaja Med kuracja antybakteryjna strasznie podrażnił skórę na twarzy :P

Co do żelu rumiankowego mi również "ściąga" skórę i może nawet trochę wysusza,ale nie tak bardzo jak inne produkty tego typu,zaraz po umyciu nim twarzy przecieram ją tonikiem nagietkowym z Ziaji i jest ok

[Figula94]

Napisane przez jarek4589

Ten krem sylveco o którym piszecie raczej nie powinien zapychać,sam od prawie dwóch miesięcy używam własnie żelu rumiankowego i kremu brzozowo-nagietkowego oraz lekkiego kremu nagietkowego na dzień z tej firmy i jak dotąd dla mnie są to najlepsze produkty jakie znalazłem dotychczas,ale fakt nie każdemu mogą służyć mi np. zachwalany przez wielu żel Ziaja Med kuracja antybakteryjna strasznie podrażnił skórę na twarzy :P

Co do żelu rumiankowego mi również "ściąga" skórę i może nawet trochę wysusza,ale nie tak bardzo jak inne produkty tego typu,zaraz po umyciu nim twarzy przecieram ją tonikiem nagietkowym z Ziaji i jest ok

No a mi własnie strasznie zapchał pory, dużo bardziej niż sam olej arganowy solo, bądź olej z wiesiołka (chociaż ten to też okropny zapychacz, dałabym go na drugim miejscy tego co mnie zapycha, zaraz po tym kremie) i kremy z parafiną. Ale za to żel ruminakowy jest obłędny dla mnie i w ogóle nie ściąga skóry, myje bardzo delikatnie.

[Tomek1990]

Więc widzisz jak to jest z tymi naszymi skórami hehe ja przeklinam żel a Ty krem na odwrót hehe .

[Fryzz]

Stosowałam ten rokitnikowy z Sylveco. Moje wrażenia był takie - zero nawilżenia, tłusta twarz.
Miałam wrażenie że ten krem się rozsmarowuje a nie wchłania. Jak skończyłam całe nic się nie zmieniło.

[Puszyslawa]

Figula A który masz z tych kremów? Słyszałam, że jeden z nich ma olej lniany i masło shea, mnie oba zapychają tragicznie, bardziej, niż wiesiołek.

[Figula94]

Napisane przez Puszyslawa

Figula A który masz z tych kremów? Słyszałam, że jeden z nich ma olej lniany i masło shea, mnie oba zapychają tragicznie, bardziej, niż wiesiołek.

Lekki krem rokitnikowy i nie ma lnianego, ani masła shea, ale masło shea na sto procent mi porów nie zapycha, bo kilka razy stosowałam solo i było w porządku , też miałam kilka kremów z nim, choćby ten, który stosowałam przed próbowaniem kremu Sylveco i teraz nadal go używam.

Zresztą jeśli moja siostra się nie zdecyduje na ten krem to go na wizażu wystawię na wymianę, tak samo jak Effaclar Duo, a pastę cynkową mogłabym za darmo komuś do którejś z tych rzeczy dorzucić...

A mój ulubiony krem, jak na razie, pomimo nie jakiegoś bardzo fantastycznego składu to ten: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...dzien-30-.html , teraz używał właśnie kremu z tej samej serii, ale 50+, a wypróbowałam wszystkie z nich i nie wiem dlaczego, ale 40+ był dla mnie beznadziejny, 50+ był w porządku, a 30+ był genialny, jednak tylko na dzień, bo kremy na noc wszystkie lekko zapychały. Jednak już nie dostanę mojego ulubieńca - to była seria limitowana.

A ten żel z Sylveco jak na razie lepiej się u mnie sprawdza niż mydło Aleppo, a miałam szczęście, bo normalnie nie zwróciłabym na niego uwagi, ale wygrałam go w konkursie.