AERIAL - hoop, trapez, silk, yoga, hamaki, fitness

[abiblabla]

Aż dziwne że nie ma jeszcze takiego tematu!
Czy są tu pasjonatki sportów aerial/antygravity? Od lat mnie jarały takie akrobatyczne klimaty, sama zaczynałam od aerial jogi (na którą ostatnio nie mam niestety czasu), potem zaczęłam chodzić na pole dance, który jak dla mnie też jest podobnego rodzaju sportem akrobatyczno-siłowym.

Od niedawna chodzę też na koła cyrkowe (aerial hoop), a także na ogólne zajecia wprowadzające do aerialów na których jest miks: szarfy, hamak, koło cyrkowe i trapez. Zajęcia są świetne, takie nie banalne. Uczymy się poszczególnych figur jak i przechodzenia z jednej w drugą (podobnie jak na pole dance). Wymagają dużej siły przedewszystkim w ramionach, przedramionach, ale też plecach i brzuchu. U mnie samej przychodzi to z ogromnym trudem, ale mam wrażenie, że znalazłam wreszcie sport dla siebie Nie mam jeszcze odwagi próbować na drabinkach, siłowniach gdzieś w plenerze, ale w te wakacje już pewnie tak poćwiczę.

Żałuję też, że nie ma u mnie zajęć aerial fitness, bo sama joga w takiej formie bardzo mi odpowiada.

Macie jakieś doświadczenie w aerialach?
Na dole zdjęcia z internetów.

[Ilovepole]

Cieszę się, że ten temat powstał! Chodzę na pole dance i temu poświęcam najwięcej czasu, ale ostatnio zaczęłam też chodzić na aerial hoop i w najbliższej przyszłości zacznę też chodzić na silki.

Piszesz, że zawsze interesowały Cię akrobatyczne klimaty. Mnie wręcz przeciwnie, zawsze bałam się nawet przewrotów na wf. Teraz jednak bardzo mi się to podoba mimo mojego bardzo niskiego poziomu.

[SaiFari]

hehe - super! abiblabla - trzeba mieć świetną kondycję i mocne mięśnie, żeby takie tam sobie np. szarfy robić - próbowałam - no way. Z rurami bardziej - prosiłam Mojego, żeby mi w salonie zamontował, ale niestety w bloku nie da rady

jadę za tydzień na leśne spotkanie dziwnych ludzi, więc może ktoś coś fajnego ze sobą przywiezie.

po tym całym chodzeniu po taśmie między drzewami też nie daję rady, ale bardzo mi się to podoba

a yogę jako taką to uwielbiam

jak masz czas w najbliższym czasie wyjechać w bieszczady wyślij maila na priv to ci powiem co i jak i może jakieś warsztaty byś zrobiła?

[abiblabla]

Napisane przez Ilovepole

Cieszę się, że ten temat powstał! Chodzę na pole dance i temu poświęcam najwięcej czasu, ale ostatnio zaczęłam też chodzić na aerial hoop i w najbliższej przyszłości zacznę też chodzić na silki.

Piszesz, że zawsze interesowały Cię akrobatyczne klimaty. Mnie wręcz przeciwnie, zawsze bałam się nawet przewrotów na wf. Teraz jednak bardzo mi się to podoba mimo mojego bardzo niskiego poziomu.

Zawsze mnie interesowały, ale raczej do oglądania Z wf-u byłam noga, zwłaszcza jeśli chodzi o gry zespołowe. Słabo mi wychodziły skoki przez kozła (chociaż jakoś je robiłam), przeskok nad poziomą tyczką to był dla mnie koszmar. Jedyne co mi w miare wychodziło to rozciąganie, brzuszki, przewroty itd.

Napisane przez SaiFari

hehe - super! abiblabla - trzeba mieć świetną kondycję i mocne mięśnie, żeby takie tam sobie np. szarfy robić - próbowałam - no way. Z rurami bardziej - prosiłam Mojego, żeby mi w salonie zamontował, ale niestety w bloku nie da rady

jadę za tydzień na leśne spotkanie dziwnych ludzi, więc może ktoś coś fajnego ze sobą przywiezie.

po tym całym chodzeniu po taśmie między drzewami też nie daję rady, ale bardzo mi się to podoba

a yogę jako taką to uwielbiam

jak masz czas w najbliższym czasie wyjechać w bieszczady wyślij maila na priv to ci powiem co i jak i może jakieś warsztaty byś zrobiła?

Chyba mój post zabrzmiał zbyt pewnie - nie ma mowy o warsztatach, ja jestem początkująca Dopiero się uczę podstaw, wzmacniam się, oswajam z przyrządami.

A co do rurki, jak najbardziej możesz ją zainstalować w bloku, mam kilka koleżanek które tak zrobiły. Z tym, że w blokach strop jest przeważnie dosyć nisko (około 2,55 m), więc nie da się wysoko wspiąć na rurkę.

- - -
Wczoraj byłam na silkach, dopiero drugi raz (bo jogi nie liczę). Ćwiczyłyśmy robienie węzła, koszyczek, sekretarkę i coś jeszcze ale nie pamiętam nazwy
Silki są chyba najtrudniejsze (no, może tylko sznur byłby trudniejszy ze względu na ból) ze wszystkich aeriali. Tak mi się wydaje, bo nie ma twardego odniesienia, na którym można się oprzeć, odbić, odchylić, wesprzeć. Ale podoba mi się coraz bardziej!
A to oglądam dziś do śniadania: https://www.youtube.com/watch?v=Rnl5iZFfrY0

[czotozanick]

Pozwolę sobie odświeżyć temat. Dziś pierwszy raz byłam ja aerial yodze i muszę przyznać, że zajęcią zaskoczyły mnie intensywnością myślałam, że joga to bardziej medytacja i przyjemność, a nie tortury i rozciąganie jak na kole. Mam nadzieje, że z czasem wszystko będzie mi łatwiej przychodzić. Dziś po kilkunastu minutach zwisania mocno kręciło mi się w głowie.

[abiblabla]

Odgruzowuję wątek, bo może w między czasie ktoś rozbudził w sobie miłość do aeriali

Ja wciąż kontynuuję, chociaż od pół roku tylko lyra (aerial hoop). Od września ćwiczyłam chustę i właśnie koło, ale z powodów finansowych póki co skupiam się na jednym. Trenuję tylko raz w tygodniu, więc idzie powoli Mam silne nogi, ale tutaj głównie ramiona-plecy-brzuch mają znaczenie, więc bywa ciężko.
W przyszłości będę chciała wrócić do chusty (aerial silk) i może też pole-dance.
Na pewno też kupię w końcu swoje koło, by móc trenować nie tylko w klubie.

Napisane przez czotozanick

Pozwolę sobie odświeżyć temat. Dziś pierwszy raz byłam ja aerial yodze i muszę przyznać, że zajęcią zaskoczyły mnie intensywnością myślałam, że joga to bardziej medytacja i przyjemność, a nie tortury i rozciąganie jak na kole. Mam nadzieje, że z czasem wszystko będzie mi łatwiej przychodzić. Dziś po kilkunastu minutach zwisania mocno kręciło mi się w głowie.

Wiem, że poślizg czasowy, ale tego... chodzisz nadal na zajęcia?