2011-04-28, 16:35 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
|
Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
Kochane, potrąciłyście już jakieś zwierzęta?
Jaka była Wasza reakcja? Podczas kursu na prawko, zawsze mówiłam, że jak potrącę jakiekolwiek zwierzę to nigdy więcej nie wsiądę za kierownicę. I traf chciał, że jak tylko odebrałam prawko, wsiadłam za kółko i po przejechaniu kilometra, na zakręcie kot mi wbiegł pod koła . W mgnieniu oka przypomniało mi się, że na zakrętach nie można hamować więc dodałam lekko gazu Kot oczywiście wylądował pod moimi kołami. Zatrzymałam się, chłopak wyszedł sprawdzić co z nim ale niestety, z kotem nic już nie dało się zrobić. I powiem Wam szczerze, że nie zraziło mnie to przed dalszą jazdą. Tłumaczyłam sobie, że wolę potrącić zwierzę, niż sama unikając tego, wylądować w rowie bądź na drugim pasie i komuś zrobić krzywdę.
__________________
|
2011-04-28, 19:56 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Łomża
Wiadomości: 8 083
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
Czy ty dziewczyno jesteś normalna? POWIEDZ MI CZY TY JESTEŚ NORMALNA?!
Życze Ci żebyś ty komuś pod koła wpadła wiesz? człowiek bez serca...
__________________
Zapuszczam włosy! cel: za pupę aktualnie: za ramiona |
2011-04-28, 20:53 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Wiadomości: 5 699
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
Na szczęście do tej pory jeszcze nie.
Mam nadzieję, że się nie zdarzy, bo chyba bym się popłakała nad tym biednym zwierzątkiem... Ale z jazdy bym nie zrezygnowała. Może po prostu jeszcze uważniej patrzyłabym na pobocza...
__________________
|
2011-04-28, 23:03 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 9 232
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
trzeba było nie zap****alać i patrzeć się na boki czy nic nie idzie. Brawo za pomysłowość nie żal Ci? Może to czyjś kot, który właśnie osierocił małe? Nierozważny kierowca... kto Ci dał prawko?? Na zakrętach nie hamuje się, ani nie daje gazu, wjeżdża się na luzie, proste.
Przyszłaś tu się chwalić, czy żalić, bo nie rozumiem?
__________________
|
2011-04-29, 07:34 | #5 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
Cytat:
Cytat:
I NIE CHCĘ SIĘ ANI CHWALIĆ ANI ŻALIĆ. Chciałam poznać reakcje wizażanek, w podobnych sytuacjach.
__________________
|
||
2011-04-29, 08:20 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Łomża
Wiadomości: 8 083
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
Miło mi
Sie uważa na ulicach a nie liczy sie na szczęście...
__________________
Zapuszczam włosy! cel: za pupę aktualnie: za ramiona |
2011-04-29, 08:51 | #7 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 245
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
Cytat:
Cytat:
zwierzę potrącić jest bardzo łatwo, sądzę, że każdemu starszemu kierowcy zdarzyło się to nie raz, i nie dwa. mimo ostrożnej jazdy. nie znaczy to od razu że dziewczyna jest nierozważna i nienormalna, dajcie na wstrzymanie. ja sama jeszcze na szczeście nie potrąciłam zwierzaka, choć już parę razy niewiele brakowało. na pewno nie byłabym w stanie prowadzić od razu po tym. mnie wystarczy że zobaczę rozjechanego kota na ulicy i już mi się łzy cisną do oczu. ale do autorki: tak, niby nie powinno się hamować na zakręcie, ale chyba warto poświęcić auto dla życia zwierzaka, w takich chwilach się o tym nie powinno myśleć |
||
2011-04-29, 09:18 | #8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
Cytat:
Chociaż z tym rozbiciem samochodu to też kwestia sporna. Podejrzewam, że osoby, które zbierały na samochód kilka lat, nie mają AC i za ewentualną naprawę będą musiały słono zapłacić - wybrałyby ratowanie samochodu niż życie zwierzaka. tak mi się przynajmniej wydaje.
__________________
|
|
2011-04-29, 09:59 | #9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 924
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
Jeny jaka tu wojna. No to, że ktoś potrąci kota który wbiegnie na ulicę w ostatniej chwili wprost pod koła, to nie znaczy, że jest nierozważny, nawet na prostej drodze nie zdązy się nie raz zahamować. Mój Tż też raz ptrącił nie zdążył nawet pomysleć a kto był pod kolami, wleciał jak szalony, wrócilismy się ale po kocie śladu nie było pewnie pobiegł dalej
__________________
|
2011-04-29, 10:18 | #10 |
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
Nie, nie potrąciłam nigdy zwierzęcia, ale temat aktualny, bo w ten poniedziałek wskoczył mi pies pod koła... droga była pusta, za mną i na przeciwległym pasie, więc bardzo szybko zareagowałam, zjechałam na przeciwległy pas ruchu i wyminęłam biedne zwierzę. ALE!
Jakby za mną albo naprzeciwko jechał samochód to wolałabym potracić psa. Niestety. Wiadomo, że bym żałowała jak cholera, ale czasem trzeba chłodnej kalkulacji. W aucie za mną czy przede mną mogłoby równie dobrze być małe dziecko. I co, ocalić psa, robiąc przy tym krzywdę dziecku? Tym bardziej bym sobie nie wybaczyła.
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem |
2011-04-29, 13:22 | #11 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: DR
Wiadomości: 1 124
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
Cytat:
Cytat:
bez przesady dziewczyny! każdemu może kot wylecieć czy pies w jednym momencie i nie ma szans na wyhamowanie. Sama jadąc z Tż - on prowadził - już nie raz potrącił kota bo chyba z 6 ale on ich nie widział bo w jednym momencie mu za płotu wyleciał - takich sytuacjach nie da się wyhamować i co to oznacza, że jest złym kierowcą?? kto mu dał prawko? heh ... na miejscu autorki bym się nie przejmowała i jeździła nadal, to wbiegł kot pod auto a nie np. dziecko... a co do tego zakrętu to różnie choć przeważnie wchodzę na luzie |
||
2011-04-29, 13:33 | #12 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 272
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
Nie raz mi wyskoczył jakiś pies przed koła, ale nie potrąciłam jeszcze żadnego zwierzęcia, na szczęście.
Raz tylko, gdy jeździłam jeszcze eLką, miałam jazdy wieczorem, więc było ciemno, to Instruktor mi wmawiał, że przejechałam żaby Ile w tym prawdy - nie wiem. Dodawanie gazu na zakręcie? Pierwsze słyszę. Mimo wszystko, gdybym wiedziała, że za mną nikt nie jedzie, to w takiej sytuacji bym zahamowała. |
2011-04-29, 13:46 | #13 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: rydultowy/londyn/frederikssund
Wiadomości: 2 373
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
oczywiscie ze dodaje sie gazu ALE przy wychodzeniu z zakretu...
nie rozumiem oburzenia, wolalybyscie zabic siebie lub swojega pasazera niz psa/kota/jeza ? przy hamowaniu na maxa i sliskiej drodze mozna wpasc w poslizg, ja w miare mozliwosci staralabym sie wyjsc z sytuacji ale nie za wszelka cene na szczescie nie potracilam zadnego zwierzaka, jakby sie to zdarzylo to na pewno by mi bylo zal i bym sie pewnie rozbeczala ... no ale zdarza sie
__________________
sometimes's after the curtain close that the real reckoning comes whether is about who we wish we were who we wish we could be who we want to be with 63-62-61-60-59-58-57-56-55-54-53-52-51-50-49-48
Edytowane przez Caramella Czas edycji: 2011-04-29 o 13:47 |
2011-04-29, 15:15 | #14 | |
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
Cytat:
Ten tekst o wjeżdżaniu w zakręt na luzie.... Kto TOBIE dał dziewczyno prawo jazdy? To jest dopiero niezła głupota. Nie daj Boże, żeby deszcz był i wtedy ZERO kontroli nad pojazdem. Ale najlepiej oceniać innych Śmieszne.
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem Edytowane przez Vivienne Czas edycji: 2011-04-29 o 15:19 |
|
2011-04-29, 15:21 | #15 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: rydultowy/londyn/frederikssund
Wiadomości: 2 373
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
ja mysle ze jej nie chodzilo o jezdzie bez biegu, ale moze o jazde na biegu ale bez niczego , bez gazu i bez hamulca, taki 'luz' ... mam nadzieje
__________________
sometimes's after the curtain close that the real reckoning comes whether is about who we wish we were who we wish we could be who we want to be with 63-62-61-60-59-58-57-56-55-54-53-52-51-50-49-48
|
2011-04-29, 15:24 | #16 |
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
No to wiesz, nie ma to jak wypowiadać się w sprawach o których widać nie ma się pojęcia
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem |
2011-04-29, 16:42 | #17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: DR
Wiadomości: 1 124
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
Też mnie to zdziwiło bo jeszcze nie słyszałam od nikogo a tym bardziej od instruktorów, żeby do zakrętu wchodzić na luzie. Ale jak teraz jeżdżę to przeważnie hamuję se wcześniej a w zakręt wchodzę na luzie i resztę już wiem jaki bieg dać.
|
2011-04-29, 16:53 | #18 |
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
No i to jest wielki błąd, bo to niebezpieczne, nie ma się kontroli nad autem i łatwo wpaść w poślizg...
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem |
2011-04-29, 16:57 | #19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: DR
Wiadomości: 1 124
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
jeśli się jedzie szybko lub w zimie to tak, choć mi sie to jeszcze na szczęście nie zdarzyło i raczej tego nawyku nie zmienię.
|
2011-04-29, 17:32 | #20 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
Prawdopodobnie kiedyś rozjechałam lisa, nie jestem pewna do teraz. Wydawało mi się, że wjechałam w dziurę, po czym na drugi dzień dokładnie w tym miejscu dziury nie było, ale rozjechany lis tak. Do teraz nie wiem, czy to ja czy nie ja go rozjechałam.
Widziałam kiedyś za to, jak genialnie kotek wbiegł komuś NA KOŁO. Przypuszczam, że kierowca nawet nie zauważył, że uśmiercił kota, bo dźwięk mógł być przy tym jak przy wjechaniu w dziurę właśnie. Kota samego też miał prawo nie widzieć - władował mu się na tył samochodu. Kierowca jechał baaardzooo przepisowo - jechał za ciągnikiem. Zatrzymałam się do kota, ale niestety już nie było po co. Ostatnio przed moją maską zadowolony z siebie przespacerował się pies. Gdybym nie zwróciła uwagi na ruszającą się wysoką trawę (przez to prawie się w miejscu zatrzymałam), to bym go rozjechała. Bo psa widać nie było - widać było wyższą od niego trawę. Tak więc nie do końca można wszystko zwalać na kierowców - zwierzaki niestety wchodzą pod koła w taki sposób, że uniemożliwiają jakąkolwiek reakcję. Pewnie, że są różni ludzie - brat TŻa kiedyś zjechał specjalnie na lewy pas po to, żeby kota rozjechać , ale jak to się mówi - "na głupotę nie ma lekarstwa"... |
2011-04-29, 18:39 | #21 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 9 232
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
Cytat:
czytaj ze zrozumieniem Cytat:
otóż to wchodząc w zakręt zrzucam na luz, a po zakręcie wrzucam bieg
__________________
|
||
2011-04-29, 19:03 | #22 |
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
Oszczędne to jest to w samochodach starego typu (gaźnik, znaczy się) W nowszych dowiedziono, że jazda taka wcale nie jest ekonomiczniejsza, bo mniej paliwa auto spala, kiedy po prostu puszczasz hamulec niż kiedy wrzuca się na luz... także to o czym mówisz to pogląd totalnie przestarzały i nie mający odzwierciedlenia w praktyce. A widząc słodkiego biegającego pieska na drodze, w tym momencie kiedy mając luz i chcesz zahamować, zanim wrzucisz bieg mijają sekundy, a hamowanie się wydłuża. A jak chcesz go szybko ominąć to nie dasz rady, bo auto jest mniej zwrotne, a jeszcze jak chcesz przyspieszyć tym bardziej się czas reakcji wydłuża. Gwarantuję, że na zakręcie jadąc na luzie i próbując hamować nie zdążysz uratować zwierzaka!
I cóż... jeżdżenie na luzie to najprostsza droga do wpadnięcia w poślizg. jest bardzo niebezpieczna. Jadąc z górki to głupota mieć wrzucony luz, bo auto przyspiesza (a tym samym zmusza do hamowania), a nie utrzymuje stałej prędkości, jak to jest na biegu! Już nie mówiąc jak podjeżdża sobie kierowca na luzie do świateł, a za nim ciężarówka czy inny gigant nie zdąży wyhamować.. na biegu ma się szansę uciec, na luzie NIE. I to mówią nie kierowcy z siedmioletnim stażem (bo co to jest, nie ukrywajmy...), ale eksperci. Więc radzę wyedukować męża, bo to co on powtarza to takie poglądy przekazywane przez lata i zupełnie przestarzałe. Wygoda wygodą, ale to bezpieczeństwo jest ważniejsze. I tak na koniec: http://www.technikajazdy.info/techniczne/eco-driving/ http://forum.tvp.pl/index.php?topic=25272.0
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem Edytowane przez Vivienne Czas edycji: 2011-04-29 o 19:19 |
2011-04-29, 19:54 | #23 |
Zadomowienie
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
Sarnę przy 170 całe szczęście była w miarę mała i poszła na bok.
1. na zakrętach sie nie hamuje! dlaczego? bo auto nie skręca tylko zaczyna "wychodzić z zakrętu" albo jak kto woli jechać prosto... przy lewym wpadasz na przeciwny pas przy prawym do rowu lub na pobocze. 2. w zakręty wchodzi się na biegu (auto nie traci przyczepności) jedziesz za szybko zredukuj (auto samo zwolni) za wolno bieg wyżej. 3. z górki zjeżdża się na biegu! dlaczego? kiedy jedziesz na luzie auto przyspiesza Ty hamujesz i tak co chwile w końcu hamulce się zagrzewają i co za tym idzie przestają działać ( ręczny nic nie pomoże, naciskając pedał hamulca hamowanie jest rozdzielane na wszystkie 4 koła a nie tylko na przód) aaaaa dlaczego wiec przednie "wyraźniej hamują" ? dlatego ze przód jest cięższy, energia hamowania przechodzi do przodu (tak jak by z truchtu chciało by się stanąć w miejscu) 4. a co do jazdy ogólnej na luzie nie jest przez nikogo zalecana bo: tak jak i stare też i nowe auto, może zgasnąć podczas jazdy, tracisz wtedy: wspomaganie i hamulce nie jest kolorowo. kilku znajomych właśnie tak pokończyło zakręty na luzie (ostatni skasował golfine V)
__________________
Mężczyźni piją z trzech powodów Edytowane przez SLAWEK_TM Czas edycji: 2011-04-29 o 19:55 |
2011-04-29, 21:01 | #24 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 245
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
Cytat:
jak już ktoś wspomniał, jazda na luzie 'ma sens' jedynie w starszych samochodach, mniej paliwa bierze. ale czy warto oszczędzać pare zł na paliwie, a narażać życie? przepraszam za off. |
|
2011-04-29, 21:35 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Wiadomości: 5 699
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
Cytat:
__________________
|
|
2011-04-30, 07:47 | #26 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
Cytat:
Cytat:
początkowo mi też tłumaczono, że jazda na luzie (ale tylko na prostej drodze) pozwala przyoszczędzić trochę paliwa. Więc naiwnie w to wierzylam do momentu, kiedy wrzuciłam na luz, samochód mi zgasł , a kierownica się zablokowała i zaliczyłam pobocze. Więc teraz nikt mi nie powie, że jazda na luzie jest bezpieczna . Cytat:
nie wiem jakich miałaś instruktorów, naprawdę. Mój tłumaczył mi wszystko, uczył zachowania na drodze. Bardzo dużo wyniosłam z kursu i czasem potrafiłam zagiąć niejednego doświadczonego kierowcę. a jak Ci zgaśnie samochód na zakręcie, co zrobisz? bez wspomagania, bez możliwości dodania gazu i z zablokowaną kierownicą? w ogóle nie mogę sobie wyobrazić jazdy na zakręcie na luzie...
__________________
|
|||
2011-04-30, 09:50 | #27 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 245
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
a ja od taty, też zawodowego kierowcy od 20 lat
Cytat:
też sobie tego nie wyobrażam.. kompletnie. skręcamy na ruchliwym skrzyżowaniu, na luzie, a nagle widzimy że ktoś zaraz się w nas wpieprzy z naprzeciwka czy z boku, i co, wtedy rozpaczliwe szukanie biegu, żeby móc dodać gazu i uciec? tak do tematu jeszcze. na kursie, na pierwszej jeździe, prawie 'potrąciłam' gołębia. zobaczylam go, od razu hamulec, a instruktor się na mnie drze, że nie mogę tak nagle na środku prostej drogi zahamować, bo za mną cały sznurek aut biedny gołąb, no ale nie chciałabym mieć na sumieniu całego karambolu dodam jeszcze tylko, że jak już potrącimy zwierzaka, to powinno sie go chyba sprzątnąć na bok, żeby nie leżał na środku ulicy, żeby inni kierowcy go już nie rozjeżdżali tylko co zrobić, jeśli zwierze żyje jeszcze, a się męczy, bo połamane? dobić? Edytowane przez bedeliciuos Czas edycji: 2011-04-30 o 09:53 |
|
2011-04-30, 21:55 | #28 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
Cytat:
Ja tam sobie drogę mogę blokować, mi to nie przeszkadza, w środku miasta przy prędkości 30 km/h nikomu wielkiej krzywdy tym nie zrobię, a mogę oszczędzić jakiegoś "stworka", więc instruktor by miał ze mną trudny temat Zresztą, raz się na ruchliwej drodze zatrzymałam prawie, bo widziałam "ruszającą się trawę" zza której o dziwo pies wyszedł. Ja zahamowałam, ktoś inny by stwierdził, że nasra na psa, nie będzie ruchu tamować (średnia prędkość większości kierowców w tym miejscu to 90 km/h, pomimo ograniczenia do 50). Jakby mnie ktoś tam wyprzedał (zakazu nie ma), bo jechałam 20 km/h i potrącił tego psa, to bym mu nogi z tyłka powyrywała No i dla mnie hamowanie na środku prostej drogi po to, żeby nie potrącić zwierzaka nie jest hamowaniem bezsensownym, na pieszych/rowerzystów też mam nie hamować? Mi zawsze instruktor powtarzał (w żartach) widząc gołębie na pasach "Anna co ty robisz! Uważaj na pieszych!", pomimo braku możliwości rozjechania ich Jak żyje, to ładuje się do samochodu w miarę możliwości i zawozi do weterynarza (choćby po to, żeby ewentualnie uśpił - żaden wet raczej nie wykasuje za uśpienie nie wiadomo czyjego zwierzaka). Nie biorę tego pod uwagę przy lisach - za dużo wściekłych. Takie jest przynajmniej moje zdanie. Nie ma czasem mandatu za nieudzielenie pomocy zwierzakowi, którego się potrąciło? Bo wydaje mi się, że coś takiego mieli wprowadzić już dość dawno temu, ale czy jest? |
|
2011-05-01, 08:49 | #29 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 245
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
Cytat:
ale to bardziej chodzi o to, że można tak wypadek spowodować, bo raczej nikt za mną nie spodziewa się nagłego hamowania, na środku prostej drogi ja też gołębie przepuszczam też uważam, że powinno się zabrać do weterynarza. nie zapomnę jak jechałam kiedyś z rodzicami na wieś, na środku takiego jakby ronda leżał ogromny owczarek niemiecki, widać było że dźwiga głowę, ale nie może się podnieść, wokół pełno krwi mam ten widok dalej przed oczami wszyscy go omijali, i jechali dalej.. my też pojechaliśmy, ale po paru minutach zawróciliśmy i zabraliśmy go, do pierwszej lepszej lecznicy. nie wiem co z nim dalej, a tak mnie ciekawi czy go uratowali nie słyszałam nigdy właśnie nic na ten temat, co powinno się zrobić jak się potrąci zwierzaka |
|
2011-05-01, 14:29 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
|
Dot.: Potrącenie zwierzęcia - zdarzyło Wam się?
bedeliciuos, dobrze zrobiliście z tym owczarkiem. Chociaż to też jest zawsze ryzyko, bo nie przewidzisz reakcji zwierzęcia. dodatkowo , w przypadku dzikich zwierząt istnieje prawdopodobienstwo, że mogą być wściekłe..
ostatnio jadąc natknęłam się na rozjechanego borsuka, żeby uniknąc drzewa i czołówki wzięłam go między koła (zakręt, górka ; nie zobaczyłam go wystarczająco wcześnie) - miska olejowa urwana , jakieś kable od instalacji gazowej - pourywane... Wydaje mi się, że potrącenie zwierzęcia powinno się gdzieś zgłaszać, żeby odpowiednie służby mogły je usunąć. Nie wiem, czy usuwanie we własnym zakresie, jest bezpieczne bo tak jak już pisałam, wścieklizna itp. zresztą, nie wyobrażam sobie, dziewczyny ciągnącej na pobocze sarny
__________________
Edytowane przez monyczkaaa Czas edycji: 2011-05-01 o 14:31 |
Nowe wątki na forum Auto Marianna |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:59.